-
Zawartość
26,675 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez secesjonista
-
Organizacje i stowarzyszenia młodzieżowe w PRL
secesjonista odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
I kilka uwag co do PO "Służba Polsce"... zdając sobie sprawę z inspiracyjnej funkcji prasy bardzo dużą wagę przywiązywano do jej czytelnictwa, jak i samej prenumeraty. Już 16 marca 1948 r. począł się ukazywać "Biuletyn Informacyjny" Komendy Głównej, który zawierał jej komunikaty. A od 15 czerwca poczęła wychodzić "Gazeta Junacka", której zadaniem było relacjonowanie życia brygad. O nacisku jaki kładziono na prasę można się przekonać zapoznając się z instrukcją, która nakazywała wszystkim pracownikom "SP" prenumeratę miesięcznika o charakterze instruktażowym "Poradnik Pracownika 'SP'". Poradnik począł wychodzić w 1949 r., Rozkazem KG wszyscy pracownicy "SP" za wyjątkiem maszynistek, personelu pomocniczego administracyjno- gospodarczego, sprzątaczek, kierowców, gońców, dozorców itp. "stają się automatycznie stałymi prenumeratorami 'Poradnika'", odpowiednią należność automatycznie potrącano z pensji. /AAN, KG PO "SP", 2, Rozkaz nr 10, 28 XII 1948 r., k. 83, tamże Zarządzenie nr 72, 28 XI 1948, k. 171/ Tytuły: "Razem" i "Młoda Wieś" to również wydawnictwa tej organizacji. Na krótko (od stycznia 1949 do stycznia 1950 r.) wydawała również "Młodego Żeglarza", co związane było z przejęciem przez tę organizację szkolenia żeglarskiego. Na poziomie centralnym w 1951 r. organizacja prenumerowała 47 tytułów krajowych i aż 45 zagranicznych, m.in: "Trud", "woporosy Istorii", "Prawda", "Rude Prawo", "Deutsche Demoktratische Republik im Aufbau", "Blick nach Polen" itp. Na poziomie placówek powiatowych uważano, że wystarczy: po 10 egzemplarzy "Notatnika agitatora" i "Notatnika prelegenta". Do brygad na ogół z prasy zagranicznej trafiały inne tytuły, np. rozdzielnik z kwietnia 1951 r. przewidywał: "Komsomolskaja Prawda", "Ogoniok", "Sowietskij Sojuz" - po 4-5 egz. "Znanie-Sila" - po 34 egz. "Sowietskij Sport", "Młodoj Bolszewik", "Fiskultura i Sport", "Sowietskaja Żeńszczyna", "Krokodił" - po 1-2 egz. /AAN, KG PO "SP", 90, Zarządzenie nr 183, 24 X 1951, k. 196/ Wedle wytycznych z 1951/1952 r. pośród lektur ogólnych junacy winni się zapoznać z : Wasilij Ażajew "Daleko od Moskwy" Adam Mickiewicz "Pan Tadeusz" Mirosław Kowalewski "Kampania - znaczy walka" Aleksander Bek "Szosa Wołkołamska" Henryk Sienkieiwcz "Za chlebem" "Komsomolcy zwyciężają czas" prac. zbior. Eliza Orzeszkowa "Cham" Bolesław Prus "Antek" Borys Polewoj "Opowieść o prawdziwym człowieku" Maria Konopnicka "Dym" Michaił Szołochow "Zaorany ugór" Gennadij Fisz "Wyprzedzamy legendę" Nikołaj Ostrowski "Jak hartowała się stal" Jack London "Biały kieł" Stefania Sempołowska "Na ratunek" /AAN KG PO "SP", 183, Wytyczne do pracy podstawowych organizacji partyjnych, kolektywu i organizacji ZMP-owskiej oraz pracy szkoleniowej i propagandowej w brygadach "SP" okresu zimowego, 16 XI 1951 r., k. 105/ Inny katalog lektur wskazywano dla pracy na linii ideologicznej. Zatem dla dyskusji "O nową moralność socjalistyczną" proponowano przeszło 20 lektur, których listę otwierał Władysław Reymont i jego "Chłopi" (sic!), poza tym należało skorzystać m.in. z: Pola Gojawiczyńska "Dziewczęta z Nowolipek" Zofia Nałkowska "Romans Teresy Hennert" Wanda Wasilewska "Rzeki płoną" Ilia Erenburg "Dziewiąta Fala" Antonina Koptiejewa "Iwan Iwanowicz" Michaił Kalinin "O wychowaniu komunistycznym" Halina Maślińska "O moralności komunistycznej" /AAN, KG PO "SP", 264, Materiały do dyskusji o nową socjalistyczną moralność, k. 47/ A dla analfabetów komendy wojewódzkie przygotować miały ołówek, zeszyt i podręcznik Leny Brzezińskiej "Start" W świetlicy junak mógł zagrać nie tylko w znane nam szachy, warcaby czy chińczyka, zarówno "Poradnik Pracownika SP", czy książka Aleksandra Felistaka "Uczmy się gier i zabaw