-
Zawartość
26,675 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez secesjonista
-
Operacja "B" - sowieckie naloty na Berlin w 1941 r.
secesjonista odpowiedział michaltronik → temat → Lotnictwo
Ile z tych nalotów; pierwotnie skierowanych na Berlin; było nocnymi a ile dziennymi? -
Badacze podpisywali ów dokument, Badacze byli kapo - skwapliwie wykonującymi zarządzenia władz obozów, Badacze byli agentami Gestapo. I są na to świadectwa publikowane nawet w literaturze pochodzącej od samych świadków Jehowy. Inna była sytuacja jeńca sowieckiego, inna Żyda z Galicji, inna duńskiego Żyda w Theresienstadt, inna Francuza w jakimś KL. Znamy przypadki komunistów - będących bezwzględnymi kapo, znamy i przypadki kryminalistów, którzy w pamięci więźniów utrwalili się jako osoby wręcz chroniące więźniów im podległych. A znamy również przypadki kiedy sytuacja wyglądała całkiem odwrotnie. Ja bym nie pokusił się o typologię jaka nacja była najodważniejszą, czy jaka grupa społeczna/religijna - taką była. W tak ekstremalnych sytuacjach warunkach możemy jedynie mówić o pojedynczych przypadkach.
-
Dla mnie to książka naukowa. Nie wiem czy potrzebowali - wysyp literatury dotyczącej tej tematyki to lata 90., zatem pojawiły się już wtedy odpowiednie tytuły. Co do prezentów urodzinowych - nie wiem czy ich nie wręczali sobie nawzajem. Wyraziłem jedynie zdziwienie bo nie jest to w zwyczaju u Badaczy. Książkę jedynie przeglądałem.
-
I co z tego, że tak jest napisane? Napisali też tam o roku 1969 a ja udowodniłem, że nie jest to ścisła informacja. Informacje należy weryfikować, no i dodatkowo warto zapoznać się z oryginałem, bo wiele przekłamań powstaje właśnie na drodze niechlujnego tłumaczenia.
-
Cóż, robili to również katolicy, protestanci i inni - niczym się w tym zakresie Badacze nie wyróżniali. Co prawda jedno w tym co napisał adamhistoryk jest dziwne - Badacze nie obchodzą urodzin, uznając je za rodzaj bałwochwalstwa.
-
Ludzkie odruchy SS-manów z obozów koncentracyjnych
secesjonista odpowiedział mch90 → temat → Holocaust
Można zajrzeć do studium: G. Weirich "Analiza usytuowania i postaw ofiar i katów w obozach koncentracyjnych w perspektywie religijnego poszukiwania sensu", w: "Porzucić etyczną arogancję. Ku reinterpretacji podstawowych pojęć humanistyki w świetle wydarzeń Szoa" red. B.A. Polak, T. Polak. -
W toku dziejów, sporów z swymi władcami, wewnętrznych walk, wytworzyła się w angielskich elitach politycznych szczególna nieufność względem istnienia stałej armii*. Pierwotnie "Akt o buncie" (z 1689 r.) miał być jedynie doraźnym środkiem, którego celem było nadanie wojsku, a nie sądom cywilnym, uprawnień do ścigania dezerterów czy buntowników. Z czasem, po 1713 r. Akt ów stał podstawowym aktem o wojsku. Stanowiąc jaką liczbę żołnierzy można było utrzymywać pod bronią, określano również roczny budżet. Konsekwencją Bill of Rights, a właściwie szóstego punktu, mówiącego, że: "formowanie lub utrzymywanie stałej armii w granicach królestwa, w czasie pokoju, chyba że za zgodą parlamentu, jest niezgodne z prawem", było podniesienie roli parlamentu i zmiana podwładności (czy kierunku lojalności) kadry oficerskiej. Ich suwerenem nie był już władca państwa. Zatem by utrzymać armię potrzebna była doroczna zgoda parlamentu. W zgodzie z literą prawa w 1734 r. sir John Rushout przypomniał członkom Izby Gmin, że: "armia stała nie jest częścią naszej konstytucji [czyli ustroju]". I przez długi czas wielu parlamentarzystów wciąż forsowało prymat milicji na stałą armią. Te ustrojowe obawy znacząco wpłynęły również na model organizacji armii a zwłaszcza organizacji jej kierownictwa. W szeregach tego ostatniego, co paradoksalne, najmniejsze znaczenie miał sekretarz wojny i jego Ministerstwo Wojny. A jak wyglądał wówczas system płac? * - W wątku mowa jest jedynie o armii z wyłączeniem: marynarki, armii irlandzkiej podległej lordowi namiestnikowi, armii Hanoveru, czy sił Kompanii Wschodnio-Indyjskiej.
