Skocz do zawartości

Furiusz

Moderator
  • Zawartość

    4,612
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Furiusz

  1. Dariusz Kwiecień

    Nikt rozsądny Atrixie nie odmawia amatorom wiedzy i umiejętności. Nauki humanistyczne mają to do siebie, że w gruncie rzeczy są znawstwem - sumą pewnej wiedzy i z tego powodu amatorzy mogą mieć naprawdę wiele ciekawego do powiedzenia. Różnica nie jest jednak tylko w papierze ale chyba przede wszystkim w metodologii, może nie jest to jakaś bardzo diametralna różnica ale mimo wszystko jest. Doktoraty to akurat są w miarę weryfikowane, poprzez wprowadzenie, w taki czy inny sposób (bo nie zawsze w pełnej formie), w obieg naukowy. To chyba najlepszy sposób na weryfikację bo nawet przy najlepszych chęciach promotora i recenzentów może im się nie udać wyłapać tylu szczegółów co większe grono "czytaczy"
  2. Tendencje to i owszem - pojawiły się i wcześniej. Ale nie w takiej skali. Jak przypominam sobie wczesne prace Kostrzewskiego, to jeszcze w swoim doktoracie uwag nie miał większych co do tego, że w okresie rzymskim w Wielkopolsce buszowali Germanie (czyli w jakimś stopniu musiał akceptować germańskość [przynajmniej elit] kultury przeworskiej). Pod koniec międzywojnia przeewoluował w tym kierunku, że Germanie owszem byli ale jako mało liczna warstwa rządząca, najeźdźcza. Musiałbym sobie jednak przypomnieć i poszukać, bo przyznam szczerze, że trochę już nie pamiętam. Ale masz rację to podciągnie zaczęło się na pewno przed wojną - po wojnie przybrało na sile i stało się obowiązującą i jedyną możliwą doktryną. Wiadomo z czego to wynika - odpowiedź na to co robili sami Niemcy i m.in. Ahnenerbe. Inna sprawa, że autor drugiego tekstu nie widzi problemu by wykorzystywać Kossinę i Petersena. Nie próbuje autor też rugować Gotów. Postaram się jednak bliżej tej kwestii przyjrzeć bo to rzeczywiście ciekawe. Swoją drogą z ciekawości kto pisał drugi tekst? Jamka to znany badacz - on pisał pierwszy tak? Swoją drogą bardzo ciekawie musiało być w dwóch krajach - ZSRR i DDR. W ZSRR mamy kulturę czerniachowska, znaną już przed IWŚ (wtedy badano eponimiczne stanowisko), dziś uznaje się ją za kulturę kręgu gockiego. nauka niemiecka jeszcze przed wojną głosiła takie tezy, propaganda chyba też. Było to oczywiście nie do przyjęcia i oto B. Rybakov (choć i inni przed nim) pisze prace o Starożytnościach Czerniachowa gdzie udowadnia, ze to była kultura słowiańska. Ba w 1979 w swoim rozbiorze dzieła Herodota dochodzi do wniosku, że w zasadzie to jego Scyci to przodkowie Słowian. Swoją drogą fajna wstawka, masz więcej takich rzeczy Tomaszu?
  3. Pochówki osób starszych w kulturze przeworskiej