świetlicowych" poddawały inne propozycje, zwłaszcza takie, które miały charakter kolektywny. Można było zatem zagrać w: "Wyścig Pokoju", "Gołąbka Pokoju", "Poznaj Warszawę", "Dorzecze Wisły i Odry", "Spotkanie na Łabą" Co junak powinien umieć śpiewać? KG i o to zadbała, zatem skierowano do junaków odpowiednie wydawnictwa: "40 pieśni radzieckich", "Młodzież śpiewa", czy odnotowany poniżej "Śpiewnik...". Pośród tytułów wskazywano na: "Międzynarodówkę", "Hymn Światowej Federacji Młodzieży Demokratycznej", "Pieśń o braterstwie", "Stawaj bracie", "Marsz sportowy", "Pieśń o Nowej Hucie", "Pieśń o Stalinie", "Pieśń traktorzystów", "Pieśń Służby Polsce", "Młodość", "Polkę murarską", "Na prawo most, na lewo most". Powstały też pieśni adresowane wprost do "SP" czy to związane z ich powstaniem: "Służba Polsce" tekst Krzysztof Gruszczyński, muzyka Paweł Kuczera "Wymarsz SP" tekst Robert Stiller, muzyka Jan Ołów "Piosenka o szosie" tekst R. Stiller, muzyka J. Ołów "Pieśń SP" tekst i muzyka Eugeniusz Pałka Z ciekawostek: do jednego z utworów muzykę ułożył Witold Lutosławski (: "Służba Polsce" tekst Stanisław Wygodzki), okolicznościowe teksty tworzył nawet... Sławomir Mrożek. Kilka pozycji czego nie powinien czytać junak umieściłem tutaj: Niszczenie zbiorow bibliotecznych w PRL-u Szerzej: M. Fazan, J. Kantyka "Serca, myśli ludowej ojczyźnie. Szkice z dziejów ruchu młodzieżowego w województwie katowickim" J. Śmiałowski "Początki łódzkiej Powszechnej Organizacji Służba Polsce", "Rocznik Łódzki" 1981, T. XXX J. Hellwig "Powszechna Organizacja Służba Polsce jako droga awansu społeczno-zawodowego młodzieży wiejskiej (1948-1955)", "Kultura i Społeczeństwo" 1976, R. XX, nr 3 W.W. Bednarski, M.D. Bednarski "Powszechna Organizacja Służba Polsce na Ziemi Tomaszowskiej 1948-1955" B. Zielińska "Praca w świetlicach brygad", "Pracujemy w świetlicy" 1953, nr 3 "Śpiewnik brygad SP. Nasze piosenki. Zbiór pieśni masowych na głos solo" pod red. J. Ołowia K. Lesiakowski "Praca kulturalno-oświatowa w jednostkach Powszechnej Organizacji 'Służba Polsce' (1948-1956) - założenia i realizacja", "Zeszyty Wiejskie" z. XVI, Łódź 2011; skąd zaczerpnąłem informacje/ -
Niszczenie zbiorów bibliotecznych w PRL-u
secesjonista odpowiedział Mariusz 70 → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Pisząc w wątku o organizacjach młodzieżowych w PRL natrafiłem na informacje bardziej pasujące do tego wątku. W lipcu 1951 r. wydano zarządzenie o wycofaniu z bibliotek PO "Służby Polsce" 1175 pozycji! Na liście znalazły się dość oczywiste pozycje, jak: Adolf Hitler "Mein Kampf", Benito Mussolini "Kochanka kardynała". Biblioteki czyszczono ze wszelkich materiałów o Piłsudskim (i Dmowskim) m.in.: Bogusław Adamowicz "Wesoły Marszałek", Antoni Anusz "Józef Piłsudski", Kazimiera Iłłakowiczówna "Wiersze o marszałku Piłsudskim". Z oczywistych względów cenzorzy zwrócili uwagę na tego typu pozycje co: Tadeusz Błaszczyński "Więcej prawdy o sowietach", Jan Kucharzewski "Od białego co czerwonego caratu", Józef Chłodecki Białynia "Bohaterska dziatwa w obronie Lwowa", Juliusz Rómmel "Kawaleria polska w 1920 r.". Mniej zrozumiała jest na tej liście "Encyklopedia wojskowa" pod red. Ottona Laskowskiego czy Aleksandra Kamińskiego "Książka wodza zuchów". -
Skandal obyczajowy w średniowiecznej Polsce
secesjonista odpowiedział dracek2001 → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Problem w tym, że nie jest pewne podłoże i przyczyny historii z panią Zach. -
Ano doszedłem do tego czytając twe pytanie: Jak zauważysz, w swej wypowiedzi nie napisałeś: "Jakieś dowody, że Polacy masowo uczestniczyli w Holokauście". Zadając tak skonstruowane pytanie niejako stawiasz tezę, że nie było Polaków, którzy przyłożyli rękę do eksterminacji. Zatem me pytanie było zasadne. Jak pojąłem twą odpowiedź, za udział w holocauście pojmujesz taki udział, który ma charakter masowy i zorganizowany. Dobrze rozumiem?