-
Nie głaskano, co nie zmienia faktu, że aresztowanie w USA czy Wielkiej Brytanii to niekoniecznie to samo co pobyt np. w Buchenwaldzie. Trzeba mierzyć proporcje. To, że mogli wyjść po podpisaniu wyrzeczenia, a jednak niezbyt wielu skorzystało z tej możliwości świadczy pozytywnie o postawie Badaczy. Można by się zastanowić, co czyniliby (i jak licznie) protestanci czy katolicy stający przed tego typu dylematem. Choć faktycznie - mówienie o zagładzie jest grubą przesadą.
-
Cztery ustawy przyjęte przez Kongres w 1798 r. miały chronić Amerykę przed rewolucyjnymi ideami. A ruch Know-Nothings przed zgubnymi wpływami katolików, zwłaszcza niemieckich i irlandzkich. Skąd tego typu tendencje akurat w tym czasie?
-
To chyba pytanie do Daxelmüllera? A jak się mogę jedynie domyślać chodziło mu zapewne o pracę wyłącznie poświęconą temu zagadnieniu i tej grupie. A nie krótką notę w gazecie, czy materiał rozproszony w publikacji poświęconej również innym grupom.
-
Sir Oswald Ernald Mosley - zaprzepaszczona kariera
secesjonista odpowiedział secesjonista → temat → Biografie
Wielu utrzymuje, że gdyby nie fatalna decyzja Mosleya po konferencji partyjnej w Llandudno, po tzw. "zdradzie" MacDonalda byłby on naturalnym przywódcą "prawdziwej" Partii Pracy i mógłby nawet stanąć wówczas na czele nowego rządu. Harold Macmillan uważał, że: "W osobie Mosleya cała partia* znalazłaby swojego przywódcę: człowieka idei, człowieka odważnego, który w pojedynkę stawił czoło rzeczywistości i próbował wcielić w życie szczegółowe i konstruktywne rozwiązania problemu bezrobocia". /A. de Courcy "Diana Mosley. Angielska przyjaciółka Hitlera", Warszawa 2005, s. 106/ Co do: "Czy naprawdę tylko Wielka Brytania oparła się kultowi jednostki? A jeśli ta, to dlaczego?" To już raczej materiał na obszerny nowy wątek, Tony Judt (w rozmowie z Timothy Snyderem) poczynił taką uwagę przy okazji rozmowy o nacjonalizmie amerykańskim: "Pozostaje cudowną zagadką, dlaczego to wszystko nigdy nie przekształciło się w skuteczną demagogię polityczną,tak jak się to stało w tym czy innym okresie w większości krajów Europy. Można to częściowo tłumaczyć systemem wyborczym. Ale jest również skutkiem położenia geograficznego. Dlatego też, tak jak w Anglii, ksenofobia i nacjonalizm zostały stłumione przez partię konserwatywną. W Ameryce istotną rolę odgrywa powierzchnia kraju...". /tychże, "Rozważania o wieku XX", Poznań 2013, s. 353/ Oraz taki fragment przy okazji dyskusji o związkach życia politycznego z hierarchią kościelną: "W tym czasie Partia Konserwatywna w Anglii nie robiła nic bez ścisłego porozumienia z hierarchią anglikańską. To między innymi dlatego okazała się tak skuteczna w zbieraniu wielu różnych nurtów, dzięki czemu zmniejszyła szanse na powstanie odrębnego ruchu faszystowskiego. W obrębie tej konserwatywnej, powiązanej z Kościołem partii mogło dochodzić do sporadycznych wybuchów ekstremizmu, ale były one rozbrajane jako reakcyjna polityka w dawnym stylu". /tamże, s. 198/ * - po volcie premiera, Partia Pracy poszła do wyborów podzielona: "Partia Pracy MacDonalda", "Niezależna Partia Pracy" i "właściwa Partia Pracy". -
