Skocz do zawartości

secesjonista

Administrator
  • Zawartość

    26,675
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez secesjonista

  1. Asymilacja narodowa w końcu XIX wieku

    A dlaczego nie ma mowy o akulturacji? Zdaniem lancastera nie nastąpiła wobec tych osób adaptacja kulturowa?
  2. Noc długich noży...

    Ja nie wiem kim był dr. Kleinod (szef Staatspolizeistelle) i nie wiem czy był zatrudniony w: "mało znaczącym i lokalnym urzędzie pomocniczym policji jakim była gestapa". Wiem jedynie, że nadprezydent prowincji w swej skardze z 9 sierpnia pisał o gestapo, może nie wiedział o niuansach językowych i powszechnie używanych wówczas skrótowcach? /zobacz: K. Jonca "Polityka narodościowa Trzeciej Rzeszy na Śląsku Opolskim 1939-1940", Katowice 1970, s. 301, tegoż: "Etapy polityki rasistowskiej w Trzeciej Rzeszy (ze szczególnym uwzględnieniem Śląska)", "Dzieje Najnowsze" R. XVIII, 1986, z. 3-4; za: IML przy KC SED w Berlinie, zesp. RSHA Abtg. IV, St. 3/263 i St. 3/266/ By daleko nie szukać, względem zmiany skrótowca: "Dieser bestimmte wiederum am selben Tag den Leiter der politischen Polizeitruppe des preußischen Innenministeriums (3 Referate der Abteilung II), Rudolf Diels , zum Leiter der Abteilung IA , der politischen Polizei Preußens , deren Hauptaufgabe die Beobachtung und Bekämpfung politischer Gegner war. Am 3. März 1933 hob eine preußische Ministerialverordnung die bis dahin geltenden Kompetenzbeschränkungen der Polizei auf. Damit war ein erster Schritt zur Entlassung der Gestapo aus der Bindung an die Gesetze vollzogen. Am 11. April wurde Göring auch preußischer Ministerpräsident. Mit seinem Erlass vom 26. April 1933 wurde die Preußische Geheimpolizei aus dem Polizeiapparat ausgegliedert und das Geheime Staatspolizeiamt (Gestapa) gebildet, welches dem preußischen Minister des Innern, Hermann Göring , direkt unterstellt war und die Stellung einer Landespolizeibehörde hatte. Diels sagte einmal über die Bezeichnung Gestapa/Gestapo, es sei eine selbstständige Erfindung der Reichspost gewesen, die den langen Namen der Dienststelle eigenmächtig abgekürzt und die verwendeten Laufstempel damit versehen habe. Mit dem zweiten Gestapo-Gesetz vom 30. November 1933 wurde die Gestapo ein völlig selbstständiger Zweig der inneren Verwaltung, welche direkt dem Ministerpräsidenten (Göring) unterstellt war. [1] [2] Mit Erlass vom 9. März 1934 übertrug Göring auch die oberste Leitung der Landespolizei vom Amt des Preußischen Innenministers auf das Amt des Preußischen Ministerpräsidenten, bevor mit Wirkung vom 1. Mai 1934 Wilhelm Frick auch preußischer Innenminister wurde". /za: de.wikipedia.org/ Ja tu widzę "gestapo" jeszcze przed "nocą..." a co widzi bieglejszy w języku Goethego lancaster??
  3. Asymilacja narodowa w końcu XIX wieku

    Veto przyjęte - mnie rzucił się w oczy głównie ów "schyłek". Wiskitki to nie Żyrardów o czym zapewnia żyrardowianin. A pytanie co do owego okresu tyczy się kwestii cz już wówczas zajmował się: "oczyszczeniem go z germańskich naleciałości"? Dla porządku przypomnę, czego nie podał lancaster, że ów: "Władysław Anders ewangelik -augsburski" nie tylko wybrał polskość, ale i katolicyzm. Bowiem w roku 1942, w dalekim Jangi-Jul biskup Józef Gawlina bierzmował go. Faktycznie ciekawym jest, że w okresie upadku państwowości, kultura polska (w szerokim ujęciu) miała dziwny walor przyciągania, jak pisano: "Niemiec spolszczony cześć powszechną budzi Polak zniemczony jest najgorszym, z ludzi". Czy można mówić o asymilacji czy raczej o akulturacji? Warte uwagi: "Akulturacja/asymilacja na pograniczach kulturowych Europy Środkowo-Wschodniej w XIX i XX wieku", t. 1: "Stereotypy i pamięć" red. R. Traba "Procesy akulturacji/asymilacji na pograniczu polsko-niemieckim w XIX i XX wieku" red. W. Molik, R. Traba
  4. Asymilacja narodowa w końcu XIX wieku

