-
Zawartość
26,675 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez secesjonista
-
Zapewne chodzi o prace prowadzone przez zespół pod kierownictwem K. Peristeri w Amfipilis (?), jego budowa ma wskazywać na podobieństwo do stylu Dejnokratesa z Rodos, głównego architekta Aleksandra. Z obrzędami eleuzyjskimi związane są Propyleje, po wewnętrznej stronie mniejszych Propylejów stały dwie kobiece kistophori, dźwigające na swych głowach kosze, ozdobione wizerunkami przedmiotów nie objętymi tajemnicą. A co kryły w swych koszach te kariatydy? Andrea Pozzo, malarz, architekt, scenograf doby baroku, w swym traktacie ("Perspectiva pictorum et architectorum...") zadał pytanie: dlaczego posągi (kariatydy) nie mogą siedzieć. No właśnie, czy w starożytnej Grecji pojawiły się posagi kobiece, spełniające takie same funkcje jak klasyczne kariatydy, ale siedzące? Z literatury: S. Parnicki-Pudełko "Architektura starożytnej Grecji" K. Ulanowski "Architektura starożytnej Grecji" "Architektura. Style i detale" red. E. Cole A. Nowakowska "Starożytna architektura Egiptu, Grecji i Rzymu" E. Papuci-Władyka "Sztuka starożytnej Grecji" M.L. Bernhard "Sztuka grecka hellenistyczna" (i kolejne tomy tegoż autorstwa tyczące się innych okresów) J. Boardman "Sztuka grecka" H. Stierlin "Grecja. Od Myken do Panteonu"
-
Strzelcy wyborowi w oddziałach powstańczych
secesjonista odpowiedział Albinos → temat → Oddziały powstańcze
Tak w kwestii formalnej: nie wiem jak poldas cytuje cudze wpisy, ale ja nie widzę by Albinos napisał: "Odbiera mi mowę...". -
Strzelcy wyborowi w oddziałach powstańczych
secesjonista odpowiedział Albinos → temat → Oddziały powstańcze
A ja "podejrzewam", że: "nie zastrzelili" - i możemy tak długo, tego typu uwagi trzeba by czymś poprzeć, czymś trochę "mocniejszym" niźli, bo ja "tak podejrzewam". -
W sumie nie bardzo rozumiem co nam chce objaśnić poldas, kiedy: co powstało, to chyba każdy zainteresowany tematem wie. I pewnie każdy wie, że istnieje coś takiego jak generalizacja i uogólnienie, zatem jak piszę: "w czasach PRL..." to chyba każdy rozsądny forumowicz rozumie, że mam na myśli również czasy przed 1952 r. Nie piszemy tu dysertacji naukowych. O fali i innych wewnętrznych stosunkach również wiele jest pozycji MONu z tego okresu czasu? Z literatury technicznej: J. Kajetanowicz "Polskie wojska lądowe w latach 1945-1960"
-
Tylko co z takiego wyliczenia pisarzy wynika? mieszkało ich w Warszawie przecież znacznie więcej. Jedyne co ich wszystkich łączy to fakt, że żaden się w tym mieście nie urodził.
- 93 odpowiedzi
-
- warszawa
- varsaviana
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W praktyce ten okres przypisuje się do opisów działań II wojny, a nie wojska PRL.
-
Dokonań z którego roku?
-
Tylko co z faktu, że pisarzowi może być znana katalepsja ma wynikać?
