-
Zawartość
26,675 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez secesjonista
-
Polska grzęznie coraz głębiej w Afganistanie?
secesjonista odpowiedział Wolf → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
A w tejże Francji to nie odbierają telefonów tak w ogóle, czy przed połączeniem już wiedzą, że to ambasada USA? Kolega sugeruje, że w Polsce wystarczy telefon od pracownicy ambasady USA by zastopować ewentualne wyjście z Afganistanu? -
Banki, kantory, lichwa...
secesjonista odpowiedział Pancerny → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
W drugiej połowie XVIII w. (latach siedemdziesiątych) nastąpiło przeorientowanie kierunków z których Rzplita; jak i jej obywatele; czerpali zasoby gotówkowe. W 1766 r. i 1769 r. po raz ostatni negocjowano pożyczkę genueńską, i to z wielkimi kłopotami. Spłaty ruszyły dopiero po przejęciu długu przez Piotra Blanka, co w ostateczności pozwoliło dokończyć spłaty w 1790 r. Pałeczkę przejęła Holandia "cierpiąca" na nadmiar zgromadzonych kapitałów. Odbywało się to głównie poprzez kantory amsterdamskie m.in.: Th. Gülcher et Mulder, Hope et C-ie, Hogguer Grand et G-ie, Q.W. van Horn, Th. de Smeth, Pieter de Haan, Hogguer Grand i inne. W okresie sześciu lat zaciągnięte tam pożyczki na około 60 000 000 złp., w tym 40% stanowiły pożyczki prywatne. 15 XII 1781 r. Stanisław Lubomirski 1 575 000 złp. 1 I 1786 r. król polski 10 000 000 złp. 1 VIII 1786 r. Ignacy i Jan Potoccy 2 625 000 złp. 1 X 1787 r. (?) Aleksander Lubomirski 1 650 000 złp. 11 X 1787 r. Antoni Jabłonowski 2 625 000 złp. 1 XII 1789 r. Józef Lubomirski 3 800 000 złp. 1 XII 1790 r. Rzeczpospolita 10 500 000 złp. 1 I 1791 r. Rzeczpospolita 4 777 775 złp. 1 III 1791 r. król polski 7 500 000 złp. 1 XII 1791 r. Mateusz i Michał Sobańscy 1 750 000 złp. 1 VI 1792 r. Rzeczpospolita 3 800 000 złp. 1 I 1792 r. (?) 1792 r. Aleksander Lubomirski 6 500 000 złp. 1 I 1792 (?) Wincenty Potocki 3 935 000 złp. /przy stopie 5% co dawało Holendrom na ogół 100% zysku; dane za: M.G. Buist "At spes non fracta. Hoge et co 1770-1815" Den Haag 1974, dodatek II A i B/ Rok 1775 przyniósł naszej szlachcie wielkie novum, sejm przyjął regulacje dające szlachcie pełne prawo wekslowe w obrocie handlowym. Prawo to zostało oparte na teoriach (niezwykle popularnych wówczas) przedstawionych przez Jana Gottlieba Heinecciusa w "Elementa juris cambialis" (z 1742 r., osiem wydań w ciągu zaledwie trzech lat), o którym to dziele na polskim sejmie powiedziano, że jest ius subsidiarium. Powszechna niewypłacalność szlachty sprawiła, że sejm 1780 r. odebrał to prawo szlachcie zarówno w stosunkach z mieszczaństwem, jak i pomiędzy samą szlachtą. Jednakże raz wprowadzony instrument zyskał akceptację i powszechność, stąd zakaz powszechnie omijano. W zamian poczęto stosować skrypty dłużne (owe mamrany o których wcześniej nadmieniałem) czy skrypty z rygorem prawa wekslowego. Zainteresowanie szlachty; w tym okresie; ustanowieniem banku centralnego można zilustrować podnoszonymi projektami: 1763 r. - 1 1770 r. - 1 1774 r. - 6 1775 r. - 2 1776 r. - 1 1777 r. - 5 1778 r. - 5 1780 r. - 3 1782 r. - 2 1784 r. - 2 1786 r. - 6 1787 r. - 1 1788 r. - 5 1789 r. - 3 1790 r. - 21 1791 r. - 11 /szerzej w bibliografii u: A. Grodek "Idea Banku Narodowego (Geneza Banku Polskiego 1763-1828)", w: "Studia z historii myśli ekonomicznej" Warszawa 1963/ I takie pytanie: jak na ogólną sytuację wpłynęły kontrakty, które zmieniły charakter i stały się instytucją kredytową, której celem było przyjmowanie i oddawanie sum pod zastaw hipoteki. Jak przedstawiały się transakcje na kontraktach lwowskich i dubieńskich, a wcześniej tych odbywanych w Przemyślu, Bełzie, Łucku i Sandomierzu. Na ile istotną personą; w drugiej połowie XVIII wieku; stał w tym obszarze Prot Potocki (kantor machnowiecki, warszawski i zagraniczny w Chersonie), a wcześniej Adam Poniński. O tym pierwszym król powiedział: "Wołano na kontraktach tylko o pieniądze, albo papier Prota. Kie zasadzał się jednak ten kredyt na majątku, bo ten mniejszy był w istocie niźli procenta, które od zaciągniętych na wiarę milionów po 7, 8, 9, a czasem 10 od sta opłacać potrzeba było". Wreszcie tam chyba widzieć należy początek krachu... -
Mieszczaństwo w czasach RON - u
secesjonista odpowiedział Pancerny → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Ktoś może mi objaśnić o jakie zniesienie chodzi? Powszechnie w zasobach sieci mamy informację o zniesieniu w 1565 r. prawa składu, a ja jakoś tego nie widzę. Wedle mej opinii nastąpiło jedynie odejście od bezwzględnego prawa składu i rewizja nadanych przywilejów. Taki Sanok uzyskał potwierdzenie prawa składu... właśnie w 1565 r. Zatem jak to było w tej materii? -
W fabryce Zamojskiego? Jeśli chodzi o to: "kto" - może Karol Rudzki? Zawsze mogli to ukryć pod pracami nad ulepszeniem "machiny parowej przewoźnej". O ile jednak konstruowanie prototypu było realne, o tyle jednak nie wyobrażam sobie "seryjnej" produkcji większej ilości sztuk.
