Skocz do zawartości

secesjonista

Administrator
  • Zawartość

    26,675
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez secesjonista

  1. Wolne przewodnictwo tak czy nie?

    Nie - wypowiadasz się w imieniu rynku: "Goście nawet nie podejmowali rozmowy na temat ceny naszych usług" Zatem rynek nie jest zainteresowany ceną? "Tego chce rynek, przewodników górskich i osoby bez uprawnień regionalistów, chce dobrych ofert i programów" Mówimy o rynku dostarczającym usługi czy rynku klientów? Pogubiłem się... "Nie reprezentuję ani cechu, ani partaczy" Jak najbardziej cech, osoba bez uprawnień i zdanego egzaminu przed pewną komisją - nie może wykonywać twego zawodu. Są egzaminy na sprzedawcę warzyw? "Boje się o Kolegów, obawiam się powtórki z rozrywki" Jakiej? Była już deregulacja? "Przede wszystkim obawiam się spadku jakości świadczonych usług. Panicznie się tego boję" Z całym szacunkiem, ale Twe obawy nijak się mają do rynku i jego oczekiwań, nie licząc rynku przewodników. "klienci rezygnując z kiepskich przewodników garna się do lepszych, spowoduje, że będę miała kłopoty" Przestań, masz za dużo zleceń? Odrzucasz te - mniej interesujące. Zatem rynek przewodników nie powinien podlegać deregulacji bo przewodnicy kiepscy napędzają klientów dobrym przewodnikom, a ci się nie wyrabiają z ich obsługą, i jest to dla nich kłopot. Słowem "Rejs" pełną parą... Więcej się nie będę wypowiadał bo temat zaczął pachnąć absurdalnymi limerykami.
  2. Zbaraż 1649

    Był przyczynek do Zbaraża w któryś Rozprawach AU, ale nie pamiętam czy z nazwiskami, za to (chyba) z podanymi autorami omawiającymi wojska i ich siły itp. - może warto tam poszukać.
  3. Stacje paliw historia

    Materiału jest dużo, ale w publikacjach obcojęzycznych, głównie niemieckim i angielskim. Bez znajomości języków - praca będzie kulała...
  4. Wolne przewodnictwo tak czy nie?

    Jak by ci to powiedzieć... rynek; na który się powołujesz; to klienci, jak - ja. Konsultacje PROT/POT i ankiety do członków branży turystycznej - to niedokładnie - skierowanie się do rynku. Dla mnie spraw jest prosta: wiecie czego rynek (m.in. - ja) chce, zatem żadnym problemem nie jest oddanie się w objęcia tegoż rynku. Nieprawdaż? Czy może jednak - nie? Rynek to fajna sprawa, ale my mamy takie "ale", które trzeba uwzględniać pomijając głos "rynku". Poddajcie się weryfikacji, przecież ci najlepsi i tak zostaną, bo po okresie chaosu i wyszukiwania ofert najtańszych, szereg osób zwróci się do ofert jakościowo im odpowiadających. Kolejna walka cechów z "partaczami"? Jaka jest procedura uzyskania zwrotu pieniędzy od przewodnika, który plecie wierutne i przeterminowane bzdury?
  5. Zbaraż 1649

    Skoro jest z Koniecpola - wystarczy przejrzeć genealogię z tego gniazda, są tam wzmianki? Choćby w ZK?
  6. O sposobach zachowania tajemnicy

