Skocz do zawartości

secesjonista

Administrator
  • Zawartość

    26,675
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez secesjonista

  1. Prześladowania komunistów

    Nie. Kolega nic nie rozumie, zresztą nie pierwszy raz na tym forum. Jak kolega ma takie obiekcje względem zawartości jego publikacji to proszę założyć osobny wątek, gdzie kolega popisze się pamięcią, bo przecież nie znajomością książek.
  2. Czy w czasach PRL był lepiej?

    koledze FSO , w zasadzie umknęła treść posta na który odpowiada, tam nie było o klepaniu biedy, a o miłości do socjalizmu.
  3. Euro w Polsce

    Oprocentowanie - jakich kredytów, kolega ma jakiś immanentny problem z jasną odpowiedzią. Proszę zatem podać jakie kredyty kolega porównywał i w jakich krajach, i z jakich banków.
  4. Historia w PRL

    Kadry decydują o wszystkim. Za sprawą jakości i ideologizacji nauczania różne dziwolągi powstawały. Oto I. Chmielewska w "O niektórych błędach w wychowaniu postawy ideowej dzieci" ("Kwartalnik Pedagogiczny" nr 1/3, 1957, s. 30) przytacza fragment z wypracowania, gdzie młodzież opisywała poznane na lekcjach realia życia w II RP biedoty: "Ludność nie miała noclegu, a więc spała w lasach, gałęziach drzew i lepiankach". Nadrzewnego trybu życia to nie wymyśliłby nawet nasz etatowy, forumowy krytyk sanacji.
  5. Euro w Polsce

    Ja porównałem - nic z tego nie wynika. Są kraje w strefie euro o droższych kredytach i są takie o tańszych kredytach, podobnie jest w krajach europejskich, które nie mają euro. Zatem co niby kolego FSO ma wynikać z tego porównywania? Poza tym to jest: "oprocentowanie u nas i w Euro"... oprocentowanie czego?
  6. Prześladowania komunistów

    Kolego FSO proszę nie przeinaczać naszych wypowiedzi. Kolega sądzi, że powtarzanie przez kolejne posty tej samej przeinaczonej informacji zaczaruje rzeczywistość. Ja nie wiem co kolega usłyszał. Nie wiem co zapamiętał. Nie wiem co zrozumiał. Wiem zaś.... Zacytować tych złych źródeł kolega nie potrafi. Wskazać w którym fragmencie źle pisze, też kolega nie potrafi. Faktem jest, że kolega książek tego autora nie czytał. Dla większości znanych mi ludzi powyższy fakt dyskwalifikuje kolegę jako "recenzenta" prac Gontarczyka. Widać obracamy się w krańcowo różnych środowiskach. obrońcom... I tu kolega FSO wysnuwa błędne wnioski, jako że zupełnie nie chodzi o obronę Gontarczyka i jego prac. Na marginesie: ja się częściej z nim spieram, niż zgadzam. Tu się po prostu wyraża sprzeciw przeciw nierzetelnym praktykom kolegi. Gdyby kolega przeczytał dwie jego książki po czym stwierdził, że trzeciej nie nabędzie bo w tamtych znalazł błędy, przeinaczenia, zatem i tego samego spodziewa się w kolejnej - byłoby to uzasadnione. Nie jest uzasadnionym mówić, że autor źle pisze skoro kolega nic nie czytał. Nie lepiej napisać jasno i wprost: Autor jest z IPN-u i jest autorem złym. A dlaczego jest złym? Bo jest z IPN-u. Odjazdem zaś jest tu: kolegi logika i zadziwiające jak na forum historyczne standardy rzetelnej wypowiedzi. I tym kończę ten O.T.
  7. OORP "Orzeł" i Sęp

    Teraz ja posikałem się ze śmiechu. Kolega FSO może objaśnić pokrótce jaka była sytuacja polityczna na morzu?
  8. Komisja Majątkowa

    Nie ma tam nic o szacunkach władz PRL.
  9. Prześladowania komunistów

    Kolega wyciąga błędne wnioski i nieuprawnione. Pozostańmy zatem przy diagnozie: po spotkaniu z autorem, kolega FSO wie, że tenże pisze źle i błędnie dobiera źródła i niepotrzebna mu jest znajomość jego książek by wyrażać swe opinie.
  10. Bitwa warszawska - komu przypisywać zwycięstwo?

