Skocz do zawartości

secesjonista

Administrator
  • Zawartość

    26,675
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez secesjonista

  1. Pruski Korpus Towarzyski

    A czy; nieoceniony szperacz tematów pruskich ; harry zna jakieś nazwiska wybijające się w tejże formacji?
  2. Kolejna reforma szkolnictwa - koniec liceów ogólnokształcących?

    Miało być braku - powszechności, a mnie się przydaje (włącznie z greką - o czym zaświadczyć może fodele ), może kwestia kadry?
  3. Kolejna reforma szkolnictwa - koniec liceów ogólnokształcących?

    Z mej perspektywy "banda idiotów" siedzi w szkolnych ławkach, dodatkowo leni. Zewsząd słyszę (jako korepetytor) głosy: "a po co mi to", "to mi się nie przyda", "to się do niczego mi w życiu nie przyda" itp. A potem pan (przyszły) absolwent socjologii nie potrafi przygotować tabeli przestawnej by wyselekcjonować odpowiednie dane. Czy też Pani X co to utyskiwała, że poszła założyć lokatę terminową i jako zysk uzyskała 38 gr, i była tym zdziwiona (a po co jej procenty, umiejętność liczenia odsetek itp.). I zawsze mi się przypomina mój kolega, który zrobił oszałamiającą karierę biznesową, gdyż jako jedyny spośród wielu... potrafił zatańczyć walca z żoną prezesa pewnego koncernu holenderskiego. Tak to się dziwnie życie toczy, że nie wiedzieć kiedy i co nam może się przydać - co poddaję pod rozwagę piewcom wczesnej specjalizacji. A nawiasem mówiąc (jak powiadał nieodżałowany FSO) żałuję powszechności łaciny w dzisiejszych szkołach...
  4. wysuwasz... Czy wizja bohaterskich hitlerowców walczących ze złymi radzieckimi żołnierzami bliższa byłaby prawdy? I wciąż nie wiem co z tymi "Kolumbami"...
  5. Crveni Krst

    Nie bardzo pojmuję ostatni skrót, cóż on oznacza i z jakiego języka? Typologia obozów jest trudna, raz że oficjalnie Niemcy mieli inną klasyfikację, a po wojnie tworzono inne, ale skąd się bierze "KZ"?
  6. Ubiory i moda w średniowieczu

    Cóż, kolega Narya wspomniał o charakterystycznym stroju kapłanów, co w zasadzie nie podlega dywagacjom i roztrząsaniu. Z jedną drobną uwagą, szereg synodów podnosiło kwestię, że księża, a i zakonnicy (!) po świecku się nosili. O tym możemy przeczytać choćby w ustawach synodu krakowskiego biskupa Piotra Wysza: "Quia licet vigilanti et diligenti studio sacrorum canonum, nostrorumque predecessorum ac nostrisquibusdam constitutionibus in alia synodo de qua precessit mencio primo editis et sanctis de clericorum tonsura vita et honestate et habitu fuisse sufficienter provisum, tamen experiencia nos docente nonnulli propter levitatem pene hujusmodi statuti constitutionibus et sacris canonibus contravenire non verentur, proprio privilegio abutentes, ideo mandantes statuimus quod abbates, prepositi, priores, magistri, decani, precentores, custodes animarum, parochialium rectores ac alii omnes et singuli Canonici, prebendati, monachi, tam exempti quam non exempti, fratres mendicantes et non mendicantes, et generaliter omnes clerici juxta eorum status ordinis et regulas habitatum et tonsuram, cappas et cucullas habeant et deferant, alias qui fuerit repertus, sive fuerint reperti absque debita tonsura, vel sine habitu suo ordini congruenti ecclesiastica monicione canonica non premissa sma excommunicationis hujusmodi statuti nostri vigore sit innodatus, et si per manus laycales deprehensus, captus fuerit absque hujusmodi tonsura vel habitu, nolumus eidem vel eisdem ab ecclesia subvenire, quia frustra legum auxilium invocat qui contravenit in legem, et indignum est ei ab ecclesia subvenire per quem in ecclesia Dei constat scandalum". O strojach świeckich, szczątkowe informacje, pośrednio można uzyskać informacje z ustaw zabraniających żakom akademii krakowskiej noszenia nieodpowiednich dla ich statusu odzieży. W 1533 r. rektor Jakób Arciszewski przypomina w "Statutum de compescendis insolentiis et divagationibus suppositorium universitatis" dawniejsze ustalenia, i napomina aby nie nosili: sukni świeckich, krótkich, w których rękawy mają liczne rozporki, suknie z rękawami wiszącymi, suknie w których całą widać rękę, czapki które mają klapy czyli "ogony" spadające na uszy... Wielu rektorów przychylało się do próśb o złagodzenie rygorów o kwestii strojów, i tak np. biskup Filip Padniewski, kanclerz uniwersytetu, zezwolił (1566 r.) by scholarze mogli nosić suknie jakie kto posiadał i chciał, za wyjątkiem tych z długimi kołnierzami, a to tylko z tego względu, że takowych osobiście bardzo nie lubił. Co do obuwia zaś, czym różniło (i czy różniło się) obuwie zwane: calopedia, calcei, caligae?
  7. Pruski Korpus Towarzyski

