-
Zawartość
26,675 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez secesjonista
-
Chazarowie - Stepowe Imperium Judaizmu
secesjonista odpowiedział lancaster → temat → Kościół i religia
Że zacytuję siebie z bratniego forum: "Do dziś sam fakt takiej konwersji jest dyskutowany przez specjalistów. Zauważ jednak, że zgodnie z legendą Chazarowie sami (poprzez swego króla Bulana) "wykazali chęć" przejścia na judaizm. Innymi słowy nie było tu mowy o aktywnym prozelityzmie; a jest to konsekwentne z fragmentem "Jeśli poganin pragnął przyjąć jak to określano "jarzmo Królestwa Niebieskiego i przykazań" to należało mu umożliwić nawrócenie" ...". -
Ja lubię cymbały... cymbałów? A na poważnie to waliłem za młodu w perkusję nie mając słuchu, jako i na gitarze robiłem sprzężenia. Tragedia dla uszu, bardziej to wszystko było rozstrojone niż u wczesnego The Jesus and Mary Chain.
-
Czyli stworzyli nowe bóstwo o niemal identycznym mianie ( i jak rozumiem o podobnych atrybutach i funkcjach)... bo stare się kiedyś nie sprawdziło? A co o tym snuje nasz Zorian?
-
Wolne przewodnictwo tak czy nie?
secesjonista odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Turystyka historyczna
"Dawno złamałam wszelakie zasady prowadzenia grupy, które nam wpajano" To jest argument; jak rozumiem; za uwolnieniem zawodu; wpajane na kursach zasady nijak się mają do praktyki. "Lubię radiomaryjne wycieczki, często prowadzę pielgrzymki. To są wspaniali ludzie, często niezbyt zamożni, dla nich przyjazd w Bieszczady to święto. Są bardzo otwarci, doświadczeni życiowo i nie wierzą w schematy". Wierzą w schematy... ale nie o tym. Czy lubisz ich bo nie stawiają merytorycznych pytań, które mogłyby zakłopotać niektórych przewodników? "Do wszystkich gości przemawia jedno. Pasja, oni chcą poznać Bieszczady, przez chwilę na te górki patrzą się moimi oczyma, w zdecydowanej większości im to wystarcza". Mnie to by nie wystarczyło. -
Święto "Żołnierzy Wyklętych"
secesjonista odpowiedział gregski → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Zaraz tam tam trzy grosze... raczej srebrniki... A na poważnie: muzeum PW - flagi nie wywiesiło... tłumacząc się, że "poszły do prania, a i tak wiszą zawsze flagi na dziedzińcu", niesmak pozostał. A na mej ulicy (w pracy), mój budynek jako jedyny był udekorowany flagą. -
Faktycznie: ostrzeliwując artylerią całe miasto, ma tak zaawansowaną technologię, że pociski i rakiety wybierają jeno buntowników, kryminalistów i najemników Zachodu. Owa dwuletnia (?) ofiara to należy do klasy: a) kryminalistów b) buntowników c) najemników W tejże klasyfikacji może kolega Łaszcz nas oświecić?
-
"Wyrzuć, czego za dużo..." powiedz to jakiejś kobiecie...
