Skocz do zawartości

secesjonista

Administrator
  • Zawartość

    26,675
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez secesjonista

  1. Zatrzymanie, aresztowanie - procedury w GG

    Oj Wolf... nie do końca. Zależy w jakim okresie. Kompetencje i zadania mocno się krzyżowały, a wbrew pozorom Gestapo nie miało często ostatniego głosu. Zatrzymanego należało zewidencjonować. A w jakiej bazie?
  2. Eksperymenty niemieckie i japońskie - porównanie

    Kolega FSO napisał kolejny post, robiący "rybkę" ponieważ nie był w stanie odnieść się do mych pytań. 1. Kolega FSO kłamie mówiąc, że Japończycy nie poddawali eksperymentom Azjatów. Świadectw aż nadto, że Senator pisze bałamuctwa to, aż dziwne. 2. Kolega FSO kłamie, albowiem jedyne eksperymenty dotyczące hormonów i kwestii płci, po stronie niemieckiej tyczyły się homoseksualistów, to były pseudo-eksperymenty na 15 więźniach prowadzone pod wpływem badań Duńczyka Carla Petera Jensena, prowadzili je Jensen (który zmienił nazwisko na Carl Vaernet) pod nadzorem prof. Ernsta Grawitza. 3. Kolega FSO kłamie, że odpryskiem nad badaniami sterylizacji, były doświadczenia na ciążą mnogą. Jak dotąd nie przedstawił kolega na to żadnych materialnych dowodów. 4. Kolega FSO kłamie, że Rzesza nie zajmowała się bronią bakteriologiczną. Co już udowodniłem. 5. Proszę podać informacje o pseudo-eksperymentach tyczących się hormonów, a zarazem sterylizacji. Po co kolega pisze post, który w żaden sposób nie odnosi się do mych zastrzeżeń, nie podaje źródeł, za to powiela kolegi nieprawdziwe opinie, pozbawione podstaw w materiale historycznym? Nie lepiej zajrzeć do niemieckojęzycznych źródeł? W sumie: wzywam kolegę FSO na pojedynek by udowodnił chociaż jeden z wymienionych powyżej punktów, a w ramach zadośćuczynienia odszczekam swe obiekcje.
  3. Zatrzymanie, aresztowanie - procedury w GG

    Gestapo nigdy nie było częścią trzonu policji niemieckiej, chodzi o SD, Kripo czy Sipo? Ta centrala nie zawsze podlegała RSHA - to ewidentna nieprawda, wszystko zależy od lat, przecież to zostało dość dokładnie opisane. Procedury co do chłosty oczywiście były fikcją, pewnie i w obozach też. Tylko temat nie tyczy się obozów, a praktyk urzędniczych służb w GG. Takich na co dzień, a nie rzeczywistości obozowej. Proponuję wrócić do tematu: ja wyglądał biurokratyczny schemat zatrzymania i postępowania z daną sobą.
  4. Pawiak albo Szucha

    Nie miałeś racji. Niestety... Osoba była aresztowana, potem zatrzymana, przed przesłuchaniem trafiała do tramwaju. Dla Niemców to nie miało funkcji zmiękczenia (choć ta mogła nastąpić), a jedynie było formą redystrybucji oskarżonych. Na pewno była to forma represji psychologicznej, ale z drugiej strony mamy wiele dowodów jak to w tym miejscu więźniowie przekazywali sobie istotne informacje.
  5. Zatrzymanie, aresztowanie - procedury w GG

    To oczywiście błąd, mówienie że nie było procedur zatrzymania. Sama procedura rejestracji osoby podejrzanej, w różnorakich bazach danych była długa i ciekawa. To, że mógł zatrzymać każdy nie implikuje jak wyglądała dalsza procedura. Gdzie przewożono podejrzanych, zatrzymanych? O wysłaniu do obozu koncentracyjnego decydowało Gestapo/policja niemiecka/RHSA. Czyli wszyscy? W świetle dokumentów tak się to nie odbywało, chyba że kolega Wolf ma inne dane. W kwestii sekretarek wyznaczających ludzi do rozstrzelania - pełna zgoda. Co do ostatniej kwestii-z tego co kojarzę na śledztwo zaostrzone formalnie potrzebna była zgoda Berlina W świetle rozkazów, które wymieniają długość pałki i miejsca na ciele gdzie można jej użyć - to zgoda Berlina nie była konieczna. A co kolega Wolf ma na myśli mówiąc zgoda Berlina? Jakiego urzędu? W KL Auschwitz np na każdą chłostę formalnie potrzebna była zgoda lekarza SS-rzecz jasna od początku do końca istnienia tego obozu było to czystą fikcją,martwym zapisem Co do fikcji racja. Co do chłosty, niestety nie. Zgoda lekarza była uzależniona od ilości ciosów... przecież są na to dokumenty. A pytałem o machinę przed ew. skazaniem na obóz, więc to co się działo w nim raczej nie mieści się w temacie: W KL Auschwitz np na każdą chłostę formalnie potrzebna była zgoda lekarza SS-rzecz jasna od początku do końca istnienia tego obozu było to czystą fikcją,martwym zapisem .Samowolne zabicie więznia przez strażnika nie było przewidywane regulaminem obozowym.
  6. Pawiak albo Szucha