-
"Kiedy Hitler zaatakuje pieklo...
secesjonista odpowiedział FSO → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Czyli jak podejrzewałem, ta wypowiedź z 1941 r. "wiele mówiła" Stalinowi w roku 1940. Nie dość że mądry polityk to jeszcze o zdolnościach prekognicji. -
Upominki płacone Tatarom
secesjonista odpowiedział Tofik → temat → Rzeczpospolita Obojga Narodów (1572 r. - 1795 r.)
Raczej nie pierwszy... Tego typu zapisy mamy odnotowywane już wcześniej, choćby w styczniu roku 1501 w czasie sejmu w Piotrkowie. Już rok wcześniej ks. Aleksander prowadził rokowania z Szach Achmatem (M. Lit. ks 192, f. 394 Posolstwo cara Zawolskoho Tryznaju ot welikohu kniazia Aleksandra), szczególnie za pośrednictwem kniazia tatarskiego Tiuwikela, co to był synem Temira - głównego doradcy Szach Achamata. Za pośrednictwem zaś litewskiego księcia rozmowy o przymierzu prowadził król Olbracht. Wreszcie poselstwo tatarskie przybyło do Piotrkowa, gdzie poselstwo ordy zawolskiej lejąc wodę na szable przysięgli pokój i przymierze wieczne. Odprawione poselstwo wiozło ze sobą jurgielt roczny 30 000 kożuchów i sukno na nie, w zamian zobowiązując się przydać Litwie i Koronie 30 000 Tatarów przeciw wszelkim nieprzyjaciołom. Zaś około roku 1500 kniaź Dymitr Pucyatycz miał się udać do Mendli Gireja by ukończyć prowadzone rokowania o przymierzu. Ja się wydaje, poselstwo nie doszło do skutku, ale ciekawy trop znajduje się w instrukcji poselskiej o bliżej nieznanej "daninie Putywlskiej": "... ludzie moskiewscy przyszedłszy, zamek Putlywski spalili i namiestnika tamecznego i wszystkich ludzi uprowadzili, jeśli więc car da pomoc wielkiemu księciu litewskiemu przeciwko temu nieprzyjacielowi, i z pomocą bożą hospodar litewski odbierze swe włości i zamki, to dań tę znowu składać może". /M. Lit. ks. 192, f. 401-402 To rozmowu maiet byti wojewodie kijowskomu kniaziu Dmitreiu Putiatyczu z Mendligereiem Carem Perekopskim w tajemnicy oprócz kniazei włanow. Przy końcu Pisan u Wilni Noiabra 27 deń indykt 3/ Zamierzano też zaproponować jakąś roczną daninę, o czym później wspomina Zygmunt I w swym liście do chana, posłanym przez Juchna Daszkiewicza w 1509 r. W 1503 r. Aleksander nosił się z zamiarem wyznaczenia rocznego jurgieltu Tatarom w wysokości 10 tys. zł. o czym pisał do "panów Rady polskiej". Na sejmie piotrkowskim 1511 r. ustalono kwotę 15 tys. zł. dla cara perekopskiego, co przyobiecał król w trakcie rokowań w Brześciu, posyłając przez Michała Wasylewicza Pauszę list: "a i na potem upominki te chcemy tobie, bratu naszemu co roku posyłać, jeżeli trzymać będziesz z nami braterstwo i przyjaźń..." /M. Lit. ks. 193, f. 221 List od korola do caria perekopskoho Mendli-Gireja pisan w Beresti, Maia 28 dnia. Indykt 14/ W takiej też wysokości daniny płacono; acz czasem z opóźnieniem; jako zaświadcza poselstwo z listopada 1513 r. Fedka Jackowicza Władyki, który to wiózł drugą ratę rocznych upominków, a który miał wytłumaczyć, że król wcześniej nie mógł ich przesłać z powodu wojny z Moskwą. /M. Lit. ks. 193, f. 325 List szto posłan panom Fedkom Władykoiu/ tak się jakoś zapędziłem w czasy poprzedzające ramy działu, atoli poddaję się pod tolerancyjność moderacji... -
Kapitulacja Włochów 8 września 1943
secesjonista odpowiedział mch90 → temat → Walki w Afryce i Włoszech
Centro Studi della Resistenza podawało takie wyliczenie: - partyzanci walczący 185 639 - polegli 28 870 - ranni i inwalidzi 20 726 - patrioci 117 518 - polegli cywile 14 150 - cywile ranni i inwalidzi 4 530 (bez Kampanii i Likurgii) = 371 433 osoby Giuseppe Mammarella "L'Italia doppo il fascismo 1943-1973" podaje, że w ruchu oporu zaangażowanych było 125 714 osób i 232 841 zaangażowanych pośrednio. "Włosi niecierpieli swojego sojusznika. Od zwykłych ludzi po część polityków i oficerów" Trudno by było inaczej po "oddaniu" Istrii, Triestu, Trydentu, Bolzano czy Belluno, a chodziły pogłoski że Rzesza zażąda nawet Wenecji... Duma narodowa została mocno nadszarpnięta. No i w świetle rozkazów feldmarszałka Kesserlinga, kiedy to z narodu walczącego stali się narodem okupowanym: 1. Rozpocząć z największą energią akcję przeciwko uzbrojonym bandom buntowników, przeciwko sabotażystom i przestępcom którzy swoją szkodliwą działalnością utrudniają prowadzenie wojny oraz zakłócają spokój i bezpieczeństwo publiczne 2. Zebrać właściwą procentowo liczbę