Skocz do zawartości

secesjonista

Administrator
  • Zawartość

    26,675
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez secesjonista

  1. Mniejszość etniczna - Ślązacy

    I ja nie widzę, bo nie wiem co ma do tego Europa? Ślązacy z tej europejskiej (prowadzonej przez "warszawkę") żebraniny nic nie dostali? Co ma proeuropejski charakter wypowiedzi do kwestii Śląskiej nie wiem. Faktycznie - może dla niektórych forumowiczów lepszymi są tzw. "europejskie fora" - tam nie zadają niewygodnych pytań.
  2. A co czytałeś? Zdajesz sobie sprawę, że na studiach nie uczysz się jedynie o okresie który ciebie interesuje? Nie zaszkodzi. To największy problem dzisiejszych uczniów, nie wiedzą co czytają i jak to przetworzyć, atoli konkretnie: na czym polegała błędna analiza? Skoro czekasz skąd znasz wynik? Studiami trudno to nazwać, a na razie: wykazałeś zainteresowanie... a z doktoratem - to chyba żart? Da, wystarczy samozaparcie.
  3. Stary akordeon mały

    Ten szacowany wiek - na czym jest oparty? Jak można znać nazwę produktu, który nie jest sygnowany?
  4. Mniejszość etniczna - Ślązacy

    Akurat w podanej dyskusji wspomniani przez przez Domena forumowicze nie wyrażają się w ten sposób, a w ogólnej dyskusji nie przeszkadza mkv88 sformułowania o gorolach, hanysach i warszawce*? Ja tak sobie przejrzałem wypowiedzi Alex WS wychodzi z nich: - Ślązacy w WH byli jedynie z musu - Ślązacy w zasadzie nie byli na Śląsku kiedy nadciągnęli tam radzieccy żołnierzy - tylko wywózki do ZSRR i osadzenia w obozach pracy Ślązaków warte są uwagi i Polacy powinni się z tego rozliczyć - Ślązacy nie donosili na swych sąsiadów, jak już to robili to inni osiadli na tej Ziemi - Ślązacy nie byli członkami Milicji Obywatelskiej - Ślązacy ciężko pracowali, ale już od czasów II RP byli dyskryminowani i sekowani - Ślązakom należy się "coś", cokolwiek - byle by było to: czego oczekują, bo dojdzie do tragedii. Jak zrozumiałem mkv88 - Polakiem nie jest (czy może jedynie nim się nie czuje?; chodzi o poczucie czy obywatelstwo?), mieszka w Niemczech, "siłę czasu" jednak poświęca na kwestię co do Śląska w naszym kraju, czy podobną aktywność prowadzi w Niemczech? A jeśli tak - to w jakiej formie. Z jednej strony mamy obraz Ślązaków - sumiennych pracowników, po prostu: ludzi dobrej roboty, zwłaszcza podnosi się ciężar pracy górnika. Z drugiej strony podnosi się, że owych górników to u zarania PRL prawie nie było (: zostali przecież wywiezieni), potem wielu wyjechało do Niemiec, potem znów wyjechali itd. Czasem zastanawiam się skąd Ślązacy na Śląsku przy tego typu szykanach i kwestiach migracji? Okazuję się, że III RP bądź IV RP niszczy Ślązaków, bo jak się da pieniądze na dane muzeum - to jest to nieodpowiednie muzeum, nie byłoby prościej gdyby ludzie uważający się za Ślązaków decydowali na co wydadzą pieniądze "warszawki"? Tylko, czy nie będzie im wstyd - brać od znienawidzonego ośrodka centralnego? Bo wychodzi, że kasę ciągnąć to jest - dobrze, ale lepiej - powiedzieć, że tej kasy jest za mało i jest źle wydatkowana. Wychodzi na to, że być Ślązakiem - to być krzyczącym o kasę i krzyczącym, że jest jest jej zbyt mało. Jak na lud szczycący się swą pracowitością i kultywowaniem tradycji - wypada to, nieco żałośnie. Bo w sumie pozostaje: kasa, kasa, kasa. Źle wydane pieniądze na Śląsk/Śląsku - wina Polaków i "warszawki", dobrze wydane - zbyt mało. Tak ogólnie: jest na Śląsku ktoś, kto jest Ślązakiem i odpowiada za kasę i jej wydawanie, bo wychodzi, że robi to jedynie "warszawka". Co przy poparciu dla idei rejestracji nowej mniejszości - wydaje się dziwnym, Ślązacy mają takie poparcie a nie potrafią wprowadzić odpowiednich osób w struktury samorządowe? Jak dla mnie - chodzenie "na żebry". * - ktoś pamięta kiedy ów pejoratywnie zabarwiony termin się pojawił?
  5. Team: Caryca i Poniatowski

