-
Zawartość
4,612 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Furiusz
-
R. Kasperski, Teodoryk Wielki i Kasjodor. Studia nad tworzeniem "Tradycji dynastycznej Amalów", Kraków 2013. Jestem dopiero na 60 stronie ale praca już zapowiada się wyjątkowo ciekawie. Autor ma wybitnie polemiczne zacięcia, niespecjalnie kryje się ze swoimi sympatiami. Praca na podstawie dysertacji habilitacyjnej. To zacięcie polemiczne chyba miejscami idzie trochę za daleko np na stronie 44 atakując koncepcję H. Wolframa na temat barbarzyńskich mitów założycielskich, stwierdza, że nie niezbyt zgodna z prawda jest teza, że elementem takiego origio gentis jest koncepcja wroga numer jeden. Tym wrogiem nr 1 mieli być dla Gotów Wandalowie i jak stwierdza Kasperski owszem mamy te walki z Wandalami, są nawet często wspominane ale nie są owi Wandalowie przedstawiani negatywnie. Ten brak negatywnego stosunku do owych Wandalów ma być niejako dowodem na brak wroga numer jeden. Moim zdaniem trochę nieporozumienie bo nie idzie o to by Goci odczuwali do tego wroga jakąś wielka nienawiść - idzie o to by w opozycji do tego wroga kreowała się ich własna etniczna odrębność. Coś co można było obserwować na dawnych Kresach południowo-wschodnich gdzie tożsamość ukraińska rodziła się w opozycji do tożsamości polskiej, przynajmniej w mojej opinii. Dwa Kasjodor nie był Gotem, mógł jako Rzymianin, nieco na uboczu tego stojąc patrzeć na ów konflikt dużo chłodniejszym okiem i bardziej obiektywnym stąd i neutralne odnoszenie się do wojen z Wandalami. Trzy był wykształcony przez co mógł być zwyczajnie bardziej obiektywny. To oczywiście drobna uwaga. Ktoś czytał ta książkę? Jakie są wasze refleksje?
-
R. Kasperski, Teodoryk Wielki i Kasjodor
Furiusz odpowiedział Furiusz → temat → Archeologia i starożytność
Jeszcze parę refleksji na świeżo po lekturze - książka naprawdę warta uwagi i godna dyskusji nad przedstawionymi w niej tezami. Autora jedynie czasem nieco ponosi - polemiczny zapał, przynajmniej w moim w pełni subiektywnym osądzie. Dla przykładu na stronie 170 mówi o tym, że heroicyzacja w społecznościach starożytnych (greckich i rzymskich) następowała za życia w wyniku odniesionych zwycięstw. Niestety nie jest to prawda a przynajmniej nie zawsze. Drugi przykład to strony 186-188 gdzie komentuje listy władców gockich zredagowane przez Kasjodora w zbiór Variae Epistolae, gdzie stara się wykazać, że Teodoryk w swoich listach starał się legitymizować swoją władzę na modłę imperialną - cesarstwa rzymskiego a nie poprzez "tradycyjne" germańskie odwołanie do charyzmy rodu Amalów. W jednym z listów jak podaje autor pada zwrot "chwała krwi Amalów" ale autor podaje, że jest jeszcze rękopis w którym użyto innego zwrotu odnoszącego się do władzy imperialnej. Autor preferuje ta drugą lekcję i na podstawie analizy tak zmienionego listu dochodzi do wniosku, ze w jego treści nie ma odwołania do "chwały krwi Amalów" - nie ma bo wszak autor sam, dość swobodnie, odpowiednie słowa usunął. Co niekoniecznie musi być właściwe gdyż chyba jeszcze gdzieś pada zwrot claritas sanguinis Hamali. Trzeba też pamiętać, że wydanie tych listów, opracowanie ich etc było przeznaczone nie dla Gotów ale raczej dla Rzymian a ci tkwili jeszcze raczej w swojej tradycji władzy cesarskiej, niekoniecznie więc musieli rozumieć ideę charyzmy amalskiej ale ideę cesarza w purpurze już tak, być może więc przeniesiono tu niechcący interpretatio romana, choć przeczyć może temu to, że listy te adresowane są do władców barbarzyńskich. Oczywiście to drobne uwagi człowieka mało obznajomionego z późnym antykiem. Moim zdaniem pracę naprawdę warto przeczytać a i z chęcią sięgnąłbym po jakąś polemikę do tego tekstu. -
Quiz Starożytność
Furiusz odpowiedział Andrzej → temat → Starożytność (ok. 3500 r. p.n.e. - 476 r. n.e.)
