-
Zawartość
26,675 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez secesjonista
-
Około 68-69 roku n.e.e wybito tzw. denary anonimowe, podobne powstały z polecenia Aulusa Witelisza. To co łączy te edycje to legendy związane z pretorianami. Pierwszy z anonimowych denarii na awersie ma uściśnięte dłonie otoczone napisem FIDES EXERCITVVM, na rewersie widnieje postać boginii Concordii z gałązką i rogiem obfitości otoczone napisem CONCORDIA PRAETORIANORVM. Drugi anonim na awersie na podobnie wyobrażenie uściśniętych dłoni z napisem FIDES EXERCITVVM,, a na rewersie napis FIDES PRAETORIANVM i powtórzony wizerunek z awersu. Na denarach Witeliusza pojawiają się podobne motywy: ta sama bogini i uściśnięte dłonie, oczywiście dodatkowo głowę cesarza (i stosowne napisy: A(ULUS) VITELLIVS IMP(ERATOR) GERMAN(ICUS)), na jednym mamy legendę: CONCORDIA PRAETORIANORVM a na drugim FIDES PRAETORIANORVM. Oczywiście owe napisy niosły za sobą pewną konkretną treść propagandową, a czy w innych latach pojawiały się podobne monety gdzie legenda skierowana była właśnie do pretorianów?
-
Wały w 1770 r. stawiano też na Ochocie... pewnie by zaraza nie przeszła na Pragę.
-
"Zabójca Słowian" i "wróg Słowian" - ślady w poezji skaldów
secesjonista dodał temat w Bitwy, wojny i kampanie
Komu tego typu "przydomki" nadawano i czy zawsze słusznie? -
"Zabójca Słowian" i "wróg Słowian" - ślady w poezji skaldów
secesjonista odpowiedział secesjonista → temat → Bitwy, wojny i kampanie
"Kiedy waleczny Harald wyprawił się na południe od morza dosiadając kobyły; wówczas Zabójca Słowian stał się niczym wosk; on; chociaż ogier, teraz bezsilny Birgir;, wyganny z kraju przez mieszkańców, niczym kobyła; lud to widział". Ten krótki i anonimowy utwór "Et niddigt" miał być poświęcony Haraldowi Sinozębnemu, tymczasem ten znany jest na ogół z dość dobrych stosunków ze Słowiańszczyzną Połabską. Skąd zatem ów "tytuł"? -
Nieomylność papieska a starokatolicy
secesjonista odpowiedział Furiusz → temat → Nauka, kultura i sztuka
Ot przykład prozelityzmu forumowego... Ciekawym jest, że Döllinger nie przystąpił do nowego kościoła w którego stworzenie tak mocno był zaangażowany. Zna ktoś jego motywację w tym zakresie? A czy spór nie tyczył się i innej kwestii zawartej w "Pastor aeternus" czyli o dalszym trwaniu "prymatu piotrowego"? -
Czy pomoc unijna naprawdę pomaga ?
secesjonista odpowiedział Tomasz N → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Ten krótki kurs arytmetyki o tyle nietrafionym jest, że PKB czy jak czasem chce jancet: PKP ( ) niekoniecznie ma wiele wspólnego z poziomem życia. -
Straty Warszawy (i nie tylko) w okresie potopu szwedzkiego
secesjonista odpowiedział Albinos → temat → Historia lokalna
Przecież sam adamhistoryk napisał: "potem domy na Senatorskiej, na Wale i Długą ulicą, a wreszcie ulicę Freta i Mostową spalił". To mnie się nasuwa od razu pytanie: czy wszystkie domy? Potrafi to adamhistoryk udowodnić na podstawie tej pozycji? -
To zero tolerancji - to czas dzisiejszy? ad bavarsky: "No dobrze secesjonisto: ale wytłumacz mi w czym się mylę?" chodzi mi o to, że piszesz o konflikcie głównie o podłożu politycznym, który niewiele ma wspólnego z konfliktem na linii: pewni muzułmanie a chrześcijaństwo, to jest odprysk tej samej sprawy, atoli chyba wywodzący się z innych pobudek.