-
A ja by się z takimi stwierdzeniem nie zgodził. Wydźwięk propagandowy może mieć... brak informacji. Na tzw. Steli Naramsina (władcy z III dynastii UR; prezentowanej choćby w "Sumer: Miasta Edenu" Warszawa 1997, na s. 126; Z. Bahrani "The Graven Image. Representation in Babylonia and Asyria" Philadelphia 2003, s. 156 i przyp. 1 na s. 216), kiedy zrabowali ją Elamici w miejsce wymłotkowanego napisu umieszczono napis elamickiego króla. Wszelkie inskrypcje (czy można je zaliczyć do elementów sztuki?) niosły podobne znaczenia. Można było przeciwnika zdeprecjonować, wymłotkować, umniejszyć pochodzenie czy dokonania. podobne zabiegi można było zastosować względem samego siebie podnosząc swą legitymację do władzy (w przypadku uzurpatorów), pominąć niewygodne fakty, przedstawić się w pozytywnym świetle. Inskrypcje władców z Lagasz; relacjonujące walki z władcami Ummy; nie przynoszą, czego można by się spodziewać imienia władcy i jego tytułu. By osiągnąć efekt deprecjacji i umniejszenia pisze się o nim "człowiek z Ummy". /szerzej: D.R. Frayne "Presargonid Period (2700-2350 BC), The Royal Inscriptions of Mesopotamia"/ Podobny zabieg znajdziemy w nowszej wersji Kroniki Nabopolasara, gdzie w miejscu pełnego tytułu władcy Medii - Kyaksaresa użyto skróconej wersji z pominięciem imienia i tytułu, co najwłaściwiej mozna przetlumaczyć jako "Med" (mātMa-da-a-a zamiast Kyaksares šar mātMa-da-a-a). Podobnież w relacjach o walkach Salmanasara III z królem Urartu, konsekwentnie odmawia się owemu Aramu tytułu króla. /S. Zawadzki "The Fall of Assyria and Median-Babylonian Relations in the Light of the Nabopolassar Chronicle"; "The Royal Inscriptions" 3, A.O. 102.2, II 48-52/ I ciekawa sprawa, zemsta na królu asyryjskim (jak i jego narodzie) nie przedstawiała się w postaci burzenia posągów a właśnie: odtrącaniu uszu, nosów i oczów. Podobnie jest z malowidłami z Til Barsip... czy była to próba zemsty i sprowadzenie do symbolicznego statusu niewolników? /zniszczenie wizerunku Senacheryba - C. Masom, P. Alexander, A. Millard "Świat Biblii"; Aszurbanipala - i jego żony "Egipt i Wschód Starożytny. Zwiedzasz Odkrywasz Poznajesz"/
-
Sosipatra z Pergamonu (a urodzona na równinach rzeki Kajster pod Efezem) o której z taką żarliwością pisał sofista Eunapiusz w "Vitae Sophistarum". Od chaldejskich mędrców otrzymała "niepojęte sekrety" (ta alla kruphia kai aporreta) - co dało jej pozycję "boskich mężów". /szerzej "Eunapii Vitae Sophistarum" ed. G. Giangrande, Roma 1956 ("Scriptores Graeci et Latini Consilio Academiae Lynceorum editi")/ Coś mało w tej ankiecie kobiet...
-
Chyba nie zrozumiałeś nic a nic z mej wypowiedzi. Ja zastanawiałem się jedynie - czy prezydent (w świetle swej własnej wypowiedzi): a) jest szaleńcem b) jest kłamcą.