zakładników w miejscowościach gdzie istnieją uzbrojone bandy, i rozstrzeliwać wyżej wymienionych zakładników za każdym razem, gdy dojdzie w tych miejscowościach do aktów sabotażu 3. Dokonywać represji nie wyłączając palenia domostw położonych w okolicach gdzie strzelano do oddziałów lub do pojedynczych żołnierzy niemieckich 4. Wieszać w miejscach publicznych ludzi winnych zabójstw lub będących przywódcami zbrojnych band 5. Pociągać do odpowiedzialności mieszkańców miejscowości w których doszło do przerwania linii telefonicznych lub telegraficznych oraz do aktów sabotażu dotyczących używalności dróg (rozrzucanie potłuczonego szkła gwoździ i tym podobnych na nawierzchni, uszkadzanie mostów, zapory na drogach) To było całkiem dużo dla Włochów, dumnych pogromców Abisynii, zwłaszcza że sam Duce wyraził niezbyt pochlebną opinię o stanie ducha swego narodu w rozmowie z Ciano (6 lipca 1941 r.): "Nie bardzo ufam naszej rasie. Przy pierwszym bombardowaniu, które zniszczyłoby jakąś sławną dzwonnicę lub któryś z obrazów Giotta, Włosi zostaną ogarnięci kryzysem artystycznego sentymentalizmu i w geście poddania wzniosą ręce do góry". /G. Ciano "Dziennik 1937-1943" Pułtusk 2006, s. 638/ Czy przybycie Palmiro Togliatti (27 marzec 1944 r.) do Neapolu miało jakiś znaczący wpływ na zmianę świadomości Włochów? Dlaczego tak niewielkie siły zdołali Włosi zorganizować i oddać do dyspozycji swych nowych sojuszników? -
"Kiedy Hitler zaatakuje pieklo...
secesjonista odpowiedział FSO → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Tak, pewnie wiele mówiła w roku 40-tym, tylko czy aby nie jest to wypowiedź z roku 1941? Ktoś wie kiedy to dokładnie powiedział? -
Monopolium tabacum jako i o zwyczajach palenia ziela
secesjonista odpowiedział secesjonista → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
W anonimowym dziele "Poswarek tabaki z gorzałką. W którym dostátecznie opisuią się oboygá tych własności y skutki" z 1636 r. przedstawiono spór pomiędzy tymi używkami: http://www.top25snuff.com/pl/images/dokumenty/poswarek.pdf /utwór zawarto w antologii "Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie" opr. K. Badecki, Kraków 1950, s. 35/ Wracając do kwestii merkantylnych, wedle uniwersału króla (31 sierpień 1650 r.) nikt bez wiadomości dzierżawcy monopolium nie mógł przywozić ni tytoniu ni fajek. Ronald mający prywatny monopol w Koronie jak i W.X. Litewskim miał utrzymywać dwa składy: w Elblągu dla zaopatrywania Litwy i w Gdańsku dla koroniarzy. Ile z tego tytułu, jak i to na jaką sumę kontrakt zawarto, nic nie wiadomo. W 1659 r. Sejm Extraordynaryjny Warszawski ustanowił przejęcie tych opłat na rzecz skarbu: "Monopolium Tabaku w moc skarbowi dajemy, aby ono postanowił na pożytek Rzeczypospol. czego na przyszłym Sejmie odda rationem". /Vol. Leg. IV, f. 603/ W 1660 r. podskarbi wydaje uniwersał (powołując się "względem monopolium tabaki do dispozycji skarbu koronnego oddanego in anno 1659 de data 20 julii") przypominający prywatnym kupcom by wszystkie gatunki tytoniu mieli zważone i zapłacone, sprzedaż musi się odbywać za zezwoleniem i atestacją administratora Mateusza Przebendowskiego. /Arch. Skarb. XXXIX nr 13, f. 2/ Zatem obrót nie miał charakteru monopolu, przynajmniej co do praktyki handlowej. W "Manifestatio" Tomasza Szałwijowskiego (1661 r.) znajdującej się w aktach grodzkich miasta Krakowa, jest napisane, że ten ma z ramienia administratora kontrolować w obszarze województwa krakowskiego czy kto gdzie nie sprzedaje nielegalnie tytoniu. Podobnież rajca krakowski Piotr Antoni Pestaloci referował: "Iż według powinności mojej monopolium tabaku w województwie krakowskim pilnie i wiernie administrowałem i pieniądze wybrane w regestr spisałem i te pieniądze według tegoż regestru do skarbu koronnego oddałem (...) tąż administrację wiernie i pilnie odprawować będę i pieniądze wybrane albo ostatek tabaku niewyprzedanego miasto pieniędzy do tegoż skarbu koronnego oddam". /Arch. Głw. 68 nr 4, dok. t i 8/ To już wskazuje na monopol, gdzie administrator oddaje tytoń w sprzedaż komisową. I sprawa w zasadzie znikła z pola widzenia ustawodawców... aż do roku 1676 r., kiedy to na Sejmie Koronacyjnym wojewoda chełmiński przywołuję tę kwestię (Rkps. Ossol. II 247, f. 423), w roku następnym sejm ujmuję kwestię monopolium tabacum wraz z monopolium papieru, traktując je nieco po