Skocz do zawartości

secesjonista

Administrator
  • Zawartość

    26,675
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez secesjonista

  1. Polacy na wojnach.

    Tyle, że ja nie napisałem nic o tym by brały udział, a tym bardziej by brały udział w walkach i to pod różnymi flagami.
  2. Mnie się zdaje, że bardziej chciał pokazać, iż wybitne jednostki mogą mieć kłopoty, choćby w przejściu barier jakie się stawia tym gorszym. Tymczasem, zdaniem prof. Kuli wiele osób z czasem może się rozwinąć, stąd jest przeciwny "zamykaniu" uczelni. Abstrahując od innych powodów jakie wyłuszczył. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że w toku rywalizacji o miejsce odpadną wybitne jednostki, które z takich czy innych powodów w danym momencie nie mogły przejść przez stworzone sito. Innymi słowy grozi to zaprzepaszczeniem czyjegoś geniuszu, czy choćby talentu. Tyle, że to samo można powiedzieć o każdym etapie nauki. Zatem czy student ma być zwalniany z kolejnych "umoczonych" egzaminów z racji domniemania, że może to jeszcze nie jest ten jego najlepszy okres, ale może już niedługo zabłyśnie. Pozostaje też wciąż pytanie: jak przyjąć wszystkich, którzy chcą?
  3. Poczta Polska

    Powyżej było o opłatach... podróżujący po Europie Jan Albertrandi (październik 1789 r. pisane w Sztokholmie) takie poczynił uwagi co do cen i szybkości podróży w róznych krajach, w swym liście do hr. Piusa Kicińskiego: "Poczta, która w polszcze bieży, w Brandenburgii idzie, w Danii pędzi, w Szwecyi lata i mniéj kosztuje niż w Polszcze. Koń jeden na milę szwedzką kosztuje półtora złotego naszego, ta cena dopiero od roku dla wspomożenia chłopów, wielkie z okazyi wojny podatki płacących, ustanowiona była. Przed rokiem, połowe tylko tego, a trochę dawniéj czwartą część płacono, wszakże i tak dosyć jest tanie, zważywszy, iż mila szwedzka prawie półtory mili naszéj wynosi".
  4. Tyle tylko, że ten artykuł nie bardzo dotyka problemu egzaminu, punkty za maturę również powodują tworzenie pewnej bariery dla tych najgorszych, a ściślej dla tych co taki wynik akurat uzyskali. Siłą rzeczy mają gorszą pozycję startową na wybrany kierunek konkretnej uczelni. Kiedy były egzaminy uczelnie nie były miejscami elitarnymi. Rozważyć można zniesienie wszelkich weryfikacji - przyjmujemy wszystkich wedle kolejności zgłoszeń, w takiej liczbie na ile to możliwe wedle możliwości technicznych uczelni. Czy to by było dobrym rozwiązaniem? Przykład z Edisonem jest cokolwiek nietrafiony - to akurat dowód na to, że istnieją wybitne jednostki, którym zinstytucjonalizowana nauka nie pomaga w osiągnięciu sukcesu i rozwoju. A czasem wręcz przeszkadza.
  5. O "dobrych" gadach w wierzeniach ludowych

    Wójcicki przytacza ludowe podania, że kiedy żmija nie może połknąć jakiegoś zwierzęcia i poczyna się dławić kijem trzeba je rozdzielić. Kij taki nabiera szczególnych cech dzięki temu uczynkowi, żegnając nim nadchodzące chmury burzowe sprawia się, że one omijają nasze pola i siedzibę, "nawałność swoją na lasy rozlewa, albo też nie doszedłszy do naszych granic, pęka, dzieli się i szkody w zbożach nie robi". Wąż który na swą siedzibę obierał oborę nie tylko miał zwiększyć jej mleczność, ale i sprawić, że czarownice nie śmiały mleka takim krowo odbierać. /K. Wójcicki "Archiwum domowe do dziejów i literatury krajowej z rękopisów i dzieł najrzadszych zebrał i wydał Kaz. Wł. Wojcicki" Warszawa 1856, s. 532-533/
  6. Jeśli dla kogoś niemal nieprzekraczalną barierą jest dojazd na egzaminy to nie widzę go na studiach. To niby jak potem zamierza kontynuować naukę? Wtedy to już nie będzie bariera? Nie słyszalem o darmowych akademikach dla wszystkich chętnych. Następnie przeżyje traumatyczne rozczarowanie, że nie wszystko można "wygooglać" i trzeba coś czasem przeczytać, a nawet o zgrozo - przekroczyć psychiczną barierę i udać się do czytelni. Zależy jaki się cel chce osiągnąć - mamy czytelny i sprawiedliwy system naboru... i tabuny nieuczących się studentów. Wydajemy zatem publiczne pieniądze na markowanie nauczania. Studia winny być dla tych, którzy czegoś chcą, a nie dla tych którzy uważają, że powinni mieć papierek. Ciekawe, że można zorganizować zewnętrzne 'ciała" sprawdzające matury, a niemożliwym jest to dla uczelni. Dzisiejsza technika pozwala sprawić, że ani dana komisja nie wie kogo pracę sprawdza, ani sam kandydat nie wie do końca jaki ma przydzielony pełny login.
  7. Polacy na wojnach.