-
Fort Amherst - pozostałość fortyfikacji obronnych doby napoleońskiej miał zaszczyt "zagrać" w filmie "Misja" z Robertem de Niro, miał też; zapewne; przyjemność zagrać w filmie porno "Tight Rider" ze słowacką gwiazdką Natali D'Angelo.
-
Kwestionujesz lancasterze fakt, że doby okupacji bywali Polacy, co zabijali czy denuncjowali Żydów?!? Bo jeśli tak, to w obecnych czasach jest to nie do pomyślenia. Dziś nie można już mówić tak jak jeden z rozmówców Karskiego: "Nie mówię, że Pan kłamie, ale nie mogę panu uwierzyć". Zatem kwestią zasadniczą jest, jak definiujesz "udział w holocauście"? Od kiedy można o tym mówić?
-
Żebracy, kotły, prowokacje... jak śledzić, aby wyśledzić
secesjonista odpowiedział Albinos → temat → Okupanci
Okradanie było nagminne, wbrew temu co pisze pan Szcześniak w swej recenzji, a przywołany w wątku "Wschodnie Narody w służbie Hitlera...". A co do mieszkań - czy następował przepadek mienia, to ciekawe pytanie, postaram się coś poszukać, trzeba by przejrzeć wszelakie dzienniki typu: "Verordnungsblatt" i "Regierung..." Wiadomo, że ludzie którzy trafili przed sąd często mieli zasądzony przepadek mienia, ale jak to było z tymi zatrzymanymi czy skierowanymi do obozów? Nie wiem. Jeszcze... -
Art. 2 konwencji wiedeńskiej powiada, że zerwanie stosunków dyplomatycznych nie przynosi automatycznie zerwania stosunków konsularnych, co działa też w drugą stronę: można mieć zerwane stosunki konsularne przy utrzymywaniu stosunków dyplomatycznych. Misje dyplomatyczne mogą również wykonywać funkcje konsularne. Ciekawe zatem jak wyglądało to przed latami sześćdziesiątymi, doby końca wojny? A nie można się zwrócić do MSZ z zapytaniem?
-
Andrew Jackson - jedyny Prezydent USA, który spłacił dług publiczny
secesjonista odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Biografie
Wydaje się, że zaważyły kwestie doświadczeń osobistych - tych z Teksasu. Henry William Brands "Andrew Jackson" -
Mhmm, trzymałbym kciuki, ale powyżej nie ma żadnej grafiki. edit: pojawiła się.
-
Tak się przyglądam tej ciekawej i emocjonalnej dyskusji. W sumie obaj dyskutanci; z pewnymi zastrzeżeniami; zgadzają się, że wielu przedstawicieli spośród "Wschodnich Narodów" chętnie i nie będąc przymuszanymi współuczestniczyło w zagładzie Żydów. Ja widzę w tych spojrzeniach zasadniczą różnicę na poziomie akcentów. O ile lancaster wskazuje na "ochotniczo", "nieprzymuszani", to Bruno podkreśla: "współuczestniczyli". By użyć popularnego; a wzbudzającego, o dziwo kontrowersje w tym dyskursie; zwrotu: toutes proportions gardées - przypomina do spór pomiędzy Danielem Goldahagenem a Ch.R. Browningiem. Ów dyskurs na tytuły: "zwykli ludzie" czy "zwykli Niemcy". Nie znam się na historii krajów bałtyckich zatem zwrócę uwagę na trochę inny aspekt tej sprawy, na charakter działań i ewolucję ich korzeni. Kierując się takimi a nie innymi intencjami zakładając temat lancaster; co paradoksalne; osłabił silę swej narracji. Chodzi o zwrot: "w służbie", który to zwrot rodzi u mnie pytanie: czy Litwini urządziliby holocaust; na miarę swych możliwości; gdyby nie Hitler. Co znowuż rodzi inne pytanie: czy można mówić o różnych rodzajach antysemityzmu, a w kontekście tego wątku: czy antysemityzm Litwinów był tożsamy z tym jaki się narodził w Niemczech. I nie chodzi mi jedynie o rozróżnienie pomiędzy rożnymi odcieniami "antysemityzmu eliminacyjnego". Czy Litwini tworzyli konstrukty; zanim jeszcze nadeszła armia niemiecka; typu: Anti-Mensch, Gegen-Rasse czy Gegen-Mensch? Innymi słowy jaki był stan "potencjalności antysemityzmu" litewskiego, by odwołać