Skocz do zawartości

secesjonista

Administrator
  • Zawartość

    26,675
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez secesjonista

  1. Ulubiony polityk

    3% tylko budżetu wojskowego, a nie nawet budżetu państwa - czyli niewiele, a przypomnę że pytanie tyczyło się nie tyle samych kosztów wojny - a ściślej udziału w tych wydatkach użytej ropy, czyli tyle co nic. Tak więc kolega FSO sam zbił jeden ze swych wcześniejszych wniosków. Miło.
  2. Gwardia Ludowa "walczy" 1942-1944

    Kolego FSO po co dyskutować z faktami? Dokument wyszedł z AL i tyle. Kilka osób z gremiów partyjnych potwierdziło fakt tworzenia takiej listy w okresie okupacji. W roku '52 była raczej nagonka na AK i osoby w niej działające, plus na różnych wrogów ludu. Może akurat do rozprawy z którymś z nich było potrzebne coś takiego Kolega FSO znacząco się myli, dokument akurat służył do m.in. rozprawy wewnątrz PZPR, zarówno w okresie okupacji, jak i w 1952 roku. Ja rozumiem, że zdaniem kolegi jedynie nacjonaliści mogli użyć słowa żydokomuna, ale proszę sobie uzmysłowić że w akcji dezinformującej było inaczej. Słownictwo w stylu "tropienie żydokomunistów", spisy "współpracujących z wywiadem komunistycznym" wskazują na coś zupełnie innego, niż AL. Prędzej na jakichś nacjonalistów. Lub narodowców A cele i słownictwo przedstawione w Protokołach mędrców Syjonu wyraźnie wskazują, że napisali je Żydzi. Ja piszę o faktach, kolega o swych domniemaniach.
  3. Tyle że to jest temat w dziale POLSKA RZECZPOSPOLITA LUDOWA... tak nieśmiało napomknę Tak naprawdę traktowano wszystkich jak leci, nie zważając na różnice kulturowe. Czkawka po tym co się działo wychodzi nam teraz, czy to w postaci niechęci do Cyganów / Romów jako takich, do ich odmienności i do ich kultury i zachowań. Noo... ja mam wiele zastrzeżeń do PRL-u, ale tak daleko jak kolega FSO to ja bym nie poszedł. Jakoś nie jestem przekonany, że źródła niechęci do Romów biorą swe korzenie w rejestracji zarządzonej przez MAP na 1 XII 1949, ankietyzacji z września 1952 r. i paszportyzacji z maja 1955. Datowałbym takie zachowania znacznie wcześniej... Jeśli zaś chodzi o Greków i Macedończyków, to działania organów bezpieczeństwa tyczące się tych środowisk była nadspodziewanie intensywne. Trudno to wytłumaczyć jedynie, jak to kolega FSO ujął: założenie w kwestii śledzenia / inwigilacji było proste. A może jakiś agent się przypałęta, bo przecież nie były to pojedyncze osoby, a raczej setki czy tysiące ludzi. W takiej masie osób, często uciekających z różnymi papierami przecież może jakiś agent przeniknąć... Po 1956 r. liczba emigrantów z Grecji stale maleje, do około 8 tys. osób w połowie lat 70-tych. Skoro w tym czasie w kręgu zainteresowań było 646 osób, bez uwzględnienia tzw. czynnych zainteresowań, toteż mamy poziom zainteresowania w wysokości 10% populacji. /AIPN Wrocław, 032/646 Opracowanie tematyczne dotyczące środowisk emigracji greckiej w woj. wrocławskim, maj 1972 r./ Co ciekawe w tymże okresie czasu w sferze zainteresowań służb było zaledwie 307 osób określanych jako nacjonaliści ukraińscy z terenu woj. wrocławskiego. W zasadzie skupiono się na rozpracowywaniu różnorakich środowisk, tzw. i hipotetycznej Antykomunistycznej Nacjonalistycznej Organizacji, związku "Elpida" (Kiriakos Wasalidis), frakcji pro-chińskiej w KPG (Kostas Kutmanis, Sotiris Kazaros, Stefanos Rizakis) i rewizjonistyczną (Georgis Chuliaris), grupy Kieskinisa-Micowidisa, Runcewa-Agapitosa, Królewskiej Młodzieży Greckiej (Ilias Papathanasyju, Dzawelas Stawrakakis). W sumie agentów... nie złapano.
  4. Zbrodnie Armii Czerwonej dokonane na Niemcach

