Skocz do zawartości

secesjonista

Administrator
  • Zawartość

    26,675
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez secesjonista

  1. Komunikacja z redakcją

    W kwestii pewnych niedoróbek, czy opóźnień w zakresie nagród - rzecz została załatwiona polubownie ze strony Forum: grestar zgodził się wskazać pozycję książkową z danej listy, która mogłaby być jego zdaniem pewnym zadośćuczunieniem. Jak mniemam (a mniemam raczej dobrze - skoro wreszcie ja to robię) na święta otrzyma zatem pewien prezent. Acz: kwestia kontaktu z redakcją (a dokładniej - jego braku) jest podnoszona często - ale to nie moja działka.
  2. Ma jednak znaczenie... "Średnio tylko co drugi Szwajcar wkłada mundur. Coraz więcej osób korzysta z możliwości odbycia zastępczej służby wojskowej. Od kilku lat nie trzeba już podawać powodu, dla którego chciałoby się to zrobić. Szwajcaria zaczyna borykać się takimi samymi problemami, jak Izrael, który też utrzymuje armię z poboru. Z badań wynika, że do wojska trafiają głównie osoby z mniejszych miast i wsi. Dla przykładu, o ile w Appenzellu Innerrhodenie - rolniczym i najmniejszym kantonie, do wojska trafia 80 procent Szwajcarów, o tyle w Zurychu wskaźnik ten wynosi poniżej 50. Unikanie służby to domena ludzi bogatych i znanych (...) Obecnie liczą [tj. siły zbrojne] około 180 tysięcy, z czego tylko 5 procent to ochotnicy". /za: R. Czulda "Helweci ciągle w kamaszach", "PZ", nr 11 (811), listopad 2013, s. 87/
  3. Ulubiony sportowiec

    W ramach swego podejścia do ważnych spraw i bycia wzorem dla innych Federer uniknął poboru do armii... ze względu na stan zdrowia.
  4. Kwestia wynagrodzeń w Kedywie

    Z tekstu wynika, że podobne kwoty otrzymywali również w Biurze Studiów Propagandy i Nastrojów oraz Biurze Studiów Wojskowych. Niestety brak informacji czy były to pensje z dodatkami typu rodzinne, czy ekwipunkowe. W lipcu 1942 r. BSWP zatrudniano 18, a w sierpniu 21 etatowych pracowników, w kwietniu i czerwcu w BSWP pracowało 36 osób, a w lipcu 34. Co do oszacowania wysokości, to autor zapewne zgodziłby się z Albinosem: "Kwoty przeznaczone na uposażenie pracowników etatowych były niewielkie (...) Pracownicy Pionu Studialnego nie mogli sobie pozwolić na zbytnią rozrzutność. Pensje ludzi pracujących w biurach studiów Oddziału II KG ZWZ-AK pozwalały jedynie na skromne przeżycie". /tamże, s. 109-110/
  5. Ludobójstwo w Rwandzie

