Skocz do zawartości

secesjonista

Administrator
  • Zawartość

    26,675
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez secesjonista

  1. Rosyjski program podboju Księżyca

    Zgodnie z życzeniem: forum.historia.org.pl - "Polska myśl i wynalazczość w informatyce"
  2. Mama takie pytania: 1. Na kiedy praca 2. W jakich językach w grę wchodzi literatura przedmiotu i podmiotu? Przeglądałeś dostępne zasoby PIA?
  3. Czy w ew. pracy mowa będzie li jedynie o wierzeniach naszego ludu, czy i o legendach/wspomnieniach/stereotypach naszych podróżników?
  4. Rosyjski program podboju Księżyca

    Ja zadałem proste pytanie, czy atrix sprawdził/przeprowadził symulację ile tego paliwa miało by być, czy tylko tak dywaguje, rzucając: "sporo"? No to konkretnie: ile ton?
  5. Rosyjski program podboju Księżyca

    Wciąż piszesz o tym paliwie - ale jakoś nie rozumiem na czym się opierasz? To ile wedle ciebie tego rodzaj paliwa potrzebowali - wiesz, czy tylko "strzelasz"? Ile to jest "sporo" dla tego typu manewrów i zadań?
  6. Można spróbować skorzystać z wymiany bibliotecznej.
  7. Alex WS niezbyt zrozumiał mą wypowiedź - nie interesują mnie naleciałości i kwestia na ile czyjś język jest "żywy". Mnie interesuje by rozmowa na forum toczyła się za pomocą odpowiedniego słownictwa, które nie obraża innych - i w tym zakresie jak najbardziej zamierzam pouczać, czyli dyscyplinować innych. Alex WS powinien zapoznać się ponownie z regulaminem - pouczanie administratora w zakresie wykonywania przezeń jego funkcji - nie jest najszczęśliwszym pomysłem. Ponieważ ostatnio temat stał się workiem bez dna, za to coraz mniej treściwym - na jakiś czas wątek zamykam. By wszyscy ochłonęli. secesjonista.
  8. Hotel Polski

    W temacie o serialu "Czas honoru" kolega montezuma1985 napisał: Nakręcenia powstania się nie podejmą w tym serialu. A akcje tego typu z ludnością żydowską miały miejsce- gdzieś czytałem, że istniał jakiś hotel gdzie ich przewozili pod pozorem wyjazdu do Palestyny i tam zabijali- kolega Albinos niech mnie poprawi. Zainspirowało mnie to do rozpoczęcia tego tematu, co tak naprawdę wiemy o tej akcji? Literatury na ten temat tyle co kot napłakał poza pracą A. Haski (Jestem Żydem, chcę wejść. Hotel Polski w Warszawie, 1943) i jej referatem: O aferze "Hotelu Polskiego" - prawdy i mity, dokumentacji opublikowanej w pracy M. Neustadta (Zagłada i powstanie Żydów w Warszawie - niestety tylko w jidisz), pewnych przyczynków u W. Bartoszewskiego i Z. Lewinówny (Ten jest z ojczyzny mojej), czy zbiorem wspomnień pod redakcją A. Shulmana (The Case of Hotel Polski), bądź beletryzowaną opowieścią A. Rudnickiego (Ginący Daniel) i lakonicznych wzmianek we wspomnieniach, jak u Mary Berg (Dziennik z Getta Warszawskiego) nie ma jakiegoś szerszego opracowania tego tematu. Co wiemy o działaniu tajnego komitetu w którym byli m.in. E. Ringelbaum, M. Kirszenbaum i E. Schipper i kto był na ich liście? Ile transportów z Polski wyszło do Vittel, a ile do Bergen-Belsen? Czy rzeczywiście doszło do wymiany; wskutek zabiegów Mojżesza Gutkowskiego; niemieckich rodzin członków sekty "Templariuszy" na Żydów z certyfikatem palestyńskim, czy też odbyło się to na innych zasadach?
  9. 1. Panowie temat jest o Śląsku - zatem ewentualny spór o Litwę proszę kontynuować w stosownym wątku przypomnianym przez Bruno. 2. Za niestosowne uznano lancasterze określenie innego kraju: "dzikim", sugerując, że można to sformułowanie zastąpić frazą o mniej pejoratywnym zabarwieniu, choćby: "kraj prowadzący złą i szkodliwą politykę względem...". 3. Prosiłbym o bardziej stonowany dobór słownictwa w zakresie określania stanu wiedzy współdyskutantów - lancasterze. Ostro spierać się można - również zachowując szacunek względem oponentów. 4. Za niedopuszczalne uznaję: przekręcanie, tudzież pisanie z małej litery (kiedy w oryginale jest z wielkiej) nicków swych rozmówców. Mam nadzieję, że był to efekt niestaranności, a nie - zamierzonej złośliwości. Pod rozwagę... secesjonista
  10. Polska Marynarka Handlowa w czasie II WŚ

