Skocz do zawartości

secesjonista

Administrator
  • Zawartość

    26,675
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez secesjonista

  1. Zabór niemiecki

    Jak to słusznie określił kolega ak_2107 sytuacja było trochę bardziej skomplikowana. Oczywistym jest, że starano się język polski wyrugować, ale zdawano sobie sprawę, że ze względów praktycznych nie będzie to możliwe, a zarazem starano się język polski wykorzystać jako pas transmisyjny propagandy niemieckiej. Stąd wszelakie niekonsekwencje w tym zakresie. Stąd nawet na obszarze "starej" Rzeszy ukazywały się czasopisma w języku polskim. Prasa propagandowa, wielojęzyczna: I. Bodajże najstarszym pismem był tygodnik (potem dwutygodnik) "Służba Światowa", wychodzący w wersji polskojęzycznej od 1934 r. Przeznaczony był zarówno dla Polonii, jak i do dystrybucji w Polsce, gdzie zajmowała się tym Eugenia Pieńkowska z Warszawy. Początkowo wydawany był w pięciu, potem sześciu (od nr. 5 z 1936 r.) językach, a od 1943 r. w osiemnastu (deklarowano dziewiętnaście). Był to organ Welt-Dienst, czyli Międzynarodowej Agencji Informacyjnej dla Badań Zagadnienia Żydowskiego we Frankfurcie nad Menem (w oryginale Frankfurcie nad Mejnem ), a nakładcą było U. Bodung-Verlag w Erfurcie. Pierwszym wydawcą i redaktorem był Ulrich Fleischhauer, ppłk w stanie spoczynku, zaś od 1943 r. Erich Schwarzburg. Początkowo pismo było wydawane na powielaczu, w 1937 r. nastąpiła przerwa w wydawaniu, które zostało wznowione w czerwcu 1943 r., zaś pismo zaczęto wydawać w formie drukowanej. Przeciętnie liczyło ono 12-16 stron (30x21 cm), pomimo określenia dwutygodnik jego wydawanie było nieregularne, w 1943 r. wyszło 7 wydań, zaś w 1944 - 9 numerów. W prenumeracie rocznej po 6 RM, w półrocznej - 6 RM. W swej treści był skrajnie antysemicki i antykomunistyczny, charakter pisma oddaje notatka zamieszczana w każdym numerze pod nagłówkiem: "Przeznaczeniem tych kartek jest krążenie z rąk do rąk wśród nie-Żydów. Wychodząca w pięciu językach "Służba Światowa" nie ma zysków na celu. Zamierza ona przede wszystkim uświadamiać nieświadomych nie-Żydów wszelkich krajów i narodowości. Powiadomienia nasze o posunięciach żydowskiego świata podziemnego należą przeto do duchowej zbroi każdego nie-Żyda. Bardzo pożądane jest podawanie wiadomości tych w prasie przychylnej do sprawy". Przykładowe tytuły: Żydostwo światowe a sprawa polska (1943, nr2) Rozwój ruchu antyżydowskiego w Polsce początki samoobrony (1943, nr 4) Żydowskie plany o "Judeo-Polonii" (1943, nr 4) Wystawa: "Światowa zaraza żydowska" w Krakowie (1943, nr 6) Kilka słów o Żydzie Benjaminie Zysmanie czyli Brunonie Jasieńskim (1943, nr 7) Także polski przemysł filmowy był całkowicie w rękach żydowskich (1944, nr 5-8) II. Wydawane w Berlinie pismo "Signal" było wspólnym zleceniem ministerstw: Spraw Zagranicznych, Propagandy i Spraw Wojskowych. Dwutygodnik wychodził w latach 1939-1945 w 28 wersjach językowych, nakład w 1940 r. wynosił 2 200 000 egzemplarzy. Wydawany był nakładem Deutscher Verlag, a redaktorem naczelnym był początkowo Harald Lechenperg (1940/41), potem: Heinz Medefind (1941), Wilhelm Reetz (1942/44) i Giselher Wirsing. Polska wersja językowa wyszła w 1940 w postaci kilku numerów, wydawanie wznowiono w 1944 r. Wychodziło dwa razy w miesiącu. Pismo było bogato ilustrowanym magazynem, liczącym 36-40 stron (37x27 cm), w cenie: kraje wschodnie - 50 fenigów, Generalne Gubernatorstwo - 1 złoty. Na zawartość składały się głównie przedruki z "Berliner Ilustrierte Zeitung", reportaże wojenne podporucznika Benno Wundshammera. Niekiedy ukazywał się specjalny dodatek "Signal-Extra" (niedatowany i nienumerowany), jeden z nich poświęcony był np. powstaniu warszawskiemu i Warszawie (gratka dla Albinosa ). Dołączony