secesjonista

Trudno tak do końca stwierdzić czy to bóg... ale moją sympatię cieszy się biedny, spętany Fenrir.

Warto nadmienić, że cena wyrobów skórzanych była tak wysoka ze względu na to, że był zakaz prowadzenia handlu wyrobami skórzanymi. Atoli nie wiem czy tyczyło się to tylko tego typu przedmiotów jak buty itp. galanteria, bo przecież chyba nie wszystkich wyrobów rymarskich? Mowa o kradzieży pojedynczych sztuk, czy masowym wybieraniu interesującego towaru? O obu typach "penetracji zasobów". Co przy inwencji Polaków nie powinno dziwić, wreszcie polscy jeńcy jadący na wschód w trakcie postojów potrafili rozbierać na opał elementy stacji kolejowych, czy pozyskiwać słupy telegraficzne.

Henryk I książe Saksonii zdobył swą pozycję dzięki zręczności i swym zabiegom dyplomatycznym. W 921 roku porozumiał się z Karolem Prostakiem. Karol sam będąc w znacznie gorszym położeniu dla zjednania sobie Henryka przesyła mu dar, który wskazuje na Henryka jako dziedzica prastarej dynastii karolińskiej. Nazywa to "znakiem wiary i prawdy". O jaki dar chodziło?

ad FSO: Przy okazji: przepisy są nieraz tak bzdurne, że nie wiadomo czy śmiać się czy płakać. Zapytałem więc: A z czego kolega FSO się śmieje, a z jakiego powodu płacze: kilka przykładów? Próbka konkretnej odpowiedzi: Zasady są takie, że wiele pytań na jakie należy odpowiedzieć są z gruntu: jestem jasnowidzem, potrafię przewidzieć co będzie i to dokładnie. Piszę, że wiem - bo sam starałem się kiedyś na dofinansowanie samochodu ciężarowego, nowego - takiego jak chciałem. Pech - nie potrafiłem określić dlaczego i jak bardzo będzie używany, co będzie jak przestrzelę, a co będzie jak zapiszę za mało. Kilka innych bzdur - znalazło się. Lista pytań: ileś stron A4... Nic dodać nic ująć - sam konkret. A ja mam mimo wszystko takie niejasne przeczucie, że pachnie tu konfabulacją.

Mówisz tak jakby polityka była najważniejsza dla życia człowieka Widocznie niezrozumienie tekstu, który się czyta staje nader powszechne w naszym kraju. Albowiem napisałem: baa... nie podoba mi się nadto umiejscowienie politycznych wyborów w centrum dyskursu. Napisze jaśniej, aby i Jasny Rycerz mnie zrozumiał... nie podoba mi się, sprowadzanie wszystkiego do dyskursu politycznego. Powiedz to nieprzebranym rzeszom tych ktorzy co roku idą na studia nie z powołania , nie po to by działać na zasadzie "studeo,studere" tylko ot tak "bo tak dziś trzeba" Kolejne niezrozumienie tego co napisałem. Właśnie o tym wspominałem, że wytworzyło się na rynku ciśnienie by każdy koniecznie posiadał papierek niezależnie czy na swym stanowisku potrzebuje związanych z nim umiejętności.

A czemu tradycyjnie?

Źle. Nic do tego nie mają Talibowie. Taliban nie jest tożsamy z wyrażeniami typu Kurdystan, Pakistan.... kolega ma nikłą informacją o tej formie językowej i jej znaczeniu.

Jest problem... określamy status społeczny, prawny (synod) bo znacząco się to zmieniało. Omawiamy podejście Kościoła i praktykę życia codziennego? Kwestie wczesnych form związków (tu wpadnie Narya) warto by też zbadać. Ja się nie zgadzam, że forma kobieta była obraźliwa. teologia chrześcijańska "miała rację" przedstawiając ją jako źródło zła, istotę gorszą pod każdym względem od mężczyzny To nie jest jedyny głos ówczesnej teologii, wiesz o tym doskonale.

