Skocz do zawartości

Furiusz

Moderator
  • Zawartość

    4,612
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Furiusz

  1. Ichthys

    A czy chrześcijaństwo było religia unikająca elit programowo? Chyba nie. Taki św. Paweł to chyba w jakiś sposób członek elit - obywatel rzymski, kształcony, z bogatego miasta. Jego wpływ na nauczanie i ewangelizację jest chyba niepodważalny. W Ewangelii św. Jana 12.20-22 jest - A wśród tych, którzy przybyli, aby oddać pokłon w czasie święta, byli też niektórzy Grecy. Oni więc przystąpili do Filipa, pochodzącego z Betsaidy Galilejskiej, i prosili go mówiąc: «Panie, chcemy ujrzeć Jezusa». Filip poszedł i powiedział Andrzejowi. Z kolei Andrzej i Filip poszli i powiedzieli Jezusowi. Grecy pojawiają się więc od samego początku a apostołowie którzy w większości byli prostymi ludźmi (co ciekawe - rybakami) bez problemu się z nimi dogadują. Czy Jezus nie mówi w którymś miejscu Nowego Testamentu do swoich uczniów, że uczyni ich rybakami dusz/ludzi? jasne, że możemy mieć do czynienia z jakimś wykorzystaniem wcześniejszej symboliki bądź nawiązaniem do niej ale nie musimy. Ja zwyczajnie nie wiem, choć chyba jednak skłaniał bym się do tego by uznać to za przejaw własnej oryginalnej twórczości.
  2. Ichthys

    No nie do końca - elity żydowskie były w dużym stopniu zhellenizowane, ew. obeznane z kulturą helleńską - jednak przynależeli do państw hellenistycznych. Co nieco w tym temacie: https://forum.historia.org.pl/topic/16249-przesladowania-zydow-przez-antiocha-iv-epifanesa-i-powstanie-machabeuszy/ Znamienne jest tu imię arcykapłana z 2 Księgi Machanejskiej - Jazon. Jego następca i bratem był Menelaos - kolejny zhellenizowany Żyd. Nie wiem oczywiście na ile były to silne tendencje - ale chyba można założyć, że przynajmniej wyższa warstwa społeczności żydowskiej posługiwała się językiem greckim. To dobre pytanie na które nie znam odpowiedzi. Drugie dobre pytanie to kiedy? Zastanawiałbym się czy w środowisku żydowskim wyznawcy Chrystusa nie byli identyfikowani przez imię swojego mistrza ale czy nie pojawiła się konieczność wytworzenia jakiegoś znaku/symbolu rozpoznawalnego dla wszystkich, w momencie gdy religia ta przestała być wewnętrzną kwestią narodu wybranego? Jeśli tak to tym bardziej chodziło by tu o środowiska greckie lub silnie zhellenizowane. Ale nie musi - motyw ryby pojawia się też u Scytów (choć najczęściej w postaci ryby niesionej w szponach przez drapieżnego ptaka) - w Biblii jest trochę odniesień do ryb. W ramach żartu powiem, że gdy byłem małym szkrabem wydawało mi się, że chrześcijański symbol ryby (widziałem w jakiejś kreskówce przy okazji świąt) - wywodzi się od cudu rozmnożenia :thumbup:
  3. Ichthys

    Tego nie wiem, masz jakieś pomysły? Nota bene takie rozwinięcie pochodzi z św. Augustyna, Państwo Boże, 18.23 - można się zresztą spotkać z Ichthys w formie zwykłego monogramu - wpisane w siebie poszczególne litery, forma zewnętrzna to koło, jak np tu: http://mdevonlife.blogspot.com/2012/11/devonian-life-and-evolution.html
  4. Ichthys

