Skocz do zawartości

secesjonista

Administrator
  • Zawartość

    26,675
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez secesjonista

  1. Nowe nazwy w Obwodzie Kaliningradzkim

    Ze starych hydronimów pozostawiano w spokoju tylko dwa, nazwę Niemna i Pregoły, resztę zmieniono na rosyjskie, bądź posługując się antroponimami czy toponimami ukraińskimi i białoruskimi w wersji zrusyfikowanej. Z nowych nazw można wymienić: Pugaczowka i Jemielianowka (od Jemieljana Pugaczowa), Darwinowo, Telmanowo, Dymitrowo, Fastowo, Mendelejewo, Łomonosowo, Gastiełłowo (od N.F. Gastello), Jakowlewka, Jakowlewo (od A.S. Jakowlewa), Koniewo (od I.S. Koniewa), Uljanowo (dwie miejscowości), Kutuzowo (cztery miejscowości), Diegtiariewo, Chmielnickoje, Razino (dwie miejscowości od S.T. Razina), Czapajewo (trzy miejscowości), Kujbyszew, Kujbyszewskoje, Tołstowo, Czechowo, Gogolewo, Turgieniewo, Mołodogwardiejskoje, Krasnodonskoje, Niekrasowo (siedem miejscowości)... "Są dwa osiedla zawierające w swych nazwach nazwiska znanych szachistów rosyjskich: A.A. Alechina (Alechino) i B.W. Spasskiego (Spasskoje; ta nazwa powstała stosunkowo niedawno). Toponimy tego terenu ukrywają też 6 nazwisk aktorów, filmowców i artystów, a między nimi: W.I. Kaczałowa, F.G. Wołkowa czy A.P. Lenskiego (Kaczałowo, Wołkowo i Lenskoje) oraz 7 nazwisk malarzy: I.J. Repina, W.G. Pierowa, I. Ajwazowskiego i M.W. Niestierowa (Riepino, Pierowo, Ajwazowskoje, Niestierow, Niesterowskoje). Zapisano też wśród toponimów tego rejonu nazwiska muzyków i kompozytorów (Czajkowskoje 2×), a także ośmiu filozofów i myślicieli (Czaadajewo – P.N. Czaadajew; Czernyszewskoje – N.G. Czernyszewski; Konstantinowka – F.W. Konstantinow). Oddzielną grupę wśród nowych toponimów tego fragmentu byłych już wtedy Prus Wschodnich stanowią te, które przeniesiono z toponimów całego ówczesnego ZSRR. Jest wśród nich jedna nazwa łańcucha górskiego (Ałtajskoje), 8 nazw rzek i 6 nazw jezior oraz mórz (osady noszą nazwy: Kaspijskoje, Bajkalskoje, Biełomorskoje, Oneżskoje), zaś najliczniejszą podgrupę stanowi 68 przeniesionych nazw miast oraz mniejszych obiektów zamieszkanych (zapisanych w historii Rosji i ZSRR), jak np. Szuszenskoje, Tambowskoje – Tambow; Riazanskoje – Riazań; Krasnodonskoje – Krasnodon (do roku 1936 – Sorokino); Wołokołamskoje – Wołokołamsk. Niektóre tylko nowe toponimy obecnego obwodu kaliningradzkiego odnoszą się do ukształtowania terenu, jego flory i fauny. Struktura i semantyka wielu nazw świadczy o tym, że powstawały one sztucznie, gdy już ludzie dawno tam mieszkali, ponieważ odnoszą się one do obiektów nie tylko wybudowanych, ale i od wielu lat używanych przez mieszkańców tego obszaru, jak np. Piatidorożnoje (2×), Mosty, Mostowoje, Szossejnoje i Szossejnyj oraz związane z nowym, niespotykanym wcześniej na tym obszarze typem gospodarki: Sowchoznoje.23 Specjalną grupą toponimów, nieobecną tam, gdzie nazewnictwo miejscowości powstawało spontanicznie, są nazwy charakterystyczne dla epoki i ludzi je tworzących, typu: Mołodiożnoje, Nowojekołchoznoje, Urożajnoje, Sczastliwoje, Pobieda, Pobiednoje, Pobiedino i Progress, Rasswiet, a także Proletarskij, Proletarskoje itp.". /K. Szcześniak "Powojenna toponimia byłych Prus Wschodnich", "Bulletin de la Société Polonaise de Linguistique", fasc. LIX, 2003, s. 204/
  2. Rzeczpospolita Polska i mniejszości.