    Własnie kończę czytać świetny 8 tom Funeraliów Lednickich, zatem wszystkie teksty do których będę się tu odnosił, o ile nie zaznaczono inaczej, pochodzą z tego tomu. Przede wszystkim ciekawy tekst pani A. Hałuszko, Szacowanie wieku osobników dorosłych z grobów ciałopalnych, s. 35 - 39, uświadamiający jak trudne i zwodnicze może być ustalanie wieku osobników z grobów ciałopalnych. Zwłaszcza jeśli przyjąć uwagi T. Makiewicz, O sposobach traktowania szczątków kostnych w ciałopalnym obrządku pogrzebowym ludności kultury przeworskiej , "Folia Praehistorica Posnaniensia" t. 15 2009,o formie dokonywania rytuału palenia zwłok oraz o tym w jakim stopniu wybierano potem ze stosu kości już spalone. Drugi tekst to tekst duetu Z. Łobucka, S. Gronkiewicz, Starość na przestrzeni wieków, s.63 - 67, ciekawy bo badacze zajmują się tutaj paleodemografia i ilością osób starszych na cmentarzyskach. Jako granice starości przyjmują wiek 55 lat (nieco inaczej niż ja przyjąłem w tym temacie). Tekst ma niestety swoje wady - dobór próby - najliczniej reprezentowane są cmentarzyska z okresu wczesnego i późnego średniowiecza, natomiast pozostałe epoki reprezentują po dwa cmentarzyska. Dlatego dane nie są zbyt reprezentatywne. Autorom wyszło, ze od neolitu udział osobników starszych w pochówkach na cmentarzyskach spada - od ponad 8% w neolicie do 1% w okresie rzymskim (w odniesieniu do wszystkich pochówków, gdy odnoszą się tylko do pochówków w których ustalono płeć sytuacja wygląda nieco inaczej). Potem odsetek zaczyna wzrastać. Dla okresu rzymskiego wybrano cmentarzyska z Gródka nad Bugiem i Masłomęcza - a więc z grupy masłomęckiej, dość specyficznej jednostki. Tu jest problem - dla przykładu na stanowisku w Korzeniu - mamy 52 pochówki z czego 10 osobników łapie się jako osobniki stare wedle kryteriów przyjętych przez autorów. Daje to wynik ponad 19%. W przypadku cmentarzyska w Kołozębiu na 286 wydzielonych antropologicznie osobników, 7 to osobniki starsze (łapią się w kryteria użytkowane przez autorów) co daje nam wynik niemal 2.5%. Jeszcze przykład Chmielowa Piaskowego. Tu na 166 zidentyfikowanych antropologicznie osobników (ale można założyć, ze było ich o co najmniej 3 więcej - zniszczone pochówki w których nie odkryto kości) w kategorię osobników starszych wedle autorów łapie się 6 osobników co daje nam ponad 3.5% osobników pochowanych w ogóle na cmentarzysku. Wygląda więc na to, że teza o 15 udziale wśród wszystkich pochówków osobników starszych jest mocno naciągana - i rzeczywista jedynie dla konkretnej jednostki kulturowej - grupy masłomęckiej. Inna sprawa, że autorzy wzięli moim zdaniem niewłaściwe kryterium. Chodzi o to, ze w większości przypadków analiza wieku osobników z pochówków ciałopalnych odnosi się do stopnia obliteracji szwów czaszkowych a te w najlepszym razie są aktywne do ok 50 roku życia. Stąd też przyjąłem wersję, że osobnik starszy to ten który ma co najmniej 51 lat. Co ciekawe i zgodne z moimi obserwacjami autorzy piszą, ze nie ma reguły czy w wieku starczym dominują osobniki płci żeńskiej czy męskiej i za każdym razem ma to być specyfika danego stanowiska. Kolejny tekst to J. Woźniak, Obrzędowe i symboliczne aspekty pochówków ludzi starszych w pradziejach, s. 69 - 73 - autor swoje rozważania kończy na wczesnej epoce żelaza ale co interesujące dochodzi do wniosku, ze w kulturze łużyckiej starość generalnie nie podlegała jakiejś afirmacji. Najbogatszymi są pochówki osobników w wieku adultus i maturus - które interpretowane są czasem jako wodzowie i ew. ich żony. Podobna sytuacja jest na cmentarzyskach przeworskich - pochówki osobników starszych nie są najbogatsze na stanowisku, bywają wręcz ubogie. Wskazywałoby to na podobne rozwiązania społeczne. Zgadzałoby się też z wizją wojowniczej społeczności, gdzie dominująca pozycję zdobywa wódz-wojownik. Inna sprawa, ze równie logicznym jest założenie, że osobniki z rodzin lepiej sytuowanych miały większe szanse dożycia do wieku starczego (kwestia choćby odżywiania). Ciekawe na ile było to przypuszczenie prawdziwe. R. Madyda-Legutko, J. Rodzińska-Nowak, J. Zagórska-Telega, Starość nie radość - pochówki osobników w wieku senilis z cmentarzyska kultury przeworskiej w Opatowie, s. 121 - 125. Jak wskazują nazwiska wszystkie panie pracują w krakowskim ośrodku naukowym . na cmentarzysku w Opatowie, stanowisko 1 odkryto ok 950 pochówków z czego antropologicznie przebadano 599 i mamy tu 6 osobników w wieku senilis co daje nam 1% wszystkich pochówków (co zgadzałoby się z tezą duetu Łobucka-Gronkiewicz. problem jest tez taki, ze autorki przyjęły chyba tylko osobników wieku 60 lat i więcej. Co nie jest złą metoda zważywszy, że mają one tu osobniki pochowane w obrządku szkieletowym (mężczyzna senilis w grobie 1199). Co ciekawe autorki konkludują, że wyposażenie grobowe osobników w wieku senilis jest ubogie w porównaniu do osobników w wieku maturus - sprzączki, przęśliki i noże, czasem zapinki jedynie wyjątkowo broń. Co znów zgadza się z wcześniejszymi spostrzeżeniami. Mam pewne niejasne wrażenie, że model wyposażenia grobowego osobników starszych będzie odpowiadał modelowi wyposażenia dzieci. K. Skóra, Groby dziecięce kultury wielbarskiej, "Światowid" fasc B, t.48 (2006 - 2008), s.139 - 164 pisze co prawda o kulturze wielbarskiej ale podobnie wygląda to chyba w kulturze przeworskiej. W każdym razie chodzi o to, że osobniki w wieku infans mają raczej dość ubogie dary grobowe - głównie elementy stroju, choć uboższego niż w przypadku dorosłych, przęśliki etc. Podobnie jest w przypadku osób starszych. Czyżby jakieś zamknięcie kolistego cyklu życia?
  4. Kultura oksywska figuruje w późnym okresie rzymskim 200 - 400 AD? No widzisz kolejna ciekawostka. Czemu - otóż kultura oksywska powstaje we wczesnej epoce żelaza na bazie wcześniejszego cyklu kultury łużyckiej, konkretnie kultury pomorskiej (ma ona sporo nazw) - tak przynajmniej widzi to Kostrzewski - efekt długiej ewolucji. Machajewski i Wołągiewicz wskazują na pojawiające się elementy jastorfskie - młodsi badacze też coś do tego dodali, trochę o tym jest w temacie Kultura jastorfska czyli Bastarnowie na ziemiach polskich. Obie się nie wykluczają nawzajem - to znaczy jakiegoś gwałtownego załamania ludnościowego nie było - ale oddziaływania jastorfskie były katalizatorem powstania tej jednostki kulturowej, na tyle silne, ze chyba można mówić o migracji - być może niewielkich grup. Tyle, że to dane które podniesiono do debaty naukowej dopiero w latach 80 tych. Wcześniej obowiązywała wersja Kostrzewskiego przedstawiona w 1951 a więc geneza na bazie długiej, ewolucji od kultury łużyckiej. Jak wiadomo w jego koncepcji kultura łużycka była prasłowiańska, zatem i kultura oksywska która spokojnie z niej wyewoluowała musiała być słowiańska. Zabawne jest to, że jednostka ta zanika wraz z fazą A3 czyli mniej więcej zanika umownie w okolicach narodzin Chrystusa, choć pewne elementy się przezywają. Okres o którym mówisz to już faza C - długie lata ewolucji, nowej jednostki kulturowej - kultury wielbarskiej. A tu był właśnie problem - nijak nie dało się, zachowując obiektywizm, udowadniać, ze to nie byli Germanie. Dało się jedynie umniejszać ich znaczenie - co zresztą Kostrzewski robił w swoim artykule. Później bodaj w 1962 roku Kmieciński z UŁ zakwestionował w ogóle migracje ze Skandynawii (a wbrew pozorom jego praca jak na ówczesne czasy miała całkiem niezłe oparcie źródłowe). To umniejszanie ich roli to tez te strzałki nad Bugiem, miały w zamyśle autorów tej koncepcji sugerować, że Goci szli już po stronie wielkiego brata. Absolutnie nie po naszej. Była i inna próba - chyba w 1949 albo 1950 już nie pamiętam kto ale będę tego szukał umiejscowił Gotów nie u ujścia Wisły a Odry i połączył ich tym samym z kulturą jastorfską czyli owymi Burgundami Kostrzewskiego. Goci wędrować na stepy nadczarnomorskie mieliby w jego koncepcji nad wyraz dziwną drogą bo wzdłuż Odry (ale znów strzałki po stronie DDR), przez bramę morawska do Czech i następnie nad Dunaj i dalej wzdłuż Dunaju na stepy nadczarnomorskie - koncepcja dziwna bo stoi w poprzek źródeł pisanych i wymusza na Gotach wędrówkę poprzez rzymską prowincję. W każdym razie umiejscowienie na tej mapie kultury oksywskiej a nie wielbarskiej znów miało na celu rugowanie obecności ludów germańskich na ziemiach polskich - bo o kulturze oksywskiej bez problemu dało się powiedzieć, że to Słowianie, bo wyrośli na bazie kultury pomorskiej. To, że jednostka ta już nie funkcjonowała to nic. Ciekawy szczegół o którym nie miałem pojęcia. Natomiast wędrówka z grubsza przedstawiona jest ok. Ja się temu akurat nie dziwię, ba może budzić we mnie niejakie zdziwienie powściągliwość części badaczy piszących o odpowiednim odcinku czasu, w Polsce. I pewnie dlatego wyszło to spod szyldu Kazimierza Godłowskiego - działacza opozycji, jednego ze współtwórców Instytutu Katyńskiego (jego ojciec został tam zamordowany). Co ciekawe jedną ze swoich prac - Chronologia okresu rzymskiego i wędrówek ludów - wydał po angielsku w 1970 roku. Nie wiem czy jakiś anglik ją kiedykolwiek widział, językowo odbiega to od dzisiejszych standardów ale było (ku mojemu zaskoczeniu, bardziej węgierskie ośrodki archeologiczne kojarzę z pracami anglojęzycznymi niż polskie). Inna sprawa, ze to była epoka wielkich odkryć naszej archeologii - bo i w tym czasie swoje prace pisze R. Wołągiewicz, człowiek od Gotów.
  5. Ukraińska rewolucja

