-
Zawartość
26,675 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez secesjonista
-
Rok 1947 nie obfitował w tak zaawansowane technologie jakie są w posiadaniu osób cywilnych. atrixie - ja tego zdania nie rozumiem. W posiadaniu osób cywilnych były zaawansowane technologie?
-
Gwardia Ludowa "walczy" 1942-1944
secesjonista odpowiedział madhouse → temat → Oddziały i organizacje
Wolf a co twój post ma do tematu? -
A jakie języki wchodzą w grę? Bo u Bruneteau jest dość obszerna bibliografia.
-
Obóz jeniecki Woldenberg
secesjonista odpowiedział lukarz → temat → II wojna światowa - Polska (1939 r. - 1945 r.)
Nazwiska są z listy opracowanej przez LTG i do nich też bym się skierował po pomoc. -
Obóz jeniecki Woldenberg
secesjonista odpowiedział lukarz → temat → II wojna światowa - Polska (1939 r. - 1945 r.)
Nic prostszego jak skierować prośbę do Muzeum Woldenberczyków (muzeum@dobiegniew.pl) bądź skontaktować się z Klubem Woldenberczyków. Wszyscy Woldenberczycy zbiór materiałów -
kolega FSO napisał: radzę poczytać książkę choćby p.t.: "Naziści. Ostrzeżenie historii". Jest tam kilka ciekawych informacji o tym jaki skład ilościowy w jednym z niemieckich rejonów miała placowka Gestapo - jest to znów dwadzieścia kilka osób, z czego znakomita większość to znów biuro i znów praca tzw. analityczna To pewna niezręczność w sformułowaniu: "z czego znakomita większość to znów biuro" Ponieważ Gestapo dysponowało jedynie etatami biurowymi i ew. techniczno-pomocniczymi. W 1940 r. Gestapo na terenie GG dysponowało 1578 funkcjonariuszami. /takie dane zawiera film nr 528 Haushaltspläne der SD 1940-1942 w archiwach Poczdamu/ W rozbiciu na odpowiednie jednostki regionalne w tymże roku: (funkcjonariusze służby kryminalnej i urzędnicy administracji policyjnej) Kraków 417 i 62 Lublin 279 i 42 Radom 305 i 46 Warszawa 415 i 61 Galicja 501 funkcjonariuszy służby kryminalnej radzę poczytać książkę choćby p.t.: "Naziści. Ostrzeżenie historii". Jest tam kilka ciekawych informacji o tym jaki skład ilościowy w jednym z niemieckich rejonów miała placowka Gestapo - jest to znów dwadzieścia kilka osób Z ciekawości jaki to rejon?
-
Lot balonem a świadomość
secesjonista odpowiedział czytacz1967 → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
A dlaczego ma to świadczyć o ciemnocie? Trudno wymagać by ów lud rozczytywał się w dziełach typu "Kuli Aerostatyczney rożnych aż dotąd doświadczeń. Opis dostateczny", czy "Opisanie Doświadczenia Czynionego z Banią Powietrzną w Krakowie Dnia...". Widzieli coś co ich zdaniem było nienaturalne, a ich reakcje nie odbiegały od reakcji w innych krajach. Z drugiej strony doświadczenia Stanisława Okraszewskiego z szarlierami - rzeczywiście niosły niebezpieczeństwo. -
Wielki Głód na Ukrainie nie może być uznany za ludobójstwo
secesjonista odpowiedział Wiesław z Bogdańca → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
Przypomnę jedynie, że początkową definicję ludobójstwa zawężono... na wniosek jakiego kraju, chyba nie trzeba przypominać. Czego bało się wtedy ZSRR? -
Wielki Głód na Ukrainie nie może być uznany za ludobójstwo
secesjonista odpowiedział Wiesław z Bogdańca → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
