-
Zawartość
26,675 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez secesjonista
-
Święto Grunwaldu
secesjonista odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
O inicjatywie Mikołaja Trąby pisze: E. Walczak "Grunwald i tradycja grunwaldzka w działalności Kościoła w diecezji płockiej", "Kultura Ludowa Mazowsza i Podlasia" 2002, t. V Z literatury dodać można: "Bitwa grunwaldzka w historii, tradycji i kulturze 1410-2010" red. T. Ossowski J. Tazbir "Walka na pomniki i o pomniki", "Kultura i Społeczeństwo" 1997, nr 1 M. Kosman "Krzyżacy w historii i legendzie wieków. W 600. rocznicę grunwaldzkiej wiktorii" W. Filier "'Oto jest olbrzymów dzieło'. Grunwald w polskiej literaturze i sztuce" "Bitwa pod Grunwaldem. Ikonografia i ideologia pomiędzy 500. i 600. rocznicą. Przewodnik po wystawie" tekst M. Galęziowska S. Ekdahl "Grunwald 1410. Studia nad tradycją i źródłami" -
Miganie, miganiem, a tu kwestią podniesioną przez mnie był - powód. I tyle.
-
Handel w okupowanej Warszawie
secesjonista odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Społeczeństwo i gospodarka
Jak się wydaje duża część, jeśli nie trafiła do garnka, to pouciekała (jakkolwiek by to komicznie nie brzmiało). Adam Chętnik, mazowiecki regionalista, odnotował: "Żółwie. Przed rokiem ukazało się w Warszawie na ulicach i w sklepach mnóstwo żółwi w brunatnych pancerzach, wielkości złożonych dłoni i większych. Podobno Niemcy chcąc zaspokoić w Warszawie głód mięsny, sprowadzili cale wagony i pociągi tych miłych stworzonek z Italii i Grecji. Sami Niemcy oczywiście jedli wołowinę, a nam na pocieszenie przywieźli zagraniczne przysmaki. Było ich mnóstwo i nieraz na każdej ulicy było ich pełne wózki u handlarzy, sprzedawano je w koszach, baliach lub wprost na chodnikach. Cena tych stworzonek była od 25 do 50 zł za sztukę. Przekupnie zachęcali do ich nabycia, wołając głośno, że stworzenie to 'nie je, nie pije, a chodzi i żyje' albo 'ma ogon, pazury, a mięso jak z kury' itp. Ruch przy żółwiach był wielki, co jeden wózek rozprzedano, to nadjeżdżał drugi z tym żywym towarem. Przekupnie pouczali, że żółwie można hodować w ogrodach, gdzie żyją one sałatą itp. jarzynami; pouczali, jak je zabijać na mięso itp. Nie wiem, jak smakowała zupa z zamordowanego żółwia, o ile jednak wiem, nie wszyscy nabywali je na ubój, większość chciała je hodować w ogródkach, szopach, podwórkach, lub nawet w mieszkaniu. Trudna jednak była to hodowla, gdyż żółw nie jadł ani chleba, ani zieleniny z ręki, w nocy też nie widać było, żeby żywność dla niego zmniejszała się, żółwie też marniały, rozłaziły się po ogrodach, padały pastwą kotów lub psów, wreszcie ginęły lub szły na zupę. Jaki to jednak był specjał, nie mogłem się od nikogo dowiedzieć". /za: E. Hull "Okupacyjny humor, dowcip, anegdota w dokumentacji Adama Chętnika", "Rocznik Mazowiecki" 18, 2006/ -
Tak z kronikarskiego obowiązku, warto zajrzeć do: "30 lat warszawskiego ogrodu zoologicznego 1928-1958" red. Z. Woliński Z. Woliński "Zagłada zwierząt Warszawskiego Zoo w czasie II wojny światowej", "Kronika Warszawy" 1987, nr 1.
