secesjonista

Ja nie rozumiem gdzie w grupie przewodników przebiega linia pomiędzy zakazem mówienia o czymkolwiek (i kto ten zakaz wydał) a prośbą o nie mówieniu na dany temat. "Wycieczki szkolne wyruszające w Tatry nie będą mieć już obowiązku wynajmowania przewodnika". tego to ja nie rozumiem. Na ternie Tatrzańskiego Parku Narodowego, Karkonoskiego PB, Magurskiego PN jest już wprowadzony przymus przewodnicki. Podobne będą w innych parkach". Zatem - kolejna deregulacja? Bardzo mnie mierzi, słowo: przymus. Na terenie województwa krakowskiego istnieje przymus korzystania wyłącznie z pracowników firmy holującej, o nazwie XXXX... Podoba się wam?

Ano źle pamiętasz co do przejętych naukowców, kilku przejęli Rosjanie. Acz - trzeba przyznać, że rosyjskie badania atomowe przebiegały całkiem swoistą drogą - plus profity ze szpiegowskiej działalności w USA, których jednak w zasadzie nie wykorzystano - za to przyspieszyły prace.

A w jakich językach? Zapodać nie zapodam, za to mogę pomóc, ale warto wiedzieć: jakie języki i jaki okres czasowy kolegę interesuje.

Niewielu? A skąd ta opinia... tak konkretniej ciekaw jestem ilu należy do tejże organizacji. I wciąż nie pojmuję prośby i rozkazu. I taka ciekawostka: na wiele for rozsyłane; jako automat; są informacje o zagrożeniach względem zagrożeń w związku z: "Wycieczki szkolne wyruszające w Tatry nie będą mieć już obowiązku wynajmowania przewodnika". Jak rozumiem za tym automatem stoi niezaangażowany miłośnik bezpieczeństwa w górach. I na koniec spodobał mi się pewien wpis pilotki na jednym z for: "Otóż wynajmuje się was tylko po to, bo takie są przepisy" Jakich argumentów by nie przedstawiać - powyższe jest prawdą.

Faktycznie kręcisz się w kółko, zatem podaj informacje jak z waszej legalnej manifestacji wynika fakt pozwolenia na: "Blokowaliśmy, blokujemy i blokowac będziemy bo nie zgadzamy się aby nacjonaliści i faszyści zagarnęli to święto". "To nie biliśmy się z policją, nie my atakowaliśmy innych ludzi, nie my demolowaliśmy miasto i to nie my atakowaliśmy dziennikarzy". Uppss... przepraszam zatem - faktycznie prawica napadła na inne prawicowe ugrupowania i wszyscy się pobili. Kłopot polega na tym, że nie wiedzieli, że oponenci nie są z lewicy. Lewica uciekała wtedy w popłochu by nie stać się medialnym przykładem przemocy. Kolega dalej będzie bajdurzył o lewicowych uczestnikach co to nigdy nie używają przemocy? Kolega tak na serio stawia diagnozę, że żaden lewicowiec: się nie bił, nie rzucał kamieniami, nie rozbijał szyb? Zatem witamy w wirtualnej rzeczywistości... stąd ten prawicowy prowokator co pluł na mundur rekonstruktora. Są jakieś inne opowieści o lewicy co nijak nie używa przemocy? Zatem osoba ubrana na czarno, z kominiarką i znakiem anarchy - która trzasnęła dziewczynę z fund. M****** dla niepełnosprawnych matematyków i informatyków, która przechodziła tamtędy - a sprawa jest w sądzie, była przewidzeniem? Weź mnie nie rozśmieszaj z tą opowieścią o bezbronnych i pacyfistycznie nastawionych przedstawicielach lewicy. Widzę, że i na lewicy znajomość języka polskiego jest na drugim miejscu po dziełach Lenina, stąd tyle błędów, które kiedyś nie pozwoliłyby uzyskać matury. I słusznie.