patrząc na ówczesne działania z dzisiejszego punktu widzenia, nie zrozumiemy ani terminologii, ani tego co pisano w ówczesnych gazetach. A tu już proszę pisać li wyłącznie we własnym imieniu. Słowo komuniści, dyrektorzy kołchozów oznaczają ludzi, którzy nie radzili sobie w wystarczająco dobrym stopniu z nacjonalizacją. i po wprowadzeniu NEP-u ZSRR stał się potęgą, jeśli chodzi o produkcję rolną. A czy NEP-u nie wprowadzali komuniści? Czyli Ci co sobie nie radzili? Fakt, że ZSRR eksportował zboże w czasie głodu nie jest niczym dziwnym pod słońcem - po prostu z różnych powodów potrzebne były dolary Innymi słowy... Wprowadzono NEP. Pośrednim tego skutkiem był Wielki Głód. Władza miała inne priorytety. Ginący z głodu nie byli objęci tymi priorytetami. Konkluzja - o żadnej zbrodni nie można mówić. Przypomnienie: w latach 80-tych z różnych powodów nasz kraj kupował ziarna kakao, po czym przerabiał je na pełnowartościową czekoladę lub kakao w proszku i eksportował. W kraju istniało coś ala wyroby czekoladopodobne... Musieliśmy szukać dolarów. Tomaszu N zadajesz retoryczne pytania. Wiadomym jest, że porównywalne to sytuacje - przypadki kanibalizmu i konieczność zaspakajania łaknienia na słodycze wyrobami czekoladopodobnymi. Nie czytałeś o dialektyce? -
Gwardia Ludowa "walczy" 1942-1944
secesjonista odpowiedział madhouse → temat → Oddziały i organizacje
Zdanie brzmi: sprawcy owych czynów dawno nie żyli a nie sprawcy owych czynów dawno nie żyją Istotna różnica, ponieważ pierwsze zdanie odnosi się do roku 1953, a drugie do czasów nam współczesnych. Ktoś jest w stanie udowodnić, że w 1953 r. nie żyli? -
Tolerancja religijna w Oświeceniu
secesjonista odpowiedział Eldo → temat → Katalog bibliografii i poszukiwanych materiałów
Libera Zdzisław Rozważania o wieku tolerancji, rozumu i gustu. Szkice o XVIII stuleciu Voltaire Refleksye przeł. i opracował Grzegorz Glass, J. Locke List o tolerancji P. Hazard Myśl europejska 18 wieku od Monteskiusza do Lessinga Można zajrzeć do opinii drugiej strony: Johann Conrad Dippel, Karl Eckarthausen, Justus Moeser, Charles Palissot, Samuel Johnson, Jonathan Swift, Johna Arbuthnot, Wilhelm Gleim, Bernard de Mandeville, Georg Hamann, Michaił Szczerbatow, Elie Catherine Freron, Pablo de Mora y Jaraba. -
Ciekawe czyje commando? De Wet oddaje się w ręce władz 1 grudnia w Waterburgu, Beyers ginie nad Vaal 7 grudnia, może to grupa J.C.G. Kempa - ten wreszcie poddał się dopiero w lutym 1915 roku, czy może Moritza? Takie deklaracje to nic dziwnego, ja raczej patrzyłbym na to co mówiły postaci większego formatu, czy politycy typu Hertzog i Steyn.
-
Wielki Głód na Ukrainie nie może być uznany za ludobójstwo
secesjonista odpowiedział Wiesław z Bogdańca → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
Dla uściślenia - ja w tej dyskusji nie wyrażałem własnego zdania czy to było ludobójstwo, atoli wyraziłem, iż nie była to pacyfikacja. -
Stosunek władz do mniejszości narodowych
secesjonista odpowiedział dzionga → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Nie - kolega Bruno przeoczył szerszy kontekst mej wypowiedzi, nie wiem czy w oficjalnych enuncjacjach z PRL (jak radził mi FSO) dowiedziałbym się czym są karty DPA. Jako, że rzeczone materiały ma IPN, to dzięki tej instytucji mam w tym zakresie wiedzę. -
Tyle, że na początku powstania raczej niezwykle rzadkie były głosy mówiące o pełnej niepodległości - nieprawdaż? Czy ja wiem - romantycy? Czy to miało być zgrabne nawiązanie do bezpośrednich powodów przystąpienia do powstania De Weta i wpływu jaki na Afrykanerów miał prorok Niklaas van Rensburg? Kary nie były wysokie to fakt - spośród około 12 tys. powstańców przed sądem stanęło raptem 281, a najwyższe wyroki opiewały na 7 lat bądź 2 000 funtów grzywny, Jopie Fourie popełnił błąd - nie wystąpił z wojska stąd uznano go za dezertera.
