secesjonista

Dzierżyński piewcą indywidualizmu... aż się zadziwiłem, potem dopiero dostrzegłem, że chodzi mu o odpowiedzialność, zapewne taką w której da wyraz swej ideowości i dobroci względem indywidualnych osób, o których szeroko pisał Samuel.

Zamknięcie stadionu przed jego otwarciem zapobiega problemom z jego zamknięciem - potem. Antycypacja...

Kolega Samuel zna zestawienie ilu z pośród "wyklętych" trafiło na studia, czy też opiera się na jednostkowych przypadkach. Jakim zatem procent tych osób trafił na studia, kolego Samuelu?

Ciekawe, ale strasznie skrótowe ujęcie jak na Ciebie Gnome. Pozwolę sobie jutro zrobić kilka uwag, mam nadzieję, że coś wnoszących. /dziś jestem w mieście gdzie nie mam odpowiedniego dostępu do literatury/

Lecz zarazem trzeba skończyć z istniejącą u nas praktyką pochlebiania masom, schlebiania robotnikom. Musimy pamiętać, że nasi robotnicy, podobnie jak i my sami, są jeszcze niedostatecznie kulturalni, że częstokroć stawiają oni interesy grupowe ponad interesami całej klasy robotniczej, że często niedostatecznie uświadamiają sobie, iż jedynie ich pożyteczna praca i jej wydajność może stworzyć państwo komunistyczne, utrwalić władze radziecką. Samuelu, a kiedy zatem robotnicy byli już dość "kulturalni" możesz nam objawić tę datę. Niezmiernie jestem ciekaw.

To akurat przesada, natomiast jak Albinosie skomentujesz pozycję Starucha w klubie wraz z jego interesami? Nie zgrzyta Tobie coś w tych relacjach?

Dbała też o odpowiednią postawę ideowo-patriotyczną, do mego dziadka zawsze przychodził dzielnicowy w dniu 1 maja i wzdychał... panie Henryku: "znowu pan nie wywiesił", niestety dziadek był oporny zarówno względem miejscowego aparatu PZPR, jak i późniejszej Solidarności. Zawsze powiadał, że wywiesza na urodziny wnuczków... a że jednemu przypadało na 3 maja... A ruszyć, go nie ruszali bo spec od drewna wyjeżdżający wciąż na modelowe socjalistyczne budowy do bratnich krajów, jak i tych nie bratnich. Pochwalę się: robił schody z dębu u Niemena, kiedy nie było praktycznie odpowiednich maszyn do tego rodzaju drewna, i wszystko dopasowywał ręcznie. Potrafił zobaczyć odchyl w meblu rzędu 2,5 cm tak tylko na "oko". I rzadko się mylił. O pracy w PRL mówił jedno - paparuchy i brakoroby, nikt przed wojną nie byłby wyzwolony na czeladnika.

I jakoś nie zauważyłem byśmy dostali Gdańsk, powtarzam zatem: cóż z tego? Prócz wydumanego problemu, który nigdy nie zaistniał w sferze prawa międzynarodowego.

Zatem Samuelu jaki był cel zachęcania do ujawnień, jak to ładnie określiłeś "szykanowanie" dowództwa? A na marginesie... twej duszy rewolucjonisty nie mierzi obecna cenzurka? Może zrezygnuj zatem z nauki, jako że obecne symbole dalekie są id wyznawanych przez ciebie idei. Masz na to dość twardości ideowej, czy twa ideowość ogranicza się do sfery wypowiedzi w internecie. Może pójdź za ciosem...

Przecież jasno wynika z postów FSO, że mieliśmy zbyt słabe siły jak na wschodniego sąsiada, żadna z możliwości zewnętrznego zaopatrzenia nie jest możliwa. Zatem jedyne wyjście to kapitulacja.

Reasumując, kolega FSO twierdzi... Komunizm to system, którego nie można zrealizować. Chcący wprowadzić komunizm byli idealistami i mieli inną wizję świata. W trakcie wprowadzania rewolucji dochodziło do wielu czynów niegodnych. Nie można określać ich pejoratywnie, czy odmawiać im jakiś praw z tej racji. Podziemie antykomunistyczne walczyło o kształt państwa, który ówcześnie nie był możliwy do ziszczenia. Jego członkowie mieli inną wizję świata. Często popełniali czyny niegodne. Z racji powyższego kolega FSO używa względem nich terminu "bandyci". Ciekawa dychotomia myślenia, czy raczej dialektyczne skrzywienie umysłu.