Ja tez nie neguję Twej wiedzy: zatem podaj przykłady promocji innowierców i jak się to ilościowo przekładało na ogólną liczbę promocji i zaszczytów. Typologia argumentacji przypomina mi argumentację... Kaczyński był antykomunistą - to dość powszechny fakt. Nie promował (na ogół) komunistów na wyższe stanowiska. Zatem Kaczyński nie był przeciwny komunistom bo trudno znaleźć przykłady jak to "wysadzałby ich ze wszystkiego". ... że za jedne i drugie odpowiedzialny jest - król? Pozostaje prawdziwe, chyba że kolega Tofik udowodni, że w świadomości społecznej, naszej szlachty związek kazirodczy przestaje nim być wskutek decyzji papieża. Czy ja odnoszę dobre wrażenie, że źródłami do tematu są głównie: Naruszewicz i biskupa płocki Łubieński... To przywódcy, a co z tymi przeszło 100 000 szlachciców na sejmikach? A co z zarzutem wprowadzeni fraucymeru na obrady? Obrońca króla zapomniał jakie były powody zerwania sejmów: 1603 i 1605 roku. Który z postulatów zjazdu pod Stężycą nie odpowiadał królowi - i dlaczego?

Źle pamiętasz. W jakim kołchozie pracował i nad czym Korolow?

Nie napisano przeciw czemu będą protestować... może przed dominacją "Krajowego Samorządu Przewodników Turystycznych PTTK oraz Komisji Przewodnickiej ZG PTTK"? i takie pytanie do praktyków: ilu przewodników w danym regionie nie należy do do żadnego stowarzyszenia formalnie zarejestrowanego?

Nic z takiego zobrazowania nie pojmuję, choćby: co to za liczba: 1 388?

Cokolwiek enigmatyczna jesteś: w mym rozumieniu jest różnica pomiędzy prośbą a zakazem. I dalej nie wiem czemu taki zakaz został sformułowany.

Zatem elitą ludu hiszpańskiego były wszelkie Brygady Międzynarodowe, a sowieccy doradcy - to już byli "sól ziemi hiszpańskiej". Jak wiemy lud Hiszpanii oparł się wyłącznie na własnych siłach - stąd wszelkie Brygady Międzynarodowe, takimi były jeno z nazwy. Zatem powtórzę kolegi opinie: "jedno zdanie a tyle bzdur..." "Gdyby nie pomoc zagraniczna republika by zdusiła ten unt w kilka tygodni" A o jakiej pomocy mówimy, mnie się coś kołacze, że lewica też potrzebowała tejże pomocy... ale pewnie się mylę.

Ano mam, nie wiem jak by wyglądały wyniki przy alternatywie i tylko alternatywie.

Ile zatem zadeklarowało się jako Ślązak/Polak? a ile Polak/Ślązak? I co tu robią Kaszubi?

W jakim to języku? W jakim to języku? W jakim języku ta odmiana? Czym są: "rożne" budynki? Kto i gdzie spoczął? Co uzasadniali (: które?). Chyba: rewolucję. itd. itd. Czy obrońcy Białej Rasy i Prawdziwych Polaków mogliby zapoznać się z podstawowymi regułami języka Polskiego - tak na początek.

To zanim kolega zabierze się za obronę Białej Rasy i Polaków - proponuję popracować nad znajomością języka polskiego, zwłaszcza nad gramatyką, interpunkcją i stylistyką - nie wystarczy sprawdzić tekstu poprzez autokorektę.

Mym zdaniem nie wiemy. Była opcja Ślązak/Polak czy tylko Polak/Ślązak? Jak odpowie na szybko postawione pytanie dana osoba? Było kiedyś takie badanie i Bawarczycy i Wirtemberczycy nie odpowiadali: Niemcem.

Reasumując na koniec: kolega jancet zatrudnił osobę, która niezbyt była kompetentna (: kwestia języka) a jednak potrafiła przeciągnąć klientów na swoją stronę. Strach zapytać się czym przyciągnęła i w czym była lepsza. ad beata: "Nie wiem czy zwróciłeś uwagę na to iż ja nie piszę prawie nic o ukraińskich Karpatach. To właśnie z tego powodu mam zakaz". Autozakaz czy ktoś inny go wydał? Bo nie pojmuję.