Dokładnie tak. Zatem zadajesz pytanie -
Quiz Starożytność
Furiusz odpowiedział Andrzej → temat → Starożytność (ok. 3500 r. p.n.e. - 476 r. n.e.)
To kolejna mała zagadka - w jaki sposób św. Marcin bp z Tours zburzył pogański przybytek kultowy w Vicus Ambatiensis? -
Dla wszystkich fascynatów tego bardzo odległego starcia zbrojnego
-
Naszła mnie taka drobna refleksja przy okazji publicznej obrony pracy doktorskiej p. E. Jaskólskiej która miała miejsce dziś a w której miałem przyjemność uczestniczyć. Sama praca dotyczyła adaptacji w obrębie dróg oddechowych (a raczej kostnych pozostałości owych dróg oddechowych w postaci otworu gruszkowatego i choanae - czyli nozdrza tylne) do klimatu chłodnego. Doktorat był po angielsku tylko dodajmy, bazował na próbie z Grenlandii, Północnej części półwyspu Jutlandzkiego i Nubii i dodajmy to było jednym z dwóch największych zastrzeżeń jakie można było wysnuć do całej pracy - co zresztą recenzenci uczynili. Drugim takim mocnym elementem było nieuwzględnienie kwestii odżywczych. Mniejsza o większość, sama praca przyjęta została dość pozytywnie. Jak dowiem się o jakiejś tego typu imprezie nie omieszkam poinformować w tym temacie
-
Tytułowa konferencja odbędzie się w dniach 15-18 maja na terenie Uniwersytetu Warszawskiego w siedzibie Instytutu Archeologii w sali 2.10. Szczegółowy program tutaj: http://studenckakonferencjastarozytnicza.files.wordpress.com/2013/02/program-konferencji.pdf Wszystkich zainteresowanych oczywiście zapraszam
-
Starożytności - czasopismo internetowe o Antyku...
Furiusz odpowiedział Książkowy Druid → temat → Archeologia i starożytność
Planowane jest wydanie materiałów pokonferencyjnych w jakiejś formie? Część referatów zapowiada się wyjątkowo smakowicie. -
Ha ciekawa sprawa jak będę kiedyś na miejscu postaram się odwiedzić. Z takich schronowych miejsc mi się osobiście bardzo podobał Szymbark - gdzie była rekonstrukcja schronu Gryfa Pomorskiego (miejsce znane bardziej z domu stojącego na dachu, ale jest wiele fajnych eksponatów i jak ktoś będzie moim zdaniem warto zajrzeć). A drugi mieści się w Warszawie pod Młocinami - konkretnie na Wólce Węglowej i jest to schron władz PRLu na wypadek wojny atomowej - dziś tragicznie zaniedbany.