    A który to był konkretnie Sejm i ile podówczas liczyła armia żołnierzy?
  6. Karczma

    Co do kontynuowania funkcji warto przejrzeć wszystkie pozycje Burszty, co do prawa propinacyjnego w pewnych okresach dziejów: "Polskie ustawy wiejskie XV-XVIII w.", wyd. S. Kutrzeba, A. Mań­kowski J. Burszta "Społeczeństwo i karczma : propinacja, karczma i sprawa alkoholizmu w społeczeństwie polskim w XIX wieku" Cz. Lasocki "W obronie ustawy krajowej z roku 1875 o wykupnie prawa propinacyi" A. Klonder "Browarnictwo w Prusach Królewskich" (z podaniem literatury o propinacji w tym regionie) R. Mahler "Hasidism and the Jewish Enlightenment. Their Confrontation in Galicia and Poland in the First Half of the Nineteenth Century" B. Stępniewska-Holzer "Żydzi na Białorusi" (rozdz.: Arendy i propinacja) J. Rafacz "Przymus propinacyjny w dobrach królewskich koronnych w epoce nowożytnej" R. Battaglia "Rzecz o propinacyi".
  7. Czas do obłóczyn to rzeczywiście znacznie dłużej niźli tydzień, atoli zwyczajowo mówiono właśnie bracie. Także - mógł. Na tym polega przecież funkcja furtiana, a klasztory kamedulskie nie były zapełnianie przez tłumy. W dobie stanisławowskiej gdy w Warszawie było np.: 86 bernardynów, 67 jezuitów, 50 dominikanów, 56 kapucynów, 55 misjonarzy, to samych kamedułów było 16.
  8. Tak w sumie: nie lepiej skupić się wpierw na jednej wsi i dogłębniej poznać jej dzieje? Bo przy tej szybkości tworzenia kolejnych tematów o kolejnych wioskach to autor raczej nie ma czasu by przeczytać choćby jedną pozycję książkową (podaną na forum) o tych wcześniejszych miejscowościach. No, ale: co kto lubi. Można poszukać informacji o podkomorzynie Kampenhauz, czyli pewnie - Łucji Mariannie Dessier, której zawdzięczają swój obecny największy zabytek. O harpunie - łatwo znaleźć informacje w sieci, warto zawsze przejrzeć np. "Notatki Płockie".
  9. Walery Sławek - ocena

    Czyli - nic.
  10. Dynastia julijsko - klaudyjska

    Ponieważ w temacie stało: "Dynastia juliusko - klaudyjska" co raczej nie jest powszechną formą, zatem temat zmieniam na: "Dynastia julijsko - klaudyjska".
  11. Ucztowanie

    No u Wyczańskiego (z linku) to akurat w tej tematyce nie ma nic.
  12. Z tym "półgodziny" nieco przesadził, Zagłoba dowiaduję się, że Wołodyjowski trafił na Bielany od kasztelana krakowskiego na przyjęciu u hetmana. Dopiero dnia następnego wystarał się o papiery i udał do klasztoru. Wychodzi trochę dłużej niźli półgodziny. A pokusić się można o próbę udowodnienia, że był tam około tygodnia: 1. Zagłoba spotyka w Warszawie Ketlinga 2. Kilka dni potem rozpoczyna się sejm konwokacyjny 3. Drugiego dnia (obrad) mamy obiad u księcia krajczego i starcie Zagłoby z Bogusławem 4. Tydzień później mamy wspomniane przyjęcie u hetmana. A skoro Warszycki spotkał Wołodyjowskiego, kiedy ten pierwszy zmierzał do Warszawy na obrady sejmu, to musiało to raczej nastąpić wcześniej niźli rozpoczęcie się obrad - bo trudno sobie wyobrazić by kasztelan zamierzał się nań spóźnić. Zważywszy na stan i postanowienie Wołodyjowskiego trudno myśleć, że przez tydzień wałęsał się po Warszawie. W cwancygiera też chyba raczej nie mogli zagrać - słowo to wchodzi do polszczyzny znacznie później, a sama moneta weszła do obiegu na terenie cesarstwa ok. 1754 roku.
  13. Walery Sławek - ocena

    A ta "pewność" jest na czymś głębszym oparta, niźli własne mniemanie?
  14. Oćwieka i okolice