-
O ile dużo wiemy o naszej konspiracyjnej służbie radiowej (Ada, Maria, Martha, Romek, Bolek), to nie zauważyłem tematu jak to robili Niemcy. Ciekaw jestem opinii na temat struktury, jak i działań tej służby. Proszę o wpisy jak się ta służba kształtowała, w jakich strukturach istniała, komu podlegała i czym dysponowała. Jak z czasem lat wojennych starano się koncentrować w jednym węźle siedem służb nasłuchowych.
-
Czy ja się denerwuję? A powinno być przez jedno "b" tylko mi klawiatura szwankuje. Konkurencji nie było, raczej pewien chaos organizacyjny. Szyfrów nie poświęcano, w momencie uzyskania informacji o tym, że Niemcy go znają, czy podejrzeniu o wpadce Afu - zmieniano, czyniono tak wielokrotnie. Dla Anglików sam fakt możliwości czytania wiadomości niemieckich był zbyt cenny by próbować poświęcić go w imię ostrzeżenia w jakikolwiek sposób, że nasz szyfr używany w AK nie jest bezpieczny. Ja o takich sytuacjach nie mam żadnej wiedzy. Nie spotkałem się by używano spalonego szyfru z racji ochrony informacji o czytaniu niemieckich depesz. Zresztą to były zupełnie dwie inne sprawy, a informacje o przechwyceniu szyfrów czy kluczy uzyskiwano normalną drogą (wiedza o wpadce, wsypie itp.) a nie z nasłuchu niemieckich informacji.
-
Wielki Głód na Ukrainie nie może być uznany za ludobójstwo
secesjonista odpowiedział Wiesław z Bogdańca → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
A może kolega FSO udowodnić taką wybiórczość Wielkiego Głodu, czyli czy ma kolega dane jakie warstwy chłopstwa w jakim stopniu zostały dotknięte śmiercią? Czy to tylko takie intuicyjne przemyślenia własne? -
Gwardia Ludowa "walczy" 1942-1944
secesjonista odpowiedział madhouse → temat → Oddziały i organizacje
Sprawcy owych czynów dawno nie żyli A to trzeba by udowodnić. -
Wielki Głód na Ukrainie nie może być uznany za ludobójstwo
secesjonista odpowiedział Wiesław z Bogdańca → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
Pacyfikacja to nie Wielki Głód - to jest oczywistość wynikająca ze znaczenia słów, akcje pacyfikacyjne prowadzono na terenie całego kraju, w przeciągu wielu lat - atoli nie nie słyszałem by cały okres trwania ZSRR nazywano okresem Wielkiego Głodu, czyli jedno z drugim niewiele ma wspólnego. Rozumiem, że ostrze klasowe to coś mniejszego niż etniczne? Ja jednak będę się upierał, że czegoś takiego jak Hołodomor nie zaobserwowano w takim natężeniu w innych rejonach kraju. Stąd pytanie dlaczego akurat tam? Druga jest taka, że sam mechanizm jaki doprowadził do zmarnowania żywności i w efekcie klęski głodu był dość prosty i diablo skuteczny, bo obracający się przeciw właśnie bogatym chłopom Kolega FSO może to powtarzać w nieskończoność, a ja będę twierdził, że w pierwszym rzędzie uderzyła w najbiedniejszych. Dotknął on głównych obszarów rolnych ZSRR - a nie tylko Ukrainy Ile ofiar śmiertelnych pochłonął na tych innych obszarach... tak byśmy mieli skalę porównawczą. -
Dlaczego od 40 lat nie ukazała się 'Historia Czech'?
