Skocz do zawartości

secesjonista

Administrator
  • Zawartość

    26,675
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez secesjonista

  1. Poszukiwania ersatzu w III Rzeszy

    Chodziło o: "W okresie świąt Bożego Narodzenia 1943 r. Niemcy starali się zorganizować na własne potrzeby skup gęsi w gospodarstwach chłopskich „Gubernatorstwa", oferując 1 kg cukru jako dodatkową premię za każdą dostawioną gęś. Wkrótce okazało się jednak, że cukier dostarczony na ten cel był również „Ersatzem". Nie doczyszczony z wapna defekacyjnego pienił się w płynach i był „w ogóle nie słodki", co sparaliżowało tę akcję". /P. Zalewski "Rolniczy rynek technik i produktów zastępczych w pierwszej połowie XX wieku", "Inżynieria Rolnicza", nr 5 (130), 2011, s. 296-297/ Tamże wzmianka o akcji z 1944 r. zbierania perzu, i raczej nie chodziło o walkę z chwastami tylko o uzyskanie surowca do wyrobu mąki na chleb. Skądinąd to niegłupi pomysł, perz ma wiele zalet żywieniowych, choć nie wiem czy taki chleb był smaczny. /por. T.R. Sekutowski "Perz - pospolity chwast czy cenne zioło?"; tekst dostępny na stronie: www.raportrolny.pl/
  2. Dzieła Lenina

    Czyli, w zasadzie: nie Lenin a rząd, pomijając drobny szczegół, że i Lenin i ów rząd nieszczególnie przykładali się do poszanowania tego zapisu.
  3. Józef Piłsudski - ocena

    Nie jestem ani admiratorem naczelnika ani jego przeciwnikiem, choć częściej występuję w roli jego obrońcy. Atoli uznając jego zasługi nieco jestem zdziwiony jego rolą w: powstrzymaniu pochodu czerwonej zarazy na wschód. Jakiejś bliższe szczegóły w tej kwestii?
  4. Dzieła Lenina

    A w jakiej to publikacji?
  5. Poszukiwania ersatzu w III Rzeszy

    Cukier który nie był cukrem, słyszał/czytał ktoś o takim rozwiązaniu? Chodzi o wapno...
  6. Nowy kalendarz

    W istocie - to nie była, jeśli chodzi o pewne rozwiązanie trybu pracy, tak przynajmniej sądzi Sąd Najwyższy...
  7. Leonardo da Vinci

    A tak z ciekawości: z czego się utrzymywał i w jaki to sposób determinuje jego nasze postrzeganie?
  8. Zakaz Bonifacego VIII - czego dotyczył?

    To proszę podać gdzie w archiwach zachowany jest dokument z taką datą bądź zacytować historyków co to nie mają wątpliwości co do takiej datacji. Czyli do czego? Bo potem zaprzecza euklides swemu stwierdzeniu.
  9. Zakaz Bonifacego VIII - czego dotyczył?

    Cóż, w poważniejszych opracowaniach nikt nie poważył się na tak jednoznaczną datację, nie wiadomo czy "De Sepulturis" ogłoszono w 1299 czy 1230 roku. "Dzieje papieży w ogóle nie podają roku wydania bulli. W bulli tej grożono ekskomuniką każdemu, kto „wypatroszywszy zwłoki zmarłych ugotuje je barbarzyńsko w celu oddzielenia mięsa od kości, aby te ostatnie pochować we własnym kraju” . Bulla miała na celu zwalczanie zwyczaju rozpowszechnionego wśród uczestników wypraw krzyżowych, jednak wiele autorytetów, również kościelnych, odczytywało ją jako całkowity zakaz wykonywania sekcji. Taką interpretację owej bulli spotyka się nawet obecnie". /M.W. Legierska, M. Węcłąwek, R. Jarosz, K. Ślusarczyk "Leonardo da Vinci jako anatom. Próba odtworzenia stosowanej przez niego techniki", Annales Academiae Medicae Silesiensis", T. 63, nr 1, 2009, s. 72/ W XIII wieku na bolońskiej uczelni wykładano anatomię, a rektor tejże uczelni korzystał z prawa na mocy którego otrzymywał rocznie dwa ciała i jak najbardziej przeprowadzano na nich sekcje. Bywało, że tamtejsze sądy zlecały przeprowadzenie sekcji celem znalezienia przyczyn zgonu, tak było np. w przypadku zgonu markiza Umberta Palavicino, sekcję jego zwłok przeprowadzić miał Guglielmo da Saliceto.
  10. Nowy kalendarz