-
Święto "Żołnierzy Wyklętych"
secesjonista odpowiedział gregski → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Bez większego echa na naszym forum przebrzmiał ten dzień... co mi nasunęło wspomnienie o wypowiedzi mjr. Wiktora Herera, funkcjonariusza MBP, który w 1948 r., w trakcie śledztwa powiedział do przesłuchiwanego członka podziemia: "Zadaniem naszym jest nie tylko zniszczyć was fizycznie, ale my musimy zniszczyć was moralnie w oczach społeczeństwa". /Cz. Leopold, K. Lechicki "Więźniowie polityczni w Polsce 1945-1956" Warszawa 1981, s. 8/ Czy zbyt dużo o tym wspominamy? Wydaje się; patrząc na przekazy medialne; że tak. Choć z drugiej strony... wedle jednego z radnych miasta Sztum Andrzeja M. (będę litościwy), "Łupaszka" miał napaść i zamordować (w 1952 r.) pracowników SR w tym mieście. Fakt, że ów zginął w 1951 r. nie przeszkadzał jak widać w przypisywaniu mu kolejnej zbrodni. -
Kiedy doszło do ostrego sporu pomiędzy wojewodą ruskim Wiśniowieckim a kanclerzem wielkim koronnym Ossolińskim (30 grudnia 1649 r.) tenże ostatni domagał się zgody od króla na odbycie pojedynku. Po obiorze Michała Wiśniowieckiego, ze środowiska Paców, jak i ich samych wychodziły zarzuty względem X. Michała Kazimierza Radziwiłła "iż buławę polną litewską z pieczęcią mniejszą zarazem trzymał", urażony tym książę Bogusław postanowił poskromić adwersarzy: "wyzywając Paców, Kanclerza Litewskiego, i Kasztelana Wileńskiego, aby z nim i z Xciem podkanclerzym stoczyli bój pojedynkowy konno pod Warszawą, w którym każdy ze czterech zapaśników, samopiąt miał walczyć" Do czego raczej nie doszło jako, że źródła milczą o wyniku tegoż starcia... /za listem Bogusława zamieszczonym w E. Kotłubaja "Galerya Nieświeska..." s. 222, zdarzenie przytacza A.Z. Helcel w: "O dwukrotnem zamęzciu xiężniczki Ludwiki Karoliny Radziwiłłównej i wynikłych ztąd w Polsce zamieszkach : przyczynek do dziejów panowania Jana III" Kraków 1857, s. 17/ Córka wspomnianego Bogusława, zrodzona z jego związku z Anną Marią Radziwiłłówną (córką Janusza), "cna" Ludwika Karolina - jak wiemy dość nieoględnie potraktowała naszego królewicza Jakuba. Za sprawą m.in. zabiegów posła francuskiego hr. Rebenaka i Kazimierza Bielińskiego starosty malborskiego, nasza pani (już przecież wdowa) coraz przychylniej spoglądał na zabiegi naszego dworu. Co zaowocowało wreszcie zgodą, wymianą pierścionków i portretów, jak i przyrzeczeniem; "Za prowidencyą i dyspozycyą boską łaską i wolą królewską Ichmość, a interwencyą Xiążęcia Imci Elektora, obiecuję Królewiczowi Imci Polskiemu, że na nikogo innego nie pójdę za mąż, chyba za niego samego, i dla lepszej wiary i pewności śłowa mojego, daje tę kartkę ręką własną podpisaną, utwierdzając ją prawami wszystkiemi koronnemi..." /skrypt zawarty jest w "Źródłach do dziejów polskich" Grabowskiego i Przeździeckiego T. 1, s. 169/ Jak pamiętamy - słowa nie dotrzymała, a swe oczy skierował na znacznie przystojniejszego i postawniejszego ks. Karola Filipa Neoburskiego, czwartego syna falegrafa reńskiego. Uczyniony despekt naszemu domowi był oczywisty, markiz d'Arquin (ojciec królowej matki) radził by nasz królewicz wraz hrabią de Maligny i kimś trzecim wnet ruszył do Hamburga by niecnego zalotnika na pojedynek wyzwać, o czym wspomina Franciszek Dalerac w swych "Les anecdotes de Pologne, ou memoires secrets du regne ..." Na prośbę matki, król jednak tegoż kroku surowo wzbronił.