    Najciemniej pod latarnią? Edmund Rudnicki, przedwojenny dyrektor muzyczny Polskiego Radia począł tworzyć szereg konspiracyjnych akcji muzycznych (pomoc artystom, bojkot, tajne koncerty i nagrania). Studio radiowe zostało umieszczone na VI piętrze hotelu "Polonia", gdzie umieszczono aparaturę do nagrań na płytach miękkich i gdzie nagrywali koncerty muzycy - dawni członkowie Małej Orkiestry Polskiego Radia, wraz z chórem zorganizowanym przez członka dawnego Chóru Dana - Adama Wysockiego. W sumie nic w tym nie ma nadto ciekawego, gdyby nie fakt, że owe koncerty zorganizowano... w sali gimnastycznej dla członków SS. Dający tam lekcje fechtunku Szelestowski udostępnił pomieszczenia na tę konspiracyjną działalność. i Taki drobny przyczynek, jak ludzie wielkiej inteligencji i kultury potrafili być czasem zagubieni w praktyce konspiracyjnej. A i zarazem jak zmiany pseudonimów mogły mocno namieszać. "Bukowski" w myśl (Stanisław Lorentz) zarządzeń zmienił swój pseudonim, bodajże na "Czarski". Oddajmy głos naszemu naukowcowi: "Przyjechał np. z Wilna do Warszawy mój dobry dawny znajomy Janusz Ostrowski. Przez 2 tygodnie poszukiwał m.in. kontaktu z "Bukowskim" i nie mógł go nawiązać. Adam Łysakowski, dyrektor Biblioteki uniwersyteckiej w Wilnie, który ze mną współpracował, podał mu mój pseudonim, nie nazwisko. Wreszcie Ostrowski przyszedł do nas do domu z zapytaniem, czy nie mógłbym go zetknąć z "Bukowskim". Obu nas to rozbawiło. Już w późniejszych czasach, gdy działały Komisje Sądzące przy Kierownictwie Walki Cywilnej - miałem umówione spotkanie z przedstawicielem Komisji w kawiarni "If"*. Obaj pod pseudonimami. Do mych obowiązków należało informowanie o wypadkach kolaboracji, a w sytuacjach cięższych - przedstawianie trybunałowi materiałów. W kawiarni spotkałem mego kuzyna Tadeusza Semadeniego, przed wojną sędziego Sądu Najwyższego. Pijąc kawę, po pewnym czasie obaj zaczęliśmy się niecierpliwić. Okazało się, że mamy umówione spotkania, ale osoba umówiona spóźnia się. Jeszcze po pewnym czasie zaczęliśmy się sobie przyglądać i w końcu jeden z nas zapytał: - A ty na kogo czekasz? Po wymianie pseudonimów okazało się, że czekaliśmy na siebie" /S. Lorentz "W Muzeum i gdzie indziej", w; "Walko o dobra kultury..." T. I, Warszawa 1970, s.30-31/ * - ów punkt kawiarniany należał do mieszczącego się w tym budynku Instytutu Fermentacyjnego stąd ta enigmatyczna nazwa
  7. Polskie Święta Narodowe a Niemcy

    Nie o konkretnych świętach, ale o upamiętnianiu... Stanisław Lorentz wspominał jak to; zaangażowany już w konspiracyjną działalność w prasie podziemnej; Witold Hulewicz postępował dość niefrasobliwie, oto któregoś dnia (1940 r.) spotkali go znajomi, gdy wraz ze swą żoną Stenią udawał się złożyć kwiaty pod pomnikiem Nieznanego Żołnierza. Adam Kamiński, w swym diariusz lat okupacji, odnotował jak po informacji o śmierci gen. Sikorskiego na wielu murach krakowskiego miasta pojawiły się pośmiertne klepsydry. /A. Kamiński "Diariusz podręczny 1939–1945"; S. Lorentz "W Muzeum i gdzie indziej", w: "Walka o dobra kultury Warszawa 1939-1945"/
  8. Jaruzelski i gospodarka

    Kluczowe pytanie: jak Jaruzelski wyobrażał sobie zmiany i konieczne reformy oraz do czego miałyby prowadzić? To może przypomnieć warto co sam mówił: "Bez przewodniej roli partii nie ma socjalizmu. Bez socjalizmu nie ma niepodległej, bezpiecznej, o korzystne granice opartej Polski" "ludowe Wojsko Polskie spełniając wolę partii i władzy ludowej stało, stoi i stać będzie zawsze na wysokości potrzeb niepodległego socjalistycznego bytu narodu" "Naszą patriotyczną ambicja jest i musi być wykazanie, że (...) t naszą ziemię obronimy dla socjalizmu" "Aby Polska była Polską - musi być współcześnie polską socjalistyczną" "Nie ci wszyscy, którym marzy się Polska bez socjalizmu, bez partii, wiedzą, iż jest ona organiczną i niepodważalną częścią pracowniczego kolektywu (...) Tak był o i tak być musi" "Niech nikt nie próbuje używać dla jej usunięcia (tj.: partii) manipulacji czy nacisku, groźby czy siły. Siła partii wyprowadzić się nie da. Na siłę może być siła" "nie może być i nie będzie oddana władza ludowa - władza socjalistycznego państwa" "My socjalizmu nie oddamy" / wszystkie cytaty z: W. Jaruzelski "Przemówienia 1981-1982" KiW, Warszawa 1983/ Chęci reform to ja tu nie widzę za to chęć utrzymania władzy - i owszem.
  9. Wolne przewodnictwo tak czy nie?