do nr. 18 z 1944 r. zatytułowany był "Warszawa... jak to było w rzeczywistości", w środku były: reportaż Wundshammera, oraz dziennik Zofii Czarneckiej, znaleziony przy jej zwłokach, a opisujący zdarzenia z okresu od 1 sierpnia do 7 września. Prasa dla jeńców: III. W Berlinie wydawano tygodnik "Gazeta Ilustrowana", który rozprowadzany był pośród Polaków internowanych w stalagach i oflagach. Wydawany przez Deutscher Verlag na zamówienie Oberkommando der Wehrmacht Numer 1 swą inaugurację miał w Boże Narodzenie 1939 r., zaś regularnie zaczął wychodzić od 7 stycznia 1940 r. do końca lutego 1945 r. Początkowo gazeta liczyła cztery strony (46,5x32 cm), od nr. 31 z 1940 r. sześć, wraz z nr. 1 z 1942 r. powrócono do czterech, by w 1945 r. zmniejszyć objętość do stron dwóch. W gazecie istniała tzw. skrzynka korespondencyjna, która (jakoby) miała służyć łączności z rodzinami w kraju. Zawartość to głównie omówienia spraw politycznych i społecznych II RP, literatura wspominkarska z okresu kampanii wrześniowej, stosunkowo obszernie omawiano sprawy polskiej emigracji. Co ciekawe Wydawnictwo "Gazety Ilustrowanej" wydało nawet w formie książkowej zbiór wspomnień wrześniowych pt. "W ogniu. Pamiętniki żołnierzy polskich" (Berlin 1941). Dużo było reportaży z poszczególnych miast polskich. Jako że gazeta była bojkotowana często w oflagach, starano się nadać jej charakter polski, Ojczyzna - pisano zawsze z dużej litery, drukowano tez wybrane utwory: Władysława Broniewskiego, Juliusza Słowackiego, Kazimierza Tetmajera, Kazimierza Wierzyńskiego, Stanisława Rogowskiego, Jarosława Iwaszkiewicza, Marii Jasnorzewskiej-Pawlikowskiej, Lucjana Rydla, Kazimiery Zawistowskiej, oraz fragmenty: Adolfa Dygasińskiego, Wincentego Pola, Stanisława Vincenza, Władysława Reymonta, Aleksandra Świętochowskiego, Piotra Choynowskiego, Ferdynanda Goetla. Co ciekawe zdarzały się nawet przedruki z londyńskiego "Dziennika Polskiego" (wiersz "Napis" Mariana Czuchnowskiego), czy nawet z wydawanego w Oflagu II B "Za Drutami", czy prasy konspiracyjnej jak w przypadku broszury L. Grodeckiego "Tragizm śmierci gen. Sikorskiego", z tym że podano, że została ona wydana zagranicą. Nie wiadomo jaki cel miało wydawanie od roku 1940 "Deutsche Übersetzung der polnischen Lagerzeitung. Gazeta Ilustrowana" (wersja powielaczowa, 29,5x21,5 cm), wydawcą było Publikationsstelle Berlin-Potsdam, które zawierało tłumaczenia na niemiecki artykułów z "Gazety Ilustrowanej" pod polskimi nagłówkami. Prasa przeznaczona dla robotników przymusowych: IV. "Pod Stropem" był pierwszą gazetą przeznaczoną dla robotników przymusowych*, a ściślej skierowany był do górników. W nakładzie 15 000 egzemplarzy ukazywał się ten dwutygodnik od 1 sierpnia 1943 r. do około 1 marca 1945 r, pismo liczyło około czterech stron (46,5x31,5 cm). Podtytuł głosił "Dwutygodnik dla górników polskich w Niemczech". Pismo wydawane było przez Verlag Glückauf G.m.b.H. z Essen-Ruhr przy współpracy Fremdsprachen-Verlag G.m.b.H. z Berlina, drukowane zaś w Plauen, a redakcja mieściła się w Dortmundzie. Pierwszym redaktorem naczelnym był inż. dr Friedrich Köker z Dortmundu, a po jego zmobilizowaniu jego zastępca inż. Alicke z Herne. Pismo było dostępne głównie w Nadrenii i Westfalii. Jeśli chodzi o zawartość pismo wyróżniało się bardzo dobrze opracowanymi artykułami z zakresu techniki i historii górnictwa, geologii itp. Tubą propagandową była rubryka "Wiadomości ze Świata", gdzie można było np. przeczytać (1944, nr 4) o GG: "Kraj ten należy dzisiaj do najspokojniejszych w Europie(...) Naród polski znalazł pod kierunkiem władz niemieckich drogę do wewnętrznego pokoju gospodarczego i kulturalnego. Ktokolwiek bez uprzedzenia zwiedza generał-gubernatorstwo, może się o tym przekonać". V. "Wiadomości