Skocz do zawartości

secesjonista

Administrator
  • Zawartość

    26,675
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez secesjonista

  1. Literatura - średniowiecze

    Tu o symbolice związanej z koronacjami: forum.historia.org.pl - "Koronacje królów" Tu co nieco o symbolice kościelnej: forum.historia.org.pl - "Symbolika w kościołach (Po czym poznac świętego)" G. Althoff "Potęga rytuału. Symbolika władzy w średniowieczu" M. Pastoreau "Średniowieczna gra symboli" J. Gaga "Kolor i kultura. Teoria i znaczenie koloru od antyku do abstrakcji" D. Forstner "Świat symboliki chrześcijańskiej" S. Kobielus "Bestiarium chrześcijańskie" tegoż, "Florarium christianum. Symbolika roślin – chrześcijańska starożytność i średniowiecze" M. Lurker "Słownik obrazów i symboli biblijnych" J. Marecki, L. Rotter "Jak czytać wizerunki świętych. Leksykon atrybutów i symboli hagiograficznych" B. Nadolski "Leksykon symboli liturgicznych" P. Rapelli "Symbole władzy i wielkie dynastie. Leksykon. Historia – sztuka – ikonografia"
  2. Armia Czerwona w walkach o Narwik (?)

    A ja tego nie neguję, tylko najprawdopodobniejszy czas wzięcie jeńca z Czerwonej Armii w Norwegii - to październik 1944 roku, a 29 września 1943 roku Badoglio podpisuje kapitulację. Do Republiki Socjalnej wysyłano tych rekonwalescentów? Nie sądzę.
  3. Armia Czerwona w walkach o Narwik (?)

    Czyli nie dowiemy się kiedy dziadek uciekał do Andersa i gdzie schroniła się rodzina?
  4. Furiusz podał podobny temat w dziale traktującym o dalece wcześniejszych latach, a mnie interesuje raczej okres późniejszy. Na kwestię zwróciłem uwagę podczas grzebania w życiu Oswalda Mosleya. Kiedy władze brytyjskie zatrzymały go, jego żona Diana zaniepokoiła się o to jak rówieśnicy (wobec tego zdarzenia) podejdą do ich syna Nicholasa odbywającego naukę w Eton. Jego wychowawca J.C. Butterwick uspakajając ją powiedzieć miał: "Widzi pani, jest dorosły, ma już siedemnaście lat...". Jak w poszczególnych warstwach społecznych przebiegała ta granica?
  5. Armia Czerwona w walkach o Narwik (?)