    O przynależności i podległości szlachty w związku z nabyciem ziemi: http://www.sbc.org.pl/dlibra/doccontent?id=22879&from=FBC
  8. Sam sobie odpowiadając na ostatnie pytanie - w głównej mierze wykształceni zostali w szkołach jezuickich. Wiadomym jest, że Towarzystwo ds. ksiąg elementarnych intensywnie poczęło pracować nad reformą używanych w szkołach podręczników i książek. Atoli wiadomym również jest, że wiele z przedstawionych książek nie zyskało akceptacji, części nie wydano na czas... stąd z braku ksiąg pod patronatem Towarzystwa w szkołach wojewódzkich używano też innych pomocy dydaktycznych. Zanim omówimy kwestię książek, które zyskały aprobatę Towarzystwa przyjrzyjmy się ich najważniejszym substytutom czy uzupełnieniom (wykaz ten nie obejmuje dawniejszych podręczników, które też przecież w użyciu czasem bywały) będącym w użyciu, ograniczając się jedynie do nauk humanistycznych na razie, a przytaczając je za nieocenionym A. Karbowiakiem. Jako że Komisja nie wydała podręcznika do nauki chrześcijańskiej, w zakresie treści religijnych, moralnych i prawniczych tedy posiłkowano się: B. Fr. Bellarmin "Nauka chrześcijańska z rozkazu Klemensa VIII wydana"; Kraków 1775, 1781, Wilno 1790 ks. Sz. Bielski "Historya św. N. Testamentu" cz. I "Historya życia Jezusa Chrystusa" (z dzieł Tourneux), cz. II "Obyczaje dawnych..." (według Fleury;ego) Warszawa 1793, 1794 ks. Sz. Bielski "Zbiór historyi ludu izraelskiego" Warszawa 1793 J.B. Bossuet "Wykład wiary katolickiej" (w tłum. R. Skrzyneckiego) Warszawa 1781 ks. D. Chojnacki "Cathechesis wielka na pytania i odpowiedzi" Kraków 1793 A. Czartoryski "Katechizm moralny dla uczniów korpusu kadetów. Definicye różnych cnót towarzyskich" Warszawa 1774, 1786, 1790, 1791 ks. Fleury "Zebranie krótkie historyi kościelnej" (w tłum. M. Prokopowicza) Kraków 1786 "Gruntowny wykład nauki chrześcijańskiej" Kraków 1784 La Maitre "Historya starego i nowego testamentu" (w tłum. A. Załuskiego) Warszawa 1776, 1780, 1782 ks. R. Ładowski "Prawo natury polityczne i narodowe" Lublin 1793 "Nauka chrześcijańska" Warszawa 1783 "Nauki katechizmowe" Berdyczów 1779 G. Piramowicz "Zbiór nauki chrześcijańskiej" 1794 "Początki nauki moralnej dla użytku młodzieży" (tłum. ks. J.M.) Wilno 1792 ks. A. Popławski "Zbór niektórych materyj politycznych" Warszawa 1774 ks. A. Popławski "Pytania z nauki prawa natury" Kraków 1781 ks. K.J. Skrzetuski "Prawidła początkowe nauki obyczajów" Warszawa 1793 W. Skrzetuski "Prawo polityczne narodu polskiego" tom. I-II Warszawa 1787 ks. M. Wichert "Nauki katolickie o składzie apostolskim" cz. 3, Kalisz 1781 W zakresie historii powszechnej i narodowej wraz z geografią posiłkowano się w znacznej mierze poniższymi tytułami. a) geografia: "Geografia początkowa" Wilno 1784 "Geografia albo zbiór wiadomości wielce potrzebnych" Poznań 1791 "Krótkie zebranie geografii dla zaczynających" Wilno 1777, 1785 L. du Fresnoy "Geografia krótka" (w tłum. K. Nagurskiego) Wilno 1782, 1793 R. Ładowski "Gramatyka geograficzna albo zbiór dokładny geografii" tom. I-II Warszawa 1774 C. D'Orville* "Opisanie różnych krajów świata" (w tłum. J. Karwowskiego) Warszawa 1774 ks. K. Pokubiatta "Geografia dla młodzi" Wilno 1776 ks. K. Wyrwicz "Geografia czasów teraźniejszych albo opisanie naturalne i polityczne królestw, państw, stanów wszelakich, ich rządu, praw, rzemisoł, handlu, przemysłu, przymiotów, obyczajów... ku pożytkowi narodowej młodzi" Warszawa 1773, 1774, 1778, 1794 b) historia: D'Arnay "Życie prywatne Rzymian" Warszawa 1776 J.B. Bernard "Króki zbiór historyi greckiej aż do podbicia Grecyi przez Rzymian" (w tłum. J. Jakubowski) tom. I-II Warszawa 1775 H. Borzęcki "Zbiór historyi egipskiej i kartagińskiej" Grodno 1776 ks. K. Buffier "Sposób łatwy nauczania dziejów powszechnych powtórnie do druku podany" (w tłum. ks. Kociełkowskiego) t. II Poznań 1779 "Classis Pierwsza z historyi dawnej czterech monarchii" Wilno 1773 Eutropius "Breviarium historiae romanae ad Valentem Augustum" Warszawa i Lipsk 1777, 1781 ks. Gatey "Katechizm krytyczny, moralny i polityczny" Poznań 1777 A. Kapica "Historya powszechna dla szkół narodowych" Kraków 1781 "Krótkie zebranie historyi rzymskiej" Połock 1788 ks. Z. Linowski "Historya powszechna czyli kontynuacya J.B. Bosseuta" kilka tomów (?) Warszawa 1774, 1778, 1790, 1793, 1795 K.F.K. Millot "Historya angielska przez A.N. Jodłowskiego" tom. I-II Warszawa 1787 T.K. Podlecki "Historya Indyi wschodnich" Wilno 1776 ks. J. Puczyński "Historya powszechna, dzieje polityczne dawnych i nowych państw" Wilno 1773, 1774 