secesjonista

A dlaczego w przestrzeni ostatnich pięćdziesięciu lat? Tak to się utarło, że: "Cześć i Chwała" na ogół stosujemy względem osób narażających swe życie w ramach wyższych celów, czasem dla osób poświęcających swe życie dla innych. Gdybym musiał odpowiedzieć, to chyba rzekłbym: "Cześć mu!" (a nie: "Chwała") względem Kisiela, Innocentego Marii Bocheńskiego czy Dzielskiego by odpowiedzieć tak naprędce. Oczywiście nie muszę chyba dodawać, że typy podane przez gregskiego są mi również bliskie, ale nie powiedziałbym względem nich: "Cześć i Chwała", raczej wyraziłbym swój podziw i szacunek innymi słowami.

A jakie tytułu odnotował Tyberiusz w miejscu podanym przez gregskiego?

Czemu ten zielony wyznacznik co do wypowiedzi Tomasza N?

Mnie nie gmatwa, bo Rokossowski był przyczynkiem a nie osią tematu. "Według mojej wiedzy za Rokossowskiego masowego desantu Wojska Polskiego na Danię raczej nie planowano". To już Przybylski napisał: "Tylko do 1971 r. zamierzano wykorzystać nasze okręty do sojuszniczej operacji desantowej w tym rejonie". Mowa o Bornholmie i wyspach duńskich.

Skoro nie tożsamość to na czym ma się zasadzać autonomia?

Mnie akurat interesuje okres do 1965 roku, choć w tym względzie nie będę rygorystą. Ministerialna funkcja Rokossowskiego nie jest dla mnie graniczną.

Egipt za Nasera nie istniał w czasie drugiej wojny światowej.

NASA powołano w latach pięćdziesiątych XX wieku, co ma ów fakt do czasów 1918-1939?

Kto znalazł się na listach (po kwietniu 1945 r.) i wyjechał do radzieckiej strefy okupacyjnej?

A co ma Naser do Hitlera: jako osoby, niemieckiego narodu, obywateli itp. w czasie drugiej wojny światowej?

A o jakie "przechwałki" chodzi?

Ja tam nie wiem czy wszystkie były za nazizmem, wiem że Naser i jego orientacja nijak się ma do czasów drugiej wojny światowej. Zatem to poldas trochę tu off-topuje. Można poznać związek ewentualnej wygranej Hitlera z przejęciem władzy przez Nasera?

Ale konkretnie: o ile jednostek i jakich wzmocniła się nasza flota w tych czasach?

A czemu miano ostrzec? Szacunek za co?

Ale tu akurat nie mówi się o zegarku mechanicznym.

To na poważnie: co zakupiono wówczas? A kwestia owego "niezanurzalnego" okrętu podwodnego - to akurat chodziło o sprzęt rosyjski.

Tak z ciekawości, bo nie rozumiem toku dyskursu, co Naser ma do kwestii wygranej bądź: nie, Hitlera?

Do tego zmierzałem gregski, i w jakich to bankach trzymają, że władze USA mogą je blokować?

Oto w Olsztynie, dość peryferyjna ulica, w czasie dwudziestolecia, nosiła nazwę: "Giseviusa". W czasie drugiej wojny światowej zmieniona na "Gisseringstrasse". Po wojnie uznano, że ma ona mieć swą pierwotną nazwę, którą zapisano jako: "ulica Gizewiusza". Problem w tym, że wcale nie był to powrót, jako, że pierwotna nazwa odnosiła się landrata Gotlieba Roberta Giseviusa, a nie - jak myślano do autora "Die polnische Sprachfrage in Preussen". /za: J. Jasiński, A. Kopiczko "W obronie wypieranej tradycji rodzimej", "Siedlisko", nr 5/

A podano jakich polityków?