    Nie ma żadnych przekonywujących, twardych dowodów by coś takiego miało miejsce. Wszystkie informacje opierają się na relacjach dwu, trzech osób, a i te są mgliste. Bo jak zweryfikować słowa ówczesnego plutonowego Ostyńskiego, typu: "Jednym z zastępców naczelnego dowódcy w głównym sztabie armii partyzanckiej był oficer LWP. Nie miałem z nim bezpośredniego kontaktu". /J. Rybak "Jednostki specjalne Wojska Polskiego. Komandosi" Warszawa 2003, s. 35/
  8. Jak najbardziej jestem za przywróceniem egzaminów. W zamierzchłej przeszłości była i matura i egzaminy, nie przypominam sobie by fakt istnienia tych ostatnich wskazywał na deprecjację egzaminu maturalnego.
  9. Straty Warszawy (i nie tylko) w okresie potopu szwedzkiego

    Uwagi moje ogólnie dotyczą utraconych zasobów na rzecz Szwedów. D. Matelski pisał "Ewakuację polskich dóbr kultury do Szwecji przeprowadzał z rozkazu Gustawa II Adolfa generał Zacharias Pauli", w przypisach podając m.in. pracę F. Hiplera (Braunsberg 1872 r.) i E. Wendta (Uppsala 1933 r.), całkiem możliwe, że popełnił błąd co do rangi.
  10. Straty Warszawy (i nie tylko) w okresie potopu szwedzkiego

    Na bazie art. VIII i IX, których wykonania nadzorował Godfryd von Schröer odzyskano nie tylko Metrykę Koronną, potem jeszcze 1 sierpnia Metrykę Litewską, metrykanat koronny, trzy skrzynie Acta Polonica Iudicalia (spis rewindykowanych zasobów w latach 1672-1674 uczyniłStefana Kazimierza Hankiewicza). Po zawarciu układu z 4 sierpnia 1677 r. odzyskano niektóre z ksiąg z biblioteki Zygmunta Augusta II (63 księgi i inkunabuły) i Zygmunta III Wazy (87 ksiąg i inkunabułów). W zasadzie to co do akt zrabowanych w Warszawie to ich zwrot zapisano już w akcie kapitulacji. Niektóre "nabytki" poszczególnych osób jednak znamy. Z tego co wywoził gen. Zachariasz Pauli wiemy na przykład co dostał Axel Baner; dzięki temu że w 1630 r. przekazał 1600 tomów bibliotece katedralnej w Linköping. /F. Hipler "Analecta Warmiensia. Studien zur Geschichte der ermländischen Archiven und Bibliotheken" Braunsberg 18722, s. 383/ To co przypadło radcy wojennemu dworu - Clasowi Rålambowi wiemy z racji tego, że jego potomek (Eryk Axel) przekazał te dobra w 1886 r. Bibliotece Królewskiej w Sztokholmie. /C. Pilichowski "Z dziejów szwedzkich zaborów...", s. 135-136/ Wiemy że część listów królów polskich trafiła do archiwum hr. Bonde, srebrną trumnę św. Stanisława zabrał gubernator Krakowa - Paul Wirtz. Zbiory prywatne Scheringa Rosenhane przejrzał pułkownik Jakub Bernik przydzielony do orszaku posła Szczęsnego Morawskiego; to właśnie ów pułkownik przywiózł wspomniane wcześniej zabytki, które weszły potem w skład Biblioteki Warszawskiej Sobieskiego. Zasoby archiwum i biblioteki w Lidzbarku Warmińskim trafiły w ręce urzędników kancelarii królewskiej: Olofa Hermelina, Otto Reinholda Stromfelta i Nilsa Reuterholma. /E. Chwalewik "Zbiory polskie..." t. 1, s. 66; J. Pruszyński "Dziedzictwo kultury polskiej" t. I, s. 240/ W kwestii prób rewindykacji wiemy o sekretnej misji Józefa Andrzeja Załuskiego z 1730 r., który nawiązał kontakty z Erykiem Benzeliusem z Uppsali i Lidvigiem Holbergiem z Kopenhagi, jakie były jej efekty nie wiemy, a jej starania przerwane zostały przez zgon króla. Po wznowieniu stosunków dyplomatycznych w 1791 r. poseł Jerzy Michał Potocki podjął kolejne starania. Król przydzielił mu eksperta w osobie kapelana legacji sztokholmskiej Jana Chrzciciela Albetrandiego (który już wcześniej zajmował się podobnymi poszukiwaniami w Rzymie), a do pomocy sekretarza legacji hrabiego Józefa Sierakowskiego (od czerwca 1792 r. zastąpił go Antoni Borysławski). Na ręce szefa Kanslikollegium barona Carla Wilhelma von Dübena złożono notę w dniu 9 grudnia 1789 r. Jak wynika z odpowiedzi (nota z 27 stycznia 1790 r.) przygotowanej przez zwołaną przez króla szwedzkiego specjalną komisję (na jej czele stał sekretarz sztokholmskiego Riksarkivet - Carl Johann Strand) wynikało: - art. IX traktatu oliwskiego zrealizowano w czerwcu 1661 r. - dobra wywiezione przez Karola XII (w czasie III wojny północnej) przekazano królowi Stanisławowi Leszczyńskiemu - to co jest w zasobach szwedzkich to nie są zbiory archiwalne i biblioteczne królów polskich zatem nie podlegają rygorom traktatu. Resztę dzieł sztuki i pomniki uznano za łup wojenny. Albertrandiemu dano jednak zezwolenie na zrobienie kopii, odpisów i repertoriów z interesujących polską stronę dzieł. /K. Ślaski "Tysiąclecie polsko-skandynawskich stosunków kulturalnych" Wrocław 1977, s. 247; Z. Anusik "Misja polska w Sztokholmie w latach 1789-1795", s. 85-88/ Choć po zakończeniu misji przywiózł on do kraju kilkadziesiąt tomów kopii i rejestrów z całej tej pracy pozostał do dziś tylko jeden rękopis: "Iter Suecicum, Complectens: I. Manuscriptos codices repertos et exscriptos; II Manuscriptos codices visos duntaxat et indicatos, nec non chartes palantes, manu autoris axaratum 1800 anno in usum amici Thadei Czacki". I taka ciekawostka, bodajże pierwsze dzieło obszernie omawiające grabież szwedzką powstało już w 1696 r. w Nürnbergu, było to Samuela Pufendorfa "De rebus Carlo Gustavo Sueciae gestis commentariorum". ä, ö, ü, äu;
  11. Dzieła sztuki