    Jak najbardziej normalnym jest, że Niemiec w Polsce jest w mniejszości, byłoby dziwnym gdyby było odwrotnie. Zatem nie rozumiem tej uwagi, marzy się fejszter sytuacja kiedy to Niemcy staną się na ziemiach polskich większością?
  3. Juri Lina "Architekci oszustwa" - nieznana historia II RP

    Dodajmy, że wedle Liny to oczywiście masoni wynieśli do władzy Hitlera, a Gagarin nigdy nie był w kosmosie... autor ów specjalizuje się również w pisaniu o UFO. "Several leading postwar historians of the minority (as their Polish peers have not hesitated to point out) als served the occupation regime. For example, Theodor Bierschenk, a former Young German functionary, worked in the administration of the Theodor Bierschenk Generalgouvernement, charged (among other things) with the political 'reeducation' of Polish German; Otto Heike worked as an archive director and writer for the new 'Litzmannstädter Zeitung'...". /R. Blanke "Orphans of Versailles: The Germans in Western Poland, 1918-1939", s. 238/
  4. Przedwojenna Warszawa

    Jak się coś cytuje (vide: "Ukazują one... mieszkańca stolicy") to wypada to zaznaczyć i podać skąd się to zaczerpnęło, w tym przypadku jest to fragment z artykułu Marii Prejbisz "Warszawa w październiku i listopadzie 1939 roku w fotografii Romana Mazika", ogłoszony na łamach "Almanachu Muzealnego" (nr 4, 2003 r.).
  5. Betarowcy chyba nie nosili furażerek?
  6. Rzeczpospolita Polska i mniejszości.

    Mniejszości zarobkowej nie jest potrzebny status mniejszości narodowej zatem nie ma potrzeby w tym temacie z czymś takim się mierzyć. Zmiany granic nic do rzeczy nie mają, proponuję zapoznać się z historią Polaków w Niemczech i psrawdzić jak zmienił się ich status. W imieniu Polaków polskie władze i środowiska polonijne od dawna występują w kwestii nadania Polakom w Niemczech odpowiedniego statusu, coś chyba mało fejszter wie o tych staraniach. Z niewiadomych powodów Niemcy nie prezentują w tym zakresie postawy iście europejskiej. "Zmierzmy się z pojęciem mniejszości zarobkowej a nie zastałej na terenie obecnych Niemiec". A dlaczego? Bo to drugie jest zbyt trudnym do przełknięcia?
  7. Nowe nazwy w Obwodzie Kaliningradzkim

    Co nieco o bardziej współczesnym oglądzie: "Większość kaliningradczyków także teraz jest przeciwna zmianie nazwy miasta. Motywacja jest różna: jedni boją się, że przywrócenie nazwy niemieckiej — to cicha ekspansja — najpierw przywrócą nazwę, potem zaczną skupować domy, ziemię... U innych działa wielka siła przyzwyczajenia. [...]. W ludziach tkwi określony sprzeciw wobec przemian: oni przeżyli ich wiele, i daleko nie wszystkie zmierzały ku lepszemu. Istnieje i taka przyczyna, jak odrzucenie „niemieckości” jako czegoś obcego (dla starszego pokolenia jest to, być może, ślad wojny). Szereg respondentów proponuje nie wybierać między starą i istniejącą nazwami, lecz dać miastu jakieś nowe, przyjemnie brzmiące imię. Warianty są proponowane: Korolewskaja Gora [Królewska Góra] (dosłowny przekład nazwy niemieckiej), Ottokargrad (na cześć króla-założyciela). Część inteligencji uznaje przywrócenie starej nazwy za bardzo nieorganiczne i, mając poczucie winy za zniszczoną spuściznę niemiecką, skłania się ku twierdzeniu: «Nie wolno radzieckiemu śmietnikowi przywracać nazwy niemieckiej, nie będziemy okrywać się hańbą». U tych zaś, którzy głosują za Königsbergiem, motywacja związana jest albo z nazwiskiem Kalinina, wywołującym negatywne emocje, albo z nadchodzącym 750-leciem miasta — im trudno zrozumieć, jubileusz jakiego miasta będzie obchodzony, albo z uświadomieniem sobie pewnej misji kulturalnej, przecież znaczącą część pomników kultury i architektur w czasach radzieckich zniszczono, należy wziąć na siebie za to odpowiedzialność historyczną, i częścią tego procesu niech będzie przywrócenie poprzedniej nazwy miasta. Dla części ludzi twórczych ważna jest motywacja osobista: potrzeba samorealizacji, chęć pozbycia się poczucia prowincjusza. U niektórych pragnienie życia w Königsbergu — to przejaw pewnego snobizmu, „wyjątkowości” w porównaniu z innymi Rosjanami, jak gdyby rozwinięcie hasła „jesteśmy Europejczykami”, szczególnego stosunku do wszystkiego, co niemieckie". /"Kaliningradczycy chcą nimi także pozostać", ""Obwód Kaliningradzki", Biuletyn Towarzystwa Naukowego i Ośrodka Badań Naukowych im. Wojciecha Kętrzyńskiego w Olsztynie, nr 8 (96), sierpień 2002, s. 7-8/
  8. O roli Ministerstwa Kultury