    Akrostych - Jezus Chrystus Boga Syn Zbawiciel.
  5. Koty w armii rzymskiej

    Link ciekawy ale jednak ma braki: W przypadku gdy jest mowa o mumiach kotów jest odnośnik a w nim i owszem mumie kotów ale z Egiptu - a to trochę zły trop bo tam zwyczaj mumifikowania, także zwierząt, jest znacznie starszy niż panowanie Rzymian - istnieje tez nawet specyficznie związana z kotami bogini Bastet. Co do specyficznych materiałów archeozoologicznych - dla przykładu R. Lauwerier, Animals in Roman Times in the Dutch Eastern River Area, Amsterdam 1988 - mimo, że wiem, że to tylko ograniczony wycinek, ale nigdy nie pada kot, a na niektórych stanowiskach prowadzono naprawdę dokładne badania - które pozwoliły wskazać na udział w diecie legionistów ryb, ptaków i nawet mięczaków (zresztą najprawdopodobniej sprowadzanych ze sporych odległości). Jest też pies - pojedyncze kości ale jednak. Natomiast nigdy nie ma kota. Właśnie to mnie zastanawia. Wydaje mi się, ze w Novae też nie znaleziono kości kocich.
  6. Tak powoli na odchodnym może i ja rzucę parę słów. Chyba zacząć wypada od zdefiniowania tego co uznajemy za symbol i symbolikę, a nieco węziej symbolikę chrześcijańską. Jeśli za symbolikę chrześcijańską uznamy jakikolwiek element niosący ze sobą ukryte znaczenie, tudzież mogący nieść takie znaczenie - to symbolikę mamy wszędzie np biały kolor ścian - czy nie jest symbolicznym nawiązaniem do przemienienia na górze Tabor? Jeśli w ten sposób będziemy patrzeć to rzeczywiście wszędzie znajdziemy symbolikę. Jeszcze jedna kwestia się mi nasuwa - czy nie powinniśmy rozważać tego w odniesieniu do tego jak pojmowali/pojmują ową symbolikę (ewentualną) jej "użytkownicy" - to znaczy sami protestanci? Symbolika ma sens jedynie w odniesieniu do społeczności w której funkcjonuje, jak więc to było z przeszłymi protestantami i jak oni patrzyli na symbolikę występującą w ich zborach? Temat żywotnie mnie interesuje, bo w sumie patrząc przez pryzmat lepiej oświetlonych źródłowo epok można by spróbować odpowiedzieć na pytanie o nasze możliwości poznawcze względem symboliki przeszłych kultur.
  7. Wprost - Leak

    Zda mi się, że jego to akurat już uniewinnili. A nie bardziej bezpośrednio - z próbą ośmieszenia i skompromitowania władzy, wskazania jej tolerancji względem nieprawidłowości i dziwnych konszachtów? Nic, zwykły szary obywatel średnio ma możliwości dotowania pod stołem lotniska. Skompromitowano nie państwo a konkretną ekipę rządzącą. W przypadku Estonii z tego co opisujesz skompromitowano system zabezpieczeń i wykazano jego słabość, to co innego jednak - przynajmniej w mojej opinii. No dobrze - a jak powinna wyglądac ta konstruktywna, trzymająca poziom relacja, przy założeniu walki o czytelnika?
  8. Wprost - Leak

