Skocz do zawartości

secesjonista

Administrator
  • Zawartość

    26,675
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez secesjonista

  1. Nie skarb, ale unikat. MWP w Warszawie, dzięki sponsorowi w osobie współwłaściciela Wydawnictwa Wiedza i Praktyka zakupiło w antykwariacie w Bredzie dubeltówkę ze słynnej Fabryki Broni braci Collet'ów w Warszawie. Broń wyposażona jest w nowatorski zapłon iglicowy (Mikołaja Dreysego), na szynie celowniczej inkrustowana złotem inskrypcja "Colette á Varsovie".
  2. Najgorsi wodzowie wszechczasów

    Pośród generalicji konfederatów znaleźć można było Richarda S. Ewella, odznaczającego się pewną ekscentrycznością. Otóż zwykł on nosić głowę silnie skręconą w bok, jako że był święcie przekonany iż jest ptakiem. I był w tym dość konsekwentny: spożywać miał jeno gotowaną pszenicę dziobiąc ją z talerza, przy czym miał poćwierkiwać z zadowolenia. Feldmarszałek Gebhard Leberecht von Blücher wierzył, że został uwiedziony przez jakiegoś niecnego Francuza, co zaowocowało ciążą marszałka, z której miało się urodzić słoniątko. Perfidia Francuzów nie ograniczała się jedynie do kwestii seksualnych, marszałek był przekonany, że jego przeciwnicy złośliwie podgrzewają podłogi w jego kwaterach, stąd zwykł chodzić w nich jedynie na czubkach palców. Co ciekawe - nie przeszkadzało mu to w odnoszeniu szeregu sukcesów militarnych, gdy świadomość doń powracała. /za: W. Kalicki "Wodzowie kobiet", "Polska Zbrojna" nr 5(796), sierpień 2012/
  3. Napływające wieści i raporty agentów mogą podsycać obawy, które wydają się narastać. Przygotowania wojskowe, które mają miejsce, nie wskazują jednak, by któraś ze stron zamierzała rozpocząć działania wojenne. Mniej więcej takiej treści raport CIA trafił na biurko prezydenta Nixona w południe 5 października 1973 roku. W niecałe dwadzieścia cztery godziny później wybucha konflikt zwany wojną Jom Kippur. Jak można było dopuścić do takich rozmiarów błędnej oceny sytuacji? Jak analitycy mogli tak dalece przeszacować zdolności bojowe i zapasy sił izraelskich, przy błędnej ocenie (czytaj: zaniżonej) możliwości siły egipsko-syryjskich? Jak jest możliwe, że o tej samej godzinie sekretarz generalny ONZ ma lepsze informacje o poczynaniach sił arabskich niż: dyrektor CIA, przewodniczący Połączonego Kolegium Szefów Sztabów? Jak to możliwe, że dysponując i potężną flotą transportowców wojskowych, a wreszcie jako całkiem duże i wpływowe państwo, przez tak długi czas nie potrafiono rozwiązać problemu dostaw dla Izraelczyków? Żeby nie wspominać o drobiazgu takim jak to, że cała potężna administracja obsługująca system komunikacji w Centrum Operacyjnym pod dowództwem kmdr. Jonathana Howe'a nie potrafi; przez prawie dwie godziny; znaleźć działającej maszyny kserograficznej.
  4. Wojna Jom Kippur - działania administracji USA