-
Thingspiele, U-Boot Drama - teatr w służbie propagandy
secesjonista odpowiedział secesjonista → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Thingspiele były to monumentalne widowiska z narratorami, chórem, licznymi statystami. Na potrzeby wystawiania tego typu widowiska musiano często budować specjalne miejsca, sztuki wymagały sceny mogącej pomieścić tysiące aktorów, a widownia miała liczyć kilkadziesiąt tysięcy. Pierwszym, do cenionym przez nową władzę, twórcą tego kierunku był Richard Euringer, twórca słuchowiska "Deutsche Passion" wystawionego na "Reichsfestspiele" w Heidelbergu w 1933 r. "Deutsche..." wydano w formie książki, którą uznano za najlepszą pozycję tego roku, uzyskując jako pierwsza w III Rzeszy nagrodę państwową. Czy za upadkiem tego stylu kryły się problemy natury technicznej - związane z monumentalnością widowiska, koniecznością korzystania ze skomplikowanej maszynerii oświetleniowej i akustycznej? Czy może chodziło o to, że w oprawie inscenizacyjnej korzystano z wzorów liturgii chrześcijańskiej? -
Stegny - Warszawa
secesjonista odpowiedział czytacz1967 → temat → Historia lokalna i turystyka historyczna
Jeśli adamhistoryk pragnie na poważnie zająć się tropieniem zmian własnościowych w geografii tej dzielnicy, warto zajrzeć do publikacji z planami miasta z różnych okresów czasu, np.: "Plan m.st. Warszawy" z 948 r. wydany przez "Prasę Wojskową" "Plan generalny Warszawy" - z 1965 r. D. Kosacka "Plany Warszawy XVII i XVIII w." "Varsaviana w zbiorach drezdeńskich. Katalog planów i widoków Warszawy" (katalog z wystawy) B. Krassowski, B. Majewska "Plany Warszawy 1815-1831" B. Olszewicz "Dawne plany Warszawy" M.Witecki "Plan Warszawy Lindley'a 1883-1915 ze zbiorów Archiwum Państwowego m.st. Warszawy". -
Ubiór mieszkańców I Rzeczpospolitej
secesjonista odpowiedział Pancerny → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Ciekawy artykuł o kokardkach i lokach miłości czyli o miłości do francuskiego stylu Władysława IV popełnił: J. Żukowski "Fawory miłości. Przyczynek do ikonografii Władysława IV Wazy", "Kronika Zamkowa" 1-2 (55-56), 2008. /dostępne w sieci/ -
Po likwidacji Wiejskiej Straży Porządkowej powstały dwie nowe formacje: Ochotnicze Rezerwy Milicji Obywatelskiej i właśnie Straż Obywatelska. Ta pierwsza znana jest powszechnie, ta druga znacznie mniej. Straż powstała na mocy dekretu z 1 marca 1946 r. - terenem jej działania miały być wyłącznie Ziemie Odzyskane. Nie jest jasny cel powołania tej siostrzanej formacji, czy bardziej zaważyły tarcia wewnętrzne (: obawa przed monopolem służb bezpieczeństwa) czy może obawa przed tym, że nie uda się odpowiednio szybko stworzyć struktury ochotnicze. W odróżnieniu od ORMO - nabór do Straży nie był ochotniczy. Straż powoływać mieli starostowie (w porozumieniu z komendantem powiatowym MO) na wniosek zarządu gminnego bądź miejskiego. Członkami mieli być pełnoletni mieszkańcy danej gminy, mieć pozytywną opinię. Straż podlegała staroście, a w zakresie swej służby - odpowiedniemu komendantowi MO. Straż mogła legitymować, zatrzymywać, miała prawo do posiadania broni palnej; jej członkowie podlegali ochronie - jak funkcjonariusze MO, podobnie podlegali odpowiedzialności karnej i dyscyplinarnej ja milicjanci. Co stało się z tą formacją? Formalnie jej rozwiązanie nastąpiło dopiero w 1967 r.! /ustawa z 13 czerwca 1967 r.; DzU PRL 1967, nr 23, poz. 108/
-
Wyszła nowa pozycja: "Wywózka. Deportacje mieszkańców Górnego Sląska do obozów pracy przymusowej w Związku Sowieckim w 1945 roku.Faktografia - konteksty - pamięć" red. S. Rosenbaum, D. Węgrzyn. Z ciekawszych projektów Węgrzyn omawia prace nad Elektroniczną Bazą Danych (osób internowanych i aresztowanych przez NKWD ZSRS na Górnym Śląsku), według stanu na 15 listopada 2013 r. znajduje się w niej 26 102 rekordów z nazwiskami. Warto zauważyć, że kwestia znalazła odbicie również w filmie: "Tragedia Ślązaków" Eweliny Puczek i Haralda Szołtyska "Szychta niewolników" Andrzeja Soroczyńskiego "... niech świat pamięta o nas... Tragedia Górnoślązaków 1945" Stefana Skrzypczyka i Jerzego Sobocińskiego.