    Parę rzeczy uderza w Twojej wypowiedzi Jancetcie. 1- Bo jednak trochę rzeczy wymagających wyjaśnienia tutaj jest, ot choćby sformułowanie ministra Sienkiewicza - o dotowaniu pod stołem byle tylko był jakiś ruch na lotnisku. W końcu jest to minister odpowiedzialny za działanie służb w tym policji, więc chyba może wiedzieć/ wie co mówi w tej tematyce. Albo w replice na to Belka stwierdza, ze on informował Tuska o Amber Gold, co jak wiadomo podważa wcześniejszą wersję premiera. O dealu nie ma co nawet mówić. Zabawne jest tez to jak w 1h 10 min i dalej B. Sienkiewicz opisuje jak wpływa na niezależną (przynajmniej w opinii premiera na poniedziałkowej konferencji) prokuraturę. Akurat decyzje o oddzieleniu prokuratury od Ministerstwa Sprawiedliwości i stworzenie pseudonieżaleznej nowej instytucji uważam za błąd ale to inna sprawa). Kim są ludzie uniemożliwiający ruszenie BORu Sienkiewiczowi? Twierdzenie, że poza doborem słownictwa nie ma na tych taśmach nic szokującego świadczy raczej o tym, że rzeczonego materiału samemu się nie sprawdziło. 2- Przeanalizujmy akcję ABW - najpierw wchodzą koło 20, po czym wychodzą nie uzyskawszy nic gdy okazało się, że w środku był zbyt duży tłum, co uniemożliwiło im wykonanie postawionych przed nimi czynności. Wracają po 23, znów zbyt dużo dziennikarzy i się nie udaje. Czemu wracają o tak późnej porze, może licząc na to, że tłumek się rozejdzie do domów spać? Jak dla mnie pewnie tak. Tylko nic z tego nie wyszło więc nasuwa mi się samo podejrzenie, że zaniechali obserwowania budynku - bo nie wiedzieli ilu ludzi będzie w środku ilu wyszło ilu weszło. Jak dla mnie nie kontrolowali zupełnie tego a więc nie kontrolowali też tego czy nośnik nagrań opuścił siedzibę redakcji czy nie. Do budynku swobodnie można było wejść i wyjść i pewnie wynieść co nieco. Niezbyt to profesjonalne - co tylko potwierdza jak tragicznie przeprowadzona była ta akcja. Jeśli tak i chodziło tylko o zdobycie nagrań dla śledztwa prokuratorskiego - to powinny polecieć głowy za nieudolność tej akcji. Chyba jednak nikomu nic się nie stanie. m.rmf24.pl/fakty/news-przeszukanie-w-redakcji-wprost-abw-odstapila-latkowski-dziek,nId,1445436 - godziny zaczerpnąłem stąd. 3- Inna nieudolność ABW - w weekend GW poinformowała, że ma przeciek od ABW. Bo ABW bada taki scenariusz - to chwila moment badamy taki scenariusz to raczej nie jest pierwszą rzeczą (po dwóch dniach!) lecieć do redakcji GW i paplać tam o pomysłach i szczegółach scenariusza - szczegółach bo z nazwiskami. Co najmniej nieudolność ABW i to kolejny raz w ciągu dwóch dni. To chyba za dużo nawet jak na polskie standardy służb. Jakoś dziwnie zgrywa się to z sensem rozmowy Belki z Sienkiewiczem. Pytanie czy ktoś tu używa służb do rozgrywania swoich interesów czy może po prostu mamy tak tragicznie słabe służby specjalne? 4- Skąd wiedza, że to opozycja, nielegalnymi podsłuchami, próbuje obalić kogokolwiek? Winnych już znamy?
  9. Chciałbym wydzielić tu wątek z dyskusji o koczownikach na ziemiach polskich: Więc tak L. Tyszkiewicz, Hunowie w Europie. Ich wpływ na Cesarstwo Wschodnie i Zachodnie oraz na ludy barbarzyńskie, Wrocław 2004 p.86 pisze: U Jordanesa Wninitar całą swoją uwagę skierował natomiast przeciw Antom, co miało sens tylko w wypadku ich ścisłej zależności od Hunów. Uzależnienie Alanów, Ostrogotów, Antów a jeszcze wcześniej "Alpidzuros, Alcildzuros, Itimaros, Tuncarsos et Boiscos" tylko potwierdza wieloetnicznych charakter "el" - Imperium Hunów. Dalej na stronie 131 odnosząc się do Prisci Panitae, Fragment 8, wyd. C. Muller pisze tak: Sprawa panowania Atylli "nad wyspami oceanu" wzbudziła wśród historyków żywą dyskusję. (...) Jak stwierdził H. Łowmiański, mógł panowac Attyla nad ludami słowiańskimi aż po Bałtyk. Wprawdzie G. Labuda jest innego zdania ale za dalekimi wpływami, choć może nie bezpośrednim panowaniem państwa Hunów, opowiadała się E. Demougeot (...). Co ciekawe autor posiłkuje się też Teofilaktem Symokattą, Historiae VI, 2.10 gdzie mowa jest w kontekście walk z Awarami o przechwyconych przez Bizantyjczyków posłach słowiańskich znad Oceanu. Ktoś wie coś więcej?
  10. Hunowie a M. Bałtyckie

    No tak nie do końca z ziem polskich, znaczy nie do końca bezpośrednio. Kokowski cytowany już w tym temacie ale i inni badacze opisują wędrówkę Gotów (identyfikowanych z kulturą wielbarską) na południe na stepy nadczarnomorskie i Krym (kultura czerniachowska) i to stąd zawędrowali oni następnie na tereny Europy Zachodniej. Podobnie kultura przeworska najpierw przesuwała się na południe. Dla przykładu - dla mnie mocno zaskakujący tekst - L. Vakulenko, The Eastern Carpathians in the Late Roman Period [w:] Acta Archaeologica Carpathica t. 42-43 2007-2008 - gdzie pani pisze o w zasadzie ciągłym i niezakłóconym rozwoju miejscowej społeczności (identyfikuje ich z germańskimi Taifalami - Tajfalowie) aż do późnego okresu rzymskiego kiedy, jak chce, autorka ludność tę wymyło. O J. Beljak, Das Untere Grantalgebiet in der spaten romischen Keiserzeit und anfangs der Volkerwanderungs (Vorfeld der antiken Solva) [w:] Acta Archaeologica Carpathica t.42-43. 2007-2008 już pisałem - co prawda zanik starszej kultury datuje się tu na początek V wieku (pierwsze dekady) to pewien kryzys był zauważalny już wcześniej. Kultura przeworska w kierunku Czech przesuwa się już w fazie C. Proces ten trwał na pewno sporo i nie był jednorazowy a decdować mogły różne czynniki, w grę wchodzą też np zmiany klimatyczne.
  11. Hunowie a M. Bałtyckie

