secesjonista

W sumie wymieniłeś trzech autorów, stąd słowa o przemilczanym epizodzie trochę są na wyrost. Incydent jakich wiele w okresie kiedy się walczy, a ludność cywilna ponosi tego koszty.

Google nie działa? Ot choćby: ad 27. Stan wojenny - daty,osoby http://portalwiedzy.onet.pl/8405,1264576,,...tematyczne.html ad 8. Kampania wrześniowa - agresja Niemiec i ZSSR na Polskę,daty,miejsca bitew,osoby http://webcache.googleusercontent.com/sear...lient=firefox-a Na marginesie: taki twór państwowy jak napisałeś: ZSSR - nigdy nie istniał.

Może w: Charles Mullié "Biographie des célébrités militaires des armées de terre et de mer de 1789 à 1850"

Pytanie w sumie dość tendencyjne... otóż w różnych monografiach jest jednak mowa o różnorakiej postawie ludności względem powstańców. Pytanie zasadne - skąd kolega czerpie wiedzę o tym epizodzie?

Kolega się całkowicie myli, w przypadku choćby takiego Gazpromu, nie istnieje coś takiego jak oficjalny cennik, a cena jest właśnie wypadkową głównie celów politycznych. Nie ma tu żadnej gry popytu i podaży.

Adekwatnie, a i pochwala za szczerość się należy.

To nie parafraza, a cytat... a książkę mieć rzeczywiście warto. A ja zakupiłem: K. Sosnowski "Dziecko w systemie hitlerowskim" - 30 zł A. Hirsch "Biographisches Lexikon der hervorragenden Arzte aller Zeiten und Völker" - za darmo

Żartujesz? Nie masz nawet podręcznika? No to nie dziwne, że masz zaliczenie z tego przedmiotu. Na wszystkie punkty niezwykle łatwo znaleźć odpowiedzi, nawet w necie. Regulamin kolega przeczytał przed napisaniem tego postu?

Tylko, że te "średnie mniejsze gminy" to nie są jednym okręgiem wyborczym. A niby co z tego wynika? Dzielą się na sołectwa, do których dopasowuje się granice okręgów A niby co z tego wynika? a z własnego doświadczenia wiem, że jednak w kręgu jednej, czy nawet paru sąsiednich wsi to się ludzie znają bardzo dobrze. A co z tego, niesamowicie odkrywczego spostrzeżenia wynika? Zupełnie nie rozumiem co wynika z tak trywialnych spostrzeżeń i informacji.

Żadna culpa.... A strzała wypuszczona, acz niecelna - bywam m.in. wolontariuszem w MPW co chyba mnie samookreśliło Acz pytanie na czym budować pamięć historyczną jest zasadne. I jak to opowiadać? Jak rozmawiam z Zuzą opiekującą się kombatantami to można się ciekawych rzeczy dowiedzieć, choć są dumni z tego co zrobili w tych czasach, to ich stosunek do samego PW jest różny. Nie zawsze tak jednoznaczny jak w przekazach rocznicowych.

Przecież to łatwo odszukać... Samuel Willenberg Bunt w Treblince Jechiel Rajchman Ocalałem z Treblinki Wspomnienia 1942-1943 http://www.treblinka.bho.pl/index.php?opti...=7&Itemid=7

Jest jeden problem.... Nikt, ani Ciebie, ani mnie nie zapyta się się czy chcemy pójść na taki układ. Narracja o PW żyje własnym życiem, za to Ci którzy są nią mocno zainteresowani (rozumiem: jak Ty) mogą się starać ją moderować i modelować.

To nie pojedynek, więc nie ma co się poddawać - to raz. Dwa - kolega całkowicie ma rację co do kierunku działań Zakonu wobec posiadaczy ziemskich na jego terenie, tyle że ja wskazywałem na znaczne przesunięcie daty rozpoczęcia tego typu zabiegów, ale bez wątpienia bitwa grunwaldzka i jej skutki zintensyfikowały tego typu działania. W sumie zgoda...

Rudi Assuntino, Wlodek Goldkorn "Strażnik. Marek Edelman opowiada" Gunnar S. Paulsson "Secret City. The Hidden Jews of Warsaw, 1940-1945" ("Utajone miasto" Kraków 2007) Obszerną bibliografię dotyczącą tematu w różnorakich językach, włącznie z całym rozdziałem tyczącym się literatury pamiętnikarskiej, można przejrzeć w: "Holocaust Remembrance. A selected Bibliography" An International Conference convened in Oxford and London 16-23 July 200, wydane przez The Vidal Sassoon International Center For The Study of Antisemitism i The Hebrew University of Jerusalem

Analogie zupełnie nietrafione, może kolega poda zatem liczebność wojsk stacjonujących za PRL-u i tych związanych z baterią Patriotów, będziemy mieli głębszy wgląd w ów stopień uzależnienia... i śmiechu będzie co niemiara.

