Skocz do zawartości

secesjonista

Administrator
  • Zawartość

    26,675
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez secesjonista

  1. Jaki był cel i czy owe organizacje były efektywne? Temat tyczy się różnych państw, zatem od "Army and Navy Stoies", przez petersburską "Oszczędność" czy włoskie "Unione Militare", do...
  2. Kodeks Oficerski

    Jak wiadomo w II RP hazard był zasadniczo zabroniony; pomijając ten zmonopolizowany przez państwo; zatem i wojskowym hazard był wzbroniony, zresztą mówił o tym art. 24 artykułów wojennych. W "Almanachu oficerskim" dodatkowo przypominano oficerom, że zabronione jest uczęszczanie do domu gry w Sopocie, także w ubraniach cywilnych. Za złamanie tegoż zakazu odpowiadać mieli "dyscyplinarnie honorowo" (Dz. Rozk. 30/32)*. Kiedy komisja co do oceny zdolności do małżeństwa wydała już pozytywny werdykt, wojskowy musiał zawrzeć związek w przeciągu 6 miesięcy, o ile oczywiście w grę nie wchodziły przeszkody jak: żałoba, choroba itp. Kiedy już nieszczęśnik wstąpił w związek małżeński, w ciągu 14 dni musiał złożyć dowódcy pisemny raport, dołączając akt ślubu. Ciekawe co ów raport zawierał... Dla równowagi podać można, że sytuacja szeregowca była znacząco gorsza: "Szeregowi odbywający służbę w wojsku stałym (art. 6) oraz w zapasie (art. 8 tymcz. ust. o powszechnym obowiązku służby wojskowej) mogą w wyjątkowych, szczególnie godnych uwzględnienia wypadkach, jak np. objęcie gospodarstwa rolnego, zaopiekowanie się sierotami itp., otrzymać zezwolenie na zawarcie związku małżeńskiego". Szeregowiec musiał dostarczyć: "1) wiarygodne i umotywowane, a przez władzę administracyjną (polityczną) zatwierdzone dowody, że zachodzi konieczność zawarcia małżeństwa, 2) oświadczenie podpisane przez oboje narzeczonych, że nei roszczą sobie żadnych ulg i zaopatrzenia ich rodzin na czas ewent. odbywania obowiązującej, ustawą przewidzianej dwuletniej służby wojskowej, przyczem oświadczenie to powinno być śtwierdzonem rejentalnie". /"Almanach oficerski na rok 1923/24" red. J. Wiatr, Dział IV Z.3, Warszawa 1923, s. 130/ Oficer by udać się na zakupy do Gdańska musiał uzyskać zezwolenie ministra spraw wojskowych (szefa administracji armji),. Taka ciekawostka: ordynans m.in. przysługiwał i oficerom młodszym (kapitan-podporucznik),ale wyłącznie tym co są wdowcami z dziećmi - co zdaje się być zrozumiałe, oraz oficerowie młodsi żonaci - co już nie wydaje mi się zrozumiałym. * - informacje tyczą się roku 1923
  3. NA jednej z tablic; w "Służba śledcza: podręcznik dla organów bezpieczeństwa" z 1923 r.; przedstawiono przykładowe znaki, jakie przestępcy zostawiali na ścianach: żandarm musi być zabity; można żebrać; niegościnny dom broń w domu; w domu są: 3 dzieci, 2 kobiety; 1 mężczyzna; w domu tylko kobiety złe psy. Z innej beczki, jak często występowały przestępstwa związane z "fabrykacją aniołków"?
  4. Spojrzenie bardziej z północy... Trochę nadto jasnymi barwami obraz tworzy Krzysztof A. Makowski w: "Siła mitu. Żydzi w Poznańskiem w dobie zaborów w piśmiennictwie historycznym", ale warto się zapoznać. Ciekawe spojrzenie Niemców na asymilujących i germanizujących się Żydów (: Auchdeutschen).
  5. W przeciwieństwo do naszych historyków, na Zachodzie wręcz panuje moda na badanie świata służby, warto spróbować zdobyć: "Domestic Service and the Formation of European Identity: Understanding the Globalization of Domestic Work, 16th-21th Centuries" red. A. Fauve-Chamoux T. McBride "The Domestic Revolution. The Modernisation of Household Service in England and France 1820-1920" A. Kusmaul "Servants in Husbandry in Erly Modern England" B. Hill "Servants. English Domestic in the Eighteen Century"McIsaac Cooper "From Family Member to Employee: Aspects of Continuity and Discontinuity in English Domestic Service, 1600-2000"
  6. Piraci

