-
Zawartość
26,675 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez secesjonista
-
Warto zajrzeć do: M. Alloula "The Colonial Harem" W. Pałubicki "Instytucja haremów w tradycjach orientu", "Przegląd Orientalistyczny", 1988, nr 2 (146) - choć ten traktuje głównie o czasach starożytnych
-
"Pro-kubański" nie odnosi się do inicjatorów, a do postawy Coarda. "Secesjonista nie jest sobie w stanie wyobrazić wytworu Hollywoodu z ewidentnym politycznym przesłaniem?" secesjonista pomimo swych ograniczeń - jest w stanie to uczynić.
-
Pamiętać jednak trzeba, że w zasadzie to nie był jednorożec, a wielorożec, innymi słowy równie często miał jeden, jak trzy rogi. Jak najbardziej - za faktyczne, choć wówczas niezbyt rozpisywano się trawieniu i wydalaniu, za to trochę miejsca poświęcono wspomnianym kościom (astargal), choć różniono się co do ich barwy: od cynobru do czerni. Wspominano też o urządzanych walkach jednorożców na dworze króla Prazjów. Tylko: "zda się", jako że starożytni powszechnie przypisywali cudowne właściwości rogom jednorożców. Ktezjasz pisał o pucharach wyrabianych z rogu, miały mieć tę własność, że zapobiegały epilepsji, czy innego rodzaju konwulsjom. Picie z takiego naczynia uodporniało na wszelkie trucizny, zarówno zażyte przed, jak i po. Wedle Filostrata picie z rogu uodporniało na ogień i ból, podobnie Elian powiada, że róg daje odporność na wszelkie choroby, a człowiek zatruty po wypiciu z roku: zwymiotuje i ozdrowieje. Nie: "ja uznałem", a: Filostrat tak stwierdził, wedle niego nie latały jak ptaki, a - szybowały. Temat o jednorożcach, zatem krótko... w zasadzie to jednak jako przyrodniczą, jego występowanie umiejscawiano w konkretnym miejscu Indii: w pobliżu terenów Arimaspów (za Aristeasem z Prokonnezu). Elian zauważa, że o ile u Baktriów powszechne było mniemanie, że gryfy budują gniazda że złota, to praktyczniejsi Indusi uważali, ze dla gryfów złoto nie ma znaczenia, a jedynie bronią swych terytoriów z obawy o pisklęta.
-
W okresie kiedy komunizm wydawał się piękną ideą, która już zaraz miała uszczęśliwić wszystkie narody upowszechnił się obyczaj nadawania nader dziwnych (w ujęciu tradycyjnym) imion: od "Lenina/y" do pierwiastków z tablicy Mendelejewa. Atoli wraz z upadkiem ZSRR, nurt ten nie przeminął, a nawet się rozwinął. Odnotujmy zatem personalia pewnego Irańczyka: FM-2030.
-
Ubiór mieszkańców I Rzeczpospolitej
secesjonista odpowiedział Pancerny → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
"Szacowna Rada, widząc wśród mieszkańców miasta niebezpieczne skłonności do rozpusty, zapowiadające nieuchronny upadek moralności, zarządziła, jaki ubiór przystoi poszczególnym stanom" Takiż akt z 1540 r. wydała gdańska rada. Niezwykłą pozycją jest zbiór ubiorów gdańskich kobiet autorstwa Antona Möllera tzw. "Księga ubiorów gdańskich", wydany w lipcu 1601 r. w oficynie Jakuba Rhode pod tytułem "Omnium statuum foemini sexus ornatus, et usitati habitus Gedanenses, ad oculos positi et divulgati ab Antonio Mollero ibidem pictore. Der Dantzger frawen und jungfrawen gebreuchliche Zierheit und Tracht/ so itziger zeit zu sehen/ Durch Antonium Mollern/ Malern daselbst in abconterseyung gestelt". Co uznawano za kobiece zbytki poznać możemy z pochodzącej około 1600 r. pracy: http://www.pbi.edu.pl - "Piotra Zbylitowskiego przygana wymyślnym strojom białogłowskim" Z literatury można dodać: I. Rembowska "Ubiory bogatych mieszczan gdańskich w XVII i XVIII wieku na podstawie przepisów przeciwko zbytkowi i spisów testamentowych "Zeszyty naukowe wydziału humanistycznego Uniwersytetu Gdańskiego", Historia, nr. 10, 1980 E. Iwanoyko "Donna di Posnania, Strój mieszczki poznańskiej z 1590", "Studia i materiały do dziejów Wielkopolski i Pomorza", t. 4, z. 1, 1960 M. Mielnik "Stateczne matrony i cnotliwe panny, czyli Księga ubiorów gdańskich Antona Möllera w kontekście europejskiej tradycji Trachtenbüchern", "Quart", nr 3 (9), 2008 -
To w zasadzie już czasy po tej epoce, bo lata 1462-1464, oto papież Pius II pochwalił pewną personę za to, że ta okłamała go ( )... o co chodziło papieżowi?