    Tak w ramach przerywnika humorystycznego, coś dla lancastera, czyli o języku i humorze Henry'ego... Sekretarz stanu powiadomiony został o zaistniałym kryzysie przez pełnomocnika sekr. stanu ds. Bliskiego Wschodu i Południowej Josepha J. Sisco o godzinie 6.15 rano. Kissinger telefonuje o 6.40 do ambasadora radzieckiego Anatolija Dobrynina o godzinie 6.40. W trakcie rozmowy Kissinger informuje ambasadora o otrzymanych od Izraelczyków informacjach i implikacjach. K: Gdzie teraz jesteś? D: W domu. K: W Maryland? D: Jestem w ambasadzie (sic! ) Dalszy ciąg rozmowy to rodzaj głuchego telefonu, Kissinger tłumaczy zaś Dobrynin ogranicza się do cokolwiek mało sensownych zapytań i partykuł. K: Mamy informacje od Izraelczyków, że Arabowie i Syryjczycy planują atak w ciągu najbliższych sześciu godzin i że wasi ludzie ewakuują cywilów z Damaszku i Kairu. D: Syryjczycy i kto? K: Egipt planuje atak w ciągu najbliższych sześciu godzin. D: Tak. K: I że wasi ludzie ewakuują jakichś cywilów (...) D: Prosili, żebyś nam to powiedział? K: Prosili, żebyśmy wam o tym powiedzieli (...) D: Czy to właśnie powiedzieli? K: Dokładnie to. D: (niewyraźne). K: Izraelczycy powiedzieli nam, planują za moment atak (...) D: Tak. K: Jeśli przyczyną waszej ewakuacji jest... D: Naszej... K: Tak, radzieckiej ewakuacji, jest obawa przed atakiem Izraela, to Izraelczycy proszą nas, żebyśmy wam powiedzieli, jak również szybko przekazali Arabom... D: Izraelczycy? K: Tak. Nie planują żadnego ataku. D: Tak. K: Ale jeśli Egipcjanie i Syryjczycy zaatakują, to odpowiedź Izraelczyków będzie bardzo zdecydowana. D: Tak. K: Jednak Izraelczycy są gotowi współpracować nad rozluźnieniem napiętej sytuacji militarnej. D: Co? K: Współpracować nad rozluźnieniem (...) D: Tak. K: Dobrze. To tyle. Prezydent uważa, że na was i na nas ciąży szczególna odpowiedzialność (...) D: Tak. K: Wprowadziliśmy nadzwyczajny tryb komunikowania się z Izraelczykami. D: Wy? K: Tak. D: Komunikujecie się z Izraelczykami? K: Jeśli będziemy ciągnąć tak dalej... dojdzie do wojny, nim zrozumiesz moją wiadomość. Sobota 6 października godz. 7.47 rozmowa Kissingera z Dobryninem, ten pierwszy dowiaduje się, że nota (związana z kserokopiarką o której pisałem w swym pierwszym poście) wciąż nie dotarła do ambasadora. K: Czy widziałeś tekst noty, którą wam przekazaliśmy? D: Jeszcze nie. K: Nie masz jej jeszcze? D: Nie. K: Jeśli zabiję kilku ludzi i prześlę ci ich ciała, to pomożesz mi jakoś pozbyć się ich z miasta? Tego samego dnia o godz 16.00 Kissinger rozmawia z ministrem Mordechajem Szalewem, zastępcą szefa misji dyplomatycznej Izraela: K: Jak się pan ma? S: Jetem głodny* . K: No cóż doceniam to. Nie może pan uzyskać dyspensy od postu w czasie kryzysu? Sobotnia rozmowa Kissingera z Dobryninem: K: Poprzestańmy więc na tym. Nie wniesiemy sprawy na forum Rady Bezpieczeństwa dziś wieczorem... żeby dać sobie szansę na przemyślenie tego wszystkiego. Wy myślicie i my też będziemy. Spróbuj przekazać mi swoje wrażenia z Moskwy do 9.00 rano. D: Przed 9.00? To będzie 5.00.** K: Powiedz, że powinni iść na pierwszą mszę. Choć i jego rozmówcom nie brakowało dowcipu, izraelski ambasador Simcha Dinitz informuje sekr. stanu (qq października godz 16.30) o przeniknięciu linii frontu i kierowaniu się w kierunku Damaszku. K: Skończycie, jak Paweł w drodze do Damaszku D: Mam nadzieję, że nie skończymy jak Piotr. Sekretarz obrony James Schlesinger dzwoni do Kissingera w piątek 12 października informując go o sytuacji co do dostaw. S: Jackson chce wysłać 50 phantomów w ciągu dwudziestu czterech godzin. K: Powiedz mu, żeby się pieprzył. Nie mam nic przeciwko temu, żeby podjąć zobowiązania do jakiegoś pozostającego w granicach rozsądku pakietu dostaw. Nadal sądzę, że powinniśmy im coś posłać, ale nie w ilościach, które przesłoniłyby całe niebo. Piątkowa rozmowa w tym samym dniu o godz. 19.00 z zastępcą szefa radzieckiej misji Jurijem Woroncowem. W: Co pan robi w mieście? K: Tylko tracę czas... niech diabli wezmą te sprawy z Bliskim Wschodem... W: Ja zdecydowałem się zostać i je wystrzelać. K: To najgroźniejsza groźba jaka mnie dotąd spotkała. W: Występuję jako ich sekretna broń i oni używają mnie... K: Gdzie ambasador? W: Otwiera wystawę młodzież, ale zamierza odwiedzić pana dziś wieczorem. Czy będzie mógł się spotkać z panem... powiedzmy, za godzinę? K: Proszę posłuchać, o 20.30 muszę być w Białym Domu. Proszę mu powiedzieć, że jeśli będzie mógł załatwić, bym został członkiem Politbiura, to ja mogę zrobić go wiceprezydentem. Generał Scowcroft w sobotniej rozmowie (13 października) z Kissingerem o problemach jakie stwarza ktoś z bazy na Azorach. K: Czy musimy mieć pozwolenie na tankowanie amerykańskich samolotów na Azorach? S: Muszę to sprawdzić, ale nie sądzę. K: Jeśli tak, to po co w ogóle mamy tam bazę wojskową? Dobrynin w rozmowie z Kissingerem o Nagrodzie Nobla dla sekretarza stanu. D: Mam nadzieję, że zostanę zaproszony na przyjęcie. K: Jakie przyjęcie? D: To, które zamierzasz wydać z okazji przyznania Nagrody Nobla. K: Myślę o tym tak, jak powiedział Groucho Marx: "Nie chcę wstąpić do żadnego klubu, który chce mnie przyjąć". Nie powiedziałbym, że Le Duc Tho nie jest uprawniony do jej otrzymania, ale musi być coś z tym nie tak. W niedzielę (7 październik) Kissinger odbył rozmowę z burmistrzem NY w związku z demonstracjami anty-arabskimi. L: Myślę, że ten arabski ambasador zaczyna trochę histeryzować. K: (śmieje się) To nie ambasador to minister spraw zagranicznych. L: Ktokolwiek to jest, dzwonił tutaj. (...) L: Mamy pewność, że wszystko jest pod kontrolą. Wysłaliśmy tam coś z tysiąc glin. Będę miał przyjemność wysłać rachunki za nadgodziny do Departamentu Stanu. K: O, proszę, opanuj trochę swój entuzjazm. /wszystkie wypowiedzi za nagraniami rozmów telefonicznych z książki H. Kissinger "Kryzys. anatomia dwóch kryzysów: wojna Jom Kippur (1973) i wycofanie się USA z Wietnamu (1975). Kulisy dyplomacji" Wrocław 2005/ * - był to czas postu Jom Kippur ** - czasu moskiewskiego
  5. Plusy i Minusy AK-47