    Może chodzi o Davida Herriota kapitana "Adventure"?
  7. Produkty spożywcze, dania i ich nazwy

    Niewątpliwie wywodzi się, ale nie rozstrzygnięto od którego, wskazuje się na: hrabiego Pawła Stroganowa, inni potrawę przypisują: Grigorijowi Aleksandrowiczowi Stroganowowi czy Siergiejowi Grigorjewiczowi Stroganowowi. Natomiast użytkownik jancet myli się, o ile polscy językoznawcy przyjmują formę: "boeuf Strogonow" przypominając jednak o jej oboczności, natomiast na świecie nie używa się formy: "Strogonoff", tylko poprawniejszej, nawiązującej do hipotetycznego pierwowzoru "Stroganoff" czy "Stroganov".
  8. I ja tak twierdzę, może upuściłem gdzieś przecinek stąd moja wypowiedź była może niezrozumiała. Ceny były regulowane i ogłaszane w prasie, inflacja pomiędzy ogłoszeniem danych taryf nie mała wpływu na samą cenę biletu, mogła mieć jedynie na kolejną taryfę. Kończę temat - każdy kto posiada umiejętność przeszukiwania zasobów internetu łatwo się przekona, że relacje płacy do ceny biletu; przedstawione w początkowym poście; są nieprawdziwe. Udowadniać rzeczy oczywistych nie zamierzam.
  9. Nie jest prawdą co pisze użytkownik jancet, że z pieczątką w dowodzie udawano się do Jugosławii i nie było z tym problemów (o jakich latach mowa?), wystarczy spojrzeć na relacje BP co do odmów. Jak widzę kolejny świadek historii pisze, zatem zmywam się z tematu. jancet objaśni lepiej: ile i komu wydawano zezwolenia wyjazdy do Jugosławii w poszczególnych latach, że o innych krajach nie wspomnę. Zatem temat pozostawiam świadkowi wydarzeń - on wie lepiej i poda stosowniejszą bibliografię. Miłych pogwarek.
  10. W zakresie cen biletów nie było cen wolnorynkowych... jakieś przykłady?
  11. Żebracy, kotły, prowokacje... jak śledzić, aby wyśledzić