Polskie. Tygodnik dla robotników polskich w Niemczech" pojawił się w Plauen z dniem 5 listopada 1944 r. w nakładzie około 100 000 egzemplarzy i wychodził do 25 marca 1945 r., liczył sześć stron (46x33 cm). Cena: 25 fenigów, w prenumeracie kwartalnej 2 RM. Choć nie podano wydawcy, było nim Fremdsprachen-Verlag** G.m.b.H. Zawartość to czysta propaganda mobilizacyjna, samo zaś pismo redagowane było niezwykle niechlujnie, z błędami drukarskimi, brakowało też w nim niektórych czcionek polskich. Tygodnik zawierał stałe rubryki, jak: "Wiadomości z kraju", "Felieton", "Tydzień w ilustracji", "W kilku słowach", "Co ciekawego na świecie", "Rozrywki umysłowe - uśmiechnij się", "Dodatek literacko-naukowy" (to nawiązanie do dodatku przedwojennego "Ilustrowanego Kuriera Codziennego") W pierwszym numerze można było przeczytać: "Od Wydawnictwa. Rodacy! Oddając do rak waszych pierwszy numer "Wiadomości polskich" pragnieniem naszym jest dać Wam na obczyźnie polskie słowo drukowane, za którym tak tęsknicie od szeregu lat. które ma być Waszym przyjacielem, przewodnikiem w ciężkiej wędrówce wyznaczonej Wam przez los. Nadając naszej gazecie tytuł "Wiadomości Polskie" mieliśmy na uwadze wydawnictwo o tym samym tytule wydawane ostatnio w Londynie i zamknięte przez władze angielskie na żądanie rządu sowieckiego. Naród polski kategorycznie protestuje przeciw narzucaniu mu pseudoprzyjaciół czerwonej niewoli politycznej (...) Dziś gdy rozstrzygają się losy Europy, Wy jako członkowie narodu będącego zawsze jej murem chroniącym przed hordami Azjatów, winniście być dobrze i bezstronnie poinformowani o wszystkich wydarzeniach chwili bieżącej". Z różnych względów jednak na terenach wcielonych również pojawiały się różnorakie, mniej lub bardziej efemeryczne czasopisma, których tytuły nie odzwierciedlały często treści, stąd dzienniki ogłoszeń zawierały sprawozdania z procesów, informacje polityczne i propagandowe. Choćby: "Verordnungsblatt der Oberbürgermeisters der Stadt Sosnowitz. Dziennik Zarządzeń Prezydenta Miasta Sosnowca" (potem jako "Amtsblatt der Stadt Sosnowitz. Dziennik Urzędowy miasta Sosnowca") "Amtsblatt der Stadt Bendzin. Dziennik Urzędowy Miasta Będzina" "Amtsblatt der Stadt Dombrowa Górnicza. Dziennik Urzędowy Miasta Dąbrowa Górnicza" "Bendziner Kreisblatt. Będziński Dziennik Powiatowy" "Dziennik Poranny" z redakcją w Katowicach przeznaczony dla Zagłębia Dąbrowskiego "Dziennik Ogłoszeń dla Ludności Polskiej Powiatu Bendsburg (Będzin), Bielitz (Bielsko), Blachstädt (Blachownia), Ilkenau (Olkusz), Krenau (Chrzanów), Saybusch (Żywiec), Sosnowitz (Sosnowiec) i Warhenau (Zawiercie)" "Hier Spricht der Volkssturm. Tu mówi Volkssturm" wydawany w Cieszynie "Gazeta Łódzka" "Nowy Czas" w Łodzi, wyszedł tylko 1 numer w styczniu 1941 r. "ABC dla Włocławka i Kujaw" "Ilustrowany Nowy Czas" przeznaczony dla rejencji ciechanowskiej, potem ekspediowany na tereny Białostocczyzny i Grodzieńszczyzny (od 17 numeru jako "Nowy Czas") "Extrablatt. Nadzwyczajne Wydanie" w Białymstoku "Tygodnik Rolniczy. Landwirtschaftliches Wochenblatt für Zichenau" drukowany w Królewcu "Gaspadar. Der Landwirt. Rolnik" trójjęzyczny (potem tylko polsko-niemiecki, zrezygnowano z białoruskiego) wydawany w Królewcu i Białymstoku "Kurier Białostocki" mutacja olsztyńskiego "Nowego Czasu" "Kurier Białostocki" tygodnik "Goniec Codzienny" w Wilnie "Baranowitscher Zeitung. Baranovickaja Gazeta" trójjęzyczna * - w "Robotniku Polskim" wychodzącym w Nowym Jorku ukazała się w nr 43 z 26 X 1941 r. informacja o gazecie dla robotników polskich "Przyszła Polska", ale śladów tej gazety nie odnaleziono. ** - Fremdsprachen-Verlag G.m.b.H. było w istocie wydawnictwem Ministerstwa Propagandy
  2. Dlaczego tradycja polskiej lewicy jest ośmieszana