    i 1. Jak rozumiem porażką opinii międzynarodowej jest fakt wycofywania wojsk ONZ z obozów, albowiem zdaniem Narya to owa "opinia" wydaje tego typu rozkazy, a nie odpowiednie ciało ONZ. 2. Jak rozumiem jedynie ludzie z "Zachodu" mieli gdzieś sytuację Rwandzie, w odróżnieniu od ludzi "Wschodu" czy z krajów "trzeciego świata" (a szerzej krajów: "nie-zachodnich"), którzy to aktywnie przeciwdziałali ludobójstwu. 3. Przez kilka postów Narya tłumaczy co nie należy jego zdaniem do tematu, jak rozumiem inwestycje chińskie na Czarnym Lądzie i gazociąg - mają istotne znaczenie w kwestii konfliktu pomiędzy Hutu a Tutsi. Ciekaw jestem tylko jaki? 4. Narya tłumaczy inercję ONZ: "Jest bardzo ciężko wypracować wspólne stanowisko...", a to zależy. Bo jakoś Rada Bezpieczeństwa ONZ powołała ad hoc Międzynarodowy Trybunał Karny dla Rwandy (rezolucja nr 955 z listopada 1994 r.). A powołano go nie w oparciu o formułę traktatową, a w wywiedzionych uprawnieniach z rozdziału VII Karty Narodów, pomimo tego, że art. 41 jako żywo nic nie mówi o tego typu instytucjach. A taki dziwny tryb uzasadniano właśnie pilną koniecznością z uwagi na skalę naruszeń praw humanitarnych, oraz z obawy o zablokowanie powołania trybunałów przez niektóre państwa. Zatem nie zawsze trzeba było prowadzić długotrwałych uzgodnień stanowisk. I tak na marginesie, skoro wiemy już, że ramię militarne ONZ niezbyt jest skutecznym, bo zanim wypracują wspólne stanowisko, to już nie ma kogo chronić, to może ONZ lepiej się sprawdza, w kwestii organizacji wymiaru sprawiedliwości, który by osądził zbrodniarzy? Tu zdecydowanie jest lepiej, choć tacy sceptycy jak secesjonista kręcą nosem na koszty. Koszt działania MTK dla Jugosławii do 2010 r. przekroczyły 1 mld dolarów, budżet MTK dla Rwandy jedynie w latach 2002-2003 wydał 208 mln dolarów, a powołana w 1995 r. Truth and Reconciliation Commission w RPA, załatwiła swe sprawy mieszcząc się w kwocie 20 mln dolarów. /za: M. Komosa "Komisje prawdy. Mechanizm odpowiedzialności za naruszenie praw człowieka"/ Trudno to pozostawić bez komentarza, bo można by odnieść wrażenie, że władza ich wypuściła - bo tak chciała, a winnych nie spotkały żadne konsekwencje. Po pierwsze kwestia praktyczna - w więzieniach (1996 r.) było 120 tys. osadzonych i oskarżonych o udział w ludobójstwie, co stanowiło 2% ogółu ludności tego kraju. Rodzi się pytanie: kto miał ich sądzić, oskarżać i bronić? Okres walk przeżyło raptem: 14 prokuratorów i 39 śledczych, przeszło 2/3 sędziów zginęło bądź zbiegło z kraju. Stąd odwołano się do tradycyjnego sądownictwa. Dawniej spory rozpatrywano w ramach rozbudowanego lineażu (umuryango) na zebraniach zwanych Gacaca. Pomimo krytycznego głosu UNHCHR z 1996 r., jak i innych organizacji międzynarodowych zajmujących się prawami człowieka, przyjęto "ustawę o utworzeniu sądów Gacaca i organizacji postępowań wobec sprawców zbrodni ludobójstwa i innych zbrodni przeciwko ludzkości popełnionych pomiędzy 1 października 1990 a 31 grudnia 1994 r.". W ramach tych regulacji utworzono przeszło 12 tys lokalnych sądów, w których zasiadało 169 nieprofesjonalnych sędziów (inyangamugayo). Szerzej o kwestiach osądzenia i organizacji wymiaru sprawiedliwości: "Traditional Justice and Reconciliation after Violent Conflict. Learning from African Experience" ed. L. Huyse, M. Salter H. Cobban "Healing Nations after Genocide and War Crimes" A. Molenaar "Gacaca: Grassroots justice after Genocide. The Key to Reconciliation in Rwanda?" A. Meyerstein "Between Law and Culture Rwanda's Gacaca and Postcolonial Legality", "Law & Social Inquiry", t. 32, nr 2, 2007 P.E. Harrell "Rwanda's Gamble: Gacaca and a New Model of Transitional Justice" G.A. "Knoops "International and Internationalized Crimanal Courts: the New Face of International Peace and Security" T. Longman "Justice at the Grassroots? Gacaca Trials in Rwanda", w: "Transitional Justice in the Twenty-First Century: Beyond Truth versus Justice" ed. N. Roht-Arriaza, J. Mariezcurrena G. Gahima "Alternatives to Prosecution: The Case of Rwanda", w: "Atrocities and International Accountability. Beyond Transitional Justice" ed. E. Hughes, W.A. Schabas, R. Thakur
  6. Polska pod okupacją w filmie

    Nie wymieniono dwóch "półkowników": "Na melinę" (z cyklu "Dzień ostatni,dzień pierwszy) z 1965 r. Stanisława Różewicza i wcześniejszego "Przy torze kolejowym"" z 1963 r. Andrzeja Brzozowskiego. Obraz twórcy "Wolnego miasta" choć zgodny z realiami, burzył utrwalony obraz przeszłości -i ten propagowany przez władze, jak i ten utrwalony w świadomości społecznej.
  7. Najlepiej przeprowadzone akcje podziemia

    Mniej spektakularna, a przecież przez to wcale nie mniej brawurowa, a i istotna ze względu na cel - akcja Kazimierza Andrzeja Gorzkowskiego ("Andrzej", "AS", "Andrzej Gierałt", "Godziemba", "andrzej Godziemba", "Andrzej Sokolnicki", "Wolf", "Andrzej Wolf") na Pawiaku. Zgłosił się na ochotnika do akcji, której celem było wykradnięcie z depozytu więziennego kuchenki elektrycznej. W jej wnętrzu ukryto dokumenty na odprawę komendantów okręgów ZWZ. Kuchenkę skonfiskowano po aresztowaniu Haliny Rose "Dagny" w kwietniu 1941 r. Za tę akcję został odznaczony (11 listopada 1941 r.) Krzyżem Walecznych i awansowany do stopnia podporucznika czasu wojny. O akcji piszą: Z. Ziółek "Od okopów do barykad" R. Tarski "Tajemnica generała Grota".
  8. Kwestia wynagrodzeń w Kedywie

