-
Zawartość
26,675 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez secesjonista
-
Jak dowodził kiedyś na jednym ze swych wykładów(na ISNS-ie) Jacek Kurczewski - wszyscy w zasadzie kradną. Kradnie on kiedy prosi uniwersyteckiego stolarza by naprawił jego stolik, kradnie matka która z biura zabiera kilka długopisów dla swego dziecka, kradnie osoba robiąca xero na firmowym papierze itp. itp. Ot po prostu, gdzie można to się coś zaj***ie. Postuluje Leoś; w myśl swej logiki; depenalizację kradzieży?
-
To Leoś poznał opinię narodu w tej materii? A w jaki sposób to nastąpiło, możemy poznać szczegóły?
-
Chyba nie wszyscy władcy byli aż tak bardzo przekonani o niezwykłej lojalności tej formacji. Kiedy pobratymcy z północy naszych wareskich gwardzistów zaatakowali Bizancjum, Gwardię odesłano z Konstantynopola na prowincję (pa początku lat czterdziestych XI w.). I miało to charakter internowania, czyli nie bardzo ufano, że w tym konflikcie gwardia zachowa się lojalnie względem władcy. Kiedy Harald Hardrada (późniejszy władca Norwegii) brał udział w oślepieniu Michała V - to chyba nie jest przykład lojalności względem swego władcy... I wtedy możemy jednak wskazać na pewną nielojalność gwardzistów: "Symptomatyczny w tym momencie wydaje się opis negocjacji, jakie miał toczyć nowy wybrany cesarz Laskarys z gwardią wareską, którą zachęcał do walki argumentem utraty przez nich wysokiego Ŝołdu, jeśli władza w Mieście przejdzie w ręce łacinników, na co gwardziści odpowiedzieć mieli nieszczerym i złodziejskim targiem o wysokość zapłaty". /J. Bonarek "Odzyskanie czy podbój? Okoliczności zajęcia Konstantynopola w 1261 r.", "Piotrkowskie Zeszyty Historyczne", t. 12, cz. 2, 2011, przyp. 16, s. 227/
-
Czy ja wiem, że wszyscy? Adam Bosiacki w swym artykule "Samodzierżawie a konstytucjonalizm. Dylematy kształtowania rosyjskiego konstytucjonalizmu w latach 1905-1917" podaje: "Już 2 (15) marca powołano Rząd Tymczasowy (Vremennoe Pravitel'stvo)". /w "Acta Universitatis Wratislaviensis" No 3466, "Studia nad Autorytaryzmem i Totalitaryzmem" 34, nr 1, Wrocław 2012, s. 34/ I Carrere d'Encauss , jak i Fuller mylą dwie instytucje. W nocy z 25 na 26 lutego, w mieszkaniu księcia Golicyna spotkało się kilku członków rządu. Na dokumencie z podpisem cara (in blanco) wydano dekret zawieszający posiedzenia Dumy Państwowej i Rady Państwa. 27 lutego, nad tym dekretem dyskutowała tzw. Rada Starszych Dumy, a potem cała izba. Nie podjęto wówczas, żadnych wiążących decyzji, w efekcie część deputowanych utworzyła Tymczasowy Komitet Dumy Państwowej (Vremennyj Komitet Gosudarstvennoj Dumy), nazywany też Komitetem Wykonawczym Dumy Państwowej. I to jest ów "Rząd Tymczasowy"... który żadnym rządem nie był. To proszę ów wpis zacytować, bo na podstawie jego pamiętników euklides relacjonuje nam zupełnie inaczej różne wydarzenia, niźli inni autorzy. U przywołanego przeze mnie autora wygląda to niemal odwrotnie i to na podstawie tego samego źródła: "Abdykacja Mikołaja II stanowił również przykład niekompetencji cesarza. Po odrzuceniu proponowanej m.in. przez Rodziankę i Guczkowa abdykacji na rzecz syna, Mikołaj abdykował najpierw na rzecz swego brata, Wielkiego Księcia Michaiła Aleksandrowicza. Ten nie przyjął jednak korony, obawiając się wrzenia rewolucji. Michaił Aleksandrowicz Romanowa przekazał zatem władzę, która dostała się w ręce Tymczasowego Komitetu Dumy Państwowej, a następnie Rządu Tymczasowego", por. "Pamiętnik Mikołaja II...", s. 468, red. L. Kozłowski, przedmowa S. Mielgunow, Warszawa 1924". /tamże, przyp. 