-
Podłożem tematu nie jest fundamentalizm. Gdzie w swym otwierającym wpisie pisał poldas o fundamentalizmie, a jeśli pisał to o jakim?
-
Straty Warszawy (i nie tylko) w okresie potopu szwedzkiego
secesjonista odpowiedział Albinos → temat → Historia lokalna
Troszkę nieściśle i bałamutnie, ale to znacznie lepszy trop niźli lustracje. -
Atoli dzisiejsze czasy to nie średniowiecze, zatem nie wiem co dawna sytuacja ma do dzisiejszej? Liberalny i wolnomyślicielski islam doby XIX wieku... to kto? Jakoś jest tak, że mamy do czynienia z atakami siłowymi całkiem nieliberalnego islamu, to może odnośmy się do: tu i teraz?
-
Tylko, że ów spektakl medialny objaśnia głównie: dlaczego oglądamy, dlaczego kogoś to fascynuje. A nie odpowiada na pytanie dlaczego ktoś zabija w imię swej religii. A odpowiedź na to nie kryje się chyba jedynie w kwestiach, typu: bieżąca polityka, dostęp do surowców, i odpowiedzi na najczęściej nasuwające się pytanie: kto na tym zyskuje. Zważyć wypada, że dzisiejsze chrześcijaństwo nie odwołuje się już do wizji odkupienia grzechów za sprawą ścięcia kilku niewiernych. Ekstremistyczne (?) ośrodki islamskie odwołują się do takiej wizji - jak najbardziej. I nie sądzę by cokolwiek mogło sprawić by w medresach i innych tego typu ośrodkach, nie kształtowały się tego typu postaci. I to jest pytanie co przedstawia im tzw. "kultura Zachodu", a przedstawia jedynie to co wzmaga radykalizm. Bo kultura Zachodu jest "letnia" - co jest jej pozytywną cechą... ale i negatywną. To takie moje własne refleksje, a Imć bavarsky się myli: tak jak Inkwizycja potrafiła palić na stosach swych "kuzynów" czy robiła to grupa protestantów, tak i muzułmanie walczą między sobą. Na kwestie ideowe i religijne nakłada się oczywiście pewna sytuacja polityczna i każdy próbuje ją ugrać dla siebie. Ogólnie mam pesymistyczny ogląd tej kwestii, muzułmanie nie przestaną działać w ten czy inny sposób skuszeni nagle "naszymi" racjami: typu prawa człowieka, wolność słowa itp.
-
Straty Warszawy (i nie tylko) w okresie potopu szwedzkiego
secesjonista odpowiedział Albinos → temat → Historia lokalna
A przeszło trzysta lat później opracowała ją Alina Wawrzyńczykowa ("Lustracja województwa mazowieckiego XVII", Cz. II "1660-1661") tyle, że jest to lustracja dóbr domeny ziemskiej władcy i niewiele powie o tym co wywieziono z Warszawy. -
Zagadki Hugo Kołłątaja - strzępki biogaficzne
secesjonista odpowiedział secesjonista → temat → Biografie
Historia o beatyfikacji wydaje się mocno naciąganą. Niby kiedy miano wystąpić z takim pomysłem? Trochę poszukałem i nie trafiłem na istnienie takiego zamysłu. Zważywszy, że Kołłątaj przez długi czas miał złą prasę w Kościele: "W 1912 r. w setną rocznicę śmierci Kołłątaja został on przywrócony do łask w Kościele oraz wprowadzony do grona bohaterów narodowych". /M. Pasztor "Wokół działalności społecznej i naukowej Hugona Kołłątaja, czyli o potrzebie biografii", "KHNiT", 1991, nr 36/3, s. 146/ nie mogło to nastąpić zbyt wcześnie. A jeśli około setnej rocznicy to raczej ślady tego typu pomysłu już by się raczej zachowały. Malo prawdopodobnym jest też by w tym okresie