-
Zestawienie publikacji z okresu PRL znaleźć można w: W. Frazik, B. Kopka, G. Majchrzak "Dzieje aparatu represji w PRL (1944-1989). Stan badań". Z literatury dodać można: Z. Zblewski "Ochotnicza Rezerwa Milicji Obywatelskiej na terenie województwa krakowskiego w latach 1946-1947", "Przegląd Historyczny" 1996, nr 1 A. Jaremek "Ochotnicza Rezerwa Milicji Obywatelskiej w województwie lubelskim w latach 1846-1956", "Przegląd Policyjny" 2004, nr 1 K. Sychowicz "Ochotnicza Rezerwa Milicji Obywatelskiej i MO na ziemi łomżyńskiej wobec inwazji na Czechosłowację w 1968 r.", "Ziemia Łomżyńska" 2004, nr 8 T. Pączek "Ochotnicza Rezerwa Milicji Obywatelskiej w latach 1946-1989. Rozwój organizacyjny i rola w aparacie represji PRL", w: "Aparat represji w Polsce Ludowej 1944-1989" 1/10, 2012 E. Ura "Udział czynnika społecznego w ochronie bezpieczeństwa i porządku publicznego" J. Pytel "Organizacja i działalność Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej w latach 1946-1983" (Studia z dziejów organów resortu spraw wewnętrznych, z. 6)
-
O funkcji społecznej mieczy pisał Olgierd Ławrynowicz ("Treści ideowe broni rycerskiej w Polsce wieków średnich"). Natomiast ciekawe są dwie kwestie: dlaczego dwa miecze i skąd je wzięto? Jedna z interpretacji mówi, że były dwa - symbolizując dwa rodzaje władzy sprawowanej przez zakonników: świeckiej i duchowej. Jeśli nawet tak nie było to zostało to później w ten sposób wykorzystane przez Andrzeja Łaskarza w jego mowie przed papieżem. Wskazywał on, że Krzyżacy ulegli naszym wojskom wskutek woli boskiej. Co do drugiej kwestii, najbardziej pasowałyby tu dwa miecze komtura tucholskiego Heinricha von Schwelborna, ten miał kazać nosić przed sobą dwa miecze - jako symbol podwójnej zwierzchności, a zarazem zakonnik ów miał przyrzec, że nie schowa owych mieczy do pochwy, póki nie zostaną one skrwawione polską krwią. Natomiast błędnym jest mówienie o przysłaniu dwóch mieczy królowi polskiemu, jeden miecz był od Wielkiego Mistrza - dla króla, drugi: dla księcia Witolda od Marszałka Zakonu. A z ciekawostek, w czasie drugiej wojny światowej, omal nie doszło do tego, że na ścianach domów zamiast słynnej kotwicy pojawiałyby się właśnie dwa grunwaldzkie miecze. Pośród szeregu propozycji konkursowych na symbol podziemia za dwie najlepsze uznano właśnie te dwa. Na korzyść kotwicy wypadała chyba łatwość wykonania.
-
Jak bronić Redutę Ordona? ... i inne tego typu miejsca
secesjonista odpowiedział secesjonista → temat → Hyde park
Ostatni wpis ciekawego został przeniesiony do nieco stosowniejszego tematu, ten pozostawmy Ordonowi: forum.historia.org.pl - "Bitwa nad Żółtymi Wodami i pod Korsuniem 1648" -
Karol I Stuart zdążając na szafot miał ponoć cytować modlitwę Pameli, z eposu Francisa Sidneya "Arcadia".
