Skocz do zawartości

secesjonista

Administrator
  • Zawartość

    26,675
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez secesjonista

  1. Gwardia Ludowa "walczy" 1942-1944

    Równie rzetelne jak niektóre wpisy w Wikipedii. Tu akurat, w zacytowanym fragmencie nie ma nic kontrowersyjnego.
  2. Rok 1945 wyzwolenie czy zniewolenie?

    Wzruszyła mnie i przekonała twa dogłębna analiza kolego gregski, widzę, że błądziłem i czas na samokrytykę. Cóż mogę rzec... ale co zrobić z takimi osobami jak, członek grupy inicjatywnej PPR tow. Roman Śliwa; dawniej w tzw. wojskówce KPP; który po zatrzymaniu stwierdził: "Jestem Polakiem i przysięgałem wierność Polsce. Jestem jednak skrajnym socjalistą, a Polakiem dlatego tylko, bo władam językiem polskim i mieszkam w Polsce. Poza tym jako robotnika nic mnie więcej z Polską nie wiąże.(...) Ewentualna opcja na rzecz innego państwa z mej strony zależałaby od okoliczności, w pierwszym rzędzie od zdobycia chleba" I jak się odnieść do czystości intencji nowej władzy i jej suwerenności względem większego Brata, skoro nawet etatowi poeci zachłystywali się: "Ojczyzno mojej wiary, Kraino radziecka!" /L. Lewin/ "My Pełni wściekłości i rozpaczy, Myśmy myśleli: W naszej prawdziwej ojczyźnie Inaczej w ojczyźnie gdzie sierp i młot Jak teraz mamy płakać po Warszawie?" /E. Szempińska/
  3. Rosjanie, Sowieci?

    Nietrafione to porównanie -bo takiej formy odmiany nie ma.
  4. Tadeusz Wiwatowski "Olszyna"

    Nie rozwiązując samego problemu KW, można rozstrzygnąć dylemat: "Więc może zamiast tego VM, we wrześniu 1939 r. Tadeusz Wiwatowski dostał KW?" Wystarczy zwrócić się bezpośrednio do Kapituły VM, na pewno dadzą wiążącą odpowiedź. Tak zrobił Stanisław Likiernik, kiedy Hanna Rybicka w opracowywanej książce "Oddział Dyspozycyjny "A" Warszawskiego Kedywu" dość niefrasobliwie poprzypisywała VM różnym osobom. Na przykład nie podała odznaczonych: S. Sosabowskiego, B. Góreckiego, S. Likiernika, Z. Czechowskiej, dr J. Kaczyńskiego, J. Krzymowskiego, J. Bagińskiego; za to przypisuje ten order Janowi Barszczewskiemu - który nie widnieje w dokumentacji Kapituły.
  5. Rok 1945 wyzwolenie czy zniewolenie?

    A teraz ad rem bo znów się robią O.T. o straszliwych czasach niewoli sanacyjnej. Jakie tam zniewolenie... pełna suwerenność, niezależność i przejrzystość. A żeby nie było nic z niewiarygodnego IPN-u, pozwolę sobie sięgnąć do tow. "Wiesława": "Z mieszanymi uczuciami słuchałem Findera, jego informacji i zarazem instrukcyjnych wskazówek naświetlających rolę, zadania i oblicze PPR. Wynikał oz nich, że Kierownictwo Kominternu-realizując zawsze dyrektywy WKP(b)-nowo powołanej partii nadało niejako dwa oblicza, jawne i tajne. Na jawne oblicze składa się jej nie skrywana przed nikim działalność podziemna, tajne zaś, czyli skrywane przed narodem, miały pozostać powiązania kierownictwa partii z Moskwą, z Kominternem, uznawanie ich zwierzchnictwa nad partią mimo formalnego wyrzeczenia się przez nią przynależności do Międzynarodówki komunistycznej" /podkr - moje własne,; W. Gomułka "Pamiętniki", t II, s. 115/ Ot jakoś dziwnie budowano struktury, które miały nas wyzwolić. Rozpoczynać działalność od tajności przed narodem i okłamywać w sprawie podległości? Oj nieładnie, nieładnie...
  6. Gwardia Ludowa "walczy" 1942-1944