    Miałem się powstrzymać, ale wreszcie: "Amicus Plato...". Mogę zrozumieć, że dziadek z niechęcią wspominał swą służbę w niemieckiej armii stąd i więcej niejasności co do przebiegu służby niż faktów. Atoli rozbierzmy narrację Alex WS dokładniej: mamy informację o dziadku co to pojmał żołnierza Armii Czerwonej. Alex WS podaje szczegół - Narvik. Kiedy ów Narwik zostaje wychwycony, i padają stwierdzenia, że nie jest to możliwe, Alex WS stwierdza, że ów Narwik podany został jako przykład. Przykład czego? Ano Skandynawii - zatem, hurtem jest to: Norwegia, Finlandia, Szwecja, Dania. Duży rozrzut - że tak zauważę. Inni drążą temat - gregski podrzuca nazwę regionu: Finnmark. Alex WS ochoczo podejmuje tą informację: "Finlandia najbardziej prawdopodobna". No, ale my wiemy że Finnmark to nie Finlandia. No to może gdzieś indziej... idźmy dalej: dziadek dostaje się na statek do Hamburga bo ma rękę obwiązaną bandażem. Jak rozumiem był to jego "przepustka" by dostać się na statek szpitalny; tylko - kiedy taki bałagan mógł być w armii niemieckiej w Norwegii, że żołnierz urywa się z jednostki i jest ewakuowany bez żadnych papierów? Chyba dopiero w 1945 roku co pod znakiem zapytania stawia kwestię ucieczki do Andersa. Czemu ów dziadek pierwsze swe słowa do żołnierza radzieckiego kieruje w języku polskim wydaje się niezrozumiałe, wyczuł narodowość? Idźmy dalej... dziadek dzięki fortelowi dostaje się na statek szpitalny, skąd zatem roznosiciel poczty wiedział, że ów dziadek jest na tym statku i wręczył mu na pokładzie list od rodziny? Jakkolwiek dziadek mógł być niezbyt rozmowny to chyba jednak powiedział kiedy to uciekał do Andersa? Bo pytanie Tomasza N pozostawił Alex WS bez odpowiedzi, a ciekaw jestem jak to dziadek przynależny do formacji, która chyba nie brała udziału w walkach we Włoszech (proszę mnie poprawić jeśli się mylę), przedziera się z Hamburga do Włoch. Dostał nowy przydział? I takie pytanie: gdzie wyjechała rodzina dziadka, tak że ów oficer Wehrmachtu uznał, że jest bezpieczna? To teraz ja dam swą opowieść uwzględniając, że z Kirkene do Narwiku jest przeszło 800 km... mój dziadek walczył podczas II wojny światowej pod Arnhem w szeregach XXX pułku. - Ale przecież ów pułk walczył wówczas we Francji pod Lionem?!? - Ale ja podałem Arnhem jako przykład - Europy. Jestem wiarygodny? Cała opowieść wygląda tak, że Alex WS dodaje do niej kolejne klocki w miarę bardziej szczegółowych pytań - tak by zgadzała się z pewnymi realiami przebiegu ówczesnych zdarzeń. Konkludując - nie kupuję, że ktoś pisze o Narwiku jako przykładzie Skandynawii, bo czemu nie inne miasto? Nie kupuję - jak nie kupiłem informacji Alex WS, że zadzwonił do swego dawnego szefa Izraelczyka i poinformował go jakim to zbrodniarzem był Salomon Morel. W toku tej rozmowy Alex WS miał ustalić, że na grobie Morela stanie tabliczka uświadamiająca innych jaką rolę odegrał on będąc komendantem obozu w Polsce. Szkoda, że wykasował ów wpis, bo z chęcią bym się dowiedział jak to ów Izraelczyk załatwił sprawę z władzami cmentarza i co istotniejsze - jak odkrył gdzie Morel jest pochowany. Są granice konfabulacji...
  6. Kanclerze RFN: Od Adenauera Do Schmidta