ks. Kan. Szybiński "Krótka wiadomość o monarchiach starodawnych" Warszawa 1790 ks. Kard. Wyrwicz "Historya powszechna" Warszawa 1787, 1793 c) dzieje i geografia narodowa: K. Biernacka z Małachowskich "Historya polska" Warszawa 1790 ks. D. Hajewski "Zbiór historyi polskiej z przydanemi ciekawościami" Berdyczów 1780 ks. A. Mikucki "Krótkie zebranie geografii polskiej i historyi" Warszawa 1776 Schmid "Dzieje królestwa polskiego" (w tlum. i uzup. J. Albentrandego) Warszawa 1776 ks. T. Waga "Krótkie historyi polskiej i geografii zebranie" Supraśl 1765 Dla nauki gramatyki języka polskiego; tu nadmienić wypada, że uczono wspólnie tejże gramatyki wraz z łacińską (tytułów do niej nie będę wskazywał) z jednego podręcznika; posiłkowano się: N. Bucki "Polnische Grammatik" Berlin 1792 M. Dudziński "Zbiór rzeczy potrzebniejszych do wydoskonalenia w ojczystym języku" Wilno 1776 F. Golański "O wymowie i poezyi" Warszawa-Wilno 1786, Wilno 1788 ks. O. Kopczyński "Układ gramatyki dla szkół narodowych z dzieła już skończonego wyciągniony. Za pozwoleniem zwierzchności edukacyjnej" Warszawa 1785 "Manualik do nauczania języka polskiego" Wrocław 1795 T. Nowaczyński "O prozodyi i harmonii języka polskiego" Warszawa 1781 "Rezolucya Komisyi edukacyi narod. 22 kwietnia, względem uwag nad elementarzem gram." 1795 Skoraszewski "Pierwiastki literatury polskiej" Warszawa 1792 M. Siemiginowski "Polskaja gramatyka dlia polscy rossyjskawo junoszestwa" Kraków 1791 ks. Trąbczyński "Grammaire raisonnée ou les principes de la langue polonaise" Warszawa 1778, 1793 Nauka kaligrafii: M. Keyl "Vorszryfty nowe, polskie, niemieckie, francuskie, angielskie i włoskie" Warszawa 1773 Paillason "Charaktery z explikacyą pisania" Warszawa 1778 "Sztuka pisania czyli łatwe reguły przez F.M. Elisiewicza wyłożone" Wilno 1777 D. Szybiński "Sztuka pisania czyli nauka o charakterze" 1778 "Sztuka pisania w trzech rozdziałach wyjęta z Encyklopedyi" Warszawa 1781 Do nauki języka niemieckiego: "Abecadło niemieckie" Wilno 1763 "Bardzo łatwe rozmowy dla chcących się uczyć języka polskiego i niemieckiego" Warszawa 1774 "Buchstabier und Lesebüchlein" Warszawa 1774 J.K. Gotttsched "Gramatyka niemiecka zebrana przez ks. J. Skoberę" Lwów 1774, Wilno 1777, Sandomierz 1782, Warszawa 1782, 1786 i dalsze wyd. ks. R. Kamieński "Gramatyka języka niemieckiego" Warszawa 1774, 1795 ks. F. Keller "Dokładna gramatyka niemiecka" Warszawa 1790 tegoż, "Dokładniejsza gramatyka niemiecka" Warszawa 1785 J.L. Krumpoholz "Kurzgefasste deutsch-polnische Grammatik" Wrocław 1775, 1783 "Deutsch-polnisches Ticcocinium" 1790 J. Marquart "Gramatyka niemiecka" Warszawa 1779, Kraków 1788 "Grammatica Kamiensciana rogatu autoris examinata" Warszawa 1890 ks. J.N. Pottit "Grammatica germanica ad usum polonicae iuventutis" Cassoviae 1775 "Sehr leichte Gespräche für die, welche die deutsche und polnische Sprache lernen wollen" Warszawa 1774 M.A. Trotz "Vollständiges deutsch-pon. Wörterbuch. Zupełny niem. i polski mownik wydany przez Stanisława Moszczeńskiego" Lipsk 1791 K. Wohlfeil "Anleitung zur deutschen Sprache" Lwów 1795 Do nauki innych języków słowiańskich: A.P. Bernolak "Grammatica slavica" 1790 "Bukwar jazyka słowenskaho, cetania i pisania" Wilno 1778 M. Lubowicz "Gramatyka rosyjska" Poczajów 1774, 1778 Mikulski "Łatwy sposób nauczenia się po rosyjsko" Warszawa 1795 Do języka francuskiego wspomagano się, by wymienić te co istotniejsze: Abry "Gramatyka francuska" Wilno 1781 "Bardzo łatwe rozmowy dla chcących się uczyć języka francuskiego" Warszawa 1774 P. Chlebowski "Gramatyka francuska dla pożytku młodzi" Wilno 1774 S. Dąbrowski "Gramatyka francuska" Warszawa 1772 "Gramatyka francuska krotko zebrana" Wilno 1779, 1783, 1791 J. Kulikowski "Dykcyonarz mały polski i francuski, poprawiony i przedrukowany" Poznań 1773 S. Moszczeński "Snadna gruntowna gram. franc." Gdańsk 1774 F. Painvin "Gram. franc. dla poczynających" Poznań 1774 ks. M. Piotrowski "Słownik francusko-polski" Lublin 1779 A.M. Trotz "Dykcyonarz francusko-polski" Lipsk 1775 A. Wiśniewski "Grammatica gallica facilis." Warszawa 1775 I nasuwają się takie wnioski, czy też pytania... w świetle tego; przecież niekompletnego; wykazu, niech współczesna młódź nie narzeka na nadmiar podręczników. A powracając do tematu, jako że podnoszone jest opracowywanie nowych podręczników (post nr 2) to rozważyć należy: ile w rzeczywistości i jakie podręczniki uzyskały aprobatę? Co o tym wiemy? * - tak zapisywano w naszych bibliografiach, zapewne chodzi o francuskiego geografa D'Anville
  9. Crveni Krst