macoszemu, a głównie zwracając uwagę na to ostatnie: "In supplementum tak wielkich expens Monopolium Tabaczne i Papieru in Regno postanawiamy, wkładając na każdy Arkusz Papieru, nadzwyczajne cła, szeląg" Podskarbi koronny monopolium miał oddać w arendę plus offerenti albo w administrację, jeśli nikt się nie zechce podjąć dzierżawy. /Vol. Leg. V, f. 458 i n./ Uniwersał podskarbiński z 1667 r. (dla województwa kaliskiego i poznańskiego) zakazuje sprzedaży tabaki bez zezwolenia administratora, zaś w uniwersale z 1 lipca tegoż roku nakazuje na cłach pobierać 10 od sta: "od wszelkich tabak cuiuscunque sint speciei et valoris" /Arch. Skarb. XXXIX nr 2, f. 173/ Wedle tegoż uniwersału zapasy tytoniu zgromadzone po sklepach miały być otaksowane i stosowny podatek miał być uiszczony. Kolejny uniwersał z 4 lipca 1677. podskarbiego Morsztyna ustanawia taksę dla kupców 15 od sta, podobną stawkę podaje wcześniejszy uniwersał (z 1 lipca dla województwa płockiego). Praktyka, wedle wpisów do szczegółowych regestrów pokazuje, przynosi, że pobierano stawkę wyższą, oczywiście obok zwyczajnego cła. Jeśli chodzi o wpływy, to rachunki sejmowe podają, że wspomniany A. Pestaloci ("z niektórych miejsc wybranych") oddał: - 2160 zł7 gr 15 d. - zaś dzierżawcy ceł wielkopolskich i małopolskich 2330 zł. Rachunki z 26 listopada 1664 r. administrator województwa ruskiego wniósł: - 422 zł. 10 gr. - dzierżawcy ceł wielko i małopolskich 8974 zł. 20 gr. Późniejsze powiązanie wpływów z tytoniu z monopolium papieru nie pozwala stwierdzić jaka część przypada na sam tytoń, nie wydaje się jednak by było to duża kwota, o czym pośrednio wskazują rewizje poszczególnych administracji, a tych w 1667 r. wydzielono cztery: - województwo krakowskie, księstwo oświęcimsko-zatorskie, województwo sandomierskie, bełzkie z ziemią chełmińską, część ziem województwa ruskiego - województwo kaliskie i poznańskie - województwo sieradzkie i ziemia wieluńska - województwo brzesko-kujawskie, inowrocławskie, mazowieckie i rawskie. Wedle rachunków z roku 1678 (od 1 lipca 1667 r.) wpłynęło z tychże administracji (wraz z monopolium papieru): 791 zł. 12 gr. 15 d. 100 zł. 1400 zł. 875 zł. 21 gr. 14 d. Wedle regestru za pierwsze półrocze z kilku województw wpłynęło (wraz z opłatami za papier): z ziemi dobrzyńskiej - 15 zł. 2 gr. z województwa płockiego - 39 zł. 2 gr. z województwa inowrocławskiego - 11 zł. 15 gr. z województwa brzesko-kujawskiego - 28 zł. 15 gr. /Arc. Skarb. III nr 7, f. 383/ A i same rewizje przynoszą mizerne wielkości, oto rewizja województwa płockiego z miesiąców lipiec i sierpień (1677 r.) podaje oszacowanie tytoniu na 147 zł. 16 gr., w województwie sieradzkim 25 zł. 23 gr., z czego pobrano podatku 25 zł. 29 gr. co stanowiło jedynie 15%. Monopolium tabaczne nie było intratnym zajęciem, zatem nie dziwne, że niewielu się kwapiło do jego sprawowania. W ziemi przemyskiej oddano je w dzierżawę "żydom koronnym" za kwotę 2000 zł, z czego wpłacono jedynie 500 zł. (o reszcie wpłaty - głucho w księgach podskarbińskich), co nie powstrzymało podskarbiego by przedłużyć kontrakt na rok następny (od 1 lipca 1668 r.) za takim samym czynszem, jako że "nikt się nie odzywa z plus offerencją nad niewiernych żydów Jakóba Markowicza i Mośka Lewkowicza". /Arch. Skarb. XXXIX nr 18, f. 153/ W W.X. Litewskim kwestię tytoniu omówiono w Konstytucji z 1661 r. gdzie ustanowiono , że dla pomnożenia dochodów na wojsko bedzie się pobierać po 5 zł od "ruli" tabaku ab inductis et evectis. Administrację bądź arendę miał oddawać administrator skarbu A.M. Sakowicz, sejm z 1670 r. przedłuża ów podatek "ponieważ z tego towaru non postponenda auctio subsidii być zwykła", podobnież kolejny sejm z 1673 r. prolonguje podatek a wpływy mają iść na reperacje zamku grodzieńskiego. /Vol. Leg. V, f. s. 51 wyd. Ohryzki/ Wedle "Liczby skarbu" w 1678 r. z tego tytułu wpływy do skarbu litewskiego wyniosły 8000 zł., cło to arendowano w tym samym roku pisarzowi skarbowemu Skorobohatemu za 12000 zł., z czego wpłacił połowę. Zatem na Litwie dochody z tytoniu przyniosły znacznie większe wpływy aniżeli to było w Koronie. Pytanie: dlaczego tak się działo, skąd takie dysproporcje? -
A jak ci się będzie spalać nafta... bez tlenu? To zawsze musi być mieszanina. A jakaż to wreszcie substancja? Wcześniej pisałeś o wodzie utlenionej, a ta ma znacznie niższe stężenia.
