Skocz do zawartości

secesjonista

Administrator
  • Zawartość

    26,675
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez secesjonista

  1. Minister kolonizacji

    I co w ówczesnych gazetach pisano o opłacalności kolonii portugalskich względem Metropolii? Jakieś liczby? Nie należy mylić atrakcyjności osadnictwa i kolonizacji - bo te miały szereg przyczyn, a finansowe zyski czerpane z kolonii wcale nie były na pierwszym miejscu.
  2. W tej materii warto przywołać nowszą publikację: "Okupowana Europa. Podobieństwa i różnice" red. W. Grabowski.
  3. Książka, którą właśnie czytam to...

    Przyjąć należy zapis zgodny z pierwszymi wydaniami, zgodnymi przecież z intencją autora.
  4. Książka, którą właśnie czytam to...

    No proszę co za koincydencja... a ja wygrzebałem niedawno z górnych półek "Mój system" A. Nimzowitscha.
  5. Transliteracja

    Swego czasu Muzeum Historii Polski zorganizowało konferencję "Polska na tle Europy XVI-XVII wieku", okazało się, że na blankietach informacyjnych też mieli w tym zakresie problemy, w dodatku nastąpiło w związku z tym, pewne faux pas. Zwrócił na to uwagę Hubert Łaszkiewicz (KUL): "Podam państwu przykład. O ile instytucja macierzysta pani Juratė Kiaupienė została w programie naszego spotkania przedstawiona poprawnie - Lietuvos Istorijos Institutas, a jej nazwisko także jest zapisane poprawnie po litewsku, o tyle nasz szlachetny kolega - też z Wielkiego Księstwa Litewskiego - z Białorusi - został opisany na obszczie paniatnom russkom jazykie - jako profesor - przeczytam z rosyjska - Grodnienskogo Gosudarstwiennogo Uniwersitieta. Jego nazwisko także zapisano z rosyjska: Aleksander Krawcewicz". Potem wystąpił wspomniany uczony Aleksander Krautsevich: "Szanowni państwo, jestem 'osławionym' przed kilku minutami profesorem Krautsevitchem. Pan doktor Łaszkiewicz mnie uprzedził, ponieważ chciałem ten napis pod moim nazwiskiem wykorzystać w jutrzejszym wystąpieniu - jako przykład odmowy przez polskich historyków, przez polską historiografią podmiotowości Białorusinów w ich dziejach (...) Ale ku czci organizatorów mogę powiedzieć, że w języku rosyjskim ten napis został wykonany poprawnie". /Materiały Pokonferencyjne, Z. 1, Warszawa 2007, s. 102, s. 112/
  6. Kultura wyższa, kultura niższa

    Trzeba się mocniej starać, ani polszczyzna, ani język angielski nie znają słowa: "gentelmen". A co do meritum: gdzie tu zaczyn do dyskusji o kulturze "wyższej i niższej"? Może prócz wstawiania kolejnych filmików Alex WS napisze coś od siebie? Jakieś własne przemyślenia...
  7. Socrealizm

    W artykule Józefa Kelery pt. "Socrealizm w dramacie 1945-1954" pojawia się takie charakterystyczne podsumowanie finału szeregu produkcyjniaków: "Finał: wróg zdemaskowany, plan uratowany, festyn załogi i wesele okaleczonej przodownicy z przewodniczącym rady zakładowej", "Finał: wróg zdemaskowany, plan uratowany, aktywista ożeni się z aktywistką i będzie zdawać na politechnikę", "Finał: wróg zdemaskowany, plan uratowany, Joanna D'Arc kolejowych warsztatów naprawczych prostuje ścieżki życia ukochanemu maszyniście, który zbłądził, ale odnalazł się w heroicznej epopei remontowania parowozu z pękniętym kotłem". /"Dialog" 1989, nr 5/
  8. Zdaniem Romana Różyńskiego odbiorcy pracy magisterskiej nie zdają sobie sprawy z zaistnienia zaborów? Śmiem mieć inne zdanie w tej materii.
  9. No ale co to ma do opisu naszego kraju przez cudzoziemców? Przecież to nie jest temat o skutkach zaborów i historii naszych ziem w tym okresie czasu, tylko o recepcji naszej rzeczywistości poczynionej przez obcokrajowców.
  10. Fikcyjni bohaterowie w literaturze - na ile fikcyjni?