    To jest określenie potoczne pozwalające nawet laikom w zakresie historii wojskowości zorientować się o czym mowa. A który z przedmówców pisał o roku 1947?
  6. A skąd budują inne kraje? Okręt rosyjski po późniejszych zmianach konstrukcyjnych był jednak przeznaczony do roli lotniskowca, zanim jeszcze nabyli go Chińczycy.
  7. Najlepsza armia świata po USA

    Prawda jest taka, że temat brzmi: najlepsza armia świata po USA, a nie: najlepsza armia świata. Stąd dywagacje o armii amerykańskiej są tu w zasadzie zbędne.
  8. Wojna Jom Kippur - działania administracji USA

    Zauważ jednak Kadrinazi, że pierwsze informacje o tragicznej sytuacji w zakresie sprzętu, amunicji i innych potrzebnych podzespołów zostały przedstawione w Białym Domu przez szefa stałej misji dyplomatycznej w Waszyngtonie - ambasadora Simcha Dinitza, jego attaché wojskowego Mordechaja Gura, generała Brenta Scowcrofta (zastępca doradcy ds. bezpieczeństwa) i oczywiście sekretarza stanu rankiem o 8.20 we wtorek 9 października. W środę Amerykanie upewnili się, co do istnienia mostu powietrznego do Syrii z ZSRR, złożonego z 20 samolotów. W zasadzie to decyzję o podjęciu zabiegów dyplomatycznych co do utworzenia mostu zapadła tuż przed północą w piątek 12 października, w trakcie spotkania sekretarza stanu i Dinitza. Decyzję o wysyłaniu C-5A bezpośrednio do Izraela Nixon podjął w sobotę, tego samego dnia sekr. stanu wraz z sekretarzem obrony Jamesem Schlesingerem podjęli podobną decyzję co lotów C-130. A że problemy, pomimo podjętych decyzji, były; i nie chodzi jedynie o logistykę; świadczą słowa ówczesnego sekretarza stanu: "Okazało się, że naciski, jakie Stany Zjednoczone musiały stosować, żeby zorganizować czartery, były niemal identyczne z tymi, jakie były potrzebne do uruchomienia bezpośredniego mostu powietrznego". Za zgodą i wiedzą. To sam zerknij jeszcze raz i przeczytaj uważniej... Czym innym były dostawy z listy, którą Henry Kissinger zaprezentował szefowi sztabu Białego Domu gen. Alexandrowi Haigowi w niedzielę 7 października; głównie części zapasowych i amunicji; które były realizowane przez zmobilizowaną Izraelczyków flotę El Al (początkowo było to siedem samolotów), a czymś innym ustanowienie mostu powietrznego, kiedy to transportowce lądują co pół godziny w Tel Awiwie. A i z tymi początkowymi dostawami były kłopoty skoro Kissinger powiedział wtedy: "Usilnie zabiegają [: Izraelczycy] o wyposażenie, które u nas zamówili, a którego dostawy wstrzymał jakiś sukin... z Departamentu Obrony".
  9. "Słowo stało się ciałem a Wallenrod Belwederem"

