Skocz do zawartości

Furiusz

Moderator
  • Zawartość

    4,612
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Furiusz

  1. No właśnie, jak chowano niewolników? Musiano, choćby z przyczyn higienicznych, jakoś usuwać ich ciała. Chwilowo nie kojarzę jakichś tekstów na ten temat z epoki, ale wydaje mi się, ze zdarzało się właścicielom wspomnieć w swoich inskrypcjach nagrobnych ulubionych niewolników, ewentualnie ich groby (sprawdzę jeszcze to). Podobnie pewnie było u ludów ościennych - Germanów, Daków czy Celtów. Tylko jak rozpoznać pochówki niewolników? W literaturze czasem spotyka się, że były to pochówki najuboższe. Tylko ja mam wątpliwości bo np przeglądając materiał z cmentarzysk jastorfskich to zdarza się, że na cmentarzysku liczącym 500 pochówków jest jedynie ok 80 zawierających jakiekolwiek przedmioty a reszta to po prostu groby popielnicowe. To samo dotyczy części uboższych cmentarzysk przeworskich itd. Trudno mi przyjąć, że w jakiejś grupie była tak zdecydowana dominacja ludności niewolnej. Zastanawiam się czy niewolników obowiązywał ten sam rytuał pogrzebowych co ludność wolną? Ktoś coś wie/kojarzy? Może jakieś analogie z czasów późniejszych?
  2. L. Schumacher, Niewolnictwo antyczne. Dzień powszedni i los niewolnych, Poznań 2005, s. 235-241 Zebrał on tu przykłady pochówków niewolników, które nie budzą wątpliwości. Generalnie dzielą się te pochówki na trzy grupy: - takie w których o pochówek ze stosowną inskrypcją zadbał właściciel niewolnika, zapewne wiązało się to z łączącą ich więzią emocjonalną - takie w których niewolnik sam wystawił sobie nagrobek, dotyczy to bogatszych niewolników, pełniących różnorodne funkcje p zarządcy majątku - takie w którym o pochówek zmarłego niewolnika i stosowną inskrypcję zadbała grupa niewolników - jego towarzyszy/przyjaciół, najczęściej również byli to jacyś niewolnicy funkcyjni. W tych przypadkach groby te nie różniły się specjalnie zewnętrznie od grobów osób wolnych. Co najważniejsze na s.240 autor pisze - Informacje, którymi dysponujemy, nie pozwalają na stwierdzenie zasadniczych różnic w pochówku osób wyzwolonych lub wolno urodzonych, wywodzących się z niższych warstw społecznych.
  3. http://jagiellonski24.pl/2014/09/28/komorniczak-w-chorym-ciele/ Taka mała zajawka. Widziałem ostatnio reklamówkę WFu w szkole na TVP Info. Ja tam tego nie rozumiem, całego biadolenia. Sport jest ważny dla rozwoju człowieka i jego wychowania tego nie neguje. Sam aktywnie ćwiczę od wielu lat zarówno w klubach sportowych jakieś konkretniejsze dyscypliny jak i sam dla siebie i własnej przyjemności. U mnie na wsi moda na bieganie i fitness jeszcze nie dotarła ale są ludzie i to całkiem sporo i tych w moim wieku i tych starszych, którzy biegają, jeżdżą na rowerze albo spacerują - ich liczba zwiększa się jak jest ciepło i zmniejsza jak jest zimno, ale przez cały rok jakbym chciał mógłbym biegać w grupie a nie sam. Sporo młodszych ode mnie i ludzi w moim wieku umawia się na piłkę albo na rugby (boisk na nieużytkach jest sporo), sam czasem się tak bawię, sporo dzieciaków z okolicy których znam trenuje jakiś sport czy to judo czy rugby czy piłkę czy zapasy. Ja u siebie nie widze zapaści w sprawności fizycznej. Dlatego nie zgadzam się z autorem, że: Ułudę tę bardzo mocno podtrzymują media, które skoncentrowane na życiu wielkich miast i wielkich ludzi zasypują nas obrazkami tego, jak to cała Polska biega, jeździ na rowerze To oczywiście doświadczenie jednostkowe zatem ciekawi mnie jak inni to postrzegają albo czy są jakieś statystyki?
  4. "Wikingowie" (serial)

