Skocz do zawartości

Furiusz

Moderator
  • Zawartość

    4,612
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Furiusz

  1. Może ktoś coś zna - szukam artykułów, prac etc tyczących się bagiennych ofiar z koni, w rejonie M. Bałtyckiego. Ramy chronologiczne to epoka żelaza aż po wczesne średniowiecze. Mam niejasne wrażenie, ze nadużywany jest w przypadku tych stanowisk i ofiar, schemat rytuału zaczerpnięty z syberyjskich danych etnograficznych. Ktoś, coś wie?
  2. Ofiary bagienne z koni

    Przybliżysz nieco, co masz na myśli? Przyznam się, że nie ma pojęcia o cóż chodzi.
  3. 6. pułk artylerii lekkiej

    Swoją drogą we wspomnieniach odnotowywano ów most? Czy ten świadek do którego dotarłeś to jedyna osoba która coś na ten temat wie?
  4. Ofiary bagienne z koni

    Krótkie informacje, - tezy pani Monikander moim zdaniem należy odrzucić, zarówno te z likowanego artykułu z Current Swedish Archaeology, jak i z Våld och vatten. Våtmarkskult vid Skedemosse under järnåldern, czyli jej opublikowanego doktoratu, jako niepoparte źródłowo. W przypadku tego drugiego tekstu, znam go tylko częściowo (skrót po angielsku i to co udało się przetłumaczyć goglem ) ale teza, ze Skedemosse pochodzi od słowa Sked/b oznaczającego wyścig i, że takie wyścigi miały miejsce wokół tegoż bagna na koniach które tam składano następnie w ofierze nie trzyma się kupy, już choćby z tego powodu, że jak wynika z trzeciego tomu The Archaeology of Skedemosse. Die Knochenfunde von Saugetieren und vom Menschen, pod red. Boessnecka, ponad połowa z tych koni cierpiała na wołgaciznę, ograniczającą ruchy w dolnych stawach. - zwyczaj składania ofiar do środowiska wodnego lub podmokłego (bagna) trwa nieprzerwanie od epoki neolitu po okres Wędrówek Ludów, na co wskazują liczne tego typu stanowiska z terenów Niemiec i Danii, np. w Riedstadt-Goddelau wystąpiły materiały z wszystkich epok co bez datowania C14 samych kości w zasadzie uniemożliwia wskazanie momentu w którym zdeponowano kości końskie /za: von Paul W. 1984 Holzbrticken und Opferplatz - im Moor bei Riedstadt-Goddelau, Bundesland Hessen, "Fornvännen" 79/4(1984) p. 221-237 / - w neolicie dary były bardziej cywilne, potem w epoce brązu stały się niemal wyłącznie militarne - sztylety, miecze, groty z brązu, by we wczesnej epoce żelaza znów pojawiły się dary o charakterze niemilitarnym - zapinki, naczynia, kości zwierzęce, podczas gdy w okresie wpływów rzymskich i wędrówek ludów - mamy ofiary z broni /za: A. Rembisz, Dary wotywne ze środowisk wodnych społeczności południowo-zachodniego pobrzeża Morza Bałtyckiego od późnego neolitu do wczesnej epoki żelaza [w:] Archeologia epoki brązu i żelaza. Studia i materiały t1, 2009, p. 11-27/ - zdarzają się sytuacje wyjątkowe jak np dar w postaci kilku wozów a w zasadzie kół od wozów. Do tego szkielet kobiety, konia i bydła, plus pale drewniane /za: S. Kunwald, Der Mooropfer im Rappendam auf Seeland [w:] Praehistorische Zeitschrift t.21/ 1970, p. 54-88/ - są i takie na których kości końskie nie wystąpiły jak Ejsbol /za: Ørsnes M. 1988 Ejsbøl : Waffenopferfunde des 4.-5. Jahrh. nach Chr. Nordiske fortidsminder. Serie B 11, p. 155-162/ - warte porównania będą studia Behm-Blanckego oparte na przypadku Oberdorli, uznanej swego czasu za pewien wyznacznik zachowań rytualnych German, względem kości zwierzęcych w tym zwłaszcza końskich - a zachowaniami rytualnymi z innych stanowisk bagiennych i to nawet mimo ciągłego odwoływania się do tradycji greckich /za: G. Behm-Blancke, Das germanische Tireknochenopfer und sein Ursprung [w:] Ausgrabungen und funde. Nachrichtenblatt fur Vor- und Fruhgeschichte, t10 z.5 1965, p. 233-239/ - warto by też sprawdzić czy traktowanie kości różniło się w zależności od gatunku, póki co jedyne co zauważyłem to nadreprezentacja kości żeber jelenia na stanowisku w Ejsbol - warto by też podzielić stanowiska na takie które były bagnami w momencie deponowania w nich zabytków oraz na te które były wtedy jeszcze jeziorami/oczkami wodnymi, a bagnem stały się w czasach późniejszych - na koniec trzeba odnotować stanowisko w Czaszkowie w północno wschodniej Polsce. http://www.it.mragowo.pl/media/art/2238/file/Jezioro%20Nidajno%20ko%C5%82o%20Czaszkowa.pdf
  5. Alkohol i jak się bronić przed jego skutkami