Tak myślałem, tylko to nie jest pierwsza publikacja w której możemy znaleźć informacje na temat losów Badaczy w czasach III Rzeszy. Pomijając nawet fakt, że informacje o tej kwestii pojawiają się już w raportach Sopade, to mamy i inne publikacje. O ich martyrologii pojawiają się informacje (i rozdziały) w pracach poświęconych losom chrześcijan pod rządami nazistów. Takie informacje mamy też w wielu publikacjach poświęconych historii tej religii i jej wyznawców. Pierwsze wzmianki możemy odnaleźć już w pracy:"Kreuzzug gegen das Christentum - Moderne Christenverfolgung, Eine Dokumentensammlung" Hg. F. Zürcher (Zürich / New York 1938). Następnie możemy wymienić krótki artykuł: Eduarda Fischera pt.: "Die Bibelforscher", który pojawił się na łamach "Wiener Kurier" (Jg. 2, 02.05.1946). Obszerne fragmenty o losie tej grupy odnajdziemy w literaturze wspomnieniowej, choćby: J. Freund "O Buchenwald!" (Klagenfurt: Selbstverlag, 1946), E. Gostner "Bei den Bibelforschern / Der Mord an den Bibelforschern / Bibelforscher als Holzfäller", w: ders.: "1000 Tage im KZ - Ein Erlebnisbericht aus den Konzentrationslagern Dachau, Mauthausen und Gusen, Mit authentischem Bildmaterial und Dokumenten" (Innsbruck 1947). Informacje o losie tej grupy w czasach III Rzeszy odnajdziemy w pracy: "Du hast mich heimgesucht bei Nacht. Abschiedsbriefe und Aufzeichnungen des Widerstandes 1933 bis 1945" Hrsg. H. Gollwitzer, K. Kuhn, R. Schneider (München : Chr. Kaiser, 1954), jak i syntetycznym opracowaniu: M. Cole "Jehovas Zeugen. Die Neue-Welt-Gesellschaft in Tätigkeit. Geschichte und Organisation einer Religionsbewegung" (Frankfurt/Main: Pyramiden, 1956). W jak zdawałoby się dziwnych pozycjach odnajdujemy informacje o losie Badaczy niech świadczy tytuł: "Österreichs Eisenbahner im Widerstand" Hrsg. von F. Vogl (ÖGB-Verlag, 1968), czyli w książce o losie austriackich kolejarzy, w tej pozycji mamy nawet dane liczbowe co do ofiar z pośród Badaczy Pisma. Zatem trudno utrzymywać kategoryczne stwierdzenie, że: napisano po raz pierwszy w 1969 roku. Natomiast była to pierwsza tak obszerna naukowa publikacja poświęcona wyłącznie tej grupie i bez wątpienia znacząca, zważywszy na częstotliwość odwoływania się do tego tekstu przez późniejszych badaczy tego zagadnienia.
-
Uwikłanie szeregu artystów w propagowanie socrealizmu, a i w twórcze budowanie stalinizmu również, a potem częstą ich reorientację podsumował Janusz Sławiński na seminarium doktoranckim IBL PAN około 1988 roku. Powiedział wówczas, że wdzięczność, jaką jesteśmy winni Ważykowi za "Poemat dla dorosłych", przypomina wdzięczność należną człowiekowi, który wyniósł kupę z salonu, wobec faktu, że sam ją tam wcześniej zrobił. /za: P. Łuszczykiewicz "Udzielne księstwo poetów", "NK", nr 10, 2013/
-
Czy Christoph Daxelmüller podał jaką konkretnie pozycję miał na myśli? Natomiast co do kwestii, że przed 1969 r. nie było ani słowa - to oczywiście nie jest prawdą, co wydaje się dziwnym stwierdzeniem - bo łatwo to przecież sprawdzić. Mógłby adamhistoryk dokładnie zacytować ów fragment z książki w red. Hansa Hessego?