    Tyle że nie każdy uczestnik rynku jest na tyle zamożny by "nie podejmować rozmowy o cenę", ja; a jestem również członkiem owego rynku do którego życzeń się tak często odwołujecie; interesuję się akurat ceną usług. Szkoda, że przewodnicy nie zrzucili się na badania by poznać głos rynku, a nie przemawiać w jego imieniu, ale tylko wyciągając takie argumenty, które dla pewnego środowiska są korzystne. Toż samo powiadają taksówkarze...
  10. Wolne przewodnictwo tak czy nie?

    Tak się przyglądam tej krucjacie i zadziwiło mnie powoływanie się na rynek. Jaki rynek? Zatem dajcie mu dojść do głosu szerszego poprzez deregulację. Rynek zapewne oczekuje również obniżki usług. Czy ten postulat też będziecie spełniać? Faktycznie - jeśli w przepisach deregulacyjnych nie ma nic o wykształceniu to jest to zapewne błąd, jak znam jednak życie zaraz potem pójdzie postulat wykształcenia wyższego, potem magisterki czy ukończenia konkretnych kierunków.
  11. Jan Muskata

    Mhmm... dla równowagi wypada wspomnieć, że ów Łokietek też dawał mu gwarancje i przyrzeczenia, które złamał. W tle widniał choćby prymasowski stolec w Ostrzyhomiu. A które źródła na to wskazują? Czy faktycznie można nazywać go zdrajcą, a jeśli tak, to za co i w jakim konkretnie okresie?
  12. Jakby co mogę poszukać i podrzucić link do pełnego tekstu ale w wersji anglojęzycznej.
  13. Och o nowomowie tego okresu mamy już temat: Nowomowa PRL i jej przykłady oraz zbliżony: Komuniści a język z czasów bardziej współczesnych (zatem tu by pasowały teksty prawnicze, jeśli o dzisiejszych prawnikach mowa): Nowomowa w III RP
  14. Adrian Krzyżanowski wywiódł jego ród z ziemi czeskiej, jako dawno osiadłej i spolonizowanej szlachty. ad harry: tu akurat da się wyprowadzić takie zmiany onomastyczne.
  15. Wybory 1989 r. i wielkie zwycięstwo "Solidarności"

    A ile wynosił próg wyborczy?
  16. Dzięki. A co wiesz o próbach wywiedzenia jego przodków ze Śląska.
  17. Kolega lancaster w temacie o Redlu pisał o języku armii: Jak wyglądać mógł ów "pułkowy język" w zakresie polskiego, dwie małe próbki oddające dziwność powstającej gwary żołnierskiej: "Kapral... wręczył mu sztrucak, kapustrak..." Owi kaprale pouczali również jednoroczniaków o podstawach, zatem każdy rekrut musi mieć trzy "caki": ecak, necak, pucak. sztrucak (Strohsack) - siennik kapustrak a. kapolstrak (Kopfpolster) - zagłówek co do trzech caków: Eßzeug, Nähzeug, Putzzeug. Na bazie służby w 13 pułku piechoty powstał taki oto wierszyk: "A w tej naszej Opawie dają szpryc bez przerwy, bo chcą z człowieka zrobić ofika rezerwy. Cienki i nasermatny jest los andzieryga, bo chłop musi dzień cały zwijać się jak fryga. Żołądek wciąż na wieczne uskarża się pustki, bo dają nam brotkarty, a lenung - dwie szóstki. Jeszcze słońce nie wstało, a już brzmi tagwacha, a kużdy przed raportem czuje w duszy stracha. Zanim z fabryk zaryczą smętne głosy syren, my już słyszymy komando: haptok! i masziren! Gwery siulta! na ramię! i wnet glidem długim w śtrekownych dupelrajach idzie cug za cugiem. Na samym tecie idzie Kosterschitz kapitan, wciąż klnie, szczeka, dundruje i warczy jak brytan. Direction Irrenanstalt Wirtshauslaterne! Już widać w dali błonie szerokie, bezmierne: Egzecyrplac!... Dotychczas wszystko to drobnostki, bo idąc, brnąłeś w dreku jedynie po kostki, teraz co chwilę: Nieder!, co chwilę śwarmlinja, a człowiek się po rowie tarza wciąż jak świnia. Jeszcze nie zjesz obiadu, już pucuj się się z błota, a gdy ferszlus masz brudny, to ajncla odwalisz, chyba że lejtka trafi ze złości paraliż. Potem znów kiertajch, cug-halt! Za ten caly dings będziesz miał na osłodę Defilierung links! Wieczorem Onderschecka plecie o Schießwasen, a tobie się kolacja majaczy jak przez sen. A Blumental nam w głowę kładzie Terrainlehre, zaś Bronek do swej Mizzi śle westchnienie szczere. Lejtnant Schwab austryjackiej nas uczy strategji, a wiara chce już w cymbrach zdobywać noclegi. Dynstreglamę, erster Teil, trzeba znać jak pacierz, a ty ino się w myśli Oberringiem naciesz. Nawet w niedzielę z Kätchen nie pójdziesz na hajty, bo szulkomando'befel znosi ibercajty". /J. Birkenmajer/
  18. I jakoś mnie nie przekonał ów fragment, zwłaszcza że wygląda na odautorską a osobistą i propagandową wstawkę bez oparcia w źródłach. Mnie ciekawi jakie podjęto prace nad badaniem samego nazwiska. Ze znanych mi form mamy tę najbardziej znaną z norymberskiego wydania jego dzieła: Nicolai Copernicus, a prof. L. Birkenmajer odszukał kilka jego podpisów m.in.: Nicolaus Coppernicus, czy w wersji greckiej. W dedykacjach Rhetyka, tenże zapisuje formy: Nicolao Copernico i Nicolao Cupernico. By wreszcie nasz astronom w liście z 1539 r. podpisał się jako Nicolaus Copernicus, zaś jego ojciec widnie w aktach gdańskich jako Niclas Koppernik von Crocaw. O wersjach przyjmowanych w różnych innych nacjach owych czasów nie wspominam, jak że każda inaczej to zapisywała. A czy odkryto znaczenie i pochodzenie samego nazwiska? Mhmm... na sprawach toruńskich się nie znam, zatem zapytam: czy informacje o dwóch notatkach autorstwa astronoma, przekazane przez prof. Birkenmajera zostały podważone? Na kartach, a ściślej marginesach karty październikowej roku 1505 - "Calendarium magistri Joannis de Monto regio" z uniwersyteckiej biblioteki uppsalskiej, mamy: "Bok pomagay" i "Boże pomagaj"
  19. Stacje paliw historia