    No cóż w jednym poście piszesz, ze nie jesteś za zmianami w prawie iw tym samym postulujesz takowe poprzez wprowadzenie jak to określiłeś "czerwonego listka". No cóż skoro nie chcesz ciągnąć rozmowy, ok. Żadnego No ok tyle, że dla takiej osoby niemal każda kara będzie mało dotkliwa, poza pozbawieniem wolności. No bo nawet jak się obklei mu samochód czy cokolwiek - to może wynająć inny, może jeździć taksami etc - stać go. Ja nie twierdze, ze wszystko jest cacy glancy i działa jak się patrzy
  6. Kompania piechoty

    W moim odczuciu problem polega na tym, ze niemiecka piechota w ten sposób funkcjonowała na froncie wschodnim - ze zmniejszoną liczba obsługi, z dużymi dystansami pokonywanymi pieszo, z problemami z zaopatrzenie etc etc, to wszystko tam było a mimo to broń tę obsługiwało mniej ludzi, znów skoro dawali radę czemu u nas miałby być z tym problem. Innymi słowy walki Niemców wykazały, że branie "na zapas" nie było konieczne. Z tego co przedstawia Razorblade wynika, ze można to było przewidzieć, w taki czy inny sposób. Ciężko mi przyjąć, że planiści sztabowi zakładali aż tak masową dezercję żołnierza.
  7. Alkohol i jak się bronić przed jego skutkami