    "Gąsawa: malownicza gmina na Pałukach : historia, gospodarka, kultura, turystyka" R. Stręczyński "Gąsawa: zarys dziejów" "Województwo bydgoskie. Oćwieka, pow. Żnin", "Z Otchłani wieków" R. 24, z. 1 K. Górska-Gołaska "Dobra Nałęczów w Wielkopolsce", "Studia i Materiały do Dziejów Wielkopolski i Pomorza" 15, 1984, z. 2 C. Łuczak "Studia z dziejów ziemi mogileńskiej"
  15. Mniejszość etniczna - Ślązacy

    Ja rozumiem, że "kwestia śląska" obszerną jest, ale mimo wszystko - kwestia obalania teorii Einsteina to już raczej się w niej nie zawiera. A zresztą nie: CERT a CERN. Zatem proszę trzymać się tematu.
  16. Trudno oczekiwać by istniejące karczmy zdolne były wchłonąć taki ludzki najazd. Byłoby dziwnym gdyby miasto i port o takim (podówczas) znaczeniu nie posiadał kilku karczm. W artykule "Koncepcja historycznej wioski tematycznej w Stężycy" (na: www.raportrolny.pl) wspomina się: "Powstały dwa młyny na Wiśle i Wieprzu, karczmy miejskie, plebańskie i starościńskie oraz komora celna na Wieprzu". W połowie XVI w. Stężyca miała 239 domów i była piątym co wielkości miastem województwa sandomierskeigo. A z ciekawostek, komisja pod przewodem wicegubernatora lubelskiego Sieleckiego, zajmując się nazewnictwem miejscowości mającej powstać guberni chełmskiej, postanowił zmienić nazwę Stężyca na Stużyca. /za "Nowa Gazeta" z 5 sierpnia 1913 r./
  17. "On 1 September, General Montgomery was promoted to Field Marshal in recognition of his achievements in Normandy. At the same time there was good news of the rapid advance of the Guards Armoured Division to Arras and 11th Armoured Division’s advance to Lens. Though pockets of German resistance remained in the areas crossed by the two divisions, these pockets at Doullens, Albert and Bapaume could be bypassed and left to the following 50th Division and 8th Armoured Brigade to clear". /za: C. Telp "The Advance from the Seine to Antwerp"/
  18. M4 Sherman

    A ja jestem zdziwiony brakiem podstawy źródłowej, zatem, kto i kiedy pisał, że: :"HVSS dawało komfort na poziomie Citroena DS"?, bo jak rozumiem poldas sam tego nie sprawdzał. Zatem stosownym mi się zdaje pytanie: skąd wzięła taka a nie inna opinia poldasa i na czym jest oparta?
  19. Walery Sławek - ocena

    Ano nie bardzo, ta opinia opiera się wyłącznie na przypuszczeniach.
  20. Wieś Występ

    Nie zniesiono, nie wiem skąd taki pomysł?
  21. M4 Sherman

    Z jakich konkretnie wspomnień i relacji to wiemy?
  22. Z poprzednich postów nic takiego nie wynika. "Mam na myśli nie tylko czas zjazdu stężyńskiego, tylko tak - na przestrzeni wieków" Mhmm... dziś też przyjezdnych w Stężycy lokuje się na sianie? "Zygmunt Stary w Polskę wyruszał. Z biegiem Wisły. A Stężyca leży nad Wisłą właśnie ..." Czyste gdybanie. ps - chyba "stężycki", a nie: "stężyński"? No ale ja się nie interesuję tamtejszymi okolicami, stąd pewnie się nie znam.
  23. Karczma

    Przestaję "łapać" o co w tym chodzi. W takim ujęciu "karczma" nie przestała istnieć - dziś nazywa się hotelem.
  24. Walery Sławek - ocena

    Kluczowym - jest cień zasadności stwierdzeń, a tych nie widzę. Odpowiadając na pytanie: ano jestem sobie w stanie wyobrazić, ze ktoś popełnia samobójstwo w chwili załamania, z racji poczucia osobistej porażki itp. Na poparcie takiej wersji wydarzeń mam tyleż samo argumentów co euklides na poparcie własnej, czyli - nic. Różnica między nami jest taka, ze ja nie wypowiadam się w tej kwestii, nie mając ku temu żadnych argumentów na poparcie własnej wersji.
  25. Karczma

    Co do: c. temat o Walewskiej już jest, zatem proponuje nie mnożyć bytów b. zależy co się rozumie pod pojęciem "karczma" - system arendy czy miejsce spożycia i postoju a. literatura, przynajmniej z pewnego okresu: forum.historia.org.pl - "Gospody"
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.