    Zadziwiająca historia opowiadana przez Lanckorońską w jej wojennych wspomnieniach... Otóż po dużej wsypie udała się do mieszkania: pukała i pukała, ale nikt nie otworzył. W tym czasie w mieszkaniu był kocioł. Zatem odeszła, zaraz potem została przejęta przez osobę zorientowaną, że w tym mieszkaniu jest kocioł. Dlaczego Gestapo nie przejęło jej kiedy zaszła do tego mieszkania? Ano, zrobili sobie przerwę na urodziny Hitlera, opuścili kocioł by uczestniczyć w święcie. Ot, fart...
  12. Jeden artykuł już masz - ten z "Roczników Dziejów...", na upartego mógłbym udostępnić wspomniane dwie publikacje z "Od Piłsudskiego do Wałęsy..", czy inną : K. Madej "Wszyscy byli przemytnikami. Obraz przestępczości przemytniczej i dewizowej w latach 1956-1970" , ale to by trochę potrwało, bo zawalony jestem innymi pracami. Pytanie zatem: czy to jest to potrzebne do jakiejś rychłej pracy (a jeśli tak, to na kiedy) czy raczej chodzi o chęć poznania tej sfery? I trzeba by skonkretyzować obszar zainteresowań: a) handel w krajach kapitalistycznych b) handel w krajach socjalistycznych c) emigracja zarobkowa nielegalna do krajów kapitalistycznych d) emigracja zarobkowa legalna do krajów kapitalistycznych e) emigracja zarobkowa do krajów socjalistycznych: nielegalna z punktu widzenia władz PRL, a legalna z punktu widzenia władz owego kraju socjalistycznego f) główne szlaki w danych latach g) główne towary sprzedawane i kupowane w danych krajach ... ... itp. Zaplątać się każdy może, ja po prostu wskazuję literaturę, atoli by pomóc muszę wiedzieć: do czego to potrzebne, na jakim poziomie nauki (czy zainteresowania) jest kolega, co może sam zdobyć, a wystarczy mu wskazać trop, czyli np. gdzie mieszka. By nie było O.T. Pewna jugosłowiańska sprzątaczka tak opisała jak rozpoznaje turystę z Polski; zresztą wskazując pośrednio na jego operatywność: "jeśli ktoś ma ruski aparat, krawat czeski, buty węgierskie, a maszynkę do golenia angielską, ja od razu wiem, że to Polak" /J. Lovell "Podróże Polaków. Impresje reportażowe", Warszawa 1969, s. 67/ Bardzo ciekawą relację o podróży handlowej dała Jolanta Dworzecka (która uciekła z Polski w roku 1970) na łamach paryskiej "Kultury", był to artykuł: "Wycieczka" (1970, nr 6). I takie pytanie: jak udało się pewnej osobie sprowadzić do Polski dwie tony pieprzu? Co wiózł na sprzedaż do Paryża Sławomir Mrożek, dodajmy: dając wyraz swej niewiedzy co do kapitalistycznej rzeczywistości?
  13. Świadomie napisałem: "Polsce" - by zawęzić temat, świadomie nie napisałem o prawicy, bo nie uważam by postawa antykomunistyczna przynależną była jedynie do jednej orientacji politycznej. Pytanie o antykomunizm wydaje się niezasadne, prawie nie uraczysz w dzisiejszej Polsce ludzi czy znaczących organizacji przyznających się do komunizmu. Atoli dyskurs się toczy, mamy głos Jana Kieniewicza, Andrzeja Walickiego czy Ryszarda Legutki. Zatem: czy potrzebny, zasadny; a jeśli tak - to jaki?
  14. Mnie się zdaje, że ja piszę dość jasno, co można kupić a co dostać za darmo. Praca "Jesteśmy za biedni aby urlop spędzić w kraju. Masowa turystyka i nielegalny handel w latach sześćdziesiątych XX w. Perspektywa polska" jest dostępna bezpłatnie pod pierwszym linkiem, który podałem, jako: RDSG, t. 68, 2008. Nie da się wszystkiego za darmo ściągnąć z internatu, jak się chce rozpoznać temat trzeba coś poświęcić: czas by udać się do biblioteki czy pieniądze na zakup publikacji. Ze stwierdzenia: "Z tego co widziałem publikacje Kochanowskiego, oczywiście sugerując się tytułami, mogą być dość przydatne" wnoszę, że użytkownik Albert175 jeszcze nie zaczął zapoznawać się z tematem. Ktokolwiek pisze o Prl-u w aspekcie nielegalnego handlu wewnętrznego czy zagranicznego, towarowego czy dewizowego - musi się odnosić do jednej z jego prac czy publikacji.
  15. Nowe nazwy na Ziemiach Odzyskanych

    NA Suwalszczyźnie jest podobne miejsce: Neugut (niem.) 1.) dobra, pow. wystrucki, st. p. Berschkallen 3 klm. odl. obejmują 39•73 ha; czysty dochód 237 mrk. 2.) N., dok. Newengut fol. krzyżacki dziś już nie istniejący, w wójtostwie sztumskiem, wymieniony r. 1394 i 1455 (ob. Script rer. Prus. IV, 149). 3.) N., ob. Nowe Dobro i Nowa Wieś. 4.) N., al. Neuguth, ob. Nigut.
  16. Nowe nazwy na Ziemiach Odzyskanych