    Owszem uważam, że obowiązujący system kar w tej materii jest wystarczający. Dodatkowo uważam, że mylisz problemy, bo to, ze wymiar sprawiedliwości proceduje w taki a nie inny sposób nijak nie wiąże się z systemem kar. Widocznie podajesz złe przykłady. Pani która w dość ekwilibrystyczny sposób zaparkowała samochód prowadziła, nie dlatego, ze system kar jest zły - znaczy kara jest za niska, ale dlatego, że wykorzystała przysługujące jej prawo odwołania się od wyroku nim wyrok ten się uprawomocni. Taki po prostu system prawny mamy, w tym przypadku zawinił tryb a nie wysokość kary, przynajmniej w moim odczuciu. Dlatego nie uważam tego za dobry przykład na to, że kary powinny być ostrzejsze. Wybacz dokładnie w ten sposób Ciebie zrozumiałem. Tu się absolutnie nie zgadzam. W przypadku linkowanej przez Ciebie pani system zadziałał dobrze, pani jedynie wykorzystała prawo jej przysługujące. W przypadku pierwszej podanej przez Ciebie statystyki również uważam, że nie dowodzi ona, że jest coś nie tak z kondycją systemu nakładania kar (czyli sądami) a już zwłaszcza ich egzekwowaniem. Gdzie w tym, że ktoś NIE został skazany na karę bezwzględnego pozbawienia wolności dowód na problemy z egzekucja kary która mu zasądzono? System nakładania kar też nie jest chyba zły, skoro ludzie złapani na prowadzeniu po pijaku kary ponoszą. Wszyscy z owych 226 ludzi wyroki otrzymało. To, że nie zawsze są to wyroki bezwzględnego pozbawienia wolności zależy od okoliczności wypadku i tego typu okoliczności łagodzące często są brane pod uwagę, akurat w tym nie widzę problemu, ze takowe są, problemem może być to, jak rzeczywiście stosuje się je- ale tego nam czysta statystyka nie powie - czy to tylko pobłażliwość konkretnego sędziego czy może jakieś realne względy. Czy ja gdzieś twierdze, że nie? Kary finansowe też, z tego co wiem, są stosowane. Pytanie co znaczy dotkliwe? Wszystko już jest w obecnych przepisach, poza owymi wyraźnymi oznaczeniami kierowców alkoholików. Widzę tylko jeden problem - samochód którym się poruszają niekoniecznie musi być ich, a odpowiedzialność zbiorowa jest zakazana. To, że powiedzmy mój syn prowadził po pijaku, nie oznacza, że ja mam jeździć samochodem z wielkim czerwonym krzyżykiem. To chyba też trzeba by rozważyć. Uznawanie, że wyrok w zawieszeniu, plus grzywna plus utrata prawa jazdy to grożenie palcem, jest w moim odczuciu nadużyciem. Co do części z liczeniem na ogarnięcie - resocjalizacja jest chyba jednym z ważnych elementów niekoniecznie niepoważnym. Dalej nie chcesz zaostrzać kar tylko pozostać w ramach istniejącego systemu? Bo moim zdaniem to najlepsze rozwiązanie. Zarówno kary finansowe jak i pozbawienia wolności oraz utraty prawa jazdy za przestępstwa z artykułu 178a KK występują (do 2 lat pozbawienia wolności bodaj, można łatwo sprawdzić). Wyrok z Podlasia http://bialystok.so.gov.pl/orzecznictwo/orzeczenia-karne/443-wyrok-z-dnia-19-kwietnia-2012-roku-w-sprawie-viii-ka-108-12.html o tyle ciekawy, że sąd utrzymał w mocy wyrok niższej instancji, w którym stoi, że art 178a nie można złamać na terenie prywatnym, choć czyn taki został potępiony. http://www.sn.pl/sites/orzecznictwo/Orzeczenia3/III%20KK%20100-13.pdf Tu z kolei, pan został skazany, na "zawiasy" plus grzywnę. Co prawda prowadził przy okazji nie tylko na podwójnym gazie ale i bez prawa jazdy. http://orzeczenia.opole.so.gov.pl/content.pdffile/$002fneurocourt$002fpublished$002f15$002f501500$002f0003506$002fKa$002f2013$002f000152$002f155015000003506_VII_Ka_000152_2013_Uz_2013-05-24_001-publ.xml?t:ac=$N/155015000003506_VII_Ka_000152_2013_Uz_2013-05-24_001 Kolejny recydywista, zabrane prawo jazdy, pozbawienie wolności. http://forumprawne.org/prawo-wykroczen/426771-art-178a-par-4-a-2.html Post czarnej andzi: Tu wkleję część treści Pierwszy wyrok miał z art. 178a par.1 z 2012, drugi wyrok z art. 178a par.4 z 2013 z tego miesiąca. Wyrok 1. uznaje oskarżnego za winnego popełnienia przestępstwa zarzucanego mu czynu opisanego w części wstępnej wyroku stanowiącego przestępstwo z art.178a par.4kk i za to na podstawie art. 178a par.4kk wymierza karę 5 miesięcy pozbawienia wolności 2. na podstawie art.69 par 1,2 i 4 kk oraz art. 70par1 pkt.1kk wykonanie wymierzonej oskarżonemu kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesza na okres próby wynoszący 2 lata 3. na podst. art. 71 par.1 kk i art. 33 par.3 wymierza karę grzywną w wymiarze 40stawek dziennych po 10zł 4. na podst. art. 42par.2 kk orzeka zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres 1 roku Znów grzywna, "zawiasy", zakaz prowadzenia samochodów. http://static.e-prawnik.pl/pdf/orzeczenia/2_V_KK_11_358.pdf Uniewinnienie po interwencji RPO, bo prowadzenie działce rolnej to nie prowadzenie na drodze więc 178a się nie stosuje. Przy czym sąd pierwszej instancji skazał pana na rok więzienie i 5 letni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. http://www.sn.pl/sites/orzecznictwo/Orzeczenia3/III%20KK%20409-13.pdf 1,5 roku pozbawienia wolności, przymusowe leczenie w ośrodku zamkniętym i zakaz prowadzenia pojazdów na 10 lat, co prawda z powodu błędów proceduralnych wniesiono o kasację. Jeśli już gdzieś bym szukał zaostrzania kar to w przypadku recydywistów. Moim zdaniem jednak co do samego prowadzenia po alkoholu obowiązujące w Polsce przepisy są wystarczające a i surowość sędziów chyba również. PS Ja również, trochę się jedynie nim interesowałem, prawnikiem nie jestem, nie byłem i nigdy nie będę. Po prostu patrząc na tą samą szklankę widzimy różne poziomy jej napełnienia TomaszuN - a co Ciebie tak ciekawi?
  8. Alkohol i jak się bronić przed jego skutkami