    A gdzie mieściła się ta filia?
  10. Szkoły średniowieczne

    Zejdźmy na niższe poziomy edukacji, na synodzie diecezjalnym, biskupa krakowskiego Piotr Wyszki (1396 r.) podniesiono kwestię jakości nauczania w szkołach parafialnych, co zaowocowało konieczność uzyskania akceptacji biskupa (czy jego wikariusza generalnego) by można było sprawować urząd notariusza publicznego. Synod diecezji krakowskiej z roku 1408 pod przewodem wikariusza generalnego Jana Szafrańca w rozdziale "de magistris scholas regentibus" zdiagnozowano wiele braków w wykształceniu młodzieży. W szkołach brakowało directores (nauczycieli) o odpowiedniej wiedzy, stąd synod zalecił by adolescentes scolares uczęszczali jedynie do szkół kierowanych przez mistrza lub bakałarza nauk wyzwolonych. Szkoły nie mające tak wykształconej kadry mogły nauczać jedynie żaczków (parvuli). /szerzej: B. Ulanowski "Kilka uwag o statutach synodów diecezjalnych krakowskich z XIV i XV stulecia" w Archiwum kom. hist. V/ Synod diecezji poznańskiego za sprawą biskupa Andrzeja Gosławickiego mocą reguł zawartych w ustępie "de ovatione scolarium" zakazał zwyczajowego "kropienia" (inhibeant de cetero ad oratum seu aspersum clericos mittere), czyli chodzenia przez uczniów w czasie sumy po domach i czytania tam ewangelii i kropienia, za co otrzymywali zwyczajowo drobną zapłatę (na ogół w postaci jaj). W skali ważności wymienić wypada: szkoły katedralne, kolegiackie i klasztorne. W zasadzie miały mieć one dwa fakultety (szkoła katedralna gnieźnieńska miała nawet trzy: artystyczny, prawniczy, teologiczny), acz dla szczupłości swych uposażeń na ogół poprzestawały na uczeniu łaciny i najniezbędniejszych nauk świeckich w atrium, a w oddziale teologiczno-prawniczym głównie na śpiewach kościelnych i obrządkach. Znaczna cześć szkół katedralnych, a większość kolegiackich tym się jeno różniły od parafialnych, że byli w nich klerycy wprawiający się w swych przyszłych obowiązkach przy kanonikach. pośrednim typem szkół były tzw. zakłady mające przywilej uczenia nauk wyzwolonych, obok trivium - quadrivium. Zwano je często studia particularia, w Elblągu zaś schola senatoria. Najniższy etap nauki to szkoły parafialne, mające dawać ogólną wiedzę do trivium włącznie. Nauczycielami w szkołach parafialnych wiejskich i po mniejszych miasteczkach byli na ogół organiści czy ministri ecclesiae (słudzy kościelni), w większych miastach rektorowie często już miewali kwalifikację notarialną. Ów kierownik szkoły nosił zazwyczaj tytuł rector scholae (lub scholarium, parvulorum) czy magister scholae, czasem minister scholae (sługa szkoły), czy znacznie rzadziej - nauczycielem (informator scholarum) jak około 1399 r. we Lwowie. Tytuł mistrz oznaczał jeno nauczyciela a nie stopień naukowy. W szkołach mających więcej uczniów występowali nauczyciele pomocniczy, noszący nazwy: towarzysz (socii), zastępcy (locati), nauczyciel młodszy (submagistri) czy też wreszcie od prowadzonych zajęć śpiewu: cantor lub succentor. Jakie były stopnie nauki w szkołach niższych, czego tam uczono na poszczególnych etapach? Co wiemy o stosowanej literaturze i książkach pomocniczych? Z innej zas beczki: jakie było uposażenie członków tej profesji?
  11. Człowiek w żelaznej masce