    Tyle, że to jest temat o zbrodniach Armii Czerwonej...
  5. Gwara okupacyjna

    koturny, holenderki - buty wykonane z drewna blacharz, pies łańcuchowy, nocnik - funkcjonariusz, na ogół żandarmerii zieloni - na funkcjonariuszy różnych służb policyjnych avo - zupa z mączką kostną burżuazja - więźniowie funkcyjni gadzinówki zwane też były - kurwar, podogoniec szczekaczki zwano też - spluwaczkami aufzejerka, auzejerka, auzjerka, aufszerka, aufseherinka, aufscherka - strażniczka obozowa z SS obandażowany - osoba szmuglująca żywność pod ubraniem Meksyk - Warszawa hercszpryca - zastrzyk z fenolu bądź benzyny nara - prycza flegierka - sanitariuszka w szpitalu obozowym szajsbrygada - czyściciele obozowych latryn chlebówka, brotzupa, złota zupa, goldzupa - zupa z produktów uzyskanych z bagaży osób idących do zagazowania Meksyk i Kanada - obozowe antonimy, gdzie Kanada to magazyn mienia zrabowanego zagazowanym Żydom, zaś Meksyk część obozu w Brzezince, - BIII; nigdy nieukończona, w której mieszkali Żydzi czekający na śmierć w komorach gazowych i ci, dla których nie było miejsca w normalnych rejonach gemiza - jarzyny (od Gemüse - warzywa) szelki - obrane ziemniaki (od Schälkartoffeln) pelki - ziemniaki w łupinach (od Pellkartoffeln) brotkamera - magazyn chleba baliczek - paczka dla więźnia w Auschwitz lampas - pas namalowany więźniowi na cywilnym ubraniu Krankenbau - rewir w obozie blondynka i brunetka - w żargonie obozowym, odpowiednio: wszy i pchły. muzułmanin - więzień obozu w stanie terminalnym koty - Żydzi przesiedleńcy, z racji tego że wciąż wspominali co utracili (miał, miał = miał, miał) "Hujowa Górka" - wzgórze przy obozie w Płaszowie gdzie dokonywano rozstrzeliwań (nawiązanie do nazwiska SS-Oberscharfürera, Alberta Hujara, który dokonywał tam masowych rozstrzeleń) maltanka - sanitariuszka zorgować się - martwić się (od Zorgen) Lagerszpracha - żargon obozowy W sumie trzeba by przepisać zawartość poniższych pozycji: Stanisław Kania Polska gwara konspiracyjno-partyzancka czasu okupacji hitlerowskiej (1939-1945) zarys monograficzny. Feliks Pluta Język polski w okresie drugiej wojny światowej Język polski czasu drugiej wojny światowej (1939-1945) red. Irena Bajerowa Z. Jagoda, S. Kołodziński, J. Masłowski, D. Wesołowska „Słownik Oświęcimski”, „Przegląd lekarski 1978” nr 1 W. Kuraszkiewicz Język polski w obozie koncentracyjnym Z. Jagoda, S. Kłodziński, J. Masłowski, D. Wesołowska „Słownik Oświęcimski”, „Przegląd lekarski" 1985, nr 1 Danuta Wesołowska Słowa z piekieł rodem. Lagerszpracha
  6. Handel w okupowanej Warszawie