-
A mnie nurtuje wydźwięk społeczny i polityczny tejże klęski. Bodajże po raz pierwszy w Rzplitej poczęły się pojawiać głosy o ukaranie wodza, w tym przypadku regimentarzy. O ile wojewoda brzeski Andrzej Massalski czy kasztelan sandomierski Stanisław Witowski że sądzić należy jeno regimentarzy (J. Widacki "Kniaź Jarema" Katowice 1988, s. 152-153) to przecież powszechniejsze początkowo były głosy by karać o pomniejszych uczestników jako desorteres castrorum. /J. Michałowski "Diariusz sejmu elekcyjnego w r. 1648", w; tegoż "Jakuba Michałowskiego wojskiego lubelskiego a później kasztelana bieckiego księga pamiętnicza" Kraków 1864, s. 229/ Podkomorzy różański Walerian Petrykowski (Potrzykowski) zażądał kary dla wszystkich co to zachwali się turpissime et foedissime, powiadając: "... jeżeli się to na regimentarz pokazało, żeby mieli być o to convicti, że z którego z nich occasio fugae, żeby na gardle byli karani" /"Diariusz sejmu...", s. 225/ Wobec tak powszechnej negatywnej oceny dziwnym zdaje się być, że delegacja od wojska 22 listopada 1648 r.; w imieniu której perorował Aleksander Niezabitowski; miała śmiałość zwrócić się o wyrównanie poniesionych strat (sam Hieronim Radziejowski wskazywał, że pod Piławcami stracił połowę swych dóbr)i o "ćwierć darowaną". /"Jakuba Michałowskiego... księga pamiętnicza" s. 252; A. Kersten "Hieronim Radziejowski. Studium władzy i opozycji" Warszawa 1988, s. 163/ Ostatecznie kwestię odpowiedzialności rozmyto z czasem, tak że na sejmie zwyczajnym (listopad 1649 - styczeń 1650 r.) na wypowiedź posła sandomierskiego Dunina Żuchowskiego, który poinformował, że ma instrukcję żądanie zwołania sejmu inkwizycyjnego marszałek izby sprzeciwił się, jako że takie precedensy są niebezpieczne i "lepiej byloby puścić tamte sprawy w niepamięć, a osądzić jedynie konkretne nadużycia" /Ł. Częścik "Sejm warszawski w 1649-1650 roku" Wrocław 1978, s. 96, W. Czapliński "Dwa sejmy w roku 1652: studium z dziejów rozkładu Rzeczypospolitej szlacheckiej w XVIII wieku" Wrocław 1955, s. 16/ By na sejmie grudniowym (1650 r.) zaprotestować nawet przeciw użyciu terminu "szlachta ukrainna zwojowana", co anonimowy autor podsumował: "na siedmioniedzielnym przeszły, po onych trzech strasznych paroksyzmach Rzpltej, nihil efficit jeno ordinarium praesidium tanquam in statu pacato". /anonim "Ziemianin dworzaninowi", w: "Pisma polityczne za czasów panowania Jana Kazimierza Wazy 1648-1668. Publicystyka-eksorbitancje-projekty-memoriały" red. S. Ochmann-Staniszewska, t. 1, Wrocław 1989 s. 75/ Zatem nie można było ukarać? Czy też nie chciano?
-
Formalnie to jednak była różnica, kiedy Septymiusz Sewer ruszył z Carnuntum Senat począł prowadzić z nim własne rozmowy dyplomatyczne. W konsekwencji Senat zasądził wyrok śmierci na Dydiusza Juliana jednocześnie uznając Sewera za prawowitego władcę (1 czerwca 193 r.); tu abstrahuję od samej decyzji wojsk, które obwołały władcą namiestnika Panonii Górnej... /Herodianus "Tés metá Markon basileias historia", 2, 12, 4-6; D. Janiszewska "Wojna domowa w Rzymie w latach 193-197" Poznań 2010, s. 47-48/ Pod naciskiem Sewera również i namiestnika Syrii ogłoszono wrogiem publicznym (hostis publicus), około lipca 193 roku, podobny "status" otrzymał namiestnik Brytanii - w grudniu 195 roku. Co znamienne w przypadku Klodiusz Albina Sewer wpierw zwrócił się do wojska, a potem do senatu., jednak kampanię w Galii rozpoczął dopiero po uzyskaniu potwierdzenia damnatio memoriate. /"Scriptores Historiae Augustae", "Clodius Albinus", 9,1/ Pytanie jakie się nasuwa: co zaszło pomiędzy nim a; zaufanym przecież przez długi czas; Fulwiuszem Plaucjanem, że w konsekwencji ciało tego ostatniego bezczeszczono na ulicach Rzymu? Rosnąca popularność i zamożność? Zręczności na drodze legitymizacji swej władzy nie można mu odmówić, o czym świadczy fikcyjna adopcja, dzięki której mógł się stać divus Marcus czyli synem Marka Aureliszua, inną sprawą jest to że wymusiło to konieczność deifikacji Kommodusa, który przecież był wcześniej oficjalnie potępiony. Ciekawostką jest fakt, że przeprowadził również proces konsekracji Petrynaksa - czczonego jako divus Pertinax, który miał mieć oficjalny kult z flaminem (w tej roli jako pierwszy wystąpił syn zabitego - P. Helwiusz Pertynaks) i kolegium kapłańskim zwanym helwiańskim (sodales Helviani).
