secesjonista

Jestem w kropce... Albo jest to błąd odredakcyjny, albo kolega Gnome się pomylił ...? Otóż tenże Śleszyński; którego ja czytałem; w swym artykule dla wspominanego osadzonego również przytacza liczbę 3091 i wskazuje nawet odpowiedni zasób archiwalny ("Utworzenie i funkcjonowanie obozu odosobnienia w Berezie Kartuskiej (1934-1939)", "Dzieje Najnowsze", Rocznik XXXV, 2-2003, PAOB, sygn. f. 98, o. 1, d. 131/ Jest to zresztą logiczne, trudno by osoba osadzona w sierpniu 1939 r. miała numer dwutysięczny, skoro zmarły 13 lipca 1939 r. miał numer 3000.

i Wciąż nie uzyskałem odpowiedzi z kim i kiedy konkretnie kolega FSO prowadził taką dysputę? A kolega nie odpowiedział na me wątpliwości.

Staruteński?

Nie wiem skąd kolega Wolf czerpie informacje, atoli nie są one prawdziwe nawet w świetle PRL-kich badań, toteż może je zaprezentuje szerzej z uwzględnieniem literatury przedmiotu. Kolega Wolf myli się nawet co do nazewnictwa, zatem ciekawi mnie na czym się opierał pisząc ten post. Nie sotnia "Hrynia", tylko sotnia "Chrynia". Nie około 200 ludzi, a 140 partyzantów, podzielonych na pięć czot. Fakt - są. Tylko na podstawie relacji bezpośrednich: raportu Wasyla Mizernego "Rena", relacji czotowego Emiliana Demunia "Dunia" nie ma mowy o działaniu sotni "Hrynia".

To dlaczego u wschodnich sąsiadów na ręce występuje po kilka zegarków, a w innych armiach mniej?

A jaki zespół o tym śpiewał tak z ciekawości kolego FSO?

Niech kolega spojrzy na swój poprzedni post... a potem zastanowi się nad gramatyką swego zdania. I przypomni sobie kiedy to zajęty był ów Halicz...

Kolega kolejny raz się myli... początkowa nazwa nie brzmiała w ten sposób, kolega FSO nie czyta tematów, które sam zakłada? Pewien bandyta miał przekonać właściciela lokalu by się opłacał pewnej grupie, ten się stawiał toteż został zamordowany. Syn przejął interes i przyjął ochronę. Owa ochrona oczekuje od kolegi FSO listu pochwalnego za skuteczność. Podać adres?

Czy Węgry rozwijały się szybciej? Wystarczy sobie uświadomić co oznacza zwrot pokolenie Kolumbów, lub Rocznik '20... A co to znaczy? Szykany za PRL-u...?

A jakie dostał zadanie?

Ja nie znam odpowiedzi na pytania kolegi FSO, ale zadam mu pytanie: ile potrzeba sztukasów by zniszczyć most nad głębokim kanionem Jak rozumiem kolega zna odpowiedź. Może zatem podzieli się swą wiedzą...

Nigdy nie słyszałem by Lwów zwano Rusią Halicką, kolega może podać przykłady źródłowe tych rewelacji? A kiedy pojawia się prawo danego kraju do miasta według kolegi FSO?

Proszę wskazać kto działał ze szkoły chicagowskiej i jakie dawał wskazówki, a co zostało uczynione. Czy nie jest tak, że podaż kredytów w USA wspierały instytucje państwowe? Może się mylę, ale nie sądzę.

Fakt, wyrazistością bolszewikom nie dorównują, pewnie jakby kogoś zgwałcili, kolega byłby bardziej usatysfakcjonowany. A first class... na czym polega?

A skąd supozycja, że nie dała skoro jest informacja o modelach?

Trzecia koncepcja to taka, że nazwa wyrobu odnosi się do Warszawskich Zakładów Ciastkarskich, które swego czasu wytwarzały ten wypiek i rozprowadzało wyłącznie we własnych punktach sprzedaży.

A co się wydarzyło?

Feliks Gołaszewski, właściciel znanej wytwórni cukierniczej, miał cukiernię przy Świętokrzyskiej 26, z której otwierał się widok na plac Napoleona. Cukiernia została nazwana "Napoleonka" I tak oto serwowana tam kremówka, od nazwy lokalu poczęła być nazywana napoleonką.