    Tylko trzeba pamiętać, że majątek do którego przyjechał von Modrow to było Neuguth, Modrowo była lokalną formą, rodzajem uproszczenia i spolszczenia, a nie oficjalną nazwą. http://de.efactory.pl/Skarszewy
  17. A po co zaraz kupować? Jeśli już to zacząłbym... od google. "Roczniki Dziejów..." są dostępne jako PDF tu: ihpan.edu.pl Wystarczy poszukać w księgarniach internetowych, choćby: http://www.ipn.poczytaj.pl/109096 http://www.ipn.poczytaj.pl/191912 Tylko nie wiem czy opłaca się kupować całą książkę (chodzi o: "Od Piłsudskiego...") gdzie wspomniany artykuł liczy jedynie 16 stron, no i jeszcze można dodać do tego artykuł J. Kochanowskiego "Zysk i strach. Zarys dziejów peerelowskiej gorączki złota" - 15 stron. Natomiast co do wyjazdów na zaproszenia - to ich celem na ogól nie był handel. To była nielegalna emigracja zarobkowa, handel był w tym przypadku jedynie mniej znaczącym dodatkiem. Pamiętać też trzeba, że przy wyjeździe na zaproszenie oficjalnie można było zabrać ze sobą znacznie mniejszą ilość walut. Dla przykładu: limit walut wymienialnych w 1973 r. przy wyjeździe do krajów kapitalistycznych i Jugosławii: równowartość 100 dolarów, potem 130 dol., a od 1979 r. 150 dol.; przy czym jeśli wyjazd odbywał się na zaproszenie - tylko 10 dol. W połowie lat 60-tych urzędnicy biur paszportowych poczęli sygnalizować wzrost wyjazdów na zaproszenie, zwiększenie się liczby osób przedłużających ów pobyt - co odczytywano, że celem były wyjazdy do pracy. Z tego też powodu w 1967 r. MSW zaczęło rejestrować osoby zapraszające (obok wcześniejszej rejestracji zapraszanych), po zarejestrowaniu 700 tys. osób zaprzestano tej ewidencji w roku 1972 uznając, że ma ona małą przydatność operacyjną. /Sprawozdanie BP za 1967, CAMSW, MSW II 4489 s. 24; "Ewidencja kartoteczna Wydziału III Biura 'C' MSW", 8 VIII 1984, AIPN, 01258/13, s. 49-51/
  18. Konkretniejsze dane podawano w "Wiadomościach Celnych", w prasie codziennej znacznie wcześniej niż w latach 80-tych: M. Krasicki "Przemyt turystyczny", "Polityka" 23 IX 1967 W. Górnicki "Geografia wstydu", "Życie Warszawy" 19 VIII 1973 L.M. Bartelski "Targi i skargi", "Tygodnik Zachodni" 1957, nr 20 S. Kozicki "Komisy i okolice", "Polityka" 10 IX 1960 szerszy wybór można znaleźć w: J. Kochanowski "Jesteśmy za biedni aby urlop spędzić w kraju. Masowa turystyka i nielegalny handel w latach sześćdziesiątych XX w. Perspektywa polska", "Roczniki Dziejów Społecznych i Gospodarczych" 2008, t. 68 tegoż: "Pionierzy wolnego rynku? Nieoficjalna wymiana handlowa między społeczeństwami krajów socjalistycznych. Lata 70 i 80", w: "Bocznymi drogami. Nieoficjalne kontakty społeczeństw socjalistycznych 1956-1989" red. W. Borodziej, J. Kochanowski P. Sowiński "Merchant adventures komunizmu. Handlowe podróże Polaków na Zachód w latach 1956-1970", w: "Od Piłsudskiego do Wałęsy. Studia z dziejów Polski w XX wieku" red. K. Persak et al.
  19. Nowe nazwy na Ziemiach Odzyskanych

    Wersja z Bierutem nie została potwierdzona, a jeśli już to powinno być: Nowe Dobro czy Nowa Wieś.
  20. Nowe nazwy na Ziemiach Odzyskanych