-
Abdykacja Jana II Kazimierza Wazy
secesjonista odpowiedział Pancerny → temat → Wazowie na tronie polskim
Sekretarz królewski tak to zrelacjonował: "Nie tajno to niektórym z Wszmściów, że nie od małego czasu, jeszcze dobrze za żywota ś. p. królowej Jejmści, a nie dopieroż po jej śmierci postanowił JKMść abdicare regno. Dotąd konfederacya wojska, wojna moskiewska i moyus interni civiles tamowały ten zamysł, żeby był rpltej o tak wielu zamieszania interregni pericula nie przydawał. Teraz z łaski bożej, kiedy ab intra pokój i z Moskwą przymierze, już tę intencyją swoją jako najprędzej ad effectum deducere postanowił. Miał JKMść in a teraz różne w tem konsyderacye swoje prywatne, osobliwie zdrowiu swemu słabemu i pracom regnandi już neizdolnego i sumienia swego, które JKMci persuadet, aby inter curas principis et extremum vitae terminum dał sobie to interstitium na potrzebną każdemu, osobliwie monarsze, rezolucyją. A osobliwie przywodzi do tego JKMści boni et quitis publicae respekt. Widzi bowiem JKMść, że złość ludzka świątobliwe JKMści intencyje źle tłumacząc i ustwicznie rpltą o poniewolnej elekcyi suspicyjami mieszając, uspokoić się inaczej nie może, tylko kiedy JKMść per exinanitionem siebie samego da dowód mołości swojej do rpltej, o onę in liberrimo postanowi elekcyi wolnej exercito". /"Stefana Franciszka z Prószcza Medekszy sekretarza Jana Kazimierza, Sędziego Ziemskiego Kowieńskiego księga pamiętnicza wydarzeń zaszłych na Litwie 1654-1668" z rękopismu powierzonego Akademii wyd. Władysław Seredyński "Scriptore Rerum Polonicarum" t. 3, Kraków 1875/ -
Forma przekonywujący w tekstach pisanych – co więcej, drukowanych, a nie internetowych – występuje równie często, co forma przekonujący, a znacznie częściej niż przekonywający. Mimo to jest zwykle traktowana jako niepoprawna, w przeciwieństwie do dwóch pozostałych wymienionych tu form. Myślę, że czas przyszedł, aby formę przekonywujący zaakceptować przynajmniej w tzw. normie potocznej. To samo dotyczy formy oddziaływujący, używanej na równi z oddziałujący i oddziaływający. — Mirosław Bańko, PWN /za poradnią językową PWN/ Czyli równorzędne formy zamienne.
