-
Zawartość
26,675 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez secesjonista
-
co to jest kostyczna taktyka? Proponuję zajrzeć do Nagielskiego w sprawie wyjaśnienia...
-
Płaszcz królewski i dalmatyka (peleryna) nie są tożsame, to dwa różne elementy stroju królewskiego.
-
I wojna światowa to nie tylko żołnierze na froncie... Wymień przynajmniej jedną z postaci z poniższego zdjęcia:
-
ad FSO: bo sędziami są Rosjanie Traktujesz jako normalne, że w suwerennym państwie sędziowie są z innego kraju? Czy to nie wskazuje aby na brak suwerenności? To, że ówczesna Polska nie byla idealem dla wielu, nie oznacza tego, że każdy mial prawo wziąść broń do ręki i strzelać. Rabować i zabijać. Fakt. Toteż pewnie ówczesna władza, praworządna i mająca twym zdaniem umocowanie, stojąc na straży prawa wzięła się za postępki niektórych członków Armii Czerwonej, w trakcie jej wyzwoleńczego marszu. Oj... właśnie zdałem sobie sprawę, że nie wszyscy ci którzy: rabowali, zabijali, gwałcili... doczekali się sądów. Doczekali się li tylko Ci, którzy byli przeciwnikami władzy, co to mówi o tej władzy i jej metodach. Na marginesie, Don Pedrosso wskazał kilka spraw w których Wałach mija się z prawdą, czemu nie odniesiesz się do tych kwestii? Na koniec: nie ma utrzymania wladzy za wszelką cenę poza prawem. Zlamanie i to kilkukrotne prawa oznacza, że dany urząd jest nielegalny, że dana osoba sprawuje swoje rządy bezprawnie. FSO przeczytaj co sam napisałeś... właśnie dałeś wykładnię czemu nową władzę należy uznać za nielegalną!!! Ot jak ginie się od własnego miecza.
-
Edward Śmigły-Rydz i ocena jego poczynań w II RP
secesjonista odpowiedział Gnome → temat → Biografie
ad Roman Różyński: Mijają 2-3 tygodnie i sytuacja na froncie Kraków-Wisła-Narew się stabilizuje, po kolejnym tygodniu dowództwo francuskie decyduje się na interwencję. Tak z czystej ciekawości (niech ciekawy nie bierze tego do siebie ) to niby czemu sytuacja miała się ustabilizować? Aż tak byliśmy mocni? Rozumiem, że pewna dysproporcja sił dla kolegi Romana Różyński jest nieistotnym elementem jego fantazjowania. -
Całkiem młody Rommel?
-
A mamy ku temu jakieś poszlaki? Jak na razie to jedynym faktem jest zapisek w pamiętnikach Mołotowa o przechwałkach (?) Berii z 1 maja 1953 r. Jak na razie to jedynie co może wzbudzać pewne niejasności to poczynania Chrustalowa. Faktów mamy mało, przypuszczeń ogrom. Edward Radziński, czy Nikołaj Dobruha jakoś mnie nie przekonali.
-
Edward Śmigły-Rydz i ocena jego poczynań w II RP
secesjonista odpowiedział Gnome → temat → Biografie
I znów błędne rozumowanie, przekazane dobra nie były wynikiem ot takiego sobie gestu, a właśnie wynikiem podpisanych umów, poprzedzonych negocjacjami. Nie tylko traktaty wiążą państwa względem siebie, również umowy, że nie wspomnę iż umowy zawierane z prywatnymi firmami (teoretycznie suwerennymi w swych poczynaniach), też otrzymywały ciche wsparcie, bądź były inspirowane, przez różne rządy. Tak więc pomoc zależy nie od zawartych umów a od chęci. Poplątano tu wszystko, chęci to asumpt, a umowy (dotrzymane) to ich realizacja. -
Edward Śmigły-Rydz i ocena jego poczynań w II RP
secesjonista odpowiedział Gnome → temat → Biografie
Skoro nie widzisz różnicy... cóż - dyskusja się zamyka, proponuję gdy będziesz kupować dom, mieszkanie, samochód nie zawierać pisemnej umowy (wreszcie można jej nie dotrzymać), może wtedy zauważysz różnicę -
W kwestii MG nie będę polemizował, nie znam się i przyjmuję, że twa wiedza jest niebagatelnie większa. W kwestii PN nie zgodzę się, niezależnie od oceny (moja jest krytyczna i to pod różnymi aspektami), proces ten zaważył na obecnych regulacjach i praktykach prawnych, i zupełnie nieistotnym jest że była to porażka na całej linii. Tak to jest, że i porażki stają się asumptem do nowych rozwiązań.