    No cóż, nie mówię, że to dobra teoria - przedstawiam gwoli kronikarskiej ciekawości. Jeśli dobrze zrozumiałem, ze chodzi o pieśń sławiącą czyny wodza Hunów, to co stoi na przeszkodzie by jakiś nadworny poeta Attyli dołożył mu do sukcesów i wyprawę nad ocean. Na krańce ziemi? Co do wysp - o ile pamiętam Jordanesa to i jego Skandza z której Goci wyszli na samym początku, to wielka wyspa. Ogólnie w starożytności jak się przypuszcza uważano, że Skandynawia to wyspa. Morze Północne odpada - bo tu jednak jeszcze trzymają się jak mogą rzymianie z zachodu. Zostaje więc Bałtyk. To połączono zapewne z Jakuszowicami i tamtejszym wspaniałym pochówkiem zwłaszcza złota folią stanowiąca okładziny łuku, a dość powszechnie przyjmuje się, że takie pozłacane łuki stanowiły symbol statusu. Jasne, że to trochę mało nawet jak dla mnie niezbyt zorientowanego w tej tematyce. Ciekawa sprawa w tym rozumowaniu jest taka, że jeśli rzeczywiście na ten okres przyjmiemy zaistnienie pewnego załamania osadniczego i demograficznego na ziemiach polskich (vide rozważania w temacie o Pustce osadniczej) to w zasadzie powstaje pytanie - czym i kim miejscowi wasale Hunów mieli władać? Tak mi się wydaje, że żeby móc mówić o jakiejś władzy pośredniej nawet nad tymi terenami - to trzeba wskazać na istnienie ciągłości osadniczej i demograficznej, na istnienie zwartych i całkiem sporych skupisk osadniczych etc. Inaczej zwyczajnie trochę ciężko mówić o jakiejś większej formie władzy, czy to lokalnych "książąt" czy to huńskich namiestników czy tam czegokolwiek. Co nie wyklucza, że jakieś zwiady na tereny na północ od Karpat nasi koczownicy przedsięwzięli ale to czyste spekulacje. Ciekawe co prof. Mączyńska na ten temat napisała w swojej nowej książce.
  12. Hunowie a M. Bałtyckie

