-
Zawartość
26,675 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez secesjonista
-
Pogoda, Warszawa, kwiecień 1924 r.
secesjonista odpowiedział Albinos → temat → Pomoc (zadania, prace domowe, wypracowania)
To po napisaniu - daj informację jak złotówka mogła się "wiązać" z pogodą, bo mnie to ciekawi. -
To nie książka, atoli jako smaczek forumowy podam (bo może nie wszyscy to czytują), zawsze z pewnym opóźnieniem, atoli regularnie, podczytuję sobie rubrykę w "Stolicy" pisaną przez niejakiego Pana A. A na swej tapecie z racji prac mam: J. i A. Romein "Twórcy kultury holenderskiej" M. Jocelyn "Proclaim the Good News: A Short History of the Church Missionary Society" "Społeczeństwo w dobie przemian. Wiek XIX i XX. Księga jubileuszowa profesor Anny Żarnowskiej" red. M. Nietyksza, A. Szwarc, K. Sierakowska - tu w zasadzie interesuje mnie głównie rozdział C. Kuklo "Czy w Polsce przedrozbiorowej służba domowa była etapem w życiu człowieka?".
-
Pogoda, Warszawa, kwiecień 1924 r.
secesjonista odpowiedział Albinos → temat → Pomoc (zadania, prace domowe, wypracowania)
Piszesz artykuł o Zalewskim? Ja nie pomogę niestety - w pracy nie mogę przeglądać większości zasobów zdigitalizowanych. -
Rzecz dzieje się w czasie I wojny światowej na froncie bliskowschodnim. Wedle brytyjskiej (anegdotycznej) opowieści pewien brytyjski kucharz udawszy się po jaja na śniadanie otrzymał nieoczekiwany... dokument. Czym wedle anegdoty miał być ów dokument?
-
A co tu dementować? Proszę wpierw policzyć.
-
I jeśli wierzyć owym wspomnieniom jej ciąża trwał przeszło siedem lat (rursus) - wyczyn zaiste godny odnotowania. Zatem nie nazwałbym tej pozycji najciekawszą, a - najbardziej fantastyczną.
-
Tak w kwestii uściśleń: Bauer uciekł do Danii, a dopiero w 1943 r. udał się do Szwecji, on sam był prokuratorem generalnym w Hesji (z siedzibą we Frankfurcie). Opisane powyżej sprawy są ogólnie znane, zatem gdzie tu zaczyn do dyskusji? Skoro Argentyńczycy nie chcieli się zająć tą brudną sprawą, czemu "dyskretnie" nie zakończyli jej wcześniej? I czemu wcześniej: nie była "ona" brudną?
-
W walkach o Warszawę mamy: "Od południa -61 Armia generała Perchorowicza, w nocy z 15 na 16 stycznia sforsowała Wisłę na północny zachód od Jabłonnej i nacierała na Leszno, Błonie. Pomyślny przebieg operacji Frontu, zwłaszcza sukcesy 2 Armii Pancernej generała Bogdanowa, która już 16 stycznia wieczorem osiągnęła Suchaczew i odcięła drogę odwrotu 46. niemieckiemu korpusowi pancernemu, bronia-cemu się w rejonie Warszawy, oraz znaczne sukcesy terenowe 61 i 47 Armii, stworzyły 1 Armii Wojska Polskiego dogodne warunki do rozpoczęcia bitwy o sama Warszawę Zgodnie z decyzja dowódcy 1 Armii Wojska Polskiego, dywizje rozwinęły się na 42-kilometrowym froncie od Rajszewa do Karczewa. W nocy z 15 na 16 stycznia - 2 Dywizja Piechoty, pod dowództwem generała Rotkiewicza rozpoczęła forsowanie Wisły, w tym na wielu odcinkach przeprawiała się po lodzie. Wykorzystując przyczółek 185 radzieckie] dywizji piechoty, oddziały 2 Dywizji uderzyły na nieprzyjaciela broniącego Kępy Kełpińskiej i wyparły go z przedpola Warszawy. Uchwycony przyczółek był wystarczająco duży aby można było na nim skoncentrować piechotę i środki wzmocnienia do bezpośredniego natarcia na Warszawę od północy. Przygotowane grupy szturmowe 2 Dywizji Piechoty uderzyły na pozycje niemieckie. Zaskoczony nieprzyjaciel opuszczał w popłochu swe stanowiska bojowe, uchodząc do Warszawy. Pomyślny rozwój operacji głównego i pomocniczego zgrupowania uderze-niowego 1 Frontu Białoruskiego oraz sukcesy bojowe polskiej 2 Dywizji Piechoty spowodowały zmiany w planie operacji 1 Armii Wojska Polskiego.Przede wszystkim przyśpieszono realizację zadań bojowych. Jeszcze 16 stycznia, 1 Brygada Kawalerii, pod dowództwem płk. Radziwanowicza, sforsowała Wisłę i weszła do walki wiążąc siły 46. niemieckiego korpusu pancernego. Tym samym odwracała uwagę sztabu tego korpusu od działań 2 Dywizji Piechoty. Brygada, kontynuując natarcie, w nocy opanowała miejscowości Piaski i Jeziornę, przecinając węzeł nadbrzeżnych dróg do Warszawy. Główne zgrupowanie uderzeniowe 1 Armii Wojska Polskiego, w składzie 1, 3 i 4 Dywizji Piechoty, 16 stycznia w godzinach wieczornych osiągnęło rubież wyjściowa do szturmu na Warszawę. 