-
Związki frazeologiczne a historia
secesjonista odpowiedział nazaa → temat → Nauki pomocnicze historii
"Grande boulangerie" - czyli "wielka piekarnia", tym terminem w dawniejszej Francji określano encyklopedystów związanych z salonem filozoficznym Paula Thiry d'Holbacha. Warto zwrócić uwagę na podwójne związki w tym wyrażeniu. Z jednej strony "grande..." to miejsce gdzie powstają (: wypieka się) nowe idee i myśli. Z drugiej zaś nawiązuje się do postaci filozofa Nicolasa-Antoine'a Boulangera, autora "Recherches sur l’origine du despotisme oriental" czy "L’Antiquité dévoilée par ses usages" /za: H. Kołłątaj "Prawa i obowiązki naturalne człowieka oraz O konstytucji w ogólności" do druku podał M. Skrzypek/ W szeregu języków znajdziemy wyrażenie oznaczające bezsensowną (bezproduktywną) czynność - w naszym języku np. "wozić drwa do lasu", "wozić wodę do rzeki". W innych bardzo podobne: w angielskim np. "carry wood to the forest", w niemieckim "in den Rhein Wasser tragen" (dosł. wozić wodę do Renu), w rumuńskim "cara apa-n Dunar" (dosł. wozić wodę do Dunaju), francuskim "porter de l'eau à la riviêr", w hiszpański "vender miel el komero" (dosł. sprzedawać miód pszczelarzowi) czy "ir con naranjas Valencia" (dosł. jechać z pomarańczami do Walencji) itd. W językach bardziej nam egzotycznych: w Hausa "sai da baba a ruga" (dosł. sprzedawać indygo w osadzie Ful), w japońskim "dasoku" (dosł. wąż stopy), czy podobne w chińskim "hua she tain zu" (dosł. malować wąż dodawać stopy). Atoli Brytyjczycy mają wyrażenie o takim znaczeniu mające już konkretne konotacje historyczne, powiadają bowiem: "carry coals to New Castle" - które, jak wiadomo, było znaczącym ośrodkiem wydobycia węgla. Jest też takie wyrażenie z odniesieniem do antyku, jednym z atrybutów Ateny była sowa, i znalazło to odbicie w wielu językach: "Eulen nach Athen tragen" (j. niemiecki), "portar nottole ad Atene" (j. włoski), "bring owls to Athens" (j. angielski), również i w polszczyźnie mamy taką wersję, choć znacznie mnie popularną od wyrażenia z drwami, czyli: "nosić sowy do Ateny". /za: J. Szerszunowicz "Konotacje nazw własnych i ich frazeotwórczych potencjał w ujęciu konfrontatywnym", "Prace Językoznawcze", XI, 2009, cz. 10/ Jak upłynie trochę wody i przeminie wiele księżyców zapewne historycznym stanie takie popularne w USA określenie retoryczne: "Does Dolly Parton sleep one her back?". -
Niemcy- jak ich oceniać?
secesjonista odpowiedział jagiełło → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Tylko chyba względem Niemców, bo akurat względem innych to już nie i na tym forum fejszter jak najbardziej posługiwał się ogólnymi stwierdzeniami co do Polaków bez jakiegokolwiek różnicowania, vide: "Dużo wody jeszcze upłynie zanim Polacy zrozumieją na czym polega Europa" "Polacy każdą głupowatą rozgrywkę sportową traktują jako kolejną wojnę". Jak widać tutaj generalizacja nie przeszkadza fejszter, może zanim zacznie się wymagać pewnej precyzji i dookreśleń od innych warto te wymogi zastosować względem siebie? A obozy były i nazistowskie i niemieckie. -
No ja nie wiem czego nie rozumie euklides, to że wciąż prowadzono rozmowy mające na celu unię to dość oczywista konstatacja (choćby rozmowy Innocentego IV z Batatzesem), oczywistym jest chyba również, że ja piszę o pewnym fragmencie tego typu działań akurat związanych z osobą będącą osią tego tematu. Do ew. unii o której ja piszę nie przyczynił się Ludwik z nader prostego acz istotnego powodu - zmarł. A ptanie nie tyczy się tego co zdziałał a dlaczego się w to zaangażował. A kiedy pisałem o uderzeniu w feudałów miałem na myśli nie - króla Sycylii a dziedzictwo achajskie np. Champlitte'ów czy Villehardoin'ów. choć oczywiście i tu ujawniają się interesy Karola, wypada pamiętać, że Filip d'Anjou pojął za małżonkę z córką Villehardouin'a - Izabelą. Nie piszę o poselstwa papieskich (celem unii) choćby z racji tego, że gdyby uważniej przeczytał mój wpis euklides mowa jest głównie o okresie kiedy papieża nie było. Co nie stoi w sprzeczności ze stwierdzeniem, że Michał podejmował próby rozmowy tuż po zajęciu Konstantynopola, vide: niefortunne poselstwo Alubardesa i Nikeforitzasa. Oczywiście najbardziej: "niefortunne" dla tego ostatniego, jako że Italczycy obdarli go ze skóry. Po śmierci Klemensa IV w pośród kardynałów zapanował pat pomiędzy dwoma stronnictwa: cesarskim i andegaweńskim. Kiedy Anzelm de Toucy zorganizował flotę, Michał zwrócił się do Ludwika w dwóch kwestiach: powstrzymania Karola i pomocy w zawarciu unii. Rzecz o tyle doniosłe, że był to pierwszy przypadek kiedy to cesarz zwracał się do władcy świeckiego na Zachodzie w kwestii religijnej unii. Zatem co do: "Ale to był rok 1273 a Ludwik IX Święty zmarł w 1270 roku w Tunisie". ... a ja piszę o wymianie poselstw z lat 1269-1270.