To później już mu bagnety obcej armii nie przeszkadzały, czy też uznał ją za swoją armię? Albowiem jego stanowisko się zmieniło. A jak biała armia ruszyła na Kijów to Marchlewski przestał się czuć obywatelem Polski i zapragnął bronić nowej ojczyzny, czy ojczyznę zmienił już wcześniej?

A ja trzeci raz powtórzę: Dalej nie rozumiem skąd wniosek, że władza panowała nad swymi organami, zatem zdaniem kolegi wspominane czystki wiosek dokonywane przez wojsko czy inne organy - to świadoma działalność centrali. Kolega FSO o jakim "panowaniu" pisał?

I co z tego ma wynikać?

W 1946 r. również obowiązywało na terenie kraju prawo wojenne? Jakoś nie zauważyłem znaczącej zmiany w postępowaniu organów wojskowych i bezpieczeństwa. Zatem, kiedy zdaniem kolegi przestało na naszych ziemiach obowiązywać wzmiankowane prawo?

Zatem: kopalnie na dziś są twierdzami ZZ czy nie? Kolega w różnych postach przejawia pewną ambiwalencję w tej sferze, by nie rzec, że pisze zaprzeczając samemu sobie.

To jest temat o zaletach waluty euro i szerzej: czy ją przyjąć, czy nie. Zatem powtarzam kolego FSO, jaki wniosek wypływa z faktu, że różne kraje strefy euro mają różnie wyceniane państwowe papiery dłużne, bo ja nie pojmuję związku. Wprowadzenie jako nieoficjalnej waluty Euro - bo tak by się stało, podobnie jak u nas rolę tę pełnił "zielony", oznaczałoby dokładnie to samo co przyjęcie Euro Zupełnie nie rozumiem o czym kolega pisze, o Grecji czy o Polsce? Jeśli o Grecję chodzi to akurat propozycje niektórych ekonomistów mówią o czasowym zawieszeniu euro, proponuję zapoznać się z wypowiedzią Martina Feldsteina. To co dzieje się w Grecji, ma sporą szansę wpłynąć na inne kraje - ograniczenie deficytu czy zmiany w samej strefie, A niby jak? Skoro wniosek jest taki, że niezależnie co by Grecja nie robiła trzeba ją dofinansować by nie sprawić kłopoty niemieckim i francuskim bankom. Wprowadzenie drachmy zaowocowałoby nieuchronną dewaluacją tej waluty, co poprawiłoby bilans płatniczy. Lekko by nie było, ale Argentyna pokazała, że można.

No to albo to była wojna, albo rewolucja. Tak czy inaczej stały za jednym i drugim obce bagnety. Zatem Marchlewski protestował - a w jakiej formie?

Jakiej rewolucji? Walki z obcy krajem, i tyle. No chyba, że jesteś jednak zwolennikiem wprowadzania rewolucji na obcych bagnetach.

Kolega zauważył upadek wielkich twierdz ZZ po 89 r. w kopalniach? To ciekawe i całkiem fałszywe spostrzeżenie, dodatkowo sprzeczne z tym co kolega pisze w innych postach. Czas się zatem zdecydować.

Dalej nie rozumiem skąd wniosek, że władza panowała nad swymi organami, zatem zdaniem kolegi wspominane czystki wiosek dokonywane przez wojsko czy inne organy - to świadoma działalność centrali.

Ja nic nie rozumiem z tego co kolega pisze, co ma różny rating państw i ich obligacji do istnienia w nich euro? Skoro jest różny procent to oznacza, że euro nie daje nic. Zatem co niby z porównywania tego typu papier ma wynikać, jakiż to wniosek kolega wysnuwa. A skąd kolega czerpie informacje, że Grecy nie chcą powrotu narodowej waluty? Czyli kolega twierdzi, że w UE są regulacje, a nikt ich nie przestrzega, to ma być głos na tak dla euro? Ciekawe.

Tylko nie bardzo rozumiem co tu robi termin "powstanie ludowe", zapachniało Ż. Kormanową.

A władza panowała? Z tego co wiem to organy władzy dokonywały pacyfikacji, zatem o jakim panowaniu kolega FSO pisze? Resztę nonsensów wskazał carantuhill.

I słuszna uwaga. Grecja fałszowała swe sprawozdania. Czy spotkała ją za to jakaś kara - nie. Co zatem uczyniono względem Grecji? Dano jej pieniądze. Co się okazało? Grecja zwróciła się o więcej. Niemcy i Francja nie trzymają nakazanej dyscypliny deficytowej. Co robi odpowiedni organ UE? Dokładnie - nic. Co to jest zatem strefa euro i jakie rządzą tam reguły? I wciąż czekam by kolega FSO wskazał mi na jakich konkretnych przypadkach uczynił porównanie oprocentowania w różnych krajach, różnych bankach.