-
Paepstin (Papieżyca)
secesjonista odpowiedział Narya → temat → Katalog filmów i seriali historycznych
To jakby co, pomimo tego kultu - doszło. -
Tylko to nie objaśnia tego dlaczego np. nie słoń czy tygrys? No i pierwszy znany nam opis gryfa z lwa ma niewiele, w zasadzie to głównie nogi, a wielkości był wilka. Znowuż gryf u Filostrata niewiele ma z orła, raczej więcej z nietoperza (smoka?) - jego skrzydła to czerwonawe błony, powalające mu szybować, choć już nie latać aktywnie. Mógłby... tylko od zwyrodnienia, które bardziej przypomina guzy, do imponującego rogu to droga trochę daleka. Co do konkretów, to nie wiem czemu Furiuszu upierasz się przy koniu, kiedy jak się zdaje jest to późniejsza interpretacja. Pierwszym piszącym o jednorożcach był Ktezjasz z Knidos, który miał być lekarzem na dworze Achemenidów, u Artakserksesa II. Opis zamieścił w dziele pt. "Indika", który znamy jedynie z drugiej ręki za sprawą Focjusza. Jego jednorożec to dzikie osły, a wyróżniać je miało (prócz oczywiście rogu i fantastycznego ubarwienia), że jako jedyne spośród jednokopytnych mają kości pęcinowe i żółć w wątrobie. Późniejsze wzmianki u starożytnych o jednorożcach to w zasadzie powtórki z Ktezjasza plus autorskie dodatki. Arystoteles (jak to on) dał wywód logiczny dlaczego parzystokopytne mają dwa rogi, a dlaczego jednorożec - jeden. U Pliniusza nie pojawia się nic poza tym co w "Indica", Filostrat precyzuje geograficzne występowanie zwierzęcia, wskazując na region nad Hyphasis, u Klaudiusza Eliana pojawiają się kolejne całkiem już fantastyczne dodatki jak choćby złote pierścienie mające rosnąć na rzeczonym rogu. Wszystkie te relacje w zasadzie podają ten sam pokrój, odmienny wygląd podaje historyk Megastenes, który miał być ambasadorem Seleukosa I w Indiach, i który napisał własny opis kraju, w którym przyszło mu przebywać. Jego "Indica" również się nie zachowała, jej treść znamy jedynie stąd, że inni powoływali się na jego zapiski. U Pliniusza w opisie przeczytać możemy o głowie jelenia, ogonie jak u świni, nogach słonia, ciało jak u konia, u Strabona mamy również głowę jelenia. W opisie Eliana mamy informacje całkiem konkretne, powiada on że jednorożce (a ściślej, jak je nazywa: kartazonos) bywają agresywne względem przedstawicieli swego gatunku, a zwłaszcza względem samców, ale łagodnieją w rui. U dwóch autorów pojawia się informacja, że zwierze wydaje przed atakiem donośny głos. Pierwszy wizerunek jednorożca znamy z anonimowego, swego rodzaju bestiariusza, czy encyklopedii pt. "Physiologus", który; jak na ogół się przyjmuje; miał powstać w Aleksandrii, w pierwszych wiekach po Chrystusie. Tam też dopiero, jako niezbędny element udanego polowania pojawia się dziewica. Być może jest to echo zapisków Eliana o łagodniejącym jednorożcu przy samicy? Wydaje się, że mamy tu obraz nosorożca przemieszany z dzikimi osłami i ew. jakąś antylopą. O Ktezjaszu i jego dziele: K. Głombiowski "Ktezjasz z Knidos. Grecki historyk perskiej monarchii Achemenidów" Ciekawe tropy w: A. Mayor "The First Fossil Hunters. Paleontology in Greek and Roman Times"
-