-
Jeden wbijano w okresie stanu wyjątkowego - prodigium, a wbijać miał go specjalnie powoływany dyktator. Drugi - to gwóźdź roczny (clavus annalis), który miał być wbijany każdego 13 września. Z jakich powodów nie dotrzymywano wrześniowego obrzędu? Kim był praetor maximus mający dokonywać tego ceremoniału?
-
Węże w religii starożytnej
secesjonista odpowiedział Furiusz → temat → Starożytność (ok. 3500 r. p.n.e. - 476 r. n.e.)
Można poszukać informacji o recytacjach, odtwarzających mit pojedynku boga burzy z wężem (smokiem) Illujanką, które odbywały się z okazji święta Nowego Roku - purulli, znanych Hetytom. Można sięgnąć po: T.H. Gaster "The Roots of Ritual Thespis. Ritual, Myth and Drama in the Ancient Near East". -
A skąd wziąć dwa razy więcej sprzętu zważywszy, że z samym LVT były problemy ze względu na wysokie koszty?
-
Kiedy i dlaczego tak późno zaczęto pisać o Holocauście?
secesjonista odpowiedział ikanom → temat → Holocaust
Można zajrzeć do literatury związanej głównie z procesami (tu głównie z NRD) i komentarzy tam umieszczonych co do nastrojów społecznych, jak i celów politycznych: A. Rückel "The Investigation of Nazi Crimes 1949-1978: Documentation" D. de Mildt "In the Name of People: Perpetrators of Genocide in the Reflection of Their Post-War Prosecituon in West Germany" M. Foolbrook "The People's State: East germany Society from Hitler to Honecker" eadem, "German National Identity After the Holocaust" J. Herf "Divided Memory: The Nazi Past in the Two Germany" "Brown Book: War and NAzi Criminals in West Germany. State, Economy, Administration, Army, Justice, Science" "Atrocities on Trial: Historical Perspectives on the Politics of Prosecuting War Crimes" red. J. Matthäus, P. Heberer "DDR-Justiz und NS-Verbrechen..." red. Ch.F. Rüter D.O. Pendas "The Frankfurt Auschwitz Trial, 1963-1965: Genocide, Hisstory, and the Limits of the Law" E. Reuter, D. Hensel "Das kurze Leben der VVN von 1947 bis 1953: Die Geschichte der Vereinigung der Verfolgten des Naziregimens in der sowjetischen Besatzungszone und in der DDR" N. Frei "Adenauer's Germany and the Nazi Past: The Politics of Amnesty and Integration" I. Markovits "Selective Memory: How the Law Affects What We Remember and Forget about the Past: The Case of East Germany", "Law & Scoety Review" 2001, t. 35, nr 3 -
Ilu żołnierzy można było zmieścić na typowej barce a ilu na LVT 1?