    Czyli zdaniem kolegi FSO, jeśli przed bitwą nie doceniłem pomysłów innych, a nawet niektórych tępiłem... a potem wygrałem, to nie można mnie nazwać zwycięzcą. Zatem... jeśli jestem wodzem, który wsłuchuje się w głosy swych sztabowców, a tych co mają inny ogląd sytuacji niż ja nie tylko nie tępię, ale zachęcam do kontynuowania tych propozycji... a potem w bitwie dostaję srogie baty, to można mnie nazwać zwycięzcą. Nie pojmuję tego toku rozumowania.
  11. Władze Częstochowy

    18 czerwca 1990 prezydentem wybrano Tadeusza Wronę, a na przew. Jerzego Zająca (od 10 maja 1991 Teodora Harabasza). Od 1973 r. Ryszard Matysiakiewicz pełnił obie te funkcje. Proponuję przejrzeć zszywki: http://www.biblioteka.czest.pl/Czasopisma/ Ja na wiki nie widzę (co do przew. RM) żadnych znaków zapytania, dodatkowo podane są źródła m.in. informator UM. http://pl.wikipedia.org/wiki/Cz%C4%99stochowa#Lista_przewodnicz.C4.85cych_Rady_Miasta_Cz.C4.99stochowy
  12. Quiz II wojna światowa - edycja 2009

    Rzecz. że kolega utrafił. Jest faktem, że kat działający w III Rzeszy miał rozkaz (od aliantów) by zbudować szubienicę i przeszkolić sierż. Jamesa Woodsa, kata sił amerykańskich. W twoje ręce kolejne pytanie...
  13. Ulubione piwo

    Naszemu smakoszowi chodziło zapewne o Volt Strong 6,3% produkt grupy Carlsberg. Jeśli chodzi o Browary Książęce to pewnie o Wojaka 6%.
  14. BRIC (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny)