-
To dwie takie uwagi, A. Cameron pisze Przeprowadzając reformy administracyjne, Dioklecjan położył również fundament pod późnorzymski system biurokracji, którego celem miało być zacieśnienie rządowej kontroli nad wszystkimi dziedzinami zarządzania cesarstwem (...). Po pierwsze zreorganizowano zarząd prowincji; rozdzielono władze wojskowe i cywilne, a każda prowincja miała odtąd zarówno dowódcę wojskowego (dux) jak i zarządcę cywilnego. Zmniejszono obszar prowincji, zwiększając znacznie ich liczbę (...). W rzeczywistości miało na celu zapewnienie większej skuteczności działania przez skrócenie łańcucha komunikacji (...). 1 oraz Wreszcie, za rządów Dioklecjana, każdy tetrarcha miał własny personel urzędniczy (comitatus), własny dwór (sacrum cubiculum) i własną gwardię wojskową, można więc wybaczyć Laktancjuszowi narzekania na ogólny wzrost liczby stanowisk.2 Czy to nie doskonały przykład do rozważań - czy lepiej mniej urzędników czy wprost przeciwnie? Swoją drogą zawsze mnie zastanawiało czy Dioklecjan zastanawiał się co będzie gdy zabraknie jego? Stworzył on całą koncepcję władzy cesarskiej w której dominowała jedność - w sztuce więc mamy przedstawienia bliźniaczych - jak pisze Kolb - W przeszłości concordia miała już niejednokrotnie stać się podstawą współrządów cesarzy rzymskich, nigdy jednak nie wiązała się z nią nawet po części tak zwarta i rozbudowana symbolika jak w okresie tetrarchii. (...) można było odnieść wrażenie, iż augustowie i cezarowie to dwie bliźniacze pary władców wspólnie tworzące symetryczny i harmonijny układ.3 Mimo to (...) to podobieństwo (...) nie stało na przeszkodzie jasnej hierarchii w ramach kolegium władców. (...) Hierarchię natomiast uwidacznia na przykład przedstawiający tetrarchów relief na Łuku Galeriusza w Tesalonikach, na którym augustowie siedzą, cezarowie stoją, a postać Dioklecjana wyraźnie się wyróżnia z uwagi na trzymany przez niego długi sceptr Jowisza.4 Co uwidoczniło się w momencie kryzysu już po abdykacji Dioklecjana jak pisze A. Ziółkowski - To wtedy właśnie Galerius wezwał Diocletiana do objęcia na powrót władzy (...)5. Czy Dioklecjan zastanawiał się co się stanie gdy zabraknie jego autorytetu? No i jaką rolę przewidywał dla emerytów? Seniora do którego zawsze można zwrócić się o radę? Czy może przyświecała mu idea spokojnego dożywania starości? Zawsze mnie to u niego i Sulli zastanawiało. 1 A. Cameron, Późne cesarstwo rzymskie, Warszawa 2007, p52 2 ibidem p. 57 3 F. Kolb, Ideał późnoantycznego władcy. Ideologia i autoprezentacja, Poznań 2008, p. 25 4 ibidem p 26 5 A. Ziółkowski, Historia Rzymu , Poznań 2008, p. 543
-
Jako, że miałem okazję uczyć się tego języka (co nie oznacza, że znam go w stopniu zadowalającym ) to mogę stwierdzić, że problem z transliteracją nie jest aż taki duży. Jako, że brakuje polskich podręczników (sam uczyłem się z angielskiego) to jeśli gdzieś spotykam transliterację z tego języka to jest to właśnie transliteracja angielska. Jedyny problem to nakłonić gardło by wydało z siebie odpowiednie dźwięki.
-
Co do bitwy pod Kadesz, proszę: https://forum.historia.org.pl/topic/16329-bitwa-pod-kadesz/ tylko bez zbędnych uwag bym prosił.
-