-
... była, jak się zdaje płci żeńskiej.
-
A gdzie w składzie jest Otchłań?
-
A ty Andreasie potrafisz...? Vide: i Coś mi się widzi, że sam nie czytasz dokładnie. Przedmówca twierdzi, że jego zdaniem takie buty na ASG są wystarczające, ty Andreasie oponujesz i dodajesz: "bo ja w ASG się nie bawię". Zatem o czym jest dyskusja? Gdybyś napisał, że dla twych celów takie buty są niewystarczające to jeszcze rozumiem.
-
Organizacje i stowarzyszenia młodzieżowe w PRL
secesjonista odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Zabrakło w tym naszych wspominkach Szkolnych Kół Przyjaciół ZSRR (SKP ZSRR), których tworzenie zalecił w połowie 1951 r. Wydział Oświaty KC PZPR (w porozumieniu z ministrem oświaty i władzami ZMP). Najmniejszą jednostką była sekcja klasowa, a te tworzyły koło szkolne. SKP ZSRR miały być jednostkami organizacyjnymi TPPR, jednakże nie wydawano legitymacji samego TPPR, tylko kartę członkowską i znaczek metalowy. Dla wszystkich już istniejących kół TPPR ustalono wspólną nazwę - SKP ZSRR. /AAN, KC PZPR, Teczka Wydziału Oświaty, sygn. 327/XVII, s. 167/ -
UB a SB
secesjonista odpowiedział marcin92 → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
Wedle instrukcji MBP nr 1 z 21 stycznia 1949 r. uporządkowano system ewidencji ludzi, dzieląc je na poszczególne kategorie (w 1948 r. było to 1,2 mln teczek by w 1953 r. osiągnąć 5,2 mln; CA MSW, Teczka Gabinet Ministra, sygn. 17/IX/34, k. nlb.), były to: - członkowie nielegalnych partii i związków - osoby uprawiające sabotaż i dywersję - osoby współpracujące z podziemiem - aresztowani i ujawnieni członkowie nielegalnych organizacji - osoby rozpowszechniające wrogą propagandę - zatrzymani lub aresztowani przez organa bezpieczeństwa - osoby rozpracowywane przez aparat bezpieczeństwa - szpiedzy - osoby poszukiwane - osoby przebywające za granicą i utrzymujące kontakty z kołami reakcyjnymi w kraju - przemysłowcy, bogacze wiejscy i ich rodziny - obywatele obcych państw w Polsce - osoby wyjeżdżające za granicę lub przybyłe z zagranicy - osoby przyłapane na próbie przekroczenia granicy - osoby przebywające w strefie nadgranicznej - repatrianci - byli obszarnicy - członkowie arystokracji rodowej - wielcy obszarnicy i ich rodziny - osoby podejrzane o współpracę z Niemcami - reichsdeutsche i volksdeutsche - byli działacze endecji i sanacji - przedwojenni pracownicy na kierowniczych stanowiskach - oficerowie, podoficerowie, policjanci, pracownicy "dwójki" i strażnicy więzienni - zawodowi funkcjonariusze straży granicznej - zawodowi funkcjonariusze straży celnej - zawodowi funkcjonariusze KOP - dezerterzy - osoby posiadające broń - przestępcy kryminalni - osoby podejrzane o handel walutą - osoby uprawiające wrogą działalność. /CA MSW, Rozkazy i rozporządzenia, t. 12, Warszawa 1992/ By trzymać się tematu: jak zmienił się klucz ewidencjonowania osób z biegiem czasu, czyli w okresie działania SB? -
Chyba jednak źle pamiętasz: O budowaniu szkolnictwa... Na odprawie instruktorów oświatowych KW PPR z 22 II 1947 r. w Warszawie w referacie programowym, członek KC PPR Stanisław Trojanowski w taki oto sposób skomentował stan nauczycielstwa polskiego: "... "zachwaszczenie" personalne resortu oświatowego jest wielkie. (...) Fakt, że w okresie tym nad demokratyzacją szkoły pracowało wojsko i przedstawiciele UB wymowę. ZNP ze swoimi agendami pracy, ze swoją akcją wydawniczą subsydiowany obficie przez Ministerstwo Oświaty, tkwi w jakiejś ponadczasowej rzeczywistości, operuje pojęciem kraju poza czasem i przestrzenią". /WAP w Bydgoszczy, PPR Sekretariat, nr. zespołu 1885/47, sygn. 87; podkreślenie moje własne/ O bezczeszczeniu w szkołach... raportu szefa WUBP w Bydgoszczy za luty 1949 r.: "W dniu 21.02.1949 r. na terenie Mątew pow. Inowrocławskiego w szkole powszechnej został zerwany portret Bieruta. Portret zewnętrznie nie został uszkodzony, tylko została sprofanowana podobizna przez podrapanie nożem". /CA MSW, Teczka nr 4/17 IX/2 1949; podkreślenie moje własne/ O wyplenianiu, wzorach i rolnictwie... W swym wystąpieniu do absolwentów liceów pedagogicznych Bolesław Bierut wskazywał na cechy jakie należało kształtować w szkołach ludowych: "Zadaniem nauczycieli będzie wychowanie młodzieży w duchu braterstwa i solidarności, którego wzór dają braterskie narody Związku Radzieckiego i ich dzielna odzież". Z umysłów młodzieży wyrugować należało "ponury osad średniowiecznych przesądów", jak i potrzeba była : "wyplenienia bakcyli zatruwających życie społeczne, wypaczeń okresu kapitalistycznego - grabieżczych instynktów zwyrodnienia faszystowskiego, które reprezentuje obóz imperializmu, obóz podżegaczy wojennych, ideałów bomby atomowej i masowych morderstw, zbrodniarzy zrzucających skrycie na uprawiane pola stonkę ziemniaczaną, promotorów dywersji i szkodnictwa w skali światowej..."* /"Nowa Szkoła" 1950, nr 1/2, s. 125/ I takie pytania do bardziej zorientowanych w dawniejszych realiach: 1. Kiedy w szkołach przestały funkcjonować komitety opiekuńcze (tzw. szefostwa) powoływane przez rady zakładowe liczące 9-11 osób wywodzących się z najbardziej uświadomionych politycznie robotników? 2. Czy wciąż obowiązuje (zapisane w ustawie) zalecenie by nauczyciele studiowali dzieła Stalina i Bieruta, czy zostało to uchylone? * - to, jak widać z datowania, było jeszcze w okresie kiedy Bierut nie prezentował liberalnej polityki, o której szeroko pisał kolega Samuel
-
Jedz, pij i popuszczaj pasa...