    Na to, że nie wywieziono wszystkiego złożyło się kilka czynników. Po pierwsze nie zdążyli, po drugie machina grabieży zacięła z powodu dość prozaicznego - raporty wskazywały, że brak benzyny (wspomina o tym Agnieszka Łuczak), kolej zaś w znacznej mierze używana była dla celów militarnych i zwiększenia potencjału przemysłowego. Po prostu skala zachłanności przerosła możliwości logistyczne, co nie znaczy że nie zamierzano różnych dóbr wywieźć w stosownym czasie, w Kraju Warty do końca 1944 r. trwało sporządzanie inwentarzy co cenniejszych dóbr, te najcenniejsze miały iść do muzeów, mniejszej wartości - miały stać się wyposażeniem urzędów, instytucji czy nawet wyposażania przejętych mieszkań. O skali niech świadczy takie zdarzenie - do kościoła św. Marcina w Poznaniu zwożono tak dużą liczbę książek (do lutego 1941 r. - ok. 2,3 mln. woluminów!), że wreszcie zaprotestowały niemieckie służby budowlane obawiające się, że budowla runie. Czy choćby to: w GG nakazano zgłaszać (pod bardzo surowymi rygorami karnymi) wszystkie przedmioty o wartości historycznej, odpowiedni pełnomocnicy mieli ocenić czy kwalifikują się one do "zabezpieczenia". Liczba zgłoszeń była tak duża, że wprowadzono ograniczenie by zgłaszać jedynie te obiekty, które powstały przed 1850 rokiem. Pamiętać trzeba też, że wspomniany przez Don Pedrosso Główny Urząd Powierniczy Wschód (Haupttreuhandstelle Ost-HTO) powołany został 19 października 1939 r.; a na jego czele stanął dr. Max Winkler; przez Göringa w ramach jego obowiązków jako pełnomocnika planu czteroletniego i jako przewodniczącego komisji ds. obrony III Rzeszy. Zatem w głównej osi zainteresowania tego urzędu była konfiskata majątków i ich administrowanie, w zasadzie w myśl okólnika Himmlera dzieła sztuki i dobra kultury miały pozostawać w gestii jego urzędu. Jest pewnym paradoksem, że wywóz części dóbr bywał wyhamowywany ze względu na sposób organizacji administracji Rzeszy. Istnienie wielu instytucji dublujących swe kompetencje, niejasny zakres działania siłą rzeczy powodował spowolnienie wywozu. Na to nakładały się wpływy różnorakich dygnitarzy nazistowskich i walki pomiędzy nimi co do tego komu przysługiwały prawa co do takich a nie innych zbiorów na danym obszarze. O ile na ziemiach "wcielonych" rabież podporządkowana była centralnym władzom, to w GG odpowiednie instytucje podlegały terenowej administracji okupacyjnej. Na przykład w Kraju Warty namiestnik Arthur Greiser w zasadzie przejął pełną kontrolę nad zaborem dzieł sztuki już u schyłku 1941 r. - co przyczyniło się do zmniejszenia wywozu dóbr kultury do "starej" Rzeszy, podobnież było w GG, o czym poniżej. Chaos ten próbowano zlikwidować na krakowskiej konferencji z 28 października 1939r., na której próbowano ustalić kompetencje poszczególnych instytucji. Wtedy to postanowiono by (od 1 grudnia 1939 r.) przy HTO powstał Urząd Generalnego Powiernika ds. Zabezpieczania Niemieckich Dóbr Kulturalnych na Ziemiach Wcielonych. Jego obsada jest egzemplifikacją wspomnianego chaosu przenikania się struktur. W instytucji podległej Göringowi powstaje urząd, którego główną obsadę stanowić mają funkcjonariusze z Das Ahnenerbe - zatem ludzie Himmlera. To właśnie w centrali tej organizacji w Berlinie powstaje komórka generalnego powiernika, której szefem został SS-Obersturmführer Alfred Kraut. Z ciekawostek można dodać, że centrala berlińska szczególnie poszukiwała m.in: bransoletę hr. Marii Walewskiej, którą wedle opowieści miała otrzymać od Napoleona czy listy miłosne księżnej Elizy Radziwiłł do cesarza Wilhelma I. Przyjaźń z Göringiem pozwoliła gubernatorowi Hansowi Frankowi uzyskać przewagę w tarciach pomiędzy dygnitarzami nazistowskimi i ukrócić ekspansję Himmlera na ziemiach podległych jego administracji. Dzięki zgodzie Hitlera mógł on utworzyć własne urzędy co do konfiskaty mienia. Zarządzeniem z 15 listopada 1939 r. powołano Urząd Powierniczy dla GG (Treuhandstelle für da Generalgouvernement). Zresztą Frank chciał pozostawić szereg dzieł w Krakowie nie tylko ze względów ambicjonalnych, mieściło się to w szerszej perspektywie jego polityki - nie zawsze biegnącej tym samym torem co Himmlera. Dodatkowo miało to wzmacniać tezę o prastarej niemieckości Krakowa. Bardzo różne kryteria, wystarczy wspomnieć że obok (wedle szacunków): 31 859 inkunabułów, 1 254 pergaminów, 822 zabytkowych atlasów, znalazło 679 prac doktorskich, a z samej Warszawy wywieziono 5000 markowych fortepianów. Zatem co interesowało Niemców? Z grubsza można podzielić to na kilka kategorii. Przede wszystkim poszukiwano dzieł mających niemieckie korzenie, związanych z kulturą niemiecką. Oczywiście zainteresowani byli wszystkim z kręgu kultury zachodniej co miało wartość historyczną czy artystyczną. Do tego dochodziły zasoby oceniane pod względem ich wartości finansowej, niektóre dzieła zamierzano sprzedawać bądź zamieniać na rynku dzieł sztuki na inne dzieła leżące w sferze ich zainteresowań. Do podobnej kategorii należą zasoby, które miały dostarczyć cennych materiałów dla przemysłu. W wszelkich raportach powtarzała się na przykład