Mitrydates chełpił się, że jest potomkiem jednego z siedmiu Persów którzy zabili Magusa; w nieprzerwanym następstwie zachował on po przodkach swoich panowanie nad Pontem Euksyńskim, nadane im pierwotnie przez Dariusza.1 - w taki sposób Polibiusz przedstawia nam propagandę władców Pontu mówiąca o ich pochodzeniu i związkach z Achemenidami. W literaturze naukowej najlepiej rozpoznany jest jeden z ostatnich przedstawicieli tej dynastii Mithrydates VI Eupator. Chciałbym tu rozpocząć dyskusję na temat tego państwa i jego dziejów razem z najsłynniejszym przedstawicielem dynastii panującej tutaj. Zacząć wypadałoby od początków tej dynastii. Może nie najlepiej ale zacznę od anglojęzycznej wikipedii. Podaje ona, ze fundator tej dynastii panował w IV wieku aC w Cius w Myzji. Diametralnie odmienna opinię wyrazili Bosworthy i Wheatley2, którzy po przeanalizowaniu kluczowego tu przekazu Diodora3 - wedle nich zabity Mitrydates nie władał jedynie Cius w Myzji i Myrleą ale jak przekonuje Diodorowi chodziło o to, że władał całą Myzją (zaś zginął w Cius) i Myrleą. Jak przekonują Cius było zbyt małe by mogło stanowić bazę wyjściową dla podbojów jego syna (a Diodor w tym samym passusie stwierdza, że podbił on Kapadocje i Paflagonię), gdyż jeszcze w czasach związku delijskiego było ono w stanie płacić Atenom trybut jedynie w wysokości 1000 drachm i nic nie wskazuje by nastąpił tam gwałtowny rozwój pozwalający na uzyskanie odpowiedniej wielkości zasobów dla takiego podboju. Dalsze rozważania Bosworthy'ego i Wheatleya mimo, że bardzo ciekawe i zgrywające się w pewną całość nie zawsze są ściśle pokryte źródłowo i opierają się na pewnej dozie przypuszczeń nie podpartych wręcz niczym. Mimo to są bardzo ciekawe i w dużym stopniu mogą uzupełnić nasz obraz wczesnych dziejów tej dynastii. Oczywiście zapraszam do dyskusji. 1 Polibiusz, 5.43 2 A.B. Bosworthy, P.V. Wheatley, The Origins of the Pontic House [w:] The Journal of Hellenic Studies t.118 1998, p. 155-164 3 Diodor, 20.11.4
-
Jest coś takiego jak aigyptos - strona na której jest wyszukiwarka bibliografii nie jest jednak darmowa, sprawdź czy Twoja uczelnia ma wykupiony dostęp. Notka encyklopedyczna jest w Lexikon der Ägyptologie t1 1975, p.698-700 Recueil de travaux relatifs à la philologie et à l'archéologie égyptienne et assyrienne z roku 1906 jest też coś, w Studien für Altägyptische Kultur z 1988 też coś jest w TAUT z 1995 tom 3 tez jest na ten temat z 10 stron.
-
Specjalistów od Egiptu u nas ci niewiele więc jeśli masz ochotę napisać coś więcej byłoby super. fajnie byłoby też gdybyś podała języki jakimi się posługujesz i to co już zebrałaś by się nie powtarzać. Coś na ten temat było na pewno tu: https://www.academia.edu/209814/Egyptian_Artefacts_from_Central_and_South_Asia tu jest to oczywiste https://www.academia.edu/5713963/On_the_Bentresh_Stela_and_Related_Problems http://www.researchgate.net/publication/254590842_The_Narrative_Structure_of_Ancient_Egyptian_Tales_From_Sinuhe_to_Setna http://pl.scribd.com/doc/56456292/22/THE-BENTRESH-STELA jeśli gdzieś z tym tekstem albo powiązanym się spotkam to dam znać.
-
Czajki kozackie a transport koni
Furiusz odpowiedział Furiusz → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Dane co do wielkości wziąłem z wiki. Mi właśnie o to chodzi, że niewielkie. O co chodzi - łodzie północnych barbarzyńców w okresie rzymskim za wielkie nie były. Zastanawiam się czy dało się nimi transportować konie. Nie chodzi o duże ilości tych koni. Wpadłem na pomysł, ze kozacy ze swoimi chadzkami na Krym i tatarów mogli zabierać ze sobą konie. Stąd szukam potwierdzenia czy coś takiego mogło bądź miało miejsce. Bądź na innych łodziach podobnych rozmiarów. Jeśli ktoś coś wie będę wdzięczny za pomoc. -
Koncepcja P. Urbańczyka co do okresu przed powstaniem monarchii piastowskiej
Furiusz odpowiedział Furiusz → temat → Ziemie polskie od wędrówki ludów do panowania Mieszka I (IV w. - ok. 960 r.)