Cóż, Bruno - plany a realizacja to trochę coś innego. Co do: "Rozpoczęto także w tym czasie proces wymiany okrętów (np. okręty podwodne typu "Malutka", ścigacze 122-bis). Nie wnikam tu szczegółowo w ich wartość i stan techniczny". tu trochę jestem zaskoczony taką konstatacją. Gdyby Bruno był posiadaczem firmy i wymieniał swą flotę samochodów nie byłby zainteresowany ich stanem technicznym, a jedynie był zadowolonym samym faktem wymiany? Pióro wspomina, że miał w rękach dokumenty sprzedażowe okrętu podwodnego, gdzie wśród zaleceń była informacja, że nie powinno się go zanurzać. Spór Pióro - Przybylski zasadzał się na innym spojrzeniu na MW, ten pierwszy widział rozwój floty głównie poprzez okręty, a nie artylerię nabrzeżną itp. inwestycje. "... po drugiej wojnie światowej sytuacja geopolityczna jest już przecież zupełnie inna". Ano była, swego czasu wedle planów mieliśmy zaatakować Danię. Czym wówczas dysponowaliśmy kiedy taki plan obowiązywał? A tak konkretnie co w owym okresie zakupiliśmy bądź wydzierżawiliśmy zarówno od ZSRR jak i USA?

Problem w tym, że autor/autorka tematu nie określił/określiła o jakiego hrabiego chodzi, mamy bowiem hrabiego Zygmunta (ur. 1863 r., zm. 1919 r.) i hrabiego Zygmunta (ur. 1833 r., zm. 1902 r.). O którego zatem chodzi?

No nie wiem czy reklama, skoro takie użycie jest zawarte w artykułach "mocno technicznych" i nie poświęconych branży urządzeń do pomiaru czasu. Nie twierdzę, że był to jakiś ostry i konsekwentny podział, po prostu zdziwiło mnie, że w jednym zdaniu potrafiono napisać: "zegarki i chronometry". Choćby: "... w zegarach, a nawet w chronometrach marynarki", i zarazem o owych chronometrach nadmienia się przy opisach doświadczeń niezwązanych z wojskowścią. Co do wspomnianego wyrobu firmy: "Magneta", jeśli ktoś mógłby to przetłumaczyć na bardziej "ludzki" i zrozumiały język: "P. Karol Féry zbudował modele zegarów elektrycznych, poruszanych nader słabemi siłami. Stos nieznaczny zapewnia przez całe lata ruch mechanizmu zredukowanego do zapadki i zwykłych kółek zegarowych. Na ustalonych przez Féry'ego zasadach budowali Brillé, Ato, Bulle, Clock, Bardon etc, swe zegary, coraz więcej rozpowszechniające się i nader dogodne. W tych zegarach organ regulujący nie działa tak jak w zegarach mechanicznych z wychwytem, bo jednocześnie stanowi silnik. Jego przemieszczenia muszą mieć pewną amplitudę, pozwalającą mu poruszać w sposób niezawodny zapadkę, z którą w swej górnej części jest połączony. Dla zapewnienia izochronizmu wahań, zaopatrzony jest w magnes, wchodzący w zwój, którego siła kontrelektryczna ogranicza automatycznie, przez swe stopniowe powiększanie, wydłużanie masy wahadła. W systemie tym ma miejsce zrównoważone sił i oporów, które winno być jeszcze przestudjowane, dla otrzymania zegarów elektrycznych, równie dokładych jak mechaniczne. Z drugiej strony, delikatną i trudną do rozwiązania jest kwestja bicia, która wymaga większej siły niż potrzebna dla utrzymania ruchu. W każdym razie postępy zegarmistrzostwa elektrycznego pozwalają się spodziewać praktycznego urzeczywistnienia zegarka elektrycznego, poruszanego maleńkimi stosem a regulowanego automatycznie falami Hertza. Wykonane już zostały różne systemy tego automatycznego regulowania w zegarkach..." /"Przegląd Techniczny", T. LXIV, nr 52, grudzień 1926, s. 52/

A jak się zakończyły próby Zakonu rewindykacji dóbr w Czechach? Co jak uznają "transakcję malborską" - za nieprawną?

Na czym polegała jakakolwiek restrykcyjność, skoro te badania nie miały wpływu na możliwość przystąpienia do zawodu? A przemycanie reklam nie jest mile widzianym.