    Dla poszerzenia kontekstu... uposażenie pracowników Biura Studiów Wywiadu Przemysłowego Oddz. II KG ZWZ-AK od kwietnia 1942 do 1944 r. w zł polskich (najwyższe / najniższe / średnie) kwiecień-maj 1942 r. 600,00 / 100.00 / 350,00 czerwiec-listopad 1942 r. 900,00 / 100,00 / 500,00 grudzień 1942 r. 900,00 / 250,00 / 575,00 styczeń-maj 1943 r. 975,00 / 250,00 / 612,50 czerwiec-lipiec 1943 r. 2100,00 / 500,00 / 1300,00 październik 1943-lipiec 1944 r. 2100,00 / 350,00 / 1225,00 /za: "Wywiad i kontrwywiad Armii Krajowej" red. W. Bułhak, Warszawa 2008, s. 109/ Niedatowane zestawienie wypłat dla pracowników Wydziału VII Komendy Okręgu w Wydziale Wojskowym, gdzie zatrudniano jedenaście osób, jako pracowników etatowych: "Litwin" - 1350 zł "Lis", "Marchwica", "Ziuk", "Lustrator" - po 975 zł "W.1", "W.2", "W.3", "W.4" - po 600 zł "Lilia" i "Limba" - po 450zł /tamże, s. 179/
  9. Książka, którą właśnie czytam to...

    "Relacje wojenne ziemian. Perspektywa dwóch pokoleń" wyb. i oprac. Marcin Chorązki, tamże w postscriptum Maciej Rudziński (były prezes Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego Oddział w Krakowie) napisał: "Jak wiadomo, Polska jest jedynym postkomunistycznym krajem, który nie anulował komunistycznych dekretów - m.in. zakazu przebywania w powiecie, gdzie ziemianin się urodził". /s. 328/ "Historia w kulturze współczesnej. Niekonwencjonalne podejścia do przeszłości" red. Piotr Witek, Mariusz Mazur, Ewa Solska.
  10. Krwawa Niedziela w Bydgoszczy

    A ma być jakaś nowa lista, poza znanym spisem opublikowanym w monografii ("Bydgoszcz 3-4 września 1939. Studia i dokumenty") zredagowanej przez Tomasza Chincińskiego i Pawła Machcewicza?
  11. Szkoła w PRL

    Ze wspomnień nauczycielki (pełniącej również funkcje m.in. instruktorki metodycznej nauczania języka polskiego, wizytatorki, instruktorki bibliotek przyzakładowych itd.) Franciszki Dudzińskiej-Reizer... z początkiem lat pięćdziesiątych jej mąż został wezwany przez instruktora propagandy KP PZPR, gdzie spotkał się z przyganą: "Towarzyszu*, nie upolityczniacie lekcji gimnastyki. To źle. My to widzimy". /tejże, "Szkoły mojego życia. Wspomnienia nauczycielki" oprac.P. Chmielowiec" Rzeszów 2013, s. 145/ Autorka relacjonuje, że w owych latach nauczyciele musieli zdawać dwa kolokwia i końcowy egzamin ze znajomości dzieł Stalina i Lenina, w Łańcucie, gdzie wówczas uczyła: "Spośród grupy nauczycieli, w której znaleźliśmy się z mężem, najlepiej zdał ksiądz katecheta i dwie zakonnice boromeuszki, które uczyły w liceum, zanim odebrano im i szkołę, i prawo nauczania". /tamże, s. 155/ * - mąż jej w rzeczywistości nie był członkiem partii
  12. Francuskie Odkrycia Geograficzne

    W służbie Francji penetrował zatokę Pamplico i ujście rzeki Hudson - Giovanni Verrazano z Włoch, to on wprowadził w 1529 r. na mapy Ameryki termin - Nouvelle-Gaule (Nowa Galia), wedle powszechnej opinii wyprawom Cartiera zawdzięczamy skuteczny lek na szkorbut. Szerzej: G. Blond "Wielcy żeglarze" A. Gordon "The Hero and the Historians, Historiography and the Uses of Jacques Cartier" R. Auger "Late-18th- and Early-19th-Century Inuit and Europeans in Southern Labrador"
  13. San Domingo - literatura