    Kolego FSO nic a nic nie rozumiesz, albo trudno ci się przyznać do strzelenia gafy. Ja o naleśnikach, kolega o pierniku... teraz już wiem czemu tradycje lewicy tak łatwo ośmieszyć.
  3. Kultowe rzeczy PRLu

    Były bezpłatne. Wcześniej można było mieszkać w akademikach całkiem bezpłatnie o ile otrzymało się prawo do bezgotówkowego stypendium mieszkaniowego. Jeśli się go otrzymało w całości - nie płaciło się za akademik, można też było mieszkać na podstawie czegoś co nazywało się pomoc rzeczowa w postaci prawa do zakwaterowania za ustaloną opłatą. Szerzej, a więc o ograniczeniach i cenzusach dochodowych można przeczytać w publikowanych Zarządzeniach Ministra Szkolnictwa Wyższego w sprawie wykonywania rozporządzeń RM w sprawie pomocy materialnej dla studentów szkół wyższych oraz warunków korzystania z domów i stołówek studenckich i innych podobnie brzmiących aktów prawnych. Mnie najbardziej spodobał się przepis, ze taki student musi prezentować: "Nienaganną postawę moralną i obywatelską przez co rozumie się jego stosunek do ustroju Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej..." /to akurat z rozporządzenia z 1964 roku/
  4. Legalność stanu wojennego

    Fakt, przy powoływaniu Najwyższego Trybunału Narodowego też o tym zapomniano.
  5. Czy w czasach PRL był lepiej?

    Mleko w folii jest jak najbardziej wciąż dostępne, acz rzadsze: http://webcache.googleusercontent.com/search?q=cache:R1qRb9aKUQcJ:www.forummleczarskie.pl/RAPORTY/129/6/mleko-uht-esl-pasteryzowane-rynek/+sprzeda%C5%BC+mleka+w+folii&cd=8&hl=pl&ct=clnk&gl=pl&client=firefox-a&source=www.google.pl
  6. Dlaczego tradycja polskiej lewicy jest ośmieszana

    Kolega FSO nie rozumie dość łatwego pytania, ja się nie pytam o ocenę skutków antysemityzmu Kolbego, a jedynie czy jego czyn - był dla kolegi przykładem kabaretu, co to siąść i kibicować... Tak trudno jednym zdaniem odpowiedzieć na proste pytanie? Jakbym słyszał głos propagandystów z okresu PRL-u o ludziach na emigracji politycznej.
  7. Czy Stalin planował atak na Hitlera w '41 r. ?