secesjonista odpowiedział Pancerny → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Pozostańmy na północy, acz przecież nie odbiegając od zwyczajów znanych w innych ziemiach RON-u. Alkohole wszelakie (jako i ich octy) stawały się podstawą wielu potraw; a zwłaszcza wina; Coller podawał 219 przepisów w tym 90 z użyciem wina ("Clavis Medico-Dietetica" 1709 r.), gdy z piwem zaledwie kilkanaście. Polewka piwna powszechną być była, atoli zamożniejsi delektować się mogli polewką winną. Wedle rachunków cechu gdańskich kamieniarzy (1649 r.) celem przygotowania zupy winnej nabyto: 3 sztofy anżułu, funt (0,43 kg) cukru, szafran i kwiat muszkatołowy. Zamiast cukru dodawano czasem cytrynę czy cynamon z goździkami. Podle receptury Czernieckiego by zwykłą polewkę winną przygotować, należało: "Wino z żółtkami jajecznymi z masłem rozbitemi zabiel, daj cukru, cynamonu, szafranu, przywarz a daj" zaś w wersji postnej "Wina weźmij, a jeżeli chcesz zmieszaj z piwem, rozbij trochę mąki winem, a zmieszaj z winem, przydaj cukru, cynamonu, szafranu, mieszaj przyważając, daj z białym chlebem" /ten i dalsze przepisy zaczerpnięte z: S. Czerniecki "Compendium ferculorum albo zebranie potraw..."/ Podobnież u Collera by wygotować taką polewkę winno się do kwarty wina wkruszyć bułkę, dodać cukru, miodu i zagotować, następnie przecedzić i znów gotować z różnymi korzeniami i rodzynkami. Szczególnie ryba wina lubiła, u Czernieckiego na setkę przepisów z ryb 1/4 stanowią potrawy z winem. Popularne był karpie na juszce (każdy może spróbować na przyszłą Wigilię): "Wypuścić z kilku karpi żywych na ocet winny juszyce, albo krew, oczesanego karpia we dzwon porąb: cebule i pietruszki drobno pokrajanej w maśle lub oliwie usmaż a przebij przez sito, włóż karpia w rynkę ociąganego trochę w oliwie lub maśle, wlej te cebule, juszyce, wina, cukru, pieprzu, goździków, cynamonu, przyważ, a daj soli nie przypominając" Rybę smażoną zaś można uatrakcyjnić: "Oczesaną rybę pokraj w dzwona, potrząsaj mąką a smaż, w czym chcesz, usmażywszy włóż w kociołek albo rynkę, wlej wina, octu, chleba trochę tartego, limonia, oliwy, słodkości, rożenkow których chcesz, pieprzu, imbiru, i jeżeli chcesz szafranu, przywarz a daj na stół" M. Rumpolt pośród ryb duszonych w winie przywołuje rybę gotowaną w słabym winie jako szczupak po węgiersku, z dodatkiem odrobiny wina - szczupak po polsku. By zamarynować rybę Czerniecki zaleca: "ryby odsmaż, ułoż w jaszczu, albo jakim innym naczyniu, ochłodziwszy weźmij wina, octu winnego, rozmarynu, rożenkow obojga słodkości, limoniej w vtalarki, oliwek i szafranu, pieprzu, cynamonu, przywarz a ochłodziwszy zalej rybę, żeby zamokła" Kiedy wina nie stało sięgnąć oczywiście po piwo można było, wedle receptury Czernieckiego na rybę po czesku (ryba sadzona): "Zrysuj rybę (...) z łuszczka, włóż w kocieł, wlej piwa a warz, a gdy się ryba wysadzać będzie, wlej octu dobrego, oliwy albo masła, pieprzu, imbieru, kminu i jeżeli chcesz kwiata, przywarz dobrze, wysadź a daj..." Daleko rzadziej używano wina do potraw mięsnych, co nie znaczy by tego nie praktykowano w ogóle. U Rumpolta mamy jagninę duszoną w winie czy też w zalewie z rosołu wołowego pomieszanego z octem i winem, podobny przepis u Collera zwie się: jagnię po polsku. Czerniecki instruuje: "Weźmij gęś dziką albo co chcesz, ochędoż pięknie (...) włóż rozmarynu, majeranu, kolendry, zawiń w serwetę, zasol dobrze, warz w winie, a gdy uwrze daj na zimno potrząsnąwszy kwieciem albo zielonością" Podobnież traktowano kurczaki (około 1626 r.) o czym wspomina Bogucka w swym opisie potraw w trakcie obiadu cechu siodlarzy /M. Bogucka "Życie codzienne w Gdańsku. Wiek XVI-XVII" Warszawa 1967, s. 101/ Wino (czy piwo) miało zastosowanie do tworzenia wszelkiej maści galaretek, u Collera by sporządzić galaretkę ze szczupaka użyć trzeba było białego piwa pszennego i octu piwnego pomieszanego z wodą w proporcji 1:117. Czerniecki podawał zaś: "Mięsa wieprzowego usiekaj drobno jako jagły, parmyzanu albo sera holenderskiego lubo prostego