    kolega FSO napisał: Jakość chleba może być gorsza, ale potrzebna jest pewna minimalna ilość by w ogóle móc przeżyć. Stąd uważam, że od ok. '40 roku, a najdalej początków '41 ich produkcja [i pewnie kilku innych] była w miarę niezmienna, a popyt także w miarę stały. Zmiany zaś jeśli już nie były na tyle olbrzymie by móc drastycznie wpłynąć na ceny. Oznacza to, że cena na tzw "czarnym rynku" odzwierciedlała dość dokładnie zmiany wartości młynarki A ja uparcie pozostanę przy swoim zdaniu, że deprecjacja pieniądza była jednym z najmniej istotnych czynników wpływających na poziom cen na czarnym rynku. Jak kolega pokaże wyraźną korelację pomiędzy wahaniami młynarki a cenami to podyskutujemy, jak na razie jestem jedynie obserwatorem przemyśleń kolegi FSO niepopartych danymi liczbowymi. Cz. Madajczyk wskazuje na takie czynniki: podaż rolnicza, sprzedaż z zasobów nabywanych za łapówki, wielkością przydziałów oficjalnych, okolicznościami: ostrzejsze łapanki, wstrzymywanie komunikacji pasażerskiej. Kiedy w czerwcu 1942 r. z obawy o niepokoje złagodzono kurs wobec szmuglerów (a był to okres przednówka) ceny chleba i mąki spadły w Warszawie o 18%, jarzyn o 17%, a mięsa i cukru o 3,5%. Zaś w okresie zbiorów, przy zaostrzeniu kursu wobec handlarzy - ceny zaczęły gwałtownie rosnąć. Jak to trafnie Madejczyk ujął: "W zakresie artykułów spożywczych wzrost cen był w poważnym stopniu odpowiednikiem wzrostu niezbędnej stawki asekuracyjnej" /Cz. Madajczyk "Polityka III Rzeszy w okupowanej Polsce" tom I, str. 599/ I tenże sam na podstawie badań L. Landaua ("Ruch cen w Warszawie od października 1939 do października 1941") stwierdza: "Na wzrost ten wpływały takie czynniki, jak zmiany w ilościach rozporządzanych dóbr, wywoływane zmianami produkcji i zmianami zapotrzebowania realizowanego na rzecz niemieckiej gospodarki wojennej, dalej zmiany w ilościach towarów dostających się na rynek miejski w związku z ograniczeniami obrotu oraz procesy detezauryzacyjne". I ani słowa o zmianie kursu młynarki. O pomysłowości Polaków w zakresie kombinowania niech świadczy historia kradzieży 16 wagonów pszenicy, złodzieje po sprzedaży zboża zaczęli szukać... oferentów na owe wagony kolejowe (sic!) o czym wspomina w swym sprawozdaniu z sierpnia 1942 r. dr. Blaschka. /J. Gumkowski, K. Leszczyński "Okupacja hitlerowska w Polsce"/ Pomimo wojny, a może właśnie wskutek działań jej trybów, kwitł w Warszawie rynek dóbr luksusowych. W okresie 1943-1944 dokonywano transakcji wagonowych kawy, czy antyków z Holandii. Niezależnie od kłopotów aprowizacyjnych istniały lokale gdzie zasadniczo można było dostać wszystko, za odpowiednią opłatą. Nowobogaccy stołowali się w "Złotówie", czy "Fregacie" gdzie w karcie dań podawano jedynie 10% realnej ceny, za najdroższy uchodził lokal "U aktorek", zaś wyrafinowaną kuchnią szczycił się lokal "Grzędzika". Po 1941 r. niektóre lokale serwowały nawet astrachański kawior. /szerzej R. Kołoniecki "Warszawskie gastronomie okupacyjne", "Kultura" z. 4 X 1964/ Ciekawe zestawienie jakie koszty ponosiły poszczególne grupy celem zaspokojenia swych potrzeb (za 1941 r. cena 1 kalorii w groszach): Niemcy 0,3 Obcokrajowcy 0,8 Ukraińcy 1,3 Polacy 2,6 Żydzi 5,9 /"Proletarischer Gedank" nr 14 z 20 XII 1941 r./ kolega FSO napisał: Przy tak dużym wzroście ilości marek w obiegu, które pojawiały się zresztą na rynku [choćby w postaci opłacanych kosztów pobytu wojsk niemieckich], przy braku odpowiedniego wzrostu ilości [wartości] towarów na rynku, wartość młynarki musiała spaść, pytanie jak bardzo. Poza tym, co ciekawe jej ilość bardzo mocno wzrosłą w '43 i '44 r. kiedy, zwłaszcza w '44 teren GG [czyli obowiązywania] jakby się skurczył, zaś produkcja spadła [strefa działań wojennych, likwidacja gett itd]. To jest dość oczywista sprawa. Dla mnie oczywistą sprawą jest zaś to, że większość badaczy (Z. Landau, J. Tomaszewski, I. Kostrowicka, Cz. Madajczyk) stwierdza, że spadek produkcji nastąpił już jesienią 1943 roku. Dla przykładu wydobycie rudy na terenie GG: 1938 - 872 tys. ton 1940 - 813 tys. ton 1941 - 906 tys. ton 1942 - 809 tys. ton 1943 - 717 tys. ton 1944 - 681 tys. ton /S. Kontkiewicz "Skutki gospodarki niemieckiej na kopalniach rudy żelaznej", "Hutnik" 1945, nr 6/ Noo... ale temat jest o handlu, to koniec O.T.
  7. Służba zdrowia w okupowanej Polsce

