-
Zawartość
26,675 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez secesjonista
-
A ja proszę by zachciało się chcieć. A co do reszty, czy podówczas używano w Rzymie nazwy: "Niemiec" (nie licząc plemienia Nemetes)?
-
Polskie LOtnictwo przed wojną
secesjonista odpowiedział Smok Eustachy → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Taki temat już istnieje: forum.historia.org.pl - " Międzywojenne lotnictwo polskie" zatem ten zamykam i tam proszę kontynuować. -
Bund Deutscher Mädel - zmiany w postrzeganiu funkcji kobiety
secesjonista odpowiedział secesjonista → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
Z ciekawymi problemami stosowne władze musiały się borykać... oto znany aktor teatralny i filmowy (zniemczony Polak), występujący często w rolach manatów, uczeń Ericha Ponto, Viktor de Kowa (m.in. "Ein Kind, ein Hund, ein Vagabund"/"Vielleicht war's nur ein Traum", "Altes Herz wird wieder jung", "Kleiner Mann, was nun?", "Ein glücklicher Mensch", "Schneider Wibbel") postanowił wejść w związku małżeński. Dodajmy - już trzeci. Wybranką była japońska śpiewaczka Michiko Tanaka. "Odpowiednie czynniki" dalece niechętne były temu między-rasowemu związkowi, z drugiej strony oficjalnie nie można było występować przeciw reprezentantce sojuszniczego kraju. Polubownym rozwiązaniem było oświadczenie, że żonie aktora nigdy (ze względów rasowych) nie będzie przysługiwać odznaczenie dla wielodzietnych matek. Podobny problem pojawił się w filmie "Die Tochter des Samurai" w reżyserii i wedle scenariusza Arnolda Fancka (specjalizującego się głównie w filmach górskich i ekspedycyjnych, m.in. "Die Wildnis stirbt", "Ein Robinson") powstały w 1937 roku, w którym wzięło udział szereg japońskich aktorów. Fabuła filmu opowiada o młodym Japończyku, po niemieckiej uczelni, który zamierza się związać z niemiecką dziewczyną, pomimo tego, że miał już japońską narzeczona. Wreszcie miłość Japonki zwycięża, a bohater wyjeżdża do Mandżurii. Tu, jak widać kwestie rasowe - zostały pokazane w "stosowny sposób". -
Quiz Starożytność
secesjonista odpowiedział Andrzej → temat → Starożytność (ok. 3500 r. p.n.e. - 476 r. n.e.)
Z jakiegoż to powodu starożytna Egipcjanka mogła zostać napełniona uryną poczciwego osła? -
Rola Kościoła Katolickiego w II RP
secesjonista odpowiedział Gnome → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Co do konkordatu... w zasadzie nie było wyjścia by go nie podpisać, zważywszy na brzmienie art. 114 Konstytucji z 1921 roku. Z pierwszą inicjatywą wystąpił Achilles Ratti podówczas będąc wizytatorem apostolskim, z racji braku wspólnego stanowiska biskupów polskich, jak i oficjalnej odpowiedzi Watykanu, w której wskazywano, że najpierw musi nastąpić uchwalenie konstytucji i wzmocnienie rządu polskiego, inicjatywa ta spełzła na niczym. Późniejsze rozmowy prowadzone przez naszego posła w Watykanie Władysława Skrzyńskiego miały być nieskuteczne, a to z racji instrukcji jakie otrzymywał - jak pisał Stanisław Grabski. Strona polska (wedle niego) chciała się oprzeć na konkordacie austriackim, który obowiązywał prawie półtora wieku. Faktem jest, że strona polska chciała się oprzeć na rozwiązaniach austriackich, choćby z racji tego, że większość zaangażowanych w tą kwestię wywodziło się z uniwersytetów we Lwowie i Krakowie. Tyle, że nasz negocjator konkordatu sromotnie się pomylił, wspomniany przez niego konkordat zawarty 20 stycznia 1784 r. nie mógł być wzorem, jako że dotyczył on jedynie obsadzania beneficjów kościelnych. A wzorem mógł być jedynie konkordat z 18 sierpnia 1855 roku, jako że ten dopiero zajął się określeniem całościowym stosunków pomiędzy Stolicą Apostolską a państwem austriackim. W sumie kiedy zaczęto prace nad kształtem umowy, na kanwie projektu Władysława Abrahama powstało sześć wersji umowy. Czym się różniły? Strona polska również miała szereg zastrzeżeń, zarówno co do kształtu, jak i samego sensu podpisania tego typu