Skocz do zawartości

secesjonista

Administrator
  • Zawartość

    26,675
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez secesjonista

  1. Kto był gorszy

    A może tytułem wstępu - jakieś własne typy i przemyślenia?
  2. No to ci joannici: albo mocno przesadzili albo niezbyt przyłożyli się do poszukiwań. W dodatku zaprezentowali zasmucającą nieznajomość szczegółów z życia św. Pawła, wreszcie postaci mającej swój mały wkład w historię Malty. Malta rzeczywiście nie rozpieszcza pod względem dostępności słodkie wody, za sprawą porowatych wapieni na większości obszarów woda znajduje się na poziomie morza, głęboko pod poziomem gruntu. Istnieją jednak obszary związane z występowaniem wapienia Globigerina (który odpowiada za charakterystyczny żółto-szary czy żółto-zielony kolor wielu domostw na Malcie), chodzi o tzw. Blue Clay. "Above the Globigerina is the thin Blue Clay. It is the softest rock on Malta, but very important, because it consists of very fine-grained particles of clay minerals and carbonate, which make it impermeable. It catches water that sinks down through the porous rocks above, and forms the floor of a precious freshwater table". /K. Eig "A country shaped by limestone (and a bit of very old poo)", "GeoExPro", Petroleum Geoscience Magazine, Vol. 12, No. 5, 2015, b.p.; wyd. elektroniczne/ Na wyspie były źródła wody pitnej, nieliczne ale były, i joannici jako chrześcijańscy zakonnicy powinni o tym wiedzieć. Legenda głosi, że św. Paweł w swej morskiej podróży z Cezarei do Rzymu rozbił się, wedle jednych badaczy miało to mieć miejsce u wybrzeży dzisiejszej Wyspy św. Pawła (dawniejsze nazwy to: Isola Salomone, Selmunett), a według innych miała być to właśnie Malta. Pomijając spór o miejsce tego zdarzenia, elementem tej historii jest legenda o tym jak to św. Paweł uderzając laską w skałę sprawił, że trysnęło z niej źródło wody. W ten sposób tłumaczy się istnienie źródła z Għajn Rasul, w miejscowości Saint's Paul Bay (San Pawl il-Baħar), miejsca kultu tego świętego. Zważywszy, że te okolice mieszkańcy opuścili dopiero w późnym średniowieczu (za sprawą gnębiących ich piratów), wydaje się dziwnym, że zakonnicy zapomnieli o tamtejszym źródle. /szerzej: G.F. Abela "Della Descrittione Di Malta Isola Nel Mare Siciliano Con Le Sue Antichita", Malta 1647/ Wspomnieć można o innym źródle w sanktuarium w Mellieħa, które poświęcone jest Matce Bożej (Our Lady of the Grotto), zwłaszcza joannici nie powinni o tym miejscu "zapomnieć" skoro woda z tego źródła; uważana za cudowną; trafiała na stół ich Wielkich Mistrzów. /szerzej: G.A. Ciantara "Malta Illustrata, ovvero descrizione di Malta Isola del mare Siciliano e Adriatico, con le sue antichita`, ed altre notizie, divisa in Quattro Libri", Malta 1772/ A i na Gozo znajduje się znane źródło (Għajn Abdul), legenda głosi, że w jaskini zamurowano pirata, ten dokopał się w niej do wody, co jednak nie wyszło mu na zdrowie, spragniony tak się opił wody, że zmarł. Dawniejsze toponimy wskazują, że nie była to wyspa całkiem pozbawiona źródeł, skoro Ġgantija zlokalizowana jest w dystrykcie (dzielnicy) nazywanym: tal-Għejun , czyli: "miejsce źródeł". Należy być ostrożnym z przenoszeniem warunków hydrologicznych ze średniowiecza i nowożytności w czasy neolityczne. Niektórzy badacze uważają, że neolityczna społeczność była mniej uzależniona od zbieranej w cysternach wody deszczowej niźli społeczności późniejsze. Dopiero perturbacje klimatyczne (jak i działalność ludzka) sprawiły, że neolitycznych wyspiarzy zaczęły nawiedzać susze i zaczęły się problemy z wodą, co miało być jedną z przyczyn upadku kultury świątyń. /szerzej: A.T. Grove, O. Rackham "The Nature of Mediterranean Europe. An Ecological History"; F.A. Carrol, C.O Hunt et al. "Holocene climate change, vegetation history and human impact in the Central Mediterranean: evidence from the Maltese Islands", "Quaternary Science Reviews", 52, 2012). Reuben Grimma uważa, że jednym z elementów wpływających na lokalizację neolitycznych budowli była właśnie dostępność wody. Na to, że na wyspie w przeszłości były różne źródła pośrednio mogą wskazywać zachowane ze średniowiecza toponimy. Mapa