Skocz do zawartości

secesjonista

Administrator
  • Zawartość

    26,675
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez secesjonista

  1. Jerzy Nałęcz-Sosnowski

    Fajnie tylko... 1. To nie był dom Zollikopfen 2. To nie był dom Altenkligen 3. W jakiej wiki? 4. Krewna którego Falkenhaynha?? 5. Który z mężów miał na imię Kurt?
  2. Na kiedy ta praca: bo szereg uwag by się znalazło.
  3. Skalpel i nóż rzeźniczy

    Co do cyrulików... nie tylko kleszczyki do zębów. Oto Łukasz Sokal roku 1551 (czasy już trochę późniejsze) w testamencie przekazuje "Baltazarowi ceruliczkowi z pomiędzy moich instrumentów srebrnych, trzy podłużne narzędzia srebrne, jakich przy wydobywaniu kamieni z pęcherza używają". /za: "Skarbniczka naszej Archeologji" A. Grabowskiego, Lipsk 1854/
  4. Miedzioryt - dziecko europejskiego renesansu

    Nie było takiej możliwości: www.wiadomosci24.pl - Z lamusa poligrafii miedzioryt Szerzej: J. Catafal, C. Oliwia "Techniki graficzne" M. Bóbr "Mistrzowie grafiki europejskiej. Od XV do XVIII wieku" A. Krejca "Techniki sztuk graficznych" W. Hütt "Niemieckie malarstwo i grafika późnego gotyku i renesansu"
  5. Wasze ulubione cytaty i sentencje

    Osoby Młodożeńca nie trzeba przedstawiać, pamiętny był jego udział w jednodniówce "Nuż w bżuhu", gdzie w odezwie programowej można napotkać urocze zdanie: "Hcemy szczać we wszystkih kolorah". Co ciekawe Młodożeniec potrafił być człowiekiem niezwykle "tolerancyjnym" jeśli chodzi o linię polityczną, zatem pisywał dla ludowych "Wici", recenzował sztuki teatralne dla oenerowskiego "Gońca Warszawskiego", jednocześnie pisząc do "czerwonego" "Płomyka". Pisząc pod pseudonimem Jan Chmurka poddał druzgoczącej krytyce przeróbkę sztuki Ryszarda Ruszkowskiego "Jadzia wdowa", której dokonał Julian Tuwim. Rzecz przypomniała mi się w związku z dawniejszymi narzekaniami na recenzentów filmowych, które popełnił Narya. Co jak co, to faktycznie recenzje nie są już takie jak onegdaj: "Różna tandetą handlują w Warszawie - szmelcem, szwarcem i nicówką, ale na Bagnie, na Kercelaku i w pewnych tylko dzielnicach. Najlichsze i najbardziej podejrzane procedery uprawiają, ale cichcem i przeważnie na Krochmalnej i w tamtych okolicach. Przecież im nie dosyć! Pchają się ze swoim towarem na wszystkie ulice i wszędzie rozstawiają jarmarczne kramiki. Wszystko chcą puścić na handel i krzykliwy geszeft. Rzucili się już na sztukę polską i chcą ją wziąć w całkowity pacht. Zrozumiał to rzecz, że się tak pchają wdzierają na wszystkie miejsca. Instynkt spekulacji i żądza mamony podniecają ich tupet i wrodzoną arogancję" "Pan Juljan Tuwim, koryfej od skamanderskich epigończyków, bierze sobie cudzy materjał, dewastuje bez wszelkiego skrupułu cudzą robotę, zmienia jej istotny sens, pozbawia uczciwego zamiaru, przekręca, nicuje zgodnie ze swoim rasowym powołaniem, fastryguje pociete kawałki nićmi zbutwiałego szmoncesu, farbuje wszystko na kolor echt modern i podaje jako swój utwór" Wzywając związki literackie do obrony polskiej literatury, konstatuje: "... nie czują nawet tego smrodliwego odoru, jak i wyczynia p. Tuwim w teatrze t. zw. Polskim. Makabryczne szmoncesowanie żałobą do spółki z p. Węgierkową, zuchwałe, pachciarskie przydrwiwanie polskiego świata, ta górna arogancja, którą epigończyk roztacza w tej sztuce nad każdym człowiekiem, te nieodpowiedzialne, zaślinione i zacharkane wywcipuszki - wszystko to wyczynia się w teatrze t. zw. Polskim".
  6. J. Kuliszer "Powszechna historia gospodarcza średniowiecza i czasów nowożytnych". K. Tymieniecki "Wpływy ustroju feudalnego w Polsce średniowiecznej", "Rocznik Dziejów Społecznych i Gospodarczych", t. III, Lwów 1934 F. Zieliński "Poszukiwania nad finansami polskiemi w XIV i XV wieku", "Biblioteka Warszawska", t. XXXV, 1849
  7. Pogrzeb robotników z Chodakowa