    Taka ciekawostka - K. Poole, The Contextual Cat: Human-Animal Relations and Social Meaning in Anglo - Saxon England "Journal of Archaeological Method and Theory" 2014 Oto autor dochodzi do wniosku, za czym przytacza teksty staroangielskie, ze koty dzikie (żbiki) jak i te domowe, służyły jako dostarczyciele futer wykorzystywanych potem przez ludzi jako okrycia wierzchnie. Przytacza na potwierdzenie tego także ślady skórowania odkrywane na kościach kocich m. in. ze stanowiska Kinsey Cave datowanego na okres 425 - 600 AD. Ciekawa sprawa takie płaszcze z futer udomowionych kotów, z taka propozycją się jeszcze nie spotkałem, choć nie jest to wykluczone, akurat polowanie na żbiki dla ich łupieży nie jest niczym dziwnym.
  5. No ok - ale czy ogólnopolski zakład nie może mieć swoich regionalnych/okręgowych oddziałów?
  6. Koty w armii rzymskiej

    Kilka uwag - kości kota spotkałem w Skedemosse / J. Boessneck, U. Hagberg, M. Beskow-Sjoberg, The Archaeology of Skedemosse t.3 Szkotholm 1967 / i na stanowisku w Uppakra / Nilsson L., Animal husbandry in Iron Age Uppakara. [w:] Uppåkrastudier t.6 2002 / - oba stanowiska to coś co dałoby się nazwać "obiektem kultowym" / Larsson L., A ceremonial building as a ‘home of the gods’? Central buildings in the central place of Uppåkra [w:] "Schriften des Archäologischen Landesmuseums" t.6 2012, p. 189 - 206 / - ciężko jednak powiedzieć coś więcej na temat tych kotów gdyż ilość ich kości odkryta na stanowisku jest zdecydowanie niewielka. Przy okazji na sąsiednim forum dostałem link do tekstu C. Driscoll et al, The Near Eastern Origin of Cat Domestication "Science" t.317 2007, s. 519 - 523 Tekst jest całkiem fajny jednak wnioski są błędne. Oto autorzy dochodzą do wniosku, że Felis silvestris lybica jest przodkiem kota udomowionego, co potwierdza istniejące już hipotezy /choćby A. Lasota-Moskalewska, Zwierzęta udomowione w dziejach ludzkości, Warszawa 2005, s. 212/, skąd zatem Bliski Wschód a nie Afryka? F.s.lybica występuje w stanie naturalnym w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie (choć spotkałem się z tezami, ze na części tych terenów jest to forma zdziczała), teoretycznie jest więc możliwe, że udomowienie nastąpiło w dowolnym punkcie tego zasięgu (choć nie oznacza to, że udomowienie nastąpiło w tylko jednym punkcie). Badacze opierają swój wniosek na argumentach negatywnych a konkretnie próbki materiału genetycznego f.s. lybica zbierali wyłącznie na Bliskim Wschodzie - w odległych i dzikich ostępach Izraela i Arabii saudyjskiej i Jemenu. Nie zbadano zupełnie próbek północnoafrykańskich - ciężko na bazie tak połowicznego materiału uznać, że udomowienie kota nastąpiło na Bliskim Wschodzie a nie np w Egipcie.
  7. Może się rzeczywiście zapędziłem, nie miałem zamiaru nikogo urazić, jeśli tak się stało to przepraszam. Co do meritum, łamanie prawa przez przewoźników, to łamanie prawa i jest rzeczą tworzącą całość zdarzenia ale w mojej opinii nie najważniejszą przy ocenie jakości transportu publicznego. Z ciekawości jak to wygląda w Częstochowie? Sa jakieś problemy z siecią komunikacyjną obsługująca okolice miasta?
  8. Bavarsky - bezpośrednio nie, za to padło takie sformułowanie: Tu nie trzeba nawet sięgać po indeksy, bo one mogą wręcz nie oddać ostrości tego obrazu, jaki istnieje w praktyce. A prawa wygląda tak, że niestety, ale jeden ma flotę pięciu samochodów, drugi do tego jeszcze np. helikopter, podczas gdy trzeci nie posiada żadnych środków przenoszenia przy okazji wątku o nierówności płac i moim wskazaniu na to, że Indeks Giniego wskazuje, ze wcale nie jest tak źle w Polsce. Nierówność miałaby się wyrażać w tym, że jeden ma samochodów 5 a drugi wcale, co jest bzdura bo ilość samochodów na 1000 osób jest taka jak podałem - grubo ponad 500 (nawet pamiętając, co podkreślam, o możliwych błędach przy liczeniu zasygnalizowanych w tekście) - co druga, średnio, osoba ma w Polsce auto, tego nie da się osiągnąć na bazie komasacji środków transportu w