    Gdyby kogoś zainteresowały konkretne personalia: "Spis personelu zatrudnionego na statkach Polskiej Marynarki Handlowej w latach 1939-145" oprac. kpt. ż. w. W.K. Taniewski-Elliot
  11. Salomon Morel

    Nie wiem dlaczego Alex WS uważa, że: "zaczyna się mówić" wskazując na artykuł ze stycznia 2014 r.? "Mówi się" od znacznie wcześniejszych lat, choćby: G. Kuźnik "Hektary Morela", "Wieści" 1992, nr 16 "Obozy pracy przymusowej na Górnym Śląsku" red. A. Topola Katowice 1994 Z. Boda-Krężel "Świnie i zdrajcy. Z reporterskiego cyklu: W stalinowskim obozie pracy", "Wieści" nr 14, z 5 kwietnia 1992 M. Wyrwich "Łagier Jaworzno" Warszawa 1995 J. Sack "Gniew Salomona", "The Village Voice" 1993, nr 13 tegoż, "Oko za oko. Przemilczana historia Żydów, którzy w 1945 r. mścili się na Niemcach" Gliwice 1995 "Historia do wyjaśnienia", "Nowiny" nr 26, 1995 K. Miroszewski "Obozy pracy przy kopalniach węgla kamiennego na Górnym Śląsku i w Zagłębiu Dąbrowskim. Zarys problematyki", w: "Studia i materiały z dziejów Śląska" 1996, t. 21 tegoż, "Centralny Obóz Pracy Jaworzno (1945-1950)", w: "Historia martyrologii więźniów obozów w Jaworznie 1939-1956" red. K. Miroszewski, Z. Woźniczka Jaworzno 2002 tegoż, "Obozy pracy przemysłowej na terenie Katowickiego i Chorzowskiego Zjednoczenia Przemysłu Węglowego (1945-1950)" Katowice 2002 "Obozowe dzieje Świętochłowic Eintrachthütte - Zgoda" red. A. Dziurok Katowice-Świętochłowice 2002 "Obóz pracy w Świętochłowicach w 1945 roku. Dokumenty, zeznania, relacje, listy" oprac. A. Dziurok Warszawa 2002 tegoż, "Postawy religijno-moralne więźniów w obozie Świętochłowice-Zgoda w 1945 r.", "Rocznik Świętochłowicki" t. 2, 2000 E. Nowak "Obozy w Polsce po 1945 (ze szczególnym uwzględnieniem Śląska", "Studia Śląskie" t. LV, Opole 1997 T. Lustig "Orlęta w Jaworznie. Kartki z pamiętnika 1951-1953" Kraków 1997 A. Kozioł "Czerwone po brunatnym", "Dziennik Polski" nr 49, z 27 lutego 1998 F. Brachman "Powrót na Śląsk", "Karta" 1998, nr 26 G. Gruschka "Zgoda - miejsce zgrozy. Obóz koncentracyjny w Świętochłowicach" Gliwice 1998 Z. Woźniczka "Obóz pracy w Świętochłowicach-Zgodzie i jego komendant", "Dzieje Najnowsze" nr 4, 1999 tenże, "Aparat bezpieczeństwa publicznego na Górnym Śląsku i w Zagłębiu Dąbrowskim w latach 1945-1947", "Studia i materiały z dziejów Śląska" T. 24, 1999 K. Szwagrzyk "Jaworzno. Historia więzienia dla młodocianych więźniów politycznych 1951-1955" Warszawa 1998 (następne wydanie: Wrocław 1999) P. Madajczyk "Obozy pracy i odosobnienia dla ludności niemieckiej w Polsce po II wojnie światowej", "Studia Śląskie" t. LIX, Opole 2000 tegoż, "Przyłączenie Śląska Opolskiego do Polski 1945-1949" Warszawa 1996 R. Kaczmarek, K. Miroszewski "Obozy odosobnienia w przemysłowej części województwa śląskiego po II wojnie światowej", tamże B. Kopka "Obozy pracy w Polsce 1944-1950. Przewodnik encyklopedyczny" Warszawa 2002 W. Stankowski "Obozy i inne miejsca odosobnienia dla niemieckiej ludności cywilnej w Polsce w latach 1945-1950" Bydgoszcz 2002 T. Wolsza "W cieniu Wronek, Jaworzna i Piechcina... 