    Jest krótka wzmianka w kalendarium, w artykule Ryszarda Halaby: "12.XII.1946 r. - Banda "Sokoła" i "Rekina" (NSZ) dokonała potwornego mordu na grupie robotników Chodakowa w pow. sokołowskim jadących z Mińska do Sokołowa. Uprowadzili z samochodu 10 robotników i we wsi Kamieńczyn n/Bugiem zamordowali siekierami. Bestialsko zmasakrowane zwłoki znaleziono po dwóch dniach w rzece". /"Z dziejów walk z reakcyjnym podziemiem w woj. warszawskim w latach 1945- 1947", "Notatki Płockie", 1961, t. 16, nr 20 s.,16/ W IPN-skim dodatku do "Rzeczypospolitej" pt. "Pamięć Żołnierzy Wyklętych" (19-20 marca 2011 r.) jest o tym artykuł, krótki artykuł: grafik.rp.pl/grafika2/744166.pdf
  8. Wydarzenie, postać, rola

    No dobrze, a coś od siebie? Na dobry początek: ad c) Może chodzi o bitwę z 17 września 1462 r. pod wsią Świecino nad wspomnianym jeziorem? http://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_pod_%C5%9Awiecinem
  9. Socrealizm

    Tak z ciekawości, jak dużo dzieł, i to dobrych, wydał Borowski po tym jak napisał na zamówienie Wiktora Woroszylskiego "Rozmowy"? Otóż "Rozmowy" pojawiły się w "Odrodzeniu" w 1950 r. i w tym tekście Borowski odżegnuje się od swego wcześniejszego moralizmu, od tego momentu zwraca się ku socrealizmowi. Umiera w 1951 r., w tym okresie wydano raptem jedną jego pozycję - liczącą piętnaście stron broszurkę "Do młodych agitatorów pokoju" (1951 r.). Ciekaw jestem zatem gdzie Narya widzi "dużo dzieł" i które uznaje za "dobre"? Tadeusz Drewnowski tak określił tę sytuację: "Będąc wielkim prozaikiem, zniszczył siebie jako pisarza, popadł w obłęd publicystyczny, w którym stracił wszelką miarę (Czerwony Maj, Na przedpolu, Mała kronika wielkich spraw, wszystkie pozycje wydane pośmiertnie)". /tegoż, "Próba scalenia. Obiegi - Wzorce - Style", Warszawa 1997, s. 117-118/ Nie bardzo rozumiem, jak wprawianie się w wytwarzaniu kiczu i produkcyjniaków miałoby wpływać na to, że dany twórca wytyczał potem nowy kierunek? Z faktu, że potrafię wytwarzać całkiem udane domki dla ptaszków, nie wynika wcale bym dzięki tego typu praktyce miał stworzyć meble na miarę dzieł Adama Weisweilera. Socrealizm dotarł do nas w tak zdegenerowanej formie, że jak słusznie zauważa Drewnowski (s. 120): "Przy najlepszych chęciach nie mogła z tego powstać żadna literatura, gdyż były to wzory i przepisy na propagandę, i to do gruntu załganą". Jeśli na naradzie informacyjno-propagandowej Berman stwierdzał: "Brońcie realizmu socjalistycznego pomimo że może powodować schematyzm, z czego nie należy robić problemu" to można w tym kontekście powiedzieć dwie rzeczy. Raz, że jeśli coś powstawało dobrego w ramach produkcyjniaków to nie poprzez praktykowanie owego rzemiosła i jego schematu, a poprzez próbę jego złamania. Stąd "Traktory zdobędą wiosnę" Witolda Zalewskiego, "Numer 16 produkuje" Jana Wilczka to zdegenerowane produkcyjniaki, które zatraciły możliwość ukazania etosu pracy, na miarę tego jak w swych socrealistycznych dziełach potrafili to czynić Gładkowska, Aleksandr Serafimowicz czy Walentin Katajew. Najlepsze dzieła okresu socrealizmu to te odchodzące od schematu, a można by rzec, że stające się antyprodukcyjniakami, jak w przypadku relacji z wizyty w fabryce "Parowóz" napisanej przez Marię Dąbrowską, która ukazała się na łamach "Literatury" dopiero dwadzieścia lat po napisaniu tekstu. Dwa - realizm socjalistyczny, ma z realizmem tyleż wspólnego co demokracja ludowa państw socjalistycznych z demokracją. Że z socrealizmu trudno wykrzesać coś wartościowego przekonał się Leon Kruczkowski. W czasie panowania socrealizmu dwie sztuki święciły uznanie publiczności i