    Owszem i co z tego? Kurcze wyrok nieprawomocny, odwołała się od niego i w związku z tym mogła prowadzić samochód - święte prawo odwołać się od wyroku. Wina w tym przypadku leży po stronie sądu a konkretnie tego, że zbyt wolno pracował i nie zdążył wydać prawomocnego wyroku. Problemem nie jest więc ostrość prawa. Nie mylmy problemów. Dajmy na to inny przykład - za pobicie grozi tam w zależności od stopnia pobicia etc jakaś określona kara powiedzmy więzienia. Do pobicia dochodzi, bijącego złapano, skazano, odwołał się a sąd drugiej instancji skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia. Tego typu spraw jest na kopy. Sąd pierwszej instancji nie zdążył się zebrać i ponownie wydać wyroku a nasz wyimaginowany bohater odpowiada z wolnej stopy. Pech chciał, że jest rzeczywiście bandyta i pobił kogoś znowu. Problemem nie jest więc ostrość prawa ale to, że sąd działał zbyt wolno. Podobnie jest w przypadku tej pani. Ilu ludzi żyje z jeżdżenia samochodem - kierowcy tirów, autobusów, samochodów dostawczych dowożących bułki do sklepów, taksiarzy czy przedstawicieli handlowych? Dla nich utrata prawa jazdy to utrata źródła utrzymania. Moim zdaniem utrata prawa jazdy jest dotkliwą karą. Jak rozumiem w więzieniu człowiek nie wsiądzie po pijaku za kierownicę, to fakt a teraz wyobraź sobie, że wsadzasz do wiezienia rok w rocznie 200 tys osób - system penitencjarny (i tak zatłoczony) wytrzyma to? jest jeszcze pytanie czy człowiek wyjdzie z niego lepszy czy gorszy, bo moim zdaniem walenie do komara z armaty może w tym akurat przypadku nie przynieść zbyt pozytywnych skutków. I tak i nie - znam dwa przypadki gdzie ludzie za wypadki po pijaku dostali wyroki w zawiasach. W obu przypadkach przywalili w infrastrukturę (latarnia) w obu nikomu innemu nic nie zrobili. Jeden się ogarnął, drugi nie. A teraz tak - piszesz, ze jak ktoś po pijaku chce wsiąść do samochodu to wsiądzie i bez prawa jazdy, co prawdą niewątpliwie jest i jednocześnie uważasz, że wysokie kary będą na takich ludzi działać odstraszająco? Skoro ktoś jest na tyle pijany, albo na tyle pewny siebie, że i tak wsiada i prowadzi nie ważne czy ma prawo jazdy czy nie, to co mu za różnica czy wysoka za to będzie kara czy nie, skoro i tak myśli (albo raczej nie myśli) na zasadzie mnie się uda?
  9. Alkohol i jak się bronić przed jego skutkami

    Spore w tym fragmencie który cytujesz i wyszczególniasz pada sformułowanie "bezwzględnego pozbawienia wolności". To jest kara której sądy nie stosują często gęsto w przypadkach o których pisałem (przynajmniej w tych kilku które znam). Prawo jazdy jest takim osobom zabierane, przynajmniej w tych przypadkach co znam. Prawo jazdy jest zatrzymywane także jak kogoś się złapie na jeździe po pijaku bez wypadku. To, ze ktoś potem jeździ wynika z - jeżdżenia bez prawa jazdy, odwołania się od wyroku co też przecież w naszym systemie prawnym obowiązuje vide sytuacja z panią co w centrum zaparkowała na sztorc. Kara w "zawiasach" plus pozbawienie prawa jazdy na określony czas, nie jest odpuszczaniem. Jest jedynie nie wsadzeniem takiego człowieka do więzienia.
  10. 6. pułk artylerii lekkiej

    Most miał znaczenie operacyjne? Był ostrzeliwany, bądź minowany?
  11. Alkohol i jak się bronić przed jego skutkami

    To jest złudne - jest oczywistym, że wykrywalność będzie taka sobie - bo nie ma tylu policjantów, nawet z żandarmerią i strażą miejską by postawić ich na wszystkich drogach. Stawia się na wybranych, o większym natężeniu ruchu i tak dalej jak pisał TomaszN pewne procedury istnieją. Jeśli poruszasz się raczej po drogach o średnio niższym natężeniu ruchu, to na policje pewnie wpadasz dość wyjątkowo. Jeśli po tych większych i bardziej ruchliwych, prawdopodobieństwo "dmuchania" wzrasta. Widzę to biegając na co dzień - w lato gdy pozwalam sobie trzymać się bocznych, mniej uczęszczanych dróg, wręcz polnych, patroli policyjnych nie uświadczyłem. Za wyjątkiem jednego razu, w środku lasu, więc chyba raczej przyjechali się przespać. W zimie gdy z konieczności biegam po bardziej głównych drogach bo oświetlone i odśnieżone, patrole się trafiają, ale rzadko. Mieszkam przy tym na małej wsi. Jest oczywiste więc, że wykrywalność na bank jest problemem ale chyba wiele lepiej nie będzie, bo nawet zwiększenie ilości etatów wiele nie pomoże, już z tego powodu, że w policji brakuje ludzi do wszystkiego. Jesli te badania TNS OBOP co je linkowałem są wiarygodne a kierowców jest 20 mln w Polsce to pijących kierowców jest koło 2,5 mln, rocznie łapią zaś koło 200 tys czyli koło 10%. Pytanie o wiarygodność jest sensowne bo nie wiadomo dla ilu z nich był to jednorazowy wyskok a ilu robi to regularnie etc EDYCJA Albinosie, bo to też nie jest tak - trzeba by spojrzeć nie tylko na czystą statystykę ale i na poszczególne sprawy np 84 latek który spowodował wypadek w którym nikt nie zginął na całe szczęście do więzienia raczej nie pójdzie, zwłaszcza jak wcześniej niekarany. Taki przypadek znam. To samo jeśli kolizja była z drzewem lub np latarnią przy wcześniejszej niekaralności - wtedy często są wyroki w tzw zawiasach też znam takie przypadki. Także akurat sucha statystyka w takich przypadkach może być myląca
  12. Coś jak marsz intelektualistów Kaczmarskiego? Może bardziej literacko - Maksym Gorki, uznany za wzorzec do nasladowania - literacki w czasach stalinowskich. Biografia - Tova Yedlin: Maxim Gorky: a political biography - dostępna była kiedyś w necie. W Oddziale chorych na raka, Sołżenicyna jest na samym początku jest taka dyskusja na temat literatury w ZSRR, tego co wolno a czego nie wolno czytać. Może ciekawa będzie praca O polityce partii w dziedzinie literatury pięknej J. Stalina? Albo postać Żdanowa?
  13. Sprawność fizyczna w wojsku