    Przemawiać ma głównie druga część - Priscus z Panium i użyty przez niego zwrot o panowaniu Atylli nad wyspami Oceanu - ale nie mam tego jak zweryfikować a o ile dobrze rozumiem podany przez L. Tyszkiewicza fragment - chodzi tu o pieśń chwalącą wielkie czyny Attyli. Jak mówię słabo jednak w tej tematyce stoję, może ktoś będzie bardziej pomocny.
  13. A po co najeżdżać jakichś bogu ducha winnych barbarzyńców między Odrą a Wisłą jak można najechać i łupić Rzym? To tylko luźna uwaga od laika w kwestii okresu wędrówek ludów - ale nie widzę potrzeby. Inna sprawa, że u nas nie ma zbyt wielu terenów nadających się jakoś specjalnie pod koczownictwo - może trochę Lubelszczyzny - dlatego szli w kierunku Wielkiej Niziny Węgierskiej. Podejrzewam, że częściowo opiera się to na Hermanaryku którego zmietli Hunowie a który to kazał swego czasu ukrzyżować Boza - władce Słowian. No i zabytki z Jakuszowic. Może sprawdza co pisał na ten temat L. Tyszkiewicz. Edycja: Wątek o Hunach i ich panowaniu wolę przenieść tutaj: https://forum.historia.org.pl/topic/16442-hunowie-a-m-baltyckie/
  14. Jasne, że tak, po prostu tam wrzuciłem przypisy do tych prac. Czytałem ale dawno temu. Dla przykładu E. Dąbrowska, Skarb ozdób brązowych z VI-VII w. na stanowisku 62A w Nowej Hucie - Mogile [w:] Archeologia Polski t.29 pisze m.in. o brązowych płytkach będących okuciami pasa, wczesnoawarskimi w swej formie z analogiami w Szeged-Csengele i Jutas, ale jak sobie zapisałem autorka sugeruje, że to raczej Słowianin zdeponował te zabytki. Inny przykład T. Makiewicz, Pierwsze znalezisko przedmiotu pochodzenia huńskiego w Wielkopolsce [w:] Archaeologia Historica Polona 2003, coś co w typologiach niemieckojęzycznych zwie się osenring (przez o umlaut) - nie znalazłem polskiego ekwiwalentu. Odkryte w Podłozinach na trasie autostrady A2, wykonane z żelaza analogie to .m.in. Kercz czy Stanica Achtenowskaja, ale odkryte w środowisku stricte przeworskim, więc import. Szymański natomiast w swoim tekście głownie wymienia typy zabytków i analogie do nich. dzieli je na trzy kategorie: zabytki typowo awarskie: m.in. rogowy rozsupływach węzłów Kraków Nowa Huta-Mogiła czy okucia końca pasa z Biskupina, Chorula, Naszacowic i Krakowa Nowej huty. Druga kategoria to naśladownictwa awarskie - brązowa bransoleta z Biskupina, brązowe sprzączki z Haciek, złoty kolczyk z izbicka czy ozdoba z Pałupin. trzecia kategoria to zabytki datowane już na czasy po upadku kaganatu awarskiego np strzemię z Krakowa Nowej huty czy okucie pasa z Bolesławca. Co do Świętosławskiego - opisuje on typy uzbrojenia (i czasem widzi odległe analogie np w Korei) i to czy i jeśli tak to w jaki sposób na ich pojawienie się w Europie wpływ mogli/mieli Awarowie - średnio pamiętam czy odnosi się do ziem Polskich ale chyba nie. Gdzieś jeszcze się z Awarami spotkałem mniejsza. Najechac to może nie ale ciekawostka z pracy A. Kokowskiego, Goci. Od Skandzy do Campi Gothorum, Warszawa 2007, p. 123 Rola ważnego punktu etapowego na szlaku łączącym strefę nadczarnomorską z nadbałtycką, a zapewne i ze Skandynawią, musiała wyrobić u mieszkańców Kotliny Hrubieszowskiej szczególny stosunek do obcych. Znakomitym tego świadectwem jest pojawienie się tutaj mniej więcej pod koniec III w. po Chr (faza C2) Sarmatek. Co więcej o odmienności grupy masłomęckiej mają świadczyć też wyniki analiz antropologicznych (ale tu radzę brać sporą dozę ostrożności przy czytaniu opracowań pani Zofii Łubockiej)