informacja o znalezionych metalach szlachetnych, tak na przykład grupa etnografa Heinricha Harmjanza jego współpracownika Wolframa Sieversa do 2 maja 1941 r. spenetrowała 500 budynków, w których; jak raportowała; zebrano 25 skrzyń metali kolorowych. Częstokroć zastanawiano się czy np. większą wartość będą miały srebrne lichtarze kiedy się je sprzeda czy kiedy przetopi. W kręgu naszych zainteresowań leżą na ogół dzieła wybitnych artystów jak wspomniana "wielka trójka" czy nagrobne płyty Vischera, różne białe kruki, zapominamy zaś o takich drobniejszych stratach jak choćby... dzwony kościelne. Rozporządzeniem Göringa z 15 marca 1940 r. nakazano ewidencję dzwonów, dzielono je na cztery kategorie w zależności od wartości zabytkowej. Te mniej cenne miały zostać przetopione. Dzwony zwożono pod Hamburg, gdzie powstało wręcz surrealistyczne miasteczko dzwonów nazywane Glockenlager. Polsce udało się odzyskać jedynie 4,5 tys. dzwonów. i Trzeba zauważyć, że tak od lat dziewięćdziesiątych niektórzy polscy historycy podważają tezę by Niemcy przygotowywali się znacznie wcześniej do zaboru dóbr kultury i by temu właśnie miały służyć przyjazdy niemieckich naukowców do Polski. Między innymi autor; skądinąd dobrej i ciekawej; książki "Kommando Paulsen" - prof. Andrzej Mężyński twierdzi, że nie ma dokumentów świadczących o takiej akcji. Można się zgodzić z tym, że Estreicher być może zbyt wcześnie umiejscawia początki tej akcji, kiedy pisał że rozpoczęła się ona w 1933 r., na rzecz tezy o "nieczystych" intencjach niemieckich naukowców w trakcie ich wypraw badawczych można wskazać dowody innej natury. Po pierwsze Niemcy doskonale wiedzieli czego najbardziej szukają i mieli do tego nie tylko listy z wyszczególnionymi obiektami, ale były tam dokładne opisy, wymiary, pochodzenie, ocena historyczna, szkoła, często dołączone były fotografie. Tego typu dokumentacji nie można uczynić ad hoc zwłaszcza jeśli się weźmie pod uwagę, że polskie zbiory w zasadzie nie były rozpoznane dobrze przez samych Polaków. Do wybuchu wojny MWRiOP nie znało nawet pełnej liczby muzeów w II RP, w tym czasie mieliśmy tylko jedną syntetyczną pracę dotyczącą zbiorów publicznych, kościelnych i prywatnych Edwarda Chwalewika "Zbiory polskie" z 1926 roku. A Niemcy doskonale wiedzieli nie tylko czego chcą, ale i gdzie się to znajduje, i nie chodzi tu tylko o bardzo znane dzieła czy przechowywane w muzeach i tego typu instytucjach, choćby taki drobiazg zdawałoby się jak stara patena z kościoła w Stopnicy. Wreszcie katalog "Zabezpieczone dzieła sztuki..." na wystawę wrocławską wykonano błyskawicznie - gotowy był już w 1940 r. Kolejna rzecz: w kontekście coraz bardziej napiętych stosunków pomiędzy oboma krajami władze niemieckie wydały zalecenie by ograniczyć do minimum kontakty naukowe z polskimi uczonymi i instytucjami naukowymi. Po 1937 r. nie był to tylko zalecenia, ale regulowano to coraz większą ilością drobiazgowych przepisów. W świetle tego dziwnym się wydają całkiem częste wizyty niektórych naukowców, zwłaszcza z Ost-Institut w Berlinie czy Studium do Badania Sztuki Pomorskiej i Poznańskiej prof. Heinza Clasena w Królewcu, czy wreszcie wizyty prof. Dagoberta Freya w 1938 r. z Instytutu Badań Sztuki Wschodnioeuropejskiej. Trzeba przyznać, że pomimo trudności i zrozumiałych ograniczeń Polacy bardzo dobrze poradzili sobie z szacunkowym ocenieniem strat co do wielkości i w zakresie tworzenia szczegółowych spisów. Kiedy w 1943 r. zawiązywała się w Londynie aliancka Komisja ds. Ochrony i Zwrotu Dóbr Kultury (tzw. Komisja Vauchera - od nazwiska dyrektora Luwru) to Polska najlepiej miała zorganizowany bank utraconych dzieł, jak i zaprezentowała tzw. kartotekę Estreichera - czyli wykaz osób (przeszło 600 nazwisk) zaangażowanych w ten proceder ("Katalog uczonych i specjalistów niemieckich uczestniczących aktywnie w grabieży"). Wymienia się tu m.in. takie osoby jak: Joseph Mühlmann (brat wspominanego Kajetana), prof. Ernst Petersen z Rostoku, dr. Georg Sappok z Wrocławia, Paul Carstens i Werner Coblitz z Hochenheim, dr. Siegfried Rühle z Gdańska, dr. Asmus von Troschke, dr. Anton Krauss z Wiednia (Salzburga), Eduard Tratz z Salzburga, dr. Ewald Behrens... wielu z nich wielokrotnie przeglądało przed wojną polskie zbiory. Lynn H. Nicholas odnotował w "Grabieży Europy", że: "Tylko jedne kraj był już w pełni do tego przygotowany". Mówił oczywiście o Polsce.
  12. Nie. Mnie te sprawy "waliły". Pierwszy kontakt z wojskiem - sprawa o wsadzenie fryzjera do worka (na ścięte włosy), czyli jeszcze przed unitarką. Drugi kontakt z oficerem wychowawczym - o nazwisku Pałka też przed unitarką - ancel. Trzeci kontakt - efekt Orzysz. Czwarty kontakt z wojskiem - aktywny spór z "dziadkem" o zakres jego "dziadkowskich" kompetencji - degradacja. Piąty kontakt - wojsko zapomniało przez kilka miesięcy, że powinno mnie zwolnić w terminie - efekt: spór siłowo-słowny z sierżantem kompanii. Kara w zawieszeniu, bo przecież formalnie powinienem być już cywilem. To po jaką cholerę miałbym sobie robić jakąkolwiek chustę?
  13. Wybór hymnu narodowego