umowy. Zgłaszano też szereg szczegółowych zastrzeżeń np. kwestia osoby biskupa wileńskiego Matulewicza, reforma rolna czy niezgody Stolicy na dostosowanie granic diecezji do nowych granic naszego kraju. Grabski widział to trochę inaczej, wielokrotnie wspominał o szczególnym zainteresowaniu papieża naszym krajem ("Każdy przecinek w tym konkordacie jest zrobiony za moją osobistą zgodą"); włącznie z błędną informacją o roli nuncjusza w rzekomym pozostaniu dyplomatów zagranicznych w zagrożonej Warszawie; i przychylnym doń stosunku. Nasz negocjator wspominał, że od negocjacji odsunięto ówczesnego Sekretarza Stanu kard. Gasparri (znanego z sympatii proniemieckich), który zwyczajowo zajmował się tego typu kwestiami i wyznaczenia do tej roli monsignore Borgongini Duca, który jak sam powiadał wypowiadał pogląd papieża. Pewną dyplomatyczną kurtuazją była wypowiedź papieża, ale wskazującą na pewien stosunek do roli naszego kraju, jaką odnotował Grabski (w kontekście szybkości negocjacji): "Przypisuję to jednak nie tyle mym zdolnościom dyplomatycznym, co temu szczęśliwemu dla nas faktowi, że na tronie papieskim był wtedy nie tylko wielki przyjaciel Polski, lecz i doskonały jej znawca. Na wspomnianej już pożegnalnej audiencji powiedział mi on, że z chęcią przyznał państwu polskiemu większe uprawnienia, niż daje władzy państwowej jakikolwiek inny nowoczesny konkordat, bo wie, w jak trudnym położeniu znajduje się Polska wskutek swej geograficznej pozycji, a dla całego świata chrześcijańskiego trzeba, by była najsilniejszą". /tegoż, "Pamiętniki... " T. II, s. 237-238/ Choć papież pozostawił sobie swobodę mianowania arcybiskupów, biskupów diecezjalnych, koadiutorów, biskupa polowego to ukłonem w stronę polskiego prezydenta była formuła ius praenotificationis (taką też wynegocjował sobie Adolf Hitler). Nasz konkordat podówczas nie był jedynym: Łotwa - 1922 r., Bawaria - 1924 r., Rumunia - 1927 r., Litwa, Prusy - 1927 r., Włochy - 1929 r., Badenia - 1932 r., Rzesza Niemiecka, Austria - 1933 r., Jugosławia - 1935 r., tzw. modus vivendi z Czechosłowacją - 1927 r. Sama umowa była mocno niedopracowana, z szeregiem niejasności i wręcz błędami. Szerzej o tym zagadnieniu: J. Wójcik "Konkordat polski z 1925 roku. Próba oceny", w: "Kościół w II Rzeczypospolitej" red. Z. Zieliński, S. Wilk T. Włodarczyk "Konkordaty. Zarys historii ze szczególnym uwzględnieniem XX wieku" A. Gerstmann "Konkordat Polski ze Stolicą Apostolską" W. Abraham "Studia wstępne o konkordacie Stolicy Apostolskiej z Rzecząpospolitą Polską" S. Łukomski "Konkordat zawarty dnia 10 lutego 1925 roku pomiędzy Stolicą Apostolską i Rzecząpospolitą Polską" T. Pawluk "Problem wygaśnięcia Konkordatu Polskiego z 1925 r.", "Prawo Kanoniczne" 29, 1986 S. Grabska "Stanisław Grabski i konkordat 1925" S. Grabski "Jak zawierałem konkordat ze Stolicą Apostolską", "Tygodnik Powszechny" nr 22, 3 maja 1971 J.M. Majchrowski "Z dziejów polskiego konkordatu 1925 roku", "Człowiek i światopogląd" 1 (240), 1986 K. Krasowski "Konkordat polski z 1925 roku. Geneza - postanowienia - wykonanie", "Czasopismo Prawno-Historyczne" T. LIX, z. 2, 2007 J. Jurkiewicz "Konkordat z roku 1925 na tle polityki Kurii Rzymskiej w okresie międzywojennym", "Kwartalnik Historyczny" nr 4 (60), 1953 P. Sobczyk "'Każdy przecinek w tym konkordacie jest zrobiony za moją osobistą zgodą' - Kilka uwag na temat wpływu papieża Piusa XI na treść konkordatu polskiego z 1925 roku", "Prawo Kanoniczne" 53, 2010, nr 3-4 Ogólnie: J. Krukowski "Kościół i Państwo. Podstawy relacji prawnych" H. Misztal, P. Stanisz "Prawo wyznaniowe" -
Sądzę, że bezwzględnie powinien Tyberiusz zainwestować w solidny program do korekty tekstów: "narzyczoną przechwlaj powidział chłopcowi Przedemną Rozpoczeła odemnie 2 x entucjazmu kćiuk Pare 2 x niemcem barbażyńce niemiec ugieły podemną tarczęi kpnąłem ręke niemca barbażyńcy cienciem". Trochę to kompromitujące - zarówno błędy jak i niechlujstwo.
