Skocz do zawartości

secesjonista

Administrator
  • Zawartość

    26,675
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez secesjonista

  1. Achilles nadmienił, że: oczywiście grano w kości. Ale jakie kości? Najczęściej kości kłykciowe, bądź skokowe kóz czy owiec. Jako że miały formę kubiczną. Atoli, jak grali? Przecież rzucano nimi w pewnym kręgu, rzucano w powietrze (: pentelitha), zabawa w: para-nie-para... Która strona astragali miała wartość sześciu punktów, a która: trzy, i dlaczego? / dla ciekawych: E. Rodziewicz "Astragale", "Meander" 16/10, 1961/
  2. Sakiewka i życie, gospodarka i religia - Goff

    Tia... skoro czytałaś: to jak oceniasz sposób narracji i jakie wedle ciebie postawił sobie cele ów autor pisząc ową pozycję? Jakież to pytanie mnich zadał Cezaremu i jak wykorzystał to Stefan z Bourbon? Jakiż to argument i przeciw czemu wytoczył Gabriel Le Bas?
  3. Poczta Polska

    Kiedy poczęto planować zaślubiny naszego Michała Korybuta Wiśniowieckiego z księżną Eleonorą Austriacką, z polecenia cesarza Leopolda I ustanowiono trakt kurierski z Wiednia do Częstochowy, ze stacjami: Markt Gieba - Städtel Hof - Opawie - Raciborzu - Krapkowicach - Tarnowskich Górach - Częstochowie. Był to jednak trakt tymczasowy i dodatkowo nie obsługiwał prywatnej korespondencji. Jako, że te rejony interesują Tomasza N; to, mimo że wykracza to poza ramy tematu; dodam, że u kresu wojny trzydziestoletniej na ziemi śląskiej ustanowiono dziewięć placówek pocztowych: Wrocław, Oława, Grodków, Nysa, Zuckmantel, Engelsberg, Brauseifen, Sternberg i Olmütz. W roku 1663 r. m.in. istniały trasy poczty konnej z Baborowa do Głubczyc z połączeniami na Prudnik i Racibórz; czy trasa łącząca Wrocław z Cieszynem przez Oławę, Grodków, Nysę, Prudnik, Krnov, Opawę, Chałupki do Frysztatu. W następnym roku zmienić miano trasę do Wiednia przez Oławę, Grodków, Nysę, Zlate Hory, Engelsberg, Braunseifen, Sternberg, Ołomuniec, Proßnitz, Wischau, Brünn, Prohorlitz, Nikiausburg, Kaseladorf, Gaunersdorf i Wolkersdorf. Na dzień 11 lutego 1685 r. w obu księstwach śląskich istniały takie połączenia pocztowe: - Wrocław, Oława, Grodków, Nysa, Zlate Hory, Engelsberg, Braunseife, - Tarnowskie Góry, Gliwice, Rudy, Racibórz, Opawa, - Nysa, Prudnik, Krnov, Opawa, Bogumin, Cieszyn, - Wrocław, Środa Śląska, Prochowice, Lubin, Polkowice, Nowe Miasteczko, Zielona Góra, - Wrocław, Domasław, Jordanów, Niemcza, Ząbkowice Śląskie. Kiedy miłościwie nam panującym został elektor saski, a dla nas August II Mocny zorganizowano trasę pocztową: z Wrocławia przez Oławę, Brzeg, Skorogoszcz, Opole, Strzelce Opolskie do Tarnowskich Gór i dalej do Krakowa. Za to naszemu władcy nie udało się utworzyć połączenie pocztowe biegnące przez Świdnicę i Zieloną Górę (ziemie dolnośląskie) do Saksonii, jako że cesarz austriacki nie dał na to zgody. /za, opis: Specjalistycznej Okręgowej Wystawy Filatelistycznej III Stopnia, Gliwice 2011, "Poczta i telegraf na Górnym Śląsku"/ Kolejny drobny przyczynek bibliograficzny: J. Adamczyk "Zarys historii poczty", Zeszyty Naukowe Muzeum Historycznego w Krakowie, nr 16, 1989 szereg artykułów o początkach naszej poczty opublikował na łamach "Filatelisty Polskiego" (wychodzącego od 1899 r.) ks. Stanisław Biegański.
  4. Czy Niemcy czuli się bezpiecznie?