Jest absolutnie niedopuszczalna a dlaczego? Otóż: po pierwsze: -to, że coś było u Franków nie oznacza, że było też np u Sasów a już tym bardziej nie dowodzi, że w ten sam sposób pojmowano strzyżenie włosów u Słowian. Racz wykazać obecność Słowian w tym czasie u Franków. -dwa zarówno Piast jak i Popiel urządzają ucztę z okazji postrzyżyn. To jest święto nic nie mające wspólnego z pozbawianiem praw do tronu. -trzy powszechnie znana historia Samsona, jest powszechnie znana nam. Wykaż, że Słowianie z ziem polskich trzy pokolenia przed Mieszkiem znali Biblię. Nie uda się to. Postrzyżyny to u Słowian to rodzaj rytuału w którym chłopiec stawał się mężczyzną nic nie ma to wspólnego z pozbawianiem kogokolwiek praw do czegokolwiek. Nota bene powiedz mi tak na marginesie do czego praw chciał pozbawić swojego syna oracz Piast? Przecież i on wyprawiał postrzyżyny? A Paweł Diakon? A Jordanes? A Gesta Danorum? -
O tym, że ludność imperiów diadochów podlegała hellenizacji (w tym tej dobrowolnej) nie trzeba nikogo przekonywać ale posiadane przez nas dane wskazują, że można się było spotkać i z sytuacjami w drugą stronę. Oto w miejscowości Kaft Yassif położonej ok 9 km od Akki czyli antycznego Ptolemais znaleziono inskrypcję wykuta na wapiennej płytce, w zachowanej formie miała 6 linijek. Krój pisma paleograficznie wydatowano na połowę II wieku aC. Jej treść w luźnym tłumaczeniu: Do Hadad i Atargatis bóstw które słuchają modlitw Diodotos syn Neoptolemosa w imieniu swoim i swojej żony Philisti jego żona i dzieci ofiarowały ołtarz by wypełnić śluby Imiona - zarówno żony jak i męża i ojca męża są typowo greckie i są spotykane choć być może najrzadziej występuje imię żony. Inskrypcja z czasów gdy nie dokonał się jeszcze w pełni synkretyzm bogów z bóstwami greckimi/rzymskimi, co wskazywać by mogło na to, że Grecy czcili lokalne bóstwa. Zapraszam do dyskusji może ktoś wie więcej. Na tekst wpadłem przypadkiem wczoraj. /za: M. Avi- Yanah, Syrian Gods at Ptolemais-Achco [w:] Israel Exploration Journal t.9 z.1 1959, p. 1-12
-
Koncepcja P. Urbańczyka co do okresu przed powstaniem monarchii piastowskiej
Furiusz odpowiedział Furiusz → temat → Ziemie polskie od wędrówki ludów do panowania Mieszka I (IV w. - ok. 960 r.)
Odpowiadając po kolei Jancetcie To wynika to z Galla Anonima, tak jak cytowałem: Kronika Polska ks 1.1 w przekładzie R. Grodeckiego - Był mianowicie w mieście Gnieźnie (...) książę imieniem Popiel, mający dwóch synów; przygotowywał on zwyczajem pogańskim wielką ucztę na ich postrzyżyny (...). Zdarzyło się zaś z tajemnej woli Boga, że przybyli tam dwaj goście, którzy nie tylko że nie zostali zaproszeni na ucztę, lecz nawet odpędzeni w krzywdzący sposób od wejścia do miasta. A oni (...) trafili zupełnym przypadkiem przed domek oracza wspomnianego księcia, który urządzał ucztę dla synów. Co do Mieszka tajemniczego, również nie czytałem jeszcze tej pracy, wiele więcej więc nie mogę powiedzieć. jeśli uznać, że jest to jedynie legenda dynastyczna stworzona post factum i nie mającą związku z jakimikolwiek realnymi wydarzeniami, to w zasadzie czemu nie. Oczywiście można też w tym widzieć odległe echo jakichś prawdziwych wydarzeń. Przejrzałem jeszcze raz Legendę panońską (czyli żywot św. Metodego) i jest tam taki fragment w przekładzie Sprawskiego: Książe pogański, silny bardzo, siędzący na Wiśle, urągał wiele chrześcijanom i krzywdy im wyrządzał. Posławszy zaś do niego (kazał mu) powiedzieć [Metody]: "Dobrze (będzie) dla ciebie synu, ochrzcić się z własnej woli na swojej ziemi, abyś nie był przymusem ochrzczony w niewoli na ziemi