    To będzie trudno, pisać i francuskiej administracji wyspy - nie posiłkując się francuskojęzycznymi opracowaniami i źródłami. Jak nie Baszkiewicz, to jednak może warto zajrzeć do "Historii..." Édouarda Perroy (wespół z innymi autorami), przynajmniej do pierwszych dwu tomów? Wypada poznać artykuły np. w: "The Journal of Negro History", czy "William and Mary Quarterly", oraz do pozycji z serii The Black Heritage Library Collection itp. Na stronie: myweb.uiowa.edu/sessions/ColStudies.htm istnieje szereg odnośników do różnych zasobów, jak piszą: "Colonial and Postcolonial Studies Resources. Web resources on British empire are more plentiful than those related to the colonial empires of other European powers. Sites devoted to the French colonial empire are rapidly multiplying, although they tend to be more specialized (geographically, thematically, etc.)". Warto zajrzeć na: hwww2.webster.edu/~corbetre/ www.princeton.edu/history/people/data/j/jamesdun/CV.pdf Większość literatury poświęcona jest schyłkowi francuskiej władzy i powstaniu, może jednak coś z tego będzie trochę przydatne: "Dangerous Intelligence: Slavery, Saint Domingue, and the Haitian Revolution in the Early American Republic" eds. E. Maddock Dillon, M. Drexler D.B. Gaspar, D.P. Geggus "A Turbulent Time: the French Revolution and the Greater Caribbean" J. Fouchard "The Haitian Maroons: Liberty or Death" L. Santrey, G. Griffith "Toussaint L’Ouverture, Lover of Liberty" T. Łepkowski "Haiti, początki państwa i narodu" J.N. Leger "Haiti, her history and her detractors" A. DuPuy "Haiti in the World Economy: Class, Race, and Underdevelopment since 1700" L. Dubois, J. Garrigus "Slave Revolution in the Caribbean, 1789-1804: A Brief History with Documents" Ph.R. Girard "The Slaves who Defeated Napoléon: Toussaint Louverture and the Haitian War of Independence, 1801-1804" M. Ros "Night of Fire: The Black Napoleon and the Battle of Haiti" A. L. Stinchcombe "Sugar Island Slavery in the Age of Enlightenment: The Political Economy of the Caribbean World" R. Heinl, N. Heinl "Written in Blood: The story of the Haitian people, 1492–1971" J.G. Leyburn "The Haitian People" R.-J. Cadet "Restavec: From Haitian Slave Child to Middle Class American" S. Hazard "Santo Domingo : past and present, with a glance at Hayti"" - dostępne w zasobach cyfrowych archive.org M.B. Garrett "The French colonial question, 1789-1791; dealings of the Constituent Assembly with problems arising from the revolution in the West Indies" S. Theophilus Gould "The Haitian revolution, 1791 to 1804" J. Dayan "Haiti, History and the Gods" C. Fick "The Making of Haiti: The Saint Domingue Revolution from Below" E.W. Gilliam "1791: A Tale of San Domingo" Ph. Andraos "Intercolonial Trade within the French Atlantic World 1708-1763" Ewentualnie z francuskich opracowań: M. Hector, C. Moïse "Colonisation et esclavage en Haïti: le régime colonial français et Saint-Domingue (1625-1789)" F. Régent "La France et ses esclaves. De la colonisation aux abolitions, 1620-1848" Y. Bénot "La Révolution française et la fin des colonies" D. Bouche "Histoire de la colonisation française" "La Révolution française et Haïti: filiations, ruptures, nouvelles dimensions" ed. M. Hector H. Laënnec "L’insurrection des esclaves de Saint-Domingue, 22-23 août 1791"
  14. Przytoczona przez Bruno zasada tyczy się dokładniej "tworu prawnego" mówiącego o tym, że nie można uwięzić osoby odpowiedniego stanu bez wyroku sądowego. Trudno mówić o polskim pierwszeństwie, wystarczy wspomnieć: - 1222 r. i Złota Bulla węgierskiego króla Andrzeja II - przewidywały takie postępowanie regulacje w Aragonii: tzw. Magna Charta z 1188 r. i Iustitia Mayor z 1265 r. - statuty miejskie Udine z IV w. - statuty miejskie Turynu z 1360 r. - brabanckie Joyeuse Entree z 1356 r. Elementy takiego prawa odnajdujemy już w Lex Burgundiorum, edykcie Rotara z 643 r., Lex Thuringorum, Lex Baiuwariorum, czy wreszcie zapis w kanonie 2 VIII postanowień synodu w Toledo w 683 r. /za: M.L. Klementowski "Kształtowanie się gwarancji ochrony wolności osobistej w średniowiecznej i wczesnonowożytnej Europie", "Teka Komisji Prawniczej" OL PAN, 2008, dostęp na: www.pan-ol.lublin.pl/wydawnictwa/TPraw1/Klementowski.pdf/ Szerzej zagadnienie omówiono w: W.M. Bartel "Ochrona wolności osobistej na tle rozwoju państwowości anglosaskiej Brytanii (do roku 1066)" I. Malinowska-Kwiatkowska "Gwarancje wolności w ustawodawstwie średniowiecznych miast włoskich" M.L. Klementowski "Studia nad kształtowaniem się gwarancji ochrony wolności osobistej w państwie niemieckim (X–XIV wiek)" tegoż, "U źródeł gwarancji ochrony osobistej w średniowiecznych prawach europejskich", w: "Państwo, Ustrój, Konstytucja, Studia" red. Z. Mańkowski tegoż, "Angielskie tradycje ochrony wolności osobistej", w: "Państwo – Prawo – Myśl Prawnicza" "Przesłanki tymczasowego aresztowania w dawnym prawie ziemskim w Polsce", w: "Dawne sądy i prawo" red. A. Lityński W. Sawicki "Pozasądowy wymiar sprawiedliwości karnej z urzędu we wczesnym średniowieczu. Monarchia Merowingów", "Annales Univ. Mariae Curie-Skłodowska", sec. G, vol. V, 1958
  15. Outremer przetrwało do dziś.