    W okresie okupacji nastąpiło przeniesienie zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej z ul. św. Anny na Mickiewicza, zresztą planowano to jeszcze przed wojną. Gustav Abb, pełniący nadzór nad wszystkimi bibliotekami na terenie GG, czasami zjawiał się w tym czasie w starym gmachu. Wedle wspomnień Kazimiery Tatarowicz nigdy jednak nie wchodził w głąb magazynów... jako że bał się partyzantów. /szerzej, tejże: "Biblioteka Jagiellońska za okupacji. Wspomnienia bibliotekarki", w: "Ne cedat academia. Kartki z dziejów tajnego nauczania w Uniwersytecie Jagiellońskim 1939-1945" zeb. i oprac. M. Zaręba, A. Zaręba/
  5. Giacomo Casanova - ocena

    Tyle że Ksawery Branicki podkochiwał się w Annie Binetti; którą zresztą Casanova znał wcześniej z Wenecji. Jej rywalką była inna tancerka - właśnie Teresa Casacci, tę ostatnią popierał Casanova i animozje z tym związane stały sie powodem sprzeczki w garderobie Binetti, a wreszcie pojedynku. Nie tyle sam pojedynek stał się przyczyną niechęci do włoskiego awanturnika, a wreszcie jego "wydalenia", co okoliczności po-pojedynkowe. W swym pamiętnikach zapisał, że na pytanie sekundanta po pojedynku czy jest szlachcicem miał odpowiedzieć negatywnie. Wzbudziło to ogólną konsternację: jak nieszlachcic mógł się domagać "skrzyżowania szpad" od urodzonego?! Casanova chyba dobrze wspominał pobyt w naszym kraju, skoro swój dom nazwał "La Petite Pologne".
  6. Epoka w anegdotach

    Skoro nikt się nie pokusił... oczywiste nie była to zdobycz prawdziwie wojenna. Młody Dumas wysłany został na nauki do prywatnego gimnazjum w Villers-Cotterêts. Tam jako nowy "kot" poddany został pewnym rytuałom, co zakończyło się pobiciem prze Dumasa niejakiego Bligny'ego. Ten uciekając zgubił książkę, było to dzieło doktora Tissot o zgubnych skutkach masturbacji. Jak powiadał Dumas, dzięki tej skromnej książce uniknął konsekwencji tegoż zgubnego nałogu, wolał wielkoduszne kobiety ułatwiające mu zaspakajanie wszelkich popędów...
  7. Z czego dochody czerpał Rzym

    Wymieńmy może kilka rodzajów podatków czy opłat składających się na dochody Rzymu, oczywiście z uwzględnieniem, że nie zawsze i nie wszystkich w tym samym wymiarze obowiązywały: nadmienione już - portoria dwa rodzaje podatków bezpośrednich: tributum soli i tributum capitis złoto wieńcowe - aurorum coronarium opłata za sprzedaż niewolnika - vicesima quinta venalium manciporum, takoż i za kupno niewolnika opłata za wyzwolonego niewolnika - vicesima libertatis podatki od rzemieślników - cheironaxiai opłaty targowe opłaty koncesyjne w ramach monopoli opłaty za wydobycie kopalin i użytkowanie kamieniołomów podatek od sprzedaży publicznej - centisima rerum venalium opłaty za wypas na gruntach publicznych - scriptura opodatkowanie obywateli rzymskich od spadków - vicesima hereditatium Co jeszcze? Tak na marginesie kwestii fiskalnych, to nie średniowieczny Kościół był prekursorem zakazu co do lichwy, wystarczy zajrzeć do; co prawda martwych zapisów; lex Genucia z 342 roku.
  8. Sakiewka i życie, gospodarka i religia - Goff