    Nie do końca. W tramwaju na ogół oczekiwali ci, co byli już aresztowani i w nim oczekiwali na swe przesłuchanie.
  7. Produkty spożywcze, dania i ich nazwy

    Tak. Atoli taki kotlet pożarski...
  8. Judaizm

    Czy zakres pracy tyczy się jakiegoś okresu, czy mają to być przemyślenia poprowadzone przez dzieje i czasy.
  9. Orderów do pępka...

    Tak w kwestii formalnej: order to nie medal.
  10. Ano jednak wykopali pewne kanały.
  11. Praca Badawcza

    Dla mnie jest zrozumiałym, że aby coś przeczytać trzeba to wcześniej odnaleźć. Czy ja wiem, ze to heureza?
  12. Praca Badawcza

    1. Przeczytać dostępne źródła 2. Przeczytać literaturę podmiotu 3. Przeanalizować jedno względem drugiego 4. Wskazać różne spojrzenia 5. Wykazać własną indywidualność poprzez: własne wnioski, krytyczna analizę materiału, postawienie w centrum kwestii spornych, próba syntezy całości.
  13. Król Edyp

    W takich kwestiach zawsze, ale z lenistwa - prac nie będę pisał.
  14. Programy telewizyjne dla dzieci

    W sumie pozwolę sobie na małą dygresję. Kolega FSO pisze posty, inni odpowiadają, przedstawiają kontrargumenty, własne zdanie. Okazuje się, że w toku dyskusji dla kolegi jest zupełnie nieistotne co ktoś przed nim napisał. Wystarczy zasada: ja pisze swoje posty - kolejny raz. W ten sposób kolega FSO natykając się na informacje, czy uwagi iż pisze nieprawdę, konfabuluje, nie wie za bardzo o czym pisze nie widzi w tym problemu. Jeszcze raz, i kolejny raz pisze ten sam swój post, jedynie układając zdania w innej formie. Po jakimś czasie ktoś wreszcie znudzi się taką forumową zabawą w głuchy telefon i przestanie pisać. Ktoś kto potem zajrzy do tematu na końcu zobaczy posty FSO - do którego pozostało ostatnie słowo, jakże by inaczej skoro dyskusja jest tak jednostronna. Kolega kiedy całkowicie rozmija się z rzeczywistością, by nie powiedzieć pisze nieprawdę, ignoruje ten fakt. kto wreszcie po iluś powtarzanych tych samych postach wyłowi w całej dyskusji owe nieścisłości kolegi? 1. Na jakiej podstawie kolega FSO twierdzi, iż serial "Moda na sukces" jest przeznaczona dla dzieci i młodzieży 2. W jakich programach dla dzieci widział przekaz, typu: żeby za zwykłą przysługę kasować wedle oficjalnej stawki 3. Dlaczego kolega FSO pisze nieprawdę, że TV Historia to program, który był - skoro jest wciąż. To, że coś jest nadawane w paśmie mniejszej oglądalności, w wybranych programach kablowych nie oznacza, że czegoś nie ma. Pomiędzy ograniczonym dostępem, a brakiem programu jest istotna różnica. Proszę więc kolegę by podał od kiedy to TV Historia została zdjęta z anteny. Obecnie programy weekendowe poza Ziarnem to filmy i kreskówki [które jak wiadomo mimo faktu, iż sa wyprodukowane przez Disneya, nie gwarantuje tego że są sensowne To kolejna nieprawda kolegi FSO. 4. Poproszę o zestawienie z miesiąca wskazujące na to, że wszystkie weekendowe filmy dla dzieci pochodzą z wytwórni Disneya. 5. Czy "El Cid" i "Smerfy" to produkcje Disneya? 6. Czy mogę na forum recenzować książki, których nie czytałem? Mizeria obecnej oferty dla dzieci i młodzieży nie upoważnia do pisania kompletnie innego scenariusza, niż na to wskazuje rzeczywistość. Poproszę o odpowiedź punkt, po punkcie, a nie teoretyzowanie.
  15. Tajemnicze fragmenty obrazów