    Problem w tym, że w historiach alternatywnych umieszczamy swe rozważania w ramach realiów ówczesnych i w zgodzie z pewną chronologią zdarzeń. A owe mówią nam, że Grenada miała wystarczająco dużo problemów z wojskami lądowymi "Ich Altezas" na lądzie by poświęcać czas na przełamywanie blokady - w zasadzie by zrobić uprzejmość władcom Outremer. Kolejna rzecz: Kolumb wypływał z Hiszpanii w sierpniu 1492 r. kiedy to emirat już nie istniał. Oczywiście erbsen zaraz napisze, że Kolumb udał się po wsparcie do Outremer znacznie wcześniej, jeszcze zanim stanął przed Janem II, i zanim jego pomysł rozpatrzyła Junta Matematyczna, tylko, że w ten sposób to się ominie każdą sensowną przeszkodę w swych imaginacjach. Kwestia druga: jak powszechne było, w latach 1484-1485 zawieranie sojuszy przez rzymskich zakonników z władcami muzułmańskimi, których ostrze skierowane było przeciw władcom, którzy starali się swój kraj uczynić arcy-katolickim? Innymi słowy na ile realny jest taki sojusz? I co z tego ma wynikać? W ilu ówczesnych krajach władze pospołu dzierżyli chrześcijanie z muzułmanami, a ściślej rzymscy zakonnicy z muzułmanami? Jeśli erbsen nie znajdzie trzech takich państw, to może jednak zrekapituluje swe sądy co do istotności kwestii religijnych. To bardzo ciekawe i nieprawdziwe... proces przechodzenia od utrzymywania się z ziemi i jej płodów, do zajmowania się handlem był długotrwały. I dla wielu "młodszych synów" jednak nie było to im "jednakie". Jak powszechne było zjawisko w latach krucjat i w czasach XV wieku przechodzenia do stanu kupieckiego? To bardzo rewolucyjne stwierdzenie, jak rozumiem kiedy w Kaczych Dołach sąd wiejski oskarżał kobietę o czary, czy kogoś innego o herezję to nie chodziło o religię, bo to był pretekst... a do czego, był ów pretekst? Ja nie pisałem o wojnach religijnych w Europie a konfliktach na tym tle. A w 1939 r. ruszają na podbój Europy, by w 1945 r. zatrzymać swe pancerne rumaki na 1600 Pennsylvania Avenue w Waszyngtonie, co zresztą przyszło im o tyle łatwo, że erbsen usunie im wszystkie przeszkody. A na poważnie, jeśli twór ów by przetrwał to miałby pozycję podobną do tej jaką mają dziś: dependencje Bailiwatu Guernsey, czy Fort św. Anioła na Malcie i pałac przy Via Condotti 68 w Rzymie.
  16. Polska literatura, polscy pisarze