"In the fourth century BC, the Greek physician Ctesias recorded the supposed existence in India of a wonderful creature resembling a white ass with blue eyes, and a dark red head whose brow bore an 18-inch-long horn with a pure-white base, jet-black stem, and crimson itp. This variety of unicorn was probably derived from reports of the onager or Asian wild ass Equus hemionus onager, combined with distorted accounts of the single-horned great Indian rhinoceros unicornis. Very different was the white, antelope-like version with cloven hooves supposedly spied at Mecca in 1503 by traveler Vertomannus; this was certainly the Arabian oryx (Oryx leucoryx), which possesses a pair of long straight horns, and closely resembles a unicorn when observed in profile. Reports of Tibetian unicorns were also based upon an antelope, the chiru Panthalops hodgsoni; and Nepal's equvalents were domestic rams whose horns had been artyficially fused into a single, centrally sited horn". /K. Shuker "The Beasts That Hide from Man: Seeking the World's Last Undiscovered Animals", New York 2003, s. 199-200/
-
Identyfikacja osób na zdjęciu - Sikorski i Książę Jerzy
secesjonista odpowiedział mstarzynski → temat → Biografie
Wykonano prawdopodobnie w bazie naszej Marynarki w Szkocji, dokładnie 18 listopada, Sikorski przybył tam celem odznaczenia polskich żołnierzy. -
"Oto Huta Batory, jak miłosny list - wysyła ponad Wisłę - czystą, jasną blachę, Huta Bankowa - kątowniki, Huta Łabędy - uniwersale, Huta Zawiercie - płaskowniki, Stalowa Wola - stal" /T. Kubiak "Rzecz o Trasie W-Z"/ W 1949 r. na Krajowej Partyjnej Naradzie Architektów podjęto rezolucję względem tego co należy uczynić by urzeczywistnić "realizację architektury socjalistycznej": "Podniesienie poziomu ideologicznego architektów - członków Partii przez systematyczne pogłębianie marksizmu-leninizmu i zasad estetyki marksistowskiej. Ogarnięcie tą akcją architektów bezpartyjnych przez SARP (...) Szerzenie wiedzy o architekturze urbanistyce radzieckiej". /"O polską architekturę socjalistyczną. Materiały z KPNA odbytej w dniu 20-21 IV 1949 roku w Warszawie", Warszawa 1950, s. 215-216/ Zna ktoś bliżej założenia estetyki marksistowskiej? Socrealizm dopadł nawet... Kopciuszka, w filmie Grigorija Aleksandrowa pt. "Jasna Droga" z 1940 r., Tania Morozowa śpiewa taką oto piosenkę: Wiejska dziewczyna Żyła na posłudze Wciąż w sadzy, sadzę nawet Miała na nosie Nie siwa czarodziejka Dawała mi rady I nie młoda wróżka Lecz towarzyszka w średnim wieku Pokrzepiła, podpowiedziała Jak odnaleźć swoją drogę Kopciuszek zaczął kroczyć Po szerokiej drodze I wzorowo pracował Jak uczył Stachanow I Kalinin osobiście Wręczył Kopciuszkowi order Bajkę rozproszy jawa I staje się coraz bledszy Sen starych bajek Wobec jawy naszych dni. Z literatury dodać można: P. Fast "Realizm socjalistyczny w literaturze rosyjskiej. Doktryna, poetyka, konteksty" W. Tomasik "Inżynieria dusz. Literatura realizmu socjalistycznego w planie propagandy monumentalnej" K. Nawratek "Ideologie w przestrzeni. Próba demistyfikacji" P. Zwierzchowski "Zapomniani bohaterowie. O bohaterach filmowych polskiego socrealizmu" tegoż, "Pęknięty monolit. Konteksty polskiego kina socrealistycznego" tegoż, "Spektakl i ideologia. Szkice o filmowych wyobrażeniach śmierci heroicznej" W. Papierny "Kul'tura Dwa" "Zbudować Warszawę piękną... O nowy krajobraz stolicy (1944-1956)" prac. zbiorowa J. Sadowski "Między Pałacem Rad i Pałacem Kultury. Studium kultury totalitarnej" tegoż, "Rewolucja i kontrrewolucja obyczajów. Rodzina, prokreacja i przestrzeń życia w rosyjskim dyskursie utopijnym lat 20. i 30. XX wieku" R. Imos "Wiara człowieka radzieckiego" F. Thom "Drewniany język" "Pałac Kultury i Nauki. Między ideologią i masową wyobraźnią" red. Z. Głębocka, J. Sadowski "Nowocześni a socrealizm" red. M. Świeca, J. Chrobak "Pałac Kultury i Nauki w socjologicznym kalejdoskopie" red. K. Iwińska, A. Wyka "Socrealizm. Fabuły - komunikaty - ikony" red. M. Piechota, K. Stępnik A. Leinwand "Sztuka w służbie utopii. O funkcjach politycznych i propagandowych sztuk plastycznych w Rosji Radzieckiej lat 1917-1922" Z. Łapiński, W. Tomasik "Słownik realizmu socjalistycznego" M. Głowiński "Rytuał i demagogia. Trzynaście szkiców i sztuce zdegenerowanej" I. Grzesiuk-Olszewska "Polska rzeźba pomnikowa w latach 1945-95" Z literatury epoki: D. Bieńkowska "Zasady urbanistyki socjalistycznej" "Budowa PKiN" red. L. Fomenko, J. Jasiuk, A. Wiślicki A. Bogusz i in. "Budowa PKiN" J. Janicki "O Pałacu Kultury i Nauki im. J. Stalina" J. Sigalin "Warszawa 1944-1980. Z archiwum architekta" E. Goldzamt "Architektura zespołów śródmiejskich i problemy dziedzictwa" tegoż, "Wieżowce radzieckie" J. Dąbrowski "Podniebny pomnik przyjaźni" tegoż, "Pałac Kultury i Nauki"
-
Polska literatura, polscy pisarze
secesjonista odpowiedział Don Pedrosso → temat → Literatura, sztuka i kultura
"Nikt nic nie zarabia, każdy chce coś sprzedawać, założyć sklep, handlować" 23 listopada 1939 r. Taki zapis można odnaleźć w dzienniku Zofii Nałkowskiej, i dobrze oddaje sytuację literatów. Sama autorka "Granicy" utrzymywała się z prowadzenia sklepu z tytoniem (o podobną koncesję bezskutecznie starała się Maria Dąbrowska). Pisarze wcześniej utrzymywali się głównie z wierszówek i procentu z tego co udało im się wydać. W nowej rzeczywistości możliwość pisania do gazet zmalała praktycznie do zera - jeśli nie chciano się narazić na zarzut kolaboracji. A znowuż prasa konspiracyjna nie była zbyt zasobna w gotówkę, w konkursie literackim "Kultury Jutra" z 1943 r. pierwsza nagroda wynosiła 700 zł, a drugie - po 200 zł. Niewiele można było zarobić na wydawaniu w podziemnych wydawnictwach, zważywszy na niskie nakłady i niską cenę, antologia poetycka "Duch wolny w pieśni" kosztował raptem 5 zł, "Anegdota i dowcip wojenny" tylko 3 zł. "Wiersze wybrane" Krzysztofa Baczyńskiego (1942, jako Jan Bugaj) wyszedł w nakładzie 100 egzemplarzy, tomiki Tadeusza Gajcego (jako Karol Topornicki) "Grom powszedni" z 1944 r. - 400 egzemplarzy, a poemat "Widma" z 1943 r. - 250 sztuk, tomik Zdzisława Stroińskiego (1943, jako Marek Chmura) zatytułowany "Okno" - 125 szt. Większe nakłady osiągały na ogół antologie, zwłaszcza te wydawane przez BIP, opatrzone znakiem KOPR-u (Komisja Propagandy), "Duch wolny w pieśni" z 1942 r. ukazał się w nakładzie około 1-1,5 tysiąca, po konkursie na wspomnienia wrześniowe wydano w 1942 r. "Warszawę w ogniu" - 2 tys.egzemplarzy, zeszyty pt. "Werble Wolności", w których zamieszczano ówczesną poezję okolicznościową, wychodziły w nakładzie 3 tys.egzemplarzy. Pisarze mieli możliwość wypowiedzenia się na łamach prasy konspiracyjnej, pośród których były i tytuły wyłącznie poświęcone kwestiom kultury. Wymienić można "Miesięcznik Literacki" (związany z katolicką Unią Artura Górskiego), na łamach którego spotkać można było teksty: Jerzego Brauna, Tadeusza Kudlińskiego, Kazimierza Wykę, Jerzego Turowicza, Juliusza Kydryńskiego, dawnych "autentystów": Józefa Frasika, Jana Ożoga. W Krakowie