    Coś się pewnie znajdzie, ale to już w weekend. Na marginesie, brakuje w tym wykazie jednej osoby: Waltera Scheela - który tymczasowo pełnił funkcję kanclerza przez dziewięć dni.
  7. Brzmiało to tak: "– Znasz się na gwiazdach? – Na gwiazdach?... – zapytałem zdumiony. – Nie... Nie znam się... – Szkoda... Jeśli trzeba będzie drałować, to musisz wiedzieć, jak wyjść za granicę... Widzisz tamte gwiazdy? – Które? Wskazał mi palcem na północnej stronie nieba, bliżej ku zachodowi, konstelację Wielkiego Wozu: siedem dużych gwiazd, tworzących coś w rodzaju czterech kół i dyszla z przodu. Trofida, rysując palcem po niebie i, jak mi się zdawało, dotykając nim poszczególnych gwiazd, określił dokładnie, o jakie gwiazdy mu chodziło. – Tak... Widzę... Więc cóż? – Jeśli dadzą nam kiedyś popędź i rozbiją partię, to kieruj się tak, aby te gwiazdy były po prawej stronie!... Jak nie pójdziesz, zawsze wyjdziesz za granicę. Rozumiesz: po prawej ręce! – Rozumiem". Tylko co owe uszczelnienie granic ma do kwestii Wielkiego Głodu? Bo ową granicę w okresie 1932-1933 przekraczały osoby nie mające za sobą praktyki przemytniczej, ani nie będący agentami Dwójki. W raportach miesięcznych wojewodów co i rusz pojawiają się informacje o nielegalnym przekraczaniu granicy (w obie strony - dodajmy). Niemieckie władze znały sytuację z dość rzetelnych (acz nie zawsze trafnych co do prognoz) raportów Rudolfa Sommera, Paula Rota czy Karla Walthera, ale... w czerwcu 1933 konsul generalny w Charkowie w swym raporcie do niemieckiego MSZ wyraża taką opinię "W świetle wszystkich tych danych trzeba z przykrością stwierdzić, jak mało wie się w Niemczech o prawdziwym położeniu tutejszych kolonii niemieckich - nie tylko niemieckie społeczeństwo, ale najwyraźniej także kręgi oficjalne, zainteresowane podejmowaniem działań związanych z organizowaniem pomocy dla głodujących rodaków. niemiecka prasa mało miejsca poświęca biedzie naszych rodaków w Związku Sowieckim. W powszechnie tu znanych doniesieniach prasowych o posiedzeniu w m. Passau VDA nie wspomina się nic o szczególnie ciężkiej sytuacji naszych rodaków w Związku Sowieckim". A dlaczego władze niemieckie nie kwapiły się do aktywniejszych działań? Może symboliczna odpowiedzieć kryje się w obrotach "Druzag"? innymi słowy interes ekonomiczny i polityczny przeważał. Eksport zbóż był bardzo ważny. Nie chodzi o wymuszenie odstąpienia od kolektywizacji a o wymuszenie szerszego otwarcia na pomoc międzynarodową. Głodu to by nie zlikwidowało ale w pewnej mierze mogło to złagodzić przebieg kolektywizacji. Skoro Stalin sam przyznawał, że istnieją "przejściowe trudności gospodarcze" kiedy w grudniu 1932 r. wysyłał na Ukrainę pełnomocników w osobach Łazara Kaganowicza i Pawła Postyszewa to można było to podchwycić. Nie ma klęski głodu spowodowanej działaniami władz - są przejściowe trudności związane z nieurodzajem - wizerunkowo system sowiecki nic nie traci, a istnieje furtka dla działań pomocowych. A z tym różnie bywało... Jak przyznawał niemiecki ambasador Herbert von Dirksen np. niemieccy mennonici otrzymywali pomoc od współwyznawców z USA i Kanady, która była nieporównywalnie większa, aniżeli ta otrzymana przez luteran z Niemiec, co pod znakiem zapytania stawia skuteczność władz niemieckich i takich organizacji krajowych jak "Bracia w Potrzebie". Ja nie bardzo rozumiem czemu wciąż źródeł informacji upatruje się jedynie w źródłach wywiadowczych? Poza relacjami uciekinierów, listami do rodzin, wykorzystać można było informacje od rzeszy przedsiębiorców, którzy całkiem swobodnie poruszali się w tych rejonach. Oto w czerwcu 1933 specjalista ds. rolnictwa dr. Schiller objechał samochodem Ukrainę pokonując 4000 km i oczywiście zapisując uwagi co do stanu rolnictwa. Zastępca radcy handlowego Ambasady RP w Moskwie Jan Ładoga odbywa w kwietniu 1934 r. objazd odwiedzając: Kijów, Berdyczów, Humań, Koziatyn, Korosteń i Żytomierz. Mimo wszystko to nie był tak ściśle zamknięty region jakby się to mogło wydawać. Kiedy arcybiskup Canterbury mówił o 6 mln ofiar lat 1932-1933 to raczej nie czynił tego w oparciu o dane wywiadu.
  8. Kanclerze RFN: Od Adenauera Do Schmidta