    Kilka artykułów związanych z tematem: M. Fik "Skiwski, zdrajca heroiczny?", "Puls" 1993, nr 4 M. Komar "NKW i okolice', "Res Publica" 1982, nr 2 "Poezja" 1985, nr 5-6 - numery poświęcone życiu literackiemu 1939-1945 "Poezja" 1977, nr 11 - numer poświęcony poezji wojennej "Poezja" 1989, nr 9 - numer poświęcony poezji wojennej W. Bartoszewski "Konspiracyjne czasopiśmiennictwo kulturalne w kraju w latach 1939-1945 (zarys informacji)", "Twórczość" 1961, nr 10 tegoż, "Tajny ruch wydawniczy w Warszawie w latach 1939-1945", "Studia Warszawskie" t. 13, 1973 tegoż, "Polskie judaica literackie w publikacjach konspiracyjnych lat 1939-1944", "Twórczość" 1962, nr 9 tegoż, "Prawda o roczniku '20'? Nad 'Kolumbami' Bratnego", "Tygodnik Powszechny" 1957, nr 49, 1958, nr 21 A. Adamiak "Oczarowania i strategie", "Integracje" 1985, cz. VIII tegoż, "Konspiracyjne varsaviana poetyckie 1939-1944", "Roczn. Warsz" 1961 B. Ostromęcki "Źródła", "Więź" 1977, nr 9 J. Juryńska "Nowa postawa człowieka tworzącego", tamże, 1976, nr 4 B. Toruńczyk "Poezja i wojna", "Zapis" 1977, nr 1 M. Stępień "Konspiracyjne dyskusje literackie (1939-1945)", "Pamiętnik Literacki" 1977, z. 3 M. Kurzyna "In memoriam grupy 'Sztuka i Naród'", "Życie i Myśl" 1978, nr 4 M. Petryńska "Pismo literackie młodych 'Droga' (1943-1944)", "Pokolenia" 1965, nr 3 R. Bratny "Epoka", "Życie Literackie" 1946, nr 1-2 Z. Jastrzębski "Problematyka badawcza literatury wojennej", "Przegląd Humanistyczny" 1966, nr 5 tegoż, "Posłuchajcie ludzie...", "Literatura Ludowa" 1967, nr 4/6 S. Bereś "Poezja wojny i okupacji a literatura popularna", tamże, 1980, nr 1/3 J. Święch "Partyzancki raj", "Teksty" 1981, nr 6
  17. San Domingo - literatura

    Chyba uczynię z tego mantrę... Warto od razu zaznaczyć w jakich językach może być to literatura, w ramach redukcji kosztów forumowa wróżka została zwolniona.
  18. Outremer przetrwało do dziś.

    Ano nic mu się nie pomyliło, owe "wymysły" muszą wyrosnąć na jakiejś realnej podstawie. Szerszy udział przedstawicieli religii muzułmańskiej w przedsięwzięciach bankowych i tego typu operacjach finansowych, zwłaszcza w ówczesnych czasach, stałyby pod znakiem zapytania. Nie ma papieża, który by zwolnił ich z pewnych ograniczeń religijnych. Dowody - uprawdopodabniające historię, to jak w śledztwie kryminalnym np. w sprawie zaginięcia, może się ono rozwijać w kilku kierunkach, uznanych za prawdopodobne: ucieczka, porwanie dla okupu, zemsta itp. Rzadko jednak rozważa się myśl, że przyleciała głodna mantikora i zeżarła nieszczęśnika do ostatniej kosteczki. To po prostu bajka "i żyli długo i szczęśliwie" wspólnie się bogacąc, nie zważając na dzielące ich różnice etniczne, kulturę, religie. Problem w tym, że trudno tu mówić o drugiej Szwajcarii, jako że ta dalece bardziej jednorodną była religijnie i kulturowo, a i tak przeszła okres zmagań (a i prześladowań) pomiędzy zwolennikami różnych odłamów tej samej (czy bardzo podobnej) religii. Podobnież było w późniejszych Zjednoczonych Prowincjach Wolnych Niderlandów, który to związek jak mało który, pośród europejskich państw, zjednoczony był wokół pomnażania bogactw, a nie sporów religijnych, czy prób rozwoju działalności misyjnej. Wystarczy przypomnieć postać kardynała Granvelle i księcia Albę, i późniejszą odpowiedź w postaci Rady Zaburzeń, wreszcie spór we własnym łonie - rozdźwięk pomiędzy remonstrantami a zwolennikami Gomurasa... Połączone siły obu królestw blokują wyjście z Morza Śródziemnego, a Morze Czerwone zablokowane jest przez muzułmanów, którzy jednak nad mamonę przedkładają słowa Proroka i wizję hurys. Kolumb musi się przeprosić z Hiszpanami... Przykład akurat źle dobrany, pomimo powstania à la feniks, pomimo wielkiego przywódcy - miało problemy z siłami odśrodkowymi. W owym państwie jakoś nie zaistniała myśl by jednoczyć się wokół "robienia mamony" itd. Zatem jest to raczej anty-przykład. Nie wiedzieć czemu erbsen prześlizguje się nad kwestią sporów na tle religijnym, co wydaje się dziwne w odniesieniu do ówczesnych czasów. Zwłaszcza biorąc pod uwagę jaki cel symboliczny przyświecał wreszcie krzyżowcom, i jakie to były czasy. Nie wiedzieć czemu zakonnikom nie pojawiła się myśl, że gdyby to jedynie rzymscy chrześcijanie tworzyli elitę władzy, a i finansową, to dysponowaliby znacznie większymi zasobami gotówki, którą można by przeznaczyć na chwałę Pana... a i muzułmanom nieobce mogły być takie myśli. Wreszcie co nieuniknionym konfliktem pomiędzy władzą świecką a przedstawicielami Zakonów?
  19. Skąd się biorą jednorożce?