    Jarpen zapytał: Niemcy rozumiem mieli osobną służbę zdrowia. Przyjmowali ich lekarze Niemcy, czy także Polacy? Pacjenci niemieccy byli obsługiwani również przez polskich lekarzy, a bywało i odwrotnie... W większości przychodni przyzakładowych kierownikami byli Niemcy, co oczywiste miało to wyeliminować symulanctwo i korzystanie z lewych zwolnień. Znani byli powszechnie z brutalności, jeden z nich potrafił zaopatrywać swe orzeczenia dopiskami typu: "obóz koncentracyjny będzie dla chorego najlepszym lekarstwem" /W. Rusiński "Położenie robotników polskich w czasie wojny 1939-1945 na terenie Rzeszy i "Obszarów Wcielonych"" cz II/ Ponieważ w początkowym okresie okupacji Polacy lawinowo załatwiali sobie lewe świadectwa zdrowia; starając się w ten sposób uchronić przed wysyłką do Rzeszy; władze niemieckie z początkiem 1941 r. zakazały wydawania Polakom świadectw, od tej pory dokonywali tego wyłącznie tzw. lekarze zaufania (Vertrauensärzte). Sytuacja osób pracujących znacząco się pogorszyła w związku z likwidacją wielu świadczeń. Same świadczenia chorobowe ubezpieczalni zredukowano, zlikwidowano renty wypadkowe (w zamian stanowiąc system wsparcia) oraz zasiłki szpitalne i dla karmiących matek. Obowiązywał zakaz kierowania Polek na poród w szpitalu (co de facto było masowo nieprzestrzegane), zniesiono dodatki dla dzieci, a zasiłki połogowe i chorobowe zmniejszono do połowy. Kolejną szykaną było zwinięcie wielu pożytecznych instytucji jak przychodnie dla Matki i Dziecka, czy wszelkie Towarzystwa lekarskie np. Przeciwgruźlicze, prowadzenie działań profilaktycznych były zakazane bez zgody władz niemieckich. Całością spraw zdrowotnych zajmował się wydział główny spraw wewnętrznych (od stycznia 1943 r.), n na czele odpowiedniego oddziału stał dr. Jost Walbaum, a po reorganizacjach SS-Obersturmbannfuhrer prof. Heinrich Teitge, zaś nadzór nad lecznictwem miała powołana Izba Zdrowia z Wernerem Krollem. Oczywiście od razu ze służby zdrowia wyeliminowano Żydów, zaś polskim lekarzom zabroniono publikować wyniki badań naukowych, nie mieli też prawa zmiany miejsca zamieszkania bez zgody odpowiedniego lekarza powiatowego. kolega Albinos napisał: Ogromną pracę wykonał także Wydział Opieki Społecznej i Zdrowia. Dzięki jego staraniom, nie doszło w Warszawie w czasie okupacji do epidemii. Więcej, liczba zachorowań na tyfus itp., nie przekroczyła poziomu z przedwojnia. i Powstały tzw. kolumny dezynfekcyjne, które reagowały na każdy jeden przypadek zachorowania na chorobę, która groziła epidemią. Odkażano mieszkania oraz kąpano mieszkańców. Komisje lekarsko-sanitarne badały stanu ulic, podwórek i domów, w razie potrzeby podejmując odpowiednie kroki mające na celu poprawę sytuacji Rzeczywiście Niemcy skupiali się na zapobieganiu powstania epidemii, nie mam podstaw by oceniać skuteczność kolumn dezynfekcyjnych, nadmienić jednak wypada, że cieszyły się one złą sławą, pomimo że zarabiano w nich 180 zł to powszechne było w ich działaniu wymuszanie łapówek, zwłaszcza od ludności żydowskiej, odnotował to Dep. Pracy i Opieki Społecznej w zestawieniu stanu lecznictwa i zdrowotności z 18 III 1942 roku. Co do zachorowalności na tyfus, to rozumiem że chodziło koledze Albinosowi o dur plamisty? Trochę wypowiedź kolegi zaciemnia obraz sytuacji, w obszarze Generalnej Guberni zachorowalność przed wojną to: niecałe 500 zachorowań i 40 zgonów w 1940 r. mamy: 7742 zachorowania i 425 zgonów w 1941 r. mamy: 66137 zachorowań i 3925 zgonów* /dane na podstawie sprawozdania urzędnika RMVuP z 5 X 1941, BA Koblenz Zsg 101/40/ Jako że to dane oficjalne, a Polacy i Żydzi ukrywali wiele przypadków zachorowań, realne liczby musiały być bez wątpienia wyższe. Jak widać trudno co do tych latach mówić o nieprzekroczeniu poziomu z okresu II RP. Atoli kolega Albinos miał rację pod tym względem, że od 1942 r. następuje rzeczywiście spadek zachorowań, atoli ja przypisałbym to raczej powszechniejszemu zastosowaniu wynalezionej przez prof. R. Weigla ze Lwowa szczepionki. *tu liczone już łącznie z dystryktem galicyjskim
  8. Zbrodnie Armii Czerwonej dokonane na Niemcach

