-
Zawartość
26,675 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez secesjonista
-
Jako żywo edyktem tego nazwać nie można. Na marginesie pomimo nacisków piłsudczyków nie powołano na GI Sosnkowskiego, a ministrem spraw wewnętrznych został gen. T. Kasprzycki, raczej nielubianego przez otoczenie Naczelnika.
-
Kryzys wywołali fizycy
secesjonista odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
ad FSO: "bezpieczne oszczędzanie możliwe jest jedynie poprzez inwestowanie w obligacje państwowe" To proponuję pójść na spotkanie właścicieli przedwojennych obligacji i bonów i zaprezentować tam własne przemyślenia. Oj będzie ciekawie... Koledze FSO polecam śledzenie doniesień z rynków finansowych: "Roberto Lavagna potwierdził, że Argentyna chce oddać nie tylko 25 proc. wartości nominalnej długu, ale też odsetki od swych zobowiązań. To nowość: inwestorzy pożegnali się już z nadzieją na odzyskanie pieniędzy za obligacje Argentyny. Kraj ten zbankrutował w grudniu 2001 r. Ponad 82 mld dol. w obligacjach nigdy nie zostało wykupione, odsetki sięgnęły 18 mld dol". -
Przyczyny katastrofy w Smoleńsku
secesjonista odpowiedział Narya → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Nie masz racji, pilot poddający się w momencie decyzji o lądowaniu czyimś sugestiom łamie wszelkie reguły i nie posiłkuje się zdrowym rozsądkiem i swą wiedzą. To są sprawcy bezpośredni którzy w mniejszym lub większym stopniu... Kolejny raz się mylisz, to są ewentualni sprawcy posredni, albowiem bezpośrednim jest ten który zasiada za sterami. Nie myl pojęć. Bylaby chyba zbyt duża trauma narodowa. Dla Ciebie? Bo dla mnie nie. Tak między nami [o ile Suworow ma rację], w wojskach Specnazu, każdy żolnierz, nawet skaczący general, pisal na swoim spadochronie: "Spadochron skladalem osobiście mjr. X. Y.". W razie czego wiadomo bylo kto byl winny... i jaką karę poniósl. Nie miał racji, chyba że podasz ilu to niby generałów rosyjskich wykonywało skoki prócz Lebiedzia. -
Wybory prezydenckie 2010
secesjonista odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
ad FSO: Trzy - prezydent ma w swych rękach inicjatywę ustawodawczą. -
Legitymizacja "Londynu","leśnych" i "Warszawy"
secesjonista odpowiedział Don Pedrosso → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Poważnie... to chyba jednak musisz zapoznać się z Rakowskim bardziej dokładnie, a nie wybiórczo - otóż był podsłuchiwany. A co ma fakt odpisywania na listy, do procedury wyboru listów? -
ad darioTW: "i tam tez narodzily sie rydwany zaprzezone w konie - potwierdzjaa to badania archeologiczne prowadzone w ZSRR oraz w post-sowieckim swiecie etc" A te badania, epokowe, acz kontrowersyjne w świetle badań innych, to kto dokonał i kiedy?
-
Warto wspomnieć iż Samuel Colt zetknął się z wytworem Colliera w Kalkucie, jako że Kompania Wschodnioindyjska zakupiła właśnie konstrukcję Amerykanina Elisha Colliera dla swych członków. To właśnie w drodze z Indii Colt tworzy drewniany model rewolweru, a jego patent udoskonalał jego współpracownik John Pearson. Warto dodać, że produkcja pomysłu Colta poprzez Patent Arms Manufacturing (utworzoną w marcu 1836 r.) nie przyniosła oszałamiających sukcesów, raptem sprzedano 3 tys. rewolwerów i ok. 1,5 tys. karabinów, toteż w 1842 spółka z New Jersey zbankrutowała. Gdyby nie wstawiennictwo Samuela Hamiltona Walkera (z Texas Rangers) o Colcie może by zapomniano... To właśnie on zwrócił uwagę na walory nowej broni, a jego głos dotarł do prezydenta Polka i Colt otrzymał swe pierwsze zamówienie. Wobec zakończenia wojny meksykańskiej produkcja nie miała zbytu i Colt przerwał współpracę z Eli Whitney'em (juniorem) zakładając kolejną własną spółkę Colt's Paten Fire-Arms Manufaturing Company w Hartford, w stanie Connecticut. Gorączka złota w Kalifornii napędziła zbyt jego produkcji, stąd cena za rewolwer osiągała 300 $, czyli 