    Ano jak walczyła, to już walczyła... Oto J.B. Gargas w "Oddziały Gwardii Ludowej i Armii Ludowej 1942-1945" (Warszawa 1971 r., str. 375) odnotowuje: "Oddział GL-AL im. Waryńskiego przeprowadził ponad 90 akcji i walk, w których wyniku hitlerowski okupant poniósł m.in. następujące straty: 18 mostów kolejowych i drogowych zostało zniszczonych, 20 parowozów i 210 wagonów kolejowych uległo rozbiciu. Akce kolejowe oddziału spowodowały 900 godzin przerwy w ruchu kolejowym. Partyzanci zabili 400 niemieckich żołnierzy i żandarmów oraz 12 szpiclów". Imponujący to wynik, i zaprawdę dzielnym musiał być dowódca oddziału Tadeusz Gregorczyk "Tadek Podhalański". Gdyby nie ten szkopuł, że w AAN mamy dokumentację i sprawozdania ówczesnej PPR: "Oddział jest. Dostępu do nich nie znaleziono. Dowódca jest starym kryminalistą. Już kiedyś przygotowywał zamach na d-cę obwodu. Dzisiaj, kiedy kontroli partii nie było, stoczył się jeszcze niżej" /AAN, 190/I-10, k.2/ W innym dokumencie władze partyjne określają oddział jako: "grupę złodziejską pod komen(dą) tow. Tadka" /AAN, AL 192/XXIV-2, k. 28-28a/ A teraz coś powiatu Radzymin o działalności PPR-owskich sił partyzanckich: "1. zastrzelenie w jesieni 1943 r. matki z córką i postrzelenie syna gospodarza Gajcego pod wsią Podstoliska gm. Tłuszcz oraz spalenie części jego zabudowań gospodarczych, 2. zamordowanie dn. 24.12.43 r. bogatego gospodarza we wsi Przekory gm. Dąbrowa Tyczyńskiego Franciszka, 3 zastrzelenie w początkach lutego 1944 r. gospodarza we wsi Adelin gm. Zabrudzie, Feliksa Laskowskiego i jego nieletniego syna, wystrzelenie jego żywego inwentarza i spalenie całego gospodarstwa. Charakterystycznym przejawem sadyzmu i mściwości w tym wypadku było niedopuszczenie ogniem broni maszynowej straży pożarnej (...) Podczas takich napadów dochodzi niekiedy do gwałtów kobiet i dziewcząt." /PPR, AAN, SKA "Antyk", 228/21, k. 78-90/
  7. Rok 1945 wyzwolenie czy zniewolenie?

    A tak konkretniej bez mówienia o polecaniu opisów... bo akurat z nich nic takiego nie wynika, co sugeruje kolega FSO. Kto go prowadził? Kto zwerbował? Komu składał meldunki? Jaki cel postawiono przed tym agentem?
  8. Naloty dywanowe