-
i Z tymi grabieżami i fanatyczną walką było różnie. Luis de Villaba, oficer hiszpańskiej artylerii, służący w czasie oblężenia Saragossy, wydał o guerrillos bardzo negatywną opinię: "The guerrilas who go by the name of Patriots should be exterminated; they are gangs of thieves with carte blanche to rob on the roads and in the villies. If some of them have brought benefits, the damage that others have wrought is one thousand times greater". /D. Urbański "Guerrilla w Hiszpanii 1808-1814. Cywile czy żołnierze?", "Wojsko - Polityka Społeczeńśtwo. Studia z historii społecznej od antyku do wspołczesności" red. J. Jędrysiak, D. Koreś, G. Strauchold, K. Widziński, Wrocław 2013, s. 147; cyt. za: C. Esdaile "The Peninsular War. A New History", NY 2003, s. 261/ Warto przypomnieć, że np. w przypadku Vittoriano Dieza "Chagarito", działającego w Kastylii, nie dlatego został on ujęty - że znalazł się zdrajca, a dlatego, że okoliczni Hiszpanie na tyle mieli dojść jego gwałtów i grabieży, że zdecydowali się na współpracę z Francuzami byle się tylko jego pozbyć. Co do fanatyzmu, to o ile cywile gotowi byli do obrony własnego regionu w szeregach lokalnej milicji czy improwizowanych oddziałów guerrillas, to służby w wojsku unikali jak ognia. Stąd np. Julian Sanchez Garcia "El Charro" by zwiększyć atrakcyjność walki pod swym dowództwem tworzył wokół siebie nimb niezależnego partyzanta, tak by nie był kojarzony z wojskiem. Tymczasem w 1808 r. zaciągnął się on w Ciudad Rodrigo do kawalerii - Volunatios de Ciudad Rodrigo, po czym stanął na czele oddziału, który sstał sie zalązkiem 1. Pułku Lansjerów Kastylii. Wreszcie z czasem awansował na stopień brygadiera. Tylko co osiągnął marszałek Luis Gabriel Suchet? Po tym jak Pedro Villacampa y Maza de Lizana dostał dowództwo na wszelkimi oddziałami partidas działającymi na południe od rzeki Xalon, sytuacja wyglądała tak, że przy każdej większej ofensywie Villacampa atakował wzdłuż granicy prowincji, niejednokrotnie wdzierając się wgłąb Aragonii. Villacampa nie miał szans na otwartą walkę, ale jego ataki powodowały konieczność wysyłania kolejnych oddziałów, które można by użyć z powodzeniem na innych kierunkach. Wreszcie Suchet niemal nie stanął przed widmem głodu (a przynajmniej ogromnych kłopotów aprowizacyjnych) po utracie ośmiu tysięcy owiec. Suchet był w tym szczęśliwym położeniu, że znał teoretyczny kierunek skąd były wyprowadzane nań ataki, zważywszy na to, że wiadomym było gdzie miał bazę Villacampa. Czy Suchet potrafiłby osiągać podobne efekty w sytuacji takiej jaka była w Andaluzji? Gdzie manewrowość armii hiszpańskiej była znacznie większa z racji floty cumującej w portach Gibraltaru i Kadyksu?
-
Za trującego uchodzić miał "zając morski" - lepus marinus, skorupiak morski. /za: L. Wachholz "Z historyi trucizn i otruć", "Przegląd Lekarski : organ Towarzystw lekarskich: Krakowskiego i Galicyjskiego" nr 13, 1903/
-
Tylko że chyba trzeba przeanalizować więcej przypadków bitew ze starożytności by wyciągać jakieś ogólniejsze wnioski?
-
Prześladowania Braci Polskich, Raków i ogólnie o tej konfesji
secesjonista odpowiedział marcin29 → temat → Wazowie na tronie polskim
To były dwa różne wydarzenia: zburzenie zboru (co zresztą nie przerwało samych nabożeństw - odbywały się w Radostowej w dobrach Anny z Cikowskich Wylamowej), zamknięcie Akademii czy zamknięcie drukarni Sternackiego to bodajże rok 1638, a ustawa o wygnaniu to rok 1658. Nawet po edykcie banicyjnym zdarzali się arianie w Rakowie, przypadek kupcowej Reginy z Tatrańskich Lunkwitzowej, która przeszła na katolicyzm dopiero 2 lipca 1663 roku opisał Wacława Urban w: "Epizod reformacyjny". Bądź przejść na katolicyzm, a sam termin skrócono potem do dwóch lat. Z literatury: "Raków. ognisko arianizmu" red. S. Cynarski -
Stan wyjątkowy w rozumieniu doświadczenia czegoś nadzwyczajnego mogło to być np. zaraza, w 344 r. był to "deszcz kamieni" i zaciemnienie nieba itp. To tylko taki fragment; który mnie zaciekawił; z pracy Jana Rudnickiego pt. "Instytucja dyktatury w Republice Rzymskiej" ("Czasopismo Prawno-Historyczne", T. LXIII, 2011, z. 1).
-
Patrząc z drugiej strony: czy Rzymianie pracowali nad uniwersalnym antidotum, jak mitridatum Mitrydatesa VI Eupatora, nie licząc znanego theriacum Andromachusa? I czy znany jest skład tej ostatniej mieszanki?