    Dylemat nierozwiązywalny, mecenat państwowy (bo w sumie o to chodzi) istnieje od wieków. Zawsze któreś środowisko będzie niezadowolone z rozdziału funduszy. I zawsze będą kontrowersje czy ministerstwo poprzez wspieranie tej a nie innej inicjatywy prowadzi złą politykę.
  9. Kariatydy

    Kariatydy były w kamienicy Granzowa - tej przy ul. Królewskiej 16, podtrzymywały one balkony drugiego piętra, a wykonał je Tadeusz Rygier. No ale temat jest o tych antycznych...
  10. Przedwojenna Warszawa

    W kwestii tych wątpliwości proszę zajrzeć do tematu o neonach.
  11. Neony w Warszawie

    W innym temacie adamhistoryk napisał: Nie bardzo rozumiem skąd te wątpliwości... przecież w publikacji o której pisał sam adamhistoryk ("Neony, ulotny...") można przeczytać: "W kinie przy Nowym Świecie 43 bliźniacze neony Majestic przy obu krawędziach fasady kamienicy tworzyły napis z nazwą". /tamże, s. 41/ A na stronie 21 jest jak najbardziej wyraźne zdjęcie "semafora" tegoż kina.
  12. Rzeczpospolita Polska i mniejszości.

    Jak widzę nie przyjmowanie zaistnienia pewnych faktów do wiadomości trwa w najlepsze. Temat znaków pojawił się a i owszem i pojawił się z konkretnym opisem - był zamalowany. Zatem wprost się zapytam: fejszter twierdzi, że takowy fakt nie miał miejsca? Bo to, że fejszter widział niezamalowany inny napis niczego nie dowodzi. Próba wmawiania, że Niemcy mają dla Polski być wzorem w kwestii: traktowania mniejszości narodowych, jest chybioną. Jak najbardziej Niemieckie władze wiele jeszcze mają w tym zakresie do odrobienia w porównaniu do polskich, a samo społeczeństwo niemieckie aż tak wielkim wzorem ducha europejskości nie jest. W ostatnich dziesięcioleciach nie miała miejsce jakaś większa fala migracji na Śląsk z Kresów, bo perspektywa ok. siedemdziesięciu lat słabo się wpisuje w określenie: "ostatnich dziesięcioleciach". Nie wiem też dlaczego jak tylko się pojawi temat o mniejszościach w Polsce to wciąż wałkowany jest głównie temat Śląska. Może warto porównać status Polaków w Niemczech i Niemców w Polsce, fejszter jako Niemiec zapewne wiele nam o tym może opowiedzieć. Największy wpływ na to ma niemiecki rząd, a i fejszter jako Niemiec może przecież monitować w tym zakresie odpowiednich polityków, istnieje coś takiego jak inicjatywa społeczna. No, ale zawsze lepiej krytykować innych niż zająć się sytuacją na własnym podwórku.
  13. Funfteichen i pociąg pancerny