krytyki. Były to "Niemcy" - a więc utwór, który nie był socrealistycznym i "Grzech"... z 1897 roku! Była to sztuka Stefana Żeromskiego, którą napisał na konkurs "Kuriera Warszawskiego", odnaleziono ją w ruinach Starówki, bez ostatniej części aktu. Kruczkowski dopisał zakończenie i sztukę wystawiono w 1951 roku. Na fali jej popularności Kruczkowski postanowił napisać coś podobnego, tyle że w duchu socrealistycznym. Powstała zatem komedia "Odwiedziny" (zwana też "Stonką"), nie trzeba dodawać, że utwór ów poniósł klapę. Nie bardzo rozumiem... gdzież tu podobieństwa? W reklamie chodzi o sprzedaż produktu, w socrealizmie o ideologizację sztuki i wykorzystania jej do celów propagandowych. Sokorski wskazał, kto wytycza cel mówią: "partia musi przejąć na siebie zadanie sterowania tymi procesami", a prezydent Bierut z okazji otwarcia radiostacji we Wrocławiu stwierdził: "naród ma prawo stawiać wymagania twórcom". Oczywiście przez naród rozumiał raczej władzę partyjną. Zatem jakby Narya mógł wskazać kto obecnie w branży reklamowej jest tym ośrodkiem wyznaczającym linię ideologiczną i sterującym procesami. Gdzie w reklamie przebiega granica pomiędzy dobrą sztuką socrealistyczną a zgniłą burżuazyjną? Ponieważ literaci, wedle Bermana nie zrozumieli do końca swej nowej roli, i jak powiadał na odprawie instruktażowej w lutym 1950 r. trzeba było napiętnować: "nienadążanie literatów za przeobrażeniami kraju" i "wszechwładną żywiołowość". Stąd ZLP wpadło na pomysł by wysłać w teren około 250 literatów by wreszcie poczęli "nadążać". Z tego zadania mieli się potem rozliczyć. Nie bardzo sobie wyobrażam by Rada Reklamy praktykowała tego typu działalność. Socrealizm to nie tylko dzieła sztuki, wytworzył on swoją własną nowomowę i własny rytuał. Jak słusznie zauważył Michał Głowiński rytuał ów przejawiał się w nie kończących zebraniach, plenach, okresowych ocenach, wytycznych, obsłudze uroczystości, dorocznych nagród państwowych tworzących nomenklaturę artystów. Miejsce tu było też na krytyki, samokrytyki i deklaracje lojalności, wreszcie na wyklęcia. /szerzej: tegoż, "Rytuał i demagogia. Trzynaście szkiców o sztuce zdegradowane"/ W estetyce Plotyna malarz miał otwierać drzwi do innego wymiaru, do jakiego wymiaru prowadził socrealizm? Socrealizm można podsumować słowami Stanisława Lema: "kłamstwo na wielki połysk". Kiedy Żdanow mówił, że w sztuce nie można się ograniczać do przedstawiania "obiektywnej rzeczywistości" to dawał wykładnię czym jest realizm socjalistyczny. /P. Wieczorkiewicz "O sowieckim socrealizmie i jego genezie", w: "Realizm socjalistyczny w Polsce z perspektywy 50 lat" red. S. Zabierowskiego, Katowice 2001, s.17/ Józef Czapski powiadał: "Ludzie zahipnotyzowani gryzą kawałek drzewa przekonani, że to soczysta pomarańcza", pytanie tylko na ile twórcy socrealizmu zdawali sobie sprawę, że pomarańczy w ogóle nie było? Innymi słowy, która z hipotez Czesława Miłosza względem poszczególnych twórców jest prawdziwsza: ketman czy murti-binga? A że wielu było zahipnotyzowanych widać po debatach nad frazą Andrzeja Ważyka ("a na razie kasza") pośród robotników Kombinatu. Co do obrazów, wspomnieć warto twórczość propagatorów socrealizmu: Heleny i Juliusza Krajewskich, późniejszych założycieli Grupy Malarzy Realistów. Czy nie jest dziwnym, że jej członkowie od 1962 r. corocznie mieli wystawę w Zachęcie? Warto zajrzeć do katalogów wystaw "Plastycy w walce o pokój", "Pokój i odbudowa", "Człowiek i praca". Warto odszukać dzieło Andrzeja Żywickiego i Kazimierza Ostrowskiego "Zjednoczenie Partii" z 1954 roku, ciekawe z racji formatu: 2 x 4 metry!
  10. Nasze matki, nasi ojcowie