    No tu z pewnością masz rację. ja jedynie chciałem zwrócić uwagę, ze stosunek zabitych i rannych do dezerterów wynosi 1 do 2.5 (mniej więcej) i większość strat ukraińskiej armii to dezercje.
  6. Ukraińska rewolucja

    Trochę przesadzasz z tymi dziesiątkami tysięcy. Awakow mówił o tym, że niezbędna będzie wymiana 20 tys ludzi - rannych i zabitych po stronie ukraińskiej (wedle nich samych) jest ok 6 tys - reszta to dezerterzy. Podobnie jest pewnie po stronie separatystów co daje nam łącznie 12 tys. Co do cywili to nic nie wiem. Problemem nie jest chyba samo to, ze wschód przejdzie do Rosji, problemem jest południe kraju. nie wiem jakie są zamiary Kremla ale jeśli planem minimum jest wyrąbanie korytarza lądowego do Krymu, to spora część zasobów w tym ropa, zakładów przemysłowych etc zostaje oderwana od Ukrainy. Jeśli plan uda się zrealizować. Jak oderwą przemocą jeszcze Odessę to ważna gałąź ukraińskiej gospodarki czyli spedycja, zostanie zlikwidowana. W takim scenariuszu kraj jest gospodarczo na łopatkach i marne ma szanse na odbudowanie się, a to z kolei oznacza, że traci bardzo na atrakcyjności jako ewentualny rynek zbytu dla produktów niemieckiego przemysłu. Swoją drogą ukraińskie zakłady zbrojeniowe są zobligowane do produkcji na rzecz państw trzecich - m.in. czołgów. Tylko jak je produkować skoro fabryka optyki została na Krymie? odpowiedź jest taka, ze zanim wdroży się znowu gdzieś produkcję tego typu (a to chyba tanie nie będzie) trzeba wymontować z aktualnie użytkowanych wozów bojowych ową optykę i zamontować w produkcie idącym na eksport. Nie wróży to dobrze magazynom i rezerwom armii. swoją droga szczęście dla Ukrainy (albo niechęć miejscowego oligarchy do Rosji), że Charków jest spokojny. Całkiem by to rozłożyło ich zbrojeniówkę.
  7. 17 września 1939

    Atrixie - w poście nr 1 zadałeś pytanie które zacytowałem. W poście nr 15 jeden z nowych użytkowników - wyraził swoją opinię odpowiadając na to pytanie. Mój wpis odnosi się do wpisu Secesjonisty. Co do Brazylijczyka. Trzeba sobie zadać pytanie skąd wiedział o tej rocznicy. Jako, że grał w Polsce całkiem niedawno w ZAKSA Kędzierzyn Koźle to pewnie wtedy o tym wydarzeniu usłyszał. Stawiam, że raczej od kolegów z zespołu a zatem nie jest aż tak źle z tą nasza wiedzą o 17 września. W mojej opinii oczywiście.
  8. "Operacja Willi"