    Nigdzie nie ma informacji, czy nawet sugestii by taka prapremiera w ogóle odbyła się. A premiera miała miejsce piątego dnia wojny na Dworcu Białoruskim, zaś tekst wiersza; autorstwa Vasilija Lebedeva-Kumacha; który się stał kanwą pieśni został opublikowany w dwóch gazetach 24 czerwca 1941 r.
  8. Dlaczego tradycja polskiej lewicy jest ośmieszana

    ad FSO: a co ma znany, antysemityzm Kolbego do mego pytania? Nie potrafisz odpowiedzieć nań wprost?
  9. Józef Berinda

    A kłaniam się do stóp... w rewanżu liczę na ciekawostki o Krecie.
  10. Legalność stanu wojennego

    A co to ma do umocowania naszego TK?
  11. Komunistyczna Partia Polski

    Komunizm to nie jest teoria ekonomiczna, to tak kolegę na ekonomii uczyli? To źle uczyli. Jaki profesor wyraził się w ten sposób - można spytać? Poza tym Niemcy jako kraj jako chyba jeden z pierwszych wprowadzili ubezpieczenia czy pewne formy zasiłków, to też pacyfikowało nastroje.. A co mają pomysły Bismarcka do KPP?
  12. Wojna hiszpańska 1936-1939

    No proszę jakie wizjonerstwo. Czy ktoś z użytkowników zwróciłby uwagę na konsekwencje przejęcia władzy przez republikanów w postaci katastrofy ekologicznej w Hiszpanii? Al Gore miałby z tym zagwozdkę... A na poważnie: czy ktoś zna składy osobowe wojskowych misji obserwacyjnych, zarówno po stronie republikańskiej jak wojsk gen. Franco?
  13. Józef Berinda

    Znów się na mnie natykasz fodele, ale żebym ja tobie wyszukiwał informacji na greckich stronach? Garść informacji poniżej - za to jest tam odpowiedź na wszystkie Twe pytania... na marginesie - przyjazd z Włoch wyjaśnia czemu w swej historii Grecji Alkis N. Xanthakis uznał go za Włocha: http://www.biblionet.gr/main.asp?page=showauthor&personsid=88175
  14. Quiz II wojna światowa - edycja 2009

    Dwukrotnie zadano jej ciosy nożem...
  15. Dlaczego tradycja polskiej lewicy jest ośmieszana

    Polska nie jest "normalnym" krajem na świecie pod względem poglądów, czy tego co jest uważane za lewicowe i prawicowe. A może kolega to rozwinąć? Ja tak nie postrzegam rzeczywistości. Wiara czy patriotyzm, często występujący w Polsce jako akty strzeliste bogoojczyźniane są ośmieszane przez tych którzy je czynią. Nie potrzeba do tego nikogo innego. Można siąść i kibicować temu kabaretowi. Jak kolega sadzi, czy czyn Kolbego nie mieści się aby w ramach jego bogoojczyźnianej wizji świata? Zatem kolega FSO w trakcie jego marszu do bunkra - siadłby i kibicował takiemu kabaretowi. Oczywiście w tle tego wszystko: Bóg, Naród i Ojczyzna, polska flaga. Do wyrzygania Tego typu sformułowania powodują u kolegi FSO takie reakcje fizjologiczne? Cóż... pogratulować. A czytanie "Nie" i "FiM-u" to już nie? Cóż... dziwne.
  16. Czy w czasach PRL był lepiej?

    Czy w czasach PRL było lepiej? Wtedy nie można było swobodnie o tym mówić.
  17. Mississipi w ogniu