    Nie wydaje mi się by trzeba było uczestników forum historycznego przekonywać do tego, że realny obraz wojny różni się od wielu jego przedstawień w filmie czy literaturze. Można się zgodzić ze stwierdzeniem, że wojna degeneruje, tylko że to niczego nie objaśnia, a wręcz wypacza przeszłość. Bo choć wojna degeneruje, to nie słyszałem by Brytyjczycy powołali Einsatzgruppen, nie słyszałem by Amerykanie organizowali obozy zagłady. Powiadanie, że to wojna uczyniła z Niemców takimi jakimi byli nie objaśnia czemu inni takimi się nie stali. Film pokazując, że to wojna zmieniła dobrych Niemców w złych jest instrumentem oczyszczającym z winy. Żaden z nas nie jest winny, bo to zła wojna nas zmieniła. Problem w tym, że film nie objaśnia co było wcześniej, a przecież wielu z tych co przywdziało mundury w 1939 roku ochoczo wybijało witryny w żydowskich sklepach, paliło książki i akceptowało cele polityki nazistowskiej. A tego wszystkiego nie da się wytłumaczyć wpływem wojny. Może dlatego twórcy filmu, by uniknąć tego typu pytań rozpoczęli film od 1941 roku? Ja bym się zaś zastanowił jakie przesłanie niesie ten konkretny film. Wynika z niego, że gdyby wojna nie wybuchła Niemcy i Żydzi żyliby w pełnej przyjaźni. Sama wojna wybuchła... nie wiedzieć czemu właściwie. Zbrodnie popełniano bo taki był wpływ wojny na młodych chłopców. Większość żołnierzy była niechętna ideologii nazistowskiej. Film nie odpowiada na proste pytanie: jak wielu spośród niemieckich żołnierzy z zapałem myślało o realizacji misji cywilizacyjnej pośród podludzi na Wschodzie. Jak podsumował to w swej recenzji Tobias Kaufmann: "'Nasze matki, nasi ojcowie' to telewizyjny serial pozbawiony nowych wartości poznawczych, o specyficznym, moralnie dwuznacznym brzmieniu, którego - pomimo szczerych starań, aby wygenerować u widzów współczucie dla ofiar - nie sposób nie dosłyszeć. Otóż pobrzmiewa tu myśl: Nam, sprawcom też nie było lekko!". /za: www.enrs.eu/ Problem w tym, że oddziaływanie głosu historyków jest nader ograniczone i mam takie podejrzenie, że raczej nie przebije się do świadomości przeciętnego widza na świecie. Cóż, ja nie wiem czy to przemyślana polityka historyczna, ale w telewizji niemieckiej (program Markusa Lanza) gdzie debatowano o tym filmie, zgromadzeni tam goście, w tym historyk Arnulf Baring zgodnie uznali, że film wypełnia ważną misję w zakresie edukacji obywatelskiej (staatsbürgerlicher Bildungsauftrag). Akurat warto sprawdzić stan faktyczny zanim się coś napisze. Budżet na "Unsere Mütter, unsere Vätter" to 14 mln euro, wychodzi zatem, że budżet "Bitwy Warszawskiej" stanowił jakieś 47% budżetu produkcji ZDF. Oczywiście nie jest to produkcja porównywalna z filmem "Piraci z Karaibów: Na krańcu świata" ale słowa o ograniczonym budżecie są cokolwiek odstające od rzeczywistości. Jak określił to Marvin Schade w swym artykule "10 Fakten zu 'Unsere Mütter, unsere Väter'": "Am Sonntag zeigt das ZDF den ersten Teil der Trilogie "Unsere Mütter, unsere Väter". Für die Bild ist es der "wichtigsten TV-Film des Jahres" und auch FAZ-Herausgeber Frank Schirrmacher lobt das "vorzügliches Drehbuch". Der Dreiteiler mit dem Mega-Budget von 14 Millionen Euro, erzählt die Geschichte von fünf Freunden voller Ideen und mit großen Plänen – bis der Zweite Weltkrieg dazwischen kommt". /za: www.meedia.de/ Andreas Böhme zaś, w swym artykule "'Unsere Mütter, unsere Väter' ist ein schonungsloser Blick auf den Krieg", napisał: "Mit einem für deutsche Verhältnisse gigantischen Budget von rund 14 Millionen Euro hat Nico Hofmann einen authentischen Film geschaffen, wie er bisher so in Deutschland noch nicht zu sehen war. „Unsere Mütter, unsere Väter“ zeigt, wie der 2. Weltkrieg wirklich war – schonungslos". /za: www.derweste.de/
  11. Pracownik zakładów kolejowych w Grunewald - Artur Eckert został skazany za mord na dwójce Żydów: Verze Korn i jej córce Evy. Vera mieszkała w Berlinie jako była zona reichsdeutscha, swemu kochankowi (: Eckertowi) dala na powierzenie szkatułkę z kosztownościami, ten w zamiarze zagarnięcia tych dóbr młotkiem pozbawił matkę i córkę życia 21 listopada 1943 r., ciała poćwiartował i ich część wysłał pociągami do Bazylei. Sąd Specjalny w Berlinie skazał go na śmierć. /za: D. Siepracka "Mordercy Żydów przed nazistowskim Sądem Specjalnym", "PiS" nr 2 (6), 2004/
  12. Mit "Kamieni na szaniec"?