    Nie bardzo rozumiem o co chodzi? Załóżmy, że dostajemy młode, dopiero co odstawione źrebięcia: klacz i ogiera. Po skończeniu trzech lat konie w zasadzie gotowe są do parzenia, choć pełną dojrzałość osiągają około szóstego roku. Są różnice pomiędzy ogierem a klaczą, jak i poszczególnymi rasami - zatem są to uśrednione ramy czasowe. Najwięcej rozbieżności jest względem wieku odstanowienia - tu wszystko zależało od tradycji w danym kraju, także warunków klimatycznych, czy pożywności spasania. Na ogół przyjmowano, że czas odpowiedni dla klaczy to - rok czwarty, a dla ogiera - piąty. Ciąża trwa około 11 miesięcy, w piątym-szóstym miesiącu źrebię jest odstawiane, a u zwierząt gospodarskich następuje to często już w czwartym miesiącu. Co do drugiego pokolenia... klacz po oźrebieniu, po ośmiu dziewięciu dniach znów się "pali" i dawniej uważano, że jest to najlepszy okres na ponowne zbliżenie z ogierem. /za: M. Oczapowski "Hodowla koni obejmująca w sobie poprawę ich, uszlachetnianie tudzież pielęgnowanie i utrzymywanie tak w stadach jako téż w gospodarstwie..."/
  20. Edukacja Kobiet

    Maria Ludwika sprowadziła z Francji zakon wizytek około 1654 r., uposażyła je hojnie obwarowując to obowiązkiem przyjmowania bezpłatnie dwunastu dziewcząt, z ubogich rodzin, i utrzymywania sześciu nauczycielek do nauki tychże dziewcząt. Zobowiązane też były do otworzenia szkoły dla dochodzących z miasta. W praktyce np. u wizytek warszawskich (osiadły owe zakonnice również w Krakowie, Wilnie i Lublinie) okazało się, że najczęściej nauki dawano osobom z wyższego stanu. Toteż królowa w 1688 r. sprowadziła do Warszawy kolejne zakonnice - sakramentki. Te nauki dawały, dzieciom szlacheckim i miejskim. W przydatku do dyskursów gramatyki języka francuskiego* używanego przez wizytki zapisano uwagi co dawanych przez nie nauk i porządku dnia ich pensjonariuszek. Zatem: "... uczą się pobożności, polityki i wszystkich dobrych postępków; uczą czytać, pisać, mówić po francusku i różnych robót, jak to warsztacikowej, krzyżowej, angielskiej, węgierskiej, robią też koronki, uczą szyć i wszystkiego według lat i pojęcia każdej". Pensjonariuszki latem wstawały o szóstej (zima o siódmej), następnie zmawiały pacierz i ofiarowywały dzień Bogu, przewodząca nimi dzieliła pomiędzy nie les aspirations (westchnienia), które każda czynić miała. Podczas półgodzinnego ubierania się pensjonariuszki powtarzały trzy rozdziały katechizmu, potem czytały kolejno po polsku i francusku wybrany fragment z książek. O ósmej (bądź wpół do dziewiątej) przychodziła pora na śniadanie. Po posiłku pisały co czego w danym dniu miały się uczyć, albo też ćwiczyły się w ortografii polskiej lub francuskiej. O dziewiątej pensjonariuszki uczestniczyły w mszy, po mszy mówiły litanie. Następnie kończyły pisanie i powtarzały to co poznały przed obiadem. Te z pensjonariuszek nie umiejące lekcji powtarzały materiał podczas obiadu. Obiad przypadał na godzinę dziesiątą lub wpół do jedenastej. W trakcie posiłku jedna z uczennic czytała żywoty świętych Skargi. Po tym posiłku następowała przerwa w naukach do godziny wpół do pierwszej. Przerwę tę poświęcano na wprawianie się w grze na instrumentach, śpiewaniu, konwersacji po francusku, robótkach ręcznych. Około drugiej poświęcano pół godziny na czytanie lekcji. W dni świąteczne czas ów poświęcano na opowiadanie czego się w danym tygodniu uczyły i omówieniu treści kazań na których były. O godzinie trzeciej następował podwieczorek i półgodzinny czas wolny. Następnie przychodził czas na katechizm i nauka (na pamięć) artykułów wiary. Od godziny piątej następowały: nabożeństwo, koronka do N. Panny, litanie o Aniołach Stróżach, piętnastominutowe medytacje, pieśni. Na godzinę szóstą przypadała wieczerza, po której miały czas wolny. O godzinie ósmej odmawiały pacierze wieczorne (jednego dnia po polsku, następnego po francusku), rachunek sumienia. "A potem szły spać, mówiąc akty przyzwoite ku temu i zachowując milczenie, gdyż im nie wolno było rozmawiać ani przed zmówieniem pacierzy, ani po zmówieniu. O kwadrans na dziewiątą musiały wszystkiej już być w łóżku". W dni świąteczne, po porannym wstaniu: śpiewały godzinki, czytały Ewangelie (po francusku), musiały udać się na poranne oficium, na nieszpory, komplety i litanie. Po południu pod nadzorem "mistrzyni" uczyły się artykułów wiary, pisały cyfry, uczyły się trochę rachunków, ortografii i śpiewu. Po nieszporach zajęcia były podobne. Tryb nauk u samaratynek był podobnym. /za: "Historya szkół w Koronie i Wielkim Księstwie Litewskim", T. 1. "Od najdawniejszych czasów aż do roku 1794", Poznań 1849/ Jak konkluduje wspomniany autor, dziewczęta na ogół uczyły się czytać, "ladajako pisać", trochę szyć, smażenia konfitur, czy robienia pierników. Wychowanie takie; jak zauważa; nie mogły ich nauczyć "dobrego rządu domowego", a raczej kształtowało na "zabobonne dewotki i mniszki". * - "Sposób łatwiejszego nauczenia się po francusku do używania Ichmościom damom świeckim, w klasztorach krakowskim, warszawskim, lubelskim i wileńskim Panien zakonnych pod tytułem Nawiedzenia Maryi podany. Z zebraniem słów i przydatkiem rozmów bardzo przydatnych i pożytecznych...".
  21. Rok 1871 - Komuna Paryska