    Skoro nasi eksperci nowożytnicy milczą... na 95% są to po prostu tarcze tatarskie (lub podobnego pochodzenia) z guzami, ofiarowane w postaci wotów. Ze względu na perspektywę wyglądają jak kule, ale nimi nie są. *Post piętrus ze względu na reaktywację tematu (wizualną).
  16. Król Edyp

    To jest ten sam tekst, tyle że inny przekład, myślę, że dla kolegi lepszy będzie ten wcześniejszy (jest pisany w języku bardziej uwspółcześnionym). Ale proszę, piszesz i masz: http://www.pbi.edu.pl/book_reader.php?p=54700
  17. Król Edyp

    Całość, choć ja wolę przekład A. Walickiego.
  18. Eksperymenty niemieckie i japońskie - porównanie

    zaś polityka japońska względem narodów podbitych w zasadzie wykluczała traktowania Azjatów jako królików doświadczalnych. To oczywista nieprawda. Dziwię się jak kolega może coś takiego pisać, skoro nawet na tej samej wikipedii; do której odsyła; istnieje informacja kto był poddany przez Japończyków różnorakim eksperymentom. Chyba, że coś się zmieniło ostatnio w naukach i mieszkańcy Chin, Korei, dawnego Mandżukuo zdaniem kolegi FSO nie są Azjatami???? Spolegliwie przyjmę te rewelacje, jednakże w swej uporczywości poproszę o uzasadnienie źródłowe tak rewelacyjnych informacji. Inne sprawy "wychodziły" niejako przy okazji. kolega FSO to napisał bo tak myślał, bo tak mu się wydaje, czy na podstawie jakichś źródeł? Ja nie znam żadnych badań, pseudo-eksperymentów, działań w zakresie sterylizacji, które niejako przy okazji miałoby prowadzić do eksperymentów w zakresie ciąży mnogiej. Ale miło mi będzie poznać nowe fakty, zatem kolego FSO, której osoby eksperymenty przy okazji prowadziły do tych drugich: C. Clauberg J.P. Gebel H. Schumann P. Triete O. Verchür E. Rückin A. Gütt Prace w firmie Schering-Kalbaum G. Wagner F. Lenz V. Brack Prace na bloku X A. Pokorny ze swym calodium sequinum F. Ruttke ??? Jakaś konkretna odpowiedź? FSO napisał: I w.ś. pokazała że stosowanie broni chemicznej jest nazwijmy to nie przynoszące spodziewanych efektów. Działo się tak z prostego powodu: terytorialnie na Zachodzie były to obszary stosunkowo niewielkie, po wtóre - trzeba by potem jakoś je wykorzystywać. Dziwna to odpowiedź mówiąca o stosowaniu broni chemicznej, na pytanie o broń bakteriologiczną. Ale i tak i w jednym i drugim przypadku kolega FSO się myli. Niemcy przewidywali, że w konflikcie może być użyta broń chemiczna i starali się ku temu przygotować. Stąd pseudo-eksperymenty K. Sonntaga czy H. Baumköttera. Co do: niemieckie eksperymenty medyczne miały zupełnie inne cele niż japońskie i Broni bakteriologicznej nie dałoby się zastosować w ramach walk prowadzonych w Europie Nie wiem czy w Europie, ale gdzie indziej czemu nie? Kolega FSO się myli. Widać w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych Rzeszy nie posiłkowano się przemyśleniami podobnymi do kolegi, skoro tam właśnie powstawał plan wojny bakteriologicznej, prowadził go zastępca sekretarza do Spraw Zdrowia Kurt Blome. Coś mi się zdaje, że większość opinii kolegi nie opiera się na źródłach i faktach, a własnej interpretacji rzeczywistości. Z chęcią jednak poznam pełne uzasadnienie opinii FSO, w postaci literatury, źródeł, dokumentów itp. (a nie kolejnych własnych rozważań teoretycznych).
  19. Czas honoru III

    W czasie wojny istniał również czas romansu. A dla niektórych wojna była jedynie przerywnikiem w ich romansach. Czy tego chcemy, czy nie. Ludzi się kochali, zdradzali, a wiele wpadek w konspiracji miało podłoże uczuciowe.
  20. Książki o Wehrmachcie

    Poza poszukiwaniami w niemieckich zbiorach, bo opierając się na tych twoich zdjęciach to niewiele wyciągniesz, skieruj swą uwagę na ostatni przydział - czyli wyspę, spróbuj od końca - jakie jednostki tam stacjonowały itp.
  21. Quiz Średniowiecze