    "Konrad Adenauer - człowiek, polityk i mąż stanu" praca zbiorowa S. Naruszewicz "Konrad Adenauer - kanclerz i Europejczyk" A. Chodubski "Niemieccy zwiastuni powojennego pojednania z Polską - Konrad Adenauer i Willi Brandt" A. Giuseppe "Twórcy zjednoczonej Europy : Robert Schuman, Konrad Adenauer, Alcide De Gasperi" R. Kochnowski "Spór o Niemcy : problem niemiecki w myśli politycznej Konrada Adenauera i Kurta Schumachera w latach 1945-1952" K. Adenauer "Wspomnienia" wybór i przekł. M. Kołodziejczyk E. Cziomer "Historia Niemiec współczesnych 1945 – 2005" K. Stern "Brandt" J. Bartosz "Mitologia okrężnych dróg : przyczynek do doktryny politycznej Willy Brandta" M.F. Rakowski "Dymisja kanclerza" R. Brandt "Willy Brandt - mąż i polityk" L. Erhard "Dobrobyt dla wszystkich" P. Merseburger "Willy Brandt 1913-1992. Wizjoner i realista" M. Kozerski "Z Ebingen do Bonn. Kanclerz Kurt Georg Kiesinger i jego droga do władzy", "Niemcoznawstwo" nr 21
  9. Jak widzę cała ta bibliografia została zaczerpnięta z przypisów do artykułu Katarzyny Koziarz "Sufrażystki. Poprawa sytuacji kobiet w Anglii w XIX w.", zatem co do niektórych pozycji pewnie będę się powtarzał... Oczywiście warto zacząć od pracy M. Wollstonecraft z 1792 r. pt. "Vindication of the Rights of Women" i wcześniejszej o dwa lata ""Vindication of the Rights of Men" czy Sary Ellis "Women of England" z 1839 roku (wspomnianych w tym artykule). O wydarzeniach w Seneca Falls i ich znaczeniu jest całkiem spora literatura anglojęzyczna. Warto poszukać na amerykańskich stronach informacji o Lydii Chapin, prekursorce sufrażystek w tym kraju, w 1776 r. uzyskała prawo głosu w gminie Uxbridge. Czy też poszukać materiałów o International Council of Woman założonym 25 marca 1888 r. przez Susan Brownell-Anthony. Wypadało podać wyjątki z cyklu artykułów "Listy do Marcji", drukowanych w "Le Monde" autorstwa Amantyny Dupin-Duderan, znanej bardziej jako George Sand, która (niezbyt skromnie) mówiła o roli swej twórczości: "Niech niewolnictwo kobiet ma także swojego Spartakusa". Przy okazji można zwrócić uwagę, że Sand optowała za całkiem innymi metodami walki o prawa kobiet, niż tymi jakie prezentowały np. Elizabeth Barrret czy Margaret Fuller. W Anglii warto zwrócić uwagę na środowisko unitarian, które wyróżniało się swym stosunkiem do kobiet, vide: artykuły w "Monthly Respository" Williama Foxa. Jeśli chodzi o polski grunt wypada wspomnieć postacie: Klementyny z Tańskich Hoffmanowej, Narcyzy Żmichowskiej czy mniej znanej Eleonory Ziemięckiej. Doby pozytywistycznego dyskursu o roli kobiety, głosy: Elizy Orzeszkowej, Anastazji Dzieduszyckiej czy Józefy Dobieszewskiej. Warto przypomnieć postacie związane w różny sposób ze Związkiem Równouprawnienia Kobiet, jak: Justyna Budzińska-Tylicka, Cecylia Walewska, Stefania Sempołowska, Kazimiera Bujwidowa, Maria Dulębianka, o oczywiście - Paulina Kuczalska-Reinschmit. O tej ostatniej obszernie pisze w swych wspomnieniach jej współpracowniczka Romana Pachucka ("Pamiętniki z lat 1886-1914" oprac. J. Hulewicz). Odrębny głos zabrała doktor Teresa z Ciszkiewiczów Ciszkiewiczowa: "... należałoby mniej krzyczeć o prawa kobiece natomiast więcej zwracać uwagi i przyzwyczajać się do należytego i sumiennego wypełniania obowiązków swoich, a prawa same przyjdą" ("Jubileusz przodownicy ruchu kobiecego", "Tygodnik Ilustrowany" 1908, R. XLVIII, nr 45). M. Bogucka "Woman in the History of Europe: from Antiquity till the Begin of the XXIst Century" F. Davis "Moving the Mountain. The Women’s Movement in America since 1960" R. Putnam Tong "Myœl feministyczna. Wprowadzenie" T. z Kosmowskich Krajewska "Pamiętniki" M. Ciechomska "Od matriarchatu do feminizmu" S. Kitch "Higher Ground. From Utopianism to Realism in American Feminist Thought and Theory" H. Taylor Mill "Enfranchisement of Women" tejże (wespół z mężem): "Early Essays on Marriage and Divorce", czy też męża: "O rządzie reprezentatywnym. Poddaństwo kobiet" E. Dubois "Woman Suffrage and Women’s Rights" A. Bebel "Kobieta a socjalizm" tenże, "Kobieta w przeszłości, teraźniejszości i przyszłości" tenże, "Szkice o kobiecie i socjalizmie" B. Wiley "Nineteenth Century Studies" "History of Woman Suffrage" red. E.C. Stanton, S.B. Anthony, M. Gage, Urbana 2005 t. III E. Lisowska "Równouprawnienie kobiet i mężczyzn w społeczeństwie" "Societas/Communitas" nr 2(6), 2008 - numer w całości poświęcony feminizmowi, w tym i początkom ruchu sufrażystek (zwłaszcza artykuł J. Kurczewskiego) R. Felski "Gender of Modernity" E. Russet "Sexual Science. The Victorian Construction of Womanhood" (tam omówienie artykułu: F. Gall "Biology and Woman’s Rights", "Popular Science Monthly" 1878, nr 14) A. Skrzypek "Historia społeczna Europy XIX i XX wieku" J.E. Jacobs "The Voice of Harriet Taylor Mill" tejże, "Complete Works of Harriet Taylor Mill" L. Braun "Kobiety i polityka" tejże, "Historia rozwoju ruchu kobiecego" A. Górnicka-Boratyńska "Stańmy się sobą. Cztery projekty emancypacji (1863-1939)" E. Chwalewik "Ekonomiczne czynniki ruchu kobiecego" N.L. Pushkareva "Woman in Russian History: From Tenth to the Twentieth Century New Russian" E. Orzeszkowa "Kilka słów o kobietach", "Tygodnik Mód i Powieści" 1870 "Kronika kobiet" oprac. M.B. Michalik
  10. Kanclerze RFN: Od Adenauera Do Schmidta