    Jak kolega FSO przeczyta swoje posty uważniej to nie zobaczy tam żadnego fragmentu o "powszechnym prawie wyborczym", proszę więc teraz nie przeinaczać sensu mych pytań. Kolega widzi różnice pomiędzy prawami wyborczymi z cenzusem, a przyznaniem praw wyborczych?
  18. "Nie nauczyciel wygrał nasze bitwy, ale wychowawca, stan wojskowy, który wychował naród w cielesnej krzepkości i duchowej sprawności, w miłości ojczyzny i męskiej dzielności. Toteż nie możemy się już obyć bez armii i wewnątrz kraju dla wychowania narodu, tym bardziej na zewnątrz" /z przemówienia w Reichstagu von Moltkego, z 16 lutego 1874 r./ Aby efekty kształcenia były odpowiednie należało zwrócić uwagę na kadrę nauczycielską. Etaty poczęły trafiać w ręce alte Kämpfer bez przygotowania merytorycznego, za to oddanych nowym ideom. W sumie to nie było w historii Rzeszy żadne novum, za Fryderyka II żołnierze inwalidzi zamiast renty otrzymywali posady w szkołach podstawowych, a za Fryderyka Wilhelma I koniuszy korpusu kadeckiego otrzymywał 1000 talarów rocznie (dodatkowo bezpłatne mieszkanie), zaś nauczyciel 48 talarów. Przeorientowaniu nastąpiło zarazem w prestiżu danych przedmiotów, na plan pierwszy wysunęło się wychowanie fizyczne i zajęcia ze światopoglądu. W raporcie Sopade można przeczytać charakterystykę nauczycielstwa, gdzie wciąż przewijają się określenia: arogancja, ignorancja, brak kompetencji i ważniactwo. /Deutschland Berichte der Sopade, II 1935 s. 207/ Ignorowanie roli szkolnictwa powszechnego wypływało raz z nieufności względem kadry nauczycielskiej, która w większości wywodziła się z Republiki Weimarskiej, dwa - z przewijającego się w ruchu narodowosocjalistycznym wyraźnego trendu antyintelektualnego. Jakość nauczania spadała, zarówno w związku ze zmianami programów szkolnych, jak i ze względu na obciążenie młodzieży zajęciami pozaszkolnymi (choćby sobotnie Staatsjugendtag), oraz odbywającymi się w trakcie zajęć a poświęconymi głównie szkoleniom ideologicznym, udziałom w akcjach społecznych, tudzież zajęciom w HJ. Jako że przewijało się to w raportach o poziomie nauczania, von Schirach zarządził usunięcie wszelkich kwestii politycznych z raportów szkolnych. Nauczycieli zobowiązywano do uczestnictwa w szkoleniach ideologicznych, które często odbywały się w okresie wakacyjnym, a koszt pobytu musieli opłacać sami. System kształcenia nauczycieli zmieniono ze względu na konieczność szybkiego przygotowania młodych kadr. Znacząco skrócono czas nauki, w maju 1933 r. w miejsce Akademii Pedagogicznych powołano Wyższe Szkoły Kształcenia Nauczycieli (Hohschulen fur Lehrerbildung) gdzie nacisk położono na odpowiednie uformowanie ideologiczne. Deficyt nauczycieli sprawił, że po reorganizacjach na wsiach mogły nauczać osoby które nie ukończyły nawet gimnazjum. Wybór takich nauczycieli był dokonywany przez działaczy partyjnych i Hitlerjugend. Łatanie braków następowało również za pomocą tzw. asystentów szkolnych (rekrutowanych choćby z Związku Dziewcząt Niemieckich, czy sekcji żeńskiej Służby Pracy Rzeszy). Odbywali oni trzymiesięczne szkolenie wstępne, dwuletnią praktykę w szkole i rok szkolenia zawodowego, po czym mogli przystępować do egzaminu kwalifikacyjnego. Efekty można było zaobserwować szybko - w czerwcu 1937 r. 97% nauczycieli było zrzeszonych w NSLB, z czego 32% to funkcjonariusze NSDAP. /R. Gelles "Sprawy polskie w szkole niemieckiej 1918-1939", Kraków 1991, s. 130/ Obok istniejących rad szkolnych, wprowadzono instytucje pomocników szkolnych (Schulhelfer), których zadaniem było kontrolowanie zajęć pedagogicznych pod kątem zgodności z ideologią narodowosocjalistyczną. Po szkole krążyło nich powiedzenie, że są jak "wyrostek robaczkowy: łatwy do podrażnienia i zbyteczny". /DB, II 1936, s. 192/ Oczywiście ujednoliceniu i unifikacji uległy organizacje nauczycielskie, w miejsce dawniej dominującego Lehrerverein powołano w czerwcu 1933 r. na zjeździe w Magdeburgu powołano Narodowosocjalistyczny Związek Nauczycieli (NS-Lehrerbuhd, NSLB). W 1935 r. wyodrębniono zeń nauczycieli akademickich powołując Narodowosocjalistyczny Niemiecki Związek Docentów (NS-Deutscher Dozentbund, NSDDB). Po likwidacji wszelkich organizacji mieszczańskich, a wreszcie niemieckiego i pruskiego Towarzystwa Filologicznego (w październiku 1936 r.), NSDDB stała się jedyną organizacją koordynującą i kształcącą nauczycielstwo akademickie. Efekty antyintelektualnej polityki przejawiały się w podejściu do znaczenia studiów. W 1931 r. naukę na uniwersytetach kontynuowało 73,5% spośród wszystkich maturzystów, to w 1937 r. odsetek ów spadł do 42,8%. Liczba studentów na niemieckich uczelniach w okresie 1933-1938: Na uniwersytetach: 1933/34 - 79 006 1934/35 - 65 298 1935/36 - 57 105 1936/37 - 49 610 1937/38 - 46 125 Na politechnikach: 1933/34 - 15 764 1934/35 - 11 791 1935/36 - 11 447 1936/37 - 9373 1937/38 - 8172 /DB, III 1939, s.337/
  19. NSDAP