  15. Swego czasu pojawiła się całkiem ciekawa teoria, że gród w Biskupinie nie był grodem tzn obwałowanie nie miało przede wszystkim charakteru militarnego ale miało zabezpieczać przed zalewaniem osady przez pobliskie jezioro. Nie pamiętam czy ktoś poszedł tym tropem, gdzieś mam ten tekst jak znajdę napisze coś więcej - ale to taka ciekawostka i w zasadzie OT Temat koczownictwa jest ciekawy sam w sobie - zwłaszcza próba doszukania się tychże w materiałach archeologicznych: https://forum.historia.org.pl/topic/16383-pasterstwo-i-transhumancja/ Co do Awarów to na szybko mogę podać: Szymański W., Stan wiedzy o zabytkach awarskich z obszarów położonych na północ od terytorium kaganatu [w:] Archeologia Polski 1995 czy Świętosławski W., Rola Awarów w rozpowszechnianiu w Europie azjatyckich form uzbrojenia [w:] Acta Universitatis Lodzensis. Folia Archaeologica 23/2001 Oba z tematu o uzbrojeniu wojów Mieszka I, ale jest tego na pewno więcej. Co do Sarmatów, poza wspomnianymi w temacie o Pustce osadniczej pozycjami znalazłem jeszcze coś: H. Dobrzańska, Sarmaci na ziemiach polskich - mit czy rzeczywistość? [w:] Archeologia Polski t.44 1999 badaczka pisze tu m. in. o pochówku z Giebułtowa w Małopolsce. Do tego dorzuca groty strzał i coś co nazywa "kadzielnicą" (specyficzne niemiejscowe naczynie gliniane) w Sandomierzu-Krakówce, do tego monety bosporańskie (trochę tego jest) np Nowy Sącz - Zabełcz (tu praca pana M. Mielczarka, Ancient Greek coins found in Central, Eastern and Northern Europe, Wrocław 1989 byłaby najlepsza) i trochę innych. W konkluzji autorka zwraca uwagę, że ten kierunek badan w Polsce nie jest zbyt popularny, z czym się zgadzam bo mało się o tym słyszy.
  16. Dokładnie o tego. Tłumacząc o co chodzi - całość nowożytnej (międzywojennej) archeologii polskiej - jej zręby metodyczne, podziały chronologiczne, kulturowe etc tworzył Kostrzewski. Może przesadzam, ba nawet na pewno przesadzam, ale wpływu Kostrzewskiego na międzywojenna archeologie ale i powojenną (Kostrzewski umiera dopiero w 1969) jest nie do przecenienia a najlepszym tego świadectwem jest to, ze i dziś można się spotkać z odwołaniami w literaturze np do jego typologii (choćby zapinek lateńskich). Wielki patriota, aresztowany po raz pierwszy jeszcze przez władze carskie, ukrywał się przed gestapo a i po wojnie nie wiodło mu się najlepiej. Człowiek ten swoje studia archeologiczne odbywał u nikogo innego jak właśnie u G. Kossinny i co chyba paradoksalne najpełniej przejął idee swojego mistrza. W swoich wspomnieniach zresztą wysoko ocenia tegoż jako badacza - nisko jako człowieka, w swoim pamiętniku wydanym już po śmierci (wydany w 1970) wspomina np o tym jak to Kossinna miał rzucić przy nim i jeszcze jakimś Słowianinie, ze teraz będziemy zajmować się słowiańską kultura a w zasadzie słowiańskim brakiem kultury. Stąd - pośredni, bo pośredni, ale duży wpływ i "twórstwo" Kossinny na polską archeologię. Trochę to paradoksalne, prawda? Problem z Kossinną jest taki, że w swoich największych pracach, z wczesnego etapu (tych które przyniosły mu sukces i sławę) był zdecydowanie lepszy i bliższy rzeczywistości przeszłej niż w latach późniejszych, gdzie na starośc troszkę zaczął oddalać się od tejże. Pierwsza wielka jego praca - Die vorgeschichtliche Ausbreitung der Germanen in Deutschland to rok 1896. Hitler miał wtedy 7 lat. Kossinna zresztą umiera w 1931. Co ciekawe w pracy tej wspomina, że na terenie Niemiec (rozumianych geograficznie) - zamieszkiwały trzy wielkie etnosy - germański, celtycki i słowiański właśnie. Po latach oczywiście - łatwo mu zarzucać błędy, nieścisłości i głupoty, zbyt ścisłe i kategoryczne rozgraniczanie i ścisłe łączenie kultur archeologicznych z etnosem no ale po latach zawsze łatwiej. Ja mam wrażenie, że z nim jest jak z F. Nietzsche - po latach również i jego uznano czy próbowano przypiąć łatkę twórcy nazizmu etc. Choć akurat Kossinna miał chyba zdecydowanie więcej na sumieniu. Ot taka drobna ciekawostka bo sporo moich znajomych uważa, że Kossinna był nazistą i swoją teorię stworzył za Hitlera. Nie chce tu pozować na jakiegoś jego wielkiego obrońce, ot po prostu różne koleje losu w tamtych czasach, choć całkiem ciekawe.
  17. Juliusz Cezar - film biograficzny (!?)