    Jeśli wiesz o czym jest książka, ale nie wiesz w jakiej kolejności o pewnych zagadnieniach autor pisał - zatem książki nie czytałaś. Nie da się, a ściślej, nie powinno się pisać recenzji z książek, których się dokładnie nie przeczytało, ze sztuk - na których się nie było, z filmów - których się nie oglądało. Trzeba było napisać do św. Mikołaja by pod choinkę przyniósł gotowca. Proszę zajrzeć na: etnologia.amu.edu.pl/images/jak_napisac_recenzje_naukowa.pdf
  9. Nie czytaj klasyków - szkodzą

    Wchodząc na pole filmowe; od którego się wątek zaczął; ponoć gdyby ze scenariusza, klasycznych już "Wściekłych psów" Q. Tarantino, wyrzucić wulgaryzmy scenariusz skróciłby się o 272 wyrazy. Jak zapytał się; dość retorycznie; Maciej Frączak: "Da się uniknąć wulgaryzmów, aby przekazać tę samą treść? Być może. Czy 'Wściekłe psy' byłyby wtedy tym samym filmem? Nie ma prącia we wsi" i daje próbkę uładzonego dialogu: "Pan Różowy; Niech to dunder świśnie! Gdzie jest Brązowy? Pan Biały: Nie żyje. Pan Różowy: Jak zginął? Pan Biały: A jak, nie chcę się wyrażać, myślisz? Gliny go rozwaliły. Pan Różowy: Jest źle. Jest tak źle, ze nie wiem, jak to ująć bez przeklinania. Jest źle? Pan Biały: W przeciwieństwie do "dobrze"? Pan Różowy: Rany, wszystko się zaczyna kochać ze sobą. Wszystko się poszło kochać. Ktoś nas wprowadził w maliny w wielkim stylu, chłopie". /za tegoż: "Zeznania niekrytego krytyka" s. 20, s. 18/ Mnie szczególnie ujęła fraza: "wszystko poszło się kochać".
  10. Nauka na służbie armii i polityków

    Zgrabne zdanie Alfreda Döblina wpisujące się w temat wątku, które miał wypowiedzieć u schyłku I wojny światowej; "Obecnie największe ataki na ludzkość pochodzą z desek kreślarskich i laboratoriów". John Cornwell upatruje ów moment; w dziejach; szczególnego rodzaju zaangażowania się nauki w wysiłek militarny w próbach zastosowania broni chemicznej. Zatem od momentu kiedy Fritz Haber ze swymi cygarami i swym Pionierkommando 36 pojawili się na froncie.
  11. Warto zajrzeć do: J.U. Niemcewicz "Zbiór pamiętników do historycznych o dawnej Polszcze z rękopismów, tudzież dzieł w różnych językach wydanych o Polszcze wydanych" F. Schulz "Podróż Inflantczyka z Rygi do Warszawy i po Polsce" H. Dziechcińska "Świat i człowiek w pamiętnikach trzech stuleci XVI, XVII, XVIII" "Cudzoziemcy o Polsce. Relacje i opinie" wyb. i oprac. J. Gintel J.E. Biester "Kilka listów o Polsce pisanych latem 1791 roku" hr. von E. Lehndorff "Dzienniki" S. Kot "Rzeczpospolita Polska w literaturze politycznej Zachodu" G.G. Casanova de Seingalt "Pamiętniki 1725-1798"
  12. Broń chemiczna w I wojnie światowej