    No właśnie nie widzę powodów do tych kontrowersji. Z okazji wystawienia adaptacji "Lalki" pt. "Pan Wokulski" w opracowaniu Adama Hanuszkiewicza i ze scenografią Xymeny Zaniewskiej wydano okolicznościowy druk (Wyd. Państwowy Teatr Powszechny, Warszawa ul. Zamojskiego 20). Zawiera on część opracowaną przez Karolinę Beylin, która składa się z wyjątków z ówczesnej prasy. Jest tam i wywiad z Prusem: "- 'Lalka' jest chyba najbardziej warszawską z pańskich powieści. Czy to prawda, że wprowadzone tam postacie są kopią osób istniejących naprawdę w Warszawie? - Na przykład? - Mówią, że postać Wokulskiego wzorował pan na osobie pana Feliksa Pawłowskiego, właściciela sklepu kolonialnego na rogu Chmielnej i Brackiej, a Rzecki jest wierną kopią subiekta tego sklepu, pana Aleksandra Jodko, że Szlangbaum, to Aron Tennenbaum, dostarczający stale szarad 'Kurierowi Warszawskiemu'. - I co jeszcze mówią? - spytał Prus z uśmiechem. - Że piękna postać uczonego, przyjaciela Wokulskiego, Juliana Ochockiego, jest wzorowana na pańskim przyjacielu, doktorze Julianie Ochorowiczu? - Tak, o tym już słyszałem, że tak mówią - zgodził się pisarz, ale nie dodał ani słowa wyjaśnienia". Ot taka ciekawostka co do innych postaci.
  11. Polska - zmiany gospodarcze

    Błażej Brzostek pisał o inicjatywach na polu reklamowania odzieży, odnotowując np.: w 1956 r. "Cedet" reklamował się poprzez głośniki, umieszczone na zradiofonizowanych ciężarówkach, będące swego rodzaju ruchomymi wystawami. Zorganizowano ankietę "Jak chciałbyś się ubrać". Na plandekach samochodów dostawczych pojawiły się napisy: "Celowo-Dobrze-Tanio=Kupuj w Cedecie!". W 1961 r. warszawiacy mieli okazję obejrzeć pierwszy, uliczny "pokaz spacerowy", w Al. Ujazdowskich dziesięć osób prezentowało ubrania, a z samochodowych megafonów można się było dowiedzieć gdzie dany model można zakupić. Rok później przy pawilonie "Śródmieście" na Marszałkowskiej zorganizowano jesienią cykliczne pokazy mody - we wtorki i piątki. W 1965 r. na ulicach stolicy pojawił się korowód modelek pod hasłem "Hallo, już wiosna w CDT". Dwa lata później na Nowym Świecie dziewczęta ew letnich sukienkach i co ważniejsze w kostiumach kąpielowych rozdawały cukierki i kwiaty. Tenże autor odnotowuje również: - w czerwcu 1968 osoby w strojach symbolizujących marchew, kapustę, rzodkiewkę i inne warzywa obnosiły plansze zapraszające na kiermasz WSS - w czerwcu 1958 r. na ulicach pojawił się maszerujący słup reklamowy z plakatami zespołu "Wagabunda" - w 1958 r. można było napotkać człowieka przebranego za zegarek "Pobieda" - zimą pojawiał się kucharz reklamującą restaurację "Patria" - jesienią 1958 r. nad centralnym skrzyżowaniem unosiła się wielka atrapa (napełniona wodorem) reklamująca "sok chiński" - w 1970 r. pod PKiN ustawiono drewniany wiatrak reklamujący "Delikatesy" - w lipcu 1968 r. pojawiły się banderole zachęcające do odwiedzenia sklepów "Barbara", "Izabella", "Marek", "Markiza" itp. - w 1957 r. na chodnikach i jezdniach malowano napisy reklamowe "Delikatesów" CDT - w 1958 r. dom towarowy na Ochocie wystawił reklamowe stoiska pod hasłem "Rendez-vous z klientami". /tegoż, "Za progiem. Codzienność w przestrzeni publicznej Warszawy lat 1955-1970"/
  12. Nowomowa PRL i jej przykłady