    Takie drobiazgi wokół naszego "Mazurka...": nie dość, że autor muzyki - nie udowodniony, autor tekstu uważał że ma duńskie korzenie, to jeszcze niestety nie mamy jego autografu - kolejna strata wojenna; pośród innych skarbów zgromadzonych w magazynach przy Okólniku; który spłonął wraz z całą zawartością zdeponowanych tam "Tek Dąbrowskiego". Chyba, że potwierdzą się rewelacje Włodzimierza Ledóchowskiego zrelacjonowane przez Jana Nowaka-Jeziorańskiego. Nie będzie zatem niespodzianką pośród tych paradoksów, że praprawnuk Wybickiego; mający być ostatnim właścicielem "drugiego' autografu; ginie śmiercią samobójczą w stolicy III Rzeszy w 1944 roku... /J. Nowak-Jeziorański "Jak zginął rękopis Wybickiego 'Jeszcze Polska nie umarła'", "Na Antenie" 1974, nr 94; J. Podgórski "Pieśń ojczyzna pełna. Mazurek Dąbrowskiego w dziejowych rolach" Warszawa 1994, s. 215-216/
  14. Dzieła sztuki

    To zapewne było rozporządzenie co do zbiorów czy przedmiotów których "zabezpieczenie miało leżeć w niemieckim interesie" (tylko ta data?). W GG rozporządzenie o konfiskacie majątku państwa polskiego to 15 listopada 1939 r., zaś o konfiskacie dzieł sztuki: 16 grudnia tegoż roku. SS-Standartenführer Kaj* Mühlmann stał na czele Urzędu Specjalnego Pełnomocnika ds. Zabezpieczania Dzieł Sztuki (do 1943 r.), potem zastąpił go Wilhelm Ernst Palezieux. Pośród mnie znanych instytucji można wymienić: Urząd ds. Archiwów, Pełnomocnika ds. Polskich Księgarzy, Das Ahnenerbe e. V. - Himmlera. Niesławne Einsatztab Rosenberg - założony przez Alfreda Rosenberga, wedle raportu Roberta Scholza przed MT w Norymberdze z 1 października 1946 r. tylko ten zespół w okresie od marca 1941 r. do lipca 1944 r. wywiózł z terenu Polski - 29 transportów obejmujących 4174 skrzynie. Na czele grupy utworzonej przez Ribbentropa stał Obersturmbanführer Waffen-SS i radca poselstwa, baron von Künsberg. /J. Pruszyński "Dziedzictwo kultury Polski. Jego straty i ochrona prawna" Kraków 2001, t. 1, s. 435/ Posse, dyrektor Galerii Drezdeńskiej miał w zasadzie skupić się na tworzeniu kolekcji dla nowego pomysłu Hitlera czyli muzeum w Linzu. posiłkował się on specjalnym dowodem wydanym przez szefa kancelarii partyjnej; "Dyrektor Galerii obrazów w Dreźnie, dr Hans Posse, legitymujący się wystawionym przez komisariat policji paszportem nr VI 971/39, otrzymał od Führera specjalne polecenie, co się niniejszym podaje do wiadomości wszystkich urzędów. Wszystkie niemieckie urzędy na terytoriach krajów okupowanych uprasza się tedy o okazywanie pomocy i współudział w wypełnianiu zadania przydzielonego przez Führera". Wielu innych zaangażowanych było w przygotowywanie wykazów cennych dzieł i zabytków m.in.: profesorowie: Gustav Abb, Hans Schleif, Hans von Demel, Heinrich Harmjanz, Peter Paulsen, Karl Heinz Clasen; doktorzy: Paul Schultze-Naumberg, Hans Posse, Leopold Ruprecht, Gustav Bartel, Kaj Mühlmann. * - w zasadzie: Kajetan, tak podpisywał się na wielu dokumentach; vide podpis pod zeznaniem z 19 listopada 1945 r. na zeznaniu uczynionym w obozie Marcus w Salzburgu
  15. Straty Warszawy (i nie tylko) w okresie potopu szwedzkiego