    "jako pastor kościoła ewangelicko-augsburskiego , a i późniejszy mego wyznania Superintendent , doprowadził do oczyszczenia go z germańskich naleciałości , spolonizował". Cóż - po raz pierwszy superintendentem został w 1904 roku, zatem nie mieści się to w ramach czasowych schyłku XIX wieku. Pastorem w Wiskitkach został w 1885 r. - czym się wówczas zapisał?
  5. Szmalcownicy

    widiowy7 napisał: "Mam wrażenie, że szmalcownictwo zostało dość późno potępione przez AK. Już po upadku Powstania w getcie warszawskim? Znaczy już wprowadzono "czapę". Jak już odpowiadałem - pierwszy wyrok zapadł w lipcu 1943 roku, natomiast w tej kwestii trzeba pamiętać o ogólnej sytuacji związanej z tworzeniem sądów "dla cywilów". Do czasu wydania rozkazu nr 165 przez komendanta AK sądzenie cywili donoszących do okupanta nie miało podstaw prawnych. A samo powstawanie sądów cywilnych opóźniało się w związku z negatywną opinią szeregu polskich prawników, w tym Leona Nowodworskiego, dyrektora Departamentu Sprawiedliwości Delegatury Rządu. Do dziś dyskusyjnym wydaje się stwierdzenie Eugeniusza Ernsta (przewodniczącego CSS m.st. Warszawy), że koncepcja powstania cywilnych sądów specjalnych właśnie w związku z kwestią szmalcownictwa: "CSS-y powstały w grudniu 1942 r., a sama koncepcja ich powołania zrodziła się po zwróceniu się Rady Pomocy Żydom 'Żegota' do Delegatury Rządu o pomoc w tępieniu denuncjacji i szantaży wobec ludności żydowskiej". /L. Gondek "Polska karząca 1939-1945. Podziemny wymiar sprawiedliwości w okresie okupacji niemieckiej", Warszawa 1988, s. 61-62/ Ta relacja jest o tyle dyskusyjną zważywszy, że pierwszy wyrok zapadł 12 stycznia 1943 r. a na szmalcownika 7 lipca tegoż roku. O kwestii donosicielstwa/współdziałania z okupantem (w związku z Żydami) pisano w prasie podziemnej, początkowo głównie w formie: "Wypadki współdziałania w zbrodni z Niemcami były mimo zachęty ze strony okupantów rzadkie i sporadyczne i spotykały się z powszechnym potępieniem ogółu". /"Rzeczpospolita Polska", 14 października 1942 r./ Pierwszy wyraźny sygnał w prasie to dopiero marzec 1943 roku. Niemal jednocześnie w "Biuletynie Informacyjnym", wspomnianej "Rzeczpospolitej...", w "WRN" i "Reformie" (związanej ze środowiskiem katolickim) ogłoszono "Ostrzeżenie" skierowane przez KWC do całego społeczeństwa. O pierwszych wyrokach na szmalcownikach w prasie konspiracyjnej napisano w "Kraju" z 24 sierpnia 1943 r. (nr 5) był to wyrok na Janie Grabcu ("Biuletyn Informacyjny" zamieścił o tym fakcie informację w wydaniu z 2 września 1943 r., nr 35), w niecały miesiąc później ta sama gazeta zamieściła komunikat KWC o wyroku na Bogusławie Janie Pilniku (z 14 września 1943 r., nr 8). Z literatury dodać można: "The Story of Two Shtetls Brańsk and Ejszyszki. An Overview of Polish-Jewish Relations in Northeastern Poland during World War II" cz. 2 (zwłaszcza Appendix: "Collaboration with the Nazis") A. Paczkowski "Kolaboracja zimnym okiem", "Tygodnik Powszechny" 2003, nr 21 A. Rodek "Tzw. szmalcownicy - Warszawa i okolice (1940-1944)" (praca magisterska na WH Uniwersytetu Warszawskiego obroniona w 2002 r. A. Puławski "Co robiło się na Mętowie", "Rzeczpospolita" 6-7 lipca 2002 J. Grabowski "'Ja tego Żyda znam!' Szantażowanie Żydów w Warszawie, 1939-1943" A. Penkalla "Akta dotyczące Żydów w radomskim Archiwum Państwowym (1815-1950" A. Żbikowski "Antysemityzm, szmalcownictwo, wpółpraca z Niemcami a stosunki polsko-żydowskie pod okupacją niemiecką", w: "Polacy i Żydzi. Pod okupacją niemiecką 1939-1945. Studia i Materiały" red. A. Żbikowski
  6. Trzydziestoma głosami przeciw pięciu i osiemnastu się wstrzymujących ZO ONZ uchwaliło utworzenie IRO. Oczywiście ZSRR i jego "satelici" nie uznali tej organizacji, jak stwierdził jeden z radzieckich delegatów: "Jak można od nas oczekiwać, że będziemy uczestniczyć we wspieraniu i na nowo osiedlaniu tych, którzy są naszymi politycznymi wrogami i chcą pracować dla innych krajów". /T. Sjöberg "The Powers and the Persecuted. The Refugee Problem and the Intergovernmental Committee on Refugees", Lund 1991, s. 209/ W 1947 r. po negocjacjach z państwami członkowskimi, IRO w lipcu tego roku uzyskało promesy osiedlenia. Od tego momentu resettlement stał się głównym zadaniem tej organizacji. Jak wyglądał proces selekcji? Jak wyglądało przechodzenie przez sito: eligibility screening? Na czym polegała kategoria hard core? Gdzie rozlokowane były obozy zbiorcze - staging centres? Z jakimi ograniczeniami spotykali się dipisi w nowych krajach, np. w Australii przez długi czas nie mogli zajmować mieszkań odpowiednich dla Australijczyka (cokolwiek to znaczy), stąd jeszcze w 1950 r. większość z nich mieszkała w hotelach robotniczych. /szerzej: H.B.M. Murphy "The Assimilation of Refugee Immigrants in Australia", w: "Populations Studies", t. V, 1951-1952/
  7. Skoro nie została skazana - nie bardzo mieści się w tym temacie. Wypada przypomnieć co przyświecało autorowi tematu: "Czy wcześniej albo później również pojawiały się podobne historie, że za śmierć przesłuchiwanego pociągano kogoś do odpowiedzialności karnej (...) No i kolejna sprawa, jak daleko posuwano się w tych sprawach. Kończono na szefach PUBP, czy zdarzyło się może, że nawet szef WUBP miał z tego powodu nieprzyjemności (pomijam kwestię nagan)?".
  8. Konfidenci - stosunek podziemia