    Problem polega chyba na tym, że Euklides pisze - 28 czerwca 1940r – Beigbeder spotyka się z księciem Windsoru w hotelu Ritz w Madrycie, Secesjonista zaś podaje informację, ze 23 czerwca tegoż roku rzeczony książę ów hotel opuszcza. Przy czym obie opcje się nie wykluczają - ważniejsze w tym przypadku, w mojej opinii byłoby odnotowanie przybycia księcia do jakiegoś innego miejsca np gazeta z dnia 25 (wtorek) czerwca informuje, że książę przybywa do np Lizbony albo Meridy.
  9. "Operacja Willi"

    w gruncie rzeczy to jest jedynie, że opuścili (have left). Jeśli dobrze rozumiem to co Secesjonista chce powiedzieć to - 23 czerwca para książęca opuściła hotel o czym w poniedziałek (24 czerwca) doniósł The Sydney Morning Herald - jak było nie wiem.
  10. 17 września 1939

    To odpowiedź na pytanie Atrix'a z pierwszego postu: Nota bene nie jest z ta nasza pamięcią chyba aż tak źle - skoro grający w Polsce brazylijski siatkarz wiedział o tej rocznicy.
  11. Zegarki i budziki

    Ujgurzy to lud pochodzenia tureckiego i mieszkają obecnie (poza Chinami) w takich egzotycznych rejonach jak Kazachstan, Uzbekistan czy Kirgistan. Mieli swoją kartę we wczesniejszej historii. Co ciekawe mianem Ujgurów w sowieckiej Rosji określano wszelkie ludy tureckie. Można się z tym spotkać np w ichniej literaturze archeologicznej, co u nieprzygotowanego czytelnika może powodowac pewne zagubienie
  12. Spotyka się, choć dużo popularniejszy jest choćby wyznacznik nie wiem w sumie czemu użyłem akurat tego a nie innego słowa.
  13. Kodeks Oficerski

    Chodzi mi raczej o to, że z owymi medalami może być jak z degradacją i stąd pytanie czy jeśli kogoś zdegradowano to po wykonaniu kary odzyskiwał dawny stopień czy nie. Dodam, ze nie wiem czy to sensowny kierunek, nie znam prawa wojskowego ówczesnego ani w sumie nawet współczesnego.
  14. Kodeks Oficerski

    Hmm ja bym raczej szukał w innym kierunku - degradacja. Czy po zdegradowaniu wyrokiem sądowym, żołnierz po odbębnieniu wyroku odzyskiwał poprzedni stopień?
  15. Represje wobec ludności cywilnej za podjęcie walki

    Albo ew. był to wypadek, a takowe przecież na wojnie się zdarzają, czego nie przyjmujesz widzę do wiadomości.
  16. Represje wobec ludności cywilnej za podjęcie walki

    Problem polega na tym Poldasie, ze nie do końca w Nangar Khel było tak jak opisujesz - np z 26 wystrzelonych granatów jedynie 4 trafiły w wioskę. Trochę słabo jak na zastosowanie odpowiedzialności zbiorowej przez wojsko na mieszkańcach wioski - ślepi musieli być ci nasi żołnierze. Niemcy byli i są w tym wygląda na to ciut wydajniejsi. Żołnierze bronili się m.in. tym, ze działo było kombinowane oraz warunkami atmosferycznymi - chodziło o to, że nie celowali w wioskę a pociski spadły na nią przypadkowo. Żołnierzy uniewinniono w przypadku bodaj trzech wpłyneło odwołanie do Izby Apelacyjnej w 2013, sprawa jest w toku. Mogę coś mylić bo to dawno i nieprawda.
  17. Zbliżonych tematów będzie pewnie więcej. W każdym razie zaciekawiły mnie dwie zapinki/ dwa stanowiska. Pierwsze to cmentarzysko w Flotz w kraju Zerbst. /za: A. von Kappe, Keiserzaitliche Graber bei Flotz, Kr. Zerbst, "Praehistorische Zeitschrift" t.40 (1962), s. 205 - 219/ Chodzi o grób 5 - jamowy w formie Brandgruben, odkryto tu dwie ciekawe zapinki o konstrukcji zawiaskowej (o ile dobrze zrozumiałem), wykonane są z brązu i mają romboidalnie ukształtowany kabłąk z wgłębieniem które zawierało emalię. Emalia była bodaj zielona. Podobną zapinkę odkryto w Saalburgu w Hesji i jest to typ I B7 wg Exnera, poza ciekawą formą (nie kojarzę takich w Polsce) ciekawi mnie jeszcze sztuka emalierska - w kulturze jastorfskiej na pewno występowała. Ma to być wyrób prowincjonalnorzymski datowany na fazę C1. Druga sprawa to cmentarzysko w Niembergu w kraju Saale /za: B. von Schmidt, Das fruhvolkerwanderungszeitliche Graberfeld von niemberg, Saalkreis, "Jahresschrift fur mitteldeutsche Vorgeschichte" t.48 (1964), s. 315 - 332/, w grobie 2 szkieletowym, gdzie pochowano starsza kobietę, odkryto dwie brązowe zapinki typu Niemberg B. Są to wyniki badań sprzed 1913 roku a same zapinki opublikowano właśnie w 1913 roku przez prof D. Schultzz. Wbrew nazwie zapinki te odnajdywane są głownie na południe od Niemburgu. Trafiłem czas jakiś temu na artykuł akurat o tych zapinkach i jak go odkopie to podzielę się tym co tam napisano.
  18. Książka, którą właśnie czytam to...