otwierano trumnę tak znanej postaci bez asysty naukowców i nie uczyniono z tego choćby skrótowego sprawozdania. Nie wiem czemu władze kościelne musiałyby się uciekać do tego typu "sztuczek" skoro wystarczyła by niezgoda odpowiedniego biskupa diecezjalnego czy członków Kongregacji Spraw Kanonicznych. Pomysł ze złorzeczącym Kołłątajem to już chyba dowcip? Choć hierarchia kościelna to zapewne ludzie wielkiej wiary, atoli jak mniemam przychylają się do wnioski, że osoba pozbawiona myocardium ma niejakie trudności ze złorzeczeniem - komukolwiek. -
W 2013 r. Lublinie przeprowadzono ankietę pośród przechodniów, których pytano co znaczy nazwa "Sarmata". Pośród odpowiedzi jedna była zadziwiająca: "metafora polskiego polityka, Ryszarda Kalisza". /G. Filip, M. Patro-Kucab "Obraz sarmatyzmu utrwalony w polskiej leksyce i przestrzeni społecznej - wybrane zagadnienia i przykłady", "Słowo" Studia Językoznawcze, 2013, nr 4, s. 68/ Z literatury około-sarmackiej dodać można: J. Maciejewski "Sarmatyzm jako formacja kulturowa. Geneza i główne cechy wyodrębniające", "Teksty", 1974, nr 4 "Między barokiem a oświeceniem. Apogeum sarmatyzmu. Kultura polska drugiej połowy XVII wieku" pod red. K. Stasiewicz i S. Achremczyka P.O. Loew "Sarmaci bez wąsów. Mit i rzeczywistość w kulturze politycznej Polski", w: "Nowoczesność i sarmatyzm" red. P. Czapliński H. Stankowska "Sarmatyzm i sarmata w literaturze polskiego oświecenia (Opozycje i modyfikacje)", "Acta Universitatis Wratislaviensis", Prace Literackie, 1991, nr 31 (1368) J. Reychman "Orient w kulturze polskiego Oświecenia" K. Maliszewski "Sarmatyzm - staropolska formacja kulturowa", "Cywilizacja", 2004, nr 8 M. Maślanka "Niektóre paradoksy sarmatyzmu", "Ruch Literacki", 2004, z. 4-5 J. Tazbir "Synkretyzm a kultura sarmacka", "Teksty", 1974, nr 4 tegoż, "Czy Polska jest krajem sarmackim?", "Dialog", 2008, nr 5 A. Nowicka-Jeżowa "Cinncinatus sarmacki, czyli idee obywatelskie, ziemiańskie i rycerskie", w: tejże, "Barok Polski. Między Europą a Sarmacją", cz. 1 "Profile i zarysy całości" S. Kufel "Wybrane zjawiska sarmatyzmu w poezji polskiej lat 1765-787", w: tegoż, "Fragmenty mozaiki. Szkice i materiały z czasów oświecenia" M. Górny "Co dziedziczymy po Sarmatach?", "Przegląd Polityczny", 2004, nr 57/58 F. Zabłocki "Sarmatyzm" S. Roszak "Środowisko intelektualne i artystyczne Warszawy w połowie XVIII w. Między kulturą sarmatyzmu i oświecenia" S. Grzybowski "Sarmatyzm" T. Witczak "Paradoksy Sarmatyzmu", w: "Dramaty Franciszka Zabłockiego - interpretacje" red. M. Cieński, T. Kostkiewiczowa E.A. Żukowska "Sarmacja i sarmatyzm w kulturze polskiej XVIII stulecia", "Roczniki Humanistyczne", 2004, t. 1/2, z. 2 A. Waśko "Pytania o sarmatyzm", "Rzeczy Wspólne", 2011, nr 4 tegoż, "Romantyczny sarmatyzm. Tradycja szlachecka w literaturze polskiej lat 1831-1863" tegoż, "Uwagi o romantycznej rehabilitacji Sarmatyzmu. Rekonesans. Rocznik Komisji Historycznoliterackiej", 1989 t. 26 A. Lipski "Sarmatyzm i słowiańszczyzna w kulturze polskiej XVI i pierwszej połowy XVII wieku", "Przegląd Humanistyczny", 1989, nr 5 K. Stasiewicz "Potępienie czy gloryfikacja? Ignacego Krasickiego stosunek do sarmatyzmu", "Komunikaty Mazursko-Warmińskie", 1996 nr 2 J. Maciejewski "Dylematy wolności. Zmierzch sarmatyzmu i początki Oświecenia w Polsce" A. Borowski "Sarmatyzm - świadomość narodowa i świadomość europejska", w: "Polska i Węgry w kulturze i cywilizacji europejskiej" red. J. Wyrozumski