"W owym dniu pamiętnym każdym fibrem mego serca, każdym jego drżeniem byłem przy Legionach, przy Piłsudskim, przy Polsce. Miałem wtedy lat 40, niestety wtedy uważali 40-letnich za zbyt starych do służby wojskowej. Tej luki w życiu moim nic nie zapełnia. Byłem i jestem z Polską, z Ojczyzną, z ideą legionową i niepodległościową, ale nie ofiarowałem życia, nie byłem polskim żołnierzem na froncie. Wszystko: duszę, serce, rozum, uczucia, pracę, ale nie życie. W roku 1914 bankierzy, radni miejscy, ludzie żonaci 40-letni nie szli do wojska, nie rozumieli, że można i że się powinno, a dziś jakbym się wstydził tego, żem nie poszedł wtedy z legionem. Luka w historii mego życia..."* Wiktor Chajes Warto zajrzeć do: "Księga pamiątkowa ku czci Żydów Bojowników sprawy polskiej. Żydowstwo polskie swym braciom, którzy walczyli o niepodległość i wolność kraju 1905-1918"**, Warszawa 1936 J.K. Urbach "Udział Żydów w walce o niepodległość Polski", Warszawa 1938 "Żydzi bojownicy o niepodległość Polski" red. N. Gettera, dr. J. Schalla, dr. Z. Schippera, Lwów 1939 W, Konic "Żydzi w Legionach Polskich", w: "Żydzi w Polsce Odrodzonej. Działalność społeczna, gospodarcza, oświatowa i kulturalna" red. I. Schipper, A. Tartakower, A. Hafftka, Warszawa 1932 T. Zubrzycki "Żydzi w szeregach polskich w latach 1914-1920" Żydzi byli po Polakach drugą co do wielkości grupą w szeregach Legionów, spośród mniejszości narodowych zamieszkujących ziemie polskie. Spośród grup narodowościowych zaś, na drugim miejscu byli Węgrzy. /E.L. Varga "Węgrzy w Legionach polskich w latach 1914-1918", J. Woyno "Węgrzy w Legionach Polskich", "Biuletyn Wojskowej Służby Archiwalnej" 1986, nr 19/ Z ciekawostek, pośród legionistów pochodzenia żydowskiego odnajdziemy ojca, znanego pisarza Richarda Pipesa. /R. Pipes "Żyłem. Wspomnienia niezależnego"/ * fragment z: W. Chajes "Semper Fidelis. Pamiętnik Polaka wyznania mojżeszowego z lat 1926-1939" ** - trzeba mieć jednak świadomość, że przy tworzeniu tej księgi nie weryfikowano pochodzenia, a jedynie posługiwano się brzmieniem nazwisk.

Czy ktoś wie skąd wziął się obyczaj maczania croissantów w kawie?

Jeśli odrzuca ciebie tytuł, to zważ, że jest on sformułowany przez polskiego wydawcę Bellonę. W oryginale wydanym w 1933 r. przez Wydawnictwo Säilä brzmiał on "Puolalaisten mukana bolsheviikkejä vastaan; suomalaisen muistelmia Puolan-Venäjän sodasta v. 1920" w tłumaczeniu: "Z Polakami przeciwko bolszewikom; wspomnienia Fina z wojny polsko-rosyjskiej w roku 1920". Brał udział we wszystkich działaniach armii Bułak- Bałachowicza, również tych na Białorusi, z resztką armii wycofał się do Polski. Wkrótce potem wstąpił do armii gen. Permikina, w randze porucznika do 1. Dywizji Kawalerii dowodzonej przez generała-porucznika hr. Pahlena.

Powiedział wiele do różnych postaci, jak to na sejmie, stąd może jakieś dookreślenie?

Ja o tym nie słyszałem; i jestem tym zdziwiony; pamiętasz szczegóły? Bo w poszczególnych głosach oskarżycieli; o ile mnie pamięć nie myli; nic takiego nie było podnoszone, jedyne co jest temu bliskie to traktowanie alianckich zrzutków.

Nigdy więcej monsierów, Nigdy więcej misterów,. Niech będzie Allah w Niebie, a na Ziemi Hitler" /z popularnej ulicznej śpiewki/ Jak począł się rozwijać dialog i kontakty, po 31 marca 1933 r. kiedy to wielki mufti zapukał do drzwi niemieckiego konsula generalnego w Jerozolimie Heinricha Wolffa. Jaki był stosunek władz niemieckich do narastającego nacjonalizmu arabskiego i dążeń emancypacyjnych.

Potencjał ludnościowy Sparty a Macedończyków - był chyba znacząco różny?