dawnych hydronimów dość dobrze pokrywa się z megalitycznymi budowlami. Można wspomnieć (poza podanym przykładem z Gozo) o dzielnicy (dystrykcie) Mġarr, gdzie zlokalizowane są: Skorba i Ħaġrat, a nazwa tej dzielnicy to: "źródła" (springs), a i obszar na południe od Ħaġrat znany jest jako: " ‘ta’ l-Għajn". "It is evident from such stories that the presence of springs loomed large in the inhabitants’ mental topography. The naming of places after springs is another indication of theimportance that they held for the islanders across different periods. A large number of place names still in use today are Medieval in origin. Many other Medieval place names have been preserved in late Medieval and Early Modern written documents (...) Several hundred place names make references to hydrology, allowing a valuable glimpse of how the hydrological landscape was perceived and organised during the Middle Ages. An interesting contrast may be drawn between the distribution of two of the most common types of these toponyms. In parts of the islands where the clay formation is present, toponyms that refer to an għajn (spring), are common. Where the clay formation is absent, għajn toponyms are far less common, and are probably associated with minor springlines which may occur in the Globigerina Limestone". /tegoż "Water, geomythology and cosmology in late Neolithic Malta", "Accordia Research Papers", 14, 2016, s. 33/ I na koniec swego artykułu konkluduje: "Against the backdrop of the theoretical issues that have just been considered, the Maltese Neolithic evidence for engagement with water in its many forms takes on added significance (...) Water appears to have been gathered from a variety of sources, and in various forms, ranging from rain, to springs and minor springlines, to the petrified traces of water". /tamże, s. 44/
  3. Tylko, że badacze neolitycznej przeszłości Malty raczej skłaniają się ku hipotezie mówiącej, że była to społeczność bez hierarchicznej struktury, bez wyraźnych różnic ze względu na płeć czy klasę. Zatem silny wódz niezbyt tu by pasował. /por. uwagi w: S.A. Rich "Midwifery and neolithic Malta: interpreting and Contextualizing two terracotta figurines", "Omertaa - Journal of Applied Anthropology", 2008/ Kozy i owce wydają się być oczywistym trzonem hodowli na wyspie z dość ubogą ziemią a zatem i roślinnością. Choć z drugiej strony, kiedy myślimy o społeczności wyspiarskiej to w kwestii składników diety narzuca się, że to "na pewno" były głównie ryby i inne morskie stworzenia. Tymczasem wiele tego typu społeczności odżywiało się głównie produktami swych pól i hodowli. I ta Na Malcie rzeczywiście w neolicie dominowały kozy i owce, ale nie zawsze i nie wszędzie. W Skorba (zespół świątynny w Żebbiegħ) we wczesnych fazach neolitu; wedle badań szczątków kostnych; dominowało w diecie bydło. Byki miały duży garb (podobnie jak zebu) i prawdopodobnie długie rogi, przyjmuje się, że bydło te było podobne do rasy Ankole-Watusi. Watussi Zdaniem archeozoologów bydło to najprawdopodobniej nie zostało tam zaimportowane z kontynentu, tylko to efekt udomowienia wołów, których szczątki z okresu plejstoceńskiego odkryto na tej wyspie. Na Malcie odnaleziono też szczątki koni (w grobowcach w Xemxija), na ich podstawie przyrównuje się je do kuców z Dartmoor. A jak się znudziła dieta złożona ze zwierząt hodowlanych mogli zapolować na jelenie - Cervus elaphus sicilae. Z literatury: G. Pike "The Animal Bones from the Xemxija Tombs", w: J.D. Evans "The prehistoric antiquities of the Maltese Islands: A Survey" O.-F. Gandert "Preliminary report on the animal bones", w: "Skorba - excavations carried out on behalf of the National Museum of Malta 1962-64" ed. D.H. Trump E. Gliozzi, A. Malatesta, E. Scalone "Revision of Cervus Elaphus Siciliae Pohlig, 1893, Late Pleistocene Endemic Deer of the Siculo-Maltese District", "Geologica Romana", Nouva Serie, Vol. XXIX, 1993 (artykuł dostępny na stronie: www.researchgate.net) M.P. Richards, R.E.M. Hedges, I. Walton et al. "Neolithic Diet at the Brochtorff Circle, Malta", "Europena Journal of Archaeology", Vol. 4, Issue 2, 2001
  4. Piaśnica - zbrodnia na Kaszubach