-
Pearl Harbor
secesjonista odpowiedział Iwan Iwanowski → temat → Katalog filmów i seriali historycznych
Jakoś mi się nie wydaje byś oglądał... Discovery z zasady nie emituje filmów fabularnych. Noo chyba, że to było rzeczywiście Diksawery... -
To zbyt znaczące uogólnienie, a korzyści nie wykluczają uczucia, vide: Sobieski i Marysieńka Izabela I Kastylijska i Ferdynand II (V) Katolicki z pomniejszych - Zdzisława Berka i Havel, pan na zamku w Lemberku.
-
Quiz Starożytność
secesjonista odpowiedział Andrzej → temat → Starożytność (ok. 3500 r. p.n.e. - 476 r. n.e.)
Podpowiedzi: Wolne skojarzenia... z boginią wojny Całkiem konkretne skojarzenia: Naran Fort "Rude Warkoczyki" -
Edward Śmigły-Rydz i ocena jego poczynań w II RP
secesjonista odpowiedział Gnome → temat → Biografie
ad Roman Różyński: Widzę że nie tylko Rydz nie znał historii powstania styczniowego: były obietnice francuskie dotyczące wsparcia i to powszechnie znane. Od kiedy to obietnice, bez formalnoprawnego umocowania mają być traktowane jako zobowiązanie do określonego działania? W stosunkach międzynarodowych trudno opierać swe kalkulacje na mglistych obietnicach, tym bardziej kuriozalnym jest próbowanie wyegzekwowania czegoś takiego. -
W swej otępiałości wiekowej zdaję sobie jeszcze sprawę, że proces odbył się po zakończeniu wojny, jest jednak nierozłącznie z nią związany. A znaczenie, wybacz Andreasie miał przeogromne. wyznaczył całkiem nowe metody i spojrzenie w myśli prawa międzynarodowego. Dla kolejnych trybunałów i rzeszy prawników stał się busolą... inna sprawa, czy wskazującą odpowiedni kierunek. Rzeczywiście Market-Garden to nic nieznaczący epizod tego okresu.
-
Szkolnictwo podstawowe w GG
secesjonista odpowiedział secesjonista → temat → Społeczeństwo i gospodarka
ad Albinos: Problemem były książki, tak podręczniki jak i te z bibliotek. Z tych pierwszych Niemcy zabronili korzystać, w zamian za to Niemcy rozpowszechniali pisemko "Ster", które jednak nauczyciele potrafili wykorzystywać dla swoich celów. Biblioteki z kolei Niemcy chcieli niszczyć. Uściślając "Ster" musiał być prenumerowany zgodnie z rozporządzeniem z 31 VII 1940 r. (Wissenschaft Erziehung nr1/2 s. 17) i przeznaczony był dla klas starszych (koszt to ok. 2,50 zł w 1941 r.), dla klas I-IV dedykowano czasopismo "Mały Ster". Dla młodzieży przeznaczone było również czasopismo "Zawód i Życie" Problemem były książki Działalność wydawnicza okupanta była nader zdawkowa, w lutym 1941 r. wydano elementarz Edmunda Chodaka, zaś w grudniu 1941 wydano "Łatwe rachunki" dla klasy I szkoły powszechnej, w 1944 ukazała się "Czytanka dla klasy II". W zasadzie baza podręczników była bardzo skąpa i formalnie rzadko były stosowane. Przykładowe pozycje: klasy I-III: H. Burska "Niespodzianki Gdakuli" Z. Ordyńska "Uczeń czarnoksiężnika Burek i jego przyjaciółki" klasa IV: "Jak zachować zdrowe zęby" Klasa VI: "Sąd nad żabami" klasa VII: "Wujko czarodziej", T. Krakowski "Święto mrówek" Najważniejszą sprawą samego procesu kształcenia było przemycenie mimo zakazów, do programu klas V-VII, przedmiotów wykreślonych: literatury, historii i geografii ojczystej. 