    Aczkolwiek na forum jest kilka drwiących wzmianek o fatalnym stanie inteligencji kleru w dawnych wiekach, za sprawą prób odganiania burz i chmur przy pomocy dzwonów, to nie wiem czy było to, aż tak dziwne. Może Kościół antycypował pewne zdarzenia? ;)/> Oto francuski system wczesnego ostrzegania doby I wojny światowej: /za: "Bitewnik Łódzki" nr 3, czerwiec 2011/ Dzwon - jak znalazł. Może nie rozganiał, ale ostrzegał.
  13. Życzenia świąteczno-noworoczne

    Ja takoż nie lubię, a poza tym obecnie jestem przynależny do warstwy niewolniczej i z rzadka poluzują mi łańcuch kuchenny tak bym mógł dosięgnąć klawiatury - zatem krótko... Albinosowi - by odkrył to co jeszcze nieodkryte w biografii Wiwatowskiego i napisał wreszcie książkę pokazującą i powstańca i naukowca i człowieka fodele - by przypadkiem odkryła na Krecie coś na miarę Schliemanna dzięki czemu uzyska środki na fundację "Zaopiekuj się swoim kocim sąsiadem", i by nie ustawała w poszukiwaniu polskich tropów w Grecji, któż wie: może Aleksander Wielki był z pochodzenia Polakiem (skoro Kolumba się o to podejrzewa) gregskiemu - by towarzyszący mu "elektrycy" nigdy nie musieli interweniować, a zdrowy rozsądek nigdy go nie opuszczał, dzięki czemu na forum będzie mógł w "krótkich marynarskich słowach" wyrazić to co innym zabiera wiele, sążnistych postów Tomaszowi N - by rozwiał wszelkie niejasności co do Ciepielowa, wydał kolejną pozycję o wrześniu, i znalazł wreszcie odpowiedniego interlokutora do dywagacji o metafizyce i prawdzie absolutnej harry - by celnie opowiadał nam o pruskich (i nie tylko) wojakach i prostował nasze błędy co do pewnych inkwizytorów bavarsky - by prezentował nam świat przez swój obiektyw i wreszcie rozjaśnił sprawę Traugutta Kadrinazi - za to że robi tę uprzejmość i informuje nas o swych poczynaniach na swym blogu, zwłaszcza o tych tematach gdzie nie ma Szwedów, Szkotów itp. Bruno Wątpliwemu - by pozwolił sobie wątpić nie tylko w wypowiedzi swych ideowych dyskutantów Jackowi Sparrow - by tata zaszczepił w nim swój zdroworozsądkowy krytycyzm i poczucie odpowiedzialności za własne poczynania bez oglądania się na innych i państwo Furiuszowi - by odkrył zagadkę wczesnośredniowiecznych koni Andreasowi - by odbył spektakularny skok spadochronowy w ramach rekonstrukcji D-Day i by pamiętał o dotrzymywaniu słowa lancasterowi - by uwierzył, że Litwini to ludzie tacy jak my, a dyskutować można nie tylko o gorących tematach około-politycznych, i by wreszcie udowodnił pochodzenie pana R. mariuszowi 70 - by z mniejszym zacięciem podchodził do spraw ideowych puella - by częściej pozwalał sobie dookreślić nasze mylne wyobrażenia o pewnych aspektach starożytności Amica - by częściej dzieliła się swą wiedzą w zakresie identyfikacji i szukanej literatury, co dla nowych forumowiczów poszukujących szybkiej odpowiedzi - jest nieocenione Narya - by powrócił do rozpoczętych dyskursów o aspektach komunizmu i związanej z tym ruchem historiografii lucyna beata - by opracowała wreszcie materiał o dobrych gadach i pokazała nam jego próbki Speedy - by zawsze pozostawał takim merytorycznym szczególarzem maxgall - by dodał coś nowego o zwyczajach morskich i czy trafił na coś więcej o funtcolu ryskim atrixowi - by odkrył co kryje się za Ciepielowem i miał większą ostrożność przed kategorycznymi stwierdzeniami o cudzej głupocie Jarpenowi - za jaśnie oświecone nam panowanie, które pozwala nam pleść duby smalone na tym forum I wszystkim innym - co chcą i czego nie chcą - bo jak się spełni to cóż będą robić i o czym marzyć.
  14. Boże Narodzenie