    A w jakich językach miałaby być ta literatura i jakie już pozycje zostały wybrane?
  11. Święta Bożego Narodzenia podczas okupacji

    Sebastian Piątkowski w swym artykule "Codzienność początków okupacji niemieckiej w Generalnym Gubernatorstwie w świetle ogłoszeń drobnych 'Gońca Krakowskiego' (październik 1939 - czerwiec )" odnotował zaistnienie całkiem nietypowych ogłoszeń: "Dodajmy, że dla niektórych wysiedleńców i uciekinierów wielkim problemem była także samotność i związana z nią depresja, nasilające się w bliskości świat. Nie bez powodu zatem w okresie poprzedzającym Boże Narodzenie 1939 r. na łamach 'Gońca' odnajdujemy ogłoszenie, w którym czytelnicy są proszeni o zaproszenie na wigilię 'młodego aryjczyka', 'samotnej lwowianki', czy też 'samotnej, miłej warszawianki'". /"Pamięć i Sprawiedliwość" nr 1 (21), 2013, s. 47/
  12. Tożsamość Dolnoślązaków

    Swego czasu inżynier por. Johann Wolfgang Wieland otrzymał polecenie podjęcia prac (które wcześniej zlecono J.Ch. Müllerowi) nad kartowaniem ziem Śląska, na podstawie jego prac wydano później (z poprawkami Shubartha) pierwszy atlas tego regionu "Atlas Silesiae id est Ducatus Silesiae generaliter Quator Mappis nec non specialiter XVI Mappis tot...". Wieland skarżył się do wrocławskiego Ober Amtu na problemy z pomocą w terenie, a to chłopi zamówieni na godzinę dziewiątą przysłani zostali na pierwszą, a to w ogóle odmówiono mu pomocy itp. Od jednego z zwrócił się by ten przysłał chłopów ze wschodem Słońca, ten odrzekł mu: "Miły panie, to nie Dolny Śląsk. Tu chłopi stają do pracy dopiero o 8 rano". /M. Mączka "Problemy Johanna Wolfganga Wielanda z opracowaniem map księstw górnośląskich w świetle zbioru dokumentów Archiwum Miejskiego w Bytomiu", "Szkice Archiwalno-Historyczne" nr 3, Katowice 2007, s. 58/
  13. Polski Imperializm w okresie II RP

    "Koleś" raczej z niczym się nie spóźnił jako ze trzon jego myśli (włącznie z przesunięciem spenglerowskiej idei walki na Ukrainę) wykrystalizował się zanim jeszcze nastała II RP, wystarczy zapoznać się z jego pracą z 1915 r. "Die ukrainische Staatsidee und der Krieg gegen Rusland".
  14. Deportacje Górnoślązaków do ZSRR