    Kilka innych pozycji i artykułów; co prawda nie tylko co do samej Warszawy: D. Matelski "Straty polskich dóbr kultury w wojnach z sąsiadami w XVII i XVIII w.", w: "Muzealnictwo" 2002 tegoż: "Straty polskich dóbr kultury w wojnach ze Szwecją w XVII i XVIII wieku oraz próby ich restytucji", "Archeion", red. Daria Nałęcz, 2004, tom CVI "Grabież dóbr kultury w wojnach Rzeczypospolitej Obojga Narodów (1569-1795)" A. Mączak "Posiedzenie naukowe działu historii powszechnej IH PAN poświęcone wynikom przeprowadzonych w Szwecji poszukiwań źródłowych", "Kwartalnik Historyczny" R. LXII, 1955, nr 6 tegoż: "Wyniki poszukiwań źródłowych dotyczących wojny polsko-szwedzkiej 1655-1660, dokonanych w Szwecji w r. 1955", "Przegląd Historyczny" t. 47, 1956, z. 1 C. Pilichowski "Z dziejów szwedzkich zaborów bibliotek i archiwów i polskich w XVII i XVIII wieku", "Rocznik Gdański" T. 17-18 (1958-1959) 1960 tegoż: "Polonica w Szwecji. z dziejów polskiej książki w Szwecji", "Sprawozdania Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk" T. XIII, 1956 , z. 1 Z. Anusik "Misja polska w Sztokholmie w latach 1789-1795" tegoż: "Próba rewindykacji dóbr polskich dóbr kulturalnych ze Szwecji w dobie Sejmu Czteroletniego", "Zapiski Historyczne" t. LVIII, 1993, z. 1 S. Wędkiewicz "Polskie zbiory bibliograficzne w Szwecji", "Przegląd Współczesny" 1923 W. Rusiński "Straty i zniszczenia w czasie wojny szwedzkiej (1655-1660) oraz jej skutki dla Wielkopolski", w: "Polska w okresie drugiej wojny północnej 1655-1660" t. 2 E. Wawrzkowicz "Misja polityczna F. Biernackiego w Anglii (1813-1814)", "Biblioteka Warszawska" t. I, 1913, z. 3 A. Czołowski "Zabytki krakowskie w Szwecji", "Rocznik Krakowski" t. 5, 1892 A. Hirszberg, S. Aszkenazy "Z wycieczki naukowej do Szwecji", "Kwartalnik Historyczny" R. X, 1896 B. Dudik "Forschungen in Schweden für Mährens Geschichte" - gdzie są informacje również o zagarniętych polonikach A. Warschauer "Wiederdrucke aus Posener Büchersammlungen in der Universitäts-Bibliothek zu Uppsala", "Hstorische Monatsblätter für die Provinz Posen"
  16. Ciężarówka dla WP

    Zatem trzeba poczekać na specyfikację co do pojazdów: "średniej ładowności i wysokiej mobilności".
  17. Na ratunek polskiej kulturze i sztuce