się do pojęcia Tokarskiej-Bakir. Na ile do "zdemoralizowania wyobraźni" (za Marią Zagałową) litewskich oprawców przyczynił się fakt pobytu na ich terenach niemieckich okupantów. Bruno podnosi, że nie można mówić o odpowiedzialności narodu skoro nie miał on wyłonionych w demokratycznych wyborach, suwerennych władz. To rodzi takie znowuż pytanie: czy możemy udowodnić, że w 1933 r. większość Niemców widziała w tle swych wyborów politycznych dymy z kominów krematoriów? Bo po tym roku w zasadzie nie mieli wyboru by zmienić władzę. Czy zatem możemy odejść od mówienia o winie narodu niemieckiego wychodząc z tej przesłanki? ad Mariusz 70: nie wnikając w ocenę książki... recenzent, którego nie można podejrzewać o ignorancję, zatem muszę podejrzewać o świadomą dezinformację obraża moją szczątkową inteligencję. Bo ja wiem jakie kryteria były przy przyznawaniu orderu św. Włodzimierza, wiedzą to nawet niepełnoletni użytkownicy naszego forum: Carskie odznaczenia Retoryczne zabiegi recenzenta o sens pojęcia "antysemityzm" na tym poziomie uważam za co najmniej żenujące. Wszyscy tu operujemy tym terminem i nie potrzebujemy dookreśleń desygnatu, rozumiemy znaczenie w jakim go używamy. Recenzent pisząc o polskich nacjonalistach w II RP wskazuje na Grabskiego, szkoda że nie wskazuje jednak i innej sfery nacjonalistycznej aktywności, bo można by przytoczyć kilka nacjonalistycznych plakatów z tekstami typu: "Musi płynąć żydowska krew" czy "Nie przejmuj się widokiem krwi - bij, bij zawsze i wszędzie, bij tym, co się pod rękę wpadnie, bij, czym się najlepiej bije". Można przytoczyć reakcję "Gazety Warszawskiej" po napadzie na prof. Marcelego Handelsmana: "wyznawca judaizmu nie może uczyć chrześcijan historii polski (obcość krwi, instynktów, pochodzenia, psychiki wyklucza rzetelne badania"... Recenzent pisze, że Niemcy nie mieli możliwości rabunku "indywidualnego" a dodatkowo Żydzi nic nie posiadali zatem nic im nie można było zrabować. Zatem recenzent nie zna akt gestapo bo tam przewija się wiele spraw o Niemcach karanych, wydalanych, przenoszonych głównie z dwu powodów: za pijaństwo, i rabunki. Recenzent myli się pisząc, że nie było w XIX wieku antysemityzmu o podłożu religijnym, nie odrobił lektur z artykułów publikowanych w "Małym Dzienniku", zatem polecam mu by zwrócił uwagę kogo tam chwalono za wskrzeszenie "praw kościelnych". Pouczające... I tak dalej i tak dalej...
-
Skandal obyczajowy w średniowiecznej Polsce
secesjonista odpowiedział dracek2001 → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Jeśli wierzyć przekazowi Długosza, całkiem spore zamieszanie obyczajowe sprawił naszym protoplastom Bolesław II Śmiały. Skandalem obyczajowym, acz nie w sferze seksualnej stało się postępowanie Konrada Mazowieckiego z truchłem kanonika Jana Czapli. Co potrafiła Judyta żona Władysława Hermana lepiej zamilczeć, wystarczy że dodamy iż określenie jej terminem: nimfomanka, nie jest na wyrost. Można zajrzeć do: L. Stomma "Życie seksualne królów Polski i inne smakowitości" pamiętając jednak, że pozycja ta ma charakter mocno felietonistyczny i jest zbiorem pogłosek czy plotek, zatem nie trzeba wszystkiemu literalnie ufać. -