    Bolesław Olszewicz przytaczał twórczą działalność władz miejscowych czy również dyrekcji kolejowej w zakresie nowych nazw. Oto na Śląsku Litzmannstadt przemianowano na Maciejowice, jak że w tej miejscowości znaleziono ukrytej przez Niemców skradzione dzieła Matejki. Stację kolejową w Kamieńcu nad Nysą Kłodzką (niem. Kamenz) nadano nazwę Kamienica nad Ochlą, jak że leżała ona ok. 5 km od źródeł Oławy (niem. Ohle). Petershagen przemianowano na Pietraszek, zaś Neufahrwasser chciano "uszczęśliwić" nazwą Warzywód. /za, tegoż: "O naprawę nazewnictwa geograficznego Ziem Odzyskanych" Gdańsk-Bydgoszcz-Toruń 1946/
  21. Produkty spożywcze, dania i ich nazwy

    à la houpetienne - doby oblężenia Paryża w czasie wojny francusko-pruskiej 1870-71 roku pojawiły się ponoć przepisy na potrawę o tak dziwacznej nazwie, mające jakoby rodowód chiński: "... po zdarciu skóry i wypatroszeniu odkłada się wątrobę na stronę, jako najprzedniejszy specyał, wyrzuca się śledziona, i szczur tak obcięty zanurza się do słabego octu, potem całą dobę zawiesza się przed ogniem; kraje się w kawałki i wrzuca do rądla, przytem soli, pieprzu trochę z dodaniem mąki i polaniem jéj bulionem z cebuli lub czosnku; smaży się minut 10. Przed samym podaniem pokrapia się winem czerwonym zmięszanem z czosnkiem i szczypiurkiem drobno pokrajanym; podaje się zaś na grzankach, i tak przyprawiony jest szczur jest przewyborna potrawą". /E. Januszkiewicz "Wspomnienia z czasu oblężenia Paryża : wyjątki z Dziennika spisywanego przez ojca dla swej córki", "Przegląd Polski" R. V, z. XI, maj 1871, s. 268/ Cóż znaczy sama nazwa? Ja nie podejmuję się rozstrzygnąć, być może jest to ironiczne nawiązanie do słów "polowanie" i "na zdrowie" czy też "gryźć" i "na zdrowie"?
  22. Mogę wrzucić nieco więcej informacji tyczących się samego handlu nielegalnego. Co do przewozu pociągami, a ściślej pociągami przyjaźni. Pisarz, Marek Nowakowski wspominał: "na początku podróżni z pociągów przyjaźni stosowali metodę handlu wymiennego, przywożąc z Polski towary trudno dostępne w Kraju Rad. Szczególnie dobrą cenę miały dżinsy i amerykańskie papierosy. Później handel się udoskonalił i pociągami przyjaźni podróżowali już nie tylko detaliści, ale i hurtownicy działający na dużą skalę. Odprawy celne nie były zbyt dokuczliwe. Naszym i tamtym celnikom nie wypadało poddawać rewizji osobistej i wybebeszać bagaży pasażerów pociągu ozdobionego czerwonymi chorągiewkami z sierpem i młotem oraz transparentami z hasłem o wieczystej przyjaźni". /tegoż: "Mój słownik PRL-u" Warszawa 2002, s. 124/ Jeśli o chodzi o wyjazdy grupowe to trzeba pamiętać, że podlegały one uproszczonej odprawie. Powszechną praktyką było wpisywanie w deklarację celną sąsiada; który niewiele miał do zgłoszenia; części swojego towaru. Skala zjawiska była bardzo duża, jeden z dziennikarzy "Życia Warszawy" - W. Dmitrów ukuł pod koniec lat sześćdziesiątych bardzo trafne pojęcie: "merkanturysta" i "merkanturyzm". O skali świadczy fakt, że sprawy związane z przemytem przeniesiono z Milicji Obywatelskiej do Służby Bezpieczeństwa, dopiero po aferze "Zalew" kompetencje powróciły do KG MO. Na poziomie jednostkowym opisał to choćby Paweł Sowiński. Jak podaje w 1974 r. 92-sosobowa wycieczka do Egiptu wywiozła m.in.: 68 kryształów 38 żelazek 21 zegarków Ruhla 17 wentylatorów o łącznej wartości 53 tys. zł przywiozła zaś towary o wartości 500 tys. zł /tenże: "Wakacje w Polsce Ludowej. Polityka władz i ruch turystyczny (1945-1989)" Warszawa 2005, s. 248/
  23. Data narodzin Jezusa Chrystusa