    Kilka innych tytułów: M. Korzon "Przyczynek do historii gdańskich zbiorów artystycznych", "Cenne, Bezcenne, Utracone" 200 nr 1-3 W. Kowalski "Likwidacja skutków II wojny światowej w dziedzinie kultury" K. Sroczyńska "Rewindykacja dzieł sztuki", w: "Materiały do zagadnień muzealnictwa i konserwatorstwa polskiego w latach 1944-1963" M. Matwijów "Walka o lwowskie dobra kultury w latach 1945-1948" "Biuletyn IPN" nr 3 (74), marzec 2007 - numer w znacznej części poświęcony stratom w dobrach kultury W. Tomkiewicz "Katalog obrazów wywiezionych z Polski przez okupantów niemieckich w latach 1939-1945", t. 1: "Malarstwo obce"; t. 2 "Malarstwo polskie" tegoż: W. Suchodolski "Archiwa", w: "Straty kulturalne Warszawy" red. W. Tomczyk, t. 1 tenże: "Archiwa polskie w obliczu strat poniesionych podczas wojny", "Przegląd Biblioteczny" R. 15, 1947 "Archiwa polskie za okupacji (1939-1945)", "Archeion" t.17, 1948 "Straty archiwów warszawskich w czasie wojny i okupacji", "Kwartalnik Historyczny" R. 53, 1946 "Straty wojenne zbiorów polskich w dziedzinie rzemiosła artystycznego" t. 1-2, red. W. Tomkiewicz, K. Sroczyńska, S.E. Nahlik D. Matelski "Ewakuacja i straty dóbr kultury zachodniej i centralnej Polski w 1939 roku, "Zapiski Historyczne", tom LXVIII, 2003, z. 1 tegoż: "Polskie dobra kultury pod okupacją niemiecką (1939-1945)", "Studia nad Faszyzmem i Zbrodniami Hitlerowskimi", 2003, tom XXVI J. Miler "PRL a polskie dziedzictwo narodowe za granicą", w: "Polityka czy Propaganda. PRL wobec historii" red. P. Skibiński, T. Wiścicki R. Traba "Kontrowersje wokół polskich i niemieckich utraconych dóbr kultury", w: "Polacy- Niemcy. Sąsiedztwo z dystansu", red. A. Wolff-Powęska, D. Bingen B. Wróbel "Ukryte skarby. Niezwykłe losy dzieł sztuki na Dolnym Śląsku w latach 1942 – 1950" J. Stojanowski "Karta z dziejów Archiwum Akt Nowych w Warszawie w okresie okupacji, w latach 1939-1944", "Archeion", t. 30, 1959, A. Stebelski "Archiwa warszawskie po wojnie", "Przegląd Historyczny", R. 37, 1947 R. i M. Seydewitzowie "Dziewczyna z perłą" K. Konarski "Archiwum Akt Dawnych w Warszawie. Jego dzieje, zawartość i zagłada", "Archeion", t. 25, 1956 L. Adamczewski "Skarby w cieniu swastyki" L. Bystrzycki "Grabież mienia związków wyznaniowych na ziemiach polskich 'wcielonych' do Rzeszy w okresie hitlerowskiej okupacji (1939-1945)" "Straty wojenne Polski w latach 1939-1945" red. W. Cienkowski Rewindykacje nie związane bezpośrednio z okupacją niemiecką: T. Mańkowski "O rewindykacji zbiorów lwowskich" F. Bujak, S. Inglot, K. Badecki "W sprawie repatriacji archiwów, bibliotek oraz muzeów naukowo-artystycznych ze Lwowa i Wilna" S. Brzostowski "Polskie skarby narodowe w Kanadzie", "Biuletyn CZMiOZ" 1959, nr 1-2 S.E. Nahlik "Sprawa zbiorów polskich ewakuowanych do Kanady. Zbiór dokumentów" "Wnioski rewindykacyjne księgozbioru Ossolineum oraz dzieł szuki i zabytków ze zbiorów lwowskich" red. J. Pruszyński D. Matelski "Spór o dobra kultury między RFN i Polską", "Rocznik Polsko-Niemiecki" tom 10 (2001-2002), Warszawa 2003 tegoż: "Zabiegi o restytucję poloników z RFN", "Przegląd Bydgoski", r. XIV, 2003, s. "Rewindykacja polskich dóbr kultury z NRD", "Nadwarciański Rocznik Historyczno-Archiwalny", 2003, nr 10 "Restytucja poloników z Białorusi, Ukrainy i Litwy za [czasów] Trzeciej Rzeczypospolitej, "Studia Podlaskie", tom XII, Białystok 2002 "Starania i zabiegi o restytucję poloników z Rosji w latach Trzeciej Rzeczypospolitej, "Przegląd Nauk Historycznych", r. II, Łódź 2003, nr 1 (3) "Restytucja polskich dóbr kultury ze stref okupacyjnych Niemiec", "Przegląd Zachodniopomorski", r. XVIII (XLVII), Szczecin 2003, z. 4 W. Stępniak "Problemy spuścizny archiwalnej w stosunkach Polski z Białorusią, Litwą, Ukrainą i Rosją", "Sprawy Międzynarodowe", 1992, nr 1-2 K. Wróbel-Lipowa "Rewindykacja archiwaliów polskich z ZSRR w latach 1945-1964" A. Rybarski "Rewindykacja i zabezpieczenie archiwaliów w latach 1945-1947", "Kwartalnik Historyczny" R. 55, 1949 L.H. Nicholas "Grabież Europy. Losy dzieł sztuki w III Rzeszy i podczas II wojny światowej" M. Rutowska "Straty osobowe i materialne kultury w Wielkopolsce w okresie II wojny światowej" J. Kochanowska "Losy zabytków sakralnych Pomorza Zachodniego podczas wojny i pierwszych lat powojennych", w: "Wspólne dziedzictwo? Ze studiów nad stosunkiem spuścizny kulturalnej na Ziemiach Zachodnich i Północnych" red. Z. Mazur R. Fuks "Działalność 'Das Ahnenerbe' w zakresie grabieży dzieł polskiej kultury narodowej", w: "Zbrodnie i sprawcy. Ludobójstwo hitlerowskie przed sądem ludzkości i historii" red. Cz. Pilichowski O zagadnieniach etyczno-prawnych: W. Borowy "Tezy ogólne w sprawie rewindykacji i odszkodowań" W. Tatarkiewicz "Etyczne podstawy rewindykacji i odszkodowań" W. Suchodolski "Zagadnienia prymatu strat kulturalnych w ogólnym programie odszkodowań" C. Berezowski "Ochrona prawno-międzynarodowa zabytków i dzieł sztuki w czasie wojny" J. Zajadło, K. Zeidler "Prawna ochrona zabytków na wypadek wojny", "Ochrona Zabytków" 2003, nr /2 W. Kowalski "Restytucja dzieł sztuki w prawie międzynarodowym" C. Skuza "Problem restytucji dóbr po II wojnie światowej w głównych dokumentach międzynarodowych", w: "II wojna światowa i jej następstwa" red. A. Czubiński S. Dębski "O problemie dóbr kultury w stosunkach polsko-niemieckich", "Polski Przegląd Dyplomatyczny" 2007, nr 4 D. Matelski "Restytucja polskich dóbr kultury w stosunkach międzynarodowych", "Sprawy Międzynarodowe", 2003, nr 2 (LVI) Pierwsze zbiorcze publikacje czasu okupacji: "L'Invasion allemande en Pologne" Paryż 1940 "The German Occupation in Poland" Londyn 1942 "New German Order in Poland" Londyn 1942 "Cultural Losses of Poland" red. K. Estreicher W. Borowy "The Nazi Kultur in Poland" Londyn 1945 521 dzieł pierwotnie przeznaczonych do tworzonego Muzeum Rzeszy w Linzu, Niemcy zaprezentowali w katalogu wystawy: "Sichergestellte Kunstwerk in der General Gouvernement"
  18. Obozy przejściowe

    Garść relacji: Muzeum DULAG 121
  19. Włoskie obozy koncentracyjne

    Zestawienie obozów: http://it.wikipedia.org/wiki/Campi_per_l'internamento_civile_nell'Italia_fascista Pogłoski, że Duce zlikwidował całkiem mafię wydają się być mocno przesadzone. Wystarczy wspomnieć kto pomagał Paulowi A. Alfieri w jego wyczynach w kraju "Husky" za które otrzymał swój Legion of Merit with Combat V.
  20. Święta w PRL