6 Dywizja Piechoty, dowodzona przez płk. Szejpaka, już 15 stycznia prowadziła intensywne rozpoznanie ruchów wojsk niemieckich, aby we właściwym momencie sforsować Wisłę od wschodu i rozbić wycofującego się nieprzyjaciela. Zgodnie z planem 17 stycznia, od godziny 1.00 w nocy rozpoczęto atak, forsując Wisłę 14 pułkiem w rejonie Siekierek, 16 pułkiem w rejonie mostu Kierbedzia i 18 pułkiem w rejonie Jabłonnej. 17 stycznia rano 1 Armia Wojska Polskiego, wszystkimi dywizjami przeszła do pościgu za uchodzącym wrogiem. 2 Dywizja w godzinach dopołudniowych opanowała rubież: północno-zachodni skraj Powązek, Plac Inwalidów na Żoliborzu, Cytadelę Warszawska_ najsilniejszy punkt oporu nieprzyjaciela nad Wisła. 6 Dywizja Piechoty w tym czasie opanowała rubież: Dworzec Gdański,ul. Okopowa i Towarowa, Dworzec Główny - Towarowy, Warszawskie Filt . 1ry Dywizja Piechoty, ścigając nieprzyjaciela na kierunku Wojciechów, Piaseczno, opanowała Okęcie wraz z lotniskiem. 3 Dywizja Piechoty, w pościgu osiągnęła rubież: Plac Unii Lubelskiej, Plac Zbawiciela, gdzie na wieży kościelnej zatknięto biało-czerwona flagę". /z referatu płk. S. Majszaka, "Wojsko Ludowe" nr 68/82, styczeń-luty 2009/ Tu i tu: powtarza się np. 2. Armia Pancerna Bogdanowa.
-
Powracając do "herbaty"... Kazimierz Wit Jagiełło (przed wojną zatrudniony w Składnicy Leków Ubezpieczalni Społecznej w Łodzi) zdegustowany wyrobem herbato-podobnym postanowił wykonać własną mieszankę. Po szeregu eksperymentów wyszedł mu nadspodziewanie dobry produkt: "... po kilku dniach doszedłem do ustalenia surowców zastępczych herbaty i ich przeznaczenia: o barwie maił decydować karmel (cukier palony) lub barwnik żywnościowy, brązowozłocisty, o smaku - tadix gentianae, cotrex quercus, herba thymi i herba serpylli (korzeń goryczki, kora dębowa, tymianek, macierzanka), o aromacie zaś oleum rosae, ol. aurantii florum i ol. bergamottae (olejek różany, kwiatu pomarańczy i bergamotowy) (...) Produkt okazał się preparatem farmaceutycznym jakościowo nieosiągalnym dla speców przemysłu spożywczego. Substancją barwiącą w postaci płynnej był czysty karmel własnego wyrobu, a w postaci suchej - barwnik żywnościowy. Aromat: ol. bergamottae 89, ol. rosae 10 i ol. aurantii florum 1 gram - w roztworze spirytusowym. Natomiast składniki smakowe, będące zarazem podkładem pod aromat, były przerabiane na extracta spissa, co było najgłębszą tajemnicą produkcji". /tegoż, "Byłem więźniem politycznym", w: "Wspomnienia farmaceutów z lat 1939-1945" oprac. W.W. Głowacki, Kraków 1975, s. 173, s. 174/ Produkt przeszedł pozytywny test w Związku Spółdzielni Spożywców "Społem (Warszawa Mokotów), gdzie na dwadzieścia szklanek dziesięć zawierało prawdziwą herbatę, a dziesięć testowany produkt. Recenzenci orzekli: "- Pańska namiastka została większością głosów uznana za herbatę prawdziwą. NA razie zamawiamy 10 tysięcy opakowań". /tamże, s. 174/ Herbata weszła na rynek pod nazwą ETEA (Extractum theae artificialae), sukces produktu zaniepokoił Niemców, którzy wkrótce zakazali produkcji. Oczywiście ETEA produkowana była dalej tyle, że nielegalnie. Co ciekawe do Jagiełły zgłosił się potem pewien Niemiec dr. A. Szwejcer, który proponował mu spółkę, której celem miała być produkcja ETEA dla Niemców. Do czego nie doszło jednak w związku ze zmianami na froncie.