-
Riksza, tramwaj no i wóz... czyli o środkach komunikacyjnych
secesjonista odpowiedział Albinos → temat → Społeczeństwo i gospodarka
Tylko nie wiem czy z pracy wydanej w 1933 roku można wyciągnąć coś konkretnego dla czasów okupacji. -
Nieomylność papieska a starokatolicy
secesjonista odpowiedział Furiusz → temat → Nauka, kultura i sztuka
Tak dla porządku, to wyróżnia się trzy fazy powstawania kościołów starokatolickich, ten pierwszy powstał na długo wcześniej niż powstanie tytułowego dogmatu. Chodzi o tzw. Kościół Utrechcki - Rooomsch-Katholike Kerk der Oud-Bischop pelijke Clerezie, uznawany za "matkę" późniejszych kościołów starokatolickich. /za: J. Bajorek "Mariologia biskupa Franciszka Hodura"/ Ciekawym byłoby sprawdzić jaka była geografia powstawania kościołów starokatolickich tuż po wydarzeniach roku 1870, czyli kto wystąpił równie czynnie jak Johann Ignaz von Döllinger. I kto w proteście, choć nie opuścił łona rzymskiego kościoła, to opuścił sobór? I taki paradoks, w styczniu 1935 r. w Płocku zebrała się Kapituła Zgromadzenia Kapłanów Mariawitów, jedną z kwestii jaką miano tam omawiać była: "konieczność złożenia z urzędu Ministra Generalnego i zwierzchnika Kościoła Arcybiskupa Kowalskiego, wskazując na przywłaszczenie przez niego nieomylności w życiu prywatnym i w rządzeniu Kościołem...". /S. Rybak "Mariawityzm. Studium Historyczne", s. 62/ -
Przejawom różnych chorób psychicznych (i związanych z tym objawami) w literaturze poświecono całą książkę: A.A. Stone, S.S. Stone "The Abnormal Personality through Literature".
-
Jak rozumiem miało by to wyglądać tak, Kołłątaj zmarł w stanie katalepsji, a gdy potem otworzono trumnę stan kataleptyczny już minął i zaobserwowano ów ruch? Bo mało jest możliwym, że pochowano go żywego, uznawszy za zmarłego ze względu na katalepsję. Tego typu zdarzenia to jednak raczej sfera literatury pięknej, choćby "Komedia ludzka" Balzaca (przypadek pułkownika Chaberta). Zresztą ów pisarz miał szczególną atencję względem katatonii, vide: "Louis Lambert". W prasie okresu dwudziestolecia można sobie poczytać o "fakirze" To - Kha (Ludwik Huppert), co to zawodowo zajmował się wprowadzaniem w "stan kataleptyczny" i umierał na siedem dni.
-
A po jakim czasie otworzono tą trumnę? Ten znajomy nie powiedział, że w przypadku giętkości woskowej czy katalepsji sztywnej trudno kogoś pochować uznając go za zmarłego, choćby z tej racji, że ma puls i wzrok reaguje na światło?
-
Tak celem sprostowania, umacnianie się krajowej waluty sprawia, że eksporterzy nie zyskują.
-
Czy można idealnie sfalsyfikować dokumenty, banknoty, itp?
secesjonista odpowiedział Narya → temat → Nauki pomocnicze historii
Który w jaki sposób ma nam objaśnić fałszowanie waluty? -
Czy można idealnie sfalsyfikować dokumenty, banknoty, itp?