    Odpowiadając secesjoniście: loteria ta miała niepoprawną (oryginalnie) nazwę: "Solidarność".
  13. Śmierć Bin Ladena

    Gwoli ścisłości brzmiało to: "Wiesz, Stasiu, jakiś Hödel strzelił do cesarza Wilhelma…³¹⁷ A on, jakby nigdy nic, odpowiada: — Wariat. — Ale temu wariatowi — ja mówię — zetną głowę. — I słusznie — on odpowiada — nie będzie się mnożył ród wariacki".
  14. Gdzieś pewnie zawarta jest relacja majora Yasumasa Fukushima, podróżował on konno i samotnie z Berlina do Władywostoku, co zajęło mu 488 dni. Do naszego kraju zawitać miał w lutym 1892 r. To już znacznie późniejszy okres czasu, ale wstawiam jako ciekawostkę. Naszemu krajowi poświęcił nawet krótki wiersz: "Gdym wreszcie znalazł wieś, szarą i posępną Spytałem, gdzieżem zaszedł i jak zwie się ten kraj. Litością zdjęty dawnych słuchałem opowieści O Polsce startej ze wszystkich świata map". /za: "Wybrane epizody w historii stosunków japońsko-polskich", na: www.pl.emb-japan.go.jp/
  15. Fikcyjni bohaterowie w literaturze - na ile fikcyjni?

    Najprawdopodobniej wzorowany był na osobie syna - inż. Mieczysława Gieniusza, Polaka zatrudnionego przy budowie Kanału Sueskiego. /szerzej: "Henryk Sienkiewicz i recepcja światowa" red. A. Piorunowa, K. Wyka/
  16. Zadziwiające nazwy ulic

    Inicjatorem założenia był akurat Witold hrabia Skórzewski, który nadał miejscowości nazwę "Konstancja", ku pamięci swej matki Konstancji z Potulickich Skórzewskiej (używano podówczas formy: "Konstancyja"), nazwa jednak się chyba nie przyjęła i szybko upowszechniła się ta znana do dziś: "Konstancin". Finansową stroną zajmowało się Towarzystwo Akcyjne Ulepszonych Miejscowości Letniczych, które zresztą niedługo wykupiło osadę od hr. Marii Potulickiej. /za: T.W. Świątek "Konstancin i jego posesjonaci"/ Stąd przy drodze prowadzącej nad Jeziorkę stał kamień upamiętniający 40. lecie osady i postać Skórzewskiego. /"Zeszyty historyczne – nie tylko Konstancin i Jeziorna", nr 1, wrzesień 2013/ "... Hrabia Witold Skórzewski - założyciel miejscowości Konstancin, urbanista i darczyńca gruntów min. pod założenie parku...Dotychczas hrabia Witold Skórzewski nie został w żaden sposób uhonorowany przez społeczność Konstancina". /Uzasadnienie do UCHWAŁY NR 351/V/30/2009 RM Konstancin-Jeziorna z dnia 15 czerwca 2009 r. w sprawie nadania nazwy Parkowi Zdrojowemu w Konstancinie-Jeziornie/ Wolałby jednak nie rozszerzać tematu, pozostańmy przy samych ulicach. O historii tej miejscowości, bibliografia: www.muzeumkonstancina.pl/45_bibliografia
  17. Fikcyjni bohaterowie w literaturze - na ile fikcyjni?