1945-1956. Życie codzienne w polskich więzieniach, obozach i ośrodkach pracy więźniów" Warszawa 2003 Wypada również przypomnieć o tym, że katowicki Oddział IPN w ramach trzech prowadzonych śledztw (1. W sprawie fizycznego i psychicznego znęcania się funkcjonariuszy COP w Jaworznie w latach 1947-1949 nad osadzonymi tam obywatelami polskimi narodowości ukraińskiej, 2. W sprawi fizycznego i psychicznego znęcania się funkcjonariuszy COP w Jaworznie w latach 1945-1949 nad osadzonymi tam więźniami i jeńcami wojennymi, 3. W sprawie przestępstw popełnionych przez funkcjonariuszy służby więziennej w Więzieniu Progresywnym w latach 1950-1956) zgromadził 74 tomy akt głównych (stan na rok 2006) i przesłuchał około tysiąca świadków. /za: A. Dziurok "Śledztwa IPN w Katowicach w sprawie przestępstw popełnionych w obozach i więzieniu w Jaworznie w latach 1945-1956. Rozliczenie z przeszłością i materiał historyczny", w: "Obóz dwóch totalitaryzmów. Jaworzno 1943-1956" Materiały z Konferencji Naukowej kwiecień 2006, T. 2, red. K. Miroszewski, Z. Woźniczka, Jaworzno 2007/ Jak zatem może zauważyć Alex WS - mówi się, pisze... i to nie od roku 2014; tylko trzeba poszukać, a nie ograniczać się do przeglądania serwisów w internecie. Co ciekawe: nie ma pewności co stało się bezpośrednią przyczyną zainteresowania osobą Morela, Zygmunt Woźniczka ("Obóz pracy..." s. 57-58) uważa, że chodzi o doniesienie Doroty Boreczek, która złożyła je na początku 1992 r., była ona więźniarką obozu w Świętochłowicach jako kilkunastoletnia dziewczynka. Większość badaczy (np. J. Sack, A. Majcher) wskazuje jednak na list z 11 grudnia 1989 r. Erny Kołodziejczyk do ministra sprawiedliwości z zapytaniem o miejsce pochówku jej ojca Pawła Benczka. Samą postać Morela dla szerszej opinii publicznej odkrył Sack, jak wyraził to sam Morel, w swym liście do ministra sprawiedliwości: "Ten łajdak Jack zmienił kurs i napisał książkę o Żydach, którzy po wojnie pracowali w aparacie ucisku, a przede wszystkim o mnie". /"Obóz pracy...", s. 17/ Paradoksem jest fakt, że Morel mieszkał przy tej samej ulicy, przy której mieściła się katowicka prokuratura...
  12. Znacznie skromniejszy - za to uskuteczniony lot odbył się 16 maja 1938 r. w Zegrzu, balon osiągnął około 9,5 km wysokości. Załoga balonu "Toruń" w osobach kpt. Burzyńskiego i dr. Jodko-Narkiewicza dokonała szeregu pomiarów, zanotowana temperatura otoczenia wynosiła - 50 stopni! Balon szczęśliwie wylądował w ogrodzie obok kasyna w Zegrzu. Dla porządku: o Gdyni mamy odrębny temat: forum.historia.org.pl - " Budowa portu i rozwój miasta Gdyni"
  13. Historia zdobienia ciała (tatuaże itp.)

    Jeśli wierzyć informacjom zawartym w notatce prasowej zatytułowanej "Kolekcja skór ludzkich" zamieszczonej w "Orędowniku. Ilustrowanym dzienniku narodowym i katolickim" (z 17 maja 1938 r.) to: "... od pewnego czasu tatuowanie w Japonii jest zakazane, o ile chodzi o Japończyków...". Tamże informacje o prof. cesarskiego uniwersytetu panu Fukushi, który począł tworzyć kolekcję ludzkich skór pokrytych szczególnie cennymi tatuażami, pośród swych zdobyczy miał mieć skórę słynnej rozbójniczki, niejakiej Kaminaro O-shin. Ciekawe czy ta kolekcja przetrwała do dziś?
  14. Życie w Egipcie!