    Tak tytułem dookreślenia, zaczerpnąć zaczerpnął - dokładnie z osiemnastego rozdziału traktatu, ale go zmienił. Zwrócił na to uwagę Boguski na łamach "Przeglądu Lwowskiego: pisma dwutygodniowego literacko-politycznego" około 1888 roku. W odpowiedzi gregskiemu niegodnie spostponowanemu przez nauczycielkę: "głębia zwodniczego pomysłu poematu jest tak wielka, że ani spółcześni odrazu na niej się poznali, ani też pomysł może się dziś uważać za dostatecznie objaśniony" W. Spasowicz Szkopuł w tym że; jak przypuszczam; nauczycielka niezbyt dokładnie objaśniła o czym tak dokładnie pisał ów profesor. Otóż nie wszyscy są zgodni co do tego by ideą przewodnią utworu była apoteoza zdrady i wskazywanie jej jako środka w walce o niepodległość, jak widział to Słowacki (vide: Beniowski) czy Wojciech Cybulski w swych niemieckich "Odczytach o poezyi polskiej w pierwszej połowie XIX wieku". Klucz zatem tkwi w treści motta jaki umieściłem w tym poście, nie - zdrada, a miłość i poświęcenie dla ojczyzny mają być głównym przesłaniem poety. W popularnej przedwojennej serii Charakterystyk szkolnych nr 20 autorka zauważa: "A przecież nie zdradę chce poeta zalecić swemu narodowi, lecz miłość ojczyzn, ukochanie kraju tak silne, żeby człowiek wypełniony niem, mógł jednym zamachem ściąć wszystkie głowy hydry "Że zdrady nie zaleca Mickiewicz rodakom, najlepszym dowodem jest rozszczepienie wewnętrzne w bohaterze poematu (...) Nie męczyłby się Wallenrod tak ogromnie, nie skończyłby tak tragicznie, gdyby czuł, że zdrada jest prawym środkiem walki, że środek ten sankcjonuje jego czujne sumienie. O nie!". I dalej dodaje: "Nie wprowadza 'wallenrodyzm' pewnego metodyzmu do walki, nie sławi zdrady i nie zaleca jej zgoła, jako środka, przynoszącego wolność ojczyźnie jest jeno rozgłośnym peanem na cześć wielkiego uczucia, jest gloryfikacją człowieka - bohatera kraju swego i i współrodaków" /"Konrad Wallenrod Adama Mickiewicza" oprac. I. Reniewiecka, ca 1928, s. 32-33, s. 33/ To rozszczepienie wewnętrzne jak bohatera zauważa Piotr Chmielowski u samego poety, twierdząc że biorą się stad, że w trakcie pisania zmienił się stosunek Mickiewicza do swego bohatera i jego czynu. Poeta z coraz mniejszą aprobatą i przychylnością poczyna spoglądać na Waltera. Pisze zatem; w swej historii literatury; ze: "Prawdopodobną jest rzeczą, iż poeta w ciągu przerabiania 'Konrada Wallenroda' sam zmienił swe zdanie o zamiarze bohatera wygubienia wrogów Litwy, Krzyżaków, za pośrednictwem zdrady. Zrazu uważał ją za etycznie uprawnioną (...) lecz potem uznał ją za niewłaściwą. To też bohatera swego, występującego po latach 12, od czasu powzięcia fatalnego zamiaru, już nie otacza taką sympatją, jaką umiał wzbudzić dla Alfa-Waltera". /P. Chmielowski "Historya literatury polskiej" T. III, Warszawa 1899, s. 182/ Ignacy Danielewski w żarliwych słowach oczyszcza poemat z zarzutu apoteozowania zdrady i wskazuje na ideę świętości ducha narodowego. /tegoż: "Konrad Wallenrod. Rozbiór krytyczny z etycznego i estetycznego stanowiska"/ Również Henryk Boguski (artykuł: "Przyczynek do studyów o idei Wallenroda"zamieszczony w "Przeglądzie politycznym, społecznym i literackim"; 1888, nr 162) nie w zdradzie głównej idei poematu upatrywał, a w "byronowskim proteście (...) opartym na wielkiej szlachetnej miłości i poświeceniu dla ojczyzny". Artykuł co prawda niezwykle bałamutny, atoli odnotowuję go z kronikarskiego obowiązku. Józef Tretiak pisząc w Pamiętniku Towarzystwa Literackiego im. A. Mickiewicza(t. I z 1887 r. artykuł "Idea Wallenroda"): "Nie zdawano sobie sprawy z głównej idei, przyświecającej poematowi (...) każdy