-
Jak to było z tymi kolejkami?
secesjonista odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Z listu do I Sekretarza z października 1951 r.: "... drożyzna absurdalnie, głupio wzrasta, że oprócz cukru, mąki i chleba absolutnie wszystko czego potrzebuje człowiek pracy fantastycznie zdrożało. Nie robiono nic. Obecnie do tych błędów doszedł błąd, który jest przestępstwem w stosunku do naszej rzeczywistości, doszedł katastrofalny brak mięsa. Siedzicie w zacisznych gabinetach partii czy związków zawodowych, odżywiają Was - towarzysze - świetnie zorganizowane i zaopatrzone stołówki (...) Entuzjazm przy pustym żołądku i potwornych ogonkach stojących całymi nocami przed sklepami rzeźniczymi - diabli biorą (...) Robotnicy naszej budowli z Wołomina, Zielonki, Jabłonny, Malich, Nadarzyna grożą, że jak przyjdą mrozy rzucą pracę. Niedawno rzucili pracę w sąsiedniej budowli i poszli w ogonek po mięso, a parę dni temu, najlepsze brygady poszły w ogonek po ocet. Poszli po ocet! Czy Towarzysze rozumieją bzdurność tego czynu? A tow. Zambrowski każe jak ksiądz z ambony o braku dyscypliny partyjnej, o braku aktywności partyjnej. A kiedy tow. Zambrowski jadł obiad czy kolację bez mięsa? A kiedy jechał tramwajem?". /"Listy do pierwszych sekretarzy KC PZPR (1944-1970)" oprac. J. Stępień, Warszawa 1974, s. 101-102/ Nie było jednak tak, że nie próbowano rozwikłać niedoboru niektórych towarów. Doraźnym sposobem mogła być np. konfiskata towaru, którym handlowali w niedozwolonych miejscach chłopi, czy handlarze, i wstawienie je od razu do uspołecznionej czy państwowej placówki. -
Uwaga o cenie kruszcu i wyciąganie z tego wniosku, że nie powstałby medalik wyłącznie z awersem jest błędna. Od starożytności ciągnie się naśladownictwo, w postaci medalionu/zawieszki np. jednostronnego, złotego solida Konstantyna, podobnież mamy złote, jednostronne brakteaty skandynawskie. W dobie Renesansu medaliony jednostronne były bardzo popularne, na tyle, że powszechnie je fałszowano (vide: tzw. padowany).
-
Królestwo niebieskie
secesjonista odpowiedział Inga → temat → Katalog filmów i seriali historycznych
Link został podany przeze mnie w drugom wpisie w tym temacie... -
Istnieje teoria mówiąca, że tatuaże u wielu mężczyzn wiąże się z posiadaniem przez nich "dobrych genów" - innymi słowy mieli być oni lepszymi, silniejszymi, o większej zdolności przeżycia. Rzecz kolejną muszę sprostować: Omaia nie był pierwszym "eksponatem" przywiezionym do Europy, prawie osiemdziesiąt lat wcześniej znany awanturnik William Dampher sprowadził polinezyjskiego księcia Giolo.
-
Wypadało by podać tytuł i autora tejże publikacji.
-
Jeśli chodzi o tytuły obcojęzyczne: www.hofburg-wien.at
-
Gwara - zapomniane znaczenia, szczególne perełki językowe
secesjonista odpowiedział secesjonista → temat → Nauki pomocnicze historii
Nie: z gwary niemieckiej, a - języka niemieckiego, to zwykła kalka: die Ritsche i znana również w Łodzi. -
W jakich językach?
-
Czy faktycznie dziennikarz pisał o: polsce, białorusi i rosji? Zadziwia mnie jak można w jednym zdaniu napisać nazwy czterech krajów i tylko jedną z nich z dużej litery, a moja cierpliwość dla swobody językowej ArekII zaczyna się wyczerpywać. Proszę mieć to na uwadze. A ów dziennikarz napisał jakie to działania polskiej dyplomacji wskazują na chęć "rozbioru"?