    Dla ciekawych... Ot takie polonicum, w bibliotece Raczyńskich pośród rękopisów (nr 278) istnieje dokument nieznanego autorstwa (pióra Teresy Goeffrin?), będący zbiorem informacji o Żelaznej Masce, z omówieniem niektórych hipotez (m.in. ks. Beaufort, wnuk Henryka IV). Rękopis zatytułowany jest: "Notes sur le Masque de Fer, envoyées de Paris au Roi de Pologne", i został przedstawiony w pracy A. Kraushara: "Drobiazgi historyczne Alexandra Kraushara" (Lwów 1902, T. 2).
  12. Pewien autor podnosi taką kwestię (z zastrzeżeniem, że nie tyczy sie to ludu rusińskiego): "Przede wszystkiem słowo: wampir. Powszechnie uważa się je za synonim wyrazu: upiór. I to jest właśnie jednym z powodów nieporozumienia. Nasz bowiem upiór, chociaż etymologicznie od wampira pochodny, nie jest - jak zobaczymy wampirem (...) Nigdzie jednak w tem wierzeniu ludowem nie spotykamy najważniejszej cechy, którą odznacza się wampir: upiór nie ssie krwi ludzkiej (...) Widzimy więc, że trudno bardzo doszukać się w folklorze polskim istnienia wiary w wampiryzm (...) Utrzymujące się uporczywie przekonanie o wierzeniach ludu w wampiry ma swe źródło w utworach literackich a nie ludowych. Wprowadzili je do folkloru poetyczni folkloryści z epoki romantyzmu, którzy pod wpływem prądów romantyzmu niemieckiego i francuskiego wysuwali na czoło wierzeń ludowych pierwiastki demoniczne...". /S. Wasylewski "W sprawie wampiryzmu", "Lud. Organ Towarzystwa Ludoznawczego we Lwowie", Lwów 1907, R. 13, s. 295-297/ Zatem jakie znamy opracowania etnograficzne o wampirach ssących krew, a pokutujące pośród ludu polskiego?
  13. Szkolnictwo w RON - nie

