secesjonista

Z użytecznych lektur: J. Kijas Źródła historyczne „ Potopu" [w:] Prace historycznoliterackie. Księga zbiorowa ku czci Ignacego Chrzanowskiego, Kraków 1936

W sumie i tak dobrze mogli próbować pisać do: Onana Kofana...

M. Urynowicz Adam Czerniaków. Prezes Getta warszawskiego. M. Sikora Kuźnia broni III Rzeszy. Niemiecki przemysł zbrojeniowy na Górnym Śląsku podczas II wojny światowej. M. Górny Przede wszystkim ma być naród. Marksistowskie historiografie w Europie Środkowo-Wschodniej.

Warto zajrzeć do: Michel Jacq-Hergoualc'h The Armies of Angkor Military Structure and Weapon of the Khmers O sztukach walki w zarysie: http://www.sfd.pl/Style_z_kontynentalnej_c...ej-t565902.html

Poprzez szpiegów/zdrajców/itp. - czyli działania od środka, pomimo ryzyka jest na to wiele świadectw. Łatwiej byłoby chyba w wodopoju umieścić naczynie z trucizną uwalniającą się powoli lub coś podobnego Wodopój w tym czasie nie oznaczał źródła wody dla ludzi.

ad FSO: Poza tym wyraźnie wskazuje na prawa królewskie Śmiałego... Jakie? Gall spokojnie, stonowanie, pisze coś w rodzaju chanson de geste ??? A można poprosić o rozwinięcie tej tezy. Nie zamieszcza opisów typu rozczłonkowany na członki członków A kto zamieszcza?

1. W e-commerce występują poglądy polityczne? To proszę wskazać przykłady. Tak w trzech punktach. Po "cudzie nad urną"(2 miliony głosów nie ważnych w województwie Mazowieckim) wszystkiego można się spodziewać. 2. A jaki to cud? Ja bywałem w komisjach (raz nawet przewodniczącym) kolega jest wierzący? 3. W tej chwili panuje w internecie blokada medialna na ten temat na największych portalach. Proszę to udowodnić. I proszę udowodnić skąd kolega ma takie wiadomości... skoro jest blokada. 4. Zastanówcie się dla czego przeciw cenzurze jest nawet Jakub Śpiewak z fundacji kidprotect? Ale są NGO co popierają. 5. Ci sami ludzie, których określaliście głupcami poparli cenzurę internetu Proszę udowodnić, iż określałem ich głupcami. 6. Kolega popiera wszelkie działania P. Śpiewaka?

A i owszem, zresztą była to dewiza nader często stosowana i przez innych.

A czemu na handlu elektronicznym?