    A. Kudrin nowej walucie powiedział - nie, a Chiny nie będą się wiązać z Indiami.
  15. Euro 2012

    To był oczywiście taki joke
  16. Niemcy w Polsce

    Sprawa o tyle trudna, że materiał dowodowy był dziurawy jak sito, ale już samo uzasadnienie to kuriozum prawne i logiczne. Sprawę konwoju grupy około 540 internowanych Niemców z Torunia i innych miejscowości (wyruszyli 4 września 1939 r.) rozpoczęła się od krótkiej notatki toruńskiego kupca Dietricha Schmeichela z 5 października 1939 r., który stwierdził, że brał udział w "marszu śmierci" i że znany jest mu przypadek zranienia w czasie konwojowania jednej kobiety. Na tej podstawie SS-Untersturmführer i sekretarz kryminalny Lepski (członek Einsatzkommando 12 w Toruniu)wszczął dochodzenie, w jego ocenie koło Aleksandrowa Kujawskiego zginęło 40 osób, a ogólnie zamordowano 150 konwojowanych. W swym raporcie zarzuty zamierzal postawić kpt. Drzewieckiemu i jego zastępcy chor. Polaszkowi. Raport trafił do inspektora policji bezp. w Gdańsku i dowódcy Einsatzkommando, a nadzór nad dochodzeniem objął prokurator Kling z Bydgoszczy. Tenże postanowił rozszerzyć akt oskarżenia o wszystkich konwojentów (czyli 240 osób, przeważnie młodych chłopców junaków PW, absolwentów gimnazjum im. Kopernika w Toruniu i miejscowej szkoły rzemieślniczej, w konwoju byli też dwaj przodownicy Policji Państwowej: Szwedziński i Kaźmierczak). W swym sprawozdaniu do ministra sprawiedliwości i ministra propagandy (sic!) motywował to prosto: "W tym okręgu nie można było dotychczas pociągnąć do odpowiedzialności tak poważnej liczby osób ustalonych z nazwiska, jak to ma miejsce w niniejszej sprawie. We wszystkich innych przypadkach ujęto jedynie pojedynczych sprawców." Nie udało się odnaleźć wszystkich konwojentów, w sumie odnaleziono ich 91, z których oskarżono 38 gdyż w stosunku tylko do nich udało się sformułować jakiekolwiek zarzuty. W przewodzie sądowym w zasadzie nie ustalono nic. Nie ustalono kto strzelał. Nie ustalono kto zabił. Nie ustalono ile osób zginęło. Nie ustalono personaliów zabitych. Nie ustalono liczby rannych. Nie ustalono liczby tych którym udało się zbiec. Nie ustalono sekwencji zdarzeń: czy najpierw była próba ucieczki i potem strzały, czy najpierw strzały i potem w zamieszaniu próba ucieczki. Pomimo tego, że w procesie jako świadkowie zeznawali niektórzy konwojenci, którzy w międzyczasie podpisali volkslisty. Pismem z dnia 13 grudnia 1941 r. prokurator zawiadomił ministerstwo sprawiedliwości o wniesieniu aktu oskarżenia przeciw 38 osobom, umorzeniu postępowania wobec 57 podejrzanych i wyłączeniu postępowania przeciwko 10 (konwojenci, których nie udało się odnaleźć), akt oskarżenia obejmował zarzut mordu z par. 2111 StGB, nie skorzystał ze znacznie wygodniejszego trybu i zarazem surowszego - czyli ustawy o specjalnym prawie karnym dla Polaków i Żydów, jako że nie było doń jeszcze rozporządzeń uzupełniających, rozciągających moc tych przepisów na czyny popełnione przed jej ogłoszeniem. Bydgoski Sondergericht odstąpił od zarzutów aktu oskarżenia i przyjął kwalifikację z par. 1 ust. 2 prawa karnego z 4 grudnia 1941 r. Przez cały przewód przewijała się liczba 150 ofiar, jednak już w samym wyroku wspomniano o 40 ofiarach (zdaniem konwojentów zginęło około 7 osób i jakieś 40 uciekło). kpt. Drzewicki jako dowódca, sierż. Feliks Zawacki, sierż. Bolesław Kilianowski i plut. Roman Deja (pomimo że stwierdzono, że pomagał eskortowanym, dostarczał im żywności i papierosy)uznani zostali za winnych napaści (Gewalttat), jak określił to sąd dowódca: "po sto razy wypełnił stan faktyczny przestępstwa przewidzianego" we wzmiankowanym przepisie. Kolejnych 17 skazano na kary śmierci przy przyjęciu za udowodnione czyny w postaci brutalnego traktowania, popychania, uderzania kobami. Zbigniew Czaja uznany za winnego bicia kolbą skazany został na 5 lat obozu karnego, jako że w czasie konwojowania nie miał 18 lat.. Pozostałych 14 uniewinniono po czym zostali przekazani Gestapo "dla zbadania, czy nie zachodzi konieczność zastosowania środków policyjnych", do obozów wrócili ci o statusie jeńców wojennych. W uzasadnieniu można było przeczytać: "Obojętnie jakie prawo karne chciałoby się zastosować, czyny takie byłyby, zgodnie z przepisami karnymi każdego kulturalnego narodu, godne skazania i surowego ukarania. Dlatego jest rzeczą stosunkowo obojętną, jakie przepisy staną się podstawą osądzenia niesłychanych okrucieństw. Jednakże wszystkie wymienione przepisy pomijają jeden z najważniejszych i szczególnych elementów ustalonych czynów, a mianowicie to, że w tym przypadku działał nie poszczególny człowiek w zakresie swego osobistego pola działania przeciwko poszczególnemu bliźniemu, lecz że wszystkie te czyny karalne zostały popełnione z powodu szczególnej skłonności całego narodu do maltretowania, instynktownego okrucieństwa i z powodu od stuleci prowadzonego podżegania jednego narodu przeciw sąsiedniemu narodowi." /podkreślenia - własne/ Wyrok wydali: dyrektor sądu krajowego Raasch, jako przewodniczący sędziowie sądu krajowego Neumann i Michalowski(beisitzende Richter) Aby wykonać wyrok, formalnie zwrócili się do komendanta obozu: stalagu XX-A w Toruniu o "wypożyczenie" oskarżonych celem dokonania wyroku. Faktycznie, można dodać, że niektórzy komendanci obozów jenieckich nie chcieli wydać swych jeńców. Zrobili to dopiero wskutek specjalnego zarządzenia Naczelnego Dowództwa Sił Zbrojnych, które jest dołączone do akt sprawy.
  17. Książka, którą właśnie czytam to...

    Oj nie wiem Samuelu... patrząc jak usprawiedliwiałeś poczynania Lenina czy Dzierżyńskiego tym, że musieli działać w trudnych warunkach. A nie wiem - jak to jest z tym rozróżnianiem u ciebie prawdy od propagandy. To nie kwestia roku wydania, a zawartości, pisanie, że w Pińsku za "sowieta" Polacy cieszyli się wolnością i dobrobytem... jest "pewną nieścisłością" faktograficzną.
  18. OORP "Orzeł" i Sęp

    Czyli doktryna FSO zakłada; jak rozumiem; że nie ma żadnej drogi zaopatrzenia?
  19. Euro 2012