    Jeśli ktoś sięga po publikację Centrum Badań nad Zagładą Żydów (IFiS PAN) natknie się na trzy publikacje co do tego tematu: J. Leociak "Co widać z murów Festung Warschau" J. Grabowski "Na marginesie Festung Warschau" E. Janicka "O nowe kategorie opisu. W odpowiedzi Janowi Grabowskiemu". /"Zagłada Żydów. Studia i Materiały", nr 8, Warszawa 2012/ Co ciekawe autorka nie odniosła się do faktów opisanych przez Grabowskiego, odniosła się jedynie do swej narracji. Zatem nie wiemy skąd myśl, że kapliczki na pewnej części Warszawy są związane z likwidacją getta. I skąd autorka wie, że owe kapliczki powstały w podzięce za likwidację Żydów, a nie w ich intencji (: obrony). Autorka wysnuwa wątek homoseksualny z fragmentu opisu "Zośki": "nauczył się gotować i chętnie gospodarował w kuchni, ale jeszcze bardziej niż gotowanie interesowało go przyrządzanie różnych wyrobów cukierniczych". Wychodzi na to, że secesjonista jest nie tylko jezuitą, ale i homoseksualistą - bo wykazuje zainteresowanie kuchnią i słodkimi wypiekami. Nie wiedzieć czemu pani Janicka nie odniosła się do informacji, że "Biuletyn Informacyjny" był oskarżany o tendencje wspierania "międzynarodowego żydostwa", i znane są przypadki, kiedy to oddziały AK odmawiały z tergo powodu dystrybucji pisma... dodajmy - redagowanego przez Kamińskiego. "
  13. Ogień

    Według jakiego słownika?
  14. Że w Rzeszy sytuacja Żydów w 1943 r. była tragiczna, nie trzeba pisać. Atoli mam pytanie: czy możliwym było skazanie Niemca za zabicie Żyda w tamtych latach, przed sądem niemieckim?
  15. Gdyby nie było Jezusa...

    A mnie ciekawi dalej fraza: "przepisy Fo" - można szerzej?
  16. generał Andrzej Foks

    To proszę podać jaki wynik był tego wypadu, wykazy; w necie; osób pochowanych nie wskazują na taką osobę. Co do samego "generała" proszę spróbować uderzyć do bavarsky.
  17. Nasze matki, nasi ojcowie

    Kto był producentem filmu i w ilu sieciach - go widziano?
  18. Czy pomoc unijna naprawdę pomaga ?

    Na co Grecy wydawali pieniądze z Unii?
  19. Co zawdzięczamy wydarzeniom Sierpnia '80?