-
Obrona Chartumu przez Generała Gordona
secesjonista odpowiedział Vissegerd → temat → Bitwy, wojny i kampanie
Pytanie jakie mi się nasuwa; bo na kwestiach militarnych nie znam się; czemu Gordon nie realizował planu ewakuacji: źle ocenił sytuację, czy zaważyły czynniki osobowe? -
Gdyby w Jałcie Polska trafiła pod wpływy Aliantów?
secesjonista odpowiedział Rezz112 → temat → Historia alternatywna
A przy tych powrotach: to jakiś intelektualny problem? "Pod koniec rozdziału wprowadziliśmy rubrykę: 'historia alternatywna', by puścić wodze wyobraźni zastanawiając się, co by było, gdyby... (...) Rzecznikiem historii alternatywnej był Jerzy Łojek, który pisał: Upieranie się przy tylko tej linii rozwoju, która rzeczywiście się zrealizowała, zubaża niesłychanie wiedzę ludzką...". /S. Suchodolski, D. Ostapowicz "Obalanie mitów i stereotypów...", Warszawa 2008, s. 10/ -
Jeśli to współczesny "fajans" to czemu ma tak nieporadne kształty? Autor wzoru tak chciał?
-
No proszę, bardziej spodziewałbym się, że taki temat założy gregski czy lancaster, a nie człowiek od "obgryzionych końskich gnatów" ( ). W przekazie medialnym brakuje mi informacji co dzieje się w Doniecku. W tychże wydarzeniach widzę pewną słabość - kto miałby objąć władzę?
-
Ja też, zwłaszcza, że jak na razie przedstawiasz opinie z sieci, a może lepiej by było zacytować ów fragment co do tatuażu i objaśnienie: wprost z dokumentów kościelnych?
-
Obrona Chartumu przez Generała Gordona
secesjonista odpowiedział Vissegerd → temat → Bitwy, wojny i kampanie
Tylko amonie nie wiem czy to przeczy mojej opinii? Gordon chciał przeprowadzić ewakuację czy raczej chciał podjąć walkę? Co zapisywał wówczas w swym dzienniku? -
Powrót egzaminów wstępnych na studia? Czy potrzebujemy tylu studentów?
secesjonista odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Matura z historii, olimpiady i studia historyczne
Ja bym się nie zgodził z tobą Furiuszu, studentem nie jestem, wykładowcą tym bardziej, ale ja to widzę inaczej. Dobrym pomysłem jest by czytać całość, mnie zawsze zadziwia jak latorośle przynoszą zestaw swych lektur (ze studiów) i mają zaznaczone: "od strony tej do tej". Ja to rozumiem - tego tyczy dany wykład, czy ćwiczenie, tylko potem jest pisanie pracy i ja się pytam czy on uwzględnił zdanie/opinię (z tejże samej książki) zapisane dalej... i konsternacja - bo o czym ja mówię: skoro "od... do...". Ja nie dyskryminuję potęgi netu, i sam w nim wciąż coś czytam, ale czytanie książek, a czytanie tekstu na monitorze - to nie to samo. Badano to zjawisko i wychodzi na to, że tekst czytany na tradycyjnych mediach bardziej zapada w pamięć, lepiej jest rozumiany itp. Pewnie za niedługi czas będzie już tak, że młodzież nie będzie mogła odpowiednio przyswoić tekstu w tradycyjnym wydaniu, bo zmieniła się jego percepcja, lepiej przyswaja z sieci, a książka papierowa sprawia problem, ale chyba dziś jeszcze tak nie jest? Ja nie mam problemu z wyszukiwaniem w sieci z racji mego tradycjonalizmu (vide: pomoc Furiuszowi w kwestii pewnych koszyków, pomoc fodele w poszukiwaniach na stronach w języku greckim, który mi jest prawie obcy, a jej - nie), atoli uważam, że czytać trzeba i chodzić do bibliotek - też. Jestem zdziwiony postawą studentów, którzy są zdziwieni, że ich wysyłam do biblioteki. Furiuszu - coś nie tak ze studentami, skoro większość wpisów na forum co do pomocy wygląda tak: piszę magisterkę/licencjat dajcie namiar na materiały bibliograficzne, najlepiej w języku polskim i dostępne w sieci... Mnie to przeraża i poraża. A moja ocena jest negatywna: większość wykładających nie chce wymagać, większość studiujących nie chce by odeń wymagano. Jeśli potrafię znaleźć multum tytułów bibliograficznych do danej pracy, a autor tematu ich nie znalazł - a poruszamy się w tej samej przestrzeni sieci, to coś jest - nie tak, jak powinno być. Studenci są leniwi, wykładowcy - na ogół też; i jest popłoch jak nie ma materiału na chomiku... żenujące i groźne dla polskiej nauki.