    Uformowanie się neokonserwatyzmu to zjawisko znacznie późniejsze niż lata 30-te XX wieku. Z ciekawości, kolega FSO może wskazać przejawy owego "skrajnego liberalizmu" w praktyce i teoretycznych pracach ideologów NSDAP? Ja czegoś takiego nie zaobserwowałem. Czy za przejaw liberalizmu można uznać referat Gottfrieda Federa "Jak i jakimi środkami usunąć kapitalizm?", wygłoszony we wrześniu kiedy to Anton Drexler zwrócił uwagę na Hitlera.
  20. Dlaczego tradycja polskiej lewicy jest ośmieszana

    Ów kolega się nie pomylił wystarczy przeczytać o manifestacji z marca 1938 roku.
  21. Dlaczego nazizm?

    Nie trzeba sprawdzać, można zerknąć tu: Columbia Bar Pomyłki zdarzają się nader często każdemu z nas na tym forum, nadmiernie emocjonalne reakcje na sprostowania - już rzadziej. Jako "belfer języka niemieckiego" użytkownik Glasisch powinien sobie zdawać sprawę, że słowa zmieniają z czasem swe desygnaty znaczeniowe i tłumaczenie terminów z przeszłości za pomocą słownika nie zawsze przynosi dobre efekty. Ja można zareagować na własny błąd, można zerknąć tutaj: Błąd O niektórych znaczeniach terminu "Gau" w strukturze administracyjnej III Rzeszy można poczytać tutaj: Organizacja krajów... Użytkownik Glasisch nie myli się. To bez wątpienia nie jest twarz myśliciela, raz - że do takiej pozycji nie pretenduję, dwa - jako, że mój awatar to sztandar z wojny secesyjnej. Jeśli użytkownik Glasisch ma problemy z rozpoznawaniem awatarów proponuję zajrzeć tutaj: https://forum.historia.org.pl/topic/13217-zzabczenie-forum/ I tyle kończąc ten O.T. Co do samego tematu... Pozwolę sobie zwrócić uwagę na szerzenie się dwóch tradycji: jedna - to ta której protoplastą był za rządów hrabiego Caprivi baron Stumm z zagłębia Saary druga - to przenikanie do społeczeństwa z szeregów armii postawy zwanej Kastengeist
  22. Jeżeli kościół i jego hierarchowie popierają takie człowieka nazywając go coś w stylu zbawcą narodu i uważają że jego cele są celami kościoła A to właśnie kolega FSO miał udowodnić,posługując się odpowiednimi źródłami. Jak dotąd kolega tego nie udowodnił, a jedynie n-ty raz powtórzył swe stwierdzenie. Naziści, a dokładniej Hitler i sp. i nacjonaliści nigdy nie kryli że Wersal to nóż w plecy, że jest to nie sprawiedliwe, że RW powinna być normalną armią, obowiązek służby wojskowej jest konieczny i parę równie atrakcyjnych hasałem także głosili. Nie tylko nacjonaliści, czy naziści, proponuje się zapoznać z podejściem działaczy SPD do Burgfrieden i raportami Ericha Rinnera dla Sopade.
  23. Dlaczego tradycja polskiej lewicy jest ośmieszana