Nie wiem co znaczy turlikać... to jakaś domena sfery zachowań prywatnych FSO? Wzięcie dofinansowania nie jest jednoznaczne z szansą powodzenia pomysłu biznesowego. Wzięcie kredytu w banku też takowej szansy nie daje. To się nazywa ryzyko finansowe. Atoli jest różnica -bo istnieje możliwość finansowa. Rozmawiałem akurat z osobą mającą takie dofinansowanie to wiem czym to pachnie, innej interes nie wypalił. Z papierologią zmaga się do dziś No to ma farta... w banku zmagałaby się ze spłatą. Przy okazji: przepisy są nieraz tak bzdurne, że nie wiadomo czy śmiać się czy płakać. A z czego kolega FSO się śmieje, a z jakiego powodu płacze: kilka przykładów?

Wiadomo, jest nawet publikacja na temat strategii w tym okresie.

Ja stanę... a możemy zakreślić ramy? Bo trochę się to zmieniało w czasie.

Ja bym jeszcze dodał jedną anomalię... brak nam szacunku dla dobrego hydraulika, elektryka (noo... chyba, że nam coś pierdutnie), za to jest trend by każdy pracownik skończył studia. Niby po co biuraliście taka wiedza? Zawodowo zajmuję się pisaniem prac i dziwi mnie ten trend by każdy musiał pokazać papierek wyższej uczelni. Skoro wszyscy wiedzą jak łatwo go uzyskać. Kto nie poszedł na studia wypada z gry na starcie, tylko czemu, skoro częstokroć nie prezentuje sobą zbyt wiele? Jakiś czas temu spotkałem się przy okazji rocznicy pewnego ruchu ekologicznego ze znajomym, który teraz bryluje w mediach, czyli Erykiem M. (dawne kontakty z redakcji "Na przełaj"... kto to pamięta ) i uśmialiśmy się setnie nad stanem polskiej polityki. Kiedy go pytałem o dawne ideały (a pamiętam jego żarliwe dysputy z J. Atlasem) powiedział: ... ale ja mam teraz dobre cygara. I to też jest: coś. Ktoś mógł wybrać. A jak wybrał to już jego sprawa...

Tak Warto zajrzeć (co prawda dość tendencyjnej) do pozycji Klaus-Michael Mallmann, Martin Cuppers "Półksiężyc i swastyka III Rzesza a świat arabski".

Ciekawy, ależ ja to - mniej więcej - już napisałem. Ja tu nie walczę z teorią, że w PRL dolar był doskonałą lokatą kapitału, ale z teoriami, iż obywatele PRL nie mogli posiadać dolarów, czy dolarowych kont bankowych. Mogli w uzasadnionych wypadkach. Różnica taka, że obecnie nie trzeba uzasadniać. Oczywiście do pewnej kwoty. Notabene - znam co najmniej kilka państw, jak najbardziej kapitalistycznych, w których system walutowy okazał się na tyle sprawny inaczej, że ich walutą de facto, lub nawet de iure stał się dolar USA. Tyle że to nie ma nic do PRL. U nas nieoficjalną walutą był dolar, a jego posiadanie było kontrolowane i reglamentowane. A by być w zgodzie z prawdą i wykazać, że nie jestem twardogłowym zaprzeczaczem rzeczywistości dodam, że pracując (wieki temu) na czarno w Izraelu miałem wielki problem z wymianą zarobionych szekli na dolary (a szekle w PRL nie były wymienialne), wreszcie zrobiła to za naszą grupę 60 letnia emigrantka z Polski.

Ja uważam, że zaszły zmiany na lepsze. Zakres swobód się powiększył, a dla mnie to istotne. Nie muszę męczyć się z milicjantem i kuratorką do spraw młodzieży, którzy wchodzą do mnie do domu i przesłuchują mnie na okoliczność jak bym sobie zaprojektował pokój i jakie plakaty bym powiesił, gdybym miał w tym zakresie swobodę. Nie podoba mi się za to mizeria w wielu sferach... Brak mi ciekawej dysputy w świecie teologii, która w Polsce drepcze utartymi ścieżkami. Nie podoba mi się tępy antyklerykalizm, który... jest tępy. Nie podoba mi się sprowadzanie dysputy o Polsce do okopywania się po stronie danej partii, baa... nie podoba mi się nadto umiejscowienie politycznych wyborów w centrum dyskursu. Nie podoba mi się wyciąganie ręki po pieniądze, motywując to posłannictwem, bądź szczególnym znaczeniem swej profesji - nauczyciele, ludzie kultury, lekarze itp. Nie podoba mi się chaos architektoniczny i zalew reklam w przestrzeni. Za to podoba mi się, że każdy może głosić co chce i w sumie nie spotyka go za to wizyta smutnych panów. Państwo i społeczeństwo dalekie jest od stanu idealnego, za to wiele spraw - jest normalnych.