    Proste nie jest, natomiast nie można całej winy czy odpowiedzialności zrzucić na tych co "przyjechali w osłonie ruskich czołgów". W literaturze wspomnieniowej często pojawia się wątek aktywnej roli sąsiadów. Wspomnienia Elżbiety Bijok "Los ich w drogę wziął" zapisane przez Łukasza Bijoka: "Nie dość było tego wszystkiego, sąsiedzi zaczęli ze sobą wojować (...) Moja sąsiadka - wspomina Elżbieta - opowiadała się za przynależnością do narodu niemieckiego. Wydawać by się mogło, że inaczej będzie traktować swoich ziomków - Polaków, ale była to naprawdę dobra osoba, pomagała swoim sąsiadom, jak tylko mogła. Kiedy Sowieci wkroczyli do Chorzowa, osoby z niemiecką trójką i czwórką volkslisty poczuły się bardziej swobodnie. Ta swoboda przerodziła się w chęć zemsty, nawet na sąsiadach, z którymi nie miały żadnych zatargów. To właśnie do Gertrudy wpadła rozwścieczona Anna z sąsiadami, przezywając ją Niemrą, wyrwała jej ostatnią pierzynę z ręki. nienawiść i powszechne skłócenie były codziennością. Nie wiadomo, kto wróg, a kto swój". /s. 77/ Wspomnienie mieszkańców Kobióra spisane przez Dorotę Mazurczyk "W nieprostej, poplątanej historii Górnego śląska": "Ludzie bali się sobie ufać, gdyż często znajdowali się fałszywi świadkowie. Sąsiad występował przeciw sąsiadowi". /s. 75/ Przebywali... pośród aresztowanych i przygotowanych do deportacji w obozach filtracyjnych byli tacy co mieli za sobą służbę w Wehrmachcie, tych na ogół separowano i przyłączano do jeńców. Wielu z nich to byli dezerterzy ukrywający się w swych rodzinnych stronach. Wspomnienia anonimowego rozmówcy "Za Niemca było lepiej!", spisane przez Marka Kaczyńskiego: "... w 1943 r. roku, niestety, trafiłem do Wehrmachtu (...) Po tych trzech miesiącach wróciłem na dwa tygodnie do domu, a potem zostałem wysłany na front, właściwie pod Wrocław. Gdy Rosjanie byli bardzo blisko, razem z moim przyjacielem postanowiliśmy zdezerterować. Niestety jemu się nie udało... zastrzelili go Niemcy. Ja uciekając napotkałem wojska radzieckie; mimo że byłem już w cywilu, próbowano mnie aresztować. Nie wiem, kto czuwał nade mną, bo udało mi się uciec (...) Następnie wróciłem do domu, gdzie ukrywał mnie mój wujek mieszkający pod lasem. Jeżeli chodzi o mnie, to w późniejszym czasie doznałem większych krzywd ze strony Rosjan niż Niemców". /s. 63/ Nie wszyscy jednak tak skutecznie się ukrywali... Cytaty pochodzą z: "Zapomniane historie ludzkich dramatów. Losy mieszkańców Górnego Śląska w latach 1939-1956" red. K. Banaś, A. Sznajder, Katowice 2003
  15. Wystarczy zajrzeć do odpowiedniej literatury: C. Hryciuk "Przemiany narodowościowe i ludnościowe w Galicji Wschodniej i na Wołyniu w latach 1931-1948" tenże, "Liczba i skład etniczny ludności tzw. Galicji Wschodniej w latach 1931-1959", w: "Białoruś, Czechosłowacja, Litwa, Ukraina. Mniejszości w świetle spisów statystycznych XIX-XX" red. J. Skarbek J. Kęsik "Struktura narodowościowa województwa wołyńskiego w latach 1931-1939", w: "Przemiany narodowościowe na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej 1931-1948" red. S. Ciesielskiego J. Tomaszewski "Ojczyzna nie tylko Polaków" "Ukraina - Polska: kultura, wartości, zmagania duchowe" red. R. Skeczkowski Dokładne dane statystyczne co do poszczególnych województw można znaleźć na: www.statlibr.stat.gov.pl
  16. Rozbiór Słowacji a Polska

    W innym wątku jancet napisał: Czy kolej Czaca-Zwardoń o długości 25 km - której żądała Polska był rzeczywiście bez znaczenia? Warto zauważyć kiedy Polska wystąpiła z żądaniami, które wychodziły poza zwykłą korekturę granic.
  17. Dlaczego paradoks? American dream jest swego rodzaju pochwałą indywidualizmu i wiary we własne siły. Tymczasem u zarania społeczeństwa amerykańskiego, jako (bodajże) pierwszy filozof tego nowego "kraju", pojawia się Jonathan Edwards ze swą pracą "On the Freedom of the Will". W tejże pracy nie tylko odwołuje się do kalwinistycznego determinizmu, ale i stwierdza, że natura człowieka nie posiada żadnych cech swoistych. Edwards po zostaniu ordynariuszem w Northampton skupił się głównie na teologii, czego wyrazem była książka "Justification of Faith". Jak zatem purytanie poradzili sobie z kwestią: "święte społeczeństwo - a łowienie ryb"?
  18. Polski Imperializm w okresie II RP

    Ciekawe czy można by mówić o imperializmie ukraińskim? Bo przecież, jeden z ważniejszych ideologów ukraińskiego nacjonalizmu, Dmytr Doncow uważał, że istotną jest tradycja wedle której narodowym ideałem Ukrainy była misja obrony Europy przed Rosją. Ukraina miała być bastionem obronnym - "Wschodnią ścianą Okcydentu", jak to ujął w swej pracy "Pidstawy naszoji polityky" (Wiedeń 1921).
  19. W tytule jest tak - jak odczytał to autor tematu.
  20. Czy aby tam jednak nie stoi: ... für Segler und Kirsch?
  21. Czy Niemcy spodziewali się Powstania?