    A to "spotkanie" gdzie nastąpiło? I co to ma do tematu?
  9. Iwan IV Groźny

    Problem niskiej jakości ówczesnej moskiewskiej dyplomacji wiązał się z ograniczeniami nałożonymi na Urząd Poselski. Choć oficjalnie ziemszczyzna wciąż dzierżyła w swym ręku ster dyplomacji, to w rzeczywistości poddana była tak ścisłej kontroli i kurateli opryczniny, że prawdziwym centrum dyplomacji stała się Wołogda. Dodatkowo nawet gdy reprezentantom Urzędu udało w trudnych dla Moskwy czasach jakiś korzystny układ to przy nierealnych celach jakie stawiał car, taki układ stawał się często przyczyną podejrzeń o zdradę. tam gdzie działali (bez współuczestnictwa członków opryczniny) podwładni poselskiego diaka Andrieja Wasiliewa potrafili często uzyskać szereg korzyści dla swego państwa. Niezwykle wciąż wpływową w dyplomacji osobą, był dawny szef Urzędu - Iwan Michajłowicz Wiskowaty, carski pieczętarz. To on właśnie wynegocjował korzystny traktat (1561 r.) z duńskim królem Fryderykiem II. Wiskowaty przez długi czas cieszył się dużym zaufaniem cara, stąd to on właśnie zarządzał dlań archiwum carskim, niektórymi agendami skarbca, stąd europejscy politycy nazywali go "kanclerzem państwa moskiewskiego". Podobnie doświadczoną osobą, która często współpracowała z personelem urzędu był podskarbi (kaznaczeja) Nikita Afanasjewicz Funikow-Kurcew. Machina dyplomatyczna Moskwy, akurat była przez długi czas podziwiana w stolicach europejskich. Pierwszym symptomem zmian w dyplomacji była sytuacja z rokowań z poselstwem litewskim (czerwiec-lipiec 1566 r.), kiedy to pieczętarz i diak zostali poddani nadzorowi księcia Afanasija Wiaziemskiego i dworianina Piotra Zajcewa, a do składu negocjującego dokooptowano kolejnego oprycznika - diaka Drużyna Władimierowa. Kropkę nad "i" postawiono w czasie rokowań (w lutym 1567 r.) z poselstwem króla szwedzkiego Eryka XIV. Oto Wiskowaty i Wasiliew występowali tu jedynie jako eksperci i znawcy etykiety dyplomatycznej, na czele delegacji stał jeden z inicjatorów opryczniny - bojar Aleksy Pleszczejew-Bismanow, mając za głównych negocjatorów do pomocy innych opryczników: Wiaziemskiego, Zajcewa, diaka Władimierowa. Efekty oparcia się na "nowych dyplomatach" były opłakane. Car i jego dyplomaci całkiem poważnie potraktowali propozycję jaką złożył kanclerz Nills Gyllenstierna w imieniu swego władcy. Oto za cenę uznania praw do zachodniej części Estonii, zaakceptowania równości władców i tytułowanie w dokumentach bratem, za obietnicę przymierza militarnego i przyznanie znaczących ulg handlowych, władca szwedzki ni mniej ni więcej, a oferował carowi rękę Katarzyny Jagiellonki! Innymi słowy: rękę ówczesnej żony swego brata, pikanterii dodaje temu fakt, że car podówczas wciąż był żonaty z czerkieską księżniczką Marią Temriukówną. Car był tak ufny w trwałość nowego układu, że nie czekając na informacje o losach Katarzyny (czyli o jej rozwodzie) posłał już na granicę delegację bojarską mającą przyjąć nową oblubienicę, w osobach: diaka Andrieja Szczełkałowa, Borysa Sukina, Iwana Czebotowa i Michała Morozowa. Poza tego typu nieco zabawnymi wpadkami, wiara w nowy sojusz miała dalece większe i poważniejsze skutki. Car kazał dogonić zmierzających na rokowania z dworem jagiellońskim posłów: Fiodora Kołyczewa, Grigorija Nagoja i diaka Wasyla Szczełkałowa, posłom dostarczono nowe instrukcje. Car ufny w swą siłę i nowego sprzymierzeńca znacząco zaostrzył w nich swe stanowisko. Zażądał całych Inflant, ziemi połockiej, nie zapominając o żądaniu wydania księcia Andrieja Kurbskiego. Oczywiście negocjacje w Grodnie; przy takim obrocie sprawy; nic nie przyniosły. Choć Eryk XIV wciąż nie ratyfikował przymierza, car ruszył by zdobyć Inflanty... Podobny efekt osiągnięto w negocjacjach z posłem angielskim Thomasem Randolphem, którego celem miał być sojusz militarny z Tudorami. Celem Anglików było osiągnięcie korzyści dla Kompanii Moskiewskiej. Stan negocjacji prowadzonych przez Wiaziemskiego, któremu do pomoc dodano Wasiliewa i Wiskowatego. Stąd kolejne negocjacje prowadzili już książę Wiaziemski wraz z diakiem Piotrem Sowinem, pod osobistym nadzorem cara. W ich efekcie poseł angielski uzyskał stosowne przywileje, strona rosyjska zaś jedynie mglistą obietnicę przymierza. I w tym wypadku car i jego doradcy uznali, że sojusz jest już sprawą zaklepaną. Co skończyło się blamażem londyńskiej misji Andrieja Sowina, który przybył celem ratyfikacji "traktatu". Jak więc widzimy dyplomację to prowadzono, tylko że faktycznie - w ogromnie dyletancki sposób. Co do spraw wewnętrznych... car chyba poważnie traktował wewnętrzną opozycję, zarówno tą urojonioną, tą spreparowaną, jak i realną. Oto przecież jesienią prowadzono tajne rozmowy z angielskim dyplomatą Anthonym Jenkinsem, prowadzone jedynie przez Wiziemskiego. Ich celem było tylko jedno - zapewnienie azylu dla cara w Anglii!
  10. Matura - od kiedy