    System zmianowy to nie to samo co czterobrygadówka. Zatem jednak euklides - nie wie. W czterobrygadówce świadczenie pracy na ogół ma postać trzyzmianową, warto pamiętać o tym: "na ogół", by potem nie pleść koszałków-opałków.
  11. Tak z ciekawości: jakich? Jak daleko jest od wojownika "ery" homeryckiej do rycerza ery wczesnego średniowiecza?
  12. Nowy kalendarz

    A w systemie czterobrygadowym tak się pracowało? To o czym napisał euklides, który nie zna sytemu czterozmianowego i nie odróżnia go od czterobrygadowego? Co tam wypadło euklidesowi to jego sprawa, ale chyba wypowiada się w kwestii która jest mu zupełnie obca.
  13. Nowy kalendarz

    A niby czemu po sześć godzin?
  14. Plagiaty w literaturze

    Pewien plagiat był ważnym elementem fabuły powieści Grahama Greena, nie jest to jednak plagiat z obszaru literatury a z kartografii, chodzi o "Paper Towns" z 2008 r. i "miejscowość" Agloe. Historyjka jest jednak tak ciekawa, iż warto ją tu przypomnieć. Agloe to była od początku być może najmniejsza "miejscowość" na świecie (za polskojęzyczną Wiki), jako że miała liczyć raptem jednego mieszkańca. Otton Lindberg, dyrektor General Drafting Corporation, wraz ze swym asystentem Ernestem Alpersem zastanawiali się co zrobić z nieuczciwymi konkurentami, których podejrzewali o kopiowanie wydawanych przez ich przedsiębiorstwo mapami. Wpadli tedy na pomysł by umieścić n a swych mapach, w jakimś z rzadka odwiedzanym obszarze, całkiem fikcyjną miejscowość., tak powstało: "Agloe" (utworzone z liter imion i nazwisk tych panów). Agloe "powstało" niedaleko głównej drogi nr 17 (a przy drodze 206), w górach Catskill, mniej więcej na skrzyżowaniu: Horton i Rockland a Roscoe i Beaver Kill, w stanie Nowy Jork. Długo nie musieli czekać, fikcyjna miejscowość pojawiła się na mapach wydawanych przez firmę Rand McNally. Doszło zatem do procesu i sprawa wydawała się oczywista... a jednak - nie. Oto pewien przedsiębiorczy Amerykanin założył w tym miejscu sklep wielobranżowy, a nie mając pomysłu na nazwę ściągnął ją z mapy i nazwał: "Agloe". Sąd odrzucił zatem pozew firmy GDC. Potem sklep upadł, nazwę a "miejscowość" zaczęto usuwać z kolejnych edycji map, choć Google Maps przez całkiem długi czas wskazywało wciąż na jej istnienie...
  15. O kierunkach wakacyjnych wyjazdów w gorącym, "ostatnim" lecie opowiada książka Marcina Wilka "Pokój z widokiem. Lato 1939". I tu może dla wielu będzie dużym zaskoczeniem, iż na szczycie popularności znalazł się wówczas... Augustów. W całkiem przeciętnych hotelach w tym mieście ceny poszybowały do 15 zł za dobę. Z książki możemy się dowiedzieć jak to Zofia Nałkowska dotarła do Truskawca i przy okazji udało się jej o całe 25 lat wyprzedzić koncept Adama Bahdaja z "Podróży za jeden uśmiech". Toteż często udawano się do Gdyni.
  16. Wünsdorf - miejscowość o historii nieprzeciętnej

    I tak uczyniono. Historia muzułmańskich jeńców w tej miejscowości ma całkiem bogatą literaturę. Ten meczet raczej nie powstał w ramach zwykłej troski o zapewnienie wyznawcom tej religii stosownych warunków do praktykowania swego kultu. Krył się za tym zamiar "przekabacenia" tych żołnierzy i wykorzystania ich po swojej stronie. www.zmo.de - Gerhard Höpp "Muslime in der Mark. Als Kriegsgefangene und Internierte in Wünsdorf und Zossen".
  17. Poszukiwania ersatzu w III Rzeszy