    I dla tego okresu coś się z czasem wyszpera... Ogólnie stan edukacji u schyłku niepodległej Rzplitej kwitowany był nader krytycznie: "Niezbyt pochlebną o szkołach polskich, przed schyłkiem XVIII wieku istniejących, wypowiadają opinję współcześni świadkowie. Dzieliły się one na następujące klassy: Parva, Infima, Grammatica, Sintaxis, Rethorica, poetica i Philosophia. W Parvie uczono pisać, a raczej, jak zapewnia Magier - bazgrać niekaligraficznie, gdyż i sam nauczyciel nie był pod względem od zarzutu wolnym. W Infimie uczono początków łaciny i arytmetyki. W Gramatyce - składni łacińskiej. Toż i w Syntaxie. W Retoryce uczono tak zwanego krasomówstwa, w Poetyce - klecenie wierszydeł. Wszystko zasadzało się na pamięciowem recytowaniu. Jśli wierzyć uszczypliwym opiniom współczesnych o małej wartości udzielanych ongi nauk, - matematykę uważano za potrzebną dla - komorników od wymierzania pól, fizykę, - jako zabawkę dla dzieci, chemję - dla aptekarzy, - astronomię jako potrzebną dla wydawców kalendarzy, muzykę - dla grajków. Opuszczał młodzieniec szkołę mało ukształcony, wracał do domu i skrypta szkolne, jako zbyteczne palił". /A. Kraushar "Życie domowe mieszczaństwa warszawskiego w wiekach dawnych" Warszawa 1914, s. 39-40/ Trochę to jednak nadto czarnymi barwami malowane...
  14. A dlaczego na polskich ziemiach trudno o wilkołaka w roli demona wegetacyjnego, związanego z plonami, jak to powszechnie bywa u naszych zachodnich sąsiadów (: Kornwolf, Roggenwolf, Getreide)? /za: J. Manugiewicz "Wilk i wilkołactwo", "Ziemia. Dwutygodnik Krajoznawczy Ilustrowany" 1930, R. 15, nr 22/
  15. Tylko po cóż było go dewastować i udawać, że to Sherman?
  16. Mieszczaństwo w czasach RON - u

    Ciekawostka o zainteresowaniach kulturalnych pewnego mieszczanina, kupiec Starej Warszawy - niejaki Jan Zieliński pozostawił po sobie prócz majątku, całkiem ciekawy księgozbiór, gdzie znalazły się pozycje w rodzaju: "Dévises et emblémes, rozmów o śmierci z Mahometem i Maurycym Saskim, listów niemieckich, "politycznego testamentu" Fryderyka Wilhelma, "opisania i wynalezienie dziecięcia w jamie niedźwiedziej", "memorabitlów europejskich", podróży i opisania obozu Maksymiliana Emanuela x-cia wirtemberskiego, opisania i życie Adama i Ewy, życia papieży i kardynałów, Telemaka nowego w języku francuzkim i polskim, gramatyki francuzkiej, Ezopa francuzkiego, Historyi Karola XII i wreszcie gramatyki polskiej z tłómaczeniem francuzkiem". Inny staromiejski kupiec Wojciech Banczakiewicz pozostawił po sobie: lanszafty z fruktami, głwoę starca, kopersztychy, portret króla Jana III i królowej, nadto kronikę Gwagnina, żywoty Skargi, jak i; "Oratora politycznego Goreckiego, wojnę domową Twardowskiego, Farsalia Lukana, Porządek praw magdeburskich, delicye nieba i ziemi, biblię starą defektowaną". /ten jaki inne spisy majątku można odnaleźć w nieocenionej księdze "Inwentarz Starego Miasta" z 1758 r./ Ciekawe na ile typowym był to księgozbiór, nadto warto zauważyć, że mało które z takich rejestrów nie wymienia w ogóle żadnych książek.
  17. Batory, a Gdańsk

    Ta przewaga sześciokrotna nadto wyolbrzymiona, nawet jeśli liczyć w ten poczet cały motłoch co pociągnął z żądzy łupów. Baa... tyle, że nie musiał tego czynić. A wypad z Latarni na ufortyfikowanego Wajera (u ujścia Leniwki) pokazał, że potrafią groźnie kąsać. Ja bym powiedział, że to nie tyle kwestia ukształtowania terenu, co brak fachowców pośród wojsk artyleryjskich. Toruń i Elbląg odmawiały przysłania swych dyrektorów. "Dziwiemy się, że w tak drobnych rzeczach uciekacie się do wybiegów. W takiem mieście miałby być jeden dyrektor dział? Więc i tego jednego przyślijcie a dbajcie, aby się ic więcej znalazło. Surowo wam to zalecamy".
  18. Crveni Krst

    Pytanie jakie trzeba sobie zdać to takie: co rozumiemy pod terminem "udana ucieczka". Zatem ilu spośród uciekinierów w Niszu zostało potem wyłapanych.
  19. Mołdawia a Jagiellonowie

    Korzyści? Od synów Aleksandra (zm. 1433 r.): Eliasza (Iliaszkiem zwany) - roczna danina w postaci: 200 wozów wyziny, 400 wołów na stół królewski, 400 szat szkarłatnych i 100 koni Stefan (Steczkiem zwany) - 5000 złotych czerwonych jak i 400 konnych na wezwanie.
  20. Drastyczny a skuteczny (ponoć) sposób na odczarowanie wilkołaka: "... święcone prosie i święcony chleb, tę moc miały: zwłaszcza gdy rzuciwszy im tę strawę i zjeść dozwoliwszy, czyniący przysługę uderzy wilka między oczy widłami; pada wtenczas wilk martwy, a człowiek zaczarowany powstaje". /"Dawne obyczaje i zwyczaje szlachty i ludu wiejskiego w Polsce i w ościennych prowincyach" Warszawa 1860, s. 67/ A jeśli nawet nie powstanie, to po palnięciu widłami sprawa z wilkołakiem wydaje się być ostatecznie załatwiona.
  21. Józef Poliński ("Z walk o szkołę polską. Wspomnienia") przytacza zabawy; określając je mianem "zabaw manifestacyjnych"; o charakterze patriotycznym, choćby opisując uczniowskie zbiórki przy grobie Pięciu Poległych w Warszawie, gdzie nad głowami policjantów rzucano szyszki i wianki.
  22. Film "Gladiator"

