-
Zawartość
26,675 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez secesjonista
-
Zatem zajrzyj tutaj: https://forum.historia.org.pl/topic/10350-uzbrojenie-krzyzowcow/
-
Wyposażenie czy uzbrojenie?
-
Ukraińska Powstańcza Armia - UPA
secesjonista odpowiedział atrix → temat → II wojna światowa - Polska (1939 r. - 1945 r.)
Nie wdając się w ocenę myśli zawartych przez Doncowa w wymienionej książce, to pragnę napomknąć, że inna jego publikacja, napisana kiedy jeszcze pracował w służbie dyplomatycznej URL, zatytułowana "Pidstawy naszoiji polityky" (Підстави нашої політики) uznawana jest za wykładnie programu obozu petlurowskiego i obronę idei sojuszu-polskiego. Ot, taki paradoks historii. -
Produkty spożywcze, dania i ich nazwy
secesjonista odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Historia ogólnie
Tu całkiem pokaźna lista potraw biorących swe nazwy od różnych ludzi: KLIK Na liście nie ma za to chińskiej potrawy o dziwnej nazwie: "Tiao Ching" czyli "Budda przeskakuje ścianę" To odświętne danie, w rodzaju potrawy jednogarnkowej czy też raczej zupy, z kuchni kantońskiej i rejonu Fujian. Składają się na tę potrawę m.in. kurczak, świeża szynka, liść lotosu, ocet biały, szalotki, wino Shao Hsing, Superior Stock, olej z orzeszków ziemnych, jaja przepiórcze, imbir, świeże pędy bambusa,płetwy rekina, przegrzebki, małże Abalone, jagnięcina, nóżki wieprzowe, wieprzowina, grzybki Mung, chińska rzepa, marchew, cukier kandyzowany (candy Rock), anyż, liście bambusa, cynamon, ciemny sos sojowy, bulion z kurczaka. W sumie danie może liczyć trzydzieści składników. Samą potrawę przygotowuje się dwa dni, w trakcie pierwszego używając 12 składników. Legenda głosi, że Budda pewnego razu oddając się medytacji poczuł niezwykły aromat tej potrawy, nie mogąc się powstrzymać przeskoczył mur... Co ciekawe legenda nader lekko podchodzi do kwestii wegetarianizmu Buddy, bądź też uznano, że na taką potrawę to i ascetyczny mnich się skusi. -
Rola i organizacja Kościoła w średniowieczu?
secesjonista odpowiedział Glowomir → temat → Kościół i religia
J Kłoczkowski "Kryzys i reformy w chrześcijaństwie zachodnim XIV-XVI w"., w: idem"Chrześcijaństwo i historia. Wokół nurtów reformy chrześcijańskiej VIII-XX w." J. Delumeau "Reformy chrześcijaństwa w XVI i XVII w." t. 1-2 J. Krzyżaniakowa "Koncyliaryści, heretycy i schizmatycy w państwie pierwszych Jagiellonów" S. Bylina "Czeska myśl reformatorska w drugiej połowie XIV wieku i jej echa na Śląsku", "Zeszyty Naukowe KUL" 1978, nr 21 A Molnar "Aktywność ludu w ruchu reformatorskim. Świadectwo kazań husyckich", w "Kultura elitarna a kultura masowa w Polsce późnego średniowiecza" red. B. Geremek -
Religijność XVII szlachcica w pamiętnikach Paska
secesjonista odpowiedział mbazyl → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
Można zajrzeć do "Nietolerancja i zabobon w Polsce XVII i XVIII w." wyb. B. Baranowski i W. Lewandowski z przykładami z ówczesnych pamiętników, akt procesowych i innych materiałów źródłowych. Jeśli zaś kolega się chce dowiedzieć jak wyglądała msza, można zajrzeć do monumentalnego "Wykładu liturgii Kościoła Katolickiego" abp. A.J. Nowowiejskiego, gdzie omówione są zmiany w różnych epokach w sprawowaniu liturgii, ubiorze (choćby to, że w XVII w. zakończył się etap skracania ornatów i przybrał on tzw. formę rzymską) itp. ciekawostki. -
Czy w czasach PRL był lepiej?
secesjonista odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
No co ty gregski, "zasadniczo" można było... na "Węgorzewskiej". -
"Kobyłka u płota"
secesjonista odpowiedział widiowy7 → temat → Rzeczpospolita Obojga Narodów (1572 r. - 1795 r.)