13 XII 1939 r. nakazano odebrać wszystkie podręczniki i czytanki do historii, języka polskiego i geografii. W dwunastostronicowej broszurze z 16 III 1940 r. dookreślono podstawy nauczania poszczególnych przedmiotów. Ogłoszone przez Eicholza rozporządzenie "Neuordnung des Unterrichts an polnischen Volksschulen" z 30 VII 1943 r. określone cele stawiane przed szkołą. Szkoła miała wytworzyć "dzielnego człowieka twórczo podporządkowującego się prawom i obowiązkom". Ramy programowe to m.in. takie uwagi, jak to że "nauka polskiego powinna dostarczyć dziecku środków do jasnego i poprawnego wypowiadania się", "nauka pisania prowadzić powinna do ustalonego normalnego pisania, do wyrobienia własnego, wyraźnego, czystego i estetycznego charakteru pisma". Nauka geografii (od V klasy) miała dać "obrazowy i wielostronny o Generalnym Gubernatorstwie jako tworze państwowym i przestrzeni życiowej jego obywateli" oraz znajomość Rzeszy Niemieckiej. Ponadto na geografii "uczniowie nabyć powinni przekonanie, że gorliwa praca, gotowość służenia społeczeństwu oraz uznawanie i przestrzeganie obowiązujących ustaw stanowi podstawę uporządkowanej przestrzeni życiowej i państwowej organizacji". Zajęcia praktyczne miały na celu: "systematyczne krzewienie i rozwijanie naturalnego popędu młodzieży do pracy fizycznej i rękodzielniczego zatrudnienia". Na marginesie można wspomnieć, że zajęcia fizyczne były zakazane, w zamian rozporządzeniem; ogłoszonym w specjalnym dodatku Wissenschaft und Unterricht na stronie 6 z sierpnia/września 1943 r.; wprowadzono 10 minutową gimnastykę, która prowadzono przed lekcjami bądź na głównej przerwie. Oczywiście nie zapomniano o regulacji w kwestii religii, i nakazano opuszczać zdanie: "Królowo Korony Polskiej", zarządzeniem z 17 III 1941 r. (nr L. 1506/41-II-VP-11012) zakazano używania podręcznika do religii "Życie religijne" Baranowskiego i Noryskiewicza. Na mocy rozporządzenia z 22 XI 1941 r. (nr L.9008/41 Vd 12 42012/4211) stwierdzono: "Przeciw używaniu Pisma Świętego w nauczaniu religii w polskich szkołach zawodowych i fachowych i historii biblijnej przy nauczaniu religii w polskich szkołach powszechnych nie ma żadnych zastrzeżeń, o ile chodzi o wydawnictwa czystego tekstu. Jeśli jednak do tekstu są dołączone objaśnienia, uwagi metodyczne albo inne wskazówki i komentarze, wówczas należy dla nich poprzednio uzyskać zatwierdzenie". Biblioteki z kolei Niemcy chcieli niszczyć. Wykaz lektur pojawił się na przełomie 1940/41, 24 I 1940 r. wyszło kolejne rozporządzenie o niszczeniu podręczników i pomocy naukowych. Wypożyczanie książek zabronione było do czasu wydania spisu książek dozwolonych. Pierwsza lista książek, które były na indeksie ukazała się 30 VI 1940 r i zawierała 338 autorów, w tym siedmiu których dzieła nakazano całkowicie zniszczyć. kolejne listy ukazały się: 31 X 1940, 31 III 1942, 31 XII 1943 r. lista lektur dla szkół powszechnych ogłoszona w 1943 r. zawierała: "Bajka o leniuszku" "Biedulka" "fotel dziadunia" "Złote serduszko" "Jaś i Małgosia" Okrojono lekcje śpiewu wyłącznie do utworów o banalnej, wręcz infantylnej treści. Lista dozwolonych pieśni liczyła 80 pozycji. Wśród zakazów można wymienić: zabronione było organizowanie jakichkolwiek wycieczek szkolnych. W 1942 r. Radzie Głównej Opiekuńczej zabroniono dalszego prowadzenia akcji kolonijnych i dożywiania dzieci w szkołach. Likwidacji uległy: świetlice, domy kultury, popularne niegdyś