    To zależy gdzie, w Prusach 22 grudnia 1788 roku władca nakazał swym edyktem by wprowadzono tego typu egzamin, zwrócił się do swego ministra oświaty Freiherra v. Zedlitza by ten opracował odpowiednie reguły.
  11. Deportacje Górnoślązaków do ZSRR

    A jakiego konkretnie nazwiska AlexWS szuka: ofiary czy sprawcy?
  12. Deportacje Górnoślązaków do ZSRR

    Ale ta książka wyszły już dawano temu, to AlexWS ją czytał i zna? Czy raczej... nie?
  13. Deportacje Górnoślązaków do ZSRR

    Skoro AlexWS "przeczytał każdą książkę" (jak ja mu zazdroszczę - mało jest osób, które potrafiły przeczytać każdą książkę - w jakimkolwiek zagadnieniu) to miło nam, że tak oczytany forumowicz nam się trafił, zatem co stoi w rozdziale Dariusza Węgrzyna pt. "Wywiezieni z Górnego Śląska w 1945 roku" (w: ""Polska 1939 - 1945. Straty osobowe i ofiary represji pod dwiema okupacjami"; Warszawa 2009) w piętnastym wersie na stronie 308?
  14. Decydujące walki w Ardenach '44

    Może to, że jednak przełamał?
  15. Iwan IV Groźny

    A ktoś spojrzał na to: kto głównie prowadził wówczas dyplomację?
  16. Deportacje Górnoślązaków do ZSRR

    Ja tam nie wiem skąd są czyjeś pobudki, nie wiem co do tego ma IPN, skoro część programów jest prowadzona przez studentów, ale zapytam się wprost: gdzie ostatnio, w publikacji książkowej, czytał AlexWS o liczbie zabranych Górnoślązaków - tak z podaniem strony i rokiem wydania - z racji tego deklarowanego zainteresowania.
  17. Joubert, dom mody

    Na to już wskazywałem, ale ów fabrykant nie wystawiał, ani nie miał tzw. "domu mody" w Warszawie. Wtedy w zasadzie nie było domów mody, szyto takie kreacje na zamówienie z obstalowaniem (mówię tu o Warszawie) itp. No i ten fabrykant nie robił sukien balowych.
  18. Deportacje Górnoślązaków do ZSRR

    Oczywiście trudno mi mówić o "Świecie", raczej prowadzę życie dość mało światowe, a pozycja książkowa jest polską, zatem jest próbą opisania tego zagadnienia: nie przez "Świat", a właśnie przez "Polskę". Niestety jestem agnostykiem zatem trudno wymagać ode mnie "wiary na słowo", ale skoro padło to słowo: ile publikacji o tym zagadnieniu powstało ostatnio w: Zjednoczonym Królestwie Iraku USA Kanadzie Holandii Federacji Rosyjskiej ... bo jak rozumiem są to również kraje reprezentujące ów: "Świat"? Ja przedstawiam kolejne publikacje próbujące opisać te wydarzenia, AlexWS ma wciąż niedosyt (tylko czego?), to może czas stworzyć fundację i aktywnie współuczestniczyć i współfinansować kolejne badania - byłoby to zgodne z dawnym ethosem Ślązaków. Dziś mamy li jedynie biadolenie, żale i pretensje. Ja widzę, że w dzisiejszej Polsce jak najbardziej tworzy się szereg projektów naukowych badających kwestię deportacji i wywózek Ślązaków. Zaryzykowałbym tezę; pomimo, że nie jestem takim światowcem jak AleksWS; że powstaje ich więcej niźli w Niemczech i całym owym "Świecie" - ale może się mylę, zatem z chęcią poznam te tytuły światowe obejmujące tą kwestię. Ja już nie będę się pytał: co czytał z polskich publikacji AlexWS, które nie są dostępne w sieci (bo przecież nie musi czytać), choć wyrażę pewne zdziwienie, że można interesować się aż tak tematem, że nie ma się ochoty sięgnąć po poważne publikacje, a jedynie po materiały z sieci. Widać zainteresowanie tematem nie jest, aż tak inspirujące by sięgnąć po coś więcej niźli notki z gazet i częściowo udostępnione publikacje. A pisanie: "o nas" - jest wykluczające, zapewniam AlexWS, że pewna gałąź mej rodziny, która daleko odeszła od swego rodzinnego gniazda, też została dotknięta tymi wydarzeniami, z tego nie wyciągam podobnych wniosków. To czytał ową ostatnią publikację AlexWS, zważywszy na jego żywe zainteresowanie tematem, czy raczej - nie? Tak - wprost.
  19. Joubert, dom mody