-
Kwestia porwania i uwięzienia jest ogólnie znana. Co chciał w tym czasie uzyskać nasz niespełniony młodzieniec? Czy można zarzucić mu zdradę?
-
Polityczna gra Jakuba Sobieskiego
secesjonista odpowiedział secesjonista → temat → Sasi na tronie polskim
Skoro istnieje stosowna nomenklatura stanowisk nie widzę powodów by stosować tego typu słownictwo. -
Tyberiusz jest pewien, że na tzw. Zachodzie faktycznie wszyscy widzowie będą wiedzieć co bzdurą jest, a co - nie? Ośmielam się mieć inny w tej materii pogląd. A kwestię zbędności tematów proszę pozostawić Moderatorom i administracji.
-
W ogłoszeniach parafialnych można się spotkać z informacją, że np. w kościołach filialnych nie odprawia się np. Sakramentu bierzmowania czy I Komunii, a należy to do kompetencji kościołów parafialnych. W filialnych zwyczajowo nie ma chrzcielnicy, chyba, że biskup wyda na to swą zgodę. O zamieszaniu, a raczej niejasnościach, związanych ze średniowiecznymi kościołami filialnymi (co prawda nie tyczy się to naszego kraju) można przeczytać w artykule: Petr Jokeš "Kościoły filialne i ich miejsce w organizacji parafialnej średniowiecznych Moraw", "Zeszyty naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego" MCCCXII 2010, Prace Historyczne, z. 137. Dostępny tutaj: books.google.pl - "Kościoły filialne..."
-
Quiz Starożytność
secesjonista odpowiedział Andrzej → temat → Starożytność (ok. 3500 r. p.n.e. - 476 r. n.e.)
Roboam (Rechabeam) syn Salomona? -
Polityczna gra Jakuba Sobieskiego
secesjonista odpowiedział secesjonista → temat → Sasi na tronie polskim
Tylko, że trudno nazywać osobę stającą na tym urzędzie ministrem. -
Stężyca - przeszłość i ludzie z nią związani
secesjonista odpowiedział adamhistoryk → temat → Historia lokalna i turystyka historyczna
To właśnie ten człowiek. -
Stężyca - przeszłość i ludzie z nią związani
secesjonista odpowiedział adamhistoryk → temat → Historia lokalna i turystyka historyczna
Inicjatorem powstania Klubu i Zespołu Sportowego był Tadeusz Frąckiewicz, który był również jego pierwszym prezesem w latach 1946-1956. Odznaczony Medalem Zasłużony dla Ziemi Stężyckiej w 2008 roku. -
Kościół pod wezwaniem świętego Marcina
secesjonista odpowiedział adamhistoryk → temat → Turystyka historyczna
To zależy co rozumiemy pod terminem "okolice". Kościołów było mało a i parafie rozległe z racji tego że były to tereny leśne o mniejszym osadnictwie (11,9 osad na 100 km.kw.). W XVI wieku powiat stężycki podlegał dziekanatowi kieleckiemu, z wyjątkiem części na obrzeżach należących do archidiakonatu lubelskiego. W tym wieku w województwie sandomierskim było 380 parafii, w tym 100 miejskich. Dodać można, że jedenaście miast (np. Niebylec, Rudnik, Lasocin, Ciepielów, Wyprzadów, Gliniany) nie miało własnych