wychodziła "Watra", z inicjatywy Tadeusza Jęczalika i Adama Włodka wydawano serię (Biblioteka Poetycka Krakowa) składającą się z przeszło dwudziestu tomików wierszy poetów krakowskich. W maju 1944 r. zaczęło wychodzić jedyne pismo (miesięcznik) w całości poświęcone wyłącznie pisarzom chłopskim z Lubelszczyzny - "Wieś Tworząca", z inicjatywy Nikodema Kłosowskiego powstaje Dom Prasy Ludowej, w Wiśniewie pod Siedlcami działa Spółdzielnia Wydawnicza "Płomienie", wspomniany miesięcznik zainicjował powstanie Instytut Oświaty i Kultury Wsi. Wymienić można pisma: "Kultura Jutra" prowadzone przez "unionistów" Jerzego Brauna i Jerzego Zagórskiego; "Przegląd Spraw Kulturalnych" wydawany przez Delegaturę; "Nurt" którym rządził jako redaktor Wilam Horzyca (zastąpił na tym stanowisku Ferdynanda Goetla), na łamach którego ukazywały się utwory Władysława Broniewskiego, Aleksandra Wata, Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej; "Sztuka i Naród" która mogła się poszczycić swoistym rekordem - szesnaście numerów wydawanych bez przerwy (od kwietnia 1942 r. do lipca 1944 r.); "Droga" wydawana z inicjatywy Ewy Pohoskiej, gdzie redaktorem był Stanisław Marczak, na lamach tego pisma zadebiutował Jan Józef Szczepański ("Pamiętnik wojenny"); "Dźwigary" (wcześniej "Kuźnia") gdzie główną postacią był Roman Mularczyk (znany nam bardziej pod pseudonimem Roman Bratny); "Płomień", "Przełom", "Lewą Marsz", "Literatura Walcząca"... Podczas okupacji wydano w sumie około dwudziestu tytułów, pierwszą była "Antologia wierszy współczesnych" z 1941 r., antydatowana na 1937 r., gdzie jako autor widniał Narcyz Kwiatek, w rzeczywistości byli to Jan Janiczek i Stanisław Miłaszewski. Pierwszą pomoc materialną zorganizowano jeszcze na bazie funduszy byłego Związku Zawodowego Pisarzy Polskich, potem doszły zasiłki zorganizowane przez różne agendy Państwa Podziemnego, pośród których najistotniejszym był stworzony przy Rządzie RP na Uchodźstwie Fundusz Kultury Naukowej. W kartotekach FKN znajdowało się około trzech tysięcy ludzi kultury, spośród których 600 otrzymywało stałą pomoc; na pomoc krajową FKN wydał np. w 1944 r. - 30 tys. funtów, w roku następnym 10 tysięcy funtów. Kwestia litewskiego paszportu wcale nie jest tak oczywista, ale mniejsza o to. Pracował jako woźny w Bibliotece Uniwersyteckiej, miał też i inne zajęcia - był agentem literackim Władysława Ryńcy. Ryńca, który miał wówczas dużą firmę transportową, prowadził podobną działalność co wspomniany Mitzner, pośród dwudziestu jeden zachowanych umów jakie zawarł Ryńca pojawiają się takie nazwiska jak: Stefan Kisielewski, Zofia Nałkowska, Leopold Buczkowski, Kazimierz Wyka, Stanisław Dygat, Jarosław Iwaszkiewicz. Wspomniana wcześniej Unia poprzez utworzony Instytut Wydawniczy również zajmowała się skupywaniem rękopisów, w jej archiwum znalazły się np.: maszynopis pamiętników Stefana Jaracza, rozdziały późniejszej "Kraty" Poli Gojawiczyńskiej. Na ile pomocne mogły być te zaliczki Mitznera czy Ryńcy? Dla przykładu: Krzysztof Baczyński podpisał umowę z Mitznerem na tomik wierszy "Śpiew z pożogi", ta opiewała na 5 000 złotych (odbiór pokwitowano 1 września 1943 r.). W tym czasie Polak - pracownik umysłowy zarabiał w GG około 140,50 zł, a Niemiec 1200 zł. Przy uwzględnieniu cen czarnorynkowych suma taka pozwalała utrzymać się przez około sześć miesięcy. Chyba raczej szlifował, skoro w tym czasie przełożył "The Waste Land" T.S. Eliota, na tyle dobrze, że miłoszowa: "Ziemia jałowa" upowszechniła się na trwałe. Pisać rzeczywiście pisał, wydany po wojnie zbiór "Ocalenie" składał się z utworów czasu okupacji. Natomiast wspomniane "Wiersze" z 1940 r. nie są dobrym przykładem na to, że Miłosz wówczas pisał, a to z tej racji, że zbiór ów w całości składał się z tekstów... przedwojennych. -