rękach wąskiej grupy bogaczy, to jest po prostu masowe o czym zresztą później przypomniał sobie Gronostaj. Ten wątek jest wydzielony z innej dyskusji i niestety ale trzeba znać i tamtą. O zgadzam się, w zupełności się zgadzam, dodam, ze różnie jest nie w zależności od regionu ale konkretnych ludzi i konkretnego kontekstu ich zachowania ale może ja po prostu trafiam na jakieś wyjątkowo zdolne części kraju. Co to za cwaniactwo? Znowu ktoś nakradł się samochodów na zachodzie i otworzył firmę transportową? Czy atesty wymagane są prawem polskim? Jeśli nie, cóż nie jest to cwaniactwo a prawa rynku, jeśli tak, cóż nie jest to cwaniactwo a przestępstwo. Żeby była jasność, nie mówię, ze Polska jest super i wszystko z nasza komunikacją jest ekstra, łatwo sobie o tym przypomnieć gdy narzeka się w stojącym pociągu bo coś się zepsuło. Jednak mówienie o jakiejś zapaści komunikacji publicznej bo nikt nie wziął na stopa i się szło jest głęboką przesadą mająca niewiele wspólnego z moimi doświadczeniami, a że na Śląsku bywam rzadko i raczej w większych miastach to też i trudno mi oceniać jak to wygląda tam. Ekstrapolowanie jednak sytuacji Dolno i Górnośląskiej na całą Polskę i mówienie o zapaści komunikacji publicznej to bzdura z która się nie zgadzam. Inna sprawa, że na ograniczenie opłacalności komunikacji publicznej a co za tym idzie częstotliwości jej kursowania ma wpływ zwiększona ilość samochodów i o tym też trzeba pamiętać. Na koniec parę doświadczeń z tego jak robią to inni. Na zachodzie nie korzystałem z transportu publicznego do transportu lokalnego, w Bułgarii też nie w Rostowie nad Donem głownie pociągu więc ciężko się wypowiadać. Ciekawsza dla dyskutantów może być sytuacja z Krymu i Gruzji gdzie komunikację między mniejszymi miejscowościami zapewniały marszrutki o ile wiem prywatne. Takie busy jak i po naszych drogach jeżdżą - w Gruzji lepszej jakości niż na Krymie. Na swojej trasie w praktyce zatrzymywały sie w dowolnym miejscu (o ile było jeszcze w nich miejsce), w Gruzji pilnowały się przystanków. Koszt jednorazowego przejazdu na Krymie wynosił 1 hrywnę w okolicach Batumi 80 tetri czyli mniej niż 1 lari, w przeliczeniu na złotówki o 1 PLN. Kursowały zależnie od godziny co 20 minut (pory szczytu) do co godzina-półtorej wieczorem. Transport kolejowy w Gruzji, o ile jest, jest lepszej jakości niż u nas - naprawdę ich 2 klasa jest dużo lepsza niż nasza 1 inna sprawa, że ilość linii jest dość ograniczona.
  9. Ale ktoś zabrania mu pisać? Ktoś go atakuje personalnie? Wyraża swoją opinię, ja wyrażam swoją - to wszystko. W tym temacie poparł go Tomasz N - widać sytuacja u nich wygląda zupełnie inaczej niż u mnie i to wszystko, a że przy okazji ciężko nie zauważyć, że na początku było źle bo jeden miał flotę 5 aut i helikopter do tego a drugi nie miał nic - gdy okazało się to nieprawdą bo co drugi Polak ma średnio auto to okazuje się, ze złe jest to, że tak dużo osób do nich ma dostęp itd
  10. Ze swoimi dowodami byłeś na policji? Fakt. Idąc Twoim tokiem rozumowania należy zakazać w ogóle jeździć samochodami - nie będzie wypadków. Powiedz mi ile przed wojną było samochodów na 1000 ludzi, i ile rocznie było wypadków samochodowych na 1000 ludzi. A czemu patologią jest, ze połowa populacji ma prawo jazdy? Tak konkretnie, nie hasełkowo. Zabawne - biegam w tygodniu średnio ok 45 km przez cały rok, zazwyczaj w godzinach wieczorno-nocnych (po 18 nie jeden raz i po 21) i uskakiwać zdarza mi się rzadko - raz gdy pług jechał i nie było miejsca by się minąć to musiałem wskoczyć w zaspę. Oczywiście o ile mogę wybieram chodniki, w lato polne drogi, ale o te pierwsze na wsi czasem ciężko a te drugie jesienią już są ciężkie do przebrnięcia. Może to, że nie mam takich przygód to efekt tego że biegam w kamizelce odblaskowej i z diodą na ręce? Czy może raczej tego, że ośrodek egzaminacyjny w Skierniewicach przepuszcza jedynie wybitne jednostki przez egzamin? No i co to ma do transportu publicznego?
  11. Protesty górnicze 2014