W oryginale jest mowa w zasadzie o "kobyle" a nie "kobyłce". "Zgrzeszyłem, iest kobyła, iestem y ia, Panie Miłośćiwy rob co chcesz. Gdy śię winnym daie, Krol się rożśmiał, a Szlachćic Woytostwa dostaie" Co do tego czy "płot" czy "płota" to zależy jak na to spojrzeć, jako że jednak oboczność "płota" powszechniejsza jest w środowiskach wiejskich, przyjmuję zatem, że król rzekł "płota". W rzeczywistości to inkryminowane powiedzenie jest tylko luźnym nawiązaniem do tej facecji, jako że w samym utworze nie ma nic o płocie. Płot występuje tu jako przypomnienie obyczaju, czy raczej praktyki, przywiązywania konia do płotu osoby z którą przegrało się zakład. -
Drobne sprostowanie. Formalnie to ani nie był to Trybunał "Sprawiedliwości", ani nie był "do sądzenia zbrodni nazistowskich". 20 października 1943 r. w Londynie mówiono jedynie o zbrodniach wojennych. Ramowy regulamin dostarczony przez komisję tyczył się Międzynarodowego Trybunału Wojskowego. 8 sierpnia 1945 r. w Londynie podpisano porozumienie na mocy którego powołano Międzynarodowy Trybunał Wojskowy. Dokładniej to: Porozumienie w przedmiocie ścigania i karania głównych przestępców wojennych, na mocy art. 2 tegoż porozumienia ustalono Kartę MTW (regulującą ustrój sądu, kompetencje, zasady ogólne, organizację komisji do badania i ścigania głównych przestępców wojennych, zasady proceduralne, zasady wyrokowania i sprawy kosztów sądowych) 19 stycznia 1949 r. powołano zaś Międzynarodowy Trybunał Wojskowy dla spraw głównych zbrodniarzy Dalekiego Wschodu. Jak zatem widać nie wspominano nic o "Sprawiedliwości". I może jest to jakieś memento, czy złośliwy chichot historii...
-
"Kobyłka u płota"
secesjonista odpowiedział widiowy7 → temat → Rzeczpospolita Obojga Narodów (1572 r. - 1795 r.)
W zasadzie to: nie 'kobyłka", a "kobyła", nie "u płota", a "u płotu". Powiedzenie pochodzi zaś z pewnej facecji Wacława Potockiego "Mazur z kobyłą" (zamieszczonej w zbiorku: "Jovialitates albo żarty y fraszki rozmaite") Oryginał tutaj: http://www.pbi.edu.pl/book_reader.php?p=41491 "Jakub Zaleski, szlachcic spod Łukowa, po śmierci brata postanowił ubiegać się o urząd wójta. W tym celu udał się konno do stolicy, żeby prośbę osobiście królowi przedstawić. Po drodze imć Zaleski zatrzymał się w zajeździe, by się nieco posilić i wypocząć przed dalszą podróżą. W karczmie było gwarno, gdyż ważny jegomość z dworem wstąpił tam, wracając z polowania. Szlachcic Jakub usiadł przy stoliku obok nieznajomych, zamówił garniec miodu, a kiedy mu się humor poprawił, począł się chełpić, że do samego króla jedzie, żeby wójtostwo dla siebie wyprosić. - Nie opuszczę królewskich progów, zanim godności jakiejś znaczniejszej dla siebie nie zyskam - zapalał się, w miarę jak miód coraz bardziej szumiał mu w głowie. - Nie po to tyle wiorst przemierzam, by z pustymi rękami do Łukowa wracać. Pan, świtą liczną otoczony, wysłuchał owych słów, wąsa sumiastego podkręcając, a potem rzekł: - Co innego prośby wysłuchać, a co innego ją spełnić. Nawet król wszystkich próśb spełnić nie może. Jeśli dwóch o ten sam urząd zabiega, jednemu musi odmówić. Co zatem, waszmość, uczynisz, gdy król ci urzędu nie da? - Co? - zerwał się znad garnca z miodem imć Jakub Zaleski. - Niech wówczas moją kobyłkę w ogon pocałuje. Niech choć ona zaszczytu dostąpi, jeślim urzędu niegodzien. Gdy król jegomość pozwoli, to ją przed sam tron przyprowadzę - oświadczył chełpliwy szlachcic, budząc ogólną wesołość zebranych. Kiedy za kilka dni Jakub Zaleski stanął przed królewskim majestatem, zaniemówił: oto miał przed sobą owego wielmożę z zajazdu, przed którym