    Baa... ja proszę na wskazanie na czym polega: planowana gospodarka państwa a czym się różni od rynkowej gospodarki planowej? To gdzie: rynkowość, a gdzie planowość?
  20. Nasze matki, nasi ojcowie

    Ja widzę to inaczej... nie wierzę by Albinos się nie znał - to raz. Dwa - zgadzam się ze stwierdzeniem, że głównym odbiorcą filmu mieli być, jak to dobrze określono: "nakręcony przez pewnych Niemców, aby zrobić dobrze pewnym Niemcom". Atoli prof. Eisler się myli, albowiem odbiorcami filmu będzie wielu, choćby Polacy. My się oburzymy na wizerunek AK i wizerunek samych Niemców. Co pomyślą wszelkiej proweniencji odbiorcy w kolejnych krajach? Choćby w takich, gdzie osoby wykształcone miały problemy z identyfikacją: kim był Hitler. Oczywiście prof. Szarota ma rację, niemieccy historycy odnieśli się krytycznie, pytanie: i co z tego? Jak szeroka opinia usłyszy głos owych historyków niemieckich, a jak szeroka obejrzy film? Który głos będzie bardziej słyszalny? Ja po obejrzeniu filmu odnoszę takie wrażenie: - u szczytu zdobyczy terytorialnych wszyscy Niemcy powątpiewali w zwycięstwo i w nazizm - AK głównie zajmowała się działaniami w zakresie swych fobii antysemickich - prawie wszyscy w Armii Niemieckiej nie byli nazistami - to byli zagubieni chłopcy ... .... Nie zgadzam się by państwo demokratyczne nie miało możliwości wskazywania celów polityki historycznej i by nie propagowała pewnej wizji. Inna sprawa jak może być sprawne i przekonywujące w tym zakresie. Państwo demokratyczne, jedynie nie powinno zamykać "głosu" - tym co mają inną wizję dziejów. Oczywiście możemy się zgodzić: demokracja to wiele głosów: zatem polski obóz Auschwitz, Polska stała się miejscem kaźnie Żydów bo aktywnie współpracowali z Niemcami... Mnie się jednak zdaje, że to nie jest pełen obraz II wojny światowej... ale ja się nie znam. Zatem, uważam, że film powinien pojawić się w naszej telewizji publicznej i powinny się w tym zakresie odbywać dyskusje. Tylko nie wiem, czy wszyscy zdają sobie sprawę, jaki to świat powstałby - gdyby, ci niewinni chłopcy z Wehrmachtu wygrali? Czy po obejrzeniu takiego filmu w Kanadzie, Singapurze, Paryżu, Rzymie - nie powstanie myśl o żałowaniu tych chłopców z armii niemieckiej, a zapomnienie o ich ofiarach?
  21. Tadeusz Wiwatowski "Olszyna"

    A ja mam nadzieję, że wpisy pojawią się po owym liście. Dawno nie widziałem tak wnikliwej kwerendy, jeśli nie liczyć forumowego dyskursu o Ciepielowie.
  22. Tadeusz Wiwatowski "Olszyna"

    Na Manteuffela się cieszę (bo lubię i cenię), zatem nawet nie będę szukał odpowiedzi i poczekam sobie - na ciekawostkę. I mam pytanie, kiedyś wyniknął chyba jakiś wątek dzieciństwa i początków, czy Albinos miał możliwość przeprowadzić kwerendę w odpowiednich parafiach dzieci, jak i parafiach rodziców?
  23. Konstytucja 3 maja

    Ja to widzę tak: na elektora wyznaczono księcia Saksonii (dla uproszczenia pomijam kwestię Sachsen-Wittenberg). W innych przypadkach nie było mowy o księciu. Stąd rację ma Capricornus, kiedy powiadano wtedy książę elektor - można mieć było na myśli tylko jednego elektora i księcia (w uproszczonej formie: saskiego). Co nie oznacza, że inni elektorzy przy swej tytulaturze nie mieli prawa do tytułu księcia. Użytkownik jancet wskazuje na króla Czech i słusznie, choć zdajemy sobie sprawę, że król mógł być i księciem zarazem pewnych krain.
  24. Skoro prosisz o pomoc w napisaniu pracy, łatwo zauważyć, że istnieje odpowiedni dział na Forum o nazwie "Pomoc (zadania, prace domowe, wypracowania)". Zawsze warto napisać na jakim poziomie jest to zaliczenie i w jakich językach wchodzi w grę ew. literatura.
  25. Konstytucja 3 maja

    W jednym przypadku być musiał, mowa tu o elektorze, o tej linii rodu mowa w Konstytucji. Przypomnę, że rzecz nie dotyczy ustroju władzy w Rzeszy, czy: jakie tytuły przynależne są władcom poszczególnych krajów, a tylko jednego kraju.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.