utrzyj, przydaj soli, pieprzu, kwiatu, nałóż cienkie kiełbaśnice, albo baranie kiszki ochędorzywszy warz w winie a daj na stół" Sosy wszelakie powstawały co oczywiste na bazie win, cytowany tu nasz pisarz podaje nawet recepturę na sos do pasztetu: "Weźmij (...) rosołu dobrego, wina, octu winnego, jajecznych żółtków rozbij kilka, zabiel ten sapor, a przywarz mieszając i pasztet zalej na ten czas kiedy dawać będziesz" Jeśli kto żywi przekonanie, że owoce morza ówczesnym Polakom znane nie były to byłby w błędzie. Najpierw o polskich specyjałach: do raków z botwiną, te pierwsze w piwie obgotować warto było, takoż i do raków ze śledziami, raki w piwie uwarzyć trzeba. Od początku XVII wieku na gdańskich stołach pojawiały się ostrygi, Bogucka podaje, że spożywano je klasycznie z sokiem z cytryny (s. 127), zaś Czerniecki zalecał: "Ostrygi słone wymocz, przewarz w winie, uwierć w donicy, zmieszaj z masłem dobrym niesionym a zimnym, w nakładane gorące pieczyste kładź i przydawszy pieprzu i gałki daj gorąco na stół" A teraz kuriozalny a wręcz ekstremalny przepis na skaczącego kapłona. Uwaga: Poniższy przepis zawiera materiał przeznaczony wyłącznie dla osób o mocnych nerwach! Treści w nim zawarte szczególnie nie są zalecane dla ekologów i miłośników zwierząt o szczególnie wrażliwej naturze! Przepis ów; z okolo 1797 r.; podaje Kulczycki: "Kapłon pieczony by ze stołu zleciał. Upoić go wódką lub winem dobrze, a potym oblać mocno wódką, aby się lepiej pierze z niego dało obrać, potym ułożywszy mu skrzydła i nogi, jako do pieczenia, położyć go na ruszcie z daleka od ognia, a gdy się już dobrze przyrumieni, smarować go młodym masłem i dać na stół, a gdy go cokolwiek dotknie widelcami, porwie się i skoczy ze stołu z wielkim podziwieniem gości". /X.F.J Kulczycki "Sekreta naytaiemnieysze w różnych wiadomościach i ciekawościach dla pożytku gospodrzów, malarzów, ogrodników, rybaków i kucharzów Warszawa 1797, "s. 144/ Tytułem uzupełnienia informacji z posta 29 o oznakowaniu miejsc serwujących napoje alkoholowe z terenów Prus: "Lokal, w którym szynkowano piwo, oznaczano wiechą gałęzi jodłowych lub świerkowych (Bierreis, Bierzweig), miejsce wyszynku wina - wieńcem, miodu czerwonym krzyżem". /A. Klonder "Napoje fermentacyjne w Prusach Królewskich w XVI-XVII wieku. Produkcja import, konsumpcja", "Studia i Materiały T. LX, 1989, s. 137; szerzej o tego typu oznakowaniach w naszym kraju i Europie: A. Mączak "Życie codzienne w podróżach po Europie w XVI i XVII wieku"; K. Pieradzka "Handel Krakowa z Węgrami w XVI wieku" BK 1935, nr 86/ I jako że wcześniej było o piwie jako środku na wzmocnienie sił miłosnych tedy warto też o innym jego przymiocie wspomnieć, a to na wypadek gdyby nasze białogłowy nasze zamiłowanie do tego trunku postponowały: "Dla osób (...) które maią prace ciężkie i wysilające, piwo iest zawsze lepsze, iak woda, ponieważ bardziey karmi i pokrzepia niż ona" /A. Piątkowski "Gorzelnik i piwowar doskonały czyli Sztuka pędzenia wodki i likworów, tudzież warzenia piwa, z dołączeniem wiadomości o robieniu octów : podług naynowszych odkryciów w fizyce, chemii i technologi..." Kraków 1809, s. 2/ -
Jaką nazwę nadał Napoleon pewnej wsi polskiej?
secesjonista odpowiedział moka2 → temat → Epoka napoleońska
W łódzkim są dwie wsie o nazwie... Napoleonów. -
Jedz, pij i popuszczaj pasa...
secesjonista odpowiedział Pancerny → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
I taka ciekawostka; tym razem z Warszawy; w roku 1764 sejm konwokacyjny zniósł ograniczenia co do warzenia piwa; wcześniej był to przywilej mieszczaństwa miasta. Tedy wielu wzięło się do tejże produkcji. I duchowieństwo brało w tym udział, przy kościele parafialnym w Ujazdowie warzono ponoć doskonałe piwo, a sprzedawano je... przy szkole, gdzie dziatki uczono jak zaświadcza o tem lustracja: "Schola etiam raedificata in qua Rector scholae manet et pueros instruit atque cer evisiam propinat". -
Poczta Polska
secesjonista odpowiedział widiowy7 → temat → Rzeczpospolita Obojga Narodów (1572 r. - 1795 r.)