odczuwał na sobie potęgę poezji, każdy pod wpływem nowożytnego Wajdeloty, na chwilę przynajmniej żył uczuciami Wallenroda", nie - zdradę, a miłość do ojczyzny miał na myśli. Zdradę uważa za rzecz podrzędną* w tym utworze, środek jedynie poprzez który wyraziła się głębia patriotyzmu. Włodzimierz Spasowicz zauważa, że: "Poezja ta nie prowadzi do zemsty i zdrady, ale podnosi, ożywia i rozgrzewa, równie silnie, jak w chwili , gdy była napisana". /"Konrad Wallenrod" Pam.Tow.Lit. im. A. Mickiewicza, t. III, s. 120/ W artykule na łamach "Trzeciego Maja" (T. I, s. 204-206; był to organ stronnictwa ks. Czartoryskiego) redagowanego podówczas przez Ludwika Orpiszewskiego wyczytać możemy, co następuje: "Mickiewicz, który w dziełach jakkolwiek wielkich nie zamknął połowy ducha wieszczego, płynącego przez niego Słowiańszczyznę, którego śpiew zostanie jak wielki pomnik tylko większych wypadków, które on przewidzi, naznaczy, wywoła. 'Wallenrod' jest tylko pomnikiem tego wzniosłego ducha, który wstrząsnął całą Polską w 1830 r.". W kontekście sprzysiężenia niezwykle trafne zdaje się być zdanie Adam Bełcikowskiego, który w poemacie widział uosobienie epoki knowań, sprzysiężeń i spisków: "Najlepszym komentarzem poematów bywają okoliczności, w pośród których one powstały i to tło historyczne, na którém poeta zarówno ze swoim czasem występuje i rozwija się (...) Trzeci dziesiątek lat obecnego stólecia jest czasem tajemnych związków i towarzystw, ustawicznych knowań i spisków po całéj Europie(...) W tymto dziesiątku lat nawskróś konspiratorskim Mickiewicz zaczyna być poetą i dojrzewa.". /A. Bełcikowski "Konrad Wallenrod" prelekcja habilitacyjna z 24 maja 1870 r. w Uniwersytecie Jagiellońskim, s. 10, s. 12/ Powróćmy zatem teraz do inkryminowanego profesora, co niby miał prezentować: "pokręcony sposób myślenia". Jakąż to on opinię wyraził? Zapoznajmy się z jego słowami: "Wiadomo, że ta powieść (...) stała się historycznym czynem. Nie brak świadectw, że do rozkwitu owego ziela, które wkrótce wyda pączek liczny, jak myśli miljonów (...) a potem kwiat śliczny, czerwony, jak krew ludzi, a potem nasienie w strąkach wielkich zawarte, które pęknie z trzaskiem, jak miljony harmat - że do rozkwitu owego ziela 29-go listopada 1830 r. przyczyniła się mocno ta atmosfera, którą w tysiącach dusz młodych wytworzył poemat o zemście Litwina". /I. Reniewiecka "Konrad..." s. 36; za wstępem pióra Ujejskiego s. LIV/ Jeśli zatem profesor łączy wydarzenia listopadowe z poematem Mickiewicza to nie ze względu na ideę zdrady czy pomysł zaszkodzenia wrogowi poprzez wykorzystanie pozycji w jego szeregach. Nie rozstrzygając co bardziej popchnęło podchorążych do działań: kwestia awansów czy chęć walki o niepodległość, to przecież zgodzimy się, że patriotyzmu, poświęcenia a wreszcie miłości do ojczyzny; abstrahując na ile dobrze ukierunkowanej; chyba im nie odmówimy. A to właśnie jest nić łącząca zdaniem Ujejskiego (i jak starałem się wskazać, nie tylko jego) "Konrada Wallenroda" z rokiem 1830: poświęcenie i żywe uczucie do ojczyzny. Zatem, wobec powyższych uwag, pozostanę jednak przy swym zdaniu, że rektor warszawskiej uczelni nie był posiadaczem "chorego umysłu". Skoro rozpocząłem swego rodzaju mottem, to w podobny sposób zakończę słowami Władysława Gołembiowskiego: "Jest coś niedocieczonego W Wallenrodzie" * - dla pełnego obrazu odnotować należy, że nie wszyscy podzielali taki ogląd. Ze zdaniem Tretiaka polemizował w 1888 r. na łamach "Kuryera Warszawskiego" Piotr Chmielowski, podówczas nauczający języka polskiego w gimnazjum męskim J. Pankiewicza w Warszawie.
  10. Różokrzyżowcy