    Istnieje trochę prac o historii samego krawiectwa w Polsce (mogę zrobić krótkie zestawienie bibliograficzne), ale rzadko wspomina się tam konkretne nazwiska (prócz tych największych), a i tak większość tyczy się już na ogół drugiej połowy XIX wieku (Human, Sokołowski, Robin, Chabou, Iniarski, Colignon, Juszczyk itd.). Trochę poszperałem i jakoś reklama Jouberta jako: grands couturiers i grands tapissiers des femmes nie pojawia się w tych materiałach, które dotąd widziałem - zarówno w prasie z epoki jak i opracowaniach. Może zatem autor wziął po prostu popularne nazwisko, które z materiałów historycznych dobrze mu się komponowało z krawiectwem? Wspomniany przeze mnie fabrykant, czy może wpadła mu gdzieś w oko taka persona jak: Jean Joubert, którego profesję określono jako "Tailleur D'Habites" (zmarły 28 stycznia 1791 r.)? Co do pisowni nazwiska mogła też występować w formie "Jubert", a z polskich periodyków mody (najbliższych tym wydarzeniom) warto może przejrzeć: "Magazyn Mód. Dziennik przyjemnych wiadomości".
  20. 5 lat Polski w UE i kolejne. Polska a Unia Europejska

    Ostatnie sześć wpisów dołączono z bliźniaczego wątku pt. "Polska a Unia Europejska". secesjonista
  21. Zrozumieć Ślązaków

    Temat o mniejszości śląskiej został zamknięty nie bez przyczyny. Powyższy temat; wedle mej opinii; wygeneruje podobną dyskusję. A jak napisałem w zamkniętym temacie: "I taka ogólna uwaga - proszę nie wpaść na pomysł zakładania kolejnego tematu o podobnej treści czy mającego służyć tego rodzaju młócce". Zatem i ten temat zamykam, jak zostanie odblokowany temat o mniejszości oba zostaną połączone. secesjonista.
  22. Wywiad - agenci, informatorzy, osoby informujące

    Na razie temat zamykam - może uda się to uporządkować i wydzielić z niego nadto rozwinięty wątek poboczny. secesjonista.
  23. Joubert, dom mody

    Mało możliwe zważywszy na czas wydarzeń i to, że chodzi o suknię balową. Pierwszy dom mody w Paryżu powstał za sprawą Charlesa F. Wortha dopiero w 1858 roku, a dopiero w latach sześćdziesiątych zapoczątkował on nowy trend - tworzenie gotowych kolekcji. Warto zajrzeć do: M. Możdżyńska-Nawotka "Od zmierzchu do świtu. Historia mody balowej".
  24. Ubiór mieszkańców I Rzeczpospolitej

    Z tymi pasami słuckimi to pewna przesada wynikająca z wpływu literatury mickiewiczowskiej. Ktoś zadał sobie pytanie: jak przy pasie słuckim umiejscowić rapcie?
  25. O to by trzeba pytać naszych przodków, faktem jest, że "merkuriusz" to była dawna nazwa rtęci. Sama "rtęć" pochodzić ma od północnoprasłowiańskiego "rtut'", wcześniej określano ją: ὑδρἂργῢρος, argentum vivum ,mercurius vulgaris, vivus, jako merkuriusz poczęła się pojawiać w tekstach alchemicznych. Pamiętać trzeba, że panowała tendencja do przypisywania danych metali planetom. Sam "merkuriusz" był nader istotnym czynnikiem, vide: "Dialogus Mercuri, Alchymistae et Naturae". Wypada też wspomnieć o szczególnej roli Merkuriusza - czyli czemu opisywano go jako rebis, no i o kraju Oberon.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.