    A pracowałeś u jakiegoś prywaciarza i nie lubisz ludzi z którymi wtedy pracowałeś? Ja tam lubię część ludzi z którymi miałem okazję pracować w swoim krótkim życiu, części nie lubię a z jeszcze mniejszą częścią utrzymuję jakiś kontakt po tym jak już przestałem pracować w danym miejscu. Może zwyczajnie trafiłeś na złych ludzi? Nie - wina kapitalizmu. swoją drogą nikt mi nie wmówi, że jak wiedziałeś, ze jak przy kimś nieodpowiednim coś "chlapniesz" to dostanie się to na SB czy UB to atmosferę miałeś mega super. Naprawdę, ciężko jest dyskutować o czymś tak nieuchwytnym jak atmosfera w miejscu pracy opierając się wyłącznie na opinii własnej. Jakieś dane?
  12. Jakieś dowody posiadasz? Jak rozumiem piszesz o sytuacji u siebie, choć owszem i w Km przydałyby się pewne zmiany m.in. urządzeń sterujących ruchem, te w okolicach Błonia psują się średnio 10 razy w roku, trochę za często. Inna sprawa, ze ta nić kolei jest najmniej obłożona - ta na Grodzisk i Skierniewice, Sulejówek i Mińsk, Czachówek-Radom pewnie też nie wiem jak Warka a to sprawia, że jesteśmy na końcu jeśli idzie inwestycje (choć nie wiem czy tak długi remont jak na trasie warszawa - Skierniewice to by mi się uśmiechał) ale jeśli choć połowa z tego co w TV mówili o kolejach śląskich to i tak jest o niebo lepiej niż u was. Chwila moment, czyżbyś zmienił swoje zdanie co do popularności samochodów w Polsce? A to czemu? Bo wypadki? Jaki wpływ na ilość wypadków ma - stan nawierzchni? Ilość dróg szybkiego ruchu etc? Nigdy sie nie spotkałem z takim podejściem do życia A czemu nie? Skoro może głosować, iść na wojnę i być ojcem to czemu akurat prawo jazdy powinno być dla niego niedostępne? Kiedy ma nabrać doświadczenia? Muszę przyznać, że poza ludźmi którzy posiadają firmy związane z transportem nie znam człowieka który miałby więcej niż 1 samochód na członka rodziny. W sumie to tylko jednego, rolnika niedaleko ode mnie mieszkającego - skupuje stare auta i motocykle po wsiach, takie po 500 zł, rzadko który jeździ i remontuje je, czasami latami, ot tak dla przyjemności. Do tego jednego takiego który zbiera stare motory. Tak to t 1 samochód na jednego członka rodziny to poziom maksymalny. Z doświadczenia - jak ktoś się nie nadaje do prowadzenia samochodu to raczej nie powinien zabierać się za rower jako środek transportu. Ścieżek rowerowych jest mało, po chodnikach jeździć nie wolno (czasem to niedorzeczność ale cóż dura lex...) a na drodze to jednak trzeba umieć się zachować.
  13. Tomaszu ja nie mam zamiaru uogólniać sytuacji z mojej okolicy na obszar całej Polski, nie wiem też jak to się przedstawiało zanim aktywnie zacząłem używać transportu publicznego - czyli od momentu w którym samodzielnie dojeżdżałem do szkoły. W uważam, że jest względnie dobrze. Ostatnio może nawet nieco lepiej odkąd zrobili pseudo-skrót z Teresina do Żyrardowa. Nieco gorzej może być w mniejszych miejscowościach takich jak urokliwy Bolimów (wiecie, ze w Bolimowie dwa lata temu ktoś wygrał 29 mln złotych w lotto? ) czy w Guzowie bo tu komunikacja publiczna kończy swoje działanie w okolicach godziny 19 (albo raczej kończyła gdy ja jeździłem tam autobusami). Naprawdę uważam, że u mnie nie ma na co narzekać. Wygląda na to, że Poldas co do swojej okolicy ma podobne odczucia. U mnie oczywiście może to być wpływ tego, że położeni jesteśmy w pół drogi między Łodzią a Warszawą. Jancet z tego co pisze też na swoją wieś w której z żona kupił domek dojeżdża autobusem. Z rejonów Polski w których spędziłem nieco dłużej czasu i jako tako rozeznałem transport publiczny to porównywalnie było w Pucku z Człuchowem było już gorzej i dostanie się tam sprawiało pewien problem (choć ja akurat samochodem tam dojechałem). Lębork z tego co pamiętam poza tym, ze był naprawdę bardzo ładnym miastem miał też dobra komunikację - nie tylko kolej ale i autobusy w tym te prywatne między innymi o tak uroczej nazwie jak Boguś Bus. Pozwalało to spokojnie zwiedzić okolice o ile ktoś miał ochotę. Podobnie pod Zamościem, konkretnie w Czarnowodzie a jest to naprawdę mała wioska, dało się dojechać spokojnie busem z Zamościa (inna sprawa, ze trzeba było jeszcze sporo przejść ale sam chciałem jechać w odludne miejsce). Podobnie pod Rzeszowem Z moich doświadczeń wynika zwyczajnie, że stwierdzenie jak to kapitalizm rozłożył transport publiczny w Polsce jest zwyczajnie zbyt dużym uogólnieniem a wręcz bzdurą. Nie twierdze przy tym, że dotyczy to całej Polski bo np gdy jechałem do Truszek Zalesia pod Kolnem rzeczywiście pewien niedostatek transportu publicznego był odczuwalny.
  14. Protesty górnicze 2014