    - Co to jest mikser? - Zapytały się moje paznokcie i dłonie...
  15. Boże Narodzenie

    Korzystając z chwili wolności odpowiem: nienawidzę piec boczku nienawidzę piec innych mięs nienawidzę robić ciasta grysikowego nienawidzę robić sałatki warzywnej nienawidzę piec piernika nienawidzę piec miodownika-serowego (alias: serowego-miodownika) nienawidzę kręcić makowca nienawidzę robić bigosu nienawidzę dusić ryby po grecku nienawidzę robić śledzi w oleju nienawidzę robić salsy ze śledzi nienawidzę faszerować pstrągi nienawidzę robić dzwonki karpia nienawidzę obkładać karpia migdałami nienawidzę robić panierowanych pieczarek nienawidzę robić tradycyjnego kompotu z suszu nienawidzę robić sosu chrzanowego nienawidzę robić kluseczek grzybowych nienawidzę karpia na niebiesko nienawidzę lepić kulebiaka nienawidzę ubabrać się buraczkami ... ... nienawidzę, nienawidzę, nienawidzę... kocham "Halę Banacha", że nie muszę lepić pierogów, bo kobiełka uznała, że ich wyroby... ujdą, zatem tego nie muszę robić sam. Aaaa, zapomniałem - kocham atmosferę świąt. Na czym kończę, bo wracam do praktyki niewolniczej w kuchni.
  16. Plusy i Minusy AK-47

    W ostatnim poście to ja nie widzę żadnego filmiku, nie wiem jak inni forumowicze. Może jakiś błąd z linkiem lub osadzeniem?
  17. Defetyzm

    Wspomnienia, tyle że mocno nasycone "odpowiednim spojrzeniem" z racji propagandowego wydźwięku jaki chciano uzyskać.
  18. Epoka w anegdotach

    Aleksander Dumas (ojciec) choć już w młodości dużo pisywał, zapalonym czytelnikiem przez długi czas nie był. Wiemy jednak, jaka książka była jego pierwszą zdobyczą "wojenną". O czym traktowała owa pozycja?
  19. Stawaj Waść!!!