    W Piaśnicy zginęły osoby prawdopodobnie i z Gdańska, zatem nie tylko z tego powiatu. Piotr Semkow starał się ustalić personalia 620 osób z Gdańska jakie zginęły w: Piaśnicy, Szpęgawsku, Szymankowie i innych miejscach. /por. tegoż, "Polityka Trzeciej Rzeszy wobec ludności polskiej na terenie byłego Wolnego Miasta Gdańska w latach 1939 – 1945"/ "Liczbę ofiar pochodzących z Wybrzeża Gdańskiego szacuje się na ok. 2000 ofiar, z których zdołano w wyniku żmudnych poszukiwań w polskich archiwach ustalić do dnia dzisiejszego nazwiska 852 osób, mężczyzn i kobiet oraz niepełnoletnich, w tym blisko 300 gdynian, 95 mieszkańców Wejherowa, około 400 mieszkańców powiatów wejherowskiego i puckiego oraz kilkunastu przedstawicieli Polonii gdańskiej, których rozstrzeliwano w Piaśnicy od końca października do końca grudnia 1939 r. (...) Należy, także wspomnieć, o dorosłych i dzieciach narodowości żydowskiej – mieszkańcach Wejherowa, których jesienią 1939 r. zamordowano w Piaśnicy z przyczyn rasowych2. W zbiorach Archiwum Państwowego w Gdańsku zachował się jedyny niemiecki dokument, w którym H. Lorenz w sprawozdaniu z 25 stycznia 1940 r. informował o likwidacji z powiatu morskiego 634 osób3. Jeśli przyjąć za wiarygodne zeznania świadków o wywiezieniu z więzień w Wejherowie i Pucku około 2000 osób do Piaśnicy, to pozostałe ponad 1 300 ofiar pochodziłyby z Gdyni, Gdańska oraz z powiatów kartuskiego i kościerskiego". /E. Grot "Piaśnica - miejsce Pamięci Narodowej. Stan badań i postulaty", s. 4 i n.; tekst dostępny na stronie: www.piasnica.auschwitzmemento.pl/ Co do literatury zawierającej listę ofiar: B. Bojarska i E. Grot "Lista ustalonych nazwisk osób zgładzonych w Piaśnicy", w: B. Bojarska "Piaśnica. Miejsce martyrologii i pamięci. Z badań nad zbrodniami hitlerowskimi na Pomorzu" W.K. Sasinowski "Piaśnica 1939-1944" (tu zawarto listę 225 osób zamordowanych w Piaśnicy ustaloną przez Polski Związek Zachodni w Wejherowie) E. Grot "Zbrodnie hitlerowskie w Piaśnicy. Stan badań i postulaty", "Acta Cassubiana", t. III, Gdańsk 2001 tejże, "Ludobójstwo w Piaśnicy jesienią 1939 r. ze szczególnym uwzględnieniem lisów mieszkańców Gdyni", "Zeszyty Gdańskie", nr 4, 2009. (tu m.in. wykaz imienny 33 gdynian opublikowany w "Dzienniku Bałtyckim" z 25 października 1946 r.).
  5. Skoro wątek wyszedł nieco poza ramy prezentowania samych konstrukcji megalitycznych na tej wyspie, pozwoliłem sobie rozszerzyć brzmienie tematu z: "Budowle neolityczne na Malcie", na: "Budowle neolityczne na Malcie i życie ich budowniczych". Myślę, że gregski nie będzie miał nic przeciw... secesjonista
  6. Neron - ocena