    Dane zdają się być zniżone, choć ten rząd wielkości jest wciąż popularny, coraz częściej większość badaczy skłania się ku liczbie 600 000, jednakże trzeba pamiętać, iż są to jedynie szacunki. Liczbę rannych szacuje się na 800 000, mniej więcej 1/5 ofiar śmiertelnych były dzieci. Przy przyjęciu 600 tys. ofiar, Niemcy ponieśliby w takim wypadku wskutek nalotów 10-krotnie więcej ofiar niż Brytyjczycy. Liczbę rzędu 305 000 podaje choćby R.H. Bailey, u niektórych niemieckich autorów można się spotkać z szacunkiem: 410 000 - G. Aders , przy 600 000 obstaje J. von Lang. Dla zainteresowanych: O. Groehler "Bombenkrieg gegen Dutschland" G. Aders "Bombenkrieg. Strategien der Zerstörung 1939-1945" W. Paul "Der Heimatkrieg 1939-1945. Tatsachenbericht" B. Frankiewicz "Bombardowanie miasta przez lotnictwo alianckie" w: "Dzieje Szczecina 1806-1945" red. B. Wachowiak A.J. Levine "The Strategic Bombing of Germany, 1940-1945" A. Kaźmierczak "Samoloty nad Gotenhafen", "Rocznik Gdański" 1991, nr 10 M. Andrzejewski "Der Bombenkrieg gegen deutsche Städte in Geschichtslehrbüchern", "Internationale Schulbuchforschung" 2005, nr 3 F. Taylor "Dresden Tues-day 13 February 1945" M. Gilbert "Auschwitz und die Alliirten" G. Bergander "Kalkül und Routine. Dresdens Rolle in der britsch-amerikanischen Luftkriegsplanung" T. Szarota "Zacieranie śladów zbrodni. Zapomniana karta dziejów II wojny światowej", "Zeszyty Historyczne" 2007, z. 160 H.M. Kloth "Was für eine Idee!. Konnten oder wollten die Alliierten Auschwitz nicht bombardieren?" U. Moessner-Heckner "Pforzheim Code Yellowfin. Eine Analyse der Luftangriffe 1944-1945" H. Schnatz "Tiefflieger über Dresden? Legenden und Wirklichkeit" H. Lichtenstein "Warum Auschwitz nicht bomardiert wurde" F. Kurowski "Der Luftkrieg über Deutschland" C. Krzemieński "Wojna powietrzna w Europie 1939-1945" A.C. Mierzejewski "Bomben auf die Reichsbahn. Der Zusammenbruch der deutschen Kriegswirtschaft 1944-1945" M. Krause "Flucht vor dem Bombenkrieg. "Umquatierungen" im Zweiten Weltkrieg und die Wiedereingliederung der Evakuierten in Deutschland 1943-1963" J. Friedrich "Der Brand. Deutschland im Bombenkrieg 1940-1945" "Als Feuer vom Himmel fiel. Der Bombenkrieg in Deutschland" Hrsg. Stephan Burgdorff und Christian Habbe R. Neillands "Der Krieg der Bomber. Artur Harris und die Bomberoffensive der Alliierten 1939-1945" J. von Lang "Krieg der Bomber" P. Bishop "Bomber Boys - Fighting Back 1940-1945" J. Piekiełkiewicz "Luftkrieg 1939-1945" A. Konieczny "Śląsk a wojna powietrzna lat 1940-1945" H. Rumpf "Das war der Bombenkrieg. Deutsche Städte im Feuersturm. Ein Dokumentarbericht" A. Harris "Ofensywa bombowa" "Ein Volk von Öpfern? Die neue Debatte um die Bombenkrieg 1940-45" Hrsg. Lothar Kettenacker W. Mikulicz "Operacja Millennium. Historia nalotu 1000 bombowców RAF Bomber Command na kolonię 30-31 V 1942 r.", "Dzieje Najnowsze" 2003, nr 4 R. Hansen "Fire and Fury: The Allied Bombing of Germany" M. Kitchen "Nazistowskie Niemcy w czasie wojny" J. Keegan "Der Zweite Weltkrieg" A. Klatte "Stettin im Todeskampf. Britische und US-Bomber zerstoren die pommersche Haupstadt", "Die Pommersche Zeitung" 1994. nr 34 I. Carter "Bomber Command 1939 - 1945"
  9. W każdym razie, rok '38 nie był okresem kiedy gestapo zabierało się za niemieckich chrześcijan którzy wierzyli w Boga i Hitlera A co to ma do rzecz? Istotniejsze jest czy zabierał się do tych co w Hitlera nie wierzyli. Deklaracji było wtedy multum, również ta z Fuldy. Ową deklarację zaś biskupi złożyli przy okazji innych uzgodnień, dotyczących tego, dlaczego Hitler jest zbawicielem Niemiec. Poproszę o zacytowanie tegoż fragmentu.
  10. Rosjanie, Sowieci?

    To nie jest translacja, już raczej próba transkrypcji.
  11. Skuteczne strajki w czasie okupacji

    Nie przesądzając o skali znaczenia, można by jednak wskazać jedną z okoliczności. Grecy należeli w światopoglądzie Hitlera do rasy o wyższej kategorii. W "Zweites Buch" wyodrębnił trzy kategorie ludzi: 1) niszczycieli kultury (tu np. Żydzi) 2)nosiciele kultury (tu np. Japończycy) 3) twórcy kultury: a) germańska technika b) duch helleński
  12. Skuteczne strajki w czasie okupacji