    Tylko gregski mnie nie chodzi o zaistnienie fikcyjnych postaci na kartach jakiejś książki, raczej o to, na czym się opierał (wzorował) pisarz tworząc daną postać, nadając jej taki a nie inny rys charakteru, przypisuje dany zawód, skąd zaczerpnął jego personalia itp. Tomasz N pisał o "niecnej" Łęckiej, to i jej admiratorowi - Wokulskiemu słów kilka wypada poświęcić. Nie ma zgody co do tego kto był pierwowzorem tego bohatera. Wymienia się Feliksa Pawłowicza, warszawskiego kupca, który miał ponoć być w bliskich stosunkach z autorem (H. Kowalik "Przegląd Tygodniowy" 1984, nr 26-29). Janina Kulczycka-Saloni wskazuje na kieleckiego lekarza Józefa Wokulskiego (tejże, "Bolesław Prus"), który miał ponoć nawet dać zgodę na wykorzystanie swego nazwiska. Ostatnio Marek T. Nowakowski w audycji radiowej "Czy był pierwowzorem Wokulskiego?" zasugerował warszawskiego kupca Leona Krupeckiego (II PPR; 21 stycznia 1991). Była to znana postać, praktykował u Franciszka Mentzla w jego sklepie na ul. Elektoralnej, znany bliżej w związku z zamachem na Berga (w aktach Sądu Wojennego tak go opisano: "człowiek mogący, dzięki swym rozległym stosunkom wywierać najbardziej szkodliwy wpływ na umysły tamtejszej ludności"). Na tę postać skazuje również Rafał Skąpski w swym artykule: "Leon Krupecki pierwowzorem Wokulskiego?", ogłoszonym na łamach "Twórczości" (2013, nr 2). Mnie natomiast zainteresowała taka uwaga tycząca się pierwszej postaci: "Największe kontrowersje wśród badaczy życia i twórczości Prusa wzbudza postać Feliksa Pawłowskiego...". /R. Modrzejewska "Od subiekta do bogatego kupca", "Studia Językoznawcze" Uniw. Szczeciński, T. 9, Szczecin 2010/ Na czym miały polegać te kontrowersje związane akurat z tą osobą?
  18. Związki frazeologiczne a historia

    Dodać można, że w dawnej polszczyźnie egzystowały również: biała kawka, biała wrona, czarny łabędź*. Choćby: "Tacy podskarbiowie dziś są białą wroną" (Potocki), "Snadniej o kawkę białą, niźli o sługę poczciwego" (Trotz). A pierwszy raz odnotowano to wyrażenie u Jana Kochanowskiego "Jezda do Moskwy" z 1583 r. /"Słownik polszczyzny Jana Kochanowskiego", pod red. M. Kucały, t. I, Kraków 1994, s. 104, t. II, Kraków 1998/ Dodać można, że "biały kruk" ma trochę inny ekwiwalent niźli to ma miejsce np. w języku rosyjskim, czeskim, czy ukraińskim, gdzie "белая ворона" czy "bilá vrána" opisują człowieka o niezwykłych cechach (zatem rzadko spotykanego), cudaka wyróżniającego się pośród innych. Julian Krzyżanowski zauważa, że ów związek w tradycji greckiej: "... w starożytności dotyczył nie przedmiotów, lecz dziwaków, zwłaszcza weredyków, nie bojących się rżnąć prawdy w oczy, choćby z narażeniem własnej skóry". /tegoż, "Mądrej głowie dość dwie słowie. Pięć centuryj przysłów polskich i diabelski tuzin", t. II "Od Klimka do postu", Warszawa 1975, s. 65/ O "białym kruku: S. Bąba "Biały kruk", "Język Polski" LXXIII, z. 4-5 tegoż, "Biały kruk", w: idem, "Frazeologia polska. Studia i szkice" J. Ignatowicz-Skowrońska "Wyrażenie biały kruk w dziejach języka polskiego", "Studia Językoznawcze" Uniw. Szczeciński, T. 9, Szczecin 2010 /skąd zaczerpnięto te mądrości/ * - w Słowniku S. Lindego pod hasłami: "kawka" - biała kawka, biały kruk, czarny łabędź, coś rzadkiego lub wcale niepodobnego, "kruk" - czarny łabędź, biały kruk, proste motowidło, krzywe wrzeciono - sprzeczność, niepodobieństwo.
  19. Szkoła w PRL