    Jeśli chodzi o higienę to uwagi Wiesława z Bogdańca są nader trafne. Herodot z Halikarnasu zaświadczał: "Noszą płócienne szaty, zawsze świeżo wyprane, o co najwięcej dbają". Dodajmy, że byli bardzo skrupulatni - odzież prana (i suszona) była zawsze po lewej stronie., za to nie prasowali swych ubrań. Jako środek piorący używany był natron, czyli naturalna soda - to do najlepszej gatunkowo odzieży, do tej gorszej używano potażu. Znano również właściwości mydlnicy lekarskiej. Wypada dodać, że praca pracza była dość niebezpieczną - częste były wypadki z udziałem krokodyli i hipopotamów. /za: R. Burak "Funkcjonowanie egipskich pralni począwszy od czasów Starego Państwa po okres ptolemejski", "Starożytności" nr 2, 2011/ O narzędziach używanych do prania (i nie tylko) można przeczytać w: J. Lipińska, W. Koziński "Cywilizacja miedzi i kamienia. Technika starożytnego Egiptu"
  15. Co czyni wojownikiem?

    Taki fragment: "Warto dodać iż, w Rzymie młodzi mężczyźni w wieku około 21 lat (co było zgodne z tamtejszą tradycją) podczas przygotowanej uroczystości pozbywali się pierwszego zarostu. Rytuał ten był symbolem wprowadzenia ich w wiek męskości. Jedynie żołnierze i mężczyźni kształcący się na filozofów byli wykluczeni z obowiązku partycypowania tego zwyczaju". /"Innowacje w procesie golenia od pierwotnych form po dziś dzień" prac. zbiorowa, na: www.kwasnicki.prawo.uni.wroc.pl/
  16. Szmalcownicy

    Zaraz tam napastliwy... przyjmijmy, że: mocno dociekliwy. W archiwach Żydowskiego Instytutu Historycznego znajdują się zeznania SS-mana Franza Konrada z których można się dowiedzieć co nieco o szmalcownikach. Zatem lancasterze niezupełnie chyba zasadne jest użycie słowa "częstokroć"... tenże esesman stwierdził bowiem, że po odbiór nagrody (jak podał było to 20% majątku zadenuncjowanego Żyda) zgłaszano się "jedynie w nielicznych przypadkach". Dlaczego? Tu już snuję własne domysły: w przypadku osoby, która jedynie zadenuncjowała (czyli nie czerpała wcześniej zysku z szantażu) w grę wchodzić mogła obawa przed bezpośrednim kontaktem z władzą niemiecką, lepiej zawsze jednak było trzymać się z dala od nich. Mógł to też być rodzaj mechanizmu samoobronnego, rodzaj samooszukiwania się. W przypadku "klasycznego szmalcownika" w grę wchodziła obawa przed sankcją karną, proceder ów był przecież karany. Innymi słowy szmalcownik, który wyssał wszystko z Żyda wiedział, że nic nie uzyska - bo nie ma już majątku z którego władze by mogły wykroić cokolwiek dla niego, a istniało ryzyku, że dodatkowo sam narazi się na wykrycie. Z punktu widzenia strategii szmalcowników tego typu próba zdobycia dodatkowego dochodu miała więcej minusów, niźli plusów. Paulsson opinię, o powszechności takiego procederu uznaje za rodzaj miejskiego mitu. Jeśli chodzi o Hotel Polski to przypomnę, że mamy o tej kwestii odrębny wątek, do którego zapraszam: forum.historia.org.pl - "Hotel Polski"
  17. Jeśli ktoś przejrzał cały internet - to jestem pełen podziwu. Tylko nie bardzo rozumiem celu tych poszukiwań w takim miejscu... chodzi o nabycie czy przeczytanie? A co bibliotekami?
  18. Prace Malinowskiego dostępne są np. na archive.org.
  19. No proszę: lancaster wspierający nacjonalistycznych badaczy ukraińskich, co to się porobiło. Gwoli prawdy zauważyć wypada, że nie ma zgodności co do pochodzenia tego ludu, zatem obok tropu "ukraińskiego", wskazuje się wołoskich przybyszy, trackich pasterzy, czy wreszcie Białochorwatów. Zresztą twa wypowiedź lancasterze to typowy strzał w stopę... bo jeśli tak - to jak najbardziej należy im się status mniejszości narodowej. Ministerstwo coś tam jednak daje...
  20. Szmalcownicy