    Oooch... nie. Rzecz bliżej jest zasad proporcji.
  22. Czas honoru III

    Czytając wspomnienia ludzi KWC ilość głupoty, nieostrożności, niedbalstwa była w owych realiach znacznie większa, niż w samym serialu. Włącznie z wywaleniem z walizki na środku ulicy radiostacji Z nadawaniem audycji, kiedy za oknem na gzymsie stoi żandarm, którego nikt nie zauważył Zakładanie radiostacji w lokalu, który oficjalnie jest opuszczony, a potem zdziwienie, że ktoś się zainteresował czemu wchodzą tam nieznani ludzi co jakiś czas Czy wreszcie z Korbońskim, który gromił innych za nieostrożność... po czym na środku lokalu wypada mu colt. Mam jednak wciąż wrażenie, że istnieje mniemanie, że nasi konspiratorzy to byli tacy wyjęci żywcem z regulaminów i zasad konspiry, gdyby filmy powstawały według tego wyidealizowanego obrazu - tym bardziej byłoby to falszowaniem rzeczywistości. Zupełnie nie rozumiem takiego podejścia. Czas wojny to nie tylko bitwy, akcje i kampanie, zubożenie filmów historycznych nastąpiłoby gdyby nie odzwierciedlano strony rodzinnej, uczuciowej itp. Dla Ciebie Andreasie w okresie okupacji nie istniały romanse?
  23. PZPR

    No to rola advocatus diaboli Ci nie wyszła. Pomiędzy obiema sytuacjami nie ma zbieżności. 1. W prawie PRL nie było mowy o opornikach. 2. W obecnym kodeksie drogowym jest mowa o sprawnej gaśnicy. ... i to już wyczerpuje znamiona braku zgodności pomiędzy obiema sytuacjami. 3. Jeśli jest tu analogia, jak twierdzi kolega FSO - to oznacza jedno - za w PRL był prikaz z góry by pałować tych z opornikami. Tyle, że prikaz takowy był bezprawiem. Innymi słowy, obecny głos z góry o surowym traktowaniu trzyma się w normach zakreślonych przez prawo, ówczesne ew. prikazy i poczynania błękitnych panów - żadna miarą już nie. W kwestii palowania "oporników i innych" Noo... ja takiego czegoś nigdy nie stwierdziłem. Aż takiego mniemania o okrucieństwie zwykłych milicjantów to nie mam. Pałować to i pałowali, ale żeby aż palowali, o takich zabawach a la Azja nie słyszałem.
  24. Urzędy ziemskie na dworze frankońskim

    Cześnik (za Karolingów buticularius, wczesniej princeps pincernarum) - zajmował się też winnicami Stolnik, czy też Senszałk (senescalcus, dapifer, truhsazzo) - zarząd dworem i jego aprowizacją. Z czasem ustalił u schyłku VI w. tytuł majordoma (maior domus regis) dla głównego urzędnika, zaś obowiązki seneszałka ograniczyły się do spraw gospodarczych dworu. Skarbnik (thesaurarius, cubicularius, za Karolingów camerarius) Kanclerz (cancelarius, od czasów Ludwika pobożnego summus cancelarius) - zarządzający kancelarią, urząd sprawowany przez arcykapelana (archicapellanus) nadwornego. Palatyn (comes palatinus) - zastępujący z czasem majordomusa w sądzie, potem zasiadał jako asesor, a z czasem powstał sąd palatyna, którego kompetencje od IX w. znacznie sie rozszerzyły Przedstawicielami władzy, czy też urzędów lokalnych, (a nie dworskich) byli: Hrabiowie (comes, grafio, iudex) Sacerbaro - zajmujący się ściąganiem należnych królowi grzywien sądowych i kontrolą przestrzegania rozporządzeń królewskich Centenarius - zastępujący tungina na rokach potocznych, za czasem wyparty przez sołtysa (scultheizzo, exactor publicus, Schultheis) Vicarius - o rili podobnej do centenariusa z pewnymi uprawnieniami sądowymi Margrabia (comes marchiae, marchio, dux limites) Wojewoda (dux, Herzog) - istniejący jeszcze przez pewien czas, aż do ich likwidacji... poprzez zabicie ostatniego z nich bawarskiego Tassilo III Zarządcy dóbr królewskich (fiscus) - zwani actores dominici Pytanie do mediewistów - którzy z nich to urzędnicy ziemscy?
  25. Quiz Starożytność

    Uściślając chyba najszczerszy powód tkwi w: "quem ultra honorem residus nobilium, aut si quis pauper e Latio senator foret" Innymi słowy nie tylko o majątki chodziło, ale zwłaszcza o przodującą rolę w państwie... nie dość ekwitów, wyzwoleńców, to jeszcze arystokracja prowincjonalna. W twoje ręce.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.