-
W sumie to nie - chodziło jedynie o wyróżnienie pewnej grupy spośród tych co mogli odwiedzać harem. Żydówki były tak częstymi gośćmi jako, że w państwie ottomańskim (okres XVI-XVIII w.), niewiele było chrześcijanek parających się kupiectwem, a muzułmanki miały szereg ograniczeń w zakresie swobodnego poruszania się samemu. "Według Gerbera około 35-40% rynku obnośnego w Bursie należało do kobiet. Ich przewaga nad mężczyznami polegała na możliwości wchodzenia do kobiecych części domu. Zarabiały w ten sposób głównie żydówki, w znacznie mniejszym stopniu muzułmanki. W sidżillach z Kayseri z pierwszej ćwierci XVII w. oraz z Konyi z drugiej połowy XVIII stulecia także znajdują się wzmianki o takim handlu". /N. Królikowska "Muzułmanki w życiu społecznym Imperium Osmańskim w XVI-XVIII wieku", "Przegląd Historyczny", T.XCVI, z. 3, 2005., s. 435-436/
-
Niemcy- jak ich oceniać?
secesjonista odpowiedział jagiełło → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Cóż, fejszter edytował swój wpis zatem tych 13 Sprawiedliwych (z rodziny) zniknęło... a dlaczego? Przecież warto się pochwalić takimi przodkami i wspomnieć ich z nazwiska. Oczywiście, trudno nam weryfikować rodzinne przekazy fejszter - skoro nie wiemy o jakich osobach jest mowa, gdzie stacjonowali w czym brali udział itd. Zatem możemy mu wierzyć bądź - nie, zależnie od naszej dobrej woli. Atoli ja rozumiem rzeczy prosto: "... jasno sprecyzowałeś swoje poglądy. Niemieckie obozy więc i niemiecka odpowiedzialność jako wszystkich". Czy fejszter nie zgadza się z taką konstatacją? -
Wojna radioelektroniczna
secesjonista odpowiedział poldas → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie - ogólnie
A dlaczego w tym dziale? -
Nie tylko frankijscy, również... konstantynopolitańscy, choć nie tyle o arbitraż a o pomoc we wznowieniu pertraktacji z Kurią Rzymską. Oto Michał Paleolog w poczuciu zagrożenia ze strony króla Sycylii - Karola Andegaweńskiego (czującego się spadkobiercą Cesarstwa Łacińskiego) zwrócił się do Stolicy Piotrowej w kwestii rozmów mających doprowadzić do połączenia obu Kościołów. Niestety, jak wiadomo, na stanowisku papieskim nastąpił kilkuletni vacat, co przerwało te rozmowy. Wtedy to Paleolog zwrócił się do Ludwika Świętego o pośrednictwo w nawiązaniu kontaktów z Kurią. A ten ostatni podjął się tego zadania, a dodatkowo obiecał wpłynąć na na swego brata. I jest to o tyle ciekawe, że takie pośrednictwo szło całkiem wbrew interesom francuskich feudałów, zważywszy na Grecję. Co zatem powodowało Ludwikiem?
-
Nie bardzo pojmuję sens odpowiedzi, nie każdy jest tak lotnym jak poldas, zatem tak prościej: jakież to problemy interpretacyjne ma z tym zdaniem poldas?
-
A co tu interpretować?
-
W zasadzie to nie: "po roku 1945", a: "z roku 1945".