    W zasadzie to Andreae lub Andreä, a nie Andrea.
  11. Polska i Czechosłowacja przeciwko Niemcom?

    Twe osobiste deklaracje co do polskości lancasterze są nieistotne, jako że przecież: Zatem wedle "dominującego przekonania", jako heretyk - żaden z ciebie prawdziwy Polak.
  12. Obcokrajowcy w Powstaniu Warszawskim

    Czy było zarządzenie nie wiem, tak napisano w rzeczonym artykule, zamieszczono też zdjęcie oddziału z flagą z krzyżem lotaryńskim (na awersie).
  13. Nowy kalendarz

    Nie ma, a dokładniej część kosztów jest jednak mniejsza. I popracować nad rozróżnieniem pomiędzy partykułą a wyrażeniem przyimkowym. Mam takie podejrzenie, że żadna reforma kalendarza nie zmieni zasobności portfela Polaków wchodzących w kolejny miesiąc po Sylwestrze i grudniowych świętach. Zatem co to ma do, zdaniem użytkownika jancet do tych reform? W systemie gdzie: "powinno być to 7 miesięcy po 30 dni i 5 po 31 dni, a w roku przestępnym - 6 i 6" coś się w tym zakresie zmieni?
  14. "Słowo stało się ciałem a Wallenrod Belwederem"

    Wpływ - tak, natchnienie - absolutnie: nie. A to z racji tego, że prace nad dwiema powieściami (bo wedle wcześniejszego zamysłu miały to być dwie odrębne książki, co wynika z listów do panny Biszpink czy Ordyńca) rozpoczął znacznie wcześniej niż nastąpiło powstanie dekabrystów. Zatem zdaniem użytkownika jancet w poczet myślących w "pokręcony sposób" i posiadaczy "chorego umysłu" winniśmy zaliczyć jednego z rektorów Uniwersytetu Warszawskiego - profesora Józefa Ujejskiego.
  15. Obcokrajowcy w Powstaniu Warszawskim

    Na łamach "Polski Zbrojnej" (nr 5 (796) sierpień 2012) ukazał się artykuł Małgorzaty Schwarzgruber pt. "Za wolność waszą" tyczący się właśnie aspektu udziału obcokrajowców w powstaniu; z komentarzem Kaśki Utrackiej z Pracowni Historycznej MPW ("Nieodkryta karta. Trzy pytania do...)". W zasadzie gdyby autorka trafiła na nasze forum; to by rzec nieskromnie; bazując jedynie na naszych wpisach, mogłaby napisać bardziej treściwy w fakty artykuł. :thumbup: Z drobiazgów: wspomniany John Ward pisywał relacje z przebiegu powstania dla "The Times" (ciekawe czy Albinos już do nich dotarł?), a 535 Samodzielny Pluton Słowaków (który, jak wiemy wcale nie składał się jedynie z tej nacji) był jedynym mającym prawo występować pod własnym sztandarem. O obcokrajowcach (również w powstaniu) traktuje praca: S. Okęcki "Cudzoziemcy w polskim ruchu oporu 1939-1945"
  16. Obcokrajowcy w Powstaniu Warszawskim

    A co z osobą Augusta Agbola O'Browna ps. "Ali"?
  17. Browning M1918

    A ja nie będę się upierał przy podanych przeze mnie wartościach, tylko że to co robiono w praktyce i jakimi seriami strzelano - w czasie działań na froncie nie wiąże się z danymi technicznymi broni na poziomie testów. Zatem skąd polscy wojskowi wyciągnęli takie wnioski? Wtedy nie istniał: termin szybkostrzelność praktyczna, rozróżnienie było cokolwiek inne. ad: gregski - na pewno po 500 - do wymiany.
  18. Wpływ metereologii na historię