Wolf napisał: A co do miejscowych policjantów ukraińskich w szeregach UPA to rozpoznawała ich z widzenia i identyfikowała sama ludność polska-w sotniach była cała masa eks-policjantów i eks-ochotników do SS-Galizien.A z policją ukraińską rachunki sięgały jeszcze okresu okupacji. i w innym temacie: bo ludność widzi w oddziałach UPA znajome twarze esesmanów i policjantów zaś na postojach nieuświadomiony element urządza głośne wspominki jak dobrze było w SS Galizien czy ukraińskiej policji co ludność słucha i odpowiednio komentuje Problem w tym, że następuje to niezrozumienie powodów przystępowania Ukraińców do formacji policyjnych i pomocniczych. Ani tego szczególnie nie ukrywali, anie nie uważali by było to coś czego należy się wstydzić w ich rozumieniu były to działania nakierowane na przyszłą walkę. Jak to określił Jan Szylling o ile Polacy służbę w policji granatowej traktowali jako malum necessarium to Ukraińcy potraktowali to jako szansę na zdobycie przeszkolenia bojowego. "Szczególną wagę banderowcy przykładali do przyjmowania policji pomocniczej. Zalecano wstępowanie tak do lokalnej policji, jka i do Schutzmannschaftów, kierowanych na wschodnie rejony Ukrainy" /G. Motyka Ukraińska partyzantka 1942-1960. Działalność OUN i UPA/ Amerykański badacz Martin Dean określił podobieństwo: "Podobnie jak Polacy nacjonaliści ukraińscy także prowadzili politykę infiltracji policji w celu pozyskania broni i zdobycia lokalnych wpływów" /M. Dean Collaboration in the Holocaust. Crimes of the Local Police in Belorussia and Ukraine 1941-1944/ Zaś Mychajło Lebid' wspominał: "Istniało jednak rozporządzenie, by każdy przewodniczący rady wiejskiej przeznaczył do kurenia pięciu bodaj junaków. Początkowo przewodniczący rad wysyłali kogo się dało, nie zważając na to, czy mobilizowany jest gotowy do służby w ukraińskim wojsku, czy też nie. Ukraińscy organizatorzy chcieli naciskać, by do kurenia szedł kwiat młodzieży, gdyż ma się on stać zalążkiem ukraińskiej armii". /Litopys UPA, t. 5: Nimećka okupacija/ Późniejszy fakt masowych dezercji (4-5 tys) w okresie marca i kwietnia 1943 r. i przechodzenie do partyzantki wskazuje na wcześniejsze polityczne współdziałanie. I by wsadzić kij w mrowisko małe pytanie: kto w formacjach policyjnych zastąpił ukraińskich dezerterów? Komu dziękował osobiście Himmler za dotychczasowe działania i nawet wysłał ich na wypoczynek w Alpy? O kim w rozmowie z komendantem SS i policji na Ukrainie Obergruppenführerem SS H.A. Prützmannem stwierdzono: "... Batalion wytrwał w ciężkich bitwach, czym zasłużył sobie na to, by (...) odznaczyć niemieckimi medalami wojennymi" 26 maja 1943 r. Oberführer SS Böttcher na posiedzeniu rządu GG raportuje: "Oficerowie i skład osobowy policji z małymi wyjątkami wykazali się zdumiewającą obowiązkowością" I bądźmy szczerzy już od początku wiele formacji policyjnych zwanych ukraińskimi, pod względem narodowościowego składu takimi nie były. Na 220 cudzoziemskich batalionów na ziemiach wschodnich w 54 byli wyłącznie Ukraińcy, zaś na Ukrainie powstało: "12 trzybatalionowych pułków policyjnych, składających się w 60% z Ukraińców, Białorusinów i Kozaków, 40% z Niemców i volksdeutschów" /J. Gdański Zapomniani żołnierze Hitlera/ Taki batalion w Komisariacie Ukraina nr 147 i 146 to m.in Tatarzy krymscy, nr 134 w Głuchowie Turkmeni i Uzbecy, bataliony 68, 72, 73 - kozacy dońscy, a 107 i 202 - wyłącznie Polacy.

Zapobiegł wojnie domowej w Szwajcarii, pamiątką tego wydarzenia jest tytuł jaki mu nadano oraz wystawianie tak zwanych Meditationsbild.

Podobny temat już istnieje: https://forum.historia.org.pl/index.php?sho...;hl=Jagiellonka

Bazyli II Bułgarobójca... zajął się też dłońmi.

Dokładnie to zwyczajowe prawo o dwoistym charakterze: - z jednej strony wypłacano zadośćuczynienie za szkodę (zniewagę, zniesławienie, zabójstwo) dla krewnych linii męskiej ofiary - z drugiej mamy właśnie wypłatę zwaną "wartością twarzy" (oczyszczeniem twarzy) którą wypłacano krewnym z obu linii ojca i matki. W Twoje ręce pytanie...

ad FSO: Tu nie musi być alb-albo. Głupota polityka nie wyklucza zarazem jego działań ograniczających suwerenność.

Takich pytań w tyn temacie nie muszę sobie zadawać, proponuję przeczytać post otwierający: NIGDY w historii świata nie zdarzyło się, aby władza sama zrzekła się swoich kompetencji na rzecz innych stanów(chodzi np. o monarchie, czy naszą Rzeczpospolitą Szlachecką) jak również, iż władza nie wprowadziła dla ludu żadnych pozytywnych zmian bez wyraźnego nacisku, bądź w trosce o własny interes. Stąd podane przykłady odbiegają od zaznaczony wyraźnie założeń - i tyle.

Pan Manuel Rosa zapewne ma w zanadrzu pomysł na film - ot i wszystko.

Niewiele tego znajdziesz i wszystko rozproszone, można oczywiście przeszukiwać zasoby pod kątem Greif, czy Rabenhugel, bądź po nazwiskach niektórych dowódców grup jak Fritz Büssinger, Wilhelm Giel. Klasyka to oczywiście: S. E. Ambrose Obywatele w mundurach Skorzeny, Otto. Skorzeny's Special Missions- The Memoirs of the Most Dangerous Man in Europe Trochę informacji można znaleźć w: Tony Paterson, ?Farce of the Plot to kidnap Eisenhower,? London Telegraph, (February 4, 2004), 15. Harry C. Butcher, My Three Years with Eisenhower Gregory Orfalea, Messengers of the Lost Battalion Weingartner James ?Otto Skorzeny and the Laws of War,? The Journal of Military History , 55 (April 1991) Infield, Glen. Skorzeny-Hitler's Commando Tu trochę: http://www.dtic.mil/cgi-bin/GetTRDoc?AD=AD...oc=GetTRDoc.pdf