-
Służba dyplomatyczna RON -u
secesjonista odpowiedział Pancerny → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Jak bywało z tymi karetami... zajmująco "relacjonuje" to Kubala przy opisie poselstwa bojara Jerzego Gawryłowicza Puszkina, okolicznego Stefana Puszkina wraz z pisarzem, diakonem Gawryłą Leontiewem. Poselstwo przybyło pod Warszawę, gdzie kazano im się zatrzymać; król taktycznie udał się do Nieporętu - z racji szczupłości dworu nie chciał w tym momencie przyjmować wielkiego poselstwa; wreszcie naznaczono wjazd na 16 marca. Naprzeciw posłom udał się podczaszy Wlk. X. Litew. Kazimierz Tyszkiewicz wraz z chorążym nadwornym koronnym - chorążym Wojciechem Wesselem. Ich karecie towarzyszyła asystancja gwardii królewskiej. Oddając głos autorowi szkiców: "Tyszkiewicz wysiadł i stał przy karecie, czekając, aż się poseł do niego zbliży, ale ten pilnując swoich praw, stał na brzegu i czekał, aby go podczaszy pierwszy przywitał. Tak stali długi czas, jeden na drugiego poglądając. Przystąpił nareszcie podczaszy, powitał posłów od króla i do karety ich prosił, ale chciał mieć prawą rękę. Na to poseł przystać nie chciał, mówiąc, że osobę cesarską przedstawia, przeto mu się prawa ręka należy, a do karety nie wejdzie, bo to nie jest kareta króla, ale Tyszkiewicza. Zaczął mu opowiadać, że wie dobrze, dlaczego ich król dotychczas do Warszawy nie puszczał i sam do Nieporętu wyjechał. Posyłano po dwakroć gońców do zamku, a tymczasem obie strony sobie przymawiały: Mówił Tyszkiewicz: <Przyjmowałem ciebie, panie Puszkin, gdyś był w poselstwie ze Lwowem, a mieliśmy wtedy prawą rękę>. Poseł: <Łżesz Tyszkiewicz. A to i teraz prosiłeś nas do swojej karety, a powiadasz, że to królewska kareta>. Tyszkiewicz: <Gdybyś ty nie był w osobie carskiej – za takie słowa u nas biją w gębę>. Poseł: <I u nas durnych biją, którzy nie umieją czcić posłów wielkich>. Potem, odwróciwszy się do Wessla, który mu się nie przedstawił, zapytał: – A ciebie jak zowią? Tyszkiewicz: <To jest chorąży nadworny koronny, starosta różański, tykociński i białostocki>. Poseł do Wessla: „A czemuż ty do mnie nic nie mówisz?> Wessel: <Bo nie rozumiem, co mówicie>. Poseł: „A na cóż ciebie głupiego do mnie król przysłał?> Wessel: „Nie ja głupi, ale mnie do was głupich posłano. Z taką waszą polityką – mój hajduk mógłby do was poselstwo odprawić>. Puszkin: <Bladyn syn hajduk z tobą razem! Nie zaprzej się tego przed królem, jako nas bezcześcicie. Nie tak nas, wielkich posłów, śp. król Władysław szanował i przyjmował; będziemy wiedzieć jak się o to u króla domawiać>. Przybieżał wreszcie goniec od kanclerza z rozkazem, aby się z posłami nie przemawiać i ustąpić im we wszystkiem. Wsiedli więc do karety Puszkina naprzeciw posłów i ruszyli przez miasto do dworca poselskiego..." /wszystkie cytaty z L. Kubala "Szkice historyczne. Serya pierwsza" Warszawa 1901/ W opisie przejazdu do miejsca poselskiego postoju podaje, że posłów poprzedzały reprezentacje cechów warszawskich, piechota z różnych regimentów, 200 węgrów królewskich. Za nimi dwóch Moskali za którymi prowadzono trzydzieści koni "małych, w kapach z mitami", po nich gen. Ubald na czele drugiej kompanii dragonii królewskiej, za którymi podążały różne oddziały głw. kozackie wystawione przez różnych polskich panów. Po czem znów następowali Moskale: czterech dworzan carskich, za nimi chorągwie husarskie: kanclerzy i arcybiskupa. Wreszcie różni dworzanie takoż polscy jak i moskiewscy - przemieszani. Za karetą posła prowadzono: "... 