10 razy więcej niż w kontraktach wojskowych, kiedy w 1849 r. Colt uzyskał przedłużenie monopolu patentowego jego firma rozwinęła skrzydła. Byłoby niesprawiedliwością gdyby nie wspomnieć, iż jego sukces w produkcji zależny był od jednej osoby - Elishy.K. Roota (tegoż samego który zrewolucjonizował proces produkcji siekier), który zastosował kucie matrycowe dzięki czemu zaledwie 70 robotników mogło wytwarzać 100 egzemplarzy tygodniowo. Jak brzmiał slogan reklamowy z tych lat: "Kupując karabin lub rewolwer Colta, możesz być pewien, że masz prawdziwego przyjaciela o sześciu sercach, na którym zawsze możesz polegać". Rynek był tak obszerny, iż swe miejsca nań znalazło wiele firm: Samuela Remingtona, Smith & Wesson, Olivera Winchestera (niegdysiejszego producenta koszul), a broń amerykańska poczęto kupować na całym świecie, a amerykańscy fachowcy byli doceniani w wielu krajach. Hiram Maxim pracował dla brytyjskiego Vickersa, John Moses Browning z Utah przeniósł się do Liege, B.B. Hotchkiss zaczął pracę w Paryżu... Wbrew obiegowej opinii rewolwer Colta nie był stworzony z wymiennych części, które nie podlegały obróbce, stąd jego niższa przydatność dla sił wojskowych. Bez wątpienia niegdysiejszy dr. Coult zbawiający publiczność gazem rozweselającym, nie zdawał sobie sprawy jakie perspektywy go czekają kiedy 25 XI 1851 stanął przed członkami londyńskiego Instytutu Inżynierów by mówić o "zastosowaniu maszyn w produkcji wielostrzałowej broni palnej z obrotowym bębnem"
-
ad Samuel Łaszcz: A jakich to aspektów wolnościowych bronił, bo zupełnie nie rozumiem? Twe zdanie to w oparciu o Łozińskiego? https://forum.historia.org.pl/index.php?showtopic=5863
-
Przykład Majchrowskiego nie ma nic do tematu, może zdaje sobie sprawę ze swego za[lecza politycznego i zasięgu swego elektoratu, który jest lokalny. Ba, ale gdyby się spytać czy mają one coś realnego do powiedzenia, to jakby to ująć, nie koniecznie. Bo kupa chłopa musiałaby uznać ich wyższość, a jak tu pokazać, że nasz wierny poseł jest głupi jak frankowe gumiaki? W tym zdaniu brak logiki. To owe panie nie mają nic realnego do powiedzenia z powodu głupoty przedstawicieli męskich? Czyli, że co... nie są tak inteligentne by wykorzystać swą intelektualną przewagę? To gdzie ta ich mądrość?
-
Traktat lizboński, czyli utrata suwerenności przez Polskę
secesjonista odpowiedział intervojager → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Ja powiem jedynie, iż pod wypowiedzią Tuska podpisuję się przynajmniej jedną ręką. Powiem też, że kolega intervojager powinien do prokuratury donieść na wszystkich przedstawicieli tzw. szkoły krakowskiej, i dziwię się iż tak gorący patriota jeszcze tego nie zrobił. Powiem więcej... kolega intervojager manipuluje wypowiedziami cytując je wyrwane z kontekstu, albo też nie zna całości wypowiedzi, a posiłkuje się jedynie cytatami zebranymi z netu. Pomogę mu: "Jest jakiś tragiczny rozziew w polskości - między wyobrażeniem a spełnieniem, planem a realizacją. Jest ona etosem pechowców, etosem przegranych i zarazem niepogodzonych ze swą przegraną. Wolność jest w nim wartością najwyższą ? [----] [ustawa z dnia 31 VII 1981 r. O kontroli publikacji i widowisk, art. 2 pkt 6 (Dz. U. nr 20 poz. 99, zm.: 1983 Dz. U. nr 44 poz. 204)] porywa się na czyny wielkie z mizernym zwykle skutkiem. Polskość w rzeczy samej jest nieadekwatną do ponurej rzeczywistości projekcją naszych zbiorowych kompleksów. Piękniejsza od Polski, jest ucieczką od Polski tej na ziemi, konkretnej, przegranej, brudnej i biednej. I dlatego tak często nas ogłupia, zaślepia prowadzi w krainę mitu. Sama jest mitem. Tak, polskość kojarzy się z przegraną, z pechem, z nawałnicami. I trudno, by było inaczej. ?Czym jest nasze życie? ? pisał Andrzej Bobkowski w Szkicach piórkiem (ile w nich trafnych uwag o polskości!). ? Nawijaniem na kawałek tekturki