    To nie do końca tak z tym podpisywaniem konwencji. Z jednej strony ZSRR przystąpił do Konwencji Haskiej z 1907 r., jak i do Konwencji Czerwonokrzyskiej z 1929 r. Z drugiej zaś strony formalnie obowiązywała uchwała Rady Komisarzy Ludowych z 1 VII 1941 r., która to uchwała, nawet zdaniem adm. Canarisa: "odpowiada zasadom ogólnego prawa narodów i w szerokiej mierze również Konwencji Genewskiej o jeńcach wojennych". /PN 12, EC-338, dok. pro., t. IX, s. 293/ Takie też było stanowisko Niemców pod względem prawnym, którzy uważali że względem Rosji obowiązują art. 4-20 Haskiego Regulaminu Wojny Lądowej bez Konwencji Genewskiej z 1929 r., taka wykładnia była przedstawiona w zbiorze przepisów prawnych obowiązujących kierownictwo wojskowe. /"Deutsches Kriegführungsrecht" Bearbeitet von dr. F. Giese und dr. E. Menzel, Berlin 1940/ kolega FSO napisał: Dwie kwestie były pomocne: 1-sza: brak podpisanej konwencji o traktowaniu jeńców w czasie wojny W sumie to właśnie linia obrony przedstawiona przez nazistów w Norymberdze.
  9. Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku

    I ja się przyłączam
  10. Ano - oczywista oczywistość, na tymże sejmie konwokacyjnym zmieniono też sposób wyliczania i wymiar pogłównego żydowskiego. W ręce Prusaka...
  11. Historia prześladowań homoseksualistów

    No to warto nadmienić, że w III Rzeszy nie wymyślono jakichś specjalnych przepisów wobec homoseksualistów, posiłkowano się § 175 jeszcze z roku 1871, z tym że jego zakres rozszerzono w 1935 r. I co ciekawe na tle innych krajów europejskich sam w sobie nie był to szczególnie opresyjny przepis. Zakres przepisu 175
  12. Ulubiony polityk

    Nie - kolega pisał co na co wpływało, tylko zapomniał podać wielkości i dane liczbowe. Innymi słowy kolega podał argumenty, które są raczej gołosłowiem. Kolega już je zna - czy nie? Poważnie - nikt nie oszacował kosztów wykorzystania ropy w konflikcie afgańskim...? Przecież to właśnie kolega mówił o tym jak to wpłynęło na stan ZSRR, to na czym się kolega opierał?
  13. Kolega coś wie o akcji ankietyzacyjnej względem Romów, czy nie, i o jakich ansach nieprzenikających na zewnątrz kolega myślał? Jak społeczność romska spoglądała na szare dowody? A na czym polegało zamiatanie pod dywan w kwestii akcji "C" i paszportyzacji? A niby jak dużą liczbę Romów i z jakich rodów więziono? Z artykułów publikowanych nieraz w G.W. czy na necie [portal gazeta.pl] wyłania się dość nieciekawy obraz. Tak czy inaczej jest to grupa ludzi żyjąca często na marginesie, sama mocno podzielona Pod jakim względem nieciekawy? Podzielona według jakiego kryterium, bo rozumiem że nie chodzi o oczywiste rozróżnienie grupę Polska Roma, Lowarzy i Kelderasze z jednej strony, a z drugiej Sanocka Roma i Bergitka Roma. Wreszcie mageripen i romanipen dla wszystkich były zbliżone. Kolego FSO - coś bardziej konkretnego w tym temacie prócz tych ogólnikowych przemyśleń?
  14. Gwardia Ludowa "walczy" 1942-1944

    1. Tyle, że list nie pochodzi ze środowisk nacjonalistycznych. 2. Tyle, że ten dokument nie wskazuje Żydów, skąd takie mniemanie? Gdyby kolega znał listę nazwisk wiedziałby, że niewielu tam Żydów. 3. To nie jest poziom UB w początkowym okresie - ponieważ dokument powstał w okresie okupacji, a jeśli już to z 20 XI 1952 r. bo wtedy ten dokument wypłynął. Kolega FSO wie o jakim dokumencie ja piszę (?), raczej nie - ponieważ na poważnie wziął słowa o żydokomunie.
  15. Historia prześladowań homoseksualistów

    Ja takich organizacji nie znam, atoli czekam na głos kolegi Łaszcza - by je wskazał. to dla mnie nowy obszar wiedzy, który z chęcią poznam.
  16. Quiz Starożytność

    Poddanie to jeszcze nie dezercja... to tak moim zdaniem Wiesławie z Bogdańca. Ponoć 12 000 wycofało się po...
  17. Historia prześladowań homoseksualistów

    A jakie organizacje LGBT zamknięto w III Rzeszy drogi Samuelu?
  18. Homoseksualizm w Rzplitej