ogródki jordanowskie, boiska sportowe. Dzieci obowiązkowo musiały uczestniczyć w akcjach zbierania ziół leczniczych, szmat, kości, makulatury. Rozporządzeniem z 11 VI 1940 nr 2787 wszystkie Komitety Rodzicielskie zostały rozwiązane. Świeżo po zakończeniu działań wojennych '39 roku szkoły były przez pewien czas zamknięte. W Krakowie wyglądało to nieco inaczej. Nauczyciele krakowscy postanowili sami działać, pomimo że z dniem 4IX 1939 Kuratorium Okręgu Szkolnego krakowskiego przestało istnieć. 9 IX 1939 r. w Auli UJ podczas zebrania utworzono jawną Tymczasową komisję Szkolną na czele której stanął rektor uniwersytetu Tadeusz Lehr-Spławiński. W czasie swych prac do 5 XII 1939 r. starała się ona zorganizować szkolnictwo na terenie miasta. Komisję podzielono na trzy podkomisje: - do spraw szkolnictwa powszechnego, na czele której stał Roman Bień - do spraw szkół średnich, na czele której stał Franciszek Fuchsa - do spraw szkolnictwa zawodowego, na czele której stał Edward Kostecki Poszczególne podkomisje do 20 IX 1939 r. starały się przeprowadzić rejestrację młodzieży i nauczycieli, oraz sformułować plany uruchomienia poszczególnych szkół. Roman Bień ze swego zakresu przedstawił raport: zarejestrowano 1300 spośród 20 tys. których zapisano do szkół przed wrześniem, zarejestrowano 217 nauczycieli. Pod koniec września prawie wszystkie szkoły działały, pod koniec października 1939 r. w Krakowie czynnych było 42 szkoły powszechne, w których uczyło się 15 897 dzieci i 5 szkół żydowskich z 1615 dziećmi. Nadzór nad szkolnictwem Niemcy przejęli w dniu 26 X 1939 r. Głównym problemem było zorganizowanie pomieszczeń do prowadzenia zajęć. Niemcy pozajmowali część gmachów szkolnych, których już nie oddali a do tego stopniowo wchodzili na tereny kolejnych. Trzeba było więc organizować lokale zastępcze, nie raz nie dwa w fatalnych warunkach. Podobne bolączki trapiły szkoły w Krakowie. Wiele budynków zostało zajętych przez władze i organa okupacyjne. Wojsko zajęło szkoły nr: 2, 23, 49, 35, 44; policja: 10 i 25. Szkoła przy ul. Wąskiej 7 stała się obozem przejściowym (Durchgangslager) dla osób przeznaczonych do wysyłki na roboty przymusowe, szkoły nr. 4 i 13 przeznaczono dla dzieci niemieckich. Nikła baza zmuszała częstokroć do umieszczania w jednym budynku wielu szkół; w zrujnowanym budynku przy ulicy Stromej mieściło się siedem szkół (nr 16, 23, 24, 25, 26, 28, 29). W klasztorze ss. Norbertanek e jednej salce uczyły się dzieci ze szkół nr 19 i 21. W sumie na 69 szkół powszechnych przedwojennych w dawnych budynkach pozostało 12 placówek. Na dzień 5 III 1942 r. tylko siedem dawnych szkół powszechnych mieściła się w swych macierzystych miejscach. /za "Biuletyn Informacyjny" nr 9 (113) z 5 III 1942 r. s. 8/ Przez cały okres okupacji powstała li wyłącznie jedna szkoła: była podstawówka nr 26 przy ul. Józefińskiej (21 X 1944 r.). Częste przeprowadzki (taka szkoła nr 3 przeprowadzać musiała się aż dziewięciokrotnie) powodowały dalszą dewastację majątku poszczególnych placówek. W trakcie przeprowadzek magazynem dla wyposażenia były składy w Płaszowie i Dąbiu. Wyposażenie ulegało zniszczeniom, a nawet wywózkom do Rzeszy; z 11 szkół krakowskich wywieziono bądź całkowicie zniszczono meble i pomoce naukowe, zaś w 26 szkołach straty sięgnęły