krótkich kawałków nitki bez możności powiązania ich ze sobą. Gdzie mam szukać metryki urodzenia mojego dziadka? Gdzie odnaleźć ślad prababki? Do czego przyczepić cofającą się wstecz myśl? Do niczego ? do opowiadań, prawie do legend tego kraju, który wynajął sobie w Europie pokój przechodni i przez dziesięć wieków usiłuje urządzić się w nim z wszelkimi wygodami i ze złudzeniem pokoju z osobnym wejściem, wyczerpując całą swą energię w kłótniach i walkach z przechodzącymi. Jak myśleć o urządzeniu tego pokoju ładnymi meblami, bibelotami, serwantkami, gdy błocą ciągle podłogę, rozbijają i obtłukują przedmioty? To nie jest życie ? to ciągła tymczasowość życia motyla i dlatego w charakterze naszym jest może tyle cech przypominających tego owada. Jakim cudem mamy być mrówkami?..." Gdy spisuję te luźne uwagi, czuję w każdym momencie, że coś umyka, że z wielkim trudem formułuję nawet banalne myśli. Refleksja zniekształcona jest nastrojem, emocją, a i te są zmienne. Bo choć polskość wywołuje skojarzenia kreślone przez historię, jest ona także przecież dzianiem się, jest niepewnym spojrzeniem w przyszłość. I szarpię się między goryczą i wzruszeniem, dumą i zażenowaniem. Wtedy sądzę ? tak po polsku, patetycznie - że polskość, niezależnie od uciążliwego dziedzictwa i tragicznych skojarzeń, pozostaje naszym wspólnym świadomym wyborem". Moja codzienna ekonomia: jak utrzymać 5-osobową rodzinę za równowartość pracy minimalnej(960 zł), gdy tymczasem pracując na czarno w Niemczech za mniejsze pieniądze przywoziłem do Polski równowartość 3000 zł I temu wszystkiemu winna jest UE? Ciekawe dyrdymały kolega intervojager opisuje, tyle że saksy opłacały się Polakom kiedy jeszcze był PRL, Tuska nie było przy władzy, a UE nie istniała. Do kogo te pretensje? Czy Premier Donald Tusk poniósł odpowiedzialność za znieslawienie wszystkich Polaków Nie wiem na czym polega "znieslawienie", czy to termin z jakiegoś rozporządzenia językowego UE, czy raczej z niefrasobliwości względem własnego, narodowego języka? Premier nie mógł ponosić takich konsekwencji, albowiem wtedy nie był premierem. Proszę zapoznać się z datami i detalami faktograficznymi na przyszłość. ad Roman Różyński: Ja uważam że unijne głupoty są gorsze np. w sprawach związanych z moralnością. Powtórzę kolegi pytanie, czy może kolega w tej kwestii zaprezentować o jakie przywileje chodzi? -
Problem pojawia się gdy wydarzenia zaczynamy oglądać li tylko z perspektywy naszego podmiotu. Kolejnym pytaniem jakie się czasami nasuwa to: czy pisać np. o pewnych wstydliwych, niepochlebnych zdarzeniach, które nie wnoszą nic do meritum, a jedynie mogą być dopełnieniem obrazu. Rodzi się dylemat: pisać, czy jednak - nie? Na przykładzie: czy pisząc o Marii Dąbrowskiej należy uwzględnić jej antysemityzm? Czy raczej pominąć, skoro nie widać odbicia tego w jej twórczości i działalności. CzyżbyWiwatowski miał się doczekać własnej biografii?
-
Lebensborn - w trosce o rasę
secesjonista odpowiedział Błędnica → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Wybacz FSO ale zdaje mi się, że nie wiesz o czy piszesz. Innymi słowy poplątał Ci się program Lebensborn z innymi aspektami polityki demograficznej i rasowej władz III Rzeszy. to jak nazwiuesz fakt, że członków SS [oczywiście wybranych] zachęcano do przekazywania swoich genów "dalej w historię" Możesz wskazać w jaki sposób tyczy się to kwestii Lebensborn? Możesz wskazać, że tylko dzieci SS-manów mogły uczestniczyć w tym programie? Możesz wskazać że tylko rodziny członków SS mogły adoptować dzieci z Lebensborn? -
ad FSO: To może kolega opowie co się stało z Blair Babies? Jak rozmawiamy o sensie parytetów dla kobiet.
-
W tym czasie nie istniało coś takiego jak edykt drogi FSO, z chęcią poczekam na twe poszukiwanie owego edyktu... i się uśmiejemy obaj.
-
A na czym według źródeł opierała się złota wolność?