    No cóż mocno skrócili mu wczesną karierę - pewnie po to by całość zmieściła się w jednym filmie, o dość ograniczonym czasie trwania. Warto byłoby podać tytuł filmu, reżysera albo rok produkcji.
  18. Jak bronić Redutę Ordona? ... i inne tego typu miejsca

    Między niewidzeniem potrzeby powstania nowego pomnika a przyzwoleniem na niszczenie starych - jest spora przestrzeń. Przynajmniej tak mi się wydaje
  19. Bolesław Chrobry - ocena

    Bardzo możliwe Romanie. ja jedynie zakładam a) dobra wolę T. Karolaka (czyli, ze nie kłamie) b) jako, że jest aktorem zakładam, że nie musi mieć nie wiadomo jak wielkiej wiedzy historycznej i umiejętności weryfikowania prac historyków. Stąd moja ciekawość, czy to coś więcej czy tylko dość prostacki sposób "odbrązawiania legend" zwłaszcza narodowych.
  20. Bolesław Chrobry - ocena

    Chodzi mi o owych niektórych historyków. Jestem ciekaw czy cała wypowiedź to bujda na resorach od początku do końca czy może ktoś rzeczywiście "rzucił" taką hipotezą.
  21. Bolesław Chrobry - ocena

    Hmmm, jako, ze z braku czasu czytam prasę ze sporym opóxnieniem, dotarło do mnie dziś: (...) ale o tym, że np. Bolesław Chrobry był prawdopodobnie homoseksualistą, czyli ''europedałem'', już nie mówią. Tak twierdzą niektórzy historycy. Nie wiedziałaś? Podobno Otton I kochał Chrobrego i dlatego dał mu kopię włóczni św. Maurycego. Przecież zjazd gnieźnieński był czymś niespotykanym w tamtym czasie - żeby władca cesarstwa zachodniorzymskiego spotykał się z jakimś lennikiem w Gnieźnie? T. Karolak w wywiadzie dla GW: http://wyborcza.pl/magazyn/1,139105,16151536,Polak_Karolak.html ktoś wie cokolwiek więcej, czy to tylko kreacja aktorska?
  22. Niekoniecznie. Otóż ok można zgodzić się z Biborskim, choć o ile go zrozumiałem to chodzi o to, ze konkretne wyznaczniki chronologiczne, najczęściej datowane są na 1 poł V wieku ale mogą i czasem trwają i w 2 poł tego wieku. Ufając mu, wydaje się, ze najbezpieczniej będzie przyjąć datę koło poł V wieku - jacyś ludzie jeszcze żyli (no bo ktoś musiał dokonać tego ostatniego pochówku) - więc niech będzie, że osadnictwo jest tu poświadczone do końca 3 ćwierci- początku 4 ćwierci V wieku. Słowianie pojawiają się w VI wieku, tylko zważywszy na trudność w datowaniu ich materiałów, w którym momencie VI wieku? Nawet jeśli w 601, to i tak mamy koło pokolenia różnicy a co jeśli pojawią się koło połowy wieku szóstego? Wtedy robią nam się trzy pokolenia i więcej. Nie znam się tyle na archeologii wczesnośredniowiecznej by wypowiadać się jakoś mocno ex cathedra ale wydaje mi się, ze kwestia będzie się rozbijała i rozbija się własnie o datowanie najstarszych materiałów słowiańskich, swego czasu na łamach Archeologii Polskiej przetoczyła się dyskusja co do Bachórza. Mała miejscowość nad Sanem w woj. Podkarpackim ale to tu trafiono na materiały (ceramiczne) które wedle części badaczy mogą być datowane na przełom V i VI wieku do VII wieku. Inni woleli wskazywać nieco młodsze daty i w zasadzie nie wiem czy dziś ustalono już jakąś wspólną wersję. Dlatego wolę nieco tę kwestię pozostawić z boku. Wielkim i niewątpliwym sukcesem archeologii jest oderwanie się od pytania o etnos kultur archeologicznych. Poza względami merytorycznymi, pozwala to często, na nieco łagodniejszą i mniej zideologizowaną dyskusję. Tylko, że czasem wylewa się dziecko z kąpielą. Pytanie o etnos będzie towarzyszyć starożytnikom i archeologom, a metoda Kossiny (który nota bene, pośrednio bo pośrednio ale jednak, jest twórca nowożytnej polskiej archeologii) - gdyby ją odczytywać bez pewnych uprzedzeń - nie jest taka zła. Oczywiście przy pewnym rozsądnym podejściu i pamiętaniu o konkretnych ograniczeniach. Jako, że interesują mnie nieco inne zagadnienia, interpretacji było wiele, ja osobiście może przypomnę jedynie poszukiwania, niedawno zmarłego, prof. Kolendo a zwłaszcza jeden, nie wiem czy podjęty przez innych badaczy trop - Lugius człowiek z plemienia Lugiów w inskrypcji z Narbo (CIL XII 4466) [w:] Studia Gothica t1 1996. PS mam nadzieje, że czytelnie i, że lektura się podoba - ja od jakiegoś czasu jestem "fanem" publikacji archeologicznych z czasów komunizmu.
  23. Seleucydzi