    Ciekawe. W ubiegłym roku wzrósł w Polsce do 653 sztuk wskaźnik pojazdów zarejestrowanych na 1000 mieszkańców. Oznacza to, że Polska przekroczyła średnią unijną, wynoszącą 484 samochody - wynika z informacji Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar. za: http://tvn24bis.pl/informacje,187/rosnie-liczba-samochodow-srednio-wiecej-niz-w-europie,438519.html A jak to było w tych lepszych czasach czyli PRLu? Swoją drogą Ci wredni kapitaliści to strasznie duże musza mieć garaże by pomieścić te wszystkie samochody by wyszła średnia powyżej 500 samochodów na 1000 osób, nawet pamiętając o możliwych i wskazanych w tekście błędach liczenia. No niesamowicie rozłożył, przynajmniej u mnie w okolicy, oto kolej funkcjonuje jak funkcjonowała, tak jak do Sochaczewa dojeżdżał PKS tak dalej jeździ (obsługują tu Sochaczew głównie Skierniewice, pozostałość po dawnym układzie administracyjnym). Autobusy miejskie obsługują większość okolicznych wiosek, te które nie obsługują maja kolej (jak u mnie) ale mało tego dorobiliśmy się wrednej kapitalistycznej komunikacji publicznej - oto powstały firmy zajmujące się przewozem busami ludzi na trasie Sochaczew-Warszawa - w pełni prywatne, jedna zwie się Motobuss - przez Kampinos i Błonie, podobne powstały np w Łowiczu i zajmują się głównie trasą Łowicz-Łódź. To fakt nie podjeżdżają pod każdy dom ale owo rozłożenie komunikacji publicznej to bzdura. No zwłaszcza gdy były problemy z jedzeniem. Vide temat Strajk powszechny w Żyrardowie Zwłaszcza jak ktoś donosił i dla zdrowia było lepsze wiadomo wszak - kto nie pije ten donosi
  15. "Wikingowie" (serial)