    To kłopot, dużo literatury jest w języku niemieckim, choćby: http://www.geschichtsspuren.de/artikel/34-verkehr/138-tankstellengeschichte.html D. Wieliński "Na czterech kółkach" (rozdz. o historii wielkopolskich stacjach benzynowych)
  20. Gwara okupacyjna

    Lumpen Polen - pogardliwe określenie tzw. Leistungspolen z Kraju Warty. W Mogilnie w 1944 r. krążył zatem taki wierszyk: Leistungs-Polaki Przygotujcie sraki - Idą Rusaki Arthur Greiser w 1942 r. powołał do życia Verband der Leistungspolen (Związek Polaków Wydajnie Pracujących) skupiający tych spośród Polaków którzy dorównywali wydajnością pracy niemieckim robotnikom, co wiązało się z pewnymi przywilejami materialnymi. /szerzej W. Rusiński "Położenie robotników polskich w czasie wojny 1939-1945 na terenie Rzeszy i <obszarów wcielonych>" cz. II, Poznań 1957; wierszyk odnotowany przez Cz. Łuczaka "Dzień po dniu w okupowanej Wielkopolsce i Ziemi Łódzkiej (Kraj Warty). Kalendarium wydarzeń 1939-1945", Poznań 1993, s. 321/
  21. W jakimś zakresie analizą tego przemówienia zajął się V. Klemperer w: "LTI (Linqua Tertii Imperii): notatnik filologa" (Wyd. Literackie, Kraków-Wrocław 1983). Klika próbek: "Alert musi ogarnąć cały naród. Jak kraj długi i szeroki, pracę podejmą miliony rąk. Podjęte już przez nas środki ingerują w całe życie prywatne i publiczne. Ofiary, jakich wymaga od każdego obywatela wojna, są niekiedy poważne, ale i tak mniejsze niż te, które musiałby on złożyć, gdyby odmówił obecnych wyrzeczeń i sprowadził na nas największe nieszczęście. Lepiej już we właściwym czasie dokonać chirurgicznego cięcia, niż wyczekiwać i pozwolić, by choroba się rozwijała. Nie wolno jednak przeszkadzać chirurgowi, który wykonuje zabieg, czy tym bardziej oskarżać go o spowodowanie obrażeń ciała. Wszak nie tnie żywej tkanki, by zabić, lecz by ratować życie pacjenta" "Totalna wojna jest więc nakazem chwili. Czas skończyć z mieszczańskimi czułostkami. Z tymi, którzy nawet w godzinie ostatecznej rozgrywki, chcieliby zjeść ciastko i mieć je nadal. Niebezpieczeństwo jest olbrzymie. Olbrzymi musi więc też być wysiłek, z jakim musimy stawić mu czoło. Nadeszła chwila, by zdjąć galowe rękawiczki i nałożyć rękawice bokserskie" Na Wschodzie szaleje wojna bez litości. Führer słusznie określił ją, oświadczając, że nie wyjdą z niej zwycięzcy i zwyciężeni, ale tylko ci, którzy ją przeżyją, i ci, którzy ulegną zagładzie. Naród niemiecki dzięki swego zdrowemu instynktowi rozpoznał to bardzo dobrze. Wiemy doskonale, że walczymy teraz o wszystko. Walcząc, doszliśmy do przekonania, że zadaniem Europy jest bronić swych najświętszych dóbr, swych rodzin, kobiet i dzieci, piękna i nienaruszalności krajobrazu, miast i wsi, dziedzictwa dwu-tysiącletniej kultury - oraz tego wszystkiego, co zapewnia radość życia. Dla tych prawdziwych skarbów naszego bogatego narodu bolszewizm nie ma oczywiście najmniejszego zrozumienia i w razie konieczności nie miałby dla