    O pewnym pojedynku wzmiankowanym przez Lelewela wspomniałem w poście numer 5, tu garść dodatkowych szczegółów. Zygmunt Gloger w swej "Księdze rzeczy..." podaje informację o pojedynku (roku 1634) wojewodzica Sapiehy z Kossobudzkim, wojewodzicem mazowieckim. Ot, jeden z wielu. O tyle jednak ciekawy, a to z dwu powodów: Kossobudzki za swą zapalczywość "gardło dał", a pokłosiem jego zgonu jest zadziwiające epitafium na jego grobie. Z anonimowego pamiętnika (w zasobach Muzeum Czartoryskich w Krakowie) Władysław Czapliński w "Na dworze króla Władysława IV" podaje: "...W 1634 w imię bezpieczeństwa w stolicy dał gardło wojewodzie mazowiecki Kossobudzki, mimo stanowiska swego ojca i mimo że ludzie jego w zmowie z katem próbowali go porwać z miejsca egzekucji w chwili, gdy kat za pierwszym uderzeniem nie pozbawił go życia. Jednak — jak pisze współczesny pamiętnikarz — pan marszałek patrzając oknem z gospody swej kazał kata imać i pana wojewodzica, którego była już czeladź jego porwała, dociąć, co uczynił (kat)". Pojedynek miał prawdopodobnie miejsce pomiędzy synem Adama Kossobudzkiego kasztelana wyszogrodzkiego (1606 r.), wojewody mazowieckiego (1625 r.), starosty łomżyńskiego i koleńskiego. Najprawdopodobniej pojedynkowiczem był Jan, co do Sapiehy to wiemy, ze chodziło o dworzanina królewskiego, najprawdopodobniej był to Kazimierz syna wojewody nowogrodzkiego Mikołaja Sapiehy. Jeśli zaś chodzi o epitafium, jest ono o tyle zadziwiające, ze te na ogół miały charakter panegiryczny, pochwalny, co innego z epitafium dla Kossobudzkiego. Jak podaje Starowolski (w: "Monumentum Sarmatarum"), znajdowało się ono w warszawskiej katedrze św. Jana: WOJEWODZICA MAZOW1ECKIEGO KOSSOBUDZKIEGO KAŹNI POŚWIĘCONE. OSZCZĘDNEGO OJCA OPŁYWAJĄCY W DOSTATKI SYN. CO ROZTROPNA PIECZOŁOWITOŚĆ OJCA NAGROMADZIŁA TO SKWAPLIWIE ROZPROSZYŁA DZIEDZICA SWAWOLA. O ILE TAMTEN BYŁ OPATRZNY, O TYLE TEN ZDROŻNY. ABY PRZYJEMNIE ŻYĆ, NIEPOŻYTECZNY ŻYŁEM. DOBR CIAŁA I MAJĄTKU MOJEGO ŹLE UŻYWAŁEM AZ DO ŚMIERCI, PRZYCZYNY LOSU SZUKAJĄC, NIE GROM, PRZECHODNIU, I SMUTNĄ CZERWIENIĄ SPŁYWAJĄCEJ NIE, DEPCZ SZYI. BIADA ACH TO MIEJSCE JEST POŚWIĘCONE. ZROZUM, JEŚLI JESTEŚ MĄDRY. SPRAWIEDLIWOŚĆ CZUWA. TY STRZEŻ SIĘ ZUCHWALSTWA". /tłum. M. Kieffer-Kostanecka/ oczywiście owa tragiczna w skutkach zwada związana była z szerszym sporem, natury politycznej, pomiędzy dwoma rodami, które znajdowały się w przeciwstawnych obozach, mających różne zapatrywania co do w jakim kierunku winna iść polska ekspansja. /za: M. Kieffer-Kostanecka "Mazowiecki epizod z czasów panowania Władysława IV", "Notatki Płockie" 1969/
  20. Z czego dochody czerpał Rzym

    Niekoniecznie... aby coś egzotycznego kupić trzeba było to wpierw wwieźć. A tu w grę wchodziły opłaty celne: portoria, które przecież pobierano zarówno od towarów wywożonych, jak i wwożonych. O ile portoria na ogół wynosiły 2,5%, to przecież stosowano również cła zaporowe w wysokości nawet 25%. Jak przedstawiała się efektywność fiskalna związków publikanów?
  21. Jak wychowywano kobiety na dobre żony?

    U schyłku XIV wieku Agnolo Pandolfini w "Trattato del governo della famiglia" wyłożył na czym mają polegać obowiązki świeżo upieczonej żony. Mąż oprowadził ją po komnatach pokazując co się kryje w skrzyniach, szafach, komodach. Przeszli tak po całym domostwie; od spichrza do piwnicy; spisując wszystko co tam się znajdowało. W sypialni pokazał jej wszelkie srebra, złota, klejnoty, pieniądze i drogie szaty. Tu wszystko to również zliczyli i zapisali. Jedynie czego mąż nie kazał jej spisywać: to papiery i książki, kiedy zaś znalazłaby jakiś zapisany papier miało go odnieść, nie czytając. Jako że czytanie u kobiety; jego zdaniem; to przejaw próżniactwa. Po tym wszystkim rzekł: "Chcę trzech rzeczy od ciebie: żebyś w tem łożu innego mężczyzny nie pragnęła tylko mnie (na które słowo młoda żona zarumieniła się i spuściła oczy), żebyś dom utrzymywała w pokoju i uczciwości, i żebyś czuwała nad zachowaniem tego wszystkiego coś widziała w naszem gospodarstwie". Ta zaś odrzekła: "Matka nauczyła mnie szyć i prząść a pan mąż nauczy sztuki rządzenia". /K. Hoffmanowa "Encyklopedya doręczna, czyli Zbiór ciekawych wiadomości dla panien" T. 2, Warszawa 1851, s. 6/
  22. Komu dziękować za prezenty?