Mordwini w armii mongolskiej
secesjonista odpowiedział Nierozpoznany → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
A ja - oryginał. Co z niego można wysnuć? -
Mordwini w armii mongolskiej
secesjonista odpowiedział Nierozpoznany → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
W zasadzie to Nierozpoznany niczego nie zacytował (a jedynie przytoczy bardzo ogólną informację), a o dosłowności nie wspomnę. Z tekstu franciszkanina wcale nie wynika by nie mogła być to akurat bitwa pod Legnicą. W rozdziale "De regione Sartach, et de gentibus illius" powiada: "Regio ista vltra Tanaim est pulcherrima, habens flumina et syluas aquilonem. Sunt syluæ maximæ, quas inhabitant duo genera hominum: Moxel scilicet, qui sunt sine lege, puri pagani. Ciuitatem non habent sed casulas in syluis. Dominus eorum et magna pars eorum fuerunt interfecti in Alemania. Tartari enim dux erant eos ad introitum Alemaniæ. Vnde ipsi multum commendant Alemanos, sperantes quod adhuc liberabuntur per eos à seruitute Tartarorum". -
Bruno wyciąga polityczno-militarne wnioski z hollywoodzkiego filmu, o tempora... Bruno zapomniał dodać kilka szczegółów: - kraj był w stanie wewnętrznego konfliktu, w wyniku zamachu stanu (pro-kubańskiego) Bernarda Coarda - Amerykanie podejrzliwie patrzyli na nowo budowane lotnisko, czy aby nie będzie służyć jako tranzyt Rosjanom - obawiano się o los przebywających tam Amerykanów, prócz 400 Amerykanów przebywających na wyspie z różnych powodów, głównie chodziło o przeszło dwustu studentów Uniwersytetu św. Jerzego. Szerzej o konflikcie: R.H. Cole "Operation Urgent Fury. The Planning and Execution of Joint Operations in Grenada12 October - 2 November 1983" - o kwestiach militarnych i politycznych A. Bendrat "The dispute as a political spectacle: a rhetorical actio during the Cold War", "Forum Artis Rhetoricae", nr 2, 2013 - krytycznie o tworzonym przez administrację obrazie medialnym tego konfliktu
-
Ciekawe... nie słyszałem nigdy o przymusowym poborze na reporterów, zatem nie wiem o czym ma świadczyć wzmianka o pójściu na ochotnika. Dość powszechnie uznaje się, że koflikt wietnamski był pierwszym, podczas którego nie obowiązywała oficjalna cenzura władz wojskowych. Przedstawiciele mediów przestrzegać musieli jedynie zakazu informacji z 15 kategorii, typu: ruchy wojsk, liczba poległych itp. W Wietnamie spośród 464 przedstawicieli mediów (w tej liczbie są pracownicy techniczni, a nawet rodziny dziennikarzy) 30 zginęło, a 23 uznano za zaginionych. Ciekawe jaki byłby obraz konfliktu gdyby MAVC zastosowało bardziej surową cenzurę? Szerzej o mediach w Wietnamie: L. Ryżewski "Obraz komunistycznej ofensywy w amerykańskich mediach", "Studia Medioznawcze", 2009, nr 1 M. Hudson, J. Stainer "War and the Media" G. S. Jowett, V. O`Donnell "Propaganda and Persuasion"
-
Trochę zapomniany przy nowszych produktach: arak, gdzie jeszcze się go pija? I czy wszędzie (jak na dalekim wschodzie) dodaje się mleka?