-
Fala 49 i Fala 56
secesjonista odpowiedział adamhistoryk → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
No to dodajmy jeszcze, że pośmiertnie został odznaczony przez prezydenta RP - krzyżem oficerskim Odrodzenia Polski. Z przemowy na akademii żałobnej w Teatrze Wielkim - Jerzego Pańskiego, dyrektora generalnego Teatrów Opery i Filharmonii: "... człowiek, który walczył na jednym z najbardziej wysuniętych posterunków naszego frontu. Audycje radiowe, których był współtwórcą, wymierzone są przeciwko wrogiej propagandzie BBC i 'Głosu Ameryki', przygważdżają ich kłamstwa. Dlatego to Martyka zamordowany został na zlecenie sztabów obcych wywiadów". W podjętej na tejże akademii przez przedstawicieli środowiska artystycznego rezolucji, czytamy: "Skrytobójcza zbrodnia dokonana na koledze Martyce jest dowodem bankructwa niedobitków faszyzmu polskiego, które w roli agentów imperializmy amerykańskiego imają się najbardziej podłych i tchórzliwych metod walki". /za: "Inspiratorami morderców Stefana Martyki są ci sami, którzy uzbrajają hitlerowski Wehrmacht i dążą do nowej wojny", "Trybuna Robotnicza", nr 243 (2332), z 13 września 1951 r./ -
Nubijscy chrześcijanie a świat łaciński
secesjonista odpowiedział Furiusz → temat → Kościół i religia
Dodać można: "Dongola-Studien", 35 Jahre polnischer Forschungen im Zentrum des makuritischen Reiches, red.: S. Jakobielski, P. Scholz, Bibliotheca nubica et aethiopica vol. 7, Warszawa-Wiesbaden, 2001. W tym tomie jest tekst B. Żurawskiego pt. "Dongola, the city of the Makurians. Literary sources to 1956", w którym zebrał opisy średniowiecznych historyków i podróżników (co do tych ostatnich - chyba jednak tylko arabskich) tej stolicy. W krótkim przeglądzie historii kościoła chrześcijańskiego w Nubii i stanu badań nad nim, Paul Bowlers zauważa: "Nubians were familiar pilgrims in the Holy Land in early medieval times...". /tegoż, "Nubian Christianity: The Neglected Heritage", "Africa Journal of Evangelical Theology", iv.1, 1985; dostępne na: www.theoledafrica.org/ -
Archeologia czasów wojny
secesjonista odpowiedział Furiusz → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
no to może przypadek ekstremalny... Kazimierz Gelinek w obozie koncentracyjnym Mauthausen-Gusen na polecenie komendanta SS-Standartenführera Franza Ziereisa prowadził przez pięć lat ratunkowe prace wykopaliskowe. Co więcej zorganizował w tymże obozie wystawę (na polecenie Karla Chmielewskiego) ze znalezionych okazów, a prace opisał w obszernej monografii. Egzemplarz tej monografii wręczono Himmlerowi kiedy to w grudniu 1944 r. wizytował obóz i zwiedzał miejsce wykopalisk. W trakcie prac budowlanych związanych z powiększeniem obozu Gelinek natrafił na stanowisko neolityczne, jednocześnie inny więzień Józef Iwański (doktor chemii) natrafił na bogaty pochówek jeźdźca wraz z koniem. Gelinek przekonał władze obozu by o tych znaleziskach powiadomić Institut für Denkmalpflege w Wiedniu. Już następnego dnia do obozu przybył dyrektor tego Instytutu - Oswald Menghin potwierdził znaczenie znalezisk i przydzielił Gelinkowi wsparcie w osobach Herthy von Orel i preparatora Josefa Vockenhubera. Powołano specjalną Komendę Wykopalisk zwaną Komando Spielberg, początkowo składającą się wyłącznie z więźniów Polaków (trzydziestu więźniów). /za: A. Prinke "Ocaliła go archeologia...", "Przegląd Archeologiczny", Vol. 59, 2011/ -
W nowym nurcie nie potrafił się odnaleźć Mieczysław Kotlarczyk, szef Teatru Rapsodycznego w Krakowie. Już we wrześniu 1946 r. Tetr Rapsodyczny zniknął z oficjalnej listy teatrów obowiązkowych dla młodzieży szkolnej, w tym samym roku Władysław Gałecki (kurator oświaty w Krakowie) zażądał skreślenia z repertuaru "trudnych i przebrzmiałych" tekstów Wyspiańskiego i Słowackiego. Nie pomogły entuzjastyczne opinie o tym teatrze takich postaci jak: Stefan Jaracz, Jalu Kurek, Ildefons Gałczyński, Aleksander Zelwerowicz, Juliusz Osterwa, Kazimierz Wyka czy nawet gość ze Wschodu - Siergiej Obrazcow. Nie pomogło wystawianie tego typu "arcydzieł" jak "Rozkaz 269" Majakowskiego i Kirsanowa. Znacznie przychylniej władze wsłuchiwały się np. w opinie takiego Jana Alfreda Szczepańskiego "Jaszcza", który stwierdzał, że na deskach tego teatru wystawia się sztuki będące protestem wyrażonym mową towianizmu i wyspiańszczyzny, a na sztuki mają jedynie chodzić: "żubry, mamuty, stare ciotki i młodzi neofaszyści". I teraz, jak minister Sokorski wyobrażał sobie, "przysposobienie" sztuki teatralnej do socrealistycznych rygorów... na spotkaniu 9 lutego 1949 r. poddał on krytyce adaptację "Pana Tadeusza" przygotowywaną w Tetrze Rapsodycznym. Nieco osłupiały zespół usłyszał: "wstawcie jeszcze kilka wersów, że w Związku Radzieckim chłopi też czytają, a będzie wszystko dobrze". /S. Dziedzic "Rapsodyczny 'płaszcz niewyżebrany' Mieczysława Kotlarczyka", "Annales Universitatis Paedagogicae Cracoviensis", Studia Historicolitteraria XII, 2012, s. 129; cyt. za: J. Ciechowicz "Dom opowieści. Ze studiów nad Teatrem Rapsodycznym Mieczysława Kotlarczyka", Gdańsk 1992 , s. 34/ Ostatecznie na Ogólnopolskim Zjeździe Teatralnym (luty 1953 r.) minister stwierdził: "Kotlarczyk płynął ponad naszymi głowami, ponad partią. Apelował do narodu polskiego. Wiemy co to znaczy. Nie ma narodu polskiego, jest tylko klasa robotnicza". /tamże, s. 130/ 28 lutego 1953 r. za pomocą depeszy telegraficznej Kotlarski został odwołany.