    Włodzimierz Borodziej starał się przedstawić działanie policji bezpieczeństwa na przykładzie struktur radomskich, z racji tego, że akurat ich akta nie uległy tak znaczącym zniszczeniom. W raporcie z 12 lipca 1944 r. agent gestapo donosił o nastrojach społeczeństwa polskiego: "Panuje ogólne przekonanie, że AK nie ma siły ani na walkę z Niemcami, ani na walkę z Sowietami. Należy oczekiwać, że AK nie będzie się dekonspirować, lecz przeciwnie, zachowa spokój, by kontynuować walkę konspiracyjną wspólnie z aliantami". Autor opisuje też treść ostatniego raportu z 19 lipca 1944 r.: "Ostatni z zachowanych raportów z lipca 1944 r. potwierdzał prognozę, że do powstania - wobec militarnej słabości AK i braku jedności w podziemiu - nie dojdzie". /tenże, "Terror i polityka. Policja niemiecka a polski ruch oporu w gG 1939-1944", Warszawa 1985, s. 141/
  22. Józef Hoene-Wroński

    Nasz filozof zbudował swą koncepcję na kilku podstawowych elementach: savoir, être, realité, Absolu oraz loi de la crêation. Jeśli chodzi o Absolut to Hoene-Wroński jego koncepcję miał poznać w trakcie balu z okazji urodzin Pierwszego Konsula w postaci iluminacji. Hoene-Wroński wybiegł z sal i popędził na swoją kwaterę by od razu zapisać wszystko. Na pamiątkę tego zdarzenia (a działo się to 15 sierpnia 1803 r. w Marsylii) przyjął kolejne imię: Maria, jako że był to dzień Wniebowzięcia NMP. W swej koncepcji filozof wyznaczył pewnym nacjom (czy szerzej: pewnym kręgom kulturowym) konkretne zadania, mające doprowadzić do wypełnienia przeznaczenia. Oczywiście kluczową rolę miała odegrać Słowiańszczyzna, początkowo główną rolę upatrywał w Rosjanach, potem zrażony do tej nacji wskazywał na Polaków. Słowianie wraz z Rosjanami mieli odpowiadać za spełnienie zrzeszenia mesjanistycznego, taka Francja (kraje romańskie) miały utworzyć zrzeszenie jurydyczne - rodzaj państwa, w różnych rewolucjach na tym obszarze upatrywał właśnie zmaganie się sił po którym miało nastąpić wyłonienie się tej nowej struktury. Ludy germańskie miały odpowiadać za spełnienie zrzeszenia etycznego ludzi. Co istotne choć filozof posługiwał się w wyznaczaniu tych zadań rozróżnieniem narodowym, to wcale nie uważał by do realizacji rozwoju (czyli dojścia do okresu siódmego), konieczne było posiadanie niepodległości. Wystarczyło zachowanie indywidualności narodowej. Co do literatury o naszym mesjaniście: L. Wiśniewska-Rutkowska "Mesjanizm Jerzego Brauna. Myślenie w perspektywie Józefa Marii Hoene-Wrońskiego" J. Braun "Hoene-Wroński a Polska współczesna: o nowy ład moralny w świecie cywilizowanym" A. Sikora "Hoene-Wroński" L. Łukomski "Twórca filozofii absolutnej. Rzecz o Hoene-Wrońskim" B.J. Gawecki "Polscy myśliciele romantyczni"
  23. Ewa Braun - przeżyła Hitlera