    A Zygmunt Gawarecki w swych niezwykle szczegółowych "Notatkach agronoma podczas dwóch oblężeń Paryża", widział całkiem prozaiczne powody wybuchu ówczesnej rewolty: "Przez trzy kwartały nikt im za komorne nie płacił, gdyż ogół nie miał czem płacić. Rząd ogłosił że kto nie ma czem płacić, może później, po wojnie tej opłaty dopełnić (...) Po kapitulacji Paryża, rząd dopiero w kilka tygodni wydał postanowienie bardzo niejasno napisane, co do zapłaty zaległych mieszkań. Postanowienie to oburzyło wszystkich, gdyż już się przyzwyczajono przez trzy kwartały nie płacić, więc ogólnie się domagano by nie tylko nic za trzy kwartały nie płacić, ale jeszcze i za czwarty kwartał nic nie dać właścicielom domów (...) Należności wekslowe, aby przyjść w pomoc handlowi nic nie targującemu, rząd począwszy od Sierpnia 1870, od miesiąca do miesiąca postanowieniem swojem odraczał, aż na koniec wydał postanowienie w Marcu niekorzystne dla mniejszych kupców, których jest tyle w Paryżu. To ich niezmiernie oburzyło przeciw rządowi i to było jedną z głównych przyczyn, wraz prawem komornem, że massy opuściły rząd, który też 18 Marca salwował się do Wersalu, a Komuna na jego miejscu zapanowała w Paryżu". /tamże, Warszawa 1873, s. 227/
  22. Związki frazeologiczne a historia

    We Francji mieli powiedzenie "les mariages à quinze sous" - określające zawarcie małżeństwa z przyczyn czysto merkantylnych. Proweniencji czasu oblężenia Paryża doby wojny prusko-francuskiej (1870-1871 r.), wtedy to rząd przyznał dodatkowo każdemu gwardziście po 5 sous na dziecko i 15 sous na żonę. Spowodowało to zwiększony ruch na paryskim rynku małżeńskim.
  23. Ubeckie metody

    W temacie: J. Borowiec "Metody śledcze stosowane podczas przesłuchań przez pracowników urzędów bezpieczeństwa publicznego", "Studia Rzeszowskie", t. 2, 1995.
  24. Partyzantka na Kielecczyźnie

    Proponuję sprawdzić czy nie był członkiem ZBOWiD-u, jeśli tak to w archiwach mogły się zachować jego relacje z czasów okupacji.
  25. Partyzantka na Kielecczyźnie

    To może podasz personalia swego przodka?
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.