    Wypada zauważyć, że nie jest to wniosek secesjonisty. A to proszę zajrzeć do: B. Moore "Victims and Survivors" J. Presser "Ashes in the Wind" Owi autorzy wnoszą m.in. szacunkowe liczbę Żydów holenderskich, którym udało się przeżyć w ukryciu. Wspomniany Poulssen napisał: "Najtrafniejszym porównaniem wydaje się Amsterdam, gdzie ukrywało się około 20 tys. Żydów, z czego ponad połowa doczekała końca wojny (...) Przybliżone obliczenia dotyczące ukrywających się Żydów wynoszą 20-25 tys., a ocalałych 10-17 tys. Ponad 15 tys. Żydów holenderskich było zwolnionych z deportacji, żyjąc jawnie - nie ukrywając się przynajmniej dopóty, dopóki mieli dokumenty zwalniające ich z deportacji (wiele z nich unieważniono) (...) Prawie połowa zgonów wśród ukrywających się w Warszawie Żydów wiąże się z dwoma wydarzeniami. Pierwszym było zajście w Hotelu Polskim latem 1943 r., kiedy to w ręce władz niemieckich oddało się 3500 Żydów, którym obiecano paszporty i wizy zagraniczne. Drugie wydarzenie to powstanie warszawskie w 1944 r., które nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności objęło dzielnice, gdzie skupiało się najwięcej Żydów, stąd też Żydzi stanowili nieproporcjonalnie duży odsetek poległych. Szacuję, iż w obu wydarzeniach straciło życie około 8 tys. Żydów. Nic podobnego nie miało miejsca w Holandii. Mimo że holenderskich Żydów również objęto 'akcją wymiany' (Austauschaktion), której częścią był Hotel Polski,, dotyczyła ona osób zwolnionych do deportacji, nie zaś ukrywających się, dlatego większość z nich przeżyła. Oczywiście w Holandii nie było powstania. Wziąwszy pod uwagę, że w pułapkę zastawioną w Hotelu Polskim nie wpadło jedynie około 24 tys. Żydów oraz że 17 tys. z nich dotrwało do powstania warszawskiego, można uznać, iż odsetek ocalałych po stronie aryjskiej w Warszawie wynosi w przybliżeniu 70 proc., co daje wielkość o wile wyższą niż najbardziej optymistyczne szacunki dotyczące Holandii. Innymi słowy, w Warszawie po stronie aryjskiej około 7500 Żydów schwytano, wydano, zabito, odstawiono z powrotem do getta bądź zmarło - nazwijmy to - 'przyśpieszoną' śmiercią naturalną, podczas gdy w Holandii wielkość ta była prawdopodobnie znacznie wyższa; szacunkowe dane mówią o około 10-15 tys., mimo że ukrywało się tam znacznie mniej Żydów" /tegoż "Stosunki polsko-żydowskie w okupowanej Warszawie (1940-1945)", w: "Akcja Reinhardt. Zagłada Żydów w Generalnym Gubernatorstwie" red. D. Libionka, Warszawa 2004, s. 29-297, przypis 6. s. 296/ Tenże autor zaprezentował takie szacunki co do Warszawy: A. Statystyka ucieczek i ukrywających się Żydzi ukrywający się 28 000 z których: nigdy nie było w getcie 2 400 uciekło z transportów lub obozów 22 850 przybyło do Warszawy po schronienie 2 750 Maksymalna liczba ukrywających się ogółem 25 000 Przeciętna liczba ukrywających się 1943-1944 20 000 Liczba ukrywających się w przeddzień powstania warszawskiego (lipiec 1944) 17 000 B. Statystyka dotycząca przetrwania Zmarłych 16 450 z czego: Hotel Polski i powstanie warszawskie 8 000 wydanych lub zamordowanych 3 600 ujętych (nie wydanych) i przywiezionych z powrotem do getta 3 000 inne (śmierć naturalna, opuściło Warszawę, los nieznany) 1 850 Przeżyło 11 500 /metodologię tych obliczeń autor podał w: "Secret City: The Hidden Jews of Warsaw 1940-1945"; jest i polskie wydanie "Utajone miasto..."/ Jak mnie się zdaje: liczba (a właściwie odsetek) osób żydowskiego pochodzenia, którym udało się przeżyć po aryjskiej stronie cokolwiek jednak ma wspólnego ze zjawiskiem szmalcownictwa. O ile oczywiście przyjmie się szerszą definicję czyli tę w której za szmalcownika uznaje się osoby, które dla gratyfikacji/nagrody denuncjowały ukrywających się Żydów. No ale ja się nie znam, na szczęście zawitał tu poldas, który zasypie nas treściwymi i merytorycznymi postami. lancastrze - trudno tu o ścisłość. Wypada dodać, że pomimo powstania bogatej literatury tyczącej się Holokauastu, wciąż nie powstało szersze opracowanie krytyczne co do liczby ocalałych Żydów. Wciąż większość badaczy głównie bazuje na danych zebranych przez Philipa Friedmana (początkowo jako artykuł: "Zagłada Żydów polskich w latach 1939-1945", "Biuletyn GKBZNP" 1946, t.1), odejmując i dodając do jego wyników różne wielkości. Friedman jako wielkość wyjściową wziął liczbę 55 509 ocalałych zarejestrowanych przez 15 lipca 1945 r. w CKŻP, Paulssen zauważa, że z trojga jego krewnych, którzy przetrwali w Warszawie, w spisie znalazł jedynie dane jednej z nich (jego babki). Podaje również przypadki kiedy to rejestrowano jedynie dorosłych itd. /szerzej P. Friedman "The Extermination of the Polish Jews during the Gewrman Occupation 1939-1945", w: "Roads to Extinction: Essay on the Holocaust" red. A.J. Friedman/ Zarówno Paulsson, jak i Israel Gutman (autor: "Żydzi warszawscy 1939-1943. Getto - podziemie - walka") zauważają, że ukrywający się Żydzi byli szantażowani zazwyczaj kilka razy. W szacunkach co do liczby szmalcowników w Warszawie szwedzki badacz pisze, że w Warszawie od września 1942 r. do lipca 1944 r. w Warszawie miało miejsce od 50 tys. do 100 tys. aktów szantażu. Podobnie jak Grabowski uważa, że większość szmalcowników działała w grupach - na ogół po trzy-cztery osoby. Samą liczbę szmalcowników w Warszawie szacuje na tysiąc osób.
  21. To ciekawe, że język i tradycje na Śląsku są aż tak zagrożone, że wymagają państwowych pieniędzy, albo odpisów. Jak rozumiem Mazurzy dostaliby również takie odpisy, Łemkowie podobnież itd. Ciekawe, że Polacy potrafili kultywować swój język w daleko mniej sprzyjających warunkach (jeśli patrzeć na naszą historię), i to bez wsparcia państwowego. Czyżby zatem wolna Polska stwarzała gorsze warunki aniżeli zaborcy?
  22. Szmalcownicy