-
A w takiej szczątkowej formie nie wystarczy do powtórki? http://historia.gazeta.pl/historia/1,10154...ej_Europie.html i http://webcache.googleusercontent.com/sear...lient=firefox-a i http://www.docstoc.com/docs/22699530/Monar...tanowa-w-Polsce
-
Traktat lizboński, czyli utrata suwerenności przez Polskę
secesjonista odpowiedział intervojager → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
ad intervojager: Gdyby nie nasze tzw. elity polityczne, rola Polski nie sprowadziła się jedynie do źródła taniej siły roboczej.w Europie. I te elity polityczne powinny ponieść odpowiedzialność za zdradę stanu, ale nie ma w Polsce takiej siły politycznej obecnie, która by była w stanie to uczynić. Przykro mi bardzo, że kolega intervojager tak łatwo szafuje pojęciem zdrada stanu, tym bardziej mi przykro - jako że widać, iż kolega zupełnie nie wie jak w polskim prawie sprecyzowano pojęcie zdrady stanu. By przybliżyć koledze intervojagerowi ten nieznany mu obszar wiedzy zacytuję: Art. 127. § 1. Kto, mając na celu pozbawienie niepodległości, oderwanie części obszaru lub zmianę przemocą konstytucyjnego ustroju Rzeczypospolitej Polskiej, podejmuje w porozumieniu z innymi osobami działalność zmierzającą bezpośrednio do urzeczywistnienia tego celu, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 10, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności. § 2. Kto czyni przygotowania do popełnienia przestępstwa określonego w § 1, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3. Art. 128. § 1. Kto, w celu usunięcia przemocą konstytucyjnego organu Rzeczypospolitej Polskiej, podejmuje działalność zmierzającą bezpośrednio do urzeczywistnienia tego celu, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3. § 2. Kto czyni przygotowania do popełnienia przestępstwa określonego w § 1, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Jak widać nie ma tu nic o odpowiedzialności za efekty polityki gospodarczej, toteż mało prawdopodobne by można skazywać za to, iż jesteśmy "tania siłą roboczą" w Europie. I nie cytuj w calości moich postów, tym bardziej pod nimi szanowny Secesjonisto bo świadczy to tylko o nieznajomości netykiety z Twojej strony. Za porady tyczące się netykiety dziękuję, proszę się nie krępować i kolejne przesyłać bezpośrednio na PW, ja ze swej strony zrewanżuję się korektami postów kolegi w zakresie ortografii, a zwłaszcza gramatyki - w ramach walki o suwerenność i poszanowanie języka polskiego. ale nie ma w Polsce takiej siły politycznej obecnie, która by była w stanie to uczynić. Ale nawet gdyby istniała, została by przez media tak samo zignorowana Mam nieodparte wrażenie, że nawet duża część społeczeństwa ignoruje wzmiankowane siły. A cóż stoi na przeszkodzie owym siłom politycznym złożyć doniesienie związane ze zdradą stanu? -
Trochę późno, ale może komuś się przyda: Prawdopodobnie Jan Krzysztof Kulka, przyrodnik, botanik (13.09.1739 - 2.07.1796)
-
Wybory prezydenckie 2010
secesjonista odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Tu i ja się zgodzę, choć Twoja poprzednia wypowiedź miała inny wydźwięk: "Telewizja publiczna od lat jest w rękach jednej partii, do tego wspiera ją kilka gazet i radio nie przekłada się to na wynik". Ja zrozumiałem to w ten sposób, że włada TVP od lat tylko jedna partia. -
Wybory prezydenckie 2010
secesjonista odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Czyżbyś widział zbieżność orientacji politycznej pomiędzy Kwiatkowskim, Dworakiem, Wildsteinem i Farfałem? -
Traktat lizboński, czyli utrata suwerenności przez Polskę
secesjonista odpowiedział intervojager → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Czyżby płacenie na znajomych królika w biurach normalizacyjnych w Polsce było już czynem patriotycznym? Ale ci z UE to już są be? Jakoś ta UE w twym wydaniu taka mało straszna... Ot nie dali mocarstwu typu Polska odpowiedniej liczby, odpowiednio eksponowanych miejsc w dyplomacji. Ot dziecku klapsa nie będzie można wymierzyć. Ot wprowadzają straszne certyfikaty, o których jakoś tak naprawdę mało konkretów na razie wiemy. -