    Chodzi o serię Studia nad Faszyzmem i i Zbrodniami Hitlerowskimi Acta Universitatis Wratislaviensis, sam artykuł nosi tytuł: "Filia obozu koncentracyjnego Gross-Rosen w Miłoszycach w powiecie Oławskim".
  14. Chan zawołżański na zjeździe w Łucku

    Tego, który miał przybyć na zjazd często określano właśnie (w literaturze popularnej): Chan Krymsko-Perekopski i Zawołżański.
  15. Nowe nazwy na Ziemiach Odzyskanych

    Władze miejskie poszkapiły sprawę, nazwę zmieniły ale nie wystosowały pism do odpowiednich organów, stąd i faktycznie obowiązującą nazwą są Bierutowice. A jak ktoś lubi odwiedzać ciekawe miejsca , ale nie lubi dalekich podróży to ma Sachalin w Lubelskiem.
  16. Frank szwajcarski

    A to trzeba by udowodnić, nie słyszałem by Bank Szwajcarski zwracał szczególną uwagę przy swych decyzjach na poczynania NBP. Mnie się zdaje, że trochę konfabulujesz Tomaszu N dopasowując z perspektywy czasu zaistniałe fakty do swych teorii.
  17. Mnie zadziwiły obiekcje jakie przejawił- Czesław Gutry, będąc pracownikiem spółdzielni "Libraria Nova" został poinformowany przez Eliasza Czajkowskiego (byłego kierownika biblioteki Ministerstwa Komunikacji), że okupant sprzedaje na makulaturę część spośród księgozbioru biblioteki Ministerstwa komunikacji. Gutry udał się na Chałubińskiego i nabył tam w ilościach hurtowych szereg książki (pełną platformę konną). Spółdzielnia miał znaczny kłopot z tym bogactwem, kwestia gdzie składować, czy sprzedawać i za ile: "Sprzedawać z dobrym zarobkiem, choćby nawet za bezcen, nie należało - książki były z pieczątkami i sygnaturami...". /"Walka o dobra kultury. Warszawa 1939-1945", T. II, red. S. Lorentz, Warszawa 1970, s. 9/
  18. Sarmatyzm

    O ile w sarmackim etosie można wyróżnić niechęć do cudzoziemszczyzny to jednakże nie sposób mówić o braku odniesienia i poczucia związku z kulturą śródziemnomorską czy szerzej łacińską. To poczucie inności działało to również w drugą stronę. Swą relację z podróży po Wiśle, Konrad Celtis zatytułował "De navigatione sua Sarmatica" (z 1492 r.), a wydanej w 1943 r. pracy "L'exotisme dans la peinture francaise du XVIIIe siècle" pióra Andrée Mauberta, polska egzotyka jest umieszczona obok "turqueries" czy "chinoiseries". Zlanie się dwóch elementów: Wschodu i Zachodu w literacki sposób przedstawił sekretarz królewski Jan Szczęsny Herbut (nomen omen nazwany przez późniejszych "uczonym warchołem") w swej przedmowie do dzieła Kaspra Miaskowskiego pt. "Herkules Słowieński" (niesłusznie przypisywanym przez Józefa Załuskiego - samemu Herbutowi), gdzie zapisał: "Winszujeć tedy, żeś nam tę Dziewoję Słowieńską tak strono ubrał. A nie jedno szatą świetną jako Rej, nie jedno złotymi puntały jako Kochanowski, ale cokolwiek jest w Persyjej kamieni, w Indyjej pereł, w Attyce strojów, w Rzymie jedwabiów, wszystkieś na nie tak hojnie włożył ozdoby". /za: M. Prejs "Egzotyzm w literaturze staropolskiej. Wybrane problemy"/ I rodzi się pytanie, co odczuwał typowy przedstawiciel kultury względem, mniej lub bardziej, mitycznego Orientu?
  19. Matematyka w starożytności