    Za artykułem Gunnara S. Paulssona "Stosunki polsko-żydowskie w okupowanej Warszawie (1940-1945)" Choćby: R. Hilberg, B. Moore, J. Presser, A. Żbikowski, S. Krakowski, I. Gutman... Porównanie na ogół służy... porównaniu. Z szacunków Paulssona wynika, że pomimo znacznej różnicy w karach za ukrywanie Żydów (w Holandii była to na ogół grzywna), przeżywalność Żydów w Warszawie (po stronie aryjskiej) była większa. Przykład źle dobrany, jako że ja pisałem o przeżywalności tych co się ukrywali, a nie o liczbie ocalonych. A jak wiadomo trudno mówić, że 95% duńskich Żydów dotrwało w Danii do końca wojny, choćby z racji tego, że większość z nich znalazła się Szwecji. Takiej definicji żaden z badaczy nigdy nie użył.
  23. Historia zdobienia ciała (tatuaże itp.)

    Kiedy Theodor de Bry zobaczył pierwszego wytatuowanego Indianina z Ameryki?
  24. Wywiad - agenci, informatorzy, osoby informujące

    A ten "raz na kwartał" to skąd? Tyczy się to PRL i II wojny światowej i czasów 1918-1939, czy może to po prostu wyjęte z dość konkretnych czasów? Wedle tego rozróżnienia: Kukliński to informator czy agent?
  25. Wywiad - agenci, informatorzy, osoby informujące

    Te dywagacje terminologiczne tyczyć się mają konkretnego okresu czasu, czy: przekrojowo poprzez epoki? Bo dojdziemy do objaśniania kim byli "podsłuchy" doby RON... może zatem warto zawęzić ramy tematu?
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.