    Co do ostatniego zapytania... może M. Richt - praktycznie 14 lat w jednej drużynie?
  20. Kilka uwag o procesie Drzewieckiego dodałem w odpowiednim wątku. Natomiast z opinią, że była to improwizacja pozwolę sobie się nie zgodzić. Staano się spenalizować wszelką działalnosć, zarazem przez nieostre definiowanie poszczególnych czynów, czy warunków pozostawiano calkowicie wolną rękę prokuratorom i sądom. Prawo stawało się formułą stosowaną okazjonalnie zależnie od politycznego celu. Jest to zgodne z przyjętą zasadą, że akt prawny nie jest niczym innym jak tylko wyrazem poczucia prawnego społeczeństwa. Co otwierało drogę do skazywania za czyny nieujęte w odpowiednim kodeksie, czy wyrokowania kary smierci nawet gdy odpwoiedni paragrach takiej kary nie przewidywał. Tak szeroki zakres spraw pozwalał ni tylko karać czyny bezprawne, ale wszelkie czyny z tytułu narodowego poczucia sprawiedliwości (gesundes Volksempfinden). Sąd miał realizować zamysł ustawodawcy bez zwracanai uwagi na samo brzmienie przepisu. W zasadzie to gestapo nie musiało informować Ministra Sprawiedliwości o tego typu poczynaniach, zwłaszcza jeśli rozstrzelane osoby traktowane były jako zakładnicy. Natomiast powinno być wcześniej ogłoszone publicznie do wiadomości mieszkańców danego rejonu ostrzeżenie o możliwości zastosowania rozstrzelań jako środka odwetowego wobec określonych poczynań, a potem podać listę straconych. Tego wymagały już przepisy międzynarodowe, czyli regulamin wojny lądowej z 1907 roku. Nie, bo nie było takiej potrzeby i zarazem byłoby to wbrew nowemu duchowi zastosowania prawa. Jak zdefiniować: przestępcę gwałtownego, notorycznego, czy że czyn wynikał z przyrodzonej Polakom nienawiści, bądź poszerzone sprawstwo? W dniu 6 listopada 1939 r. sąd specjalny w Bydgoszczy pod przewodnictwem dyrektora sądu krajowego Henniga orzekła karę śmierci w stosunku do wdowy Bronisławy Migalskiej. Oskarżona miała wskazać Niemca Adamskiego patrolowi polskiemu jako zagorzałego hitlerowca. Adamskiemu nic się nie stało i był świadkiem oskarżenia. Sąd uznał Mrugalską winną pospolitego morderstwa (z par. 211 n.k.k.) w pojęciu "poszerzonego współsprawstwa" jaką winną współuczestnictwa w morderstwie. W dniu 24 listopada 1939 r. skazano Marcina Turowskiego na karę śmierci. Oskarżony przeszukał kieszenie volksdeutschom, prowadzonym przez niezidentyfikowanych cywilów. Czyn ten uznano za morderstwo z par. 211 n.k.k. w pojęciu "poszerzonego współsprawstwa" z par. 47.
  21. Stalin - zdobycie i umocnienie władzy

    Sprzyja. Tyle, że moja nieuczelniana logika podpowiada mi, że bycie spokojnym i opanowanym nijak się ma do bycia "gołębiem". Albowiem postawa "jastrzębia" czy "gołębia" to nie kwestia zachowania, a realnych posunięć i ich skutków. Kolega FSO ma prawo sądzić, że osoba podejmująca decyzje o wysyłaniu rzeszy ludzi do obozów, ich zgładzenia - to egzemplifikacja postawy typu "gołąb", jedynie z racji tego, że wykazywał opanowanie. Ja śmiem wątpić by jakikolwiek politolog przychylił się do takiego typu wnioskowania.
  22. Czy w czasach PRL był lepiej?

    Oksymoron, no co ty lancasterze spałeś na polskim.
  23. Prześladowania komunistów

    To kolega stwierdził, że Gontarczyk pisze nieobiektywnie, i że źle stosuje źródła. Zatem kolega wie jak i z czego dany autor pisze, nie sięgając po jego pozycje. Dziwne, ale zdarza się u wielu osób.
  24. Euro 2012

    Szalika nie mam, krzyczeć z racji lenistwa nie krzyczę, a na meczach bywam. Noo, ja znam niemieckie, co na to kolega FSO? Niezależnie od oceny takiej a nie innej praktyki właścicieli klubów, w świetle tego co kolega pisał o stadionach, to i tu trzeba zastosować tę samą miarę - ich własność i robią co uważają za stosowne.
  25. Komisja Majątkowa

    Kolega przeczytał mój post? Jak widać - nie. Zadałem niezwykle proste pytanie: ile zdaniem władz PRL zostało przejęte, no chyba to sobie podliczali, jak to bywa w państwie z minimalnym nawet poszanowaniem własnego prawa.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.