cudzej; i będziesz mnie wspominał" Tak się też stało. - zresztą dyskutowany już u nas na forum. Znowu, najwyżej Małopolska i nie sam Metody, najwyżej odpowiedni władca który ziemie te najechał i już na obczyźnie rzeczonego księcia ochrzcił. Nic o samej misji Metodego i Cyryla na północ, ani jego uczniów i nic o chrześcijaństwie na ziemiach polskich. Poddaje oczywiście fragment pod rozważania. Podane przykłady nie są postrzyżynami i mają przez to zupełnie różny sens. Tu chodzi o to, że oddawano owego człowieka do zakonu po to by nie był konkurencją do tronu. Ot specyficzna forma zesłania. To odnośnie Dagoberta który nota bene chyba królem jednak został. W innych przypadkach ok być może istniał u Franków zwyczaj, że długie włosy były oznaką królewskości, co nie oznacza, ze tak samo było u Słowian. Tu mam przekonanie, ze sens rytuału był zupełnie różny. Ot choćby to, że przy okazji postrzyżyn Słowianie wyprawiali ucztę, dotyczy to i księcia i oracza więc był to zwyczaj rozpowszechniony wśród tutejszej ludności niezależnie od stanu posiadania. Zresztą zgadza się to z tym co pisze A.K. Potkański, Postrzyżyny u Słowian i Germanów, Lwów 1896 na stronie 14 - taka uczta i postrzyżyny służyły pokazaniu, że chłopiec staje się mężczyzną. Pokazaniu też chłopca ogółowi zebranych niejako przedstawieniu go im. To raczej moment uznania w nim następcy czy w przypadku Piasta spadkobiercy a nie pozbawienia go praw. Niestety ale ewentualnej sytuacji u Franków nie można ot tak przenosić na Słowian. NIE MOŻNA WIĘC WYSNUĆ STĄD WNIOSKU, ŻE TAK BYŁO W CAŁEJ EUROPIE. Znów - nie można bezkrytycznie przenosić jakiejś zaobserwowanej gdzieś sytuacji na nasz problem. Wątpię byś znalazł jakiekolwiek dowody dla wczesnośredniowiecznych Słowian, zwłaszcza tych "tutejszych" na tego typu zasady społeczne. Zwracam uwagę, ze Jagiełło zył w takich czasach i w takiej sytuacji, ze nie potrzebował jakiejś magicznej legitymizacji swojej władzy. Z Jadwigą zapędziłem się - kanonizowano ją w 1997 roku mea culpa. Choć wydaje mi się, ze nimb świętości otaczał ją jeszcze za życia lub tuz po śmierci, ale muszę przyznać się do pomyłki. Miło mi też, że udało mi się zagaić tą, wydaje mi się ciekawą i pouczającą dyskusję. -
Koncepcja P. Urbańczyka co do okresu przed powstaniem monarchii piastowskiej
Furiusz odpowiedział Furiusz → temat → Ziemie polskie od wędrówki ludów do panowania Mieszka I (IV w. - ok. 960 r.)
Nie ma najmniejszego problemu Problem w tym, że nie proponuje idealizowania historii. jest to legenda dynastyczna stworzona post factum mająca w magiczny sposób sankcjonować władze nowej dynastii (przyjmując koncepcje J. Banaszkiewicza a spora część jego argumentacji mnie przekonuje). Nie ma idealizmu, bo nic takiego nie musiało się wydarzyć. Takie rozwiązanie jest też prostsze bo nie wymaga tłumaczenia czemu nic nie wiadomo o podróżach na północ Cyryla i Metodego i czemu nic nie wiadomo o istnieniu chrześcijan na ziemiach polskich przed Mieszkiem. Nie ma chyba dowodów na to, że brak włosów pozbawiał prawa do tronu, w sadze o Egilu mamy np ojca tytułowego bohatera - Skala Grimma czyli Łysego Skala. Był on lokalnym władcą, po przenosinach na Islandię stał się tylko ważniejszy. Niestety nie można tego w ten sposób interpretować, dodatkowo Siemowit nie był synem Popiela a Piasta. jest to explicite wyrażone w źródłach. Nota bene postrzyżyny są rytuałem który dość długo przetrwał w historii i chyba jeszcze w XVII wieku można go było znaleźć. Dośc, że był to rytuał związany z przejściem od jednego stadium wiekowego do drugiego. W związku z tym cała dalsza część