Istnieje, ale nie wyczerpuje tematu. Jest też cykliczna publikacja o problemach stosunków Polska-Ukraina, jako zapis dyskusji historyków obu stron, prowadzona przez IPN. "POLSKA-UKRAINA: TRUDNE PYTANIA"

On sam pomnożył, czy to w jakikolwiek zmienia fakt iż jego zatargi względem ziemi z Zakonem datowały się wcześniej niż data bitwy grunwaldzkiej i jej reperkusje? A majątek koniec końców stracił właśnie na rzecz Zakonu. Proponuję jednak zgłębić do końca historię jego życia. Jeśli kolega ma inne informacje proszę o podanie źródeł.

Koledze JOW-y pomyliły się z komitetami - bywa. Znam akurat wszystkich /praca w prasie lokalnej i obsługa w/w gminy/ i wiem, że w jakiejkolwiek partii żaden nie jest /aczkolwiek faktycznie jest jedna osoba o zdecydowanych poglądach Z tego nic nie wynika dla ogólnego oglądu bo podany przeze mnie przykład wręcz przeczy kolegi teoriom. Stąd kolega 1234 może jedynie mówić o swym osobistym doświadczeniu, z czego nie wynikają ogólne wnioski. Mea culpa. Nie 95 a mniej, od 86 do 88% /zależy jak liczyć/ To poproszę o te wyliczenia z rozróżnieniem "jak liczyć".

Czyżby był to ton sarkazmu Albinosie? Ja rozumiem iż zawsze będzie populacja zupełnie niezainteresowana przeszłością tak daleką, a cóż by jeszcze wymagać, iż właśnie tym fragmentem historii. Moje pytanie miało trochę szerszy kontekst. Czy potrzebna jest nam narracja, która w jakiś sposób modeluje myślenie i o przeszłości i o przyszłości, która nawiązuje do wydarzeń o dość niejednoznacznej ocenie. Ja sam chodzę w koszulkach MPW, z ich znaczkami, ale z racji pracy spotykam się z wieloma osobami parającymi się historią i ich ocena podtrzymywania mitu powstania w świadomości społecznej jest... nader różna. nie oszukujmy się: ci, którzy nie lubią historii, nie będą też zainteresowani hiper/super produkcjami multimedialnymi, a ci którzy ją lubią - i bez prezentacji będą się nią fascynować .... Tu zupełnie nie chodzi o dotarcie do tych co nie lubią historii, to przecież z góry jest skazane na porażkę. Tu chodzi raczej o propagowanie pamięci o losach, ludziach, wydarzeniach, co nie jest równoznaczne z zainteresowaniem meandrami historii.

Jak pisałem na PW podaj listę interesujących Ciebie osób.

Wszyscy zajmujący się nie tylko wojskowością tego okresu znają takie osoby jak dr Joseph Mengele, prof. Ernst Rüdin, dr Gerhard Wagner, dr Adolf Wahlmann, dr Karl Kahr, dr Erwin Ding-Schuler; wiadomym jest, iż wiele z tych osób i podobnych, po wojnie prowadziło swe praktyki lekarskie w Niemczech. Co ciekawe, praktycznie żadna z izb lekarskich; byłych aliantów; nie protestowała przeciw temu. Znany jest chyba jeden przypadek wystąpienia zagranicznej izby lekarskiej o zakazanie możliwości praktyki lekarskiej wobec osoby skazanej w procesie norymberskim. Z jakiego to kraju izba i kogo tyczył się ten protest? I się teraz męczcie, jak ja przy pytaniu gregskiego

Alez ja temu nie przeczę, wreszcie i mnie zapadły... Tyle że wszystkie są zbudowane na tym samym schemacie ironii i typu gry aktorskiej, a jego możliwości były znacznie większe. Nie wiem czy to kwestia reżyserów, którym wystarczyło samo pojawienie się Zapasiewicza w obsadzie i nie pracowali odpowiednią nad nad rolą i konstrukcją postaci, czy sam aktor to lekceważył...

Wszystko zależy do kogo ma być kierowany przekaz, nie ma co się łudzić - bardzo młodych ludzi nie zainteresuje się tematyką poprzez panele dyskusyjne, publicystykę, sztampowe upamiętnianie rocznic. Gdzie jest granica? Pewnie już kilka razy została dla niektórych przekroczona, vide: spojrzenie kombatantów na koszulki z "deskorolkowcem". Kiedy może nastąpić pewna disneylandyzacja? Kiedy ludzie idąc na koncert do MPW będą go traktować jako jeden z wielu koncertów nie bacząc na kontekst miejsca i okazji. Kiedy czytając komiks, będzie się go czytać jak opowiastkę o walce zupełnie nie bacząc na to kiedy i kto tam tak naprawdę walczył. Wreszcie jest kryterium efektu - jeśli cały ten sztafaż nie sprawi zainteresowania samą historią tego okresu, chęcią działań (choćby typu wolontariat, rekonstrukcje) na rzecz podtrzymania tych okruchów pamięci; to coś jest nie tak z przekazem. Inne pytanie to takie: czy potrzebna jest nam pamięć o tym wydarzeniu?

Ale jakich konkretnie generałów?

Ależ mantyka z tego gregskiego... przecież powiadałem, ze nie znam się na tych szczegółach II wojny światowej. Czy chodzi może o zlikwidowanie poprzez ostrzał grupy wyższych oficerów, a zwłaszcza Fritza Witta dowódcy 12 DP SS "Hitlerjugend"??