secesjonista odpowiedział Narya → temat → Nauki pomocnicze historii
I co wynika z tego filmiku? -
Kolej Warszawsko-Wiedeńska od strony finansowej i własnościowej
secesjonista dodał temat w Gospodarka, kultura i społeczeństwo
W temacie "Skarbowość Królestwa Polskiego" jancet napisał: Kwestię finansowo-prawną rozpatrywać można z chwilą ogłoszenia ukazu carskiego z 19 (7 stycznia) stycznia 1839 roku: Z Bożej łaski MY, MIKOŁAJ I Cesarz Wszechrosyi, Król Polski etc. etc. etc. Rozpoznawszy przedstawiony Nam przez Radę Administracyjną Królestwa projekt, względem budowy Drogi żelaznej pod nazwaniem "Droga między Warszawą a Wiedniem" za pośrednictwem kompanii przez akcye uskutecznić się mającej, postanowiliśmy i stanowimy Artykuł I Kontrakt między Bankiem Polskim i J.P. Steinkellerem o budowę Drogi żelaznej z Warszawy do granic Austryackiej w imieniu Rządu zawarty równie jak i Ustawę Kompanii, mającej na celu przywiedzenie do skutku tego przedsięwzięcia niniejszym zatwierdzamy. Art. II Dopóki akcye z dodatkiem dziesięciu od sta umorzone nie zostaną i droga żelazna nie stanie się własnością rządową, zapewniamy akcyonaryuszom cztery procentów dywidendy, polecając, aby wszelkie na rzecz ich wypłaty odbywały się tak w kraju jak i zagranicą bez żadnego utrudnienia i zatrzymania i nie podlegały żadnym zapowiedziom. Art. III Wykonanie niniejszego postanowienia, które w dzienniku Praw ma być pomieszczone, Rządowi Naszego Królestwa Polskiego polecamy. Zatem jak to później z tą koleją było? -
Kolej Warszawsko-Wiedeńska od strony finansowej i własnościowej
secesjonista odpowiedział secesjonista → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Nie ujmując nic działaniom i zabiegom Tomasza, to chyba palma pierwszeństwa co do idei kolei, przypadać winna chyba Henrykowi. Przyznał to sam Tomasz, pisząc: "Jeżeli mi się to uda to będę winien to Henrykowi, którego wyłącznie to jest myśl i utwór". Co więcej, w archiwum Banku Polskiego odnaleziono "Uwagi nad sposobem rozłożenia robót przygotowawczych do projektu drogi szynowej od Niwki do Warszawy", nie trzeba przypominać, że podówczas Henryk był wiceprezesem tegoż Banku. Dzięki opisowi bavarsky wiemy już o perturbacjach związanych z użyciem zaprzęgów konnych, ale to chyba nie były jedyne problemy na linii projekt - finanse. Rozpatrywano dwa systemy: amerykański i angielski. Początkowo zamierzano oprzeć się na amerykańskim i pod ten system przygotowywano projekt finansowy, w trakcie odstąpiono jednak od tego pomysłu. "Całą organizację [wielce problematyczną] zorganizował finansista Piotr Steinkeller w 1838 r. przedstawiając rządowi deklarację domu bankowego Hermana w Londynie na pokrycie całego kapitału akcyjnego, który i tutaj Uwaga; przy trakcji konnej określono na 500000 funtów szterlingów, z warunkiem iż rząd KP zagwarantuje od tego kapitału 4% dochodu. Od tego też roku wypadki potoczyły się w względnie szybkim tempie. W 1839 r. warunki koncesji i ustawa Tow. dr. żel. Warszawsko Wiedeńskiej zostały zatwierdzone i budowa rozpoczęta została w czterech miejscach naraz". Trochę można się tutaj zatrzymać. Znacznie wcześniej (ok. 1836 r.) Henryk pertraktował z domem bankowym M. Magnusa, kiedy Steinkeller przedstawił propozycję związaną z deklaracją "domu bankowego Hermana" (ja się spotkałem z nazwą Harmann & Co.) to wystąpił właśnie osobiście by nie psuć berlińskich negocjacji. Te upadły wskutek perturbacji na finansowym rynku Berlina. By Towarzystwo drogi żelaznej miało uchodzić formalnie za zawiązane, w myśl paragrafu 4 ustawy, poza zgodą rządu potrzebnym było wypuszczenie połowy akcji. Jak przebiegało owe "wypuszczenie" i jak to się stało, że ostatecznie 11 kwietnia 1839 r. Towarzystwo zostało uznane za zawiązane ze sprzedażą: 2900 akcji, skoro tyle nie sprzedało?