    W czasach I w.św. w armii francuskiej poczęto sobie zdawać sprawę z niedostatku danych meteorologicznych, szczególnie dla tzw. oddziałów "z", lotnictwa a wreszcie artylerii. Wiosną 1915 r. stworzono wojskowa służbę meteorologiczną dla potrzeb wspomnianych oddziałów. Każda kompania gazowa otrzymała posterunek meteo z centralnym ośrodkiem w Satory pod francuską stolicą. Pod wpływem doświadczeń artylerii morskiej; a obsługę lądowej artylerii w dużej mierze stanowili artylerzyści-marynarze; poczęto dla baterii dalekonośnych baterii uwzględniać parametry o które wcześniej nikt nie dbał zbytnio, nawet przy tworzeniu tabel strzelniczych. Nowe metody uwzględniania poprawek atmosferycznych wykorzystano w maju 1915 r. w bitwie pod Artois - i ponoć "osiągnięte wyniki przeszły wszelkie oczekiwania". W dniu piątego maja 1916 r. gwałtowna nawałnica zerwała przeszło 20 balonów francuskich, dało to asumpt do stworzenia specjalnej służby mającej uprzedzać o tego typu zagrożeniu. Doświadczenia z różnymi służbami i próbami stworzenia jednolitej organizacji zdobyte na froncie północnym zaowocowały zatwierdzeniem instrukcji 22 października 1916 r. "Instruction sur l'organisation et l'emploi du service météorologique aux Armés" mającą obowiązywać w całej armii. /za: por. L. Możdżński "Meteorologia w zastosowaniu do celów wojskowych, w armii francuskiej podczas wojny 1914-1918', "Przegląd Artyleryjski" R. 1, 1923, nr 5-6/
  19. Browning M1918

    Cóż, pierwsze część wypowiedzi niejako kłóci się z pytaniem: "Dlaczego nie przyjęto go na regulaminowy stan armii". A początkowe opóźnienia z masowym wprowadzeniem związane były z prawem patentowym i wcześniejszymi zobowiązaniami właściciela patentu oraz z koniecznością utrzymania odpowiednich parametrów i standardów kolejnego producenta, który miał pewne problemy z ich utrzymaniem. Z czasem dla tej broni były dwa typy magazynków: na 20 i 40 naboi. Do wad tej broni dołożyć można: - niezbyt odporna obudowę - słabe zabezpieczeni przed działaniem kurzu i błota - pomimo prostej budowy z punktu widzenia produkcji, jej rozbieranie w warunkach polowych było skomplikowane; a oczekiwania były co do broni takie: by jej wstępne rozłożenie można było uskutecznić przy pomocy naboju, a większe - śrubokręta. Chyba jednak była narażona, skoro przy rozważanych po wojnie modernizacjach tego modelu był to jeden z głównych problemów podnoszony do rozwiązania dla odpowiednich urzędów w USA i pracowników Manufacture National des Armes w Herstal. Jednym z pomysłów w tym zakresie było zaopatrzenie lufy w chłodnicę w postaci metalowych krążków, ale to zwiększało wzrost wagi broni do 9,900 kg (wraz z dwójnogiem). Ja się spotkałem z informacją: częstość strzelania maszynowego - 600 strzałów na minutę szybkość praktyczna strzelania - 170 strzałów na minutę
  20. "Słowo stało się ciałem a Wallenrod Belwederem"

    Tak w kwestii formalnej... szpek_chomik napisał w swej pracy: "Całkowicie fikcyjna jest informacja o litewskim pochodzeniu głównego bohatera. W rzeczywistości historycznej Konrad Wallenrod jawi nam się jako nieprzejednany wróg Litwy, który organizował rejzy na jej ziemie". Znaczy się, że nie przeczytał uważnie owego utworu, co wydaje się dziwne jak na przygotowania do olimpiady. Raz - że głównym bohaterem nie jest Konrad Wallenrod. Dwa - Mickiewicz nigdzie nie napisał by ten mąż był litewskiego pochodzenia. Biografia głównego bohatera jest prosta. Bliżej nieznane pacholę: litewski Joe Doe zostaje porwany przez Krzyżaków. Żyje pośród nich w Marienburgu, na chrzcie otrzymuje imiona: Walter Alf. Ten w trakcie walk z Litwinami wraz z wajdelotą zbiega w szeregi Kiejstuta. Po szeregu perypetii zostaje giermkiem hr. Wallenroda i w tej roli udaje się z nim do ziemi palestyńskiej. Tam czy to po zabiciu czy innego rodzaju śmierci hrabiego przyjmuje jego tożsamość: "Tam w potyczkach z Maurami dał męstwa dowody, Czy Maurów ścigał na kastylskich górach, Czy Ottomana przez morskie odmęty... I na turniejach mnogie pozyskał nagrody, A wszędzie pod imieniem Wallenroda słynął".
  21. Sport a Wy?

    Krav Maga w taki sposób jest jedynie systemem samoobrony a nie systemem w którym można "dawać po ryju", jak Nippon nie posiada armii zdolnej do akcji zaczepnych a jedynie Japońskie Siły Samoobrony.
  22. Ciężka i najcięższa artyleria podczas PWS

    Nie, chodzi o przewóz kolejowy: "W roku 1916 wprowadzono działa dalekonośne, pochodzące z marynarki i obrony wybrzeża, jako typy dział kolejowych lub stałych, następujących wielkości: 15, 17, 21, 24, 28, 35 i 38 cm., tory zakrzywione zastąpiono kolejowemi tarczami obrotowemi, szybko ustawianemi". /z recenzji dokonanej przez mjr. W. Vorbrodta książki gen. Wrisberga "Wehr und Waffen 1914-1918", "Przegląd Artyleryjski" R. I, 1923, z. 5-6/
  23. Broń w społeczeństwach.

