Przede wszystkim witam.
O "czołgu-pułapce" usłyszałam następującą opowieść żołnierza bat. "Róg":
1. nie był to czołg, tylko pojazd pancerny z umocowaną z przodu, opuszczaną miną, prawdopodobnie z zapalnikiem czasowym. Pojazd kierowany przez jednego npla podjeżdżał pod barykadę, "upuszczał" podczepiony z przodu pojemnik z mat. wybuchowym i wycofywał się.
2. Tenże pojazd został zdobyty lub pozostawiony przez niemców. Ponoć triumfalnie jeździł po całej Starówce przez dłuższy czas. W pewnym momencie pojemnik-mina odpadł i albo nastąpił automatyczny zapłon, albo zaczęli przy nim majstrować. I wybuchł.
Mi przypadło to do przekonania.