    Masz na myśli praktykę czy kwestie regulaminów, statutów i przepisów?
  20. Mniejszość etniczna - Ślązacy

    Taka uwaga porządkowa: kiedy ktoś spojrzy na tytuł tematu niechybnie zauważy, że jest to wątek o śląskiej mniejszości etnicznej. Jakkolwiek pojemny jest to temat, na pewno nie jest to blog Alex WS. Nie sądzę zatem by w zakresie tematycznym mieściło się to: jak Alex WS zabawił się z kolegami, jakim samochodem jeździ, jakiego koloru posiada pas, czy: dlaczego musiał zrezygnować ze sportu itp. Jeśli Alex WS odczuwa tak nieodpartą ochotę powiadomienia nas o szczegółach ze swego życia proszę założyć odpowiedni wątek w dziale "Hyde Park" w subforum "Użytkownicy o sobie". Podobnież z tematem nic wspólnego nie ma: to jak odbierani są Polacy w Holandii, kto "buchnął" luksusowe samochody w Berlinie czy brak pomocniczego pasa na danej autostradzie, że o Jakubie Szeli nie wspomnę. Zatem niech Alex WS wykaże znacząco większą dyscyplinę w swej twórczości. I by było jasne, patrząc na doświadczenia z Alex WS: polemika ze mną co do powyższych uwag - w tym temacie nie będzie tolerowana. Ewentualne uwagi proszę kierować na P.W. secesjonista
  21. Zadziwiające nazwy ulic

    Takiej ulicy na Sadybie nie ma. Była ulica Juliusa Fucika (Fučík) i jest ulica Juliusa Fucika (Fučík) - choć faktycznie ulica miała w swej historii dwóch patronów. Pierwszym patronem był czeski działacz komunistyczny, w ramach dekomunizacji zmieniono patrona na kompozytora, o takim samym imieniu i nazwisku, nota bene - wujka owego działacza.
  22. Czy dobrze uważam ?

    To bardzo ciekawe, że Jaskier_de_Lettenhove wie, że ojciec prababki pradziadka, urodził się po 1800 roku (a skąd to wie?), a nie zna jego personaliów. Patrząc na hipotetyczne rozrysowanie janceta: skoro owa prababka urodziła się około 1800 r., nie wydaje się prawdopodobnym by jej ojciec urodził się w tym samym czasie... nieprawdaż? Faktycznie mijamy się.
  23. Związki frazeologiczne a historia

    Choć Juwenalis bez wątpienia spopularyzował to określenie (u niego mamy: rara avis i corvus albus), to ma ono starsze pochodzenie. Wiktor Steffen zauważa: "Określenie biały kruk nie powstało na gruncie rzymskim, lecz o wiele wcześniej. Znał je już Arystoteles (Hist. anim. III 12). Starożytni Grecy byli przekonani, że kruk jest stworzeniem długowiecznym. W tzw. Przykazaniach Chirona czytamy, że wrona żyje trzy razy dłużej od człowieka, kruk trzy razy dłużej od jelenia, a feniks indyjski dziewięć razy dłużej od kruka. Wierzono też, że kruk z biegiem lat siwieje, a na starość staje się zupełnie biały. [...] Kruka białego nie było jednak łatwo zobaczyć, było to prawie niemożliwe. Stąd powstało też takie powiedzenie, jak np. u Atenajosa VIII 359e o Rodyjczykach, że utrzymują w swym posiadaniu swą wyspę, dopóki kruki nie posiwieją lub ryby nie będą się mnożyć w garnkach". /tegoż, "Z wędrówki frazeologicznej (greckie frazy w języku polskim)", "Eos" 1979, vol. 67/
  24. Podczytując Andrzeja Pilipiuka zamyśliłem się nad tymi gołębiami. Czy faktycznie jak powyższy autor pisał płeć gołębia miała znaczenie? Jak to się odbywało w praktyce?
  25. Szeregowiec Dolot na służbie armii

    Tu zderzenie starego z nowym, łączność czołgowa: /za: "Bitewnik Łódzki 1914", nr 4, marzec 2012/
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.