    Oczekując na kolejny sezon (wkręciłem się ) ciekawy pomysł ze świata nauki. K. Poole, E. Lacey, Avian Aurelity in Anglo-Saxon England "World Archaeology" 2014. Otóż mało kto słyszał o archeoakustyce, taka bardzo wąska dziedzina zajmująca się badaniem i odtwarzaniem otoczenia dźwiękowego człowieka. Głównie koncentruje się na dawnej muzyce i instrumentach muzycznych. Tu autorzy poszli nieco inną ścieżka i zajęli się owym otoczeniem dźwiękowym nie od strony dźwięków w taki czy inny sposób generowanych przez człowieka ale od śpiewu ptaków. Naprawdę. W gruncie rzeczy jest to tak naprawdę jedynie rekonstrukcja tego jakie gatunki występowały w okolicach stanowiska - czyli jakie kości na nim znaleziono. Jednak sam pomysł jest fajny, pozwala bardziej ogólnie spojrzeć na świat ówczesnego człowieka, gdyby zrobić coś takiego dla stanowisk w Skandynawii można by zacząć się zastanawiać czy to co spotkali pierwsi wikingowie na wyspach brytyjskich - nie tylko inaczej wyglądało ale i inne odgłosy wydawało. Pomysł ciekawy, pobudza wyobraźnie ale czy jakoś specjalnie przydatny to nie wiem.
  16. Łowiectwo kaukaskie

    To zależy o co pytasz, jeśli idzie o epokę kamienia to akurat w Batumi była średnio reprezentowana ale kilka zabytków było. Jeśli idzie o czasy bliższe antykowi czyli epokę brązu to niespecjalnie - poza bronią raczej nic nie było. Ciekawiej było pod tym względem w Muzeum Narodowym w Tbilisi, choćby ze względu na gruzińską dumę z czaszki z Dmanisi, w regionalnych muzeach też było trochę eksponatów z tej epoki związanych z łowiectwem i trochę etnograficznych ale poza Kutaisi nie był to temat jakoś podkreślany przez miejscowych. A interesuje Cię coś konkretniej?
  17. Łowiectwo kaukaskie

    zarówno w Batumi jak i Kutaisi nie. W Muzeum Narodowym tez sobie nie przypominam, chyba jedynie Akhaltsikhe w tamtejszym Twierdzy=parku-muzeum, ale głowy sobie nie dam uciąć, stawiali tam głównie na archeologie i elementy etnografii ale różnych ludów - w założeniu muzeum miało stanowić symbol jedności wielokulturowej Gruzji. Wiem, że w tym roku studia doktoranckie na IA UW zacznie jedna dziewczyna z Uniwersytetu w Batumi która z nami pracowała, magisterkę pisała o rybołówstwie, może i o tym coc będzie wiedziała, spytam sie jej jak spotkam.
  18. Jak bronić Redutę Ordona? ... i inne tego typu miejsca