    Tak na marginesie owa "prawowitość" jest cokolwiek wątpliwa. Walter Wagner który udzielił im ślubu był jedynie radnym miejskim od spraw szkolnictwa i wywozu śmieci. Nie wiem czy rozkaz Goebbelsa, którym nadał temu urzędnikowi takie uprawnienia, obroniłby się w sądzie.
  24. Z tymi agentami to już chyba takie skrzywienie zawodowe... Jones "urywał się" i tyle. I nie jest to przypadek odosobniony, kiedy to służby sowieckie nie dopilnowały swych "gości". Oto kiedy zabezpieczano wizytę byłego premiera Francji, a przywiązywano do niej szczególną uwagę, zwłaszcza, że sądzono iż Herriot niedługo powróci na szczyty francuskiej polityki. Zatem jego opinii była istotną. Z drugiej strony służby miały doniesienia, że może dojść do próby zamachu na Herriota - stąd otaczano jego wizytę szczególną uwagę. Kiedy ten dobijał rankiem do nabrzeża na pokładzie "Cziczerina" przywitał go tam tłum wyselekcjonowanych osób. Dokładnie też sprawdzono z kim ów pan płynął, sprawdzono też załogi cumujących wówczas w porcie statków. I oto okazało się, że z Moskwy do Odessy przybyło nielegalnie (acz wcale nie w przebraniu, czy ukryciu) trzech Japończyków, o to nie - anonimowych. Byli to: attaché wojskowy, pracownik ambasady w Moskwie i przedstawiciel Ministerstwa Rolnictwa. I takie osoby nie miały ogona! Zachód nie miał możliwości powstrzymania skutków politycznych decyzji Moskwy, natomiast miał kilka sposobów i narzędzi, które mogłyby zminimalizować tragiczne skutki. Po pierwsze można było wzmocnić dyplomatyczne naciski na Moskwę - by ta szerzej otworzyła się na pomoc. Wedle władz moskiewskich skoro wedle oficjalnej wersji - głodu nie było (jeszcze 14 stycznia 1933 r. Maksim Litwinow wydał w tej sprawie oficjalne oświadczenie przeznaczone dla zagranicy), zatem i nie było potrzeby przyjmowania pomocy od organizacji międzynarodowych, a zwłaszcza tych ukraińskich. Po drugie można było spróbować szachować Sowietów powstrzymując się od zakupów towarów radzieckich (zwłaszcza zboża). Takie właśnie działanie; względem zakupów zboża; postulował Ołeksandr Szułhyn w swym apelu do Komisji Zbożowej, przy londyńskiej Konferencji Ekonomicznej. Oczywiście środowiska emigracji ukraińskiej starały się poruszyć zarówno opinię publiczną na Zachodzie - poprzez akcje propagandowe, jak różnorakie międzynarodowe gremia. Wiadomo, że Liga Narodów odmówiła zajęcia się tą kwestią - z przyczyn formalnych, jako że ZSRS nie była jej członkiem. Po monitach ukraińskich parlamentarzystów z Polski i Rumunii, przy naciskach prof. Szułhyna na Johana Ludwika Mowinckela (byłego prezesa sesji LN) zorganizowała co prawda LN sesję, ale na wszelki wypadek - była ona zamknięta. Jedyną decyzję jaką podjęto to przekazanie sprawy Międzynarodowemu Czerwonemu Krzyżowi. Niezwykle zaangażowanym w kwestię upowszechnienia rzeczywistego stanu rzeczy na Ukrainie, Północnym Kaukazie i Kraju Wołżańskim, był wiedeński kardynał Theoder Innitzer (w latach 1929-1930 minister spraw socjalnych Austrii). Zorganizował on komitet pomocy w skład którego wchodzili przedstawiciele różnych religii, organizacji narodowych. Sekretarzem tegoż komitetu został Ewald Ammende, estoński Niemiec, m.in. współzałożyciel Związku Mniejszości Niemieckich Narodowych. W 1935 r. wydał on w Wiedniu książkę pt. "Czy Rosja powinna głodować" ("Mus Russland hungeren?"). W Polsce wydał komitet ukraiński w 1934 r. broszurę zatytułowaną "Głód na Ukrainie i jego przyczyny" autorstwa Hiba Łazarewskiego. Nie można zapominać, że władze z Moskwy nie zaniedbywały kwestii propagandowych, choćby wysłany w tysiącach egzemplarzy film "Urodzaj" gdzie zaprezentowano stad świń, pękające od ziarna silosy, sanatoria dla rolników, doskonałe warunki bytowe robotników budujących zaporę "Dnieprogres". I tego typu emisji na szarym obywatelu mogły zrobić wrażenie, bo któż spośród nich miał możliwość sięgnięcia po "Izwiestię" z 23 sierpnia 1935 r. gdzie sami radzieccy żurnaliści pisali, że owi robotnicy mieszkają w straszliwych warunkach, większość w ziemiankach. /za: informacja konsulatu niemieckiego w Odessie z 15 listopada 1936 r./
  25. Na prośbę Explorera ponownie wstawiam jego temat, tym razem proszę ew. piszących by zwrócili w jakim dziale jest on umieszczony. secesjonista
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.