secesjonista odpowiedział margala → temat → Przekrojowe i inne
Narya kolega zastanawiał się nad brakiem jakiejś nowej monografii polskiego pióra, a Ty łupnąłeś 1926 rok i Humpreysa. Wymienione przez ciebie pozycje mają raczej charakter szczegółowy. -
Na marginesie tej dyskusji warto zauważyć, że wspomniane rozstrzelania były na ogół efektem właśnie wcześniejszej łapanki. Można wyróżnić trzy funkcje łapanek: a) zastraszającą b) przesiewu - zawsze można było trafić na kogoś interesującego aparat policyjny c) logistyczną - w warszawskim gestapo przyjęto już od 1940 roku, że w więzieniu w każdej chwili musi być odpowiedni kontyngent ludzi, których można by rozstrzelać, ponieważ część trafiała do obozów rzadziej była wypuszczana konieczne były odpowiednie uzupełnienia. Wbrew pozorom funkcjonariusze służb bezpieczeństwa i policji zdawali sobie sprawę z tego, że część ich akcji (czyli np. efekt publicznych egzekucji) przynosi wręcz odwrotny skutek, od tego jaki chciano osiągnąć. Na odgórne dyrektywy co do represji często się zżymano i uznawano je za nietrafione, ale - wykonywano. Co wydaje się być niezrozumiałe skoro działania Geibela (jako SS-und Polizeiführer) pokazały, że na niższych szczeblach pozostawała odpowiedni obszar swobody na bardziej elastyczną politykę. Jeśli chodzi o rozstrzelania to procedura wyboru osób była zadziwiająca... osobą władną była na ogół urzędniczka sekretariatu (Geschäftsstelle). W trakcie procesu L. Hahn opisał standardowy tok postępowania: kierownik wydziału IV, bądź jego zastępca polecali urzędniczce przygotować listę z grupy kilkudziesięciu osób, których sprawy uznano za zakończone, dobór osób należał do niej, przełożeni zakreślali jedynie ilość osób przeznaczonych do egzekucji.
-
Dlaczego od 40 lat nie ukazała się 'Historia Czech'?
secesjonista odpowiedział margala → temat → Przekrojowe i inne
Mając na wschodzie Ukrainę, jak i ZSRR (czy FR), na zachodzie Niemcy, z racji zaszłości historycznych i obecnych splotów interesów gospodarczych, jak i animozji i wzajemnych kontrowersji co oglądu spraw nam wspólnych siłą rzeczy Czechy schodzą na dalszy plan. Nie jest to tak nośny temat, a Czechy nie odcisnęły aż takiego piętna na naszej historii, jak inni sąsiedzi. A szkoda, bo kraj ciekawy... -
Faktycznie legendy zawsze się buduje na jakimś fundamencie, co jednak nie implikuje faktu: że musi on być prawdziwy. 1. Testowano tam pojazd kosmiczny przejęty przez Ziemian, który rymsnął o ziemię... Zachodzi pytanie, czemu z tak wielu, spośród obsługi bazy nie mówiło o tym wcześniej, o swej pracy i podejrzeniach? 2. Nastąpiła tam katastrofa UFO z Nie-Ziemioludkiem, na którym dokonano sekcji. Albo już był na Ziemi i niefrasobliwe dowództwo bazy pozwoliło udać mu się na mały rekonesans, albo miał prawdziwego niefarta i rymsnął tuż obok bazy, gdzie przypadkowo miano akurat salę to badań patomorfologicznych. A szczęśliwy posiadacz filmu z tejże sekcji, bo przecież nie był to koncert Madonny, gdzie trudniej filmować, niźli w wojskowej bazie, jest tak doń przywiązany emocjonalnie, że nie zgodził się na odcięcie ni centymetra by dać go do badania Kodakowi. Coś badano, coś konstruowano, owe coś rymsło o ziemię. Atmosfera tajemnicy wokół bazy, coraz bardziej histeryczne fobie na tle zimnej wojny wszystko to dało upust w zadziwiających plotkach i domniemaniach. A potem cały tabun ludzi chciał się ogrzać w blasku kosmicznej tajemnicy, mieć swoje 15 minut przed blaskiem, całkiem ziemskich kamer.