Doskonale wiesz, że nikt obecnie nie odpowie stanowczo na takie pytanie. Pochodzenie od Medów jest najczęściej przyjmowaną hipotezą, ale tylko hipotezą, jak u Władimira Minurskiego. Tak samo jednak uprawnione jest dowodzenie pochodzenia od Lulubitów czy Gutejów (z góry Zagros), czy od Karduchów (Karadochów). szerzej: A. D. Lavender "Comparing DNA Patterns of Sephardi, Ashkenazi & Kurdish jews" A. Arnaiz-Villena i in. "HLA alleles and haplotypes in the Turkish population: relatedness to Kurds, Armenians and other Mediterraneans", "Tissue Antigens", nr 57 B. Bahrami "Afryka Północna i Bliski Wschód", w: "Ludy świata. Etniczna podróż przez kontynenty" K.M. Kostyal A. R. Ghassemlou "Kurdystan i Kurdowie" "Ludy świata" red. V.M. de Fabianis F. Jomma "Kurdowie i Kurdystan: (problemy diaspory kurdyjskiej)" G.R. Driver "The name Kurd and its philological connexions" L. Dzięgiel "Węzeł kurdyjski: kultura, dzieje, walka o przetrwanie"
-
Wedle artykułu Jacka Wołoszyna w "Zeszytach Osuchowskich" (nr 5, 2008) miało być: 154 dywizja rezerwowa 174 dywizja rezerwowa 213 dywizja rezerwowa 1 batalion z 4 pułku SS 7 kompanii Wehrmachtu z Legionu Wschodniego pułk szkolny Grupy Armii "Północna Ukraina" zgrupowanie kawalerii mjr. Dolla 1 zmotoryzowany batalion żandarmerii pułk "Kozaków" bataliom ze 177 pułku ochrony 115 pułk strzelców krajowych pododdziały rozpoznawcze z 4 armii pancernej grupa samolotów bombowych z 4 Floty Powietrznej Oczywiście dochodziły do tego pododdziały uzupełnienia: logistyczne, transportowe, łączności, służba kolejowa i oczywiście siły policyjne. /"Okupacja i ruch oporu w dziennikach Hansa Franka 1939-1945" t. II, Warszawa 1970, s.504 ; W. Tuszyński "Lasy Janowskie i Puszcza Solska" Warszawa 1970, s. 19-20; Z. Mańkowski "Między Wisłą a Bugiem 1939-1944. Studium o polityce okupanta i postawach społeczeństwa" Lublin 1978, s. 435-436/ Dla potrzeb "Sturmwind II" wzmocniono powyższe siły: 318 pułk ochrony 528 batalion strzelców krajowych część 818 batalionu piechoty Ostlegionów 2 bataliony z 4 pułku SS pociąg pancerny z Zamościa /"Lasy Janowskie..." s. 92; "Między Wisłą a Bugiem..." s. 439/ Ciekawie zobaczyć jak efekty obu akcji oceniali sami Niemcy. W zasadzie wszyscy przyznawali, że zasadniczego celu nie osiągnięto: wyeliminowania grup partyzanckich. Poddawano, że sytuacja jest tymczasowa i bez odpowiednio gęstej sieci tzw. punktów oparcia i zwiększenia zasobów ludzkich nie da się na trwałe osiągnąć zamierzonych celów. Zastępca gubernatora dystryktu lubelskiego Ernst Schlüter miał wskazywać, że o ile sama operacja się powiodła, to "Bandyci jednak napłynęli na ten teren znów dokonali szeregu napadów". Zastępca szefa okręgu NSDAP w GG Richard Schalk stwierdził: "W obecnej sytuacji jednak bandytyzmu w całości zwalczyć się nie da. Definitywna likwidacja band byłaby możliwa tylko wówczas, gdyby udało się rozbić Moskwę" /"Okupacja i ruch oporu..." s. 522, s.515/
-
Czy Rosja to kraj azjatycki?
secesjonista odpowiedział szpek_chomik → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Na ogół w myśli średniowiecznej granica pomiędzy Wschodem czyli Azją a Zachodem (Europą) biec miała wzdłuż Donu. Kiedy Philip Johan von Strahlenberg przedstawił w 1730 r. własną koncepcję linii granicznej, pewnie nie spodziewał się jak trwale wbije się ona w europejską myśl. Pomysł jego to granica biegnąca wzdłuż gór i rzeki Ural do Morza Kaspijskiego oraz tektonicznym obniżeniem Kumsko-Manyckim do Morza Azowskiego. Europejska część Rosji stanowi 42% Europy, część azjatycka to 28%. Oswald Spengler przekonywał, że pojęcie Europy nie ma sensu, albowiem można mówić jedynie o Zachodzie i Wschodzie, gdzie ów Wschód to właśnie Rosja. Pisze zatem: "instynkt rosyjski nader słusznie i dogłębnie rozgraniczył z widoczną u Tołstoja, Aksakowa i Dostojewskiego wrogością 'Europę' od 'mateczki Rosji'". /tegoż: "Zmierzch Zachodu" Warszawa 2001, s. 36/ Ciekawe, że współcześni Rosjanie w szeregu badań socjologicznych postrzegają