    To, że miał talent.
  7. Frialocracia - tym terminem określa się zazwyczaj system gospodarczy jaki za sprawą Hiszpanów wykształcił się na Filipinach. Z racji bardziej interesującego (zyskownego?) handlu galeonowego, administracja hiszpańska mniej zainteresowana była rolnictwem i hodowlą. Zatem tu pałeczkę przekazano zakonom: augustyńskiemu, dominikańskiemu i franciszkańskiemu. A ich członkowie często korzystali z chińskiej siły roboczej - inquilino. Czy faktycznie był to system swoisty jedynie dla tej hiszpańskiej kolonii, czy Hiszpanie stosowali podobne metody zarządzania własnością ziemską w innych miejscach?
  8. Pieczątka na banknocie.

    Tudzież sugestia, że nasz kraj jest pod "okupacją" żydowską (tudzież mu ona grozi), może to jednak być też zupełnie niewinna pamiątka np. z ulicy Dajwór. Bez kontekstu trudno tu coś pewnego powiedzieć.
  9. Neron - ocena

    A kto taką ocenę wydał?
  10. Wojny burskie 1880-1902

    To proszę nam przekazać te: "tu i ówdzie". Na razie mamy Wikipedię. Nie wymyślił, skoro używali jej wcześniej Burowie. Możemy poznać przebieg tych linii kolejowych?
  11. Pieczątka na banknocie.

    Trudno powiedzieć, banknot jest chyba współczesny, to rewers banknotu z dodatkowa pieczątką. Tak na marginesie - pieczątką łamiącą prawo. Może to to jakaś turystyczna pamiątka?
  12. Alkohol i jak się bronić przed jego skutkami

    Zważywszy na poboczne wątki w tym dyskursie postanowiłem połączy dawne tematy z tym wątkiem, bo i tak schodzi na podobny dyskurs. Zatem do tego tematu dołączyłem: ""Polscy kierowcy" (autorstwa Alex WS - wielu imion i nicków) oraz: "STOP - dla pijanych kierowców" (autorstwa atrixa). Stosownie zmieniłem tytuł z: "Alkohol i jak się bronić przed jego skutkami", na: "Alkohol i jego skutki, jak i o jeździe po spożyciu... tudzież o uzasadnieniu łamania ustawy o ruchu drogowym" secesjonista.
  13. Alkohol i jak się bronić przed jego skutkami

    Poczytałem, a Leoś poczytał podaną ustawę i zajrzał do podręcznika? Bo jakoś nie widzę cytatów potwierdzających jego prawo do przekraczania prędkości. Jak by policja zatrzymała Leosia za przekroczenie prędkości to myśli Leoś, że w sądzie grodzkim (czy w kolejnych apelacjach) utrzyma się strategia obrony na podstawie: "desuetudo"? Możemy poznać przykłady takich sądowych rozstrzygnięć? Wreszcie mamy osobę co to z prawem nie ma problemu - ta piątka. Wystarczą sygnatury sprawy...
  14. Alkohol i jak się bronić przed jego skutkami