    Kolejny argument za niecodziennym a dobroczynnym działaniem... tu sam się ocenzurowałem na mocy Ustawy z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.
  23. Kolega bavarsky zwrócił uwagę na znaczenie ustawy o "majątkach insurekcyjnych", zatem i ja pójdę w tym kierunku i wskażę na późniejsze rozporządzenie z 4 marca 1699 r., które zezwalało ludziom rzymsko-katolickim"żyjącym na miejscu od urodzenia, prowadzącym chłopski tryb życia i osobiście zajmujący się rolnictwem" na zakup dodatkowej ziemi bez konieczności ubiegania się o zezwolenie ministra spraw wewnętrznych. Niekorzystna ocena skutków tegoż zarządzenia, wyrażona m.in. przez generała-gubernatora wileńskiego, grodzieńskiego i kowieńskiego - Witalija Trockiego, który wskazywał że powiększanie areału ziemi przez zubożałą szlachtę związane było z chęcią "przejawienia odrębności narodowej", w odróżnieniu od miejscowego chłopstwa (z reguły pochodzenia litewskiego i białoruskiego). Wskazywał zatem na to, że uzyskiwano skutek całkiem odmienny od zamierzonego. /RGIA, op. 2, jed. chr. 5445, Wsiepoddaniejszyj dokład wilenskogo, kowienskogo i grodnienskogo gienierał-gubiernatora za 1889 g, żurlnaja statja nr 285/ Nowy minister - Siepiagin poddaje pod rozpatrzenie Komitetu Ministrów modyfikację zarządzenia. Sam akt z 27 stycznia 1901 r. "O ograniczeniu należącego do chłopów wyznania katolickiego prawa nabywania własności ziemskiej w dziewięciu guberniach zachodnich" wprowadzał dowolność interpretacyjną gubernatorów w zakresie określania "specjalnego uzasadnienia". Czytelniejszy obraz zamierzeń daje tajna instrukcja ministra z 16 sierpnia 1901 r. oraz późniejsza z 6 września "w sprawie postępowania wobec społeczności polskiej oraz Kościoła i duchowieństwa rzymskokatolickiego", dyrektywa (tajna) doń załączona stanowiła: "Sankt Petersburg, 6 września 1901 Doświadczenie wskazuje, iż są podstawy aby oczekiwać, że wydane 21 czerwca bieżącego roku Najwyższe zarządzenie o czasowym nieobsadzaniu stanowiska generał-gubernatora wileńskiego, da duchowieństwu rzymsko-katolickiemu guberni północno-zachodnich powód do nieuzasadnionych nadziei nie tylko na zmianę lub zniesienie ustanowionych w tym kraju i krępujących jego działalność rozlicznych ogólnych i lokalnych ograniczeń, ale i na generalną zmianę polityki rządowej w stosunku do katolicyzmu i jego usytuowania w kraju. I chociaż w obecnym czasie jest bardziej niż wątpliwe, ażeby duchowieństwo katolickie, a za nim i polska część ludności mogły marzyć o przywróceniu swej dawnej przewagi, to jednak nie ulega wątpliwości, że użyje ono wszelkich możliwych sposobów, ażeby odzyskać z utraconego wszystko co możliwe. Dla osiągnięcia tego przedsięwzięte zostaną we wszystkich kierunkach próby obejścia aktualnych przepisów i postanowień w celu przekonania się co do stopnia nieugiętości i stałości miejscowej władzy. W związku z powyższym uważam za konieczne sporządzenie w pełni określonego planu, tak ukierunkowanego, ażeby od pierwszych chwil poprzez jasne działanie władzy rozwiać te fałszywe nadzieje, a w perspektywie przyczynić się do umocnienia w kraju jeszcze nie całkiem okrzepłych zasad rosyjskich. Głównym celem wszystkich zarządzeń wyjątkowych, ograniczających działalność duchowieństwa rzymsko-katolickiego po wydarzeniach lat sześćdziesiątych, było umocnienie w kraju prawosławia uciskanego przez katolicyzm opierający się na bogatej i wpływowej polskiej szlachcie. Masa ludności, która jeszcze tak niedawno oswobodził się od unii, znajdowała się w stanie religijnego zobojętnienia i nie była w stanie, bez postronnej pomocy, przeciwdziałać wszelkim zawłaszczeniom i pokusom solidnie zorganizowanego, w pełni okrzepłego i umiejętnie kierowanego kościoła katolickiego. Cel wyżej ukazany nie jest jeszcze całkowicie osiągnięty. Trzeba dużo wysiłku i czasu, ażeby duchowieństwo katolickie w pełni pogodziło się ze swoją drugoplanową rolą i nie ważyło się targnąć na prawa i przywileje kościoła panującego. Dlatego też polecam Waszej Ekscelencji uważnej i wnikliwe obserwowanie przestrzegania przez duchowieństwo rzymsko-katolickie i ludność katolicką wszelkich ogólnych i miejscowych przepisów oraz postanowień względem zewnętrznych przejawów rzymskokatolickiego kultu, takich jak procesje, zjazdy księży, tworzenie niedozwolonych bractw, stawianie krzyży przydrożnych itp. Tak samo konieczny jest surowy stosunek do wszelkich przejawów rażącego fanatyzmu i wrogości do prawosławia ze strony parafialnego kleru katolicko. O wszystkich takich przypadkach Wasza Ekscelencja raczy mnie poinformować, przy czym jest pożądane, ażeby wszelkie wnoszone na osoby duchowne oskarżenia były skrupulatnie sprawdzane. Należy od nich wyjaśnień a przewidywany środek kary administracyjnej ściśle dostosowywać do stopnia winy i jej znaczenia w miejscowych warunkach. Nie ograniczając się jednakże do systemu kar, uważam za obowiązek rekomendować i drogę zachęt wobec tych z rzymsko-katolickich duchownych, którzy wykorzystując dobry wpływ wśród wiernych, świadomie wychodzą naprzeciw polityce rządowej. Dobrze byłoby przy tym uniknąć poprzednich błędów polegających na nadmiernym zachęcaniu takich księży, którzy odznaczając się tylko służalczością, tracili autorytet w oczach wiernych przez swój nie licujący z ich godnością styl życia i tym samym pozbawiali należytego znaczenia nadawane im nagrody. Oprócz nagród honorowych, zawczasu udzielanych przez Pana od początku roku do tygodnia wielkanocnego, łagodniejszym z rzymsko-katolickich duchownych mogą być udzielane - na Pana wniosek - i pieniężne nagrody ze specjalnych środków ministerstwa..." /GARF, f. 543 (Carskosielskij Dworiec), op. 1, jed. chr. 472, k. 10-12 ob./ Czy wdrożone nowe zasady (co do nabywania ziemi) odniosły skutek, zwłaszcza w świetle raportu jego następcy Wiaczesława Konstantynowicza von Plehwe z 14 lipca 1904 roku, a skierowanym do cara Mikołaja II.
  24. Historyczny rozwój czasu wolnego