-
Ja też nie zakładam, tyle że od okresu działania w Cadix, czy też wcześniej, czyli od kiedy łączność nawiązano na polecenie S. Mrazka przez "Reginę" z bazą "Bolek" i "Romek" minęło potem trochę czasu, a więc winno przybyć doświadczenia. Tymczasem wpadka swedish conection wskazuje, jak łatwo Niemcom udawało się kontrolować naszą łączność, to samo tyczyło radiotelegramów z ZSRR do Londynu i łączności z Nowym Jorkiem, Londynem a Bernem, 3 IV 1942 r. Sipo zameldowało, że zna klucz szyfrowy KG (41/62 AA 3) oraz nowy kod. /m.in. D. Irving "Das Reich hort mit. Görings Forschungsamt: der Koblenz geheime Nachrichtendienst des Dritten Reiches", J. Lewandowski "Swedish contribution to the polish resistance movement during world war two (1939-1942)"/ Przystępując do wojny niemiecka machina dysponowała siedmioma, rozproszonymi służbami szyfrowymi i wywiadowczymi (w tym zakresie): - Auswärtiges Amt/AA dysponował przeszło 200 osobowym personelem obsługującymi kontakty z dyplomatami - Oczywiście istniał również wydział szyfrowy - Wydziały szyfrowe poszczególnych wojsk - Forschungsamt Göring - Zgodnie z rozkazem Heydricha z września 1939 r. własne służby powołało RSHA. Spośród nich oczywiście najbardziej rozbudowane były te podległe Wehrmachtowi, których zalążki stworzył w 1919 r. ppłk. Buschenhagen. Referat wywiadu radiowego III K w wywiadzie (kierowany przez kpt. Schmolińskiego) w 1937 roku został przekazany w kompetencje Wehrmahtu (Wehrmachtnachrichtenverbindungen/WNV). Luftwaffe posiadała jeden szyk namiaru (Staffel) z dziewięcioma "Fiesler-Störche", wojska lądowe od września 1940 r. miały dwie kompanie nadzoru radiowego pod zarządem ppłk. dypl. inż. Hansa Koppie. Z czasem dawny wydział III K i oddzial Koppa połączono w Amstgruppe Wehrmachtnachrichtenverbindungen. Himmler na mocy Ustawy o nielegalnych nadajnikach z listopada 1937 również stworzył własną służbę pod gen. por. Robertem Schlake - Gruppe Nachrichtenverbindungswesen, gdzie Orpo dysponowało 7 radiostacjami namiarowymi i kilkoma odbiornikami namiarowymi krótkiego zasięgu, w miarę lat wojny służba ta podwoiła swą liczebność. Heydrich utworzył zaś szkołę radiotelegraficzną policji bezpieczeństwa w Fürstenberg, z dniem 1 II 1940 r. w Urzędzie VI (Auslands-SD) utworzono referat VI A 6, gdzie obserwacją radiową zawiadywał SS-Oberstumbanführer Gottlob. Na terenach polskich Gestapo przejęło referat wywiadu IV E 4 - zajmujący się zwalczaniem wrogich agentów-radiotelegrafistów. /H. Höhne "Kenwort Direktor"/ Na terenie GG płk. F. Kardasch rozpoczął organizowanie wokół Krakowa (punkt namiarowy w hotelu "Imka") i Warszawy placówek radionamiarowych i stałych punktów obserwacji radiowej, zarazem na terenie całej GG działał batalion policyjny nr 305 dowodzony przez kpt. Ericha Katzmanna (Schupo), jednostki te wspierane były przez służby nasłuchowej sił zbrojnych. Zebrane dane i meldunki spływały do "Fremde Heer" w OKH. Jakie znaczenie przywiązywali Niemcy do tego typu służb świadczy fakt, że zadania związane z Kurzwellen - Überwachungsdienst powierzono w 1943 r. wydzielonej służbie Funkabwehrdienst der Ordnungspolizei, której pracownicy nie mogli być wykorzystywani do innych zadań, a jej szef należał do sztabu dowódcy policji porządkowej. Czy wiadomym jest jak wielu, dzięki działaniom szperaczy z Forschungsamtu przy akcji "Wachlarz", wprowadzono podstawionych skoczków w szeregi AK? Co ciekawe, o ile służby chętnie podejmowały gry w odwrócenie Afu, to według władz zwierzchnich tego typu działania nie przynosiły nadspodziewanych efektów, za to rodziły wiele zagrożeń. Mimo to różne służby policyjne w sumie prowadziły takich gier w samym 1944 i tylko z Moskwą - 300 (według Hagena), czy według innych danych w sumie 160 (według Schramma). /W. Hagen "Die geheime Front", W von Schramm "Geheimdienst in Zweiten Weltkrieg"/ * Oczywiście w temacie jest błąd: winno być oczywiście Funkabbwehr