    W wyniku wojny Niemcy zostali odcięci od importu kauczuku naturalnego, którego 85-90% znajdowała się w rękach angielskich i holenderskich, zwrócono wtedy uwagę na inne rośliny mogące dać ten produkt, w tym na mniszka gumodajnego (Taraxacum kok-saghyz Rodin). Mniszek ten rzeczywiście jest rośliną posiadającą w swym korzeniu od 4 do 5% kauczuku i jest kauczuk bardzo wysokiej jakości, porównywalnej do kauczuku otrzymywanego z kauczukowca brazylijskiego (Havea brasiliiensis), wadą, że kauczuk zbiera się wyłącznie w korzeniu, co sprawia, że by go pozyskać trzeba zniszczyć całą rośliną, w odróżnieniu od takich roślin kauczukodajnych jak: nawłoć, drzewo figowe, gwajula srebrzysta czy wspomniany kauczukowiec brazylijski. O uprawie tej rośliny wspominał więzień Oświęcimia Ludwik Lawin. Wojna zastała go tuż przed pracą dyplomową na SGGW w Warszawie (na Wydziale Ogrodniczym), po kampanii wrześniowej pracował w warszawskim Zarządzie Zieleni Miejskiej. Zadenuncjowany trafił na Pawiak i wreszcie do Auschwitz. W obozie pracował w różnych komandach, wreszcie namówił nadzorującego go niemieckiego ogrodnika by razem dostali się do grupy budowlanej. "Pewnego dnia rano, późną jesienią 1942 r. do pokoju, w którym pracowałem wszedł Kamann z listem w ręku. Zwrócił się do mnie z pytaniem wynikającym z tego listu. Otóż, Berlin (Bauleitung wtedy podlegał chyba nadal Berlinowi)zapytywał czy Baubüro może zbudować w Oświęcimiu duży zespół szklarni w celu badania rośliny gumodajnej koksagiz. Szef biura radził się inżynierów austriackich, ale żaden z nich nie znał się na takich budowach, więc postanowił wysłać do Berlina odpowiedź negatywną. Ja w tym momencie zdałem sobie sprawę z tego, że biuro budowlane miało możność rozpoczęcia takiej budowy oraz widziałem w przyszłości wspaniałe warunki do rozpoczęcia działalności konspiracyjnej. Na podobieństwo tego, co działo się na zapleczu ogrodu komendanta. Zgodnie z tymi myślami odpowiedziałem Kamannowi, że biuro może podjąć się budowy szklarni (...) (...) Przed 1939 r. w Związku Radzieckim prowadzono badania nad uprawą i wykorzystaniem koksagizu, natomiast w Polsce mówiono o niej po raz pierwszy. Niemcy po zajęciu Ukrainy wywieźli do Rzeszy również stację badawczą wraz z jednym z pracowników naukowych, który prawdopodobnie nie zdołał uciec przed Niemcami. Widziałem go raz w Oświęcimiu (...) W styczniu 1943 r. rozpoczęliśmy poszukiwania (m.in. ja, Plaskura) miejsca na lokalizację szklarni, które wyznaczono na obrzeżu wsi Rajsko. Na polach pozbawionych prawowitych gospodarzy rozpoczęto budowę zespołu szklarni. Koledzy zadali mi pytanie, po co rozpoczyna się budowę szklarni dla uprawy koksagi-zu ,skoro powstaje Buna. Odpowiedziałem na ich wątpliwości. Koksagiz rosnący na stepach wymagał gorącego i suchego lata. Charakteryzował się krótkim okresem wegetacji od wiosny do połowy czerwca. Na wyznaczonym więc terenie nic nie będzie z uprawy koksagizu bowiem ze wszystkim było odwrotnie, zimno, wilgotno, duże zachmurzenie. Sądziłem więc, że po kilku nieudanych próbach zamiast koksagizu w Rajsku będą uprawiane nowalijki. I tak też w dużej mierze było". /L. Lewin "Relacja", "Sztuka ogrodu. Sztuka Krajobrazu", 1 (14), 2016, "Warszawska szkoła architektury krajobrazu", s. 61-62/ Co do jednego Lewin się mylił, w Polsce przed wojną coś tam o niej wzmiankowano jako o roślinie przydatnej do otrzymywania naturalnego kauczuku, obszerny artykuł o próbach produkcji i uprawy różnych odmian kok-saghyzu opublikował na łamach "Przeglądu Wschodniego" (R. IV, nr 10, 1935). W artykule pt. "Kauczuk roślinny w Sowietach" wymienia kilka "odmian", które zwróciły uwagę radzieckich botaników: "z rodziny Compositae - Chondrilla kusnezovii, Tau-saghyz, kok-saghyz (Taraxacum scariosum) , krym-saghyz (Taarxacum megalorhizon". Pisał też o tym np. polski fitogenetyk Konstanty Moldenhawer, wskazując na inne rośliny mogące być przydatne w naszym kraju: "W podobnym położeniu znajduje się i Polska, która w razie wojny może być łatwo pozbawiona naturalnego kauczuku. Dla Polski więc problemat produkcji kauczuku naturalnego jest zagadnieniem nie mniej życiowym, jak dla innych krajów, nie posiadających tego surowca. Wybór roślin kauczukowych w warunkach klimatycznych Polski jest, niestety, bardzo mały, gdyż ogranicza się, jak dotąd, do zaledwie kilku gatunków. W naszym klimacie mogą rosnąć i zimować: Asclepias siriaca L. — trojeść, Euphorbia — ostromlecz, Taraxacum kok-saghyz — mniszek gumodajny, oraz szereg gatunków Solidago — nawłoci". /tegoż, "Nawłoć (Solidago) - nowa roślina kauczukodajna", "Wszechświat", nr 1, 1939, s. 15/ I wzmianka z kroniki szkolnej z Wielkopolski: "Część „miejscowych” ze względów bezpieczeństwa lub dla własnego komfortu, a w końcu pod presją władz zapisana była w czasie wojny na volkslistę. Tych, którzy odmówili wpisania na tę listę, wysiedlono: pod Leszno do Grzybowa i do Białej koło Wielenia. We wspomnianej wcześniej Kronice szkolnej zapisano: „Zaczęto wywłaszczać. Było to pierwszy raz w Zielone Świątki 1942 r. Iluż ich to było wywłaszczonych: Rybarczyki, Wylegały, Gacki itd. Wszystkich zawieziono pod Leszno, niektórych na majątki, innych na plantację kok-sagisu". /A. Garbatowska "Walkowice - zachodnie rubieże Wielkopolski", "Studia Lednickie", 11, 2012, s. 141/
  18. Elektrownie wiatrowe w Polsce (historia).