siebie, jakby szli za myślą Lwa Gumilowa. Uważają się za naród euroazjatycki, kierujący się specyficznymi wartościami i zmierzający `całkiem własną odrębną drogą rozwoju. Wspomniany etnograf uważał, że Rosjanie nie są narodem słowiańskim, powstali z wymieszania kilku nacji tworząc swoisty superetnos. Rosjanie mają być młodsi od cywilizacji zachodnich w rozwoju (około pięćset lat) zatem nie muszą kierować się europejskimi zasadami. /tegoż "Od Rusi do Rosji"; "Gieografija etnosa w istoriczeskij pieriod"/ W tle pobrzmiewa gdzieś koncepcja Mikołaja Danilewskiego o dwu typach kulturowo-historycznych... -
Najczęściej wspomina się o zakazie przeprowadzania sekcji zwłok i jego wpływie na kształt ówczesnej wiedzy medycznej. Zapomina się o innym brzemiennym w skutki zakazie: w XII i XIII wieku Kościół zaczął zabraniać duchownym przelewać krew, w tym zatem wykonywania zabiegów chirurgicznych. Tą drogą poczęli też podążać niektórzy świeccy lekarze uznając tego typu zabiegi za ujmę dla swej profesji. Siłą rzeczy zabiegi chirurgiczne poczęły szerzej przechodzić w ręce ludzi niewykształconych: balwierzy, łaziebników cz siłą rzeczy wreszcie - katów. /E. Sieńkowski "Chirurgia - etapy rozwoju", w: "Historia medycyny" red. T. Brzeziński; T. Brzeziński "Kształtowanie się zawodu lekarza i koncepcje kształcenia" tamże/ Z jednej strony pozwoliło to tego typu specjalistom powiększyć swą wiedzę, z drugiej jednak pojawiły się rzesze domorosłych "lekarzy". Wędrowni chirurdzy; najczęściej udający się od jednego jarmarku (czy odpustu) do drugiego; szybko wyspecjalizowali się. Na ogół zatem wykonywali tylko jeden rodzaj zabiegu, jak np. rwacze zębów. Dlaczego w swym teatrum rwacze często używali wypchane truchła "krokodyli" można zrozumieć, dlaczego jednak przedstawiciele tejże profesji z czasem poczęli się wyróżniać pośród innych fantazyjnymi nakryciami głowy trudniej.
-
Rzymska sztuka gotowania
secesjonista odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka i społeczeństwo
C.K. Kaufman "Cooking in ancient civilizations" J. André "L'alimentation et la cuisine à Rome" J.P. Alcock "Food in the ancient world" A. Dalby "Food in the ancient world from A to Z" I. Gozzini Giacossa "A Taste of Ancient Rome" P. Garnsey "Cities, peasents and food in classical antiquity. Essays in social and economic history" -
Tyle że prawo propinacyjne obowiązywało od roku 1494 zaś przewaga Żydów jako arendarzy karczm wiejskich to II połowa wieku XVII, szczególnie zaś tę tendencją objęte były ziemie wschodnie Rzeczypospolitej. Zatem trudno mówić by szlachta ograniczona i zmuszona była do pośrednictwa żydowskiego w wyszynku. Zwłaszcza, że przecież wcześniej przy lokowaniu wsi czy miasta pan nadawał prawo posiadania karczm sołtysom lub wójtom. Jak pisał Gloger w swej "Encyklopedii Staropolskiej": "W wieku XV przybyła do miodu i piwa gorzałka, a w XVII w. zaczęła szlachta wypuszczać karczmy w arendę żydom, czem się z początku bardzo gorszono, dopóki za czasów saskich zwyczaj ten nie stał się powszechnym. Za Stanisława Augusta pisze już Krasicki: 'Żydami, według dawnego zwyczaju, osiadły karczmy'". Zatem trudno łączyć automatycznie ograniczenia w handlu stanu szlacheckiego z wypuszczaniem szynków akurat Żydom, skoro wcześniej obywano się bez tegoż pośrednictwa. A łączyć ten stan rzeczy należy raczej z: ubożeniem chłopstwa, spadkiem zaludnienia kraju, szerszą migracją Żydów na tereny wiejskie. A źródłem potencjalnego zarzewia konfliktów nie tyle było prowadzenie samych karczm, co dzierżawienie całej propinacji, a to znacząco uszczuplało dochody wsi.