    I taki drobiazg, myśl o upamiętnieniu Odrodzenia pojawiła się już podczas I Ogólnopolskiej Konferencji Naukowej w Sprawie Badań nad Sztuką w Krakowie w grudniu 1950 roku. Jeszcze podczas konferencji z 3-5 marca 1951 r. dyskutowano kto ma być patronem Renesansu, wtedy to zdecydowano się na Andrzeja Frycza Modrzewskiego. Ostatecznie Komitet Organizacyjny, który się ukonstytuował 29 października 1952 r. na zebraniu PAN na patrona obrał Mikołaja Kopernika. Niestety; a może wręcz przeciwnie?; nie doszedł do skutku projekt komitetu o budowie w ramach RKiRO - Ogólnonarodowego Obserwatorium kosztem 2,5 mln zł. /AAN, KC PZPR, 237-XVI-169, Wydział Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Notatka dla Sekretariatu Kc PZPR w sprawie realizacji Uchwały Sekretariatu o Roku Kopernikańskim i Roku Odrodzenia, k. 33-36/ Jaki cel przyświecał uroczystościom? Kopernik miał być ukazany jako bojownik: "Uroczystości te powinny odsłonić szerokim masom patriotyczne wartości kultury Odrodzenia Polskiego, walkę jego koryfeusza o samodzielność narodu i niezależne, a silne państwo, o wyzwolenia spod wpływów kosmopolitycznego możnowładztwa duchownego i jego świeckich sojuszników, spod wpływów Watykanu". /APAN, RKiRO, SO, V, Materiały organizacyjne (preliminarze, projekty, plany) 1952-1953, k. 110-111/ Szerzej o obchodach rocznic historycznych itp.: I. Main "Trudne świętowanie. Konflikty wokół obchodów świąt państwowych i kościelnych w Lublinie" "Piastowsko-komunistyczna satysfakcja. Obchody rocznic historycznych i świąt państwowych na Śląsku po II wojnie" red.: J. Nowocielska-Sobel, G. Strauchold P. Osęka "Rytuały stalinizmu. Oficjalne święta i uroczystości rocznicowe w Polsce 1944-1956" P. Rutkowski "Nauki historyczne w Polsce 1944-1970. Zagadnienia polityczne i organizacyjne" B. Rogowska "Teatralizacja życia politycznego jako forma komunistycznej kultury politycznej na przykładzie 1 Maja", "Acta Universitatis Wratislaviensis. Politologia" 1966
  21. Polacy na wojnach.

    Wojna w Wietnamie Polacy brali udział w działaniach Komitetu Nadzoru Konwencji Genewskiej i Komitetu Nadzoru Układu Paryskiego. O ile rewelacje Józefa Łachuta wydają się mocno naciągane, to relacja Czesława Ostyńskiego brzmi bardziej prawdopodobnie, co nie znaczy że prawdziwie. Szerzej: J. Rybak "Jednostki specjalne Wojska Polskiego. Komandosi" S. Dronicz "Od Lenino do Drawska. Wojsko nieocenzurowane" Jerzy Markowski "Nić zaginionych", "Polska Zbrojna" nr 25, czerwiec 1998 S. Kubiak, J. Budziński "Zbieg z fortu Nam Dinh: pamiętnik Polaka, który z Legii Cudzoziemskiej przeszedł do Viet Minhu" misjom itp. poświęcony jest Kwartalnik "Przegląd Historyczno-Wojskowy" R. XII (LXIII), nr 5 (238), 2011
  22. Nowy kalendarz

    Mam pomysł w zakresie zeświecczenia kalendarza, a ściślej odejścia od nazw dni tygodnia kojarzących się niektórym z religiami. Jedno z plemion w Ghanie nazwy kolejnych dni tygodnia określa poprzez nazwy miejscowości w których odbywają się targi, tym samym terminem określa się i "dzień" i "targ", tydzień zaś nazywany jest po prostu: "wielki targ". W sumie można by rozważyć koncepcję radykalną: plemiona Buhaya i Busukuma (grupa Bantu) w ogóle nie znają pojęcia: "tydzień". /szerzej: A. Kagame "The Empirical Apperception of Time and the Conception of History in Bantu Thought" w: "Culture and Time" ed. P. Ricoeur; W.T. Northcote "The Week in West Africa", "The Journal of the Royal Anthropological Institute of Great Britain and Ireland" 1924, vol. 54/ Paskudny europocentryzm... Tacy Indianie z południowej Arizony mieszczą w roku słonecznym swoje własne dwa lata. Początek rozpoczęcia się nowego roku u wielu ludów przypada w bardzo różnym okresie. Istnieją ludy np. Oceanii gdzie rok nie jest zupełnie znany. /H.I. Hogbin "Tillage and Collection: A New Guinea Economy", "Oceania" 1938, 9/
  23. Prawda czy spisek

    W kwestii marszałka bardziej wskazywano na chęć zagarnięcia majątku, prób rehabilitacji było kilka, ostatnio podjął ja w 1992 r. pewien francuski prawnik. Wskazywano głównie na działania rodziny, która była zaniepokojona trwonieniem przez marszałka spuścizny rodowej. Faktycznie znane są listy jakie jego rodzina pisała do króla wskazując na postępujące szaleństwo marszałka. /szerzej: J. Heers "Gilles de Rais"/ Żadna z tych prób nie przyniosła jakiegoś zasadniczego przełomu w oglądzie tych zbrodni. Czemu zresztą trudno się dziwić w świetle obszernych objaśnień na procesach samego marszałka. De Rais nader szczegółowo opisał swe wyczyny; trudno mówić o jego "dobrym imieniu". Jak sam przyznał zbrodnie: "uprawiał i popełniał wedle swojej fantazji i pomysłów (...) jedynie dla przyjemności i rozkoszy cielesnej, a nie w jakimś innym zamiarze lub celu". Wskazując co sprawiało mu największą przyjemność: "przyglądając się konaniu chłopców i dziewczynek, odcinając im głowy i członki oraz patrząc na krew, niż uprawiając z nimi rozpustę". /M. Hérubel "Gilles de Rais" Warszawa 1987, s. 0, s. 28/
  24. Nie świętujmy plugawych zwycięstw (dymitriad)?

    Ach ten internet, tak łatwo znaleźć w nim wszystko i tak szybko... Mariuszu_70 twe zdziwienie stanie się zrozumiałe w kontekście tego, że pomyliłeś dwie osoby, autorem artykułu nie jest wskazywany przez ciebie prawicowy publicysta a dr Łukasz Adamski z Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia. Jest politologiem i historykiem.
  25. Ciężarówka dla WP

    Do tego co zwykle; dowóz żołnierzy, transportowanie zasobników, kuchni itp.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.