wypowiedzi traci sens. Co niczego nie udowadnia. Ja słyszałem na ten przykład. Co do późniejszych dynastii to ciężko mówić o jakiejś mitologicznej legitymizacji w przypadku np Jagiellonów (choć czy samo nawrócenie się Jagiełły przy pomocy świętej zony nie wystarczy) nie wiem też nic o tego typu legitymizacji Burbonów - po prostu czasy się zmieniły i co innego stało się ważne. W czasach Galla taka magiczna sankcja była zapewne ważna - to wcale nie tak długo to chrześcijaństwo u nas panowało. A to czemu? Mało mieli pracy na samych Morawach? Kiedyś nota bene istniała pewna interpretacja wiążąca ich bezpośrednio a potem pośrednio z Wiślicą i związkami z państwem Wiślan. Zbyt karkołomnie jednak jest moim zdaniem udowadniać ich wizytę w Wielkopolsce - brak po temu danych. No cóż - nie ma źródeł nie ma tematu. Wybacz można spekulować ale bez podstawy źródłowej będzie to nic więcej jak zgadywanie - 50% skuteczności bo albo było albo nie było. W tym momencie wychodzimy z ram nauki a stajemy się beletrystami i fantastami. Nie tedy droga. No zdecydowanie zbyt daleko (w mojej opinii) ale to temat na odrębną dyskusję, postaram się podjąć rękawice w długi weekend ale już w innym temacie. -
Najlepsza armia w czasach starożytności
Furiusz odpowiedział ArekII → temat → Starożytność (ok. 3500 r. p.n.e. - 476 r. n.e.)
Co rozumiesz przez sformułowanie trwały sukces? Nota bene system emerytalny w wojsku rzymskim wprowadzono ze względu na uzawodowienie armii, w Egipcie Lagidów też starano się z tym jakoś radzić w innych państwach też - o ile gdzieś następowało (względne) uzawodowienie. -
TyberiusClaudius prosiłbym o opamiętanie, antyk to nie współczesność, nie ma czegoś takiego jak herby i flagi państwowe we współczesnym rozumieniu. Nie wiem skądś to wytrzasnął ale to absurdalny humbug.
-
Jan Pawel II a zmiany w l. 80 tych.
Furiusz odpowiedział FSO → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Na jakiej podstawie wnosisz, że był przeciętnym duszpasterzem? Miałeś okazję np w latach 60 tych bywać na jego mszach? Szczerze wątpię Na czym polegał jego średniowieczny konserwatyzm? -
System fiskalny i gospodarka państwa Merowingów
Furiusz dodał temat w Gospodarka, handel i społeczeństwo
Jak w tytule, prosiłbym tu kontynuować dyskusję na temat ucisku fiskalnego Franków bądź też braku takowego. -
Skąd wiesz, ze tego nie zrobiłem? No cóż, moim zdaniem trzeba mieć trochę wiedzy. Wiedzieć, że fonetyka nie tłumaczy znaczenia słów, klasyfikacja nie zabija myślenia etc. No i racja trzeba mieć choć trochę odwagi by zastanowić się nad tym co się mówi i co mówią interlokutorzy, niestety rzucasz tylko frazesami typu nauka szybko się zmienia albo Nie chodzi mi o podejście uznanych autorytetów ze świata nauki, którzy i tak zawsze piszą to co się od nich oczekuje albo gdy brak jest argumentów pojawiającą się magiczną Bibliotekę Aleksandryjską jako odpowiedź na wszystkie braki we własnej argumentacji. Nie ma źródeł potwierdzających wcześniejsze użycie języka angielskiego od hebrajskiego znaczy spisek. Trochę to zabawne, trochę straszne. To może podasz w jaki sposób językowo i kulturowo da się uzasadnić podobieństwo antycznych Hebrajczyków i Anglików? Swoją drogą: Oznacza to ni mniej ni więcej, że wszystkie języki narodziły się od razu z pełnym zestawem wyrazów no bo nikt Ci nie wmówi, że ktoś wpadł na pomysł by faraona nazwać faraonem. PS spytałem się na Egiptologii na UW od czego wywodzi się słowo faraon - zbitek dwóch słów egipskich pr czyli dom i '3 czyli wielki. Początkowo nazwa miejsca w którym rezydował władca potem nazwa samego władcy.