Nie zauważył u siebie pomyłki, albowiem jest to argument zaprezentowane przez Manuela Rosa: "And the fact that he was "reddish-haired, fair skinned and blue eyed – all features commonly found in Poland." Tu nie chodzi o wiare że K.K. był polakiem na 101 %, tylko dlaczego jeden z historyków doszedł do wniosku że wjego żyłach płyneła Jagielońska krew. Bo to bardziej frapujące i sensacyjne: król przegrywający ważną bitwę sfingowana śmierć król ukrywający się pod habitem na wyspie ... ... Kolumb jako królewski potomek brzmi lepiej - niż czesacza-wełny

Formalnie to Narya nie masz racji: Samuelu! Na Mołdawii- jako na obszarze całego kraju. W Mołdawii - czyli w kraju, tam w środku. Mogłem użyć takiego sformułowania, chociaż może brzmieć to .. starodawnie. :-P Tylko - w Mołdawii, jeśli już to na terenie Mołdawii. /Opinię taką wyraził prof. dr hab. Mirosław Bańko/ Monica Macovei - szef delegacji europejskiej w Mołdawii - zauważyła, że te wyniki wyborów są dowodem na poważny kryzys polityczny, a nie na zwykłą sytuację polityczną. Nie bardzo rozumiem czemu taki a nie inny wynik ma dowodzić poważnego kryzysu?

ad Narya: A Wlk. Brytania w poł. XIX wieku kiedy wprowadziła przepisy socjalne? (no, może pod wpływem zbuntowanych robotników) I to kolega Narya uważa za przykład zrzeczenia się części prerogatyw władzy - bez nacisków... A Rep. Weimarska, która była skutkiem rewolucji berlińskiej? I to kolega Narya uważa za przykład zrzeczenia się części prerogatyw władzy - bez nacisków... Aż strach pomyśleć co w swych koncepcjach politycznych nasz kolega zatem uważa za nacisk...

A gdzieżby tam, że tylko te nacje... a Francuzi (Jean Colomb)? A Anglicy (Charles Mallow), a Korsyka (Casanova i Casablanca), a Szwajcaria, a koncepcja, że był Indianinem, a to że był z domu Paleologów... i my Polacy będziemy się mogli spierać o pochodzenie Kolumba... Już się spieraliśmy za sprawą peruwiańskiego naukowca z Biblioteki Narodowej w Limie - Luisa Ulloa i jego pracy "Krzysztof Kolumb - Katalończyk. Prawda o odkryciu Ameryki". Oto kataloński pirat Juan Colom walczył przeciwko Aragonii, następnie pod innym imieniem jako Jon (Jan) Skolva dociera do północnego brzegu Ameryki, po czym zjawia się w Hiszpanii jako Cristobal Colon by zaproponować swe usługi Izabeli. To tenże sam sternik z wyprawy Pininga i Pothorsta Joannus (Jan) Skolp. I to tenże sam, o którym pisali Francois de Belleforest i Kornelius Wytfleit przypisując Jonovi Skolvovi, Scolpowi, Scolnusowi - polskie pochodzenie. Wskutek omyłek kopistów jego nazwisko zapisane jako Scolvus, dało asumpt do snucia hipotez o jego pochodzeniu z Kolna. Nie ustrzegł się tej pokusie nawet Joachim Lelewel. Legendę o Janie z Kolna skutecznie rozwiał Bolesław Olszewicz w szeregu prac. /O Janie z Kolna, domniemanym polskim poprzedniku Kolumba "Przegląd Geograficzny", XIII 1933, 2-4/ Jeśli w książce pan Manuel Rosa prezentuje ten sam rodzaj wagowy dowodzenia swych racji co w wywiadzie to można sobie darować jej zawartość. Próbka argumentacji na zasadzie: - porównywania wyglądu fizycznego Kolumba, a wiadomym jest że w Polsce powszechnie spotyka się bladą cerę, rude włosy i błękitne oczy, - czy też odnajdywanie ukrytych w herbie Kolumba tropów prowadzących do Warneńczyka... Ot taki - "Kod Kolumba"

Tylko, że on sam jest sędzią we własnej sprawie... a co z ostrzałem i efektem pocisków RPG? A LRAD był używany wcześniej i później - nie było takich problemów z urazami obsługi.

A jakie są różnice? "As soon as I went on the deck I came under automatic fire straight away. A rocket grenade blew me off my feet..."

Czyli jest ciekawym jak z takim zespołem jak Real można grać jak na treningu i wygrać 5:0.