    A ja zalecam poznanie ustawy o ruchu drogowym - której jak widać Leoś nie zna, mimo jego megalomańskiej fanfaronady i chwalenia się piątką i praktyką w jeździe. To proszę mi wskazać gdzie w tym podręczniku autor wyłożył, że jazda z prędkością przekraczającą dopuszczalną prędkość w danym kraju - jest dozwoloną. Tak z podaniem strony... Przychylam się do opinii Bruno, że Leoś opowiada pierdoły w sposób przerysowany i czerpie jakąś swoistą satysfakcję z faktu, iż ktoś na to zareagował. Jak na razie z szumnych zapowiedzi edukacji forumowiczów, to Leoś się nie wywiązuje. Powiedziałbym, że raczej ciągle daje plamę i pozostawia niesmak...
  15. Produkty spożywcze, dania i ich nazwy

    Dodajmy, że ów pudding znalazł swe miejsce w filmie produkcji British Film Instructionals. Film pt.: "One Family" z 19930 r. (w reżyseri W. Creightona, a sponsorem była wspomniana EMB). którego akcja dzieje się w Londynie (choć film zrealizowano w Indiach). Oto pewien chłopiec marzy by znaleźć się w Buckingham Palace by zobaczyć jak przygotowuje się tam: "the King's Christmas pudding from ingredients collected from different parts of the British Empire". Udaje się do szkoły, tam znudzony lekcją geografii zasypia i w swym śnie trafia do pałacu i tam zarządza przygotowaniem świątecznej słodkości. By to uczynić udaje się do różnych krajów Imperium by pozyskać składowe do puddingu. W stosunku do "oryginalnej" receptury są pewne odmiany, Anglia nie daje piwa a węgiel (konieczny do rozpalenia kuchni, choć nie wiadomo dlaczego dostęp do niego prowadził przez tajemne drzwi??), zamiast rumu z Jamajki mamy brandy z południowej Afryki, a w miejsce łoju z Nowej Zelandii mamy masło. Zgodnie z oryginałem mamy: rodzynki z Australii i jaja z Irlandii. Sam film okazał się spektakularną porażką komercyjną, jego realizacja zamknęła w kwocie ok. 15 740 funtów, co stanowiło niemal trzyletni budżet EMB, które to sfinansowało. Zatem wyłożyli na to podatnicy, bo opłacano to z kiesy państwowej. Film i jego zyskowność stały się nawet przedmiotem debaty w Izbie Gmin (w 1931 r. i w 1936 r.). Ciekawe czy w polskim parlamencie byłaby możliwa debata nad sensownością i zyskownością takiej produkcji jak "Korona Królów". Tak na marginesie, [rzy wstępnym scenariuszu współpracował sam Rudyard Kipling.
  16. Alkohol i jak się bronić przed jego skutkami

    Poważnie? Może nam Leoś (wreszcie osoba co to mi miała objaśnić meandry prawoznawstwa - a piętka z tego przedmiotu to nie byle co) gdzie zapisano, że dopuszczalna prędkość na autostradzie to: "kto ile może, ten tyle goni"? Znaczy się, Leoś w swym bezpiecznym i nie-budżetowym samochodzie uznaje, że prawo go nie obowiązuje? Co klasa to jednak klasa...
  17. I jeszcze o popularności... wiele z przedhistorycznych konstrukcji było odkrytych dość późno, Kazimierz Stołyhwo wzmiankuje, że kiedy była na Malcie w 1907 r. i zwiedzał Hal-Salfieni, to właściwe wejście do kompleksu jeszcze nie zostało odkopane. Ciekawe, że nie odnaleziono notatek Emanuela Magriego.
  18. Alkohol i jak się bronić przed jego skutkami