    Tego typu uwagi proszę zostawić moderatorom. Wchodzenie w nieswoje buty nie jest właściwym zachowaniem. Dołączam się do tych uwag, zwłaszcza, że to moja domena. secesjonista.
  19. Jaka przyszłość polskiej lewicy?

    Usłyszałem dziś historię jak z "trudnych spraw" - oto feministka miała zgwałcić pisarza który wygrał jakąś nagrodę literacką bo przespał się z facetem z komisji od tejże nagrody i to wszystko w Polsce. Jak to prawda to dogoniliśmy zachód.
  20. Reforma cyrylicy w Rosji

    To, że język jest elementem żywym i podlega ewolucji to rzecz oczywista dla każdego. Różnica w tym przypadku polega na tym, że tu zmieniono cos odgórnie a nie oddolnie jak w normalnej ewolucji językowej, choćby usunięcie litery jać, fita, diesiatiericznoje i czy iżycy - wszystkie one występują we wspomnianym w poście 2 pracy. To tak jakby nagle w amerykańskim angielskim zlikwidowano zbitki ae albo usunięto literę k. Także to coć zupełnie innego niż prosty efekt rewolucji i ewolucji języka zwłaszcza, ze reforma była przygotowywana jeszcze przed rewolucja. Takich rzeczy nie robi się z dnia na dzień. To na pewno było dyskutowane.
  21. Podawanie żródeł

    Stolica, Polityka i chyba Focus Historia ale mogę się mylić z tą ostatnią. To nie jest kwestia autora (do końca), chyba, że ktoś jest uznanym autorytetem i może stawiać warunki. W innym przypadku po prostu nie ma miejsca. Czasopismo ma określoną wielkość. Sam tekst dobrego, ciekawego artykułu to dajmy na to kilka stron. W wydawnictwie popularnym nie aspirującym za bardzo, trzeba to ubarwić jakimiś ilustracjami by przyciągnąć uwagę czytelnika. To zajmuje dodatkowe miejsce i z tych kilku stron robi się kilkanaście. Jak dodać do tego pełny aparat krytyczny to może się zrobić z kilku początkowych stron i dwadzieścia parę. Odpowiednio więcej gdy artykuł jest dłuższy. Zamiast tych 20 stron 1 artykułu możesz mieć 4 artykuły krótsze z różnej tematyki po 5 stron. Zwiększa się szansa, że zainteresujesz swoim produktem szersze grono czytelników, bo nie każdy np lubi średniowieczny handel miedzią. To brak miejsca decyduje o tym, ze tnie się bibliografię czy przypisy.
  22. Reforma cyrylicy w Rosji

    Tak gwoli wyjaśnienia, tematem zainteresowałem się bo wpadła mi w ręce publikacja pod tytułem Żurnal russkogo fiziko-himiczeskogo obszewctva, St. Petersburg 1900 rok, z ciekawości nawet poczytuje sobie choć zdecydowanie brak mi wiedzy by zorientować się które teksty swoją wartość naukową choć trochę utrzymały. Tak czy siak trochę cyrylica się tu różni od tej której się uczyłem. Znajomy podrzucił mi dwa tematy, ponoć w połowie XIX wieku istniał projekt wprowadzenia polskiej cyrylicy - ktoś coś słyszał? Ponoć na Ukrainie rozważano reformę pisowni jeszcze w 2001 roku a po upadku ZSRR i uzyskaniu niepodległości Ukraińcy też przeprowadzili jakieś reformy pisowni. Do tego miały być jeszcze dwie zmiany co najmniej - jedna w okresie międzywojennym, druga w 1960. Generalnie to chyba prawda bo jak czytam prace archeologiczne ukraińskiej części Akademii Nauk ZSRR to widać zmiany między np 1949 a 1977. Później jest znacznie bliżej do rosyjskiego. Ktoś wie jak to było na Białorusi?
  23. Może przyda się Journal of Caribbean Archaeology: https://www.flmnh.ufl.edu/jca/issues/
  24. Jaka przyszłość polskiej lewicy?