    No dobrze a jak wyglądała -sprawność fizyczna poborowych w momencie trafienia do armii -sprawność tychże w momencie opuszczania tejże -szkolenia i ćwiczenia sprawności fizycznej (ograniczano się do marszy i porannego rozruchu czy robiono coś więcej jak tak co?) -czy istniały sprawdziany pozwalające porównywac poziom sprawności -czy istniały różnice w sprawności fizycznej i w odpowiednim szkoleniu, pomiędzy różnymi rodzajami wojsk -z czego, jeśli tak, to wynikało? -jak wyglądała sprawność fizyczna kadry zawodowej, również z podziałem na jednostki, stopnie etc? itd itd
  14. Alkohol i jak się bronić przed jego skutkami

    Statystyka policji mówi, ze rocznie łapią ok 200 tys jadących po alkoholu. Newsweek swego czasu cytował badania sondażowe TNS OBOP, ze do prowadzenia po wypiciu alkoholu przyznaje się 12,5 % kierowców. http://polska.newsweek.pl/juz-wiemy-ilu-jest-pijanych-kierowcow-w-polsce---12-5-proc-,75698,1,1.html pytanie dla ilu była to jednorazowa sytuacja, na jakiej grupie były te badania etc. No i ilu jest kierowców. Wiem, ze w zeszłym roku prawo jazdy zdało pół miliona, ale z zastrzeżeniem, ze to mało bo nowe egzaminy. Wygląda na to, ze mało łapią - bo po prostu nie ma możliwości na każdej drodze postawić patrol.
  15. Kompania piechoty

    gdzieś wyczytałem, że do obsługi MG42 zalecano 6 ludzi oraz, ze bardzo często liczbę tę redukowano do trzech i wystarczało i to mimo, ze nie było to ustrojstwo lekkie bo ważyło 11 kg, a i dwójnóg i tasmy amunicyjne tez swoje ważyły, no i najważniejsze to był ówcześnie chyba najbardziej szybkostrzelny karabin, więc i amunicji powinien więcej zużywać (tak na chłopską logikę) a mimo to wystarczyło do jego obsługi 3 ludzi. Czemu WP miało się to nie udać?
  16. Alkohol i jak się bronić przed jego skutkami

    70 promili i tak powinien być delikwent martwy, jak żyje znaczy coś z nim jest nie tak i lepiej ubić. Mimo to problem pijanych kierowców na drogach jest chyba jednak dość poważny, nie wiem tylko czy istniejące regulacje nie sa wystarczające.
  17. No dobra ale temat brzmi literatura w służbie totalitarnej ideologii, wracając do przykładu - masz tu służbe ideologii mówiącej, że USA to wszelkie zło i przyrównanie ich do Niemców z czasów nieodległej przecież DWS. Bardzo wyraźna służba totalitaryzmowi. Inne przykłady z tego forum to: https://forum.historia.org.pl/topic/13709-kreskowkowy-totalitaryzm/page__p__202091__hl__kresk%F3wka__fromsearch__1#entry202091 https://forum.historia.org.pl/topic/12960-propaganda-radziecka/page__p__182966__hl__kresk%F3wka__fromsearch__1#entry182966 Moim zdaniem wystarczy spojrzec na politykę odpowiednich państw totalitarnych i zobaczyć jak sztuka w tym literatura współgrały z tą linią polityczną. Jest T. Olivier, Historia propagandy jakbyś potrzebował ogólnego spojrzenia na propagandę
  18. Strefa Wolnego Słowa