Drobna uwaga, choć ustawa sejmowa z 1647 r. powołała pocztę, to ta zaczęła w pełni funkcjonować znacznie później, dopiero z dniem 19 stycznia 1649 król naznaczył Montelupiemu pensję 100 "Aureorum a Judaeis Cracoviensibus pendi debitur" jako poczmistrzowi. co ciekawe pensję, po śmierci poczmistrza, przyznano jego żonie Barbarze Strubiczownie. -
Może powodem takiej "martyrologii" ( ) tegoż pomnika było miejsce na którym stanął? Co prawda Albinos objaśnił powód usytuowania w tym a nie innym miejscu kolumny, nie dodał jednak smakowitego szczegółu. By ustawić kolumnę właśnie w takim miejscu trzeba było wyburzyć kilka domów, czego nuncjusz apostolski Philonardus pod groźbą klątwy zabronił czynić. No i był to pierwszy pomnik w Warszawie.
-
Kapitulacja Włochów 8 września 1943
secesjonista odpowiedział mch90 → temat → Walki w Afryce i Włoszech
A tak z ciekawości, jaki był stan liczebny wojsk wiernych Mussoliniemu, chodzi mi wyłącznie o oddziały w samych Włoszech. -
Życie w Księstwie Warszawskim
secesjonista odpowiedział Estera → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Jeśli nie liczyć balów w jednym z prywatnych pałaców (spośród 114) to można się było w Warszawie wybrać do jednego z dziewięciu; co znaczniejszych; domów zajezdnych: Hôtel de bon goût w pałacu Saskim (pod numerem 413) Hôtel de Prusse Nestego przy ulicy Miodowej (nr 492) Hôtel de France w domu Elerta przy ulicy Długiej (nr 543) Hôtel de Paris również przy ulicy Długiej (nr 545) Hôtel de Dresde przy Długiej (nr 556) Hôtel d'Allemagne przy Długiej(nr 584) "...pluskwy liczne we wszystkich hotelach warszawskich, z tym jednak, że w Hotelu d’Allemagne mniej kąśliwe"* Hôtel de Vilna na Tłomackiem, w miejscu dawnej traktierni Rozengarta (nr 600) Hôtel de Hambourg w miejscu gdzie później był Zajazd Białostocki(nr 608) Hôtel d'Angleterre przy ulicy Wierzbowej (nr 613) Jak donosił Antoni Magiera w gazecie "Korrespondent Warszawski": "W traktyerniach zastawałeś prawdziwe piekło: widziano nieraz, iż gdy nie podobała się jaka potrawa Francuzom ,razem z talerzem wyrzucał ją za okno; nieprędko mu jeść dawano, tłukł co miał przed sobą" Zabawy odbywały się, zwłaszcza celowano we wszelakich loteriach fantowych. Pewnym novum były tak zwane herbaty tańcujące: "... które pewien żartowniś nazwał wielką rzeczą o małym koszcie; i słusznie, bo z nieuzbrojonym żołądkiem niebezpieczno było puszczać się w herbaciane tańce, gdzie całym zasiłkiem herbatę z biszkoptem i kilka cukierków dawano, pomimo że takowe zabawy długo w wieczór trwały. Narzekali na tę modę dawni amatorowie uczt krajowych, utrzymując, że herbata tylko dla chorych służy...". Pośród miejsc szczególnie uczęszczanych poza miastem była tzw. kawiarnia wiejska, która znajdowała przy ulicy Wiejskiej (nr 1727), założona przez przez panią Nejbert (od 1791 r. w rękach Karola Draca, a od 1810 r. Mikołaja Wronikowskiego) gdzie zjeżdżali się wszyscy by podziwiać wielki świat. Ciekawostką jest fakt, że przyległy do kawiarni ogródek od 1770 r. stał się miejscem licznych pojedynków. Kto szukał podniet dla oka wyższego rzędu mógł się udać pod numer 739 na Tłomackiem gdzie od 6.00 do 12.00 i popołudniu od 3 do 6 (za wyjątkiem sobót i dni świątecznych), gdzie staraniem hr. Józefa Ossolińskiego galerię obrazów otworzono (z początkiem 1814 r.) z 300 wybornymi dziełami. I takie pytanie do miłośników epoki: od kiedy na parterze teatrów poczęły się pojawiać krzesełka? * - z listu hr. Josepha de Maistre do Natalii Wiaziemcow -
Kapitulacja Włochów 8 września 1943
secesjonista odpowiedział mch90 → temat → Walki w Afryce i Włoszech
Tyle że manifestowanie swych uczuć to rozpoczęli dość późno (jeśli nie liczyć zajść w marcu 1942 r. w Matera), gdzieś tak na przednówku 1943 r. -
Wojna japońsko-rosyjska 1904-1905
secesjonista odpowiedział 4313_1481369817 → temat → Bitwy, wojny i kampanie
Вадим Задунайський pisząc kozakach u schyłku XIX w. i w XX wieku wyraził się tak: "Na pocz. XX wieku osobiste ćwiczenie kozaków trwało 18-25 lat. Mistrzowie kozackiej sztuki bojowej wykorzystywali więcej 8 ciosów szablą także piką - kubański płastuni (piechota) bagnetem"