    Coś atrix w niezbyt w dobrej dyspozycji intelektualnej, serwatka to nie kefir, a w kwestii zawartości alkoholu bardziej polegam na opinii specjalistów a nie atrixa.zwłaszcza, że ostatnio ma on problem z merytorycznym uzasadnianiem swych stwierdzeń. A popularne napoje alkoholowe: "wino marki wino" mają znacznie większą zawartość alkoholu niźli 2,5%.
  19. Odchodząc już od wątków kulinarno-pogodiowych i francuskich... widział gregski tę figurkę terakotową kobiety wydobytą z hypogeum Hal Salfieni? Mnie dziwi ta: spódnica. Na Malcie znaleziono jeszcze z tego okresu szczątki świń i bydła. I taka niepoprawna politycznie uwaga: "Intrygujący jest plan, na którym zbudowane zostały świątynie megalityczne. Zajmują one różną powierzchnię – zwykle mają półokrągłą fasadę, która otacza dziedziniec. Monumentalne wejście prowadzi do centralnej części, która następnie wiedzie do półokrągłych pomieszczeń. Te absydy układają się w kształt kobiecej sylwetki. Do kolejnych pomieszczeń wiodą portyki z kamiennymi nadprożami. Część centralna to jakby „łono”, z którego po zakończeniu ceremonii ludzie wychodzą znów na świat. W świątyni znajdowało się miejsce święte, przesłonięte, a w nim „dziura wyroczni”. Przez nią prawdopodobnie kapłani porozumiewali się z ludźmi zgromadzonymi przed budowlą. Konstrukcja tej części sprawia, że tylko niski, męski głos niesie się daleko – kobiecy nie". /za stroną: www.visitmalta.com/ I to jest ciekawe, bo badacze domniemają, że na Malcie był raczej matriarchat.
  20. Alkohol i jak się bronić przed jego skutkami

    Niczego takiego nie sugeruję, chyba Leoś nieco przysypiał na lekcjach chemii. Zatem w przypadku zjedzenia kefiru alkohol nie wydziela się w wyniku działania procesów trawiennych, tylko ten alkohol jest już w kefirze, a to w wyniku dość oczywistego procesu powstawania tego produktu spożywczego. By otrzymać kefir musi dojść do fermentacji mlekowej i fermentacji alkoholowej, stąd często w przypadku tego produktu mówi się o fermentacji mlekowo-alkoholowej. W fermentacji alkoholowej mamy do czynienia z beztlenowym rozszczepieniem cukru na dwutlenek węgla i etanol. Przy produkcji kefiru w wyniku procesu fermentacji otrzymujemy głównie: aldehydy, alkohol etylowy, dwuacetyl, dwutlenek węgla, kwas mlekowy (L+). "Fermentowanym napojem mlecznym zawierającym drożdże jest kefir. Charakterystycznymi cechami kefiru są kwaśny smak, lekkie gazowanie oraz niewielka ilość alkoholu etylowego. W produkcie ilość alkoholu może wynosić od 0,01 do 2,5%". /I. Gientka, E. Klusek "Kefir jako źródło drożdży tolerujących duże stężenie alkoholu", "Zeszyty Problemowe Postępów Nauk Rolniczych", "nr 575, 2013, s. 44/ Wciąż atrix : pisze? Ja pamiętam też "stare czasy" i "starą" edukację, a i w nowej też nic się nie zmieniło. Zatem wciąż obowiązuje forma w pierwszej osobie: "ja piszę", proszę to sobie wziąć pod uwagę. Bo nieco wstyd... Woda na młyn Leosia... jak atrixowi policja sprawdza stan techniczny pojazdu to też tłumaczy się swymi umiejętnościami? A co do produktów zawierających alkohol to zawinili ustawodawcy, wedle PARPA każdy produkt zwierający alkohol etylowy (pochodzenia rolniczego) w stężeniu ponad 0.5% alkoholu - jest napojem alkoholowym. Problem w tym, że słodycze z dużą zawartością alkoholu nie są płynami. Zatem dla PARPA produkt spożywczy jest płynem nie ze względu na swą "konsystencję" a jedynie ze względu na zawartość alkoholu. A spożycie inkryminowanego "Pawełka" nijak nie wpływa na zdolności psychomotoryczne kierowcy.
  21. Jałta

    Poziom jak poziom, a wypowiedź nie jest kuriozalna. Nasz kraj znalazł się pod władzą armii radzieckiej - to fakt. Ewentualne naciski obu polityków z Zachodu wobec tego faktu - nie rokowały najlepiej, brak było argumentów zwłaszcza, że liczono na kontynuowanie radzieckiej ofensywy. A ta, z racji rozbieżności politycznych mogła się opóźnić. To już jakaś obsesja.
  22. Tajemnicze (foto)portrety - kto wykonywał?