    Prawo naturalne nie jest przynależne wyłącznie do nauk Kościoła, kolego FSO Proponuję zerknąć do kanonicznej pracy Maxa Webera, czy do ciekawego eseju "Citizenship and the Roman Res publica: Cicero and a Christian Corollary" autorstwa Elizabeth DePalma, by się przekonać że termin ów znacznie jest szerszy. Czyli, że lewica współczesna odcina się od tych tradycji? Poza tym proszę spojrzeć na temat... on jest właśnie o tradycji lewicy zatem o jej korzeniach, a więc i przeszłości. To gdzie zatem tkwi tradycja polskiej lewicy jeśli nie m.in. w latach 1905-1930? To kiedy pojawiła się znów lewica na polskiej arenie, skoro istniała tylko do 1939 roku? Trochę "nadzwyczajności" to by się znalazło. Istnieje nader niewiele ruchów politycznych, których niektórzy przedstawiciele deklarują chęć zlikwidowania państwowości swego kraju. Kolega FSO mógłby wskazać ugrupowania prawicowe, które formułowały podobne wnioski?
  24. Dlaczego nazizm?

    kolega FSO napisał: Tak naprawdę demokracja przedwojenna w Niemczech zależała od siły kanclerza. Ostatnim na miarę tego kraju był Bismarck. Faktycznie - zależała. Stąd trudno mówić za Bismarcka o demokracji jeśli się wspomni o systemie wyborczym po 1848 z jego cenzusem plutokratycznym. Najbogatszy członek danego okręgu jako jedyny prawyborca I klasy mianował po prostu elektorów, w 1880 r. taka sytuacja istniała w 2283 spośród 22749 okręgów wyborczych, w 8% I klasa liczyła tylko 2 wyborców. Podobnie było w wyborach komunalnych, dzięki temu właściciel stoczni w Elblągu C. Ziesie sam obierał 20 spośród 60 radnych. Im mocniejszy kanclerz tym bardziej pozorna demokracja. Zarazem nadmiernie wyolbrzymia się pozycję kanclerza, zapominając, że w kraju gdzie armia miała tak silna pozycję, Bismarck nie miał żadnej władzy nad armią, a jako pruski premier nie był zwierzchnikiem pruskiego ministra spraw wewnętrznych. W przeciągu kilkunastu lat - od ok '19 / '20 r. do mniej więcej ''31 r. jakkolwiek można by określać system w Niemczech ówczesnych, to znacznie bliżej mu było do demokracji niż dyktatury. Jaka wtedy to była demokracja najtrafniej określił pomorski junkier w trakcie debaty Reichstagu: "król pruski i cesarz niemiecki musi w każdej chwili mieć możność powiedzieć jakiemuś podporucznikowi: - proszę wziąć dziesięciu ludzi i zamknąć Reichstag!". /E. von Oldenburg-Januschau "Erinnerungen"/ Po abdykacji nic się w podejściu do legislatywy nie zmieniło. Wybory, bojówki, protesty i takie tam - to taki tzw. urok. Urok, który na tle ówczesnej Europy nie był niczym nadzwyczajnym Były nadzwyczajnym. Jeśli chodzi o bojówki, zrzeszenia o charakterze militarnym, to zarówno jeśli chodzi o długość tradycji, jak i stopień masowości państwa Rzeszy wyróżniały się na tle Europy. Tradycja sięga lat 40-tych XIX wieku, zaś formalne warunki dla Kriegervereine wprowadzono rozkazem gabinetowym królewskim w 1842 roku. Po uroczystościach na wzgórzu Kyffhäuser zjednoczone związki, już jako Kyffhäuser Bund liczyło 2,5 miliona członków... takich tradycji trudno się dopatrzeć w innych krajach. Hindenburg był wówczas pod ścianą - danie mandatu socjalistom [dokł. socjaldemokratom], w zasadzie tylko w jednej sytuacji gwarantowało powstanie rządu. W sojuszu z komunistami. Tezy tej kolega FSO jak dotąd w odpowiednim temacie, jakoś nie udowodnił. Jakoś nikt nie zwrócił uwagi na stopienie się w jedno niemieckiego nacjonalizmu z pruskim militaryzmem.
  25. Dlaczego nazizm?

    Ja tam wierzę... aż się dziwię, że nie wspomniano o tych szalonych zabawach w "Columbia Bar"... nieprawdaż? A ówcześnie słowo "gau" - nie oznaczało powiatu, ten w strukturze administracyjnej określano "kreis".
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.