-
Związki frazeologiczne a historia
secesjonista odpowiedział nazaa → temat → Nauki pomocnicze historii
Ponoć bielizna: odzież wewnętrzna, źródło swe ma w wiewiórczych brzuszkach (białych) którymi podbijano wewnętrzne części odzieży. Co do podbijania bębenka - dawniejszymi czasy służyło to płoszeniu ptactwa przy polowaniu z sokołami, czy innymi ptakami drapieżnymi. Z innej beczki, całe życie człek się uczy... Złota Orda, Biała Orda - te określenia wydawały mi się jasne: chodziło o kolory (nieistotne czego), a tu secesjonista potknął się. Co kryje się zatem w Złotej Ordzie? -
Laptop vs PC - co wybieracie?
secesjonista odpowiedział Gnome → temat → Akademie im. Jana Czochralskiego
W zasadzie to PC baterię jednak mo: odpowiada ona za podtrzymywanie napięcia w BIOS (a ściślej CMOS) i pracę zegara systemowego. -
Generalne Gubernatorstwo Korei
secesjonista odpowiedział ArekII → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Nazwa faktycznie nic nie ma wspólnego z niemieckim tworem na naszych ziemiach, dodatkowo umocowana jest w japońskiej tradycji. Dodać warto, że po części odpowiedzialność za otwarcie drogi dla Japonii do Korei spada na USA, ze względu na traktat tzw. Porozumienie Taft-Katsura. Co do rzeczywistości to trzeba wyróżnić różne okresy, inaczej było w czasie intensywnych prób japonizacji za Terauchi Masatake, a trochę inne warunki stwarzali kolejni gubernatorzy np. w okresie tzw. rządów kulturalnych, to co premier Japonii Hara Kei nazywał Nissen yuwa (harmonia). Czegoś takiego jak Pawiak nie było, choć represje czasami pochłaniały wiele ofiar (vide: bunt studentów). Polityka japońska była nastawiona na stworzenie nowej tożsamości narodowej. W konsekwencji szereg poczynań japońskich przyniosło pozytywny efekt dla narodu koreańskiego, pomimo, że intencje nie były "czyste". Do pozytywów zaliczyć należy rozwój szkolnictwa - choć Japończycy oczywiście preferowali dla Koreańczyków kierunek zawodowy. Otworzono szerzej japońskie uniwersytety dla koreańskiej młodzieży,oczywiście mając nadzieję, że przesiąkną kulturą japońską przez co staną się forpocztą wzmacniającą japońskie wpływy. Poprawiono szereg aspektów w opiece zdrowotnej, warto sprawdzić jak zmieniała się średnia życia i przeżywalność noworodków. Do dziś toczy się spór, czy faktycznie bilans handlowy obu krajów był, aż tak niekorzystny jak wcześniej to przedstawiano. Pamiętać trzeba, że szereg intelektualistów (nie mylić z kolaborantami) upatrywało w Japonii kraj dzięki któremu Korea miała przejść od dawnego porządku do nowoczesności. Prekursorem tego typu myślenia na polu literatury był Yi Injik, który zapoczątkował nurt shinsosol. Co do literatury tego okresu można zajrzeć do książki Kanadyjczyka Fredericka Arthura MsKenzie pt. "Korea's fight for freedom". -