    Może podrzucę literaturę: K. Jakubiak, The Origin and Development of Military Architecture in the Province of Parthave in the Arsacid Period [w:] Iranica Antiqua t.41 2006, p. 126-150, jak wiadomo Seleucydzi w tej prowincji rządzili stosunkowo krótko, stąd część badaczy zastanawia się czy odcisnęli swoje piętno na lokalne tradycje architektury obronnej. Jest to w sumie zestawienie danych z kilku miejsc m.in. Starej Nisy (dość dobrze przebadanej archeologicznie), Sirak czy Geok Tepe. W B. Kaim, Architektura starożytnej Baktrii w okresie kuszańskim, Warszawa 2002, jest parę słów o lokalnych, wcześniejszych tradycjach. K. Jakubiak, Sacral Landscape in Hatra, Warszawa 2014 - też jest trochę o wyglądzie i rozplanowaniu całego miasta, choć w odniesieniu do przestrzeni kultowych. Odpowiadając ściśle na pytanie, to posługując się logiką zdroworozsądkową (a więc najbardziej zawodną ) to nie. Przykład z czasów późniejszych ale pewnie wiele mówiący - L. Gregoratti, Epigraphy of Later Parthia [w:] Voprosy Epigrafiki: Sbornik Statei, pod red. A.G. Avdeeva, 2013, p. 276-284 - mowa tu m.in. o liście Artabanosa II, spisanym po grecku i adresowanym do greckiej polis Suzy (lub jak woli autor w Suzie). Chodziło w nim konkretnie o Hestiaeasa syna Asiosa, urzędnika który wedle prawa poleis nie mógł ponownie objąć urzędu bo minęło zbyt mało czasu od ostatniego urzędowania. Odwołano się do króla który wydał wyrok na korzyść prokrólewskiego Hestiaeasa. Mniejsza o to, chodzi o ową poleis grecką w Suzie. Trudno sobie wyobrazić by miasto to zburzono i postawiono od nowa. Musiała więc odbijać miejscowe tradycje architektoniczne i urbanistyczne. Podobnie musiało być i z innymi miastami w rozległym imperium. To oczywiści domysły oparte na dość luźnych przesłankach. Być może za czas jakiś uda mi się dorzucić coś więcej.
  24. Ciekawostka specjalnie dla Ciebie Lancasterze - M. Biborski, Dalsze ratownicze badania wykopaliskowe na cmentarzysku kultury przeworskiej z późnego okresu wpływów rzymskich i wczesnej fazy wędrówek ludów w Mokrej, województwo Śląskie [w:] Badania archeologiczne na Górnym Śląsku i ziemiach pogranicznych w latach 2001-2002, Katowice 2004 - autor uważa, na podstawie inwentarzy części grobów, być może nieco na wyrost, że zanik użytkowania cmentarzyska da się datować na 2 połowę V wieku. Choć uczciwie przyznaje, ze może to być też końcowy odcinek 1 poł V wieku. Co i tak jest sporo jak na tą formę tekstu.
  25. Albo on albo ja - na stronach 97-100 pisze o ogólnym rozwoju produkcyjności, także leśnej (bartnictwo, rybołówstwo, skóry i futra) oraz o postępach w rolnictwie i hodowli w tym mlecznej. Na stronie setnej konkluduje, że w warunkach wahnięcia klimatycznego i osuszania się klimatu, następuje kryzys rolnictwa co w połączeniu z załamaniem się Imperium Romanum doprowadziło do " (...) wybitnego osłabienia wymiany, co z kolei powoduje zubożenie elity, zwłaszcza arystokracji plemiennej, a w konsekwencji obniżenie jej autorytetu w oczach masy plemienia i wzrost aktywizacji jego grup niezadowolonych z istniejącej sytuacji." (p. 100). Co do Hunów powracają oni na stronie 101 - "(...) za Atylli (...) w kierunku dorzeczy górnej Wisły i górnej Odry, głównie w celu pozyskania jasyru, rabunku zboża i miodu (...).". Czyli mleko we fragmencie o Hunach nie jest uwzględnione - cóż późna pora no i mleko i miód zawsze płyną razem stąd i streszczając artykuł wcisnąłem je - moja pomyłka. Swoją drogą czas jakiś temu gdy zbierałem teksty etnograficzne dotyczące plemion koczowniczych w Iranie ze zdziwieniem stwierdziłem, że ani Bakhtiari czy Qashqai (a w zasadzie plemiona tworzące te konfederacje) nie pijają mleka. Zawsze jest ono w jakiś sposób przetworzone, choćby i poprzez suszenie na słońcu. Tak, że tak z mlekiem to mój dodatek - ciężko byłoby wszak je transportować. Aha ciekawe mogłoby być rzucenie okiem też do prac takich jak np: W. Hensel, Studia i materiały do osadnictwa Wielkopolski wczesnohistorycznej, Warszawa 1959, - w domu mam tom 3 - choć nalezałoby dane tu podawane weryfikowac u źródeł - bo to jednak stara publikacja. Niestety często pewnie nie będzie możliwości zweryfikowania podanej chronologii jak np w przypadku Koludy Wielkiej.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.