kościołów i przynależały do parafii wiejskich. Średnia rozległość parafii w województwie to: 68 km.kw., w powiecie stężyckim było to 146,9 km.kw. O ile w powiecie radomskim było 24 parafie, to na Podlasiu stężyckim było ich jedynie 12: Bobrowniki, Drzązgów, Gołąb, Górzno Wyższe, Kłoczów, Korytnica, Maciejowice, Okrzeja, Ryki, Samogoszcza, Stężyca, Wargocin, Wilczyska, Żabia Wola, Żelechów. Istniało też sześć zborów. Czy był jedynym? Pod Stężycą Anzelm Gostomski pobudował zbór, został on rozbudowany przez jego syna Jana i pełnił funkcję kościoła katolickiego (ad instar parochialis), choć formalnie była to kaplica. U schyłku XVI wieku rozpoczęto budową kościoła w Wargocinie, gdyż poprzedni został zniszczony przez Wisłę. Funkcję kościołów parafialnych pełniły te w Jadamowie (zbudowany przez Hieronima Rusieckiego) i Radorzyżu. Powstają parafie w Kłoczewie i Żabiance. Towarzystwo Przyjaciół Stężycy wydało szereg prac o tym mieście: "Stężyca nad Wisłą", "Szkolnictwo w Stężycy", "Kościół parafialny w Stężycy", "Jak się rodziła niepodległość w Stężycy w 1918 r.", "Stężyca w dokumentach", "Stężyca przez dzieje - kalendarium wydarzeń", "Zasłużeni dla Stężycy w latach 1918 - 1992". K. Kurzyp "Stężyca nad Wisłą" (monografia miasta) "Najstarszy opis Mazowsza Jędrzeja Święcickiego" wyd. S. Pazyra "Lustracja województwa sandomierskiego 1660-1664" cz. 2, wyd. H. Oprawko i K. Schuster E. Wiśniowski "Rozwój organizacji parafialnej w Polsce do czasów reformacji", w: "Kościół w Polsce", pod red. J. Kłoczowskiego, t. 1, Kraków 1966 S. Litak "Struktura i funkcja parafii w Polsce", tamże, t. 2, Kraków 1969 tegoż, "Struktura terytorialna Kościoła łacińskiego w Polsce w 1772 r.". -
A kiedy Kutrzeba przestał być generałem i został majorem?
-
A z ową Liberią jaką umowę zawarliśmy? Mógłby nam HESMERON przybliżyć okoliczności degradacji Kutrzeby?
-
Stężyca - przeszłość i ludzie z nią związani
secesjonista odpowiedział adamhistoryk → temat → Historia lokalna i turystyka historyczna
Tamtejszy nauczyciel i regionalista, współlaureat nagrody im. Zygmunta Klukowskiego. Był założycielem "Towarzystwa Przyjaciół Stężycy" i jego pierwszym prezesem. Stadion uzyskał jego imię w 2004 roku. -
Kościół filialny nie jest kościołem parafialnym, a wierni udają się oczywiście do tego, do którego jest im najbliżej, czyli właśnie do filialnego. Kościoły filialne powstają tam gdzie jest mała liczba parafian. Rodzajem kościoła filialnego o nieco wyższym statusie jest np. tzw. mater adiuncta, czyli mamy kościół bez zniesienia nieobsadzonej parafii, pozostają również dotacje parafialne. Szerzej: S. Litak "Struktura terytorialna kościoła łacińskiego w Polsce w 1772 r.", w: "Materiały do atlasu historycznego chrześcijaństwa w Polsce" t. IV, Lublin 1980.