    O ile mówisz o sferze życia codziennego to masz w pełni rację. Człowiek zarabiający 9 tys ma inne problemy niż ten który zarabia 1800, przez co obraca się w innym towarzystwie, bywa w innych miejscach, częściej wyjeżdża etc. Tyle, że to sfera prywatna. W sferze publicznej zazwyczaj taki człowiek o ile chce zrobić karierę w polityce robi marsową minę i pyta "jak żyć?". Na taśmach Wprostu było takie sformułowanie, odpowiednio ukwiecona, że teraz to benzyna może być i po 7 zł. Tyle, że wypowiedziane prywatnie. Wszyscy starają się korzystać z zagrywek mimetycznych od co najmniej antyku, przełamywać dystans dzielący od prostego człowieka. Podkreślanie dystansu zawsze przynosiło skutek negatywny. To dlatego Mariusz gdy chciał natchnąć swoich żołnierzy dzielił z nimi trudy obozowe, to samo Cezar. Z kolei jak podaje Waleriusz Maksymus, VII 5.2 opisuje przypadek Publiusza Scypiona Nazyka który ubiegał się o urząd edyla (jako młody człowiek). Chodził po Rzymie i ściskał ludziom dłonie - taki rzymski tuskobus. gdy uścisnął dłoń jednego rolnika spytał się go, dla żartu czy ma w zwyczaju spacerować na rekach. Wybory przegrał - własnie dlatego, ze podkreślił dystans jaki dzieli go od normalnego człowieka. To samo zrobił Kalisz, a Kaliszowi jeszcze jak był w SLD robiono dobry PR i przedstawiano go jako jednego z bardziej pracowitych i merytorycznych posłów (nie wnikam czy nim rzeczywiście był czy nie). Lewica Millera miałaby szanse powalczyć bo czas jej sprzyja - kryzys z natury swojej stwarza grupy roszczeniowe, tą siłę można wykorzystać a Miller, chcąc nie chcąc to przyznać trzeba, głowę na karku ma. Można by się pokazac programowo, z właśnie takim socjalnym programem a gdzie nie gdzie powrzucać liberalne rodzynki troche tak jak próbował to zrobić M. Borowski, ale nie przeholować z liberalizmem światopoglądowym. No ale takie kwiatki moim zdaniem definitywnie grzebią ich jako właśnie ludzi czułych społecznie, jak to się ładnie mówi.
  25. Pochówki wojowników kultury przeworskiej

    T. Liana, Cmentarzysko kultury przeworskiej w Nowym Mieście, pow. Rawa mazowiecka, "Wiadomości Archeologiczne" t.40 z.3 (1975), s. 375 - 409 Kolejna "brązowa tarcza". Grób 15b, jamowy, zawierał typowe umbo z kolcem żelazna ale z nitami których główki były pokryte brązem. Do tego dwa groty broni drzewcowej, jeden pochodzący z oszczepu drugi zapewne z włóczni, na co dodatkowo wskazuje to, że jest ornamentowany i inkrustowany srebrem. Cmentarzysko jest w ogóle dość bogate w broń - na 25 grobów 5 zawiera broń, w tym poza grotami broni drzewcowej i elementami tarcz także okucie pochwy miecza, co ciekawe wystąpiło ono w grobie 14 który poza tym zawierał tylko 3 naczynia ceramiczne i stanowił raczej grób średnio bogaty. Część pochówków była zniszczona przez działania wojenne także grobów zawierających broń było zapewne więcej. Odkryto tu też groty strzał.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.