    Oj, harry... czy ja napisałem: "w jednej ręce... w drugiej ręce... w trzeciej ręce..."? Nie zawsze ze wszystkimi atrybutami na raz, a bywał też przedstawiany kiedy w jednej ręce ma i regułę i lilię.
  23. O "dobrych" gadach w wierzeniach ludowych

    "Przykładem pomieszania postaci mitycznych może służyć bajka z Lubelskiego, w której występuje Waligóra jako jeden z trzech braci, przyczem wszyscy trzej posiadają miniej więcej ten sam charakter przez swój związek z kamieniem, bądź z wężem, jak o tem świadczą ich imiona: Waligóra, Wąż morza i Żelazna Pałka, a zarazem wszyscy przej posiadają charakter bohatera dodatniego właściwy Wyrwidębowi, Dubyni etc. - walczą bowiem z panami podziemi. Żelazna palka nie tylko wiąże się z minerałem, ale prawdopodobnie i z wężem, skoro w folklorze europejskim imię takie jest wyrażeniem oznaczającym węża". /B. Żyranik "Przeciwieństwo bóstwa-drzewa i bóstwa-kamienia w wyobrażeniach ludowych", "Lud" 1933, t. 32, s. 87/
  24. Co takiego kryją bajki?

    "Winnie the Pooh", "Eeeyore" i "Tigger" są z innej, zamorskiej wersji tej opowieści" W wydaniach londyńskich mamy takie imiona: zarówno w "Now We Are Six" (London: Methuen & co., 1927) jak i "The House at Pooh Corner" (London: Methuen & co., 1928). "Eeyore" trudno by faktycznie znaleźć w słownikach, trzeba by je przetłumaczyć na: Z innej beczki: dlaczego paskudna "Baba Jaga" zwie się właśnie "Jaga"?
  25. Komu dziękować za prezenty?

    Podstępny secesjonista oczywiście zażartował sobie niecnie, co prawda napisał o św. Mikołaju, ale w każdym ze zdań odniósł się do całkiem różnych osób, a żadna z nich nie była "naszym" biskupem z Miry. Posiadaczem dziesięciorga dzieci był św. Mikołaj z Flüe, najpopularniejszy święty w Szwajcarii. Początkowo wstąpił do benedyktynów, potem jednak powrócił do świeckiego życia. Wreszcie jednak powrócił do życia zakonnego wstępując do zakonu reformowanych benedyktynów. Za sprawą głosu Boga, objawionego mu we śnie założył w Ranft własną pustelnię. Swą pozycję w Szwajcarii zawdzięcza swemu zaangażowaniu w utrzymanie jedności kraju na zjeździe w Stans. Stąd jeden z jego przydomków - Ojciec Ojczyzny. Poddającym się surowej ascezie; nie jadał również owoców i nabiału, jako i pościł o chlebie i wodzie cztery razy w tygodniu; był augustianin św. Mikołaj z Tolentino (ur. w Castel Sant Angelo). Przedstawiany jest na ogół w czarnym habicie augustianina z regułą w ręku na znak sumiennego jej przestrzegania, z lilia w ręku - symbolem niewinności w sercu, z krzyżem w ręku - oznaczającym ducha pokuty. W ikonografii często ma również gwiazdę na piersi bądź nad głową, jako że według świadków mieli oni widzieć kilka razy gwiazdę nad głowa przyszłego świętego. /za: ks. W. Zaleski SDB "Święci na każdy dzień"/ Tak w ogóle to Kościół zna (stan na 1995 r.) 16 świętych tego imienia i 7 błogosławionych (w tym jedna kobieta).
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.