W XIX wieku niezwykłą popularnością cieszyły się klejnoty: brosze, pierścionki, zawieszki z przedstawieniem oka (czy para oczu), nazywane były "okiem miłości". Oko często obramowane było chmurami (miłość strzeże nas nawet po śmieci innej osoby), na broszach do oka doczepiano czasami brylantową łezkę. Właśnie taki przedmiot (malowany emalią na miedzi, oprawione w złotą bransoletę) zaprezentowano na wystawie wspomnianego Towarzystwa, "oczy księżnej..." córki Franciszki Krasińskiej i księcia kurlandzkiego Karola Krystiana Wettyna. Tu przykład: O tego typu biżuterii szerzej: G. Redington-Dawes, O. Collins "Georgian Jewellery 1714-1830" E. Letkiewicz "Symbolika klejnotów miłości, przyjaźni i braterstwa", "Annales UMCS", V. IX, Sectio L, 2011 O samej wystawie: "Pamiętnik wystawy miniatur" 1912 I trochę fantastyki dalekowschodniej... ruszająca w 1824 r. z Wysp Andamańskich brytyjska armada zajęła (bez walki) Rangun rozpoczynając kampanię przeciw królestwu birmańskiemu. Pomimo szeregu przegranych, władca Birmy zasiadający na tronie w nowej stolicy w Avie (przeniesionej tam z Amaprapury) - król Bagyidaw (Sagaing Min) snuł własne plany... oprócz wytępienia heretyków buddyjskich w ówczesnych Indiach, król rozważał, ni mniej ni więcej, a projekt inwazji na Albion i osadzenie na tamtejszym tronie posłusznego mu nominata. /za: B. Góralczyk "Brytyjczycy wkraczają do Birmy (historia trzech inwazji)", "Azja-Pacyfik", T. XIII, 2010/
-
Przepraszam bardzo, a czy jancet nie zauważył, że jest wypowiedź będąca nawiązaniem do stwierdzenia: "Tyle, że po 9/11 porwania samolotów komunikacyjnych w jakimkolwiek celu w zasadzie wygasły (...) Tak też się stało z porwaniami samolotów - w zasadzie już się ich nie spotyka". Widzi gdzieś w niej jancet stwierdzenia o "pociskach zapalających"?
-
Po uwolnieniu Kościuszki, w przeddzień jego wyjazdu do Sztokholmu car zaprosił Kościuszkę na pożegnalną audiencję do Pałacu Zimowego. Naczelnika wwieziono z racji choroby na specjalnym fotelu na kółkach (służył kiedyś Katarzynie II), a wystąpił w mundurze generała wojsk amerykańskich. Maria Fiodorowna miała go poprosić o podarowanie jego chłopskiej sukmany. Czy sukmana w naszym krakowskim muzeum rzeczywiście jest tą oryginalną?
-
Niekoniecznie "na raz"... Algierczycy widać o tym nie wiedzieli i rok później (; po WTC) porwali samolot Air France. No i Etiopczycy też o tym zapomnieli i trzy lata później porwali Boeinga 767 linii Ethiopian Airlines.
-
W sierpniu 1948 odbyła się sławna sesja Wszechzwiązkowej Akademii Nauk Gospodarstwa Wiejskiego im. Lenina, na której swój referat wygłosił Łysenko. Krytyce poddano nauki tzw. "mendelizmu-weismanizmu-morganizmu", które okazały się burżuazyjnymi; a jej przedstawiciele okazali się anty-ludowi i przynoszący szkodę narodowi radzieckiemu. Głównym celem oskarżeń stali się I.I. Szmalhauzen (morfolog, znawca teorii ewolucji), genetycy: N.P. Dubinin i A.P. Żebrak. Choć na sesji podniosły się nieśmiałe głosy w obronie "hodowców much" zginęły jednak w ogólnym poklasku dla nowej orientacji. Wydrukowane (w 200 tys. egzemplarzy) stenogramy zostały ocenzurowane i pozbawione głosów sprzeciwu. Wkrótce słowa: "gen", "chromosom" stały się słowami niebezpiecznymi, o ile nie opatrzono ich obraźliwymi epitetami względem Morgana czy Weismana. Jak zapoczątkowane wówczas przemiany wpłynęły na naukę w ZSRR?