    Poglądy Jana Amosa Komeńskiego czy (wcześniejszego) Vittorino da Feltre?
  25. Pułkownik Redl

    Накануне Первой мировой войны дело полковника австрийского Генерального штаба Редля стало самым сенсационным из всех шпионских дел. Информация о предательстве этого высокопоставленного чиновника отличалась завидным разнообразием, что нередко приводило к самым настоящим недоразумениям. И конечно же, официальной версии, предоставленной австро-венгерскими властями, не верил никто, но зато даже самые фантастические имели колоссальный успех. Ситуация не прояснилась и в наши дни, так что впору сейчас говорить о самой настоящей загадке ХХ века. …Альфред Редль, согласно одним версиям, родился в семье скромного аудитора гарнизонного суда в городе Лемберге (Львове), согласно другим - железнодорожного служащего в Комароме в Чехии. Существуют и другие, не менее правдоподобные версии, однако мы будем придерживаться самых распространенных. В пятнадцать лет будущий предатель стал учеником кадетского корпуса, затем блестяще закончил офицерское училище и вскоре был зачислен в Генеральный штаб. В 1900 году, уже в чине капитана, Альфреда Редля командировали в Россию для "…усовершенствования в языке и изучения обстановки". Насколько успешно он справился с полученным заданием, говорит его повышение по службе - Редль был назначен помощником начальника разведывательного бюро Генерального штаба генерала барона Гизля фон Гизлингена, который поручил ему возглавить агентурный отдел бюро, отвечавший за контрразведывательные операции. …Естественно, новоиспеченным начальником австро-венгерской контрразведки тотчас заинтересовалась русская разведка. Узнав о новом назначении Редля и сопоставив это с его характеристикой и некоторыми другими данными (как, например, склонность к гомосексуализму, расточительность и прочие минусы), руководитель русской военной разведки Варшавского военного округа полковник Батюшин поручил одному из вербовщиков задание завербовать Редля. Вербовка прошла успешно, а иначе и быть не могло - Редль настолько сильно нуждался в средствах, что ему было все равно, интересам какой державы служить. /za: http://macbion.narod.ru/spies/redl0.htm /
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.