-
Książę Józef Antoni Poniatowski , marszałek Napoleona I
secesjonista odpowiedział Amilkar → temat → Biografie
Faktem jest, że urządzał huczne zabawy, pamiętać jednak trzeba, że oskarżenia względem jego sposobu prowadzenia się, były elementem zwalczania się dwu koterii. Oskarżenia padały ze strony ludzi związanych m.in. z marszałkiem Stanisławem Małachowskim. Zżymano się na panującą w otoczeniu księcia modę odbiegającą od popularnych wówczas wzorców (francuszczyzna) narodowej tradycji, ostentacyjny kosmopolityzm. Stąd, jak pisał Ludwik Osiński: "Jeszcze Polak po polsku i mówi i czyta, bo nie cała Warszawa jest Blachą kryta". Grupa towarzyszy księcia obmyśliła nawet specjalny strój (tzw. "mundur przyjacielski") mający ich wyróżnić, składał się on z: "fraka zielonego, żółto podszytego, z czarnym aksamitnym kołnierzem lekko złotem haftowanym, z pąsowej kamizelki szamerowanej złotem po husarsku: frak miał złocone guziki z łbem końskim i napisem 'Yablonna'". /S. Szenic "Większy niż król ten książę", Warszawa 1976, s. 282/ Nie jako jedyny, całe mnóstwo, w tym Polaków, zostało nią wyróżnionych. -
Polska w oczach cudzoziemców na przełomie XVIII i XIX wieku
secesjonista odpowiedział Tomland → temat → Katalog bibliografii i poszukiwanych materiałów
W 1814 r. Warszawę odwiedził podróżnik Robert Johnston (tytułowany Master of Arts), swe spostrzeżenia zawarł w "Travels through part of the Russian Empire and the country of Poland; along the southern shores of the Baltic". -
Wypada zadać sobie pytania, - skoro ryba była nieodzownym składnikiem stypy to jaki miałby być powód umieszczania tego zwierzęcia jako inskrypcji? Tłumaczyli sobie rzecz dla nich oczywistą? - dlaczego spośród innych potraw "uhonorowano" akurat rybę - czy ryby powszechnie pojawiały się na rzymskich nagrobkach przed nastaniem chrześcijaństwa. Nie przemawia do mnie stwierdzenie: rybę umieszczano na nagrobku - bo na stypie jedzono rybę.
-
Stegny - Warszawa
secesjonista odpowiedział czytacz1967 → temat → Historia lokalna i turystyka historyczna
To proszę zajrzeć do: J. Braun "Powstanie i funkcjonowanie sieci warszawskich kolejek dojazdowych na przełomie XIX i XX wieku" S. Surgiewicz "Warszawskie ciuchcie". -
Proszę zadzwonić do sztabu szwajcarskiej armii by objaśnić im, że nie jest im potrzebna armia zważywszy na podane wyżej powody. Aż dziw, że sami na coś takiego nie wpadli.
-
A jak zjedli baraninę pojawiała się inskrypcja barana? Zważywszy, że ryba była obowiązkowa - wtedy inskrypcja powinna się pojawiać na wszystkich grobach, a się nie pojawia. Naciągane, niby czemu mieli zaznaczać co jedzono na stypie?
-
Cóż, wolałbym coś więcej niźli powołanie się na "Quo vadis"...
-
Stegny - Warszawa
secesjonista odpowiedział czytacz1967 → temat → Historia lokalna i turystyka historyczna
Mhm... no ale historia rebbes kolejke jest znana, cóż w tej informacji tak ciekawego? -
Odchodząc od kwestii czy znak ów był zapożyczeniem, kiedy pojawiła się pierwsza informacja mówiąca, że poprzez ów znak identyfikowali/rozpoznawali się chrześcijanie?
-
A gdzie: Sugar Ray Robinson czy Rocky Marciano?
-
Stegny - Warszawa
secesjonista odpowiedział czytacz1967 → temat → Historia lokalna i turystyka historyczna
"Po 1795..." - a konkretnie kiedy i skąd są te informacje, bo fraza jest dość rozciągliwa czasowo? Na terenie jakiego folwarku? -
Filmy/filmiki historyczne
secesjonista odpowiedział Furious → temat → Katalog filmów i seriali historycznych
A potrafisz zrobić lepszy film? Bardziej ciekawy - czekamy.