nich najmniejszych względów. Nie ma ich nawet wobec własnego społeczeństwa" "Naród niemiecki staje przed najpoważniejszą próbą tej wojny. Chodzi otóż o podjęcie decyzji, by rzucić na szalę wszystko po to, by wszystko zachować, żeby zdobyć to, co potrzebne dla naszego późniejszego istnienia jako narodu" "Obetrzemy sobie krew z oczu, aby móc jasno widzieć i kiedy przyjdzie następna runda, będziemy mocno stać na nogach" "Nie czas teraz, by pytać, jak doszło do obecnej sytuacji. odłóżmy to do późniejszej oceny, która zostanie przeprowadzona przy podniesionej kurtynie i pokaże narodowi niemieckiemu oraz światowej opinii publicznej, że nieszczęście, które nas dotknęło w ostatnich tygodniach, ma swój głęboki, dziejowy sens (...) Teraz chodzi o to by ponad ostatnimi wydarzeniami skierować wzrok naprzód. Albowiem godzina nagli. Nie ma już po prostu czasu na prowadzenie jałowej dyskusji. Trzeba działać"
  22. Spoglądając: jako dyletant na morskie kwalifikacje średniowiecznych żeglarzy począłem sobie zadawać pytania: 1. Czy Róża Wiatrów - zawsze był jedynie ozdobnikiem na ówczesnych mapach, czy wskazywała jednak na coś innego? 2. Czy mapy morskie kalkulowano na pasek pergaminu czy była inna skala 3. Jak tworzono kwadraty i inne formy geometryczne - wskazujące na pozycję 4. Czy znano log 5. Jak mierzono szybkość i odchylenie od kursu 6. Jaką orientację przestrzenną preferowano w kartografii 7. Jak umiejscawiano belkę mającą znaczenie dla kursu 8. Jak wyglądała busola i gdzie ją umieszczano Zapraszam do podzielenia się swą wiedzą...
  23. O wiedzy zawartej w mapach morskich średniowiecza

    Zatem isbas czy imbas? Faktycznie moja pomyłka, stoi jak byk w: "Em nome de Deus: the journal of the first voyage of Vasco da Gama to India ..." s. 54, przyp. 66, gdzie można wyczytać: "Arab, Persian and Indian pilots determined latitude based on the altitudes od notable stars including the Pole Star, the Calves of Ursa Mino, or the Back of the Grat Bear (Thahr al Dubbal Akbar) in relation to the horizon. This altitude was expressed in isbas or inches equivalent to 1 42' 50" and divided into eight zams or eighths, with each parallel equaling 12' 51" or three hours sailing time". ad widiowy7: jedną z busol (a używano i trzech) ustawiano pod chorągiewką wskazującą wiatr, tak by linia róży wiatru zgadzała się z kierunkiem chorągiewki to znaczy leżąca od strony jej grzbietu, a nie ostrza, oznaczała wijący wiatr.
  24. Jak do maturalnej prezentacji to masz jeszcze czas na biblioteki, obszernie omawiają owe przemówienie i zastosowane tam metody i sztuczki (m.in. racjonalizacja zadanych pytań, gra ram interpretacyjnych, koordynacji emocjonalnej, ukryte założenia): J. Wasilewski, A. Skibiński "Prowadzeni słowami. Retoryka motywacji w komunikacji publicznej".
  25. Kolonizacja USA w wieku XIX

    A spojrzałeś na daty: czyli okres czasu zawarty w temacie?
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.