    Otto Stertz (autor m.in. "Windkraft oder Kleinmotoren" Leipzig 1908, "moderne Windturbinen", Leipzig 1912) opisywał folwark Lindenbusch koło Pyrzyc gdzie szereg folwarcznych urządzeń było napędzanych przez turbinę wiatrową, prądnica tam używana miała moc 3,5 do 10 kW z wytwarzanym napięciem 110 d0 150 V przy obrotach 800 do 1600. "... udokumentowane są zdjęciami zasilane elektrycznie, względnie napędzane mechanicznie przez jedną wielką turbinę: warsztat stolarski, wyposażenie maszynowe magazynu zbożowego, mleczarnia i oczywiście oświetlenie całego gospodarstwa zabezpieczone w okresach bezwietrznych potężną baterią akumulatorów". /P. Zalewski "Rolniczy rynek technik i produktów zastępczych w pierwszej połowie XX wieku", "Inżynieria Rolnicza", 5(130), 2011, s. 293/
  19. To od dawna mnie nurtowało, jako że nie znoszę by coś mi się "majtało" czy "furkotało" wokół kostek. Skąd u marynarzy taki rozkloszowany krój spodni? Interesuje mnie głównie aspekt wojskowy, zatem: kiedy i gdzie takie spodnie stały się obowiązującymi? Piraci w ikonografii zazwyczaj są w spodniach... mocno obciętych, ale to może być wpływ klimatu. A jak to wyglądało w różnych armiach na przestrzeni wieków? W całkiem popularnym i rozrywkowym nieco programie usłyszałem, że miało to ułatwiać zrzucenie spodni w przypadkach wypadnięcia za burtę (to było przeświadczenie żołnierza marynarki z II wojny światowej). A jak to wygląda w ujęciu nieco bardziej "naukowym"?
  20. Nowy kalendarz