-
A ja znalazłem taką ciekawostkę... w trakcie badań etnograficznych na Spiszu odnaleziono tam pańszczyznę w formie tzw. żelarstwa, które przetrwało aż do 1931 roku! "Zelarka" była to dobrowolna umowa jaką zawierali Jungelfeldowie, właściciele zamku Dunajec w Nidzicy, ze swymi poddanymi, których zwano żelarzami. Pochodzili oni z warstwy chłopów bezrolnych, na ogół z pokolenie na pokolenie dziedziczący swój stan. Były to osoby, których nie objął patent uwłaszczeniowy Franciszka Józefa z 1848 r. Grupa ta dostawała od dziedzica ziemie o powierzchni od 1 do 3 mórg, prawo do postawienia domostwa z drewna dworskiego, zbierania drewna opałowego w lasach dworskich, jako i prawo do wypasu czterech sztuk bydła na gruntach folwarcznych. W zamian musieli oni; wraz z całą rodziną; odpracowywać po około 22 dni z morgi. /za: K.P. Woźniak "U źródeł mitu o dobrym cesarzu. Przyczynek polsko-węgierski", "Zeszyty Wiejskie" XV, Łódź 2010, s. 126/ Szerzej: T. Trajdos "Pogranicze polsko-węgierskie od Orawy do Pienin w XIX i XX w.", w: "Mieszkańcy Zamku i Podzamcza Niedzickiego w świetle metryk parafii nidzickiej w XIX w."/
-
Tadeusz Sulimirski podawał (w książce "Sarmaci"), że szczególna galanteria Polaków względem kobiet, miałaby być spuścizną po Sarmatach-Alanach, od których miała się wywodzić część naszej szlachty.
-
Skąd się wzięli Słowianie?
secesjonista odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
Zapożyczenia, czy podobieństwa z sanskrytem nie muszą być dowodem na wspólne pochodzenie. Roman Jakobson przekonywał, że Irańczycy i Prasłowianie mieli dokonać rewolucyjnej inwersji językowej w zakresie swej religii. Zastąpili dieus wyrazem nebah. Zatem obie grupy miały czcić "bogów", a potępiać "dewy", które czcili zaś Grecy, Indusi czy Rzymianie. Podobnież Aleksander Gieysztor pisał: "Przymiotnik deiwos, utrzymany w innych językach indoeuropejskich do określania tego, co niebiańskie i boskie, używają Irańczycy i Słowianie w innym sensie, posługując się nim w odniesieniu do istot demonicznych lub dziwnych, zdumiewających (irańskie daeva, słowiańskie div, poświadczony też poza dziwem w słowiańskiej demonologii wyrazami diveżena, polska dziwożona). Ludy irańskie posługują się terminem baga, a słowiańskie wyrazem bog - zarówno dla 'dobra', 'bogactwa', jak jego nadprzyrodzonego rozdawcy 'boga'. Co najdziwniejsze, inskrypcja Dariusza mówi bagahja radi, 'dla boga', a wiec tak, jak w jakiejś skamielinie językowej trwa do dziś dnia w języku rosyjskim boga radi". /tegoż: "Mitologia Słowian" Warszawa 1982, s. 34-35/ -
Kułak nie tylko żył na wsi, okazuje się, że kułacy mieli nawet swego ideologa. Wedle bolszewików był nim: Aleksander Czajanow. Najbardziej znany przedstawiciel rosyjskiej; acz nader zapomniany; ekonomiki rolnictwa. Po rewolucji bolszewickiej objął kierownictwo nad Instytutem Ekonomiki Rolnej, niestety kiedy wydał swą zasadniczą pracę o organizacji gospodarki chłopskiej został określony jako "idealizator drobnej burżuazji"*. Ocena ta zaowocowała aresztem w 1930 r. naukowca, który zmarł na zesłaniu w 1939 r. Co ciekawe już na wstępie rozkułaczania władze wiedziały ilu było kułaków! 23 stycznia 1930 r. KC WKP(b) w swym tajnym postanowieniu o podjęciu środków wobec kulaków określił, że trzeba rozkułaczyć ok. 150 tys. osób, z czego chłopi z ok. 60 tys. mieli podlegać zesłaniu w oddalone regiony ZSRS. Innymi słowy nie chodziło o jakiś realnych kułaków. Kułak został wymyślony bo na takie a nie inne potrzeby określono proces tworzenia kołchozów. I zapewne gdyby miały być one większe to okazałoby się, że liczba kułaków też jest wyższa. Jak należało walczyć z kułactwem wskazał Stalin w swym artykule dla "Krasnaja Zwiezda" opublikowanym na dwa dni przed powyższymi postanowieniami. W tekście "W kwestii polityki likwidacji kułaków jako klasy" pisał m.in.: "W rejonach masowej kolektywizacji ustawy i uchwały trzeba odłożyć na bok (...), gdyż nie można wyrugować klasy kułackiej jako klasy przez ograniczenia podatkowe i wszelkie inne (...) Aby wyrugować kułactwo jako klasę, należy złamać w otwartym boju opór tej klasy, pozbawiając ją wytwórczych źródeł jej egzystencji...". Jak typowano kułaków? Listy imienne tworzono na poziomie władz rejonowych, zebrania biedniejszego chłopstwa miały w zasadzie zaklepać wybrane osoby. Tak zaakceptowana "decyzja wspólnoty" podlegać miała przez ogólne zebranie kołchozu, potem przez radę wiejską lub rejonowy komitet wykonawczy. Praktyka pokazała, że rady wiejskie nie zawsze stawały na wysokości zadania, potrzebne zatem były odpowiednie regulacje. 