    Niewiele pewnego wiemy głównie aluzje, a i o tych nie wiemy na ile były politycznymi kalumniami, acz bez wątpienia nasuwa się tu osoba ks. Janusza Aleksandra Sanguszko - ten się nie krył ze swymi upodobaniami. W 1561 r. niejakiego Wojciecha z Poznania skazano przed sądem kazimierzowskim na spalenie. Onże to "nosił się za babę" i w takim przebraniu brał dwa razy śluby z mężczyznami. W Krakowie wziął ślub z Sebastianem Słodownikiem i mieszkał z nim dwa lata w Poznaniu. (...) Gdy powrócił do Krakowa, ponownie wziął (...) ślub, tym razem z Wawrzyńcem Włoszkiem. W opinii publicznej uchodził za kobietę. Dodać należy, że zarazem utrzymywał kontakty z kobietami. Pisał o tym Piotr Oczko w artykule "Dlaczego nie chcę pisać o staropolskich samcołożnikach? Przyczynek do "archeologii" gay studies w Polsce". ("Teksty Drugie" 2008/5), można też zajrzeć do Pawła Fijałkowskiego "Homoseksualizm. Wykluczenie, transgresja, akceptacja" - choć jego niektóre tezy są mocno dyskusyjne.
  19. Spór o pochodzenie i to czy byli Grekami toczy się nadal. A imperium rozpadało się już za życia. http://www.psz.pl/tekst-11517/Maciej-Pietr...ci-macedonskiej
  20. Napisz jaka grupa społeczna...

    A ja wpisuję (: chłopi w powstaniach...) i znajduję: http://www.bryk.pl/teksty/liceum/historia/...narodowych.html Racławice to sprawa oczywista wskazał na to Kadrinazi, w bitwie pod Miechowem również byli kosynierzy pod dowództwem płk. Antoniego Korotyńskiego. Zaś o samej roli chłopów w poszczególnych powstaniach, i przyczynach skali ich udziału - napisano wiele.
  21. Konstytucje 1791 i 1997 - porównanie

    Wystarczy porównać zasadnicze artykuły: http://webcache.googleusercontent.com/sear...hl=pl&gl=pl Różnice np.: - brak (obecnie) religii państwowej - brak cenzusu majątkowego - brak podziału stanowego ...
  22. Napisz jaka grupa społeczna...

    No przecież mimo wszystko uzyskałaś wskazówkę: chłopi. Tylko, że to są pytania tak trywialne (i łatwe do odnalezienia w necie), że aż czytać hadko, to jakby na forum matematycznym pytać czy pierwiastek z dwóch to liczba wymierna. Poza tym pomoc tyczy się tego co sama zrobiłaś i ewentualnie gdzieś utknęłaś - Ty zaś oczekujesz jedynie odrobienia za ciebie zadania.
  23. Granice - Mury

    Inne mury były, a i owszem, zaś literatura co do rzymskich limes jest bogata. Ciekawy projekt prowadzi firma ArcTron wraz bawarskim urzędem konserwatorskim: http://miasta3d.blox.pl/2010/06/LiDAR-odkr...Rzymskiego.html
  24. Co do: Czym różniło się traktowanie przedstawicieli państw z bloku komunistycznego od mieszkańców państw demokratycznych? Inwigilacji podlegali i jedni i drudzy. Ciekawą sprawą jest stosunek do dość licznej grupy uchodźców z Grecji (Greków i Macedończyków), którzy w większości osiadli na Śląsku. Choć byli to ideowi komuniści, głównie z DAK - to pomimo to byli poddani ścisłej infiltracji i rozpracowywaniu przez organy bezpieczeństwa. Kwestią mało zbadaną jest stosunek do Romów, jakimi metodami prowadzono akcję ankietyzacyjną?
  25. Ulubiony polityk

    Kolega FSO nie zrozumiał mego postu, a podany w linku artykuł w tej kwestii nic nie wyjaśnia, wręcz nie podejmuje tej kwestii. Przypomnę kolega napisał: Każda wojna jest paliwożerna, obecnie nawet jeszcze bardziej niż dawniej. Afganistan to także wojna. I to dość konkretna. Pytam się więc jak paliwożerna była ta wojna, że stała się czynnikiem (w tym zakresie) rozpadu ZSRR, zdaniem kolegi.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.