    Co do Krakowa to istniał takowy nakaz. Oto Zygmunt III oznajmia mieszczanom w swym piśmie z maja 1621 r.: "Spectabiles et famati fideliter nobis dilecti! Za temi które były w Węgrzech powstały rozruchami, mieliśmy pilne staranie o obronie miasta naszego stołecznego Krakowa (...) Uczynicie i w tem W.W. pilne staranie, aby wałów, przykopów, z jako większym dozorem poprawiono: a zmówiwszy się z tymi którym to należy, obaczycie i te miejsca które nie są żadną obroną około Krakowa opatrzone (...) Do tego aby na pół roka każdy gospodarz w domu swoim, w żywność sposobną na wszelaki przypadek był opatrzony (...) Naznaczycie i to W.W., aby czasu nagłej przygody (czego Boże strzeż!) wiedział każdy którego miejsca bronić powinien. Należy i to do porządnej obrony, aby każdy gospodarz przy muszkiecie dobrym miał ręczną broń w domu sposobną". Jan Kazimierz roku 1651 nakazywał: "... aby miasta i zamek w prochy i kule do dział i w municyą wszelaką przysposobione były, a przytem żeby nie tylko sami gospoadarze z kamienic i domów, ale też komornicy, czeladź kupiecka i rzemiślnicza, do monstry, popisu i obrony (...) armatno, z strzelbą dobrą i orężem stawali (...) A że ludzie bez prowiantów i prochu żadnejby miejscu temu nie uczynili obrony, surowo napominamy, aby każdy gospodarz dla siebie i dla swojej czeladzi żywności i prochu na pół roku przysposobił". /A. Grabowski "Dawne zabytki miasta Krakowa : przypomnienia przeszłości o niektórych starożytnych zwyczajach mieszczan krakowskich, o bramach, basztach i wszelakich tej niegdyś stolicy kraju obronach, z dodatkiem..." Kraków 1850, s. 106-107, s. 139-140/ I jak pisałem wcześniej inwentarze mieszczan nadto dużo wzmianek zawierają o broni przez nich posiadanej: 1529 r. Salomon Lang arma (zbroja) super duos viros, et unum par chirotecarum (rękawice) balistae 4 cum duae winde et pharetra (sajdak) bundices 2 tessak 5 sajdak cum tellis pixides manuales 2 halebarta pawęż 1532 r. Stanisław Lang duo tela alias schipy 4 schablie Cosatzkie 4 gladii argento muniti 5 gladii sine argento 8 partia lancium parcarum, als. schalow Balistae 9 Arcus 4 Pharetrae als. sajdaky 3 cuspides 3 lances 2 als. schalie arcus chalibei ad balistas 2 1648 r. Jan Xelhoffer cieszynka jedna muszkiet z zamkiem kobyła pistoletów starych para pistoletów dwa nieparzystych multanik zardzewiały posieczony guldynków para amelia karmazynowa z kluczem i sznurami item amelij dwie starych trzy klucze od ruśniczek dzida Taksa zbroi po Janie Moller z 1649 r. nagłówków albo szyszaków z grzebieniami piechotnych do murów, dziesięć naręczaków t.j. na łokcie i na ręce, niejednakowych sztuk 14 nakolanków 4 Nogi dwie, od stóp aż do udów całe od puklerza dwie rodelij nabiodraki albo udy - dwa listczaki t.j. na listy dwie sztuce rękawice dwie parzyste głowa końska jedna /tamże: s. 129 i n./
  24. Wygląd i struktura miasta

    W co większych miastach na wypadek zagrożenia od tumultów, rynek jako istotny punkt miasta, odgradzano od ulic doń prowadzących łańcuchami przeciągniętymi pomiędzy narożnymi kamienicami. Bywało, że ulice takie odgradzano łańcuchami od ich przecznic. Z miasta Krakowa dla roku 1421 r. pozostał wykaz mieszczan obowiązanych do zamykania ulic łańcuchami, a ulic takich miało być pięć. Podobnież dla bezpieczeństwa ujście na rynek na ogół było zwężone, co ułatwić miało obronę.
  25. Najlepszy rycerz średniowiecza

    A jeśli chodzi o te "największe polskie bitwy" to konkretnie o które chodzi użytkownikowi Marek Aggrypa?
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.