-
Stężyca - przeszłość i ludzie z nią związani
secesjonista odpowiedział adamhistoryk → temat → Historia lokalna i turystyka historyczna
Tu już mogę jedynie gdybać. To po prostu była mała wieś, która na krótko w ogóle zniknęła z map, zmieniając nazwę na Sieżo Iwanowskie. Zważywszy na to, że w odległej przeszłości pobliskie Bobrowniki (dziś dzielnica Dęblina) miały status miasta to zrozumiałym jest czemu to tam był kościół. Co do cerkwi to trudna by takowa nie powstała w dobrach... namiestnika Paskiewicza, ten zresztą miał własną pałacową cerkiew. Mowa jest o dwóch różnych obiektach, jako, że pierwszą wojskową cerkiew (zbudowana pod nadzorem gen. Dehna) pod wezwaniem Narodzenia św. Jana Chrzciciela wyświęcono już we wrześniu 1849 roku, zatem nie mogła być to ta z Łosic. A kościół garnizonowy (dzisiejszy kościół pod wezwaniem Matki Boskiej Różańcowej) powstał w pomieszczeniach dawnej cerkwi św. Trójcy (wyświęconej w lipcu 1909 r.). Była też cerkiew parafialna św. Męczennicy Carycy Aleksandry wyświęcony w sierpniu 1844 r. w gmachu Instytutu Wychowania Panien. To, że w danej miejscowości nie ma kościoła, nie oznacza, że jego mieszkańcy nie przynależą do parafii. -
Polityczna gra Jakuba Sobieskiego
secesjonista odpowiedział secesjonista → temat → Sasi na tronie polskim
A na czele jakiego to ministerstwa stał? -
Stężyca - przeszłość i ludzie z nią związani
secesjonista odpowiedział adamhistoryk → temat → Historia lokalna i turystyka historyczna
Na tym okresie się nie znam, ale zauważyć wypada, że Traugutt przebywał w Dęblinie. Dopiero w roku 1924 powołano w tym mieście parafię garnizonową pod wezwaniem św. Michała Archanioła. A 22 maja 1929 r. erygowano w tym mieście parafię pod wezwaniem św. Piusa V. Do tego czasu Dęblin dzielił się na dwie parafie: pod wezwaniem św. Marcina w Stężycy i pod wezwaniem Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny w Bobrownikach. W ten sposób Traugutt nie będąc w Stężycy mógł być jej parafianinem. -
Kościół pod wezwaniem świętego Marcina
secesjonista odpowiedział adamhistoryk → temat → Turystyka historyczna
Kościół początkowo (XIII w.) był drewniany i został zniszczony w XIV wieku, murowany postawiono w XV w. za sprawą Piotra Molendy, wskutek szeregu przebudów do stylu neogotyckiego wkradły się elementy renesansowe i barokowe (wnętrze). Inicjatorem przebudowy był ks. Jan Wyszka. Kościół jest pod wezwaniem św. Marcina, a jako że Kościół zna tego imienia kilkunastu świętych, wypada dodać, że chodzi o św. Marcina - biskupa, pochodzącego z Pannonii, którego uznaje się za ojca życia zakonnego we Francji (pustelnia w Ligugé). W 1434 r. pobudowano małą świątynię, którą w latach 1522-1532 rozbudowano i przekształcono w prezbiterium. Pomimo powiększenia obiektu kościół pozostał wówczas jednonawowym. Ze względu na charakterystyczny kształt tylnych sterczyn i arkadowego fryzu podejrzewa się, że jego budowniczymi mogli być budowniczowie kodeńskiej cerkwi (tej z herbami: Lis i Lilie). Obie te świątynie mają niemal identyczne portale pochodzące z warsztatu kamieniarskiego Benedykta Sandomierzanina. Na portalu widnieją godła Korony (Stężyca była miastem królewskim z nadaniem praw w 1330 r.) i W.K. Litewskiego. Być może coś więcej znaleźć można w: M. Howorus-Czajka "Kościół parafialny w Stężycy. Zarys problematyki badawczej", "Roczniki Humanistyczne" 50(2002), z. 4 -
Mniejszość etniczna - Ślązacy
secesjonista odpowiedział Alex WS → temat → Historia najnowsza (1945 r. -)
Nic pan nie pokazał - poza konfabulowaniem. -
Z czego w Polsce jestem dumny?
secesjonista odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
A Alex WS doczytał artykuł do końca? Na marginesie: jak się cytuje cudzą wypowiedź, warto to zaznaczyć: skąd i od kogo.