    Chodzi o Paula Tilicha, tego od verum ipsum czyli normy wszelkich prawd cząstkowych i bonum ipsum - czyli normy wszystkich dóbr cząstkowych które łącznie traktowane odzwierciedlać mają esse ipsum - Byt sam w sobie? Hmm z jego myślą ciut ciut zapoznałem się na wykopaliskach, więc chyba się skuszę.
  19. Cmentarzysko w Zinzow jest z kilku powodów ciekawe / za: J. von Richthofen, Ein Graberfeld der spaten vorromischen Eisenzeit und alteren Romischen kaiserzeit bei Zinzow, Kreis Ostvorpommoren, "Bodendenkmalpflege in Mecklemburg - Vorpommoren" t. 42 91194), s. 121 - 149/. Po pierwsze to co ciekawe to, koncepcja autora na temat interpretacji przynależności kulturowej tego cmentarzyska. Autor oczywiście nie miał prawa znać prac M. Grygiela ale i innych - więcej w temacie Kultura jastofska - czyli bastarnowie na ziemiach polskich w pierwszym poście. Konkluduje więc, że jest to cmentarzysko ze strefy przejściowej między jednostkami kulturowy z rejonu Elby a kulturą przeworską. Dziś mógłbym się zastanawiać czy nie można by wiązać tego stanowiska właśnie z przesuwaniem się kultury jastorfskiej na ziemie polskie. Co prawda to odważna teza a interpretacji von Richthofena nic nie można zarzucić, to jednak ładnie zgrywa się to cmentarzysko z propozycjami polskich uczonych co do początków kultury przeworskiej. 16 grobów z tego cmentarzyska datowane jest na fazę A, dwa na fazę B1 i 4 na fazę B3. Kilkanaście ze względu na stan zachowania nie jest datowana. Druga sprawa to duża ilość żelaznych zapinek typu N wg Kostrzewskiego, w ogóle najliczniej reprezentowany typ zapinki na tym cmentarzysku. Kolejna ciekawostka to to, że mamy tu 78 obiektów (część jam może być pozostałościami zniszczonych grobów ciałopalnych) a wśród nich jeden pochówek szkieletowy. Interesujące jest tu poza tym, że jest to odstępstwo od reguły (cała reszta pochówków na tym stanowisku to groby ciałopalne), jest także to, że jest to jeden z bogatszych pochówków (może nawet najbogatszy). Pochowano tu kobietę w wieku 33 - 37 lat. Dodatkową ciekawostką jest tu to, że grób ten był w obudowie kamiennej i jak podejrzewa autor w jakiegoś rodzaju drewnianej trumnie. No i mamy tu paciorki gliniane, co też mnie ciekawi. Wracając do tematu głównego mamy tu 54 różnego rodzaju groby, pojedyncze (choć ciężko powiedzieć coś na temat tych z nich dla których niemożliwe było wykonanie analizy antropologicznej). Z kategorii osób starszych mamy tu Grób 3 - jamowy, w formie brandgruben, choć silnie zniszczony. Pochowano tu osobnika w wieku późny maturus-senilis. W inwentarzu odkryto brązową zapinkę typu Almgren II.41 o długości 3.3 cm, oraz zawieszkę. Grób 14 - jamowy, gdzie pochowano kobietę w wieku późny maturus/senilis. Wraz z nią żelazny pierścień, okucie żelazne i fragmenty dwóch naczyń ceramicznych. Grób 26 - jamowy, pochowano tu osobnika w wieku 45 - 55 lat. Brak darów grobowych. Grób 37 - jamowy, zapewne z popielnicą organiczną. Pochowano tu mężczyznę w wieku ok 55 lat, wśród darów grobowych mamy fragmenty ceramiki naczyniowej, żelazną zapinkę typu N wg Kostrzewskiego i drobne fragmenty żelazne. Ogólnie pochówki osób starszych nie są jakieś szczególnie bogatsze na tym stanowisku. Nie maja tez jakiejś szczególnej formy - nie są im przypisane pochówki popielnicowe albo inhumacyjne etc. Stanowią one ok 7.5% wszystkich pochówków na stanowisku.
  20. Pochówki osób starszych w kulturze przeworskiej

    M. Pyżuk, Antropologiczna interpretacja szczątków kostnych populacji kultury przeworskiej i wielbarskiej z Kołozębia, pow. Płońsk, "Archeologia Polski" t.49 z.1-2 (2004), s. 33 - 49 Autorka do dyspozycji miała łącznie 428 grobów z czego przebadała 264, z nich zaś 260 zawierało szczątki ludzkie (4 zaś szczątki zwierzęce). Pochówki pojedyncze to 234 sztuki a podwójne to 26 łącznie osobników w swoim materiale odnotowała sztuk 286. Płeć ustalono w 32 przypadkach i stosunek płci wynosi 1:1. Wiek ustalono w 246 przypadkach. Interesujących nas osobników jest 7. Cztery kobiety w wieku 50 - 60 lat, dwóch mężczyzn w wieku 50 - 60 lat i jeden osobnik o nieokreślonej płci w wieku powyżej 60 lat. Jak więc widać w naszej grupie dominują kobiety. Mimo to autorka konkluduje, że średnio umierały w wieku młodszym niż mężczyźni. Poszukam publikacji samych grobów bo tak naprawdę nie wiem czy dane te odnoszą się bardziej do grobów przeworskich czy wielbarskich oraz jak wyglądały same groby i ich inwentarz.
  21. Senatus Populusque Romanus