    Konkluzja o tyle kontrowersyjna, że oparta na przykładzie rzymskim, a rozciągnięta na całą starożytność. Co spowodowało np. że Grecy tak "po macoszemu" potraktowali arytmetykę a rozwijali geometrię? Może chodziło o upadek podstaw myśli pitagorejskiej związany ze stwierdzeniem, iż stosunek dwóch odcinków nie dało się przedstawić jako stosunku dwu liczb naturalnych? Zatem odkrycie niewymierności podważyło ontologiczne stanowisko pitagorejczyków. Grecy skoro nie mogli (na ówczesnym etapie swej wiedzy) poddać geometrię arytmetyzacji przestali uznawać arytmetykę liczb naturalnych za podstawową matematykę. Podstawową dyscypliną stała się zatem geometria gdzie można było konstruować niewymierność. /za: J. Dadaczyński "Koncepcje nieskończoności w matematyce i filozofii antycznej", "Śląskie Studia Historyczno-Teologiczne", nr 30, 1997/
  20. Humor

    Odpowiadając secesjoniście: Nasredin by przegnać młodzież zakrzyknął do nich, że w porcie rozdają za darmo jabłka. Ulicznicy tym prędzej tam pognali. Nasredin przez krótką chwilę rozkoszował się ciszą po czym się zastanowił i zadał sobie pytanie: "A co jeśli rzeczywiście - rozdają?"... i tym prędzej sam pognał do portu. W pewnym państwie wysoko postawiony urzędnik państwowy, zajmujący się kwestiami finansowymi, miał zapełnić wakujące się stanowisko jego sekretarza. Na liście potencjalnych kandydatów były raptem dwie osoby. Pierwszemu kandydatowi urzędnik zadał pytanie: "Ile to jest dwa razy dwa?". Ten błyskawicznie udzielił odpowiedzi, że: cztery. Drugi z kandydatów na takie samo pytanie, po krótkim namyśle, odrzekł, że to zależy: "jak sprzedaję to pięć, ale jak kupuję to już trzy". Zatem którego z tych panów zatrudniono?
  21. Napęd parowy okrętów / statków

    Nic mi się nie wydaje, po prostu poldas pogubił się w swej odpowiedzi. Skoro ja napisałem: "oba wpisy są o czymś zupełnie innym" a w odpowiedzi otrzymuję: "To się tylko Tobie tak wydaje (...) To dwie odrębne sprawy". I na tym kończę.
  22. Napęd parowy okrętów / statków

    No to chyba jak poldas odpowiadał na wpis gregskiego (: "Ale wiem o co Ci się rozchodzi. Wstępne nawilżanie węgla...") to w sumie nań nie odpowiadał, bo oba wpisy są o czymś zupełnie innym.
  23. Narodziny kolonatu

    Ano była to forma feudalizmu, zwróciłem jednak uwagę, że nie ma możliwości by właściciel ziemski był niewypłacalnym względem kolona. Właściciel użyczał swej ziemi w zamian za co otrzymywał odpowiednią kwotę, a z czasem była to zapłata z płodów rolnych.
  24. Napęd parowy okrętów / statków

    Tylko to nie objaśnia sformułowania użytego przez gregskiego: spryskiwano by ułatwić zapłon.
  25. Kodeks cywilny (Kodeks Napoleona)

    Taka ciekawostka, prawdziwa acz brzmiąca jak anegdota... Alan Watson, zajmujący się prawem rzymskim i prawniczą komparatystyką, opowiadał jak to po latach niewoli tureckiej Serbia wyzwoliwszy się postanowiła zreformować swe prawodawstwo. Książę Miloš wskazał, że najstosowniejszym wzorem będzie właśnie kodeks Napoleona. Poczęto się zastanawiać jak to uczynić, książę wskazał by kodeks ów przetłumaczyć: "słowo po słowie", a potem specjalna komisja miała zadecydować co zostawić w nowym kodeksie serbskim. Pracami nad tym zadaniem miał kierować Vuk Karadžić, ten jednak nie dość, że nie pałał do tego kodeksu sympatią to jeszcze taki sposób uznał za niedorzeczny. Zatem udawszy chorobę uciekł do Wiednia. Ostatecznie tłumaczenie powierzono pewnemu nauczycielowi - Georgije Zaharijadesowi. Ten niezbyt chyba był biegłym w materii translacji z francuskiego, jako że wstawiał do swego tłumaczenia tego typu kwiatki, jak np. przetłumaczenie słowa: "hypothèque", jako: "apteka"... /za: "Zapożyczenia to droga na której rozwija się prawo", z A. Watsonem rozmawia M. Jońca, "Zeszyty Prawnicze" UKSW, 12.1, Warszawa 2012/
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.