    Niezależnie od tego w jakim by człowiek nie pracował systemie, to wielu pracownikom wypadała data imienin żony czy męża w tygodniu roboczym. Dlaczego zdaniem euklidesa system takich a nie innych brygad powodował w tym zakresie problem? A jaki był to rok i jaki był to poprzedni system? A co chwalili? A w jakich latach spotykały takich pracowników takie dobrodziejstwa? Odkąd pamiętam pracowałem w systemie zmianowym a iw ruchu ciągłym, jakoś takich dodatków nie pamiętam. To możemy poznać ile one wynosiły i w jakich latach?
  21. Stąd napisałem - z błędami.
  22. Mhm... tabela jest jak najbardziej prawdziwą, ale już opowieści o kilkusetletniej tradycji swetrów na tej wyspie, i że w przeszłości wzory na nich umieszczane miały służyć identyfikacji - to bujdy. Wedle raportów z XIX wieku na tej wyspie nikt wówczas nie wyrabiał swetrów (czy golfów). Pierwsze pojedyncze swetry pojawiły się w sprzedaży za sprawą Muriela Gahana (założyciela m.in. Irish Homespun Society) około 1935 roku w jego sklepie The Country Shop. Pojawienie się indywidualnych wzorów rodzinnych nastąpiło dopiero potem gdy zaczął rosnąć popyt na te wytwory. A opowieści o identyfikacji to zabieg marketingowy i częściowo polityczny. Omówienie tego mitu w wersji publicystycznej : www.irishcultureandcustoms.com - Bridget Haggerty "Aran Isle Sweaters - how a dropped stich gave rise to a popular myth". I w wersji bardziej naukowej: www.academia.edu - Siún Carden "Cable Crossings: The Aran jumper as Myth and merchandise", "Costume", Vol. 48, no 2, 2014.
  23. Leonardo da Vinci

    Van Gogh nie utrzymywał się ze sprzedaży malowanych przez siebie obrazów (wreszcie za swego życia sprzedał tylko jeden obraz), czy zatem nie powinno się go kojarzyć z malarstwem? Vinci pozostawił po sobie więcej obrazów niźli rzeźb, więcej obrazów niż zrealizowanych projektów architektonicznych, więcej obrazów niźli skonstruowanych maszyn. To nie wiem czemu nie powinniśmy go kojarzyć z malarstwem. Czy Eryk Satie; ten genialny błazen; ma być bardziej kojarzony z usługami pocztowymi niźli z muzyką bo przecież nie z muzyki się utrzymywał? Czy Franz Kafka nie powinien nam kojarzyć się z literaturą a raczej z ubezpieczeniami? Czy może Capricornus wskazać nam na jakim to polu swej działalności Vinci pozostawił większą spuściznę w postaci zrealizowanych projektów niż w malarstwie? A na czym polegała symetria w tym piśmie? A kiedy powstał i skąd czerpie Capricornus informacje o jego poprawianiu?
  24. Futurystyczne pocztówki

    Powiedziałbym, że z wielkim naciskiem na: "trochę", Mróz stworzył dwie całkiem różne, co do techniki, serie ilustracji (do wydania pierwszego i trzeciego "Cyberiady"). Te najbardziej znane związane są z wydaniem z 1972 r., i nawiązują do do "sztychowych" ilustracji z XIX wieku z częstym motywem prążkowania piórem (cienkopisem). I raczej nie sięgał po kolor. /szerzej: "Mróz, Mrożek, Lem i inni..." red. M. Halawa/ Skoro nieco wyszliśmy poza ramy pocztówek, w dzisiejszej rzeczywistości gdzie każdy stuka, przesuwa i klika w ekran swego telefonu: publicdomainreview.org - "A Vision of Isolating Technology from 1906". I wizje z Francji, początkowo jako wkładki do papierosów, potem wydane jako pocztówki: publicdomainreview.org - "A 19th-Century Vision of the Year 2000".
  25. Czyli euklides wie, że był bałagan ale nie potrafi wskazać jakie to przepisy wedle niego ów bałagan tworzyły. To już taki standard euklidesowy wywodzenia własnych racji. A ja radziłbym czytać uważniej wpisy poprzedników, wtedy wiele kwestii przestanie być dla euklidesa sensacyjnymi.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.