    Brawo, brawo w końcu, jak widzę, przyznajesz mi racje, że czasy Sulli to trochę zbyt wcześnie by mówić o cesarstwie. Nie chce być złośliwy ale tu się kłania umiejętność czytania ze zrozumieniem. idea, do której się odwołujesz - a więc taka, że ludy na podobnym poziomie rozwoju technicznego tworzą podobne ustroje społeczne i polityczne - jest z gruntu marksistowska i błędna, co wykazałem na przykładzie. Już prościej się nie da. Marksizm przez długie lata (a wielu uważa tak do dziś) uznawany był za system w pełni naukowy. Nic nie mieszam - prostuje jedynie bzdury które wypisujesz np o reformie Tuliusza. Co nie oznacza, że szeregowy żołnierz Sulli się obłowił tak, że mógł konkurować z senatorami. Ba ich kiepska sytuacja materialna za czasów Katyliny wskazuje, że raczej bogaczami nie byli. A to jest nawet zabawne. A wiesz, ze Sulla walczył głównie na terenie Grecji i Macedonii od dawna przez Rzym zdobytych? Nawet jego odzyskanie Azji jest jedynie odzyskaniem Azji - to były tereny opanowane już przez Rzym czas jakiś temu. A jednocześnie Cyceron jest pierwszym homo novus od lat. W mowie De lege agraria 2. 3 (druga mowa sekcja trzecia) z 63 aC mówi, że jest pierwszym homo novus od lat, pierwszym homo novus który osiągnął urząd konsula. Przed nim homo novus który został konsulem był znany skądinąd Gaius Coelius Caldus konsul roku 94 aC. Wygląda więc na to, że w przedziale czasu między nim a Caldusem nie było jakiegoś zasadniczego wysypu homo novus, bo Cyceron raczej (tak sadzę) nie podkreślałby aż tak bardzo niezwykłości swojej postaci jako właśnie homo novus. W tym czasie bowiem większość ludzi którzy aktywnie uprawiali politykę aktywnie pamiętała dobrze czasy Sulli i sama wtedy swoją karierę zaczynała – ba sam Cyceron zaczynał wtedy swoją karierę. Gdyby więc homo novus byli tacy powszechni jak zdajesz się uważać – jaki sens miałoby powoływanie się na ten status? Stąd wydaje mi się, że Sulla raczej wielu homo novus do senatu nie wprowadził o ile w ogóle np Caldus aktywnie wystąpił przeciw Sulli. Co do Katyliny, proszę wykaż źródłowo to co uważasz. Jestem otwarty na interpretacje.
  22. Pochówki wojowników kultury przeworskiej

    Jakichś wielki wniosków póki co nie widać ale może komuś się to przyda albo wpadnie na coś. T. Mylon, Pochówek wojownika kultury przeworskiej z przedpola Karpat, "Archeologia Polski Środkowowschodniej" t.8 (2006), s.333 - 336. Opisuje on pojedynczy pochówek odkryty w miejscowości Truskawiec w obwodzie lwowskim, na Ukrainie. Pochówek był na niewielkim wzniesieniu, znaleziony przypadkowo. Zawierał garnitur pasa (sprzączka i okucia), dwa groty włóczni - lepiej zachowany ma 28 cm długości z czego na liść przypada 17, liść ma kształt laurowaty, imacz tarczy i umbo tejże typ 7b wedle M. Jahna. Całość została wydatowana na B2/C1 - C1 a więc dość późno. Ciekawe jest, ze wokół tego grobu nie ma śladów innych pochówków albo jakichkolwiek śladów osadnictwa, chyba, że to po prostu efekt stanu badań. M. Mączyńska, Cmentarzysko i osada z okresu rzymskiego w Krapkowicach, "Materiały Starożytne i Wczesnośredniowieczne" t.1 (1971), s.251 - 299. Cmentarzysko to stanowisko 13 w Kropkowicach, usytuowane jest na niewielkim wzniesieniu, w bezpośredniej bliskości stanowiska nr 12 - czyli osady przeworskiej. Jak dla mnie najciekawszym zabytkiem jest tu pucharek z grobu 2. Najpierw tak całe cmentarzysko liczy 32 groby, badane było wiosna i latem 1939 (odkryte zresztą w tym samym roku), część zabytków zaginęła ze względu na zawieruchę wojenną. broń zawiera: Grób 1 - popielnicowy. Oprócz ceramiki naczyniowej są tu dwa bardzo podobne do siebie groty włóczni długości 22 cm oba i 8 grotów strzał. Grób 27 - popielnicowy. Oprócz ceramiki naczyniowej zawierał też żelazną ostrogę, umbo tarczy typ 7a wg M. Jahna, imacz tarczy (rekonstruowana grubość tarczy na podstawie zachowanych nitów to 0.8 cm) oraz dwa groty włóczni, też bardzo do siebie podobne o długości 33 i 30 cm. Do tego żelazna zapinka. Grób 32 - popielnicowy, oprócz ceramiki naczyniowej zawierał nożyce żelazne, brązową zapinkę, bryłkę zielonego szkła, jednowarstwowy grzebień kościany i co najważniejsze w tym temacie - tok włóczni. Do tego mamy popielnicowy grób 22 (zapewne, trudne do ustalenia ze względu na to, że grób był silnie zniszczony) w którym oprócz ceramiki naczyniowej odkryto żelazną ostrogę. Datowany jest od fazy B2 po fazę C2 Generalnie groby z bronią są tu wyraźnie bogatsze a samo cmentarzysko do jakichś niezwykle bogatych nie należy. K. Raddatz, Keiserzaitliche Korpergraber von Heiligenhafen, Kreis Oldenburg, "Offa" t.19 (1962), s.112. Tu autor odnosi się do kwestii strzał odnajdywanych w grobach. generalnie sprowadza się to do tego, że broń ta musiała być wykorzystywana szerzej przez społeczności germańskie, niż można by sądzić na bazie materiałów grobowych - zatem broń ta musiała nieść ze sobą jakieś specyficzne znaczenie symboliczne. Do tego dochodzi kwestia tego, że strzały w grobach pojawiają się późno - co przybliża nas do huńskich łuków o złotych okładzinach. Generalnie jeszcze jedna sprawa rzuciła mi się w oczy - na cmentarzysku w Krapkowicach, nie licząc grobu 22, pochówki z bronią stanowią ok 10%. W bardzo ubogim cmentarzysku w Suchodole /za: A. Maciałowicz, Cmentarzysko kultury przeworskiej z młodszego okresu przedrzymskiego w Suchodole, pow. sochaczewski, "Wiadomości Archeologiczne" t.58 (2006), s. 283 - 371/ mamy tylko jeden grób z bronią na 144 groby - co daje nam 0.7% grobów z bronią (ale cmentarzysko jest bardzo ubogie, a i w magazynie przeleżało sporo lat) no i jest to dużo młodsze cmentarzysko - A2 - A3. na cmentarzysku w Korzeniu o którym pisałem wcześniej mamy 11 lub 12 grobów z bronią (jeśli wliczać jako broń obuch siekiery odkryty w jednym grobie - ja nie wliczam) na 54 groby (ale więcej pochowanych ludzi, co wykazały analizy antropologiczne - niemal dwa razy więcej co najmniej 89 gdyż są pochówki takie w których kości zachowały się w tak złym stanie, że nic się nie udało ustalić lub kości nie było). Przyjmując 54 groby wychodzi nam, że ok 20% grobów to groby z bronią, przyjmując ilość określonych osobników - 89, wychodzi nam ok 12.5% osób tu pochowanych pochowano z bronią. Cmentarzysko datowane od końca III wieku po przełom IV i V wieku AD. W przypadku małego cmentarzyska w Krajance na 6 grobów trzy zawierały broń a więc jest to 50% pochówków - ale tu obraz zaburza bardzo mała ilość grobów. Cmentarzysko datowane na fazę C2. W Trupiance na 20 pochówków 4 zawierały broń co daje 20%, datowane jest to cmentarzysko ogólnie na III wiek, przy czym jeden grób na przełom III i IV wieku. W białej na 43 groby 10 posiada elementy uzbrojenia (z wyłączeniem grobu 3 gdyż mam wątpliwości co do owych okuć brzegów tarczy) co daje nam 23%. Groby są datowane tu przeróżnie. W Garwolinie na 53 groby 14 zawierało broń co daje nam 26.5% grobów - ale pochówków już mnie - 20%. Pochówki z bronią to faza B2 głównie. tak czy siak całkiem sporo. Pisał juz o tym dr B. Kontny, Time of war or well-being? Changes in weapon sets in the Przeworsk culture burials from the late stage of phase B2 [w:] Europa barbarica. Ćwierć wieku archeologii w Masłomęczu, Lublin 2005, s. 215-232. Ja się zastanawiam, a chyba autor tego nie uwzględnił - o różnicach regionalnych. Wydaje mi się, że takowe będą i to chyba nawet dosyć istotne.
  23. "Operacja Willi"