W swej ograniczoności umysłowej nie zrozumiałem wypowiedzi Bruno, kudy mnie do jego znajomości prawa. Jak odpalenie działki (vide: punkt 3) ma wyjaśniać sytuację... to w mym skromnym rozumku - nie jest to sytuacja z normalnego kraju.

W ogólnym znaczeniu tak. Geneza - czyli dlaczego i jak coś zaistniało, jakie warunki sprawiły, że nastąpił wybuch. Wystarczy opisać sytuację międzynarodową - przed... oraz wzajemne powiązania dyplomatyczne, militarne, gospodarcze, sprzeczne interesy i polityczne resentymenty.

W kwestii formalnej... domniemanie nieprawidłowe, nie posiadam wyższego wykształcenia, czego na forum nie ukrywałem. Natomiast od osób na forum wymagam posługiwania się zrozumiałą polszczyzną i logiką, a zwłaszcza podawaniem źródeł swych informacji i umotywowaniem swego stanowiska. Kto się będzie przejmował tym że w Chinach milicja okłada pałkami rolników protestujących przeciwko zanieczyszczeniu środowiska i przymusowym przesiedleniom, skoro w Korei Północnej na porządku dziennym są tortury i eksperymenty medyczne na więźniach ? I racja, i brak racji. Z jednej strony KRLD jest użytecznym narzędziem (straszakiem) w rękach chińskiej dyplomacji, z drugiej strony przy potencjale gospodarczym Chin nie jest to im niezbędne. Użyteczne, ale nie jest to immanentny składnik ich strategii w dyplomacji.

Ja przepraszam, a te dwa lata to przerwane redukcją, czy innymi czynnikami?

ad Bruno Wątpliwy: Innymi słowy Bruno twierdzi, że w PRL nie było jakichś obostrzeń względem waluty, a i wyjście było proste: nie odmówiliby, gdyby odpalił im 5 dolców Ot, normalny kraj i normalne procedury.

Kolega się myli... nie mogli krzyczeć "Niech żyje Taliban" mogli krzyczeć: "Niech żyją Taliban" Ot, tak to jest jak się nieumiejętnie przypisuje kalki językowe.

i ad Vapnatak: Ja tutaj tylko przypominam scenę z "Wiedźmina" Sapkowskiego - w bibliotece Geralt z Rivii vs. Yennefer z Vengerbergu Niestety trudno by było w tej materii Vapnatakowi Ciebie oświecić... a to z tego prostego powodu, że scena seksu w bibliotece na zamku Toussaint, w uroczej dolinie Sansretour tyczy się Geralta i nilfgaardzkiej czarodziejki Fringilli Vigo, a nie Yennefer.

Mikołaj Komorowski?

ad florek-xxx: Naucz się czytać ze zrozumieniem, jest różnica pomiędzy zwiększeniem kursu, a jego urealnieniem. Na politologii nie ma już wstępu z podstawowych zagadnień makroekonomicznych?

Paskudny secesjonista nie będzie liczył jedynek po przecinku... ograniczy się do ogólnego stwierdzenia, że ktoś tu nie miał zajęć ze statystyki. Poza tym męczą mnie dywagacje a la florek-xxx, jak wiadomo jest to osoba wywalana z kolejnych forów za brak merytorycznych konkluzji i unikanie odpowiedzi na konkretne pytania. Ot tłoczy kolejne posty naczytawszy się informacji na wp.pl onet.pl i kilku obcojęzycznych portalach mediowych...