    Małe sprostowanie - jak najbardziej Grecy również byli uczestnikami rzeszy pracowników przymusowych, skądinąd wspomniał o tym niedawno Andreas Peschke, przypominając o wypłaconych za taka pracę odszkodowaniach. W 1943 r. okolo 23 000 greckich robotników wyjechało dobrowolnie, i 12 000 przymusowo, w liczbę tę nie wchodzą pracownicy kopalń, czy przemysłu zbrojeniowego z terenów samej Grecji, jak i jeńcy wojenni. /U. Herbert "Fremdarbeiter.Politik und Praxis des „Ausländer-Einsatzes“ in der Kriegswirtschaft des Dritten Reiches"/ Za styczeń 1944 r. oszacowano liczbę greckich pracowników w Rzeszy na 0,3% całej populacji robotników przymusowych. /J.C. Beyer, S.A. Schneider "Zwangsarbeit unter Drittes Reich"/
  13. Wojny burskie 1880-1902

    Lubię społeczność burską, ale nie trzeba jej mitologizować. Kolega FSO znacząco przesadza prezentując obraz Bura, co to tylko polował i żywił go któryś z Weldów. Sądzę, że może się taki opis tyczyć w zasadzie tylko Trekburów, zapewniam że bijwoners, rzemieślnicy z Kapsztadu, czy zwykli rolnicy nie prowadzili takiego trybu życia. przeciętny Bur umial strzelać szybciej niż pisać, a jeździć konno - szybciej niż chodzić. Strzelać - jak snajper, jeździć - jak żaden Anglik. Żywil ich step, weld i Każdy Bur siedzial na koniu szybciej niż chodzil, polowal -> strzelal niemal rewelacyjnie Zapewniam również, że żaden nie potrafił szybciej siedzieć na koniu, niż chodzić. A Weld to nie rodzaj stepu - a dwie krainy geograficzne. zostaly dwa: Transwaal i Orania. Odkryto na nich ogromne zloża wszelkich możliwych metali w tym żlota i diamentów. Odkryto na nich ogromne zloża wszelkich możliwych metali w tym żlota i diamentów. Dla WB byl to wystarczający powód do podboju To mnie kolega zadziwił. A kto prowadził te badania w Oranii i co konkretnie tam odkryto? O tych wszelkich możliwych metalach - to kolega FSO może wskazać źródła? Ja kolegę zdziwię niepomiernie, ale w okresie pierwszej wojny o żadnych diamentach nic nie wiedziano. Proponuję zerknąć do prekursora tej tematyki, australijskiego historyka: G. Blainey "Los Causes of the Jameson Raid", "Economic History Review" t. XVIII, 1965 i innych: I. Phimister "Unscrambling the Scramble for Southern Africa: The Jameson Raid and the South African War Revisited", "South African Historical Journal", t. XXVIII, 1993 E.N. Katz "Outcrop and Deep Level Mining in South Africa before the Anglo-Boer War: reexamining the Blainey Thesis", "Economic History Review", t. XLVIII, 1995 D. Danoon "Capital and Capitalists in the Transvaal in the 1890s and 1900s", "The Historical Journal", t. XXIII, nr 1, 1980 kolega FSO napisał: bo w Afryce GB spotkala się po raz pierwszy z wojną w której przeciw niej walczyl caly naród, lub coś co można określić jako "naród" To też trochę nadto przesadzone zdanie. To niby skąd się wziął podział na bittereinders i hensoppers, mógłby kolega FSO mi objaśnić? A wreszcie co z legalistami z National Scout? Pod koniec wojny w szeregach brytyjskich walczyło wciąż 5 500 Burów. /"The South African War. The Anglo-Boer War 1899-1902" wyd. P. Warwick/ Burowie nie mogli wygrać z racji przewagi militarnej Brytyjczyków. Z racji również swej taktyki i podejścia do zadań. kolega FSO ma rację mówiąc, że oddziały wracały na czas zbiorów, dla Burów wygrana potyczka była zakończeniem zadania i często powodem do rozejścia się. Taktyka działań command partyzanckich pozwalała wygrywać potyczki, i taż sama taktyka nie pozwalała wygrać wojny. 155 tys. więźniów obozów koncentracyjnych (spośród których 26 tys. zginęło) i 33 tys. jeńców burskich - też przyczyniło się do wygaszenia żywotności walk.
  14. Cecil Rhodes

    Karykatura mocno jest przesadzona. W planach Rhodesa raczej nigdy nie było sięgnięcia aż do Egiptu. Jego plan zakładał otoczenie burskich republik, niedopuszczenie Transwalu do morza i zmuszenie Krugera do unii celnej, a w późniejszym okresie do federacji południowoafrykańskiej od Kapsztadu do rzeki Zambezi. i wszystkie jego poczynania zmierzały właśnie w tym kierunku. /J. Bowle "The Imperial Achievement", Vindex "Cecil Rhodes. His Political Life and Speeches 1881-1900"/ Stąd ekspedycja do Mashonalandu, czyli Pionieer Column - tuż po zawarciu paktu przyjaźni w 1887 r. przez Piet Groblera z wodzem plemienia Ndebele - Lobengulą. /R. Blake "A History of Rhodesia"/ Stąd nerwowe ruchy w odpowiedzi na burski Bowler Trek. /T.R.H. Davenport "South Africa. A Modern History"/ Stąd prewencyjna aneksja Tongolandu. /J.S. Marais "The Fall of Kruger's Republic"/ Stąd walka o Swaziland, aż do uzgodnienia kondominium przez sir Henry'ego Locha w pertraktacjach sierpniowych (1850 r.) z Krugerem, kiedy ten próbował uzyskać dostęp do Kosi Bay. /J. van der Poel "Railway and Customs Policies in South Africa, 1885-1910"/ Stąd jego wytrwała walka o przejęcie linii kolejowej; której plany sięgają jeszcze czasów prezydentury w Transwalu Thomasa. F. Burgersa; z rąk amerykańsko-brytyjskiej kompanii płk. Edwarda McMurdo. /J. van der Poel "Railway...", P.J. van Winter "Onder Krugers Hollanders. Geschiedenis van de Nederlandsche Zuid-Afrikaansche Spoorweg-Maatschappij"/ Stąd próba zaanektowania Gazalandu, ponoć na prośbę wodza Gunguhany. /E.A. Walker "A History of Sothern Africa", "The Times", weekly edition, 29 maj 1891, str. 2/ Stąd walka o portugalski port w zatoce Delagoa - Lourenço Marques, aż do wygrzebania w 1891 r. aktu o prawie pierwokupu (z 1875 r.)powyższego portu, jak i całego Mozambiku na południe od Zambezi. /P.R. Warhurst "Anglo-Portuguese Relations in South-Central Africa"/ Tiaa... tylko od kiedy? Widać czytaliśmy różne wspomnienia. Ja jedynie przypomnę, że Rhodes został premierem dzięki sojuszowi... z burską partią Afrikaner Bond Jana Hendrika Hofmeyra. Przez długi czas poczynania właściciela De Beers były bardzo korzystne dla Afrykanerów z Kolonii Przylądka. Jeszcze przed odkryciem złota w Transwalu, Rhodes przekonywał, że władze Przylądka powinny pójść na większe ustępstwa względem republik. A rozstanie nastąpiło długo po rajdzie Jamesona. /T.R.H. Davenport "The Afrikaner Bond. The History of a South African Plitical Party, 1880-1911", J. Rose Innes "Autobiography"/ Dla zainteresowany postacią, dodatkowo można polecić: J. Flint "Cecil Rhodes" B. Williams "Cecil Rhodes" R. Rotberg, Miles F. Shore "The Founder. Cecil Rhodes and the Pursuit of Power" J.G. Lockhard, C.M. Woodehoude "Rhodes" "Selections from the Correspondence of John X. Merriman" wyd. Ph. Lewsen
  15. Stanisław Antoni Cichocki Szpicbródka

    Po pierwsze nie wiadomo czy trafił, takie chodziły jedynie pogłoski. Czego miał szukać? Uciekał od zawieruchy wojennej - chociażby. Ciekawe czy w "Szemranym towarzystwie niegdysiejszej Warszawy" Stanisława Milewskiego jest coś o jego dalszych losach?
  16. Święta w PRL

    Nie zapominajmy, że i małe dzieci miały swój udział w ogólnopaństwowych ramach świętowania. Od roku 1949 na scenie pojawia się Dziadek Mróz (w tym czasie Święty Mikołaj zajmuje się zasadniczo już tylko obdarowywaniem czołgami i rakietami Adenauera). Dziadek Mróz zwyczajowo lubił czytać bajki, ot na przykład jak to w lesie zwierzęta zorganizowały spółdzielnię produkcyjną, nie zapominał też o lekturze bardziej internacjonalistycznej, czyli "Lenin wśród dzieci": "Wokół przystrojonego drzewka powstało taneczne koło. Lenin sam wśród dzieci bawi się zachwycony, zagradza drogę kotkowi, ułatwia ucieczkę myszce. Dzieci zrozumiały, że Lenin, którego widziały po raz pierwszy, jest ich największym przyjacielem i towarzyszem. Dzieci odłączyły się od dorosłych i poszły wraz z Leninem na herbatkę; nakładały mu konfitury, każde chciało sprawić mu przyjemność. A on częstował je orzechami, nalewał im herbatę, opiekował się nimi, jak gdyby to były jego własne dzieci. Lenin gorąco i szczerze kochał dzieci, a one czuły to i odwzajemniały się głęboką miłością." Aż dech zapiera, ale skubaniec konfiturami to już się nie podzielił. Za to w Polsce narodziła się nowa świecka tradycja czyli Choinki Noworoczne w Pałacu Rady Ministrów. Jak relacjonował "Sztandar Młodych" dzieci ze Stalinogrodu wręczyły tow. Bierutowi album: "Inne dzieci patrzą z zazdrością. One nie przygotowały albumu. Ale nagle wpada im inna myśl. Przynoszą towarzyszowi Bierutowi pomarańczę. Po prostu pomarańczę. Trzymają ją na talerzyku: chcą ją zjeść wspólnie z towarzyszem Bierutem na znak przywiązania, wierności, miłości, przyjaźni. Towarzysz Bierut dzieli na cząstki, złoty, soczysty owoc. To pomarańcza przyjaźni. Gra orkiestra. Pięknie tańczą dzieci: lekko, powabnie, trochę jeszcze niewprawnie (...) Potem tworzy się wielkie koło. Wśród dzieci, trzymając je za ręce, idą towarzysze Bierut, Cyrankiewicz i Mijal." Kazimierz Mijal jak wiadomo pomarańczami z czasem wzgardził i udał się na poszukiwanie innych fruktów do ojczyzny maoizmu. Ale to już inna bajka... Dziadek Mróz z nieznanych powodów nie dał się jednak zbytnio zaszczepić w polskim społeczeństwie i powrócił w swe rodzinne strony, stąd już w 1957 r. PKF zarejestrowała normalnego Świętego Mikołaja w akcji wręczania na ulicach miast, prezentów dzielnym funkcjonariuszom milicji obywatelskiej. /na podstawie: P. Osęka "Mydlenie oczu. Przypadki propagandy w Polsce"/ Informacje jakoby Śnieżynka pozostała w naszym kraju, i przerzuciła się na proceder bardziej zyskowny, acz znacznie mniej ciszący się szacunkiem społecznym, zostały ostro zdementowane przez rzecznika Ambasady ZSRR.
  17. Jak już to powinno być Zukunft, a nie Zukunst. A Gestapo to raczej każdy by wszystko przyrzekł... ot mieli taki dar przekonywania.
  18. Organizacje Poakowske

    Nie to nie była propaganda, oni rzeczywiście jako jedno z zadań mieli właśnie wytypować miejsca zdatne na lotniska i je zorganizować. Jak odnajdę ten artykuł postaram się podać więcej informacji, warto sprawdzić dokumentację wołowskiego PUBP i wrocławskiego urzędu.
  19. "Komunizm" w Polsce... co to było?

    Nie tylko Einsteina, przecież młode gwiazdy rosyjskiej fizyki nie mogły się zgodzić z teorią nieoznaczoności, jako sprzeczną z zasadami materializmu dostało się też Bohrowi i Heisenbergowi. "Jest to prosta logiczna sprzeczność miedzy dwoma twierdzeniami, w rodzaju tych, które Arystoteles analizował ponad dwa tysiące lat temu. Nauczał on, że jeśli jakaś teoria zawiera logiczną sprzeczność, nie może ona być przyjęta; materialiści dialektyczni zgadzają się z nim. Sprzeczności w burżuazyjnej teorii fizycznej są symptomami głębokiego kryzysu tej teorii, nie zaś znakami świadczącymi o jej "udialektycznianiu się". (...) Jeśli chodzi o burżuazyjną teorię fizyczną, to niektóre najtrudniejsze jej aspekty koncentrują się wokół teorii jądra atomowego. Jądro stanowi jak gdyby centralny węzeł sprzeczności świata fizycznego, tak jak towar stanowi centralny węzeł sprzeczności w sferze ekonomii. Burżuazyjna teoria w fizyce nie jest bardziej zdolna do zrozumienia natury jądra atomowego niż burżuazyjna teoria w ekonomii do zgłębienia natury towarów." A tow. Żdanow grzmiał: "Wszystkie siły wstecznictwa i reakcji sprzęgły się teraz w walce przeciwko marksizmowi... Podstępy współczesnych burżuazyjnych fizyków atomowych doprowadziły ich do konkluzji o >>wolności woli<< elektronów. Kto zatem, jeśli nie my - kraj zwycięskiego marksizmu i jego filozofowie ma stanąć na czele walki przeciwko zdeprawowanej i ohydnej ideologii burżuazyjnej!? Kto zatem, jeśli nie my, ma oddać salwy zniszczenia?" /George S. Counts, Nucia Lodge "The Country Of The Blind The Soviet System Of Mind Control"/ Wystarczy też zajrzeć do poprawionej wersji "Wprowadzenia do mechaniki kwantowej" D. I. Błoknicewa, gdzie próbuje się zaznaczyć wpływ dialektyki marksistowskiej w naukach ścisłych. A, kto pamięta gdzie się podziała "odkryta" w promieniowaniu kosmicznym cząstka zwana warytronem...
  20. Organizacje Poakowske

    Co ciekawe to w "Informatorze o nielegalnych organizacjach i bandach zbrojnych działających w Polsce Ludowej w latach 1944-1956" ( sporządzonym przez MSW - Biuro "C" Warszawa 1964 r.) odnotowano to odwrotnie. F. Świątkiewicz wcześniej przynależał do "Czarnej Śmierci", do organizacji należeli również Franciszek Szubarda i Jan Szymańczak. Świątkiewicz nosił ps. "Świt", zaś Kowalik ps. "Kamień", organizacja nie była czymś nadzwyczajnym, 70% spośród jego członków nie ukończyło pięciu klas. To oni właśnie wsławili się przygotowywaniem lotnisk polowych do desantu wojsk amerykańskich, w okolicach Trzebnicy, które miały zostać dokonane samolotami ONZ... W jednej z publikacji IPN-u jest na ich temat artykuł.
  21. Święta w PRL

    Czym innym (formalnie) były oficjalne święta państwowe, czym innym inne uroczystości z udziałem oficjalnych czynników. Istniał specjalny katalog świąt uznanych za państwowe, który z racji reorientacji, wszelkich odwilży był modyfikowany. Na przykład "Kalendarzyk rocznic politycznych i uroczystości państwowych" z 1946 r. zawierał 73 pozycje. Pierwsze uroczystości w 1944 r. poświęcone były Rewolucji Październikowej, kolejne to: odzyskanie niepodległości 11 listopada, Święto Reformy Rolnej, które celebrowano lokalnie pomiędzy październikiem a grudniem. Kolejną wielką celebrą były urodziny (w tym przypadku 65) Stalina, kolejnym było lutowe Święto Armii Czerwonej. W katalogu świąt w początkach PRL odnotować można rocznice powstań narodowych, zwycięstwo Sobieskiego pod Wiedniem, bitwę pod Racławicami, koronację Chrobrego. Z czasem hucznie obchodzono różnorakie święta branżowe, co ciekawe wbrew obiegowej opinii uroczystości 1 Maja stały się świętem państwowym dopiero po roku 1950. W okresie stalinizmu kalendarz oficjalnych świąt zawierał 18 pozycji: Nowy Rok wyzwolenie Warszawy rocznica śmierci Lenina rocznica powstania Armii Czerwonej Dzień Kobiet 1 Maja Dzień Hutnika Święto Ludowe Dzień Dziecka Święto Morza Święto Odrodzenia Święto Lotnictwa Polskiego Dożynki Dzień Kolejarza Dzień Wojska Polskiego rocznica Rewolucji Październikowej Święto Górnicze urodziny Stalina Jak najbardziej oficjalnie ciekawy, pomysł Klary Zetkin z 1910 r., czyli nasz 8 Marca był jak najbardziej oficjalnym świętem państwowym w PRL. Nie zawsze. Primo - pierwszy wyścig kolarski o nazwie "Wyścig Pokoju" odbył się w 27 V 1945 r. Löbau nieopodal Budziszyna, na dystansie 25 km ścigali się dwudziestu żołnierzy i podoficerów z 30. pułku artylerii przeciwpancernej. Prawdopodobnie to stąd właśnie zaimplementowano nazwę późniejszego wyścigu. Secundo - pierwszy wyścig po uzgodnieniach z 5 III 1945 r. w Pradzie wyruszył 1-go maja, startowały dwie ekipy jednocześnie, w Pradze i Warszawie, ci z Pragi mieli finiszować 9 maja, zaś ci z Warszawy 5 maja. No i jeszcze wtedy nosiło to nazwę "Międzynarodowy Bieg Kolarski Warszawa-Praga-Warszawa". Faktem jest, że w okresie PRL-u intensywny nacisk kładziono na masowe imprezy sportowe. Z ciekawostek - w ramach szermierki odbywały się kiedyś mistrzostwa w walce na bagnety, jednym z najlepszych w tej dziedzinie był pięciokrotny mistrz Polski - Marian Paliga z KS "Flota" w Gdyni. A teraz kuriozalny pomysł Wojciecha Jaruzelskiego. Na posiedzeniu Biura Politycznego KC PZPR w dniu 18 XI 1982 r. rozważano trzy warianty: zniesienie, zawieszenie lub pozostawienie stanu wojennego. Pragnąc zmienić wydźwięk 13 grudnia, za najlepsze uznano zawieszenie, które mogło obowiązywać, bądź być ogłoszone właśnie tego dnia. Jaruzelski wyraził zdanie, że "13 grudnia należy uczynić rocznicą, która utrwali się jako rocznica ocalenia". Konkludował, że "dotychczas traktowaliśmy 13 grudnia defensywnie, obecnie podchodzimy do tej daty ofensywnie, będziemy ją świętować. Należy przygotować odpowiedni program propagandowy przypominający grozę i odpowiedzialność, w tym wypowiedzi odpowiednio przygotowanych osób i materiały. Wyjaśnić co znaczy 13 grudnia, że jest to Dzień Ocalenia, Święto Ocalenia." /wytłuszczenia - moje własne; AIPN Ka, S 101/04/Zk, Akta śledztwa w sprawie przeciwko Wojciechowi Jaruzelskiemu i innym oskarżonym o przestępstwo z art. 258 3 kk, w zw. z art. 2.1 ustawy o IPN, t. XXIV, k. 4782-4817/ No i prawie mielibyśmy kolejne święto państwowe.
  22. Quiz II wojna światowa - edycja 2009

    Z racji zachowania łatwo było wytypować kim owi ludzie mogli być, oczywiście chodzi o patrol wojsk węgierskich. Pytanie w ręce chętnego...
  23. Tłumaczami byli: referendarz Henryk Firley i podskarbi wielki litewski Hieronim Wołłowicz Pytanie w ręce chętnego...
  24. Propaganda radziecka (i sowiecka)

    Pytasz - i masz. I prawda... i nieprawda - jak to w świecie dialektycznym bywa. Obraz w 1949 roku namalował Дмитрий Константинович Мочальский i w oryginale nosił on tytuł "Возвращение с демонстрации", natomiast bardziej znany był właśnie pod innym tytułem: "Они видели Сталина". Większość jego obrazów eksponowana jest w Państwowej Galerii Trietiakowskiej na Krymskim Wale w Moskwie.
  25. Książka, którą właśnie czytam to...

    Książkę można z pewnością polecić każdemu: doskonała w warstwie faktograficznej, dla mnie trąci myszką - bo konkluzje inni przedstawili już dawno, problem w tym, że nie byli tłumaczeni w Polsce. Innymi słowy - jak najbardziej warto kupić. A ja czytam: Deborah F. Sawyer "Kobiety i religie w początkach naszej ery"
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.