    Ale Secesjonisto, Poldas akurat podał namiary - Nicht aus den Akten, Stuttgart 1950 s. 199.
  24. Jak już się bawię w takie sprawdzanie ludzi starszych to popatrzyłem sobie na cmentarzysko anonsowane wyżej - w Glovzin. Otóż jest tu kilka specyficznych cech. Po pierwsze dużo więcej w interesującym nas wieku jest mężczyzn niż kobiet 10 mężczyzn do 6 kobiet, przy czym jeden pochówek męski nie został uwzględniony ze względu na niezbyt precyzyjny przedział wiekowy. Groby to konkretnie: Grób 35 pochówek mężczyzny w wieku 45 - 55 lat. Pochówek popielnicowy. Inwentarza brak Grób 65, pochówek mężczyzny w wieku 50 - 60 lat. Pochówek popielnicowy, w inwentarzu szpila żelazna. Grób 69, pochówek kobiety w wieku 50 - 60 lat. Pochówek popielnicowy, inwentarza brak Grób 106 pochówek osobnika o nieokreślonej płci w wieku powyżej 50 lat. Pochówek popielnicowy, inwentarza brak. Grób 130 - pochówek mężczyzny w wieku 45 - 55 lat, popielnicowy. Inwentarza brak. Grób 148 mężczyzna w wieku 50 - 55 lat. Popielnicowy bez inwentarza Grób 158 - mężczyzna w wieku 50 - 55 lat, popielnicowy grób w inwentarzy szpila żelazna i pierścień. Grób 161 - mężczyzna w wieku 50 - 60 lat. Popielnicowy z szpilą żelazną. Grób 175 - pochówek kobiety w wieku 50 - 55 lat. Żelazna klamra od pasa, okucia pasa żelazne i blaszka brązowa. Pochówek popielnicowy. Grób 225 - kobieta w wieku 40 - 60 lat. Popielnicowy, inwentarza brak. grób 246 - mężczyzna w wieku 45 - 55 lat. Popielnicowy, garnitur pasa i bimetaliczna szpila. Grób 271 - mężczyzna w wieku 50 - 55 lat. Popielnicowy, szpila żelazna. Grób 282 - mężczyzna w wieku 50 - 55 lat. Popielnicowy, szpila i elementy pasa. Grób 327 - kobieta w wieku 50 - 60 lat. Popielnicowy, inwentarza brak. Grób 369 - kobieta w wieku 45 - 55 lat. Popielnicowy, szpila plus elementy pasa. Grób 385 - mężczyzna w wieku 40 - 60 lat. Popielnicowy, inwentarza brak. Grób 400 - kobieta w wieku 40 - 60 lat. Popielnicowy, inwentarza brak. Cmentarzysko ogólnie nie jest jakoś strasznie bogate więc ciężko konkludować coś bardziej ale wydaje mi się, ze zarówno na całym cmentarzysku jak i w grupie pochówków osób starszych, bogatsze są pochówki męskie - 60% pochówków męskich osobników starszych miało wyposażenie, w przypadku kobiet jedynie 33% (choć pamiętać trzeba o bardzo małej liczbie takich pochówków w ogóle). Chyba można próbować to interpretować jako dowód na względnie wyższą pozycję społeczną mężczyzn co wiązałoby się z lepszym odżywieniem.
  25. Senatus Populusque Romanus