    Na początek, to chyba łatwiej skontaktować się z białostockim oddziałem IPN.
  23. Alkohol i jak się bronić przed jego skutkami

    Kolejny spór o wyższości Świąt... Jakkolwiek Leoś jest nader utalentowanym forumowiczem, bo jak nas sam poinformował, to ma wiedzę, która może nas zadziwić (zapomniał dodać z jakiej dziedziny. Zatem pewnie z każdej?), zna się i na robieniu filmów i może mi objaśnić meandry prawa (bo miał piątkę z prawoznawstwa), to jednak nic nie wspomniał o tym by posiadał on zdolność latania. Mam zatem takie domniemanie, że po opuszczeniu swego 'bezpiecznego samochodu" porusza się on pieszo. A wtedy jego "dobro" jest jednak zagrożone. Jak w takiej sytuacji potrąci Leosia ktoś, kto ma bezpieczny samochód to Leosiowi odbierze ten ktoś "smak życia" czy nastąpi to dopiero wtedy gdy uczyni to osoba prowadząca "budżetowy samochód"? Nic Leoś nie zrozumiał z mej wypowiedzi. Otóż ani na prawoznawstwie ani w tym podręczniku (choćby dlatego, że ów podręcznik został wydany przed zmianami w przepisach wykonawczych dla policji dotyczących tego typu sytuacji) nie znajdziemy informacji co zrobić gdy zatrzymuje nas policja a my mamy świadomość, że spożyliśmy lek lub produkt zawierający pewną ilość alkoholu. Proponuję mniej fanfaronady i megalomanii a więcej uważnego czytania cudzych wpisów. W kwestii: "kto gorszym kierowcą" trudno mi się wypowiadać, mogę jedynie opierać się na doświadczeniu zawodowym. A z niego wiem, że im większa i bardziej wypasiona fura to na ogół większe ryzyko, że kierowca będzie miał większy kłopot z manewrami na parkingu w mej pracy i czasami trzeba zaproponować takiej osobie by wysiadła i samemu dokończyć manewru. Jeszcze się nie spotkałem by tego typu kłopoty miał kierowca jakiegoś zdezelowanego gruchota. Z mej praktyki wynika, że im większa i lepsza fura tym na ogół większa arogancja kierowcy. Notoryczne zastawianie wyjazdu to na ogół wysokiej klasy samochody, a kierowcy są nader zdziwieni, że zwraca się im uwagę, że parkują na jednokierunkowej, na stronie gdzie istnieje zakaz zatrzymywania a połowa jego samochodu blokuje wjazd. I o ile kierowcy leciwych samochodów na ogół odpowiadają: "A myślałem że się wcisnę" i odjeżdżają, to już kierowcy samochodów z wyższej półki potrafią dyskutować, olewać uwagi, ściemniać: 'ja tylko na minutę" (najdłuższa taka minuta trwała od 16-tej w piątek do 9-tej rano w poniedziałek), rzucać wiąchami. itp. Na takich mam tylko jeden sposób, wyjeżdżam z naszego parkingu naszym samochodem i blokuję tak na centymetry. Do przodu nie może, bo przykleił się do innego "asa", do tyłu nie może - bo mój samochód stoi na podjeździe. A ja nie mogę ani w tył ani w przód, bo widzisz pan właśnie mi zdechł. Po takiej lekcji raczej nie zdarza się by ten sam samochód kolejny raz blokował nasz podjazd. Tylko, że uciekanie się do takich metod dyscyplinowania kierowców świadczy o ich klasie i podejściu do innych... trochę jak Leoś. Tak wracając do głównego wątku: polecam wziąć pod lupę kefiry...
  24. Wojny burskie 1880-1902

    Gdzie operowały i pod czyim dowództwem, no i dlaczego mielibyśmy ich uznać za: "komandosów"? Możemy poznać źródło tej informacji?
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.