    W zasadzie to "scytyjskim", Kasjodor nazwał go "Scytha natione" (może zatem z Rumunii?), acz faktycznie dodał, że w sposobie bycia w pełni był Rzymianinem. W zasadzie to Dionizy nie wprowadził nowego systemu liczenia od daty narodzin Chrystusa. Opracowując tabelę z datami Wielkiejnocy, aby zaznaczyć o jaki rok chodzi daty od wcielenia. Zatem pierwsza rubryka w tej tabeli zawierała rok liczony od daty narodzenia: "Anni Domini nostri Iesu Christi". Sam swego "systemu" nigdy nie stosował we własnych pismach, sam używał określeń: "lata od wcielenia Chrystusa", "lata Pana" czy "lata Wcielenia" (: ab incarnatione - w Liście do Petroniusza; annus ab incarnatione i annus incarantionis - Zasady obliczeń wielkanocnych). "Od narodzenia" czy "po narodzeniu" pojawiły się dopiero w średniowieczu. szerzej: J. Naumowicz "Geneza chrześcijańskiej rachuby lat. Historyczno-teologiczne podstawy systemu Dionizego Mniejszego"
  24. Dane co do ucieczek: masz podany zasób archiwalny i pozycję w której je przedstawiono. Dane co wyjazdów czasowych: były opublikowane, choćby w Dariusza Stoli: "Kraj bez wyjścia?" (Warszawa 2012, s. 486 i n.). Tak jak zaznaczono są to sprawozdania roczne Biura Paszportowego i MZIS - "Migracje zewnętrzne. Informacja statystyczna", czyli doroczne zestawienie BP. Dane pionu paszportowego MBP i MSW, wojewódzkich i powiatowych (dzielnicowych) placówek paszportowych są dostępne w IPN - zatem można samemu sobie je sprawdzić. Akta te - to raptem kilkadziesiąt kilometrów, sam Stola do swej książki objął kwerendą około 1,5 teczek, mikrofisz czy mikrofilmów.
  25. Deklaracja niepodległości Litwy z 1918 r.

    Dnia 2 września 1991 roku. Pytanie: czemu Niemcom zależało tak na postaniu Litwy? Pożyczka z grudnia 1918 r. w wysokości 100 mln marek, jaką dostał Augustyn Voldemaras z "Darlehnskasse Ost" na utrzymanie rządu to była dość potężna kwota. Kiedy wreszcie rząd litewski przed sądem duńskim odzyskał pozostałość z tej kwoty (tam ów depozyt znalazł się na rachunku niejakiego Waldemarasa w Handelsbanke), w lipcu 1923 r., Dzieduszycki - poseł RP w Kopenhadze, w swym raporcie skomentował: "wyrok powyższy jest oficjalnym stwierdzeniem faktu, że państwo litewskie powstało w 1918 r. za sprawą i pieniądze Niemiec". Na ile poważna była "awantura" Pawła R. Bermondta-Awałowa i Conference Politique Russe? I odwracając pytanie Wolfa, kiedy USA uznały niepodległość Litwy w okresie międzywojennym? Bo po tym jak na przykład de facto niepodległość Litwy 11 maja uznała Francja (a wcześniej Wielka Brytania), to okazało się, że wcześniejsze zabiegi Jonasa Vileišisa w USA; u Roberta Lansinga; nie przyniosły pozytywnego skutku. Sekretarz Stanu 10 sierpnia 1920 r. Bainbridge Colby oświadczył, że jego kraj nie może uznać rządów w krajach tego regionu ze względu na lojalną przyjaźń z Rosją. Oczywiście chodziło mu o tę Rosję "mniej czerwoną". Stwierdził, że USA uznać może w takiej sytuacji jedynie niepodległość: Polski, Armenii i Finlandii.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.