    Powtórzę jeszcze raz - reklamodawca rządowy umieszczał w piśmie temu rządowi wrogiemu (tudzież może raczej niechętnemu) czyli Rz za Pawła Lisickiego swoje reklamy i ogłoszenia. To nie jest kwestia tego, że takie rzeczy nie miały miejsca, to kwestia tego, że taka sytuacja na rynku przez pewien moment funkcjonowała. No cóż mimo wszystko w moim odczuciu niezależność rozumiana głownie finansowo jest elementem istotnym a brak tejże niezależności może prowadzić nie tyle do krojenia informacji pod odbiorców, co krojenia informacji pod instytucje państwowe. ja nie mówie, że zjawisko infotainmentu nie istnieje czy cokolwiek, twierdzę jedynie, że sytuacja w której przechodzimy z tego poziomu na poziom dobierania informacji pod aktualny rząd który nas w taki czy inny sposób opłaca - jest sytuacją chorą i zaprzeczeniem jakiegokolwiek dziennikarstwa, nawet Infotainmentu. Co jest groźne bo niekoniecznie wszyscy czytelnicy muszą sobie zdawać sprawę z istnienia takiego rodzaju dziennikarstwa czy tego typu zależności. Przy czym cały czas zaznaczam, ze jest to póki co pieśń przyszłości.
  19. To może lepiej zwrócić się w kierunku Czerwonej Mszy Bohdana Urbankowskiego? Weź dla przykładu taki oto wierszyk naszej noblistki http://poema.pl/publikacja/1529-z-korei a potem sobie go przeanalizuj i zastanów się czemu mógł akurat służyć w momencie gdy powstawał
  20. Strefa Wolnego Słowa

    O autocenzurę. Co innego gdy wpływy z tytułu reklam państwowych i spółek skarbu państwa stanowią procent albo ułamek procenta wpływów a co innego gdy 10%, wtedy może zachodzić obawa, że teksty będą specjalnie pisane tak by nie stracić tychże reklam. Podkreślam może. Inna sprawa, że rząd i instytucje rządowe jakby nie zauważają tego, ze rynek reklam w gazetach codziennych to rynek kurczący się. jeszcze raz odwołam się do linku: http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/polska-reklama-zmalala-o-5-7-proc-do-4-9-mld-zl-prasa-mocno-w-dol-tylko-internet-na-plusie Wielkość pieniędzy przeznaczanych na reklamy w gazetach codziennych spadło o 30%, tymczasem ilość pieniędzy wydawanych na reklamy w GW przez rząd nie maleje, są na stałym poziomie lub lekko się zwiększają z roku na rok. To trochę tak jakby dalej główna para reklam państwowych szła w afisze i oplakatowanie miast (mimo, ze akurat tu pieniądze są większe). Być może jest to po prostu przespanie przez instytucje rządowe zmian na rynku reklamowy, coś co w sumie nie dziwi. No właśnie dobre pytanie. Patrząc na wydatki z 2010 wydaje się, że to było najrozsądniejsze wyjście z sytuacji - umożliwiało dotarcie możliwie największej grupy obywateli bo czytelnicy obu dzienników raczej nie sięgali po konkurencyjne pismo. Z tego modelu zrezygnowano. Reklamy rządowe i okołorządowe (ale nie spółek skarbu państwa) często mają informować i przekonywać społeczeństwo do jakiś rozwiązań. W tamtej sytuacji możliwe było dotarcie nie tylko do większej liczby odbiorców ale przede wszystkim do odbiorców niechętnych i to nie w formie przefiltrowanej przez niechętnych czy wręcz wrogich dziennikarzy, częstokroć piszących tak by nie ważne jak ale dowalić. Wykupując stronę w takiej gazecie można było dotrzeć do jej czytelników z własnym, nieprzeinaczonym przekazem. To była chyba najlepsza droga. W momencie gdy rezygnujemy z tego i wykupujemy miejsce tylko w zaprzyjaźnionych gazetach - to trochę tak jakbyśmy przekonywali przekonanych. Jak sam zauważyłeś rząd jest jeden dla wszystkich także dla tych którzy się z nim nie zgadzają. Moim zdaniem z tego wynika, że rząd ze swoim przesłaniem, sukcesami, pomysłami, z próbą przekonania do siebie powinien próbować dotrzeć nie tylko do swoich wyborców ale i do tych mu niechętnych a może przede wszystkim spróbować ich przekonać - bo wszak Polska jest jedna. Ja rozumiem, że to pewne idealistyczne podejście ale chyba najbardziej logiczne. Teraz tak w 2010 wydatki na komunikaty i ogłoszenia rządowe w Rz i GW były na podobnym poziomie ( http://adamkwiatkowski.pl/wp-content/uploads/2013/12/Wydatki-KPRM-i-ministerstw-na-og%C5%82oszenia-i-komunikaty-2008-2013.pdf ) Rok później Rz zanotowała duży spadek. Zapewne związany z przekształceniami własnościowymi, tyle, że takie definitywne rozstanie się i pożegnanie ze starym zespołem to sam koniec października 2011, nie powinno więc mieć to aż takiego wpływu. W tym czasie GW w tym segmencie nie traci. Podejrzewam, że z reklamami i artykułami sponsorowanymi też było podobnie. Z czego to wynika? Dalej segment tygodników - tu dominuje niepodzielnie Newsweek, nawet nie próbuje się reklamowac rządu w tygodnikach mu nieprzychylnych a byłoby to rozwiązanie podobne do tego z GW i Rz, moim zdaniem najrozsądniejsze. Jasne, że sensownym wyjaśnieniem jest to, że ten a ten tytuł istnieje krótko na rynku i nie ma jeszcze renomy tyle, że któreś tam ministerstwo wydało pieniądze na reklamę w 4FUN TV, choć małe pieniądze, podobnie wydawano na ogłoszenia w SE. Dlatego ja akurat widzę pewien problem w tym, że rząd wybiera tylko daje swoje ogłoszenia, kampanie i reklamy w pismach zbliżonych poglądami do tego co akurat rząd reprezentuje no ale moze to idealizm i naiwność
  21. muzeum - meble z okresu starożytnego egiptu