się chełpił, że wójtostwo otrzymać musi, a jeśli król mu łaski odmówi, wtedy ma jego kobyłkę w ogon pocałować. Jan III Sobieski natychmiast poznał pana Jakuba: - Prośby swojej nie musisz mi, waszmość, przedstawiać, boć już o niej w zajeździe mówiłeś. Tylko co będzie, jeśli jej nie spełnię? - „Raz kozie śmierć!” - pomyślał szlachcic spod Łukowa. Otrząsnął się z lęku, a dojrzawszy w królewskich oczach wesołe ogniki, wypalił: - Słowo się rzekło, Wasza Królewska Mość. Kobyłka u płota. Król zaś odparł: - Jeśli ktoś nie zapiera się swoich słów, choć mogłoby go to nawet na królewski gniew narazić, nie sprzeniewierzy się też słowu, że swoje obowiązki godnie pełnić będzie. Zostaniesz wójtem! /M. Orłoń i J. Tyszkiewicz "Legendy i podania polskie" Warszawa 1986, s. 72-73) -
Marsz pod Fehrbellin 1675 r.
secesjonista odpowiedział Pancerny → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Wzmiankowany w innym wątku Mehmet Inbaşı podaje dla armii otomańskiej w okresie wyprawy z 1672 roku, że trasę z Adrianopola do Buczacza została pokonana w 51 odcinkach, na których przejście poświęcono 209,5 godziny (szczególarz ), od 2 do 5,5 godzin dziennie. Do tego trzeba doliczyć kilkadziesiąt dni postoju ze względu na niezwykle ulewne deszcze, przeprawę przez Dunaj i oblężenie Kamieńca. Powrót zajął mniej, zaledwie 36 odcinków i 196,5 godziny, dzienne przemarsze były dłuższe od 3 do 8 godzin. -
Koszty wojen XVII oraz XVIII-wiecznych
secesjonista odpowiedział Estera → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Tak, jest to koszt całości wyprawy oszacowany przez Mehmeta Inbaşı, któremu można raczej wierzyć, z racji jego niezwykłej skrupulatności i zamiłowania co do liczb i przedstawiania wszelkich detali. Na podstawie wielu kwerend, zwłaszcza w Archiwum Urzędu Premiera (Başbakanlık Arşivi) zgromadził wiele szczegółowych danych. Co do wyprawy podaje również, że zgromadzono 3637 wozów o ładowności ok. 500 kg - przy artykułach żelaznych, i do 1 tony przy transporcie mąki, czy zbóż. Ciekawy szczegół: na wiele miesięcy przed wyprawą pierwsze kroki jakie poczyniono to... rozpieczętowanie skrzyń w pałacu, celem inwentaryzacji kruszców, futer sobolowych, drogich szat i szabel przeznaczonych na nagrody dla dostojników i żołnierzy. -
Wygrał specjalny konkurs ogłoszony przez Napoleona, za tym poszedł rzeczywiście kontrakt na dostawy butelkowanej żywności dla armii.
-
Koszty wojen XVII oraz XVIII-wiecznych
secesjonista odpowiedział Estera → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Garść szczegółów co do wyprawy kamienieckiej z 1672 roku. Oszacowany koszt (m.in. na podstawie oficjalnego dziennika kampanii pióra Hadżi Alego) to: 400-500 milionów asprów, czyli 4-5 mln talarów lewkowych, dla porównania wyprawa wiedeńska kosztowała około 677 mln asprów. Z tego aż 40% całej sumy przeznaczone było na żołd. Zakupiono (bądź wynajęto) 4824 koni (cena za 1 szt. - 2 tys. asprów), 3369 wielbłądów (6-7 tys asprów), 1205 wołów (500 asprów), 1032 bawołów (3 tys. asprów). Wojsko jak i zwierzęta samego jęczmienia potrzebowało: 133 tys. kile* dostarczone tytułem dostaw obowiązkowych 70 tys. kile a conto trybutu dostarczone przez Mołdawię i Wołoszczyznę 399 tys. kile zakupione w Adrianopolu 150 tys. kile zakupione w Nikopolu 60 tys. zakupione na Mołdawii Cena za 1 kile oscylowała pomiędzy 15 a 50 asprów. Co ciekawe władca Pałacu Topkapy większość wydatków finansował poprzez kredyt wewnętrzny, zamiast gotówki używano asygnat (havale) a conto przyszłych wpływów podatkowych z prowincji. * - 1 tona to około 45-46 kile. -
Czy w czasach PRL był lepiej?