-
Ślub w obrządku rzymskokatolickim XIX wiek
secesjonista odpowiedział Tobruk → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
W czasie trwania Księstwa Warszawskiego: "Do końca istnienia tego państwa zdarzyło się jedynie szesnaście przypadków zawarcia związku małżeńskiego bez dopełnienia religijnego obrzędu...". /P. Pomianowski "Z problematyki rozwodów w Księstwie Warszawskim", "Czasopismo Prawno-Historyczne", T. XLV, 2013, z. 2, s. 104; cyt. za: A. Karabowicz "Rewolucja w prawie osobowym małżeńskim na ziemiach polskich (1808-1825)", "Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego. Towarzystwo Biblioteki Słuchaczów Prawa. Zeszyty Prawnicze", 2004, z. 11-12, s. 184/ -
Kalendarz Juliański versus Gregoriański
secesjonista odpowiedział maxgall → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Dodać można artykuł: Tadeusza Szulca "Wprowadzenie kalendarza gregoriańskiego w Rzeczpospolitej szlacheckiej" ("Studia z Dziejów Państwa i Prawa" nr 14, 2011), gdzie autor zauważa, że w literaturze przyjmuje się, że Batory wydał rozkaz w myśl którego nowy kalendarz miał być przyjęty przez wszystkie wyznania. Odpowiedni rozkaz królewski został wysłany do księcia pruskiego, by ten jako lennik wprowadził reformę. Autor przytacza wyjątek z pamiętnika Jana Dymitra Solikowskiego, z roku 1582 r., podówczas przebywającego w Inflantach: "we wrześniu przysłany... poprawny kalendarz z Wilna od legata papieskiego Alberta Bollogneta. Ten jako skoro ogłoszono wszyscy go przyjęli przyjęli w zamkach, kościołach, wisach i miastach koronnych krom miasta Rygi, które prosiło aby tę rzecz odłożono do stosowniejszej chwili". /tamże, s.4; za: J.D. Solikowski "Krótki pamiętnik rzeczy polskich od Zgonu Zygmunta Augusta..." przekł. W. Syrokomla, Petersburg i Mohylew 1855, s. 62/ Autor za Gerhardem Kleebergiem ("Die polnische Gegenreformation in Livland") wskazuje na opór Rygi, jako, że jeszcze w 1584 r. król miał wydać edykt skierowany do rady miejskiej miasta nakazujący wprowadzenie nowego kalendarza. Opór był duży, jako, że w maju 1614 r. król pisał do gubernatora Inflant Jana Karola Chodkiewicza o konieczności wprowadzenia na tamtych terenach nowego kalendarza. Nie tylko Ryga stanęła okoniem, rozruchy wybuchły we Lwowie, Wilnie czy Łucku. W efekcie odstąpiono od powszechności wprowadzenia reformy. Dozwolono Ormianom, prawosławnym, kościołowi greckiemu, na pozostanie przy starym systemie. Również w Prusach Książęcych książę przy poparciu stanów sprzeciwił się reformie, w efekcie zmiany nastąpiły w 1610 r. kiedy to po 22 sierpnia nastąpił 2 września. -
Choćby: M. Kallas, M. Krzymkowski "Historia ustroju i prawa w Polsce 1772/1795-1918" W. Witkowski, A. Korobowicz "Historia ustroju i prawa polskiego (1772-1918)" S. Płaza "Historia prawa w Polsce na tle porównawczym" G. Deppenkemper "Beweiswuerdigung als Mittel prozessualer Wahrhetserkenntnis".