    http://www.meble.swarzedz.pl/index.php?id=5 http://www.reshafim.org.il/ad/egypt/timelines/topics/furniture.htm http://www.digitalegypt.ucl.ac.uk/furniture/ takie śmieszne coś. Tak poważnie Egipt miał problem z meblami bo te w zasadzie powstawały z drewna - słabo w kraju nad Nilem dostępnego a zatem bardzo drogiego. Z tego co wiem żadnych oryginalnych Egipskich mebli w Muzeum Narodowym nie ma. Mają takie na pewno w Kairze (albo raczej mieli ostatnio coś tam palili). Egipcjanie mieli za to taką fajną cechę, ze często wykonywali miniaturowe modele przedmiotów codziennego użytku które składali zmarłym do grobu. Do tego jest mnóstwo malowideł z przedstawieniami mebli. W Muzeum Narodowym jest tzw stela kapłana gdzie widać krzesła czy posąg Sachmet z krzesłem. Nie znam za bardzo zasobów Ägyptisches Museum Berlin ale wydaje mi się, że będą mieli pokaźną ekspozycję przynajmniej ikonografii mebli bez konieczności odwiedzenia muzealnych magazynów. Oczywiście nie wiem czy wyprawa tam jest koniecznością.
  22. Kompania piechoty

    Ja się tam nie znam więc to tylko kilka uwag od laika. Nie wiem czy rzeczywiście przeoczyli, czy po prostu nie uznali sensowności wynalazku. Z tego co słyszałem pierwsze pistolety maszynowe - włoskie VP obsługiwało 14 osób. nie wiem czy to prawda. Z tego co słyszałem Niemcy też dużej ilości MP 28 nie zamawiali. Inna sprawa, że ówczesna taktyka polegała na walce w otwartym polu, nie w rejonach zabudowanych. O ile pamiętam była tylko jedna praca o walkach ulicznych w okresie międzywojennym w Polsce a i ona dotyczyła w dużej mierze rozpędzania protestów (kupiłem jej reprint nawet kiedyś). Mogło się wydawać logiczne, że w takim polu bardziej będzie się sprawdzała większa siła ognia w postaci ckmów czy lkmów niż pm o mniejszym zasięgu. Nie widzę sensu czy atakuje 100 plutonów po 20 żołnierzy czy 200 plutonów po 10 żołnierzy to chyba żadna różnica jeśli idzie o masę, a 20 ludzi pewnie się ciężej dowodzi niż 10. No ok, ale ile z tej taszczonej amunicji się przydawało? Nie mam bladego pojęcia ale wydaje mi się, że wzięcie dodatkowego pasa z amunicją przez pozostałą obsługę nie byłoby wielkim problemem. Tak mi się wydaje, ze to tworzyłoby niepotrzebny bałagan, bo taką kompanię trzeba potem porozdzielać na poszczególne odcinki, zebrać to potem, przerzucać z miejsca na miejsce przy pewnych problemach z łącznością byłoby pewnie bardziej uciążliwe niż włącznie ich w niższe szczeble organizacyjne. Oczywiście to uwagi absolutnego laika.
  23. Ostatnio znalazłem krótka notkę na temat strajku powszechnego w Żyrardowie jaki odbył się między 21 października a 4 listopada 1981 w Żyrardowie. Nic więcej na ten temat nie wiem, wikipedia czegoś takiego nie odnotowuje. Ktoś coś wie lub poleca? Jakieś wspomnienia? Biorąc pod uwagę fakt, ze na forum mamy rodowitego żyrardowianina liczę na spory zastrzyk wiedzy
  24. Strefa Wolnego Słowa