    Zapowiedzią zaś Sulli był Mariusz. Zapowiedzią Mariusza zaś Publiusz Scypion - takie wyliczenia nie mają sensu. Wiesz, zdaje sobie sprawę, że pewne wydarzenia są efektem średnioterminowych procesów i mają swoje, nieraz głębokie zakorzenienie w przeszłości. Tyle, że nie wolno popadać ze skrajności w skrajność. Pewne elementy i instytucje pojawiły się w pewnym przedziale czasu, ew. procesy z nimi związane nabrały szybkości w danym odcinku czasu. Te granice o ile wyznaczane ściśle są umowne. Jednak granice istnieją i przeskoczyć ich się nie da. Rok 80 to jeszcze za wcześnie by mówić o cesarstwie i tyle. Ta formuła nigdy nie istniała. Owszem można i to dość wyraźnie np w Starożytnościach rzymskich, Dionizjusza z Halikarnasu. problem polega na tym, że pisali oni w języku greckim, ciężko więc odnajdować tam jakieś formuły stricte łacińskie. Marksistowska myśl, że ludy na podobnym poziomie rozwoju tworzą podobne rozwiązania w sferze politycznej i społecznej to brednia. Najprostszy przykład to Sparta i Ateny - istotnie państwa te były na podobnym poziomie rozwoju technicznym, w podobnym klimacie (w przeciwieństwie do społeczeństw badanych przez Malinowskiego), posługiwały się zbliżonym językiem, wyznawały tych samych bogów etc a mimo to stworzyły dwa diametralne systemy społeczne i polityczne. Powoływanie się na Malinowskiego i jego badania nad ludnością Oceanii to bardzo duże nadużycie. Co te rozważania mają do rzeczy? Senat epoki królewskiej jest nam niespecjalnie znany. Senat republikański to zupełnie inna sprawa a mówimy tu o senacie republikańskim. Problem polega na tym, że we fragmencie Liwiusza który wskazałem post wyżej, jasno wynika, że Tuliusz stworzył łącznie 30 tribus. W ogóle reformy Tuliusza bardzo przypominają reformy prowadzące do ateńskiej demokracji (podział ludności na klasy majątkowe, podział na 30 tribus - zupełnie jak w Atenach). Patrz wyżej, nie 4 tribus a 4 dla miasta i 26 dla terenów wokół. W jakim? Senatorem zostawało się w wyniku m.in. sprawowania urzędu kurulnego. Głowa rodu o ile była niezbyt udana politycznie nie był senatorem, zaś syn (o ile był dobry) zostawał. Dla przykładu Gajus Julius Caesar - dziadek Cezara najpewniej senatorem nie był, choć niektórzy twierdzą, że osiągnął preturę. Gaius Julius Caesar starszy - ojciec Cezara już senatorem na pewno był. Swoją drogą powiedz mi co sprawiło plebiscitum Ovinium z 318 aC? Jaki to miało wpływ na senat? Ciekawym przykładem jest tu też Cicero. Jego ojciec senatorem nie był, już z samego tego, że Cicero był homo novus. Wątpię by wśród szeregowych żołnierzy Sulli zdarzyło się wielu bogatszych niż senatorowie. To co zmienił Sulla i jego żołnierze to nie kwestia materialna ale ujęcie władzy siłą militarną (przed nim zrobili to już marianie). To sprawiło, że owe imagines przodków i bogactwo warstwy senatorskiej zeszło na plan dalszy - siła militarna jednego człowieka. stąd jego reformy które tak zmieniły dotychczasowe jego oblicze, choćby przez wprowadzenie homo novus. Nie wiem o co Ci dokładnie chodzi, że to Sulla wprowadził homo novus jako takich? Homo novus był na przykład Gaius Lutatius Catulus konsul roku 242 aC. Wszyscy plebejusze którzy uzyskali prawo do sprawowania urzędów w pierwszym pokoleniu byli owymi "nowymi ludźmi". To właśnie mniej więcej wtedy (wierzę Ci) pojawiły się litery SPQR „Senat i Lud Rzymski”. Ów lud rzymski zaczął upatrywać swe korzenie w wojskowych jednak komicjach i przestał uważać senat za swego reprezentanta. No nie. Komicje centurialne, trybusowe istnieją od czasu, wedle legendy Tuliusza. Concilium Plebis w formie zorganizowanej to co najmniej 471 aC / warto zajrzeć do jakże wiekowego F. Abbott, A History and Description of Roman Political Institutions, 1901, s.196 czy do R. Byrd, The Senate of the Roman Republic, 1995 i wielu innych/. Ciężko mi więc przyjąć, że a) lud rzymski pojawia się w formie siły politycznej wraz z reformami Sulli b) lud ten upatrywał swoich korzeni w wojskowych komicjach W 63 r. p.n.e Katylina, pochodzący przecież ze starego senatorskiego rodu, chciał przywrócić senatowi dawne znaczenie. A to już zwykła brednia - Katylina walczył wyłącznie o swoją pozycję. jego pierwszy plan i konspiracja z 65 aC miała na celu zamordowanie urzędujących konsulów i przejęcie władzy (choć wielu wątpi w jej historyczność) Druga konspiracja była dużo szersza - Katylina i inni konspiratorzy planowali wykorzystać weteranów Sulli, często w bardzo złej kondycji finansowej (swoją drogą przeczy to Twojej tezie, że byli bogatsi niż senatorowie), w trakcie rozruchów które mieli wzniecić (ba nawet małą rewolucję niewolników przewidział Katylina), w Rzymie konspiratorzy mieli zabić urzędników i część senatu, całość konspiratorów miała się połączyć z armią Luciusa Manliusa Torquatusa. Katylina jako restaurator znaczenia senatu to niezwykła aberracja.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.