Kolega wkleja swój post z forum.nowaprawica.org.pl czy kradnie cudzą własność?

I ja się przychylam do pytania Delwina: co ma posiadanie uzbrojonego czołgu do tez (: jakich?) kolegi jancet? Ja znam też kraje, które nie kwitną a sprawnego i uzbrojonego czołgu też nie można posiadać.

Czyli 809 tys. czuje się i Polakami i Ślązakami, całkiem pokaźna grupa. A my nie wiemy czym się czują bardziej.

Nie zarzucając nic powyższemu objaśnieniu trzeba jednakże nadmienić, iż jest to pewien teoretyczny schemat. Zatem nie zawsze konieczna była asysta wojskowa, nie zawsze posyłano na powitanie dwóch dygnitarzy - ba, mamy przykłady kiedy sam król witał poselstwo, tak było w przypadku przybycia elektora brandenburskiego: "Jakoż dnia 15. przybył elektor (...) Na błoniach przed Warszawą uroczyście przyjmował nadjeżdżającego elektora z licznym orszakiem, król Zygmunt otoczony wspaniałym pocztem panów polskich" / Ot, mamy też inny przykład z tegoż roku 1611, kiedy odprawiono poselstwo ks. Jerzego Scultetusa, opata norbertanów od św. Wincentego we Wrocławiu, biskupa liddijskiego a sufragana wrocławskiego, posła Jmci króla węgierskiego i czeskiego zanoszącego skargi od stanów śląskich. Opat w swej relacji o podróży, wymieniając wszystkie swe przystanki nader szczegółowo (Ostrzeszów, Grabów, Sieradz, Lutomierz, Zgierz, Stryków, Łowicz, Błonie) nigdzie nie wspomina o przysłanej asystancji wojskowej. W jednym z przystanków zjawił się jedynie królewski kursor - Maciej Heira z listami uwierzytelniającymi i instrukcjami. Stanąwszy na przedmieściach Warszawy poseł witany był przez jednego (a nie dwóch, jak pisał kolega Nabuchodonozor) urzędnika - w tym przypadku: Jędrzeja z Ponętowa, sędziego marszałkowskiego*. Cóż, na ogół tak. Choć nasz poseł wspominał jedynie o przesłaniu do biskupa władysłowskiego i pomorskiego a kanclerza koronnego - Wawrzyńca Gębickiego swych listów uwierzytelniających i suplikę o posłuchanie wobec całej Rzplitej. Faktycznie: i po naszego posła podesłano "królewską karetę by go powieść na zamek". Natomiast mnie zaciekawiła relacja co do przemawiania posła przed królem i Senatem. Oto poseł całkiem składną łaciną przemawiał "siedząc na krześle"... I tu me pytanie: czy często to praktykowano (chodzi o siedzenie)? /wszelkie cytaty zebrane z pracy: A. Mosbacha "Poselstwo od Szląska do Polski...", Roczniki TPNP, T. 2, Poznań 1863/ * - zdaje się osoba do różnych specjalnych zadań od króla, pisał się w korespondencji: Andreas Ponetowski de Pone, także Ponetof, pan na Attendorfie (Drężyna)

i i Kolega Wolf może nam objaśnić tę sieczkę liczbową w jego postach, bo ja się pogubiłem. To tak mniej histerycznie: 419 tys. czy 362 tys.?

Baa... ale człowiek ma takie przyjemne odczucie powrotu do dzieciństwa i beztroskiej zabawy w głuchy telefon.

Kolega red25 wciąż myli pojęcia zatem mu przypomnę: która z manifestacji dostała zgodę na blokowanie innej. To chyba proste pytanie...

Wciąż nie zrozumiałem tej kwestii: jak praktykant nie mający możliwości wykonywania zawodu podkrada klientów??? A Wy powtarzacie: jakim jest zagrożeniem.