60 koni jazdy moskiewskiej, druga kareta sześciokonna, 4 wózki po 4 konie, a na jednym z nich stała klatka z dwoma żywymi sobolami. Zamykała pochód gwardia królewska". A że obrady przed zebraną szlachtą burzliwe były, pełne wzajemnych pogróżek, dąsów i obelg, zdarzyło się nawet, że dom poselski (25 marca) z rozkazu marszałka koronnego Jerzego Lubomirskiego (acz jak się łatwo domyślić za wiedzą i akceptacją JKMości) otoczono, jedne wrota zabito, a przy drugich ustawiono 100 Węgrów*. Zakazano posłów wypuszczać, a na mieście obwieszczono by nikt z moskalami interesów nie ważył się czynić... Jako, że z czasem w zabiegach dyplomatycznych nastąpił impas, tedy Moskale uradzili wysłać pospiesznego gońca do cara z asystancjami polskimi do akceptacji. Dowiadujemy się przy tym, że "...ujęto im jednak obroków, bo dotychczas po 600 złotych polskich dziennie skarb kosztowali". Kiedy wreszcie poselstwo dobiegło końca a posłowie odebrali w kancelarii odwiet (jako i upominki na całe 12 000 zł. polskich) mogli ruszać w powrotną drogę. Pośród powszechnego gniewu ludności zdarzył się incydent, rotmistrz kozacki - niejaki Okoń nie tylko pobił poselskiego pisarza ale "dobywszy pałasza, poranił". Za naruszenie godności poselskiej Moskale żądali kary na gardle, stanęło jednak na: dwu latach i 12 niedzielach ciężkiego więzienia i 24 grzywnach dla poturbowanego diaka. * - zwrócić uwagę należy, że była to dość powszechna praktyka stosowana przez obie strony. W swej relacji z poselstwa do Bojarów zdanej przed Sejmem w 1620 r.; stolnik oszmiański Alexander Slizen i sekretarz królewski Mikołaj Anforowicz tak prawili: "A gdyśmy już do gospody naszej wprowadzeni byli, zaraz za nami nad pierwszy zwyczaj kilkadziesiąt strzelców wprowadzono, i przed oknami naszemi muszkiety swe zawiesili. To wszystko na postrach nam czynili..." /A. Grabowski "Ojczyste spominki w pismach do dziejów dawnej Polski..." T. 1-2, Kraków 1845, s. 47/ -
Podobnie wydaje się błędne brzmienie nazwiska "Jung", raczej: Junk, Herbert SS-Nr. 347 621 geb. 21.05.1898, Breslau. gef. 15.06.1944 SS-Obersturmführer: 30.01.1944 member of the KdS Warschau. Kommandant Gefängnis Dzielnastrasse ("Henkerstube Pawiak"): 1942 – III 1943 BdSuSD Krakau 03.44 czy: Kommandant Gefängniss Dzielnastrasse ("Henkerstube Pawiak") XI 1940 - III 1941: SS-Obersturmführer Otto Gottschalk (* 13.01.1898 Colau) III - XIII 1941: SS-Untersturmführer Spengler 1941 - 1942: SS-Untersturmführer Helmuth Heiss (* 17.03.1913 Innsbruck) 1942: SS-Hauptsturmführer Gottlieb Hohmann 1942 - III 1943: SS-Obersturmführer Junk Herbert (21.05.1898 Breslau, geff 15.6.1944). 1943: SS-Obersturmführer Werner Grabert (* 07.09.1905 Berlin) 1943 - VII 1944: SS-Hauptsturmführer Erich Pietsch (* 18.11.1909 Berlin) 16,7 - 21.8.1944: SS-Obersturmführer Norbert Bergh Tripps /za forum.axishistory.com/
-
Może warto zajrzeć do nieocenionej w tymże zakresie pozycji: Regina Domańska "Policja Bezpieczeństwa Dystryktu Warszawskiego i jej więzienie śledcze Pawiak", Biuletyn GKBZHwP, vol. XXVIII, 1978 A nie powinno być: Pietsch? Erich Pietsch ur. 12.12.1898 NSDAP nr 1253601 SS nr 51592 Od IV 1943 do VII 1944 dowódca więzienia.