141, s. 33-34/ Wydaje się to nieco sensowniejsze niż podwójna abdykacja zaproponowana przez euklidesa. Jeśli abdykował na rzecz syna, to formalnie nie mógł potem abdykować na rzecz brata, bo niby z czego abdykował? To proszę zajrzeć do przywołanego przeze mnie wyboru zamieszczonego w "Karcie" (nr 93/2017) na s. 37 i przeczytać zamieszczoną tam uwagę redakcyjną, a brzmi ona: "W całym tekście daty podano według starego stylu". Jan Ratuszniak w swym artykule "Piotrogrodzkie środowisko literackie wobec rewolucji lutowej 1917 r." podaje: "Wszystkie zawarte w pracy daty dotyczące wydarzeń w Rosji zostały podane w „starym stylu”. /w "Acta Universitatis Lodziensis", Folia Historica 90, 2013, przyp. 1, s. 87/ Oleg Łatoszynek, we Wstępie do swej książki pt. "Białoruskie formacje wojskowe 1917-1923" (s. 21, Białystok, 1995) podaje: "Zasadniczo daty w rozdz. 1, 2.1–2.4 podano według starego stylu. W poszczególnych przypadkach w rozdz. 2.4 podano daty według nowego stylu, co zaznaczono w nawiasach — (n.st.)". Marek Herma w swej recenzji książki jaką napisał Kiriłł Nazarenko "Fłot, rewolucia i włast’ w Rossii, 1917–1921" (Moskwa 2011), recenzent przywołał uwagę: "Autor zastrzegł we Wstępie, że wszystkie daty dzienne do 1 II 1918 r. podaje według kalendarza juliańskiego (stary styl), po tej dacie – według kalendarza gregoriańskiego (nowy styl)". /tegoż, "Rosyjska marynarka wojenna w okresie rewolucji i wojny domowej", "Przegląd Historyczno-Wojskowy", 2013, T. 14 (65), nr 3 (245), przyp. 2, s. 159/ Dalej euklides podtrzymuje swą opinię o braku takiej praktyki? "
-
Jakie daty? W pamiętniku napisał że abdykował 3 marca? To proszę go zacytować... Nie abdykował. To proszę go zacytować... A kto go nie używa? Praktyką jest właśnie używanie starego stylu do czasu wybuchu tzw. rewolucji październikowej. Nie powstał. To proszę podać gdzie można to sprawdzić. To nie tylko kwestia pamięci ale i nierozumienia cudzych wypowiedzi, proponuję zapoznać się euklidesowi z zagadnieniem zawieszenia działania różnych instytucji.
-
Czyli: w ilu filmikach występują, proszę podać liczbę filmików i liczbę tych zestawów tam przedstawionych a potem podać jak długość filmików ma się do czasu poszczególnych operacji.
-
Czyli Leoś nie pisał o sobie używając zwrotów: "nie chcę" i "wracam"? Zaiste, u studentów prawa zawieszona została ostatnio gramatyka...
-
Poważnie?
-
Trochę później od jakiej daty i co co trochę później? Poda wreszcie źródło tej informacji euklides czy nie? Czekamy, czekamy i czekamy i słyszymy tylko euklidesa, może wreszcie pojawi się jakieś wsparcie w postaci źródła z epoki czy opracowania naukowego. Myli się kolejny raz euklides, może trzeba czytać uważniej wpisy innych dyskutantów a nie nastawiać się tylko na wygłaszanie swych hipotez? Rewelacja, bo wedle jego pamiętnika i zapisków innych uczestników tego wydarzenia nastąpiło to 2 marca. Jak sądzi euklides, czy to podpada pod wypaczenie chronologii? To poznamy to źródło na podstawie którego euklides uznał, że nastąpiło to 3 marca, czy wciąż będziemy się borykać z ograniczeniami pamięci euklidesa? Nie był, plecie bzdury euklides. Dla porządku jednak zapytam, a kiedy to zostało obalone to samodzierżawie? Podane przez euklidesa opisy są... nieszczegółowe i pozbawione wsparcia źródłowego. Co lepsze? To proszę ją zacytować. To proszę podać kiedy Guczkow stanął na czele tej komisji w Dumie, by nie było wątpliwości o wypaczanie chronologii. Bo wedle mej wiedzy, w nocy z 25 na 26 lutego zawieszono Dumę Państwową, zatem w marcu nie mogła działać żadna komisja Dumy pod przewodnictwem Guczkowa. To chyba podpada pod: wypaczanie chronologii i fałszowanie zaistniałych faktów? Tak na marginesie, o takich instytucjach (w ujęciu socjologicznym i lingwistycznym) jak: "Duma" czy "Stawka" piszemy z dużej litery, to moja wiedza intuicyjna wywiedziona ze zdawania matury z języka polskiego. Czy euklides zdawał maturę w innych czasach?
