Baster
Użytkownicy-
Content count
1 -
Joined
-
Last visited
About Baster
Poprzednie pola
-
Specjalizacja
II wojna światowa - Polska
-
Baster started following Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
-
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
Baster replied to ciekawy's topic in Wrzesień 1939 r.
Witam po raz pierwszy, Po kilkumiesięczny śledzeniu bardzo interesującej dyskusji dotyczącej wydarzeń mających miejsce w lesie koło Dąbrowy postanowiłem wreszcie zalogować się i dodać swój głos do zamieszczonych tutaj wypowiedzi. Zacznę od szczerych słów uznania dla Forumowiczów - wypowiedzi i cały dyskurs stoją bezsprzecznie na bardzo wysokim poziomie, przynosząc wiele nowych ustaleń i wątków. Jest to lektura znacznie ciekawsza niż np. dyskusje na ten temat na forach niemieckich, w gruncie rzeczy bardzo powierzchowne. Chciałbym też przekazać gratulacje Panu Januszowi Rytowi za kapitalną, bardzo wnikliwą, analizę okoliczności walki i egzekucji zawartą w pracy "Mord pod Ciepielowem w relacjach i dokumentach" (lekturę polecam szczerze wszystkim zainteresowanym). Interesując się od wielu lat wydarzeniami pod Dąbrową i zbierając materiały na ich temat (obecnie rodzi się z nich powoli niewielka książeczka) poszedłem w nieco innym kierunku, niż gromadzenie relacji. Z doświadczenia wiem, że "w przyrodzie nic nie ginie" i już w czasie wojny i po jej zakończeniu musiały pojawić się dokument, mogące pomóc w rozwiązaniu co najmniej kilku zagadek. Pomijając kwestie dotyczące przebiegu walki, poddania się polskich żołnierzy, faktu nie posiadania przez znaczną część jeńców kurtek mundurowych itd., poruszę tylko kilka kwestii związanych z liczbą uśmierconych żołnierzy polskich i miejscami ich pochówku: 1. Bardzo interesującym źródłem pisanym nt. wydarzeń pod Dąbrową jest kronika parafii Ciepielów, do której uzyskałem wgląd w ubiegłym roku. Zawiera ona bogate wpisy ks. Barskiego - proboszcza ciepielowskiego, sporządzane - co chcę podkreślić - nie z perspektywy lat, ale wręcz na bieżąco (ks. Barski zginął zresztą w okresie okupacji z rąk Niemców). Proboszcz podaje, że w lesie dąbrowskim śmierć poniosło 242 żołnierzy polskich i 24 niemieckich. Nie wspomina słowem o jakiejkolwiek egzekucji, pisząc jednak o gehennie wielu rannych, którym nie można było przyjść z pomocą (jak dodaje, opowiadali mu o tym mieszkańcy Dąbrowy). Chcę podkreślić, że kronika przedstawia pełną panoramę zbrodni niemieckich w Ciepielowie i okolicach we wrześniu 1939 r. z podaniem nazwisk ofiar, 2. Już późną jesienią 1939 r. Polski Czerwony Krzyż rozpoczął masowe zbieranie danych o osobach, które poniosły śmierć w czasie działań wojennych. Pośredniczyły w tym zarządy gmin. Jest sprawą dziwną, że z Ciepielowa nie uzyskano wówczas choćby hipotetycznej liczby pochowanych żołnierzy. Odnośnie żołnierzy poległych 8 września odnotowano grób "Pod lasem wsi Dąbrówka w odl. 300 mtr. od drogi Lipsko - Ciepielów", a także 1 pochówek w rejonie wsi Zofiówka i 4 pochówki w rejonie wsi Drezno. W żadnym przypadku liczba spoczywających tam osób nie została uwzględniona w dokumentach. 3. Z powyższą akcją zbierania danych po poległych i zamordowanych wiązało się polecenie przekazania Zarządowi Gminnemu w Lipsku dokumentów po żołnierzach, znajdujących się w rękach osób cywilnych. Polecenie to zrealizował m.in. sołtys z Anusina Jan Zuba. Nie chodziło tutaj - jak chce Jerzy Pelc-Piastowski - o "zacieranie śladów zbrodni" i przejmowanie dokumentów przez "gestapo". Jestem przekonany, że całość trafiła za pośrednictwem PCK do ewidencji Międzynarodowego Czerwonego Krzyża. Kontaktowałem się w tej sprawie z Międzynarodowym Biurem Poszukiwań w Bad Arolsen. Niestety, znajdą oni chętnie dane o konkretnej osobie (jeżeli podamy nazwisko), ale nie ma możliwości uzyskania nazwisk osób zmarłych tego samego dnia w tym samym miejscu. 4. W Daniszowie faktycznie mieścił się lazaret. Zmarło w nim co najmniej dwóch polskich żołnierzy, zapewne spod Dąbrowy: Henryk Urbański (zmarł 9 IX) i Józef Gomulski (zmarł 13 IX). Obaj zostali pochowani na terenie przypałacowego ogrodu. 5. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, po zakończeniu sprawami tzw. grobownictwa wojennego zajmowały się starostwa powiatowe, działające we współpracy z urzędami gminnymi. Wśród materiałów gminnych z lat 1945-1950 znajdowała się teczka poświęcona zbrodniom niemieckim w gminie Ciepielów, zawierająca zapewne (liczne przykłady takich materiałów pochodzą z innych powiatów) m.in. mniej lub bardziej szczegółową ewidencję grobów w lesie dąbrowskim. W ewidencji Archiwum Państwowego w Kielcach. Oddział w Starachowicach jednostka ta figuruje jednak jako zaginiona w bliżej nieokreślonym czasie. Nie będąc wyznawcą spiskowej teorii dziejów, sprawę tę pozostawiam bez komentarza :-) 6. Kto i kiedy przeprowadzał ekshumacje w lesie dąbrowskim? Świadkowie wspominają, że miały one miejsce np. w 1947 r., a odnalezione wówczas ciała przeniesiono na cmentarz w Solcu (dodaje się, że ekshumacja była bardzo powierzchowna i znaczna część poległych pozostała w lesie). Wiemy też, iż zbiorowy grób znajduje się na cmentarzu w Ciepielowie. Początkowo byłem przekonany, że ekshumacjami kierowało PCK, ale w Zarządzie Głównym tej organizacji uświadomiono mnie, że jej przedstawiciel jest zawsze tylko koordynatorem i protokolantem. Być może fizycznie działali tutaj pracownicy struktur podległych Wojewódzkiemu Zrzeszeniu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Kielcach. Co stało się z wydobytymi wówczas gadżetami typu okulary, wieczne pióra i inne drobiazgi (nie było ich zapewne dużo). W miastach wystawiano je - z reguły w siedzibach lokalnych oddziałów PCK - na widok publiczny, celem rozpoznania przez rodziny. W przypadku Dąbrowy nic takiego nie miało jednak miejsca. Być może rzeczy te spoczywają po dziś dzień w jakimś zapomnianym pudle Zakładu Medycyny Sądowej w Krakowie, któremu podlegało województwo kieleckie? Chociaż nie liczę na to wierzę, że uda mi się dotrzeć wcześniej lub później do protokołów z powojennych ekshumacji, które będą zapewne bardzo interesującą lekturą. Jeżeli starania te przyniosą sukces, dam znać. Pozdrawiam Sebastian Piątkowski - Delegatura IPN w Radomiu