    To się zgadza - problem moim zdaniem jest jednak taki, że ten udział cały czas się zwiększa. O ile w 2008 wpływy z reklam to 485 mln o tyle juz w 2010 305 mln - czyli spadek o 180 mln. Dalej w 2012 wpływy z reklam to 202 mln czyli spadek o 100 mln. Dane za 2013 są niepełne ale chyba nie ulega wątpliwości, że znów będzie to wyraźny spadek. Wpływy ze sprzedaży również maleją - 2008 150 mln w 2012 106 mln w 2013 wygląda na to, że też spadek i to mimo podwyżek ceny. GW zaszkodziło przesunięcie się rynku ogłoszeń lokalnych do internetu oraz do gazet typu Metro. To robiło na pewno sporo dochodu w przypadku lokalnych dodatków do GW. Druga sprawa to na pewno internet i to mimo tego, ze GW jeśli idzie o wdrażanie jakiś nowinek technologicznych jest chyba przodującym tytułem na rynku. Dalej zaszkodziło kurczenie się rynku reklam w prasie codziennej - bo ten miał zmaleć dośc istotnie. http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/polska-reklama-zmalala-o-5-7-proc-do-4-9-mld-zl-prasa-mocno-w-dol-tylko-internet-na-plusie i znów odbiera część wpływów z reklam internet. GW szkodzi tez niewątpliwie rok roczny spadek sprzedaży - średnia sprzedaż w 2008 to 393 tys sztuk dziennie a w 2012 już tylko 236 tys. Akurat w 2013 mogli odnotować lekki wzrost poczytności mimo podwyżki ceny. Choć akurat 4 kwartał pewnie będzie najsłabszy bo to święta. udział reklam rządowych i okolicznych jest pewnie na stałym poziomie. Oznaczałoby to, że wpływy z tego źródła się zwiększyły. Jesli tendencja ta się utrzyma to może to w pewnym momencie zacząć stanowić problem, bo pomysł na ratowanie się w ten sposób, ze podnosimy cenę ma swoje granice. Przy czym wygląda na to, ze jest to tylko sposób na podreperowanie budżetu ale bynajmniej nie na zwiększenie wpływów, bo te maleją. Jeśli ta dynamika się utrzyma to za dwa - trzy lata udział reklam rządowych i okolicznych może wynosić już w przypadku GW 10% a to może rodzić pewne obawy. Przy czym tak jak mówię te mityczne nie wiadomo jakie dopłaty rządowe do GW to póki co strefa chciejstwa a nie realnego problemu. Przynajmniej w moim odczuciu
  25. Strefa Wolnego Słowa

    Dobre pytanie - wiesz? Bo ja nie mam pojęcia. Inna sprawa, ze to zapewne gruba kasa - http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/podwyzki-gazety-wyborczej-wyhamowuja-spadek-wplywow-z-jej-sprzedazy-analiza wpływy ze sprzedaży to nieco mniej niż 50% tego co dają reklamy, ale całość wygląda na to, ze idzie w kierunku 50:50. Z linku lancastera wypada, ze ok. 5 mln rocznie dostają z tzw reklam rządowych, czyli dość niewiele niecałe 5%. Ciekawe jak to wygląda w przypadku tygodników, bo tu sytuacja jest o tyle ciekawsza, że Neewsweek zbiera gros takich reklam a w Do rzeczy nie ma np nic - w sumie gdyby w obu wykupić dotarłoby to do większej liczby odbiorców bo czytelnicy Neewsweeka raczej zbyt często Do rzeczy nie kupują i odwrotnie. Taką sytuację zresztą mieliśmy w przypadku Rzeczpospolitej i GW - w 2010 Rz dostała nawet więcej niż GW. http://adamkwiatkowski.pl/wp-content/uploads/2013/12/Wydatki-KPRM-i-ministerstw-na-og%C5%82oszenia-i-komunikaty-2008-2013.pdf czytelnicy się raczej mocno wykluczali, więc reklama docierała do szerszego grona - logiczne. Od 2011 spadek wpływów z reklam rządowych odnotowała rzepa i to dość wyraźny. Swoją drogą Fakt nie bo to brukowiec ale już SE dostał a też brukowiec Podobny spadek co Rzepa odnotowała w 2010 Polityka i to mimo jej nadal wysokiej sprzedawalności - http://m.wirtualnemedia.pl/m/artykul/w-sieci-ucieka-do-rzeczy-duze-spadki-gazety-polskiej-i-wprost Jest druga w kraju a i renomę ma - osobiście moim zdaniem poziom Newsweeka pikuje w dół ale to moje prywatne odczucia. Ogólnie mam wrażenie, że sprawa z tym dotowaniem jest przesadzona choć istnieje - mnie np ciekawi wydatek na 4FUN TV No właśnie - bo problem dotyczy też tygodników.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.