przeszło 50%. /B. Chrzan "Polskie szkolnictwo powszechne jawne i tajne w latach okupacji hitlerowskiej na obszarze podziemnego Okręgu Szkolnego Krakowskiego" w "Rocznik-Materiały" t. XIIII, 1971 r., s. 91/ Skala zniszczeń (w 50%/ i 100%): Budynki 312 / 167 Umeblowanie 536 / 485 Księgozbiór 351 / 937 Pomoce naukowe 431 / 879 Pracownie 23 / 207 Warsztaty 21 / 128 Inwentarz żywy - / 4 Inwentarz martwy 330 / 229 Gabinety lekarskie 5 / 17 Sprzęt gimnastyczny 173 / 459 Internaty - / 7 O sytuacji stanu nauczycielskiego napisze później. Pytanie: czy ktoś ma informacje o czasopiśmie, o charakterze pornograficznym pod nazwą: "Fala"? -
Edward Śmigły-Rydz i ocena jego poczynań w II RP
secesjonista odpowiedział Gnome → temat → Biografie
Żadną miarą nie istnieją regulacje prawne, które by stanowiły anihilację państwa, czy mówiły o nieistnieniu struktur rządowych - li tylko wyłącznie wskutek stanu okupacji. W pewnym zakresie jest to opisane w wątku "kim byli partyzanci (status oddziałów partyzanckich)". Możesz podać podstawę prawną, która mówi, że w chwili okupacji całego terytorium danego kraju, jego państwowość przestaje istnieć? Do tej pory spotkałem się z takimi tezami wyłącznie ze strony prawników SS, bo nawet dział prawny yOKW miał na to inny pogląd. -
Taka hasłowa podpowiedź: Jałta... Operacja Market-Garden... Pakt Sikorski-Majski... Proces norymberski... die Endlösung der Judenfrage... Lend Lease Act... Projekt „Manhattan” ...
-
Rozumiem, że Twym zdaniem - Manfred się pochyla, a Moritz siedzi.. Jeśli tak to jest to prawidłowa odpowiedź.
-
Proszę podać imiona istot występujących na tej fotografii.
-
Biała plebania w Wolbromiu - proces ks. Oborskiego
secesjonista odpowiedział Don Pedrosso → temat → Opozycja i protesty w PRL
ad FSO: secesjonista: próbowalem znaleźć nieco informacji i jakoś malo kto chce się chwalić tym co dzialo się po październiku. Czyżby sami zainteresowani wiedzieli, że coś jest nie tak? Nie rozumiem, czego szukałeś i o kim? Nie mogłeś znaleźć spraw toczonych przeciw duchowieństwu, nie mogłeś znaleźć działań operacyjnych? -
Uwagi Bruno Wątpliwego jak najbardziej słuszne, stąd edytowałem post wstawiając tryb warunkowy...
-
Żadną miarą nie może tu być mowy o pomówieniu; przytaczam realnie istniejący dokument; sprawa ogólnie jest znana, a to że trafiła zamiast do sądu to do komisji Grabskiego, trudno dywagować jaki był powód. Nigdzie nie napisałem o luksusach. Nigdzie nie wydałem osadu co do oceny działań Jaruzelskiego et consortes względem Gierka (acz i mnie się to nie podobało). Trudno ocenić mi co było bardziej korzystne ze względów propagandowych dla ekipy rządzącej, ktoś jednak cofnął to do komisji. Dla uściślenia Bruno Wątpliwy: w tej sprawie nie ma zarzutów korupcyjnych.
-
Czytając wypowiedzi ludzi twierdzących o istnieniu KL Warschau mnie nasuwa się pojęcie - mitomania.
-
Edward Śmigły-Rydz i ocena jego poczynań w II RP
secesjonista odpowiedział Gnome → temat → Biografie
Moim zdaniem nie chodzi o usprawiedliwianie błędami innych, a raczej o wskazanie na dysproporcje możliwości (choćby finansowych), a stąd wynika możność porównywania efektywności i celowości poczynionych kroków. Nie można mieć pretensji do małego kraju, że np. ma mniejsze PKB od USA... bo przecież mógł się lepiej postarać.