23 stycznia 1930 r. wskazano, że rady nie udzielające odpowiedniej zgody należało odwoływać i powołać nowe. CKW ZSRS 25 stycznia informował: "rada, która nie dostosuje swojej pracy do nowych zadań w związku z masową kolektywizacją i nie stanie na czele ruchu kołchozowego, będzie w rzeczywistości kułacką radą". Celem ustalenia odpowiedniego składu rad wiejskich, dających gwarancję odpowiednich decyzji, CKW ZSRS 31 stycznia podjął decyzję o przedterminowych wyborach w tych radach, które działały na obszarach społosznoj kolektywizacji. /AAN, MSZ, 11236, k. 37/ Dla wzmocnienia kontroli CKW ZSRS 7 marca 1930 r. ustalił, że członków rady można odwołać w każdej chwili, a sekretarzem mogła zostać osoba spoza rady, zatem - niestartująca w wyborach do rad. Z dniem 30 stycznia 1930 r. CKW ZSRS ustaliło jak należy dzielić kułaków, wyróżnił zatem trzy grupy: III kategoria - średniozamożni właściciele, którzy podlegali przesiedleniu poza granice kołchozów. NA nowym miejscu mogli tworzyć skupiska nie większe niż 10-20 rodzin II kategoria - najbogatsi kułacy i "półobszarnicy" (połupomieszcziki) podlegający zesłaniu do oddalonych miejscowości. Konfiskowano im posiadane środki finansowe pozostawiając 500 rubli I kategoria - chłopi biorący aktywny udział w wystąpieniach antykołchozowych i w powstaniach. Podlegali oni natychmiastowym rozstrzelaniom bądź zamknięciu w obozach koncentracyjnych. Członkowie ich rodzin za zgodą rejonowych komitetów wykonawczych mogli pozostać w dawnym rejonie zamieszkania. Mniej znanym faktem jest kwestia, że wszyscy kułacy pozbawiani byli obywatelstwa. Dopiero wraz z postanowieniem CKW ZSRS z 3 lipca 1931 r. uzyskali oni możliwość odzyskania praw po pięciu latach od momentu wysiedlenia. Warunkiem było że zdołali udowodnić, iż w tym okresie przestali walczyć "przeciw zorganizowanemu w kołchozach chłopstwu i przedsięwzięciom władzy radzieckiej skierowanym na rozwój rolnictwa" oraz wykazać, że są "uczciwymi pracownikami". /"O poriadkie wosstanowlenija w grażdanskich prawach wysielennych kułakow. Postanowlenije Prezidiuma CIK SSSR", "Prawda" z 4 lipca 1931 r./ Elementem walki z kułactwem były system podatkowy i system ubezpieczeń. Ile zatem kazano płacić kułakom i na czym polegało opodatkowanie w porządku indywidualnym? Jak brzmiała tajna instrukcja z 4 sierpnia 1932 r., stworzona przez zastępcę szefa OGPU Akułowa, przewodniczącego Sądu Najwyższego Winokurowa i prokuratora SN Krasikowa, tycząca się stosowania przepisów dekretu z 7 sierpnia o karaniu złodziei własności socjalistycznej.
-
K. Potkański "Sprawa restytucji (rok 1374 i 1381" Rozprawy Akademii Umiejętności Wydz. Historyczno-Filozoficzny, S. II, t. XIV (XL) Kraków 1902 tegoż: "Jeszcze sprawa restytucji" Rozprawy Akademii Umiejętności Wydz. Historyczno-Filozoficzny, S. II, t. XVII (XLII) Kraków 1902 J. Rutkowski "Badania nad podziałem dochodów w Polsce w czasach nowożytnych"
-
Armia cesarska w wojnie polsko-szwedzkiej 1626-1629
secesjonista odpowiedział Pancerny → temat → Bitwy, wojny i kampanie
A zapasy na jaki okres czasu? -
Najbogatsi ludzie wszech czasów. Afrykański król przed Rockefellerem
secesjonista odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Historia Polski ogólnie
o leadzie nic nie pisałem, a na dole jak najbardziej. Mnie się też podoba - zatem ile wynosiło PKB państwa polskiego w latach 1540-1548? Z ujęciem Prus Królewskich, wszelkich olbor, stacji, denara św. Piotra, nowych i starych ceł, tenut koronnych, komory bydgoskiej, salin, podatku wobec Żydów... Czy Jarpen zna pomysł jak to obliczyli ludzie z "The Independent"? Zatem: ile polski król zarabiał w tych czasach?