-
W Syrii w walkach giną ludzie; abstrahując już od tego czy nazwiemy ich opozycją, buntownikami czy najemnikami; z tak oczywistą konstatacją zgodzi się zapewne i Samuel. Giną w walkach z wojskiem, a akcją zawiaduje rząd i stojący na jego czele prezydent Baszar al-Assad. Ów pan raczył popełnić taką wypowiedzieć: "...żaden rząd świata nie zabija swych ludzi, chyba że na jego czele stoi szaleniec". Zatem wierzyć mu czy nie? Oczywiście w kwestii jego szaleństwa.
-
Służba dyplomatyczna RON -u
secesjonista odpowiedział Pancerny → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
W swych skrzętnych zapiskach Stefan Medeksza zdaje relacje ze swego poselstwa do Moskwy (Dyjaryusz drogi mej do Moskwy w niżej pomienionej legacyi...) z roku 1657. Ciekawostką jest podany przezeń szyfr, który miał uzywać w swej korespondencji dyplomatycznej: "Dla następujących przestróg, czegoby moskwa wyrozumieć nie mogła, zostawiłem dwie cyfry: u Jmp. hetmana: nulla=14, 21, 24, 25, 39, 47, 48 a, b, c, d, e, f, g, h, i, k, l, m, n, o, p, q, r, s, t, u, w, x, y, z, 23 20 72 45 16....11 54 40 82 58 86 60 15 26 31 34 29 74 11 13 66 18 36 33 10 73 46 76 17 19 55 80 83 59 87 61 85 27 32 35 30 74 22 53 65 89 37 a u Jmp. kanclerza: a, b, c, d, e, f, g, h, i, k, l, ł, m, n, o, p, q, r, s, t, u, w, x, y, z m, n, c, p, q, r, s, t, u, w, x, y, z, a, b, c, d, e, f, g, h, i, k, l, ł" /zawarte w: "Stefana Franciszka z Prószcza Medekszy sekretarza Jana Kazimierza, Sędziego Ziemskiego Kowieńskiego księga pamiętnicza wydarzeń zaszłych na Litwie 1654-1668" z rękopismu powierzonego Akademii wyd. Władysław Seredyński "Scriptore Rerum Polonicarum" t. 3, Kraków 1875, s. 30/ -
Piechota Wybraniecka
secesjonista odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Wspominana przez przedmówców mała liczebność tejże formacji, niekoniecznie musi wiązać się z brakiem ochoty do zaciągu I czy w ogóle można o tym mówić w kontekście jasno określonego poboru liczbowego? O ile konstytucja z marca 1578 r., jak i późniejsza rociągająca się już i na Litwę określała pobór żołnierza z miast, miasteczek i wsi. Tymczasem uniwersały ograniczyły ten pobór jedynie do wsi. -
Artykuły hetmańskie i wojskowe
secesjonista odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Regulacje Władysława IV wzorowane były na przepisach Gustawa Adolfa (w redakcji z 1632 r. z Elfsnabben pt. "Schwedisches Kriegsrecht oderArticulsbrieff Gustaffs Adolffs. Sambt angeffehter General und Ober-Gerichts Ordnung"), zatem nowatorskimi; w sensie ogólnym; trudno je nazwać. W polskiej wersji opuszczono 18 artykułów - głównie tyczących protestanckich nabożeństw oraz tyczących się konnicy - sądu dla jezdnych, spraw co do wagmistrza, rumormistrza, generalnego profosa itp., za to dodano regulacje co do artylerii. -
Prośba o wzięcie udziału w badaniu na potrzeby pracy mgr.
secesjonista odpowiedział psychstudent → temat → Hyde park
Przecież to spam Albinosie, sam tworzyłem takie skrypty w Pentorze... -
Koledze Samuelowi chodziło o to (sic!) i mnie to dziwi, przecież kozacy uprawiali rolę...