Wybory prezydenckie 2010
secesjonista odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
ad gregski: Oczywiście ów "redneck" w rozumieniu pewnej konduity umysłowej i konserwatywnego światopoglądu, a nie od pracy na roli, czy grania "w samo południe"... -
Wybory prezydenckie 2010
secesjonista odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Ludzie, nie wybieracie w tych wyborach partnera dla lalki Barbie, trzeba zwrócić uwagę na intelekt Eee tam... Ja na ten przykład cenię Ronalda Reagana a intelektualista z niego żaden był, powiedzmy sobie szczerze nieomal typowy amerykański "redneck". Czytałeś może artykuł zamieszczony w linku? Tak powinien mówić kandydat na Prezydenta? Gdzie tu logika, gdzie obrona naszej racji stanu? Nie wiem jak powinien mówić prezydent, ale myślę że powinien wyrażać własne zdanie. A dewastacja ekologiczna przy tej metodzie jest oczywistością, stąd warto to przemyśleć by nie wylewać potem dziecka z kąpielą. A sprawa szyfranta Zielonki, który zaginą i nagle odnaleziono ciało, rach-ciach i stwierdzono, że to on, zaniemógł i koniec. Nikt natomiast nie informował jak zginął itp, podjęto jedno słuszne założenie przypadek i koniec. A skąd taka pewność. A skąd twa niepewność? Gdyby codziennie pokazywano w telewizji krowę i mówiono, że to lew to ludzie prędzej czy później z pewnością by w to uwierzyli. Swego czasu przeprowadzono nawet taki eksperyment na jednym z uniwersytetów w USA, tyle że tam główną rolę odgrywał kij, długo by o tym pisać. Zadziwiające sprawy opisujesz, tylko niezgodne z faktami. Żaden kij - a odcinek wzorcowy. Poza tym nie badano jak wpływa częstość powtarzania danej informacji na ocenę jej wiarygodności, tylko wpływ grupy na osąd pojedynczej osoby. Stąd twe analogie do eksperymentu Solomona E. Ascha są zupełnie nietrafione. Gdyby codziennie pokazywano w telewizji krowę i mówiono, że to lew to ludzie prędzej czy później z pewnością by w to uwierzyli. A tu proszę mówić za siebie, ja z przekory powiedziałbym, że to królik... Ludzie, nie wybieracie w tych wyborach partnera dla lalki Barbie A dla jej siostry Skipper to już można? -
Można zajrzeć do: Dziewulska Agata Współczesna Wojna: Odsłony Michael van Notten The Law of the Somalis Kostecki Andrzej Maria, Somalia. Zarys historyczno-socjologiczny Lewis I. M., A Modern History of the Somali. Nation and State in the Horn of Africa, Oxford 2002, Wyd. Ohio University Press Marchal Roland, Islamic Political Dynamics in the Somali Civil War, [w:] Alex de Wall [red.:], Islamism and its Enemies in the Horn of Africa, London 2004, Wyd. Hurst&Company Milewski Jan, Państwo w Afryce; dylematy i kierunki przeobrażeń, [w:] Jan Milewski, Wiesław Lizak [red.:] Stosunki międzynarodowe w Afryce, Warszawa 2002, Wyd. Scholar, s. 39-54 Orłowska Izabela, Historia Somalii do 1991 roku, [w:] Joanna Mantel-Niećko, Maciej Ząbek [red.:], Róg Afryki. Historia i współczesność, Warszawa 1999, Wyd. TRIO, s. 285-308 Podeszwa Grażyna, Historia Somalii po upadku rządów Siada Barre, [w:] Joanna Mantel-Niećko, Maciej Ząbek [red.:], Róg Afryki. Historia i współczesność, Warszawa 1999, Wyd. TRIO, s. 309-332 Wall de Alex, The Politics od Destabilisation in the Horn, 1989-2001, [w:] Alex de Wall Islamism and its Enemies in the Horn of Africa oraz: http://www.stosunkimiedzynarodowe.info/kra...oblemy,Konflikt
-
Średniowieczne toalety
secesjonista odpowiedział widiowy7 → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
Szalet (czyli gdanisko jak wtedy mawiano) w Kwidzynie: Jeśli chodzi o rozwój latryn na zamkach to etapy prowadzą od ryzalitu latrynowego (alkierz), poprzez wykusz latrynowy, aż do samodzielnej baszty sanitarnej, jak ta wskazana przez gregskiego, która jest największą tego typu konstrukcją w Europie. Natomiast zwyczajne "wygódki" prócz swej oczywistej funkcji, spełniały takoż i inne... towarzyskie. ad widiowy: A swoją drogą, myślę że na wsi wieki całe chodzono " na stronę". Na wsi tak, ale w mieście tendencja była do umieszczania skrzyń kloacznych w obrębie budynków (pomieszczeniach gospodarczych), w odróżnieniu od "sławojek".