secesjonista odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
I to jest przykład na pozytywną twarz PRL-u, gdyby Polki poszły za przykładem dawnych Eskimosek nastąpiłaby znacząca degradacja naszych lasów. A w ten sposób władze PRL wykazały się postawą proekologiczną. -
Rok 1945 wyzwolenie czy zniewolenie?
secesjonista odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska po 1989 r. (1989 r. -)
Dawano, ale raczej nie zdarzało się by osoba skazana, nie udawała się w wiadome miejsce celem odbycia zasądzonej kary tylko wyjeżdżała z kraju. -
Drut kolczasty, którego produkcję w 1874 r. opatentował sprytny farmer Joseph Farwell Glidden, przynajmniej zdaniem większości Amerykanów, którzy wskazali na ten wyrób jako na przedmiot, który najbardziej wpłynął na historię ich kraju. A i weterani pierwszej wojny światowej pewnie by swe zdanie tu dorzucili. Choć ja bym osobiście wskazał na pasteryzację.
-
Rok 1945 wyzwolenie czy zniewolenie?
secesjonista odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska po 1989 r. (1989 r. -)
Otóż z tego zdania zgadza się tylko jedno: zmienił klimat na zdrowszy. Otóż Witos został skazany w procesie brzeskim (1,5 roku, a był broniony przez Stanisława Szurleja), zatem nie różnił się pod tym względem od innych. W odróżnieniu od innych - faktycznie nie zgłosił się do odbycia kary i udał się na emigrację. Teraz konia z rzędem temu, kto znajdzie osobę skazaną w procesie politycznym za czasów PRL, po czym ta może się udać na emigrację. -
Czy w czasach PRL był lepiej?
secesjonista odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
No i u Eskimosów łatwiej było zawsze o podpaski, mech był łatwiej dostępny od wieków na Grenlandii niż dobra wkładka higieniczna w PRL. -
Ich ostatnie słowo - Norymberga
secesjonista odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Tak naprawdę to Ribbentrop nigdy nie był Ministrem Spraw Zagranicznych III Rzeszy. Podejrzewać i sugerować można wszystko, gorzej gdy trzeba to udowodnić posługując się dobrze umocowanymi argumentami. Nie lepiej wskazać które punkty oskarżenia względem Ribbentropa są zdaniem kolegi FSO dęte i naciągane? -
Nie miałem, w swej wypowiedzi zawarłem dokładnie to co miałem na myśli, a ściślej W. Connor.
-
Traktat lizboński, czyli utrata suwerenności przez Polskę
secesjonista odpowiedział intervojager → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Całkiem słuszne posunięcia i nijak się mają do krzywizny banana, domy bez azbestu zapewne są droższe, atoli nie słyszałem by kolega intervojeger optował za pozostawieniem takiego rozwiązania. A odległość szczebli, czy choćby standardy szerokości schodów to sprawa jeszcze sprzed UE, ot po prostu wnioski z badań ergonomicznych. Bezpłciowe wychowanie? Dobre... no jak ktoś nie ma ikry, czy charakteru to i tak będzie bezpłciowe. -
Piraci - cicha wojna u wybrzeży Somalii
secesjonista odpowiedział gregski → temat → Konflikty i wojny
Byłoby taniej i pewnie skutecznej, atoli kolega STK nie zwrócił uwagę, że obecne prawo morskie tego zabrania. Toteż nie ma mowy o fortecach, zdawało mi się, że ten aspekt jest dla wszystkich oczywisty. -
Religijność XVII szlachcica w pamiętnikach Paska
secesjonista odpowiedział mbazyl → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
O strojach znacząco mniej niż u M. Gutkowskiej-Rychlewskiej. -
Religijność XVII szlachcica w pamiętnikach Paska
secesjonista odpowiedział mbazyl → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
U Łozińskiego to niewiele o ówczesnych rytuałach religijnych i ich praktykowaniu... tak mi się zdaje.