-
Jam człek nieuczony, zatem prosiłbym o wskazanie tego fragmentu gdzie tam napisano, że dostarcza się: "w sposób ciągły i systematyczny". Na marginesie... raczej nie: "pisze tam" a "napisano" - tak mnie uczono w podstawówce, coś się zmieniło?
-
Tylko w swym mniemaniu. Za to dostarczając uciechy innym. To po co wchodził w ogóle na ów pas Leoś?
-
Zupełnie to nie potwierdza wniosków Florka. To niech nam politolog przetłumaczy informację zawartą w tym linku.
-
Nic się nie zgadza w tym kalendarium euklidesa, proponuję nie polegać na swej pamięci a podać czy przytoczyć źródła na czym swe stwierdzenia opiera. Czyli z czym? może to tylko problem z: "myślnością"? Może euklides zwróci uwagę na chronologię, bo rozpatrujemy czasy znacznie wcześniejsze niźli przejęcie władzy przez bolszewików. Tu każda uwaga euklidesa spóźniona jest mocno... A dowiemy się coś więcej w kwestii mych pytań o Kiereńskiego - czy i tu zawodzi kolejny raz euklidesa pamięć?
-
Królowa Wiktoria i obyczajowość jej epoki
secesjonista odpowiedział Tofik → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
Na jednej z naukowych konferencji (Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego), która miała miejsce w 2005 r. , dr Jerzy Ciechański wygłosił referat pt. "Socjalne prawa człowieka jako ideologia nieliberlana". W swej wypowiedzi zawarł on ciekawą opinię, która mówi, iż wiek XXI będzie wiekiem wartości epoki wiktoriańskiej. Ciekawe jakich? Ktoś zauważył takie symptomy czy oznaki? -
W tym wątku nie chodzi o władców, ale o osoby z kręgu dworskiego, wojskowych czy osoby które się weszły do rodziny cesarskiej. Jakie to były tytuły i jaki była ich hierarchia? Czy było to w jakiś sposób skodyfikowane czy wszystko zależało od łaski cesarskiej? Tytułem zaczynu, za co Jan Roger-Dalassenos otrzymał tytuł cezara? Jak wysoko stał w hierarchii panhypersebastos? Jak się miał taki vestes do magister?
-
W oczekiwaniu na źródła euklidesa, podam może wersję wydarzeń zaprezentowaną przez Romualdę Baudouin de Courtenay. Świadkiem nie była, zatem to informacja z "którejś ręki" ale warto ją skonfrontować z wypowiedzią euklidesa. "Kiedy [przewodniczący Dumy Aleksandr] Guczkow i [deputowany Wasyl] Szulign, delegaci rządu, przyjechali do Pskowa i weszli do wagonu cara [...] Potem usiedli przy małym stoliku i opowiedzieli mu detalicznie, jak rzeczy stoją w stolicy. Wtedy on zapytał: "Tak czto że ja dołżen diełat?". "Otrieczsia ot priestoła w posługu syna" - odpowiedziałstanowczo Guczkow. [Car] zbladł bardzo, ale zachował się całkiem spokojnie, także wtedy, kiedy mu podano przywieziony akt abdykacji na rzecz Aleksieja. "Myślałem o tym - powiedział - ale mój syn nie jest mocnego zdrowia i ja nie życzę sobie się z nim rozstawać. Uważam zaś za niezgodne z moją godnością pozostawać w Rosji. Ja sam napiszę". Po czym wyszedł z [ministrem dworu Władimirem] Frdericksem do drugiego wagonu i po pewnym czasie wrócił stamtąd z podpisanym już manifestem abdykacyjnym - na rzecz brata". /tamże, s. 8-9/ To: kiedy, gdzie i kogo przekonał Kiereński? I po co skoro ów brat godności nie przyjął...
-
By nie było tylko o literówkach... ja już przyzwyczaiłem się, że co jakiś czas euklides serwuje nam absolutnie nowatorskie teorie lingwistyczne i objaśnienia semantyczne. Widzę, że rodzi się mu konkurent. Nie wiem skąd dla Leosia, określenie: "frajer" ma być tożsame ze "złodziejem" bądź "osobą niekulturalną". Kiedy się czegoś nie wie warto sięgnąć po słownik, ja sięgam często. A jeśli Leoś oderwie się od studiowania prawa, czy zrobi sobie przerwę w pruciu po autostradzie 260-270 km/h i zajrzy do SJP PWN-to zobaczy tam, że: frajer to m.in. potocznie: "osoba naiwna", co jak jak ulał pasuje to do podanego przykładu. Naiwnie sądził, że mu się upiecze. No chyba, że znów chodzi o slang kierowców, zapewne tej hermetycznej grupy, co to na drogach uprawiają w praktyce swą wykładnię "desuetudo". To przy toczącym się zań samochodzie Leoś nie zachował koncentracji? To co by było gdyby ta Skoda jechała znacznie szybciej? Aaa, już wiem - nic. Bo przecież Leoś jeździ super bezpiecznym samochodem, z super hamulcami i innymi stosownymi zabezpieczeniami. A jednak dziwne, że mimo wszystko zderzak podrapali... Ja też jestem pewien, że Leoś jest pewien. Pomimo uwag Bruno uważam, że to nader dobry temat "sezonu ogórkowego", warto czasem tu zajrzeć by przekonać się jakich wygibasów prawnych potrafi użyć młody człowiek by przekonać innych, że jego bezprawne działania mają sens i są tak naprawdę w zgodzie z prawem. I jak trzeba się namęczyć by się pochwalić swą furą i swymi "świetnymi umiejętnościami", których nota bene nikt z nas nie jest w stanie zweryfikować.
-
A może wskazać źródło tej informacji Florek?
-
Ja jakoś nie zauważyłem by ktoś napisał, że był on twórcą rewolucji, zauważyłem za to, iż napisano tutaj, że mógł zapobiec rewolucji (w domyśle: bolszewickiej). Dla euklidesa zwroty: "zapobiec czemuś" i "być twórcą czegoś" są tożsame?!? A, że był przedstawicielem ruchu rewolucyjnego to jest w literaturze naukowej - przyjmowane bez zastrzeżeń A skąd informacja, że to właśnie Kiereński go przekonał? Fakt, zgodnie z forumową tradycją, wedle euklidesa zło całego świata spada na ręce prawników... no i może jeszcze sędziów.
-
Zależy jak na to patrzeć, kiedy po śmierci swego drugiego męża cesarzowa Zoe adoptowała Michała V (do czego została zresztą zmuszona), ten odwdzięczył się jej oddaleniem. W efekcie wybuchł bunt, a gwardia wareska w tym konflikcie podzieliła się. "Zarówno z relacji bizantyńskiego kronikarza, jak i z pracy arabskiego historyka Ibn al-Athira wiemy, że niektórzy wojownicy przyłączyli się wówczas do zbuntowanego tłumu, inni zaś bronili Michała V aż do ostatecznej klęski18. Warto odnotować, że większość formacji opowiedziała się po stronie buntowników oraz cesarzowej Zoe... (...) wiemy także, że Waregów, którzy walczyli po stronie obalonego cesarza, spotkał sąd w obrębie gwardii i egzekucja". /Sz. Wierzbiński "Dopóki śmierć nas nie rozłączy - wybrane postawy małżonków ze świata Lewantu w okresie X-XI wieku", "Łódzkie Studia Teologiczne", 2017, T. 26, nr 1, s. 119/
-
Żyrkiewicz zanotował swe uwagi 28 lipca 1917 r., pomimo zaprezentowania swego negatywnego stosunku pośrednio jednak ujawnił dużą popularność jaką cieszył się wciąż Kiereński. Mniej więcej w tym samym czasie (25 lipca) Jelena Łakijer, studentka konserwatorium w Odessie, też pisała o Kiereńskim. Była wówczas osiemnastoletnią pannicą, o skrajnie antybolszewickim nastawieniu (26 kwietnia zapisała: "Okropny Lenin, dążący do zaprowadzenia w Rosji pełnej anarchii. Należałoby go zabić jak wściekłego psa"). Przy okazji wizyty Kiereńskiego w jej mieście, takimi słowami oddawała swój nastrój: "Jestem przepełniona radością i szczęściem. Wczorajszy dzień był jednym z najlepszych w moim życiu: przyjechał Aleksandr Fiodorwicz Kiereński, nadzieja całej Rosji - i ja go widziałam! Wszyscy byli w jakiejś religijnej ekstazie i tłum przeistoczył się w dzikusów. Krzyczeli wściekle "Hurra!". Gdy podjechał jego automobil i cały tłum, przerwawszy żołnierski kordon, rzucił się do niego...". /wszystkie cyt. za: "Przebłysk wolności. Osiem miesięcy 1917 roku - od końca lutego do października - w dziennikach pisanych w zrewoltowanej Rosji" wyb. K. Chimek, A. Knyt, "Karta", 93/2017/ Nawet uwzględniając dziewczęcą egzaltację, trochę to wygląda jak wizyta jego cesarskiej wysokości...
-
Sam Leoś to napisał. Tiaa, zwłaszcza te o pożytkach z nadmiernej prędkości i jak to się one mieszczą w granicach prawa. Jeden. Dbam o formę wypowiedzi, znany jestem z upierdliwości w tym zakresie. Myślę, że Leosia z jego fascynacją własną furą i zadziwiającymi teoriami prawnymi - należy pozostawić w spokoju, raczej nic doń nie dociera, za to samozadowolenia i przekonania o własnej wyższości - należy mu pogratulować. Z mej strony, na razie, adieu i lekce sobie ważę opinię Leosia czy myśli, że to kwestia braku argumentów...
-
A według jakiego systemu odbywały się te wybory? Były powszechne? Mam taką myśl, że ostatnim który mógł zapobiec rewolucji (choć sam powiadał, że ją tworzy) był Kiereński. Miał duże poparcie społeczne, i wiązano z nim pewne nadzieje. Aleksander Żyrkiewicz (działacz społeczny, kurator więzienny w Symbirsku), osoba mu niechętna, w swych zapiskach odnotował: "Nie mogę patrzeć na tę obrzydliwą mordę [czyli Kiereńskiego - secesjonista], wywieszoną we wszystkich witrynach". Problemem chyba byłą dwu- czy trój-władza, w związku z rolą Delegatów.
-
Wreszcie, zatem poza miastem - niebezpiecznie, trzeba był tak od razu. Na jakiej? Dlaczego akurat 101 a nie 105 czy 95? Mierzył to Leoś czy wydedukował - znaczy jest też ekspertem od analizy śladów powypadkowych? Rodzi się nam chyba nowy omnibus. Fakt: "too duże...", gdzieś na tych szkoleniach i studiach była polszczyzna czy zrezygnowano z tego reliktu, bo wystarczy: "gryps"? Chyba nadto wielka familiarność ogarnęła Leosia... Na ogół rozwodzisz się szybki Leośku (można?) o tym jak sam niebezpiecznie jeździsz. Mylisz światło Księżyca z... co zrozumiesz jeśli czytałeś Sapkowskiego. Nigdzie nie wskazywałem, że jazda samochodem jest niebezpieczna, wskazywałem, że podejście do jazdy i to co niby robi Leoś na jezdni - jest niebezpieczne.
-
Od języka polskiego to nasz politolog ekspertem nie jest - to już wiemy. Poważnie? A kto uważa? Cała ekspercka wiedza i przedstawiane oceny opierają się filmikach udostępnianych na różnych stronach. Na podstawie kilkuminutowych często filmików Florek-xxx wyciąga ogólne wnioski co do stanu armii, jej uzbrojenia czy standardów ochrony i ataku, opancerzenia itp. Wszystko to zapewne w ramach swoistego rozumowania indukcyjnego, bo realnie to trzeba sobie zdawać sprawę, że na tych filmikach widzi Florek tylko to co ktoś chciał pokazać. A ciekawszym na ogół jest to - czego nie chciał pokazać. A politologa polszczyzna uwiera? To proszę nas poinformować kiedy te zakupy nastąpią. Dla eksperta nie będzie wychwycenie takiej transakcji żadnym problemem, nieprawdaż? Pewnie wystarczy poczekać na filmik... Zastanawiał się kiedyś Florek dlaczego będąc takim ekspertem